Mój partner jest impotentem, nie lubi rozmawiać

[Quisono]

Od pół roku mieszkam z partnerem, znamy się od roku. Wcześniej nie byłam w związku, mimo że nie mam dwudziestu lat. Poznaliśmy się przez internet. Mój partner jest impotentem. Raczej nie chce się leczyć, bo uważa, że "tego nie można wyleczyć". Jest dosyć namiętny, nawet bardzo - co mi się u niego podoba, chociaż nie mam porównania. Przytulamy się, pieścimy się, dotyka mnie. Mówi mi komplementy, że jestem seksowna, piękna, itp.
Ma też niewielkiego penisa, tutaj też nie mam porównania. Powiedział, że zanim zaczęły się jego problemy z potencją jego penis, szczególnie we wzwodzie, był dużo większy.
Co mogłabym zrobić, aby zmienić tę sytuację? Przyznam, że jest mi trochę smutno, że właściwie nigdy w życiu nie kochałam się tak naprawdę. Jestem ciekawa, jakie to jest. Chociaż robiliśmy inne rzeczy.
Jest jeszcze kwestia rozmów. Ja chciałabym z nim rozmawiać. On nie lubi na temat seksu. Dla mnie sama rozmowa jest podniecająca. Kiedy chcę rozmawiać o fantazjach, seksie, on mówi, że nie wystarcza mi to jaki jest, że myślę o seksie i że on mnie kocha taką, jaka jestem, a nie chce mnie tylko do łóżka.
Co o tym myślicie?

[twiggz]

Napisane przez Quisono

Od pół roku mieszkam z partnerem, znamy się od roku. Wcześniej nie byłam w związku, mimo że nie mam dwudziestu lat. Poznaliśmy się przez internet. Mój partner jest impotentem. Raczej nie chce się leczyć, bo uważa, że "tego nie można wyleczyć". Jest dosyć namiętny, nawet bardzo - co mi się u niego podoba, chociaż nie mam porównania. Przytulamy się, pieścimy się, dotyka mnie. Mówi mi komplementy, że jestem seksowna, piękna, itp.
Ma też niewielkiego penisa, tutaj też nie mam porównania. Powiedział, że zanim zaczęły się jego problemy z potencją jego penis, szczególnie we wzwodzie, był dużo większy.
Co mogłabym zrobić, aby zmienić tę sytuację? Przyznam, że jest mi trochę smutno, że właściwie nigdy w życiu nie kochałam się tak naprawdę. Jestem ciekawa, jakie to jest. Chociaż robiliśmy inne rzeczy.
Jest jeszcze kwestia rozmów. Ja chciałabym z nim rozmawiać. On nie lubi na temat seksu. Dla mnie sama rozmowa jest podniecająca. Kiedy chcę rozmawiać o fantazjach, seksie, on mówi, że nie wystarcza mi to jaki jest, że myślę o seksie i że on mnie kocha taką, jaka jestem, a nie chce mnie tylko do łóżka.
Co o tym myślicie?

Myślę, że taki brak seksu to dealbreaker. Bez względu na resztę rzeczy, dopasowanie seksualne jest bardzo ważne w związku. Gość nie chce się leczyć. Na co Ty liczysz? Że to się zmieni? A czy Tobie odpowiada w pełni taki jaki jest? Bo myślę że gdyby tak było, nie zakładałabyś wątku Z czasem zacznie Ci to przeszkadzać coraz bardziej. Wspomnisz moje słowa.
Ostatecznie postaw panu ultimatum.

[xfrida]

Napisane przez Quisono

Od pół roku mieszkam z partnerem, znamy się od roku. Wcześniej nie byłam w związku, mimo że nie mam dwudziestu lat. Poznaliśmy się przez internet. Mój partner jest impotentem. Raczej nie chce się leczyć, bo uważa, że "tego nie można wyleczyć". Jest dosyć namiętny, nawet bardzo - co mi się u niego podoba, chociaż nie mam porównania. Przytulamy się, pieścimy się, dotyka mnie. Mówi mi komplementy, że jestem seksowna, piękna, itp.
Ma też niewielkiego penisa, tutaj też nie mam porównania. Powiedział, że zanim zaczęły się jego problemy z potencją jego penis, szczególnie we wzwodzie, był dużo większy.
Co mogłabym zrobić, aby zmienić tę sytuację? Przyznam, że jest mi trochę smutno, że właściwie nigdy w życiu nie kochałam się tak naprawdę. Jestem ciekawa, jakie to jest. Chociaż robiliśmy inne rzeczy.
Jest jeszcze kwestia rozmów. Ja chciałabym z nim rozmawiać. On nie lubi na temat seksu. Dla mnie sama rozmowa jest podniecająca. Kiedy chcę rozmawiać o fantazjach, seksie, on mówi, że nie wystarcza mi to jaki jest, że myślę o seksie i że on mnie kocha taką, jaka jestem, a nie chce mnie tylko do łóżka.
Co o tym myślicie?

Skoro tobie brak penetracji I rozmow o seksie przeszkadza,czujesz ze czegos ci brakuje a on nie odczuwa potrzeby zmian to raczej nie widze przyszlosci tego zwiazku .
Jestescie ze soba dosyc krótko nie macie wspolnych zobowiązań nie ma sensu ciagnac tej relacji ,mozesz znalesc kogos kto bardziej do ciebie pasuje

[Aelora]

Skoro nie dogadujecie się w tak intymnej sferze, to na dłuższą metę nic z tego nie będzie. On może sobie szukać kogoś do białego związku. Mam wrażenie, że bardzo odpowiada mu relacja z Tobą jako mało doświadczoną, bo nie masz porównania i przymykasz oczy na jego zachowanie. Bardziej doświadczona kobieta szybciej pogoniłaby tego pana albo zmotywowała do leczenia.

[matushkaaa]

Jeżeli Ci to przeszkadza i nie chcesz być w takim związku to albo leczenie u partnera albo odejdź....

[Ellen_Ripley]

Związek dla umartwiania ciała i duszy? Po co? Nie bądź z kimś oby portki były. To nie ma sensu.

[Hermiona83]

Jak pan się nie chce leczyć, no to sorki.

PS Jakim niby cudem wcześniej jego penis był większy? To raczej biologicznie niemożliwe

[Ellen_Ripley]

Napisane przez Hermiona83

Jak pan się nie chce leczyć, no to sorki.

PS Jakim niby cudem wcześniej jego penis był większy? To raczej biologicznie niemożliwe

Kity jej ciśnie i tyle. W wielu sprawach.

[Piotrek95]

Napisane przez Hermiona83

PS Jakim niby cudem wcześniej jego penis był większy? To raczej biologicznie niemożliwe

chyba chodziło mu o erekcje (ktorej obecnie nie ma), drągal jest wiekszy niz flaczuś mimo ze to ten sam flet

[Hermiona83]

No właśnie nie o erekcję, tylko że "kiedyś jego penis był większy". We wzwodzie to każdy głupi umie być większy :P

[Luxanna]

Jak najbardziej można być w związku bez seksu, ale wtedy, kiedy obie osoby to akceptują. Tutaj już widać, że to problem. Osobiście nie mogłabym być z kimś, z kim nie mogę swobodnie o takich tematach porozmawiać.

[Sweet_Judi]

Jeżeli partner nie chce się leczyć to będzie tylko gorzej. Teraz jeszcze jedzie na tym, że związki to dla ciebie nowość, pierwsze motylki w brzuchu itd., ale twoja frustracja brakiem seksu będzie tylko rosnąć.

[Quisono]

Namówiłabym go na wizytę do urologa (lub seksuologa?), ale boję się, że powie, że zależy mi za bardzo/tylko na seksie. Bo już tak kiedyś powiedział w tym kontekście.

[Mysliciel60]

Napisane przez Quisono

Namówiłabym go na wizytę do urologa (lub seksuologa?), ale boję się, że powie, że zależy mi za bardzo/tylko na seksie. Bo już tak kiedyś powiedział w tym kontekście.

No ale tak jest jak widać. Wiele osób nie uprawia seksu i żyją

[ColourTheSmallOne]

Napisane przez Mysliciel60

No ale tak jest jak widać. Wiele osób nie uprawia seksu i żyją

Weź skończ już trollowac, bo jeszcze ktoś cię na serio weźmie.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[Ellen_Ripley]

Napisane przez Quisono

Namówiłabym go na wizytę do urologa (lub seksuologa?), ale boję się, że powie, że zależy mi za bardzo/tylko na seksie. Bo już tak kiedyś powiedział w tym kontekście.

Tracisz czas z tym manipulantem.