Facet zakochany po pierwszej randce?

[MaggieGo]

Dziewczyny, proszę o radę.



Co myślicie o tym, że facet po pierwszej randce twierdzi, że się zakochał?



Moje dotychczasowe związki zawsze były z kolegami - z pracy albo z uczelni. Po trzydziestce drugi taki związek mi się rozpadł i po okresie singielstwa postanowiłam kogoś poznać. Piszę o tym, bo po prostu nie mam doświadczenia w randkowaniu z kimś, kogo jeszcze nie znam na innej stopie, a to tu ważne.



Zarejestrowałam się na portalu, długo wybrzydzałam, już myślałam, że nikt ciekawy się nie trafi, ale w końcu trafił się ktoś, z kim się umówiłam. Popisaliśmy i poszliśmy na kawę. Spędziliśmy ze sobą jakieś dwie godziny i było miło, ale tak dość neutralnie, bez jakiegoś ostrego flirtu. Po spotkaniu on zaczął mi pisać, że się zakochał, a potem nazywać np. "najdroższą", chociaż z mojej strony nie było żadnej deklaracji, że to odwzajemniam, powiedziałam mu tylko, że chętnie się spotkam jeszcze raz i popisaliśmy o różnych sprawach. Czy to jest aż tak nienormalne, jak mi się wydaje? Bo mam wrażenie, że to jest zachowanie albo bardzo naiwne, niedojrzałe, albo taki tani sposób uwodzenia. Tymczasem facet nie jest głupi, ma doktorat i solidną pracę, ale ja też nie robię chyba wrażenia takiej głupiej, żeby dać się zmanipulować słodkimi słówkami.



Kolejne spotkanie odkładam, bo jestem tym jego zachowaniem spłoszona, a z drugiej strony nie zdecydowałam się tej znajomości zerwać, bo on jest ciekawy, w dużej mierze w moim typie i biorę pod uwagę, że może panikuję niepotrzebnie.


Co myślicie? Wiem, że i tak ja muszę zdecydować, co z tym zrobić - i że pewnie najlepiej byłoby po prostu się spotkać, zobaczyć, jak się sprawy potoczą i albo go posłać na drzewo, albo się z nim związać - ale i tak będę wdzięczna za jakieś Wasze uwagi albo historie.

[lalove12]

No cóż, różnie może być. Może być faktycznie dziwny a może na prawdę po prostu się zakochał. Mój facet z którym teraz jestem powiedział mi że mnie kocha po pierwszej randce, na etapie pisania ze sobą mówił mi że jest zakochany a teraz jesteśmy ze sobą już 4 lata i planujemy ślub 😁 także moze nie skreślaj go od razu jeśli wydaje się w porządku i w jakiś sposób ci się podoba.

[Magda19997]

Pytanie, w kim/w czym facet moglby zakochac sie, kompletnie Cię nie znając? Przecież tak sie nie da. Zakochał się w iluzji, wyobrażeniu o Tobie. Ja bym z nim porozmawiała i zwolniła tempo.

[Aelora]

Dziwne zachowanie, intuicja dobrze Ci podpowiada. Albo facet jest manipulantem, albo dziwakiem, albo jest bardzo wyposzczony (niekoniecznie seksu, może po prostu dawno/nigdy nie był w związku) i już snuje romantyczne wizje. Lepiej, żeby znajomość rozwijała się spokojniej. Do tego taki szybki zapał zniechęciłby mnie tym, że skoro facet niby tak szybko się zauroczył to równie szybko może się "odkochać".

[hanecznikova]

Żółta flaga.
Jedno spotkanie to raczej coś na zasadzie zauroczenia, a nie zakochania. Przecież on cię nie zna. Widział Cię 2 godziny, popisaliście sobie. Na razie bym miała to wszystko pod znakiem zapytania. Spotykać się przecież możecie, więc możesz bardziej zobaczyć czego on od Ciebie chce (związek czy zbliżenia) i czy w sumie Ty też tego chcesz.

[pseudofeministka]

Napisane przez MaggieGo

Dziewczyny, proszę o radę.



Co myślicie o tym, że facet po pierwszej randce twierdzi, że się zakochał?



