Rozstanie czy jest szansa powrotu?

[Pawelek0904]

Witam zwracam się do kobiet z pytanie czy jest szansa że zmieni zdanie badz zatęskni.
Poznałem jakas poltorej roku temu kobiete z dzieckiem przez portal randkowy. Spotykaliśmy się 3 miesiące ale potem jakas stwierdziła że nie zblizylismy się i to jednak nie to. Ciezko mi było to przyjąć ale jakas odpuściłem pisałem sporadycznie. Po 4 miesiącach znow sie spotkalismy. Było cudownie. Ona podziekowala mi że poczekałem na nią. Nie brakowało nam czułości sypialismy razem ona sama powiedziała że już jesteśmy w związku inaczej nie sypialbym u niej. Wiele podróżowalismy byliśmy na koncertach spedzislimy razem święta u mojej rodziny jak i jej. 6 stycznia powiedziała mi że na poczatku to czuła ale niestety to się wypaliło. Prosiła o czas o separację że może zatęskni i się to u niej zmieni. Mój świat się zawalił wiele poswiecilem czasu. Niestety bylem mega natrętny co chwile prosiłem o spotkanie mowilem co czuje ze tesknie. Spotkała się że mną jeszcze 4 razy ja naprawiłem jej auto starałem się jak mogłem. Ona mówiła że wie że jest dla mnie całym światem. Ze jestem idealnym kandydatem na meza ale ona tego nie czuje ze teraz nie ma czasu dla siebie samej a co dopiero na kogoś. Prosiła mnie abym nie pisał tyle. W koncu wybuchła gdy napisalem czy pójdzie że mną do kina i że dla niej to zamknięty temat i że mam o niej zapomnieć. Tydzień się nie odzywałem wysłałem jej i córce kwiaty 8 marca ale dostałem wiadomość że to i tak nic nie zmienim wczoraj wysłałem jej widomosc z przeprosinami że nie wiem co mną kierowało że zachowałem się jak opętany sądząc że na siłę uda mi się ja przekonać że nie sadzilem ze tak ciebie tk do mnie zrazi. Ze nic kompletnie mnie nie usprawiedliwia. Tylko odczytała nic więcej. Czy jest jakaś szansa gdy dam jej spokój że zmieni zdanie????
Problemem był tylko seks pomimo że u nas tego nie brakowało. Nie raz nie wychodziłom mega się stresowałem nie raz. Chxialem byc najlepszy i ja zadowolic a to nie idzie w parze niestety. I mowila ze nie raz po porostu nie miała już ochoty na seks. Czy tk mógłbym problem rozstania i skreślenia mnie? Tak poza tym było idwlanie świetnie się dogadywaliśmy rozumielismy bez słów

[Aelora]

Wyraźnie i wielokrotnie powtarzała, że nie czuje tego, że nie ma czasu itp. Odpuść i ochłoń, "nie" zawsze oznacza "nie", daj jej spokój bo to co robisz staje się creepy.

[Ellen_Ripley]

Napisane przez Aelora

Wyraźnie i wielokrotnie powtarzała, że nie czuje tego, że nie ma czasu itp. Odpuść i ochłoń, "nie" zawsze oznacza "nie", daj jej spokój bo to co robisz staje się creepy.

Dokładnie.

Koleś, kobieta Cię nie chce. To, że to osłodziła (jak dla mnie mało strawnym) słodzikiem pt. "jesteś idealnym kandydatem na męża" itp. to typowa dla niektórych gadka na pocieszenie i pozbycie się natrętnego, czy po prostu niechcianego adoratora. Widać, że poczuła się zdesperowana, aby odsunąć Cię od siebie w możliwie jak najmniej bolesny sposób i pewnie w obawie, że zaczniesz jakieś głupie rzeczy robić. Ale to jest nadal NIE nawet jeżeli posmarowane komplementami.

[Aelora]

Tylko dodam, że ten tekst "byłbyś idealnym kandydatem na męża", a w domyśle "ale nie dla mnie" to klasyka friendzone (łap mema). Nagabujesz ją, naprawiasz jej samochód, a ona i tak Cię nie chce, daj już spokój.

[Sweet_Judi]

Babka ewidentnie wodzi cie za nos i wycofuje sie gdy jest to dla niej wygodniejsze, tu nie ma z czego rzeźbić.

[Pawelek0904]

Zapytałem ja czy za jakis czas jest szansa że sue zobaczyny. To powiedziała że ona już zamknęła ta relacje ze nie widzi sensu się spotykac ani rozmawