Problemy pierwszego świata + ot, część 3.

[Tyven]

Mam anturium i jako że udało mi się go nie zabić przez dłuższy okres czasu, uznałam że czas poszerzyć kolekcję roślin w domu. Ale nie mam pojęcia co chcę. No na nic nie mogę się zdecydować.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[0235a76bf37a0c9e786a33d682e03cfb1aa33c8b_653ef22455ebf]

Napisane przez Tyven

Mam anturium i jako że udało mi się go nie zabić przez dłuższy okres czasu, uznałam że czas poszerzyć kolekcję roślin w domu. Ale nie mam pojęcia co chcę. No na nic nie mogę się zdecydować.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

monstery!

[kasztanka3]

Napisane przez kasiunia788742

Ojej a co z kotką?

Wysłane z mojego SM-G950F przy użyciu Tapatalka

Buffy od ok. 3 tygodni jest juz w nowym domu.
Teraz mamy tego tymczasowego znalezionego w smietniku kociego domownika i jest dramat.

Napisane przez bezpaniki

Niestety koty generalnie to indywidualisci, nie lubia i nie musza miec towarzystwa. Wiadomo, ze zdarzaja sie wyjatki, tez inaczej, gdy koty od malego wychowywaly sie razem, ale w duzej wiekszosci nawet jesli zaakceptuja nowego kota, to bedzie to raczej tolerancja, a nie przyjazn i towarzystwo. Raz jeszcze podkreslam, ze zdarzaja sie wyjatki, ale niestety taka natura kotow. Ludzie maja tendencje do uszczesliwiania ich na sile, bo sie nudza same w domu, to sie bierze kolejnego kota, nie rozumiejac, ze moga tym narobic wiecej szkody niz pozytku (nie mowie tu personalnie o zadnej wizazance!). Koty ze stresu (ktory objawia sie roznie, nie tylko panika i chowaniem sie, moze byc tez agresja, osowialosc, apatia, anoreksja itp), moga sobie ‘zatkac’ pecherz, co moze prowadzic do bardzo powaznych konsekwencji ze smiercia wlacznie (odstresowa blokada pecherza to najczestsza przyczyna tej dolegliwosci, ktora widuje w pracy, dopiero po stresie sa kamienie spowodowane nieprawidlowa dieta).
Niektore koty, jak widac na przykladzie Bowiego, po prostu nigdy nie zaakceptuja innego kota, niektore beda zyly w stresie do konca zycia.
Czy to Bowie byl taki troche dzikus jak go wzieliscie, czy pomylilam z innym wizazowym kotelkiem?

My mielismy troche podobna sytuacje: mielismy juz stala rezydentke roczna, typowy kot, ktory przyjdzie jak chce sie przytulac a tak to nie dotykaj, bo stracisz palec/oko. I przyplatal sie ok 6mies, zaniedbany kociak, ale taki, z charakterem szczeniaka: przytulaj, caluj, poswiecaj uwage. Bylo naprawde sporo stresu, duzo kombinowania i teraz sie toleruja juz szosty rok leci. Zdarzaja sie klotnie i bojki, ale raczej schodza sobie z drogi. 1.5roku temu pojawil sie pies, wiec wspolny ‘wrog’ i teraz oba walcza z psem
Nie ukrywam, ze zdaje sobie sprawe z niezadowolenia kotki i mimo ze dom mamy urzadzony pod koty (zeby mialy gdzie uciekac i kazde moglo miec swoja przestrzen), to czuje sie czasem winna, ze ma takie stresujace zycie.

Koci offtop sie znow zrobil

Moj PPS jest taki, ze mam duzo uzywanych rzeczy dobrej jakosci i w dobrym stanie do oddania za darmo, tylko niech sobie ktos po to przyjedzie, a sami ‘mam horom curke’ i przywiez pani pod dom. nawet zaoferowalam dowiezienie na parking pod marketem, ale tez nie, bo nie maja auta (jednym ze sprzetow jest fotelik samochodowy, takze wtf?!).