Moje dotychczasowe związki zawsze były z kolegami - z pracy albo z uczelni. Po trzydziestce drugi taki związek mi się rozpadł i po okresie singielstwa postanowiłam kogoś poznać. Piszę o tym, bo po prostu nie mam doświadczenia w randkowaniu z kimś, kogo jeszcze nie znam na innej stopie, a to tu ważne.



Zarejestrowałam się na portalu, długo wybrzydzałam, już myślałam, że nikt ciekawy się nie trafi, ale w końcu trafił się ktoś, z kim się umówiłam. Popisaliśmy i poszliśmy na kawę. Spędziliśmy ze sobą jakieś dwie godziny i było miło, ale tak dość neutralnie, bez jakiegoś ostrego flirtu. Po spotkaniu on zaczął mi pisać, że się zakochał, a potem nazywać np. "najdroższą", chociaż z mojej strony nie było żadnej deklaracji, że to odwzajemniam, powiedziałam mu tylko, że chętnie się spotkam jeszcze raz i popisaliśmy o różnych sprawach. Czy to jest aż tak nienormalne, jak mi się wydaje? Bo mam wrażenie, że to jest zachowanie albo bardzo naiwne, niedojrzałe, albo taki tani sposób uwodzenia. Tymczasem facet nie jest głupi, ma doktorat i solidną pracę, ale ja też nie robię chyba wrażenia takiej głupiej, żeby dać się zmanipulować słodkimi słówkami.



Kolejne spotkanie odkładam, bo jestem tym jego zachowaniem spłoszona, a z drugiej strony nie zdecydowałam się tej znajomości zerwać, bo on jest ciekawy, w dużej mierze w moim typie i biorę pod uwagę, że może panikuję niepotrzebnie.


Co myślicie? Wiem, że i tak ja muszę zdecydować, co z tym zrobić - i że pewnie najlepiej byłoby po prostu się spotkać, zobaczyć, jak się sprawy potoczą i albo go posłać na drzewo, albo się z nim związać - ale i tak będę wdzięczna za jakieś Wasze uwagi albo historie.

Najlepiej jest samemu poobserwowac i sie pospotykac i zobaczyc czy ten stan bedzie utrzymany czy sie rozejdzie przy poznaniu (bo tak tez moze byc). Ja wierze w os takiego jak silne zauroczenie podczas pierwszego kontaktu, w tym sensie, ze mocno ciagnie was do siebie. Moze bardzo mu sie spodobalas. Ciezko stwierdzic, nie znasz czlowieka. Wiec moze byc, ze desperat albo ze zrobilas az takie wrazenie.

[woven_by_wind]

"Najdroższa", "zakochał się" po pierwszym dwugodzinnym spotkaniu? Uciekaj! Narcyzi na samym poczatku znajomości są tak mocno zaangażowani emocjonalnie po to, żeby osaczyć swoją "ofiarę" i od razu do siebie przywiązać. Manipulacja level hard albo kompletna i niepokojąca niedojrzałość emocjonalna. Ja tam się boję takich ludzi.

[xfrida]

Zauroczyc sie mozna ,mozna poczuc kakis nieziemski pociag,"zwariowac na punkcie kogos itp no zdarza sie i to w roznym wieku moze tak odwalic ;-) rzadko kiedy ma to cos wspolnego z prawdziwa miloscia przechodzi najczesciej wraz z blizszym poznaniem obiektu westchnien
Jesli ty czujesz sie niekomfortowo z jego wyzaniami jesli czujesz ze cos cie hamuje w rozwijaniu tej relacji to sluchaj swojego glosu wewnętrznego i odpusc

[MaggieGo]

Dzięki za odpowiedzi. Miałam kiedyś narcyza, takiego prawdziwego, i wydaje mi się, że mam tę kwestię rozpoznaną, choć także przez to jestem bardzo ostrożna. Narcyzi nie tylko bombardują miłością, ale też mają w sobie taką charyzmę, że potrafią zauroczyć. A ten mój obecny adorator jest zwyczajny, nie ma w sobie takiego makiawelicznego czaru, to jego zauroczenie raczej robi wrażenie naiwnego i w ogóle mi przed nim nie miękną nogi, co mnie uspokaja na tym etapie, choć może nie powinno. Wydaje mi się możliwe, że jest wyposzczony. Był co najmniej dwa razy w związkach, ale nie wiem, kiedy się skończył ostatni. Teraz mnie uspokaja to, że odkładam kolejne spotkanie (ale w ten weekend już do niego dojdzie), a on się nie obraża, nie naciska, i wprawdzie pisze codziennie, ale delikatnie (już nie o ślubie, tylko o tym, że mam ładne oczy ). Zobaczymy, co będzie, jak się spotkamy.



