Pielęgnacja "mechanicznie" powodująca wypadanie

[kreskakropkakreska]

Hej

Wiadomo nie od dziś, że rzadkie, wypadające, kruche włosy wymagają szczególnej pielęgnacji. Sama dbam o moją czuprynę i staram się wzmocnić włosy, nakładam oleje, maski, odżywki, masuję skórę głowy.
Co jednak, jeśli podczas przykładowego zabiegu polegającego na olejowaniu, emulgowaniu odżywką, dokładnym zmyciu szamponem, wykończeniu odżywką i spłuknięciu tracę bardzo dużo włosów? Zawsze sporo ich wypadało podczas mycia, ale teraz dodatkowo tracę je przy każdym z etapów.
Nie sądzę, żeby same w sobie oleje czy kosmetyki były tego bezpośrednią przyczyną, a raczej sam fakt "grzebania" we włosach, wmasowywania, wczesywania, spłukiwania.

Czy w związku z tym nie byłoby lepiej zaniechać tych wszystkich działań i wrócić do samego mycia? Niestety, moje włosy bez tych zabiegów wyglądają brzydko, są spuszone, suche, ale nie chcę ich tyle tracić!

[MokkaLady]

Napisane przez kreskakropkakreska

Hej

Wiadomo nie od dziś, że rzadkie, wypadające, kruche włosy wymagają szczególnej pielęgnacji. Sama dbam o moją czuprynę i staram się wzmocnić włosy, nakładam oleje, maski, odżywki, masuję skórę głowy.
Co jednak, jeśli podczas przykładowego zabiegu polegającego na olejowaniu, emulgowaniu odżywką, dokładnym zmyciu szamponem, wykończeniu odżywką i spłuknięciu tracę bardzo dużo włosów? Zawsze sporo ich wypadało podczas mycia, ale teraz dodatkowo tracę je przy każdym z etapów.
Nie sądzę, żeby same w sobie oleje czy kosmetyki były tego bezpośrednią przyczyną, a raczej sam fakt "grzebania" we włosach, wmasowywania, wczesywania, spłukiwania.

Czy w związku z tym nie byłoby lepiej zaniechać tych wszystkich działań i wrócić do samego mycia? Niestety, moje włosy bez tych zabiegów wyglądają brzydko, są spuszone, suche, ale nie chcę ich tyle tracić!

Mam takie samo wrażenie jak nałożę wcierki i potem wcierałam je tzw. grabkami. Same grabki nie wyrywały mi włosów, ale potem rozczesywałam włosy i miałam wrażenie, że mnóstwo mi ich wychodzi! I teraz nakładam tylko wcierkę i nie masuję już skóry głowy bo boję się że przez to strasznie mi ich dużo wypadało.
Tak samo mam przy emulgowaniu oleju maską/odżywką. Zostawiam to na 15 min i jak spłukuję to też tracę bardzo dużo włosów.
Chętnie dowiem się czy ktoś też ma takie problemy jak my i czy to normalne?
Pewnie pielęgnację cały czas powinno się stosować, ale może unikać tych czynności które powodują utratę włosów?

[AAAnka]

Masowanie skóry głowy przyspiesza wypadanie włsów tych , które i tak wkrótce miałaby wypaść. Poluzowuje je w mieszkach włosowych. Podobnie podczas peelingu skóry głowy. Wrażenie wiekszego wypadania potęguje nałożenie odżywki.Śliskie od niej włosy które już wypadły, łatwiej później wypłukać z wodą. Wtedy widzimy ich więcej w wannie/pod prysznicem.Zauważ różnicę-umyj włosy tylko szamponem, zobacz co zostałow wannie-będzie ich mniej. Pozwól im wyschnąć i uczesz.Włosów bedzie dużo więcej na szczotce niż po zastosowaniu odżywki. Bo po odżywce spłyną z wodą i zobaczysz je w wannie.Na pewno to co robisz nie wzmaga wypadania.

[kreskakropkakreska]

Napisane przez AAAnka

Masowanie skóry głowy przyspiesza wypadanie włsów tych , które i tak wkrótce miałaby wypaść. Poluzowuje je w mieszkach włosowych. Podobnie podczas peelingu skóry głowy. Wrażenie wiekszego wypadania potęguje nałożenie odżywki.Śliskie od niej włosy które już wypadły, łatwiej później wypłukać z wodą. Wtedy widzimy ich więcej w wannie/pod prysznicem.Zauważ różnicę-umyj włosy tylko szamponem, zobacz co zostałow wannie-będzie ich mniej. Pozwól im wyschnąć i uczesz.Włosów bedzie dużo więcej na szczotce niż po zastosowaniu odżywki. Bo po odżywce spłyną z wodą i zobaczysz je w wannie.Na pewno to co robisz nie wzmaga wypadania.

Jest w tym jakaś logika Trochę mnie to uspokaja, bo bałam się, że jeszcze kilka miesięcy pielęgnacji i zostanę z przerzedzonymi kłaczkami.