Bowie nie byl dzikusem - kiedy go znalezlismy to byl w grupie innych kociakow, ktore byly w wiekszosci raczej troche dzikie, a on dal sie zlapac i zabrac do domu i od razu poczul sie jak u siebie.
Poznal kotke mojej kolezanki pare miesiecy temu i byl do niej bardzo przyjaznie nastawiony.
Do naszego drugiego kota (ktoremu musielismy znalezc nowy dom po 2 miesiacach) tez z poczatku byl przyjaznie nastawiony, niestety bez wzajemnosci. A z obecna znajda to juz w ogole jest dramat, Bowie drze paszcze nawet gdy czuje zapach drugiego kota na mojej rece na przyklad po tym, jak go glaskalam. Probowalismy wczesniej pomocy behawiorysty, feromonow, baaardzo powolnego przedstawiania kotow sobie nawzajem i niestety po 4 miesiacach bycia kocim jedynakiem Bowie po prostu nie toleruje innych kotow, a psow sie bardzo boi. No i ogolnie to zdecydowalismy, ze on zostanie juz kocim jedynakiem i czwartkowa znajda jutro idzie do nowego domu, ale to jest tak cudny i kochany kociak, ze serce mi peka przez to, ze nie moge go zatrzymac. Piekny, przyjazny, spokojny, nie to co nasz wredny potworek.

[Tyven]

[1=0235a76bf37a0c9e786a33d 682e03cfb1aa33c8b_653ef22 455ebf;88007354]monstery! [/QUOTE]Monstery są super, ale to chyba dość drogi biznes, a ja nie mam jeszcze takiego skilla roślinowego, żeby się na nie porywać ;p

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[Taranka]

Napisane przez Tyven

Monstery są super, ale to chyba dość drogi biznes, a ja nie mam jeszcze takiego skilla roślinowego, żeby się na nie porywać ;p

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

Monstery są często w Lidlu, Biedrze albo Leroy Merlin za mniej niż 30 złotych i to spore

[Impervious]

Napisane przez Tyven

Monstery są super, ale to chyba dość drogi biznes, a ja nie mam jeszcze takiego skilla roślinowego, żeby się na nie porywać ;p

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

W Biedronce regularnie można dostać za jakieś 13 zł (oczywiście nie jakieś duże okazy)
Ja się naczytałam jak to one są mało wymagające, a udało mi się zabić już drugą sztukę.

[12b24d2a455c078f5629813f5df538e108ef39c5_6556ae3ede293]

Napisane przez Tyven

Mam anturium i jako że udało mi się go nie zabić przez dłuższy okres czasu, uznałam że czas poszerzyć kolekcję roślin w domu. Ale nie mam pojęcia co chcę. No na nic nie mogę się zdecydować.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

A zamioculcas? Jest bardzo malo wymagajacy, obojętnie czy duzo światła, czy mało

Sent from my SM-G973F using Tapatalk

[andra]

U mnie umarł już drugi (a tak polecają! ). Monsterę wyhodowałam z 1 liścia, ukorzenionego w wazonie. No i teraz jest roślinka, policzyłam - z 9 mega liiiiściami.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[kasiunia788742]

Napisane przez kasztanka3

Buffy od ok. 3 tygodni jest juz w nowym domu.

Teraz mamy tego tymczasowego znalezionego w smietniku kociego domownika i jest dramat.







Bowie nie byl dzikusem - kiedy go znalezlismy to byl w grupie innych kociakow, ktore byly w wiekszosci raczej troche dzikie, a on dal sie zlapac i zabrac do domu i od razu poczul sie jak u siebie.

Poznal kotke mojej kolezanki pare miesiecy temu i byl do niej bardzo przyjaznie nastawiony.