Z tym, że jeśli się zakochał, to w swoim wyobrażeniu mnie, jasne, zgadzam się, sama o tym myślałam. Ale też faktycznie jak spojrzymy z boku na nasz wygląd, wiek, zainteresowania, rodzinę i w ogóle wszystko, to wyjątkowo do siebie pasujemy. I biorę pod uwagę, że on się mniej zakochał, a bardziej przemyślał, że trzeba mnie zdobyć - i robi to, jak umie. Z dwojga złego udawanie zakochanego jest lepsze niż triki z gatunku "udawaj, że ci nie zależy, niech zatęskni".

[TheSunTheMoonTheStars]

Napisane przez MaggieGo

Dzięki za odpowiedzi. Miałam kiedyś narcyza, takiego prawdziwego, i wydaje mi się, że mam tę kwestię rozpoznaną, choć także przez to jestem bardzo ostrożna. Narcyzi nie tylko bombardują miłością, ale też mają w sobie taką charyzmę, że potrafią zauroczyć. A ten mój obecny adorator jest zwyczajny, nie ma w sobie takiego makiawelicznego czaru, to jego zauroczenie raczej robi wrażenie naiwnego i w ogóle mi przed nim nie miękną nogi, co mnie uspokaja na tym etapie, choć może nie powinno. Wydaje mi się możliwe, że jest wyposzczony. Był co najmniej dwa razy w związkach, ale nie wiem, kiedy się skończył ostatni. Teraz mnie uspokaja to, że odkładam kolejne spotkanie (ale w ten weekend już do niego dojdzie), a on się nie obraża, nie naciska, i wprawdzie pisze codziennie, ale delikatnie (już nie o ślubie, tylko o tym, że mam ładne oczy ). Zobaczymy, co będzie, jak się spotkamy.



Z tym, że jeśli się zakochał, to w swoim wyobrażeniu mnie, jasne, zgadzam się, sama o tym myślałam. Ale też faktycznie jak spojrzymy z boku na nasz wygląd, wiek, zainteresowania, rodzinę i w ogóle wszystko, to wyjątkowo do siebie pasujemy. I biorę pod uwagę, że on się mniej zakochał, a bardziej przemyślał, że trzeba mnie zdobyć - i robi to, jak umie. Z dwojga złego udawanie zakochanego jest lepsze niż triki z gatunku "udawaj, że ci nie zależy, niech zatęskni".

Fajnie się czyta takie posty, trzymam kciuki, żeby Wasza znajomość rozwijała się tak samo fajnie dalej
Od siebie dodam, że dla mnie to też nie byłaby czerwona flaga - może się facet zauroczył Nie każdy, kto wpada w zakochanie jak śliwka w kompot od razu na początku znajomości, ma złe zamiary lub problemy psychiczne - czasem ludzie się po prostu mocno kimś zauroczą.

I żeby nie było, sama miałam kiedyś do czynienia z mężczyzną, który stosował wyrachowany love-bombing. Dlatego moja jedyna porada jest taka, żebyś szła sobie w tej relacji swoim tempem. Jeżeli to narcyz, to szybko zauważysz inne znaki, nie wystarczy mu cierpliwości na długie staranie się. A jeżeli to szczery i dobry chłopak, jego uczucia i nastawienie będą stałe Powodzenia!!!

[natalcia250]

Dla mnie to red flag. Niekoniecznie dlatego, że miałby Cię w ten sposób manipulować - on jak najbardziej może wierzyć w to co Ci mówi ale dla mnie to świadczy o tym, że jest emocjonalnie niedojrzały i myli pożądanie z zakochaniem. to nie przesądza tego, że relacja na pewno nie wypali, może faktycznie do siebie pasujecie i te uczucia przerodzą się w coś poważnego, ale ja generalnie raczej nie ufam mężczyznom, którzy są w stanie się tak szybko "zakochać", bo to oznacza że równie szybko mogą zmienić zdanie, albo zwariować tak na punkcie kogoś innego

[skara]

Ja bym mu dała szansę i poszła na kolejne spotkanie, ale z pewną rezerwą. Obserwuj go.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[Nadiaa33]

Dla mnie to brzmi jak jakaś manipulacja, na przykład żeby szybko wylądować z kobietą w łóżku. A jak już będzie seks na drugiej albo trzeciej randce to facet się również szybko "odkocha" Dla mnie niepoważne, żeby lo takim krótkim spotkaniu (dwie godziny znajomości!) od razu nazywać kogoś "najdroższa" 😅 Poszłabym na kolejne spotkanie ale z dystansem, bo to może być albo desperat albo manipulant

[Sweet_Judi]

Facet albo jest niedojrzały albo po prostu cię bajeruje. To nie jest ten etap żeby być faktycznie zakochanym.

[ColourTheSmallOne]

Mnie też się kojarzy z bajerantem, który chce zaciągnąć kobietę jak najszybciej do łóżka i myśli, że takie deklaracje zadziałają.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[xfrida]

o ile moge zrozumiec zakochanie od pierwszego wejrzenia i utrate glowy to niestety planowanie slubu itp to juz naprawde troche za daleko

dziwny gosciu, jakis desperat mnie by to odrzucilo

[MaggieGo]

Napisane przez xfrida

o ile moge zrozumiec zakochanie od pierwszego wejrzenia i utrate glowy to niestety planowanie slubu itp to juz naprawde troche za daleko

dziwny gosciu, jakis desperat mnie by to odrzucilo

Może nie planowanie, tylko takie fantazje/flirt przy temacie kościoła i wiary, że wspaniale byłoby mu stać ze mną przed ołtarzem i patrzeć w oczy.



Co do tego, że zachowuje się tak, żeby mnie zaciągnąć do łóżka i zostawić, to w sumie mi pasuje - seks jest fajny, a ja się szybko nie zakochuję, więc jak mnie rzuci po pierwszym razie, to nie będzie bolało . Boję się raczej, że jest nienormalny i za jakiś czas, jak ja się zaangażuję, zacznie robić jakieś jazdy. W sumie ciągle nie wiem, jak się powinien zachowywać normalny facet po pierwszej czy drugiej randce... Ma ktoś takie wyobrażenie?

[Alegory]

Napisane przez MaggieGo

Co myślicie o tym, że facet po pierwszej randce twierdzi, że się zakochał?

Desperacja albo manipulacja. Wiałabym w każdym przypadku.

[Apropoa]

Ja bym się upewniła, czy facet nie pomylił zakochania z zauroczeniem.
Po jednym spotkaniu są to odczucia jak u niedojrzałego nastolatka🤪 uważam, że jest to dość dziwnie u gościa 30+
Jezeli wydaje Ci się, że poza tym jest wszystko ok to umówiłabym się z nim raz jeszcze, oczywiście w miejscu publicznym i przede wszystkim poruszyła temat jego zakochania.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[TheSunTheMoonTheStars]

Napisane przez MaggieGo

Może nie planowanie, tylko takie fantazje/flirt przy temacie kościoła i wiary, że wspaniale byłoby mu stać ze mną przed ołtarzem i patrzeć w oczy.

Ymm... To takie teksty kojarzą mi się jednak bardziej z tanimi sposobami na podryw niż naturalnym zauroczeniem. Coś w stylu: "Aniele, czy bardzo bolało, kiedy spadałaś z nieba"

[Apropoa]

Napisane przez TheSunTheMoonTheStars

Ymm... To takie teksty kojarzą mi się jednak bardziej z tanimi sposobami na podryw niż naturalnym zauroczeniem. Coś w stylu: "Aniele, czy bardzo bolało, kiedy spadałaś z nieba"

Ojj tego nie doczytałam.
Pewnie imiona dla dzieci też ma już wybrane

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[ColourTheSmallOne]

Napisane przez TheSunTheMoonTheStars

Ymm... To takie teksty kojarzą mi się jednak bardziej z tanimi sposobami na podryw niż naturalnym zauroczeniem. Coś w stylu: "Aniele, czy bardzo bolało, kiedy spadałaś z nieba"

Chyba bym ryknęła śmiechem na ten tekst o ołtarzu i patrzeniu sobie w oczy. Za duży cringe Faktycznie albo facet myśli, że ma przed sobą ostatnią naiwną, albo ma jakieś niedostatki społeczne. Mnie by to odrzuciło, ale autorka może obserwować jak chce.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[MaggieGo]

Napisane przez ColourTheSmallOne

Chyba bym ryknęła śmiechem na ten tekst o ołtarzu i patrzeniu sobie w oczy. Za duży cringe Faktycznie albo facet myśli, że ma przed sobą ostatnią naiwną, albo ma jakieś niedostatki społeczne. Mnie by to odrzuciło, ale autorka może obserwować jak chce.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

I owszem, złapałam krindż . Ale bez przesady, poza tym facetów bez, jak to ujmujesz, "niedostatków społecznych" albo niedostatków intelektualnych dawno nie spotkałam, a na portalu randkowym to mało który w ogóle jest w stanie sklecić dwa zdania (on potrafi). Według Ciebie co byłoby dobrze, gdyby mówił albo pisał zamiast o ołtarzu i patrzeniu w oczy? Masz takie doświadczenia, które Ci się wydają modelowe? Tak jak pisałam, zawsze się wiązałam z facetami, których znałam jako kolegów i teraz poznając się na randkach, już z romantycznym podtekstem, czuję się jak 15-latka (ale podejrzliwa ).

[ColourTheSmallOne]

Napisane przez MaggieGo

Według Ciebie co byłoby dobrze, gdyby mówił albo pisał zamiast o ołtarzu i patrzeniu w oczy?

No... moglby po prostu prowadzic normalna rozmowe.
Jak komplementy, to jakies normalne. Np. "wyglada na to, ze do siebie pasujemy", "bardzo fajnie bylo na tej randce, mile zaskoczenie", "ciesze sie, ze sie poznalismy".

[hanecznikova]

Ziomek się nadal odzywa? Jak teraz to wygląda? Jest love bombing??

[Nadiaa33]

"bardzo fajnie bylo na tej randce, mile zaskoczenie", miłe zaskoczenie? jeszcze gorzej, bo co niby, umówił się na randkę ale tak naprawdę spodziewał się, że będzie beznadziejnie? 😅 Równie głupi "komplement" jak "jesteś inteligentna jak na kobietę" ,

[ColourTheSmallOne]

Napisane przez Nadiaa33

"bardzo fajnie bylo na tej randce, mile zaskoczenie", miłe zaskoczenie? jeszcze gorzej, bo co niby, umówił się na randkę ale tak naprawdę spodziewał się, że będzie beznadziejnie? Równie głupi "komplement" jak "jesteś inteligentna jak na kobietę" ,

Nie powiedziałaś nigdy "Nie spodziewałam się, że będzie aż tak fajnie?"
"Miłe zaskoczenie" to dla mnie podobny, normalny tekst

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[MaggieGo]

Napisane przez hanecznikova

Ziomek się nadal odzywa? Jak teraz to wygląda? Jest love bombing??

Odzywa się, umówiliśmy się wstępnie na jutro, ale jestem chora i chyba nic z tego nie wyjdzie. Może mój organizm mówi "NIE" .


Zdecydowanie wolałabym, żeby mi napisał, że randka to było "miłe zaskoczenie", niż że marzy o ślubie ze mną i że znalazł we mnie tę jedyną. Po otrząśnięciu się z pierwszego wrażenia i zaniechaniu kalkulacji (jest dobrą partią, a ja nie jestem już taka młoda, może nie ma co wybrzydzać ) raczej skłaniam się ku temu, żeby tę relację przerwać, bo coś z nim jest nie tak - albo jest taki niedojrzały i naiwny, że faktycznie wierzy, że się już zakochał i że jestem jedyną (co mu przejdzie po pierwszej sprzeczce), albo jest manipulatorem. No niestety.

[ColourTheSmallOne]

Jeszcze przypomniało mi się, co mój facet powiedział na samym początku
"Rzeczywistość okazała się jeszcze lepsza, niż się spodziewałem" (poznaliśmy się przez internet). Ogólnie nie mówi mi dużo komplementów, ale już wolę tak, bo facet, który zasypywał mnie komplementami jak z komedii romantycznej okazał się toksykiem i największym manipulantem, jakiego spotkałam
I tak, przeszło mu równie szybko i z najcudowniejszej byłam najgorsza.
Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[MaggieGo]

To doradźcie mi jeszcze - wyjaśnić mu to wszystko, czy po prostu poinformować, że jednak nie jest w moim typie?