Do naszego drugiego kota (ktoremu musielismy znalezc nowy dom po 2 miesiacach) tez z poczatku byl przyjaznie nastawiony, niestety bez wzajemnosci. A z obecna znajda to juz w ogole jest dramat, Bowie drze paszcze nawet gdy czuje zapach drugiego kota na mojej rece na przyklad po tym, jak go glaskalam. Probowalismy wczesniej pomocy behawiorysty, feromonow, baaardzo powolnego przedstawiania kotow sobie nawzajem i niestety po 4 miesiacach bycia kocim jedynakiem Bowie po prostu nie toleruje innych kotow, a psow sie bardzo boi. No i ogolnie to zdecydowalismy, ze on zostanie juz kocim jedynakiem i czwartkowa znajda jutro idzie do nowego domu, ale to jest tak cudny i kochany kociak, ze serce mi peka przez to, ze nie moge go zatrzymac. Piekny, przyjazny, spokojny, nie to co nasz wredny potworek.

Ojej, szkoda, że tak się potoczyło

Wysłane z mojego SM-G950F przy użyciu Tapatalka

[Tyven]

Napisane przez Taranka

Monstery są często w Lidlu, Biedrze albo Leroy Merlin za mniej niż 30 złotych i to spore

Cooooo, nie miałam pojęcia. Dzięki, będę się rozglądać w takim razie ^^

[1=12b24d2a455c078f5629813 f5df538e108ef39c5_6556ae3 ede293;88007414]A zamioculcas? Jest bardzo malo wymagajacy, obojętnie czy duzo światła, czy mało

Sent from my SM-G973F using Tapatalk[/QUOTE]

Rozważam, ale to jest właśnie mój PPŚ: nie umiem zdecydować czy wolę zamioculkasa, czy sansewiernę. A może paprotkę. Albo aloes

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[kasztanka3]

Napisane przez kasiunia788742

Ojej, szkoda, że tak się potoczyło

Wysłane z mojego SM-G950F przy użyciu Tapatalka

Tez bardzo zaluje

[cukierek_z_cykuty]

Napisane przez andra

U mnie umarł już drugi (a tak polecają! ). Monsterę wyhodowałam z 1 liścia, ukorzenionego w wazonie. No i teraz jest roślinka, policzyłam - z 9 mega liiiiściami.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

U mnie to samo z tymi dziadami. Mam w domu już od paru lat piękną alocasię (podobno mega wymagająca a moja ma się świetnie); 3 monstery, fikusa, palmę daktylową, draceny, dzbaneczniki i storczyki botaniczne, od ciula aloesów, sukulentów, sansewerii (yup, mam w domu busz ). A te padalce (zamiokulkasy) rosną jak kawałek chleba u gęby i w końcu zawsze padają. Nie rozumiem tej rośliny.

[Lumimi]

Napisane przez Tyven

Mam anturium i jako że udało mi się go nie zabić przez dłuższy okres czasu, uznałam że czas poszerzyć kolekcję roślin w domu. Ale nie mam pojęcia co chcę. No na nic nie mogę się zdecydować.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

Zamiokulkas

Wysłane z mojego SM-A600FN przy użyciu Tapatalka

---------- Dopisano o 17:11 ---------- Poprzedni post napisano o 17:09 ----------

Napisane przez Tyven

Monstery są super, ale to chyba dość drogi biznes, a ja nie mam jeszcze takiego skilla roślinowego, żeby się na nie porywać ;p

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

Drogie to są te monstery z tym białym. Ja mam monstery za 16zl z lidla i biedry A rosną naprawdę szybko

Wysłane z mojego SM-A600FN przy użyciu Tapatalka

---------- Dopisano o 17:13 ---------- Poprzedni post napisano o 17:11 ----------

Napisane przez Tyven

Cooooo, nie miałam pojęcia. Dzięki, będę się rozglądać w takim razie ^^



Rozważam, ale to jest właśnie mój PPŚ: nie umiem zdecydować czy wolę zamioculkasa, czy sansewiernę. A może paprotkę. Albo aloes

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

Paprotki to akurat łatwo zabić. Zamio albo sanseweria to można zabić przelanoem.

Wysłane z mojego SM-A600FN przy użyciu Tapatalka

[3d23842983a6357ec11121c0b2dc0194ed81d40b_604ff51fe6891]

Ja tam lubię grubosze. Są pocieszne, okrąglutkie i nijak nie da się ich zamordować.

[12b24d2a455c078f5629813f5df538e108ef39c5_6556ae3ede293]

Napisane przez cukierek_z_cykuty

U mnie to samo z tymi dziadami. Mam w domu już od paru lat piękną alocasię (podobno mega wymagająca a moja ma się świetnie); 3 monstery, fikusa, palmę daktylową, draceny, dzbaneczniki i storczyki botaniczne, od ciula aloesów, sukulentów, sansewerii (yup, mam w domu busz ). A te padalce (zamiokulkasy) rosną jak kawałek chleba u gęby i w końcu zawsze padają. Nie rozumiem tej rośliny.

Ja tak ubilam 2 nogi słonia, jak kompletnie je olewałam, to ładnie wypuszczaly liście, jak tylko wykazałam zainteresowanie- tak obie padly, france


Sent from my SM-G973F using Tapatalk

[Impervious]

Ja polecam tzw. "pieniążka" - poza podlewaniem 2 razy w tygodniu i dobrze nasłonecznionym miejscem nie potrzebuje nic. Rośnie jak szalony

[0235a76bf37a0c9e786a33d682e03cfb1aa33c8b_653ef22455ebf]

Napisane przez Impervious

Ja polecam tzw. "pieniążka" - poza podlewaniem 2 razy w tygodniu i dobrze nasłonecznionym miejscem nie potrzebuje nic. Rośnie jak szalony

O tak, pieniążki tez fajne


Wysłane z iPhone za pomocą Tapatalk

[12b24d2a455c078f5629813f5df538e108ef39c5_6556ae3ede293]

Napisane przez Impervious

Ja polecam tzw. "pieniążka" - poza podlewaniem 2 razy w tygodniu i dobrze nasłonecznionym miejscem nie potrzebuje nic. Rośnie jak szalony

Jak wygląda? Albo nazywa, żebym mogła znalezc w necie


Sent from my SM-G973F using Tapatalk

[Impervious]

[1=12b24d2a455c078f5629813 f5df538e108ef39c5_6556ae3 ede293;88007849]Jak wygląda? Albo nazywa, żebym mogła znalezc w necie


Sent from my SM-G973F using Tapatalk[/QUOTE]

Oficjalnie nazywa się pilea peperomioides. Liście okrągłe, jak monety

[cukierek_z_cykuty]

[1=3d23842983a6357ec11121c 0b2dc0194ed81d40b_604ff51 fe6891;88007655]Ja tam lubię grubosze. Są pocieszne, okrąglutkie i nijak nie da się ich zamordować. [/QUOTE]

O. Grubcia też zabiłam. Przelałam.
Ogólnie kocham rośliny, których "nijak nie da się zamordować". Mój mózg robi wtedy "czelendż aksepted" czy coś w tym stylu i już samo leci.

[12b24d2a455c078f5629813f5df538e108ef39c5_6556ae3ede293]

Napisane przez Impervious

Oficjalnie nazywa się pilea peperomioides. Liście okrągłe, jak monety

Aa to mam, nie wiedzialam, że ma taką ksywe

Sent from my SM-G973F using Tapatalk

[3d23842983a6357ec11121c0b2dc0194ed81d40b_604ff51fe6891]

Napisane przez cukierek_z_cykuty

O. Grubcia też zabiłam. Przelałam.
Ogólnie kocham rośliny, których "nijak nie da się zamordować". Mój mózg robi wtedy "czelendż aksepted" czy coś w tym stylu i już samo leci.

No ok, w sumie tak samo kupiłam oplątwę, bo niby taka łatwa w obsłudze. Jednocześnie przelałam kaktusa i zasuszyłam oplątwę.
Za to już dwa lata udało nam się nie zamordować draceny. Chyba zacznę jej urządzać przyjęcia urodzinowe.

[12b24d2a455c078f5629813f5df538e108ef39c5_6556ae3ede293]

[1=3d23842983a6357ec11121c 0b2dc0194ed81d40b_604ff51 fe6891;88007949]

No ok, w sumie tak samo kupiłam oplątwę, bo niby taka łatwa w obsłudze. Jednocześnie przelałam kaktusa i zasuszyłam oplątwę.

Za to już dwa lata udało nam się nie zamordować draceny. Chyba zacznę jej urządzać przyjęcia urodzinowe.[/QUOTE]
Bardzo dobry pomysł
Mój najstarszy kwiat ma ok 1.5 roku



Sent from my SM-G973F using Tapatalk

[Milennka03]

Moja dracena odeszła kilka miesięcy temu-była ze mną 13lat-nigdy nie sądziłam że będę płakać po kwiatku a jednak Miałam do nie wyjątkowo emocjonalny stosunek bo była prezentem od bliskiej osoby i wędrowała dużo ze mną po różnych miejscach. Od 2 tygodni jej miejsce zajmuje dorodny zamiokulkas ale jestem przerażona tym co piszecie bo naprawdę myślałam że on nie do zajechania
Skrzydłokwiat też mi prawie umarł ale o dziwo odżył po przeniesieniu na parapet i nawet kwitnie mi ostatnio -lat 4.

[Gwennifer]

[1=3d23842983a6357ec11121c 0b2dc0194ed81d40b_604ff51 fe6891;88007655]Ja tam lubię grubosze. Są pocieszne, okrąglutkie i nijak nie da się ich zamordować. [/QUOTE]

Mam widłakowatego, miałam hottentota, który mnie wkurzał, bo wszystko rosło, a ten był wciąż w stanie miniaturki z której odpadały korale, oddałam, poszłam w pnącza

[3d23842983a6357ec11121c0b2dc0194ed81d40b_604ff51fe6891]

Napisane przez Gwennifer

Mam widłakowatego, miałam hottentota, który mnie wkurzał, bo wszystko rosło, a ten był wciąż w stanie miniaturki z której odpadały korale, oddałam, poszłam w pnącza

Omg w życiu o tym nie słyszałam, jaki kosmita! Kurczę, teraz go chcę...

[Gwennifer]

[1=3d23842983a6357ec11121c 0b2dc0194ed81d40b_604ff51 fe6891;88008483]Omg w życiu o tym nie słyszałam, jaki kosmita! Kurczę, teraz go chcę... [/QUOTE] powodzenia! Są bezobsługowe praktycznie, ja go podlewałam raz na tydzień, raz na dwa nawóz do kaktusów ale no właśnie - nie chciał rosnąć, dałam w dobre ręce kumpeli, może u niej wyrośnie lepiej. Z sukulentów został mi właśnie widłakowaty i patyczaki, też są fajne
A pnącza rosną u mnie jak szalone, mam filodendrony, kilka rodzajów epipremnum, bluszcze - w życiu nie przypuszczałam, że takie kwiaty będą u mnie rosły. No ale do niedawna byłam kwiatowym ignorantem, wszystko sadziłam w osłonki i dziwiłam się, że zdycha
Dopiero od kilku miesięcy, przez pandemię miałam czas, żeby się dokształcić w temacie i pierwszy raz w życiu mam zielono w mieszkaniu, niczego nie przelewam ani nie ususzam

[ville]

Uważam, że monstera fajnie rośnie i nie wymaga zbyt wielkiej pielęgnacji, ale najłatwiejszym kwiatem jest zdecydowanie zamioculcas. Chyba mój ulubiony kwiatek; trzeba się postarać, żeby go zabić.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[melkmeisje]

No to ja mam talent, bo zamiokulkas jest jedyną rośliną, którą udało mi się zabić, a mam kilkadziesiąt różnych. Ale nie żałowałam wcale, bo moim zdaniem on wygląda jak chwast


Wysłane z iPhone za pomocą Tapatalk

[andra]

Właśnie jakoś bardzo super nie wygląda ani nie wiadomo czego chce.
Rosną mi i paprocie, i monstery, palma tak że zabiera już miejsce w pokoju, dracena wyrosła z dzidziusia w 10cm doniczce do 1m, storczyki i kaktusy (!) kwitną po kilka razy, a to cholerstwo u mnie żyć nie chce.
O co chodzi? Może czuje wyścig szczurów i się poddaje, czy co?

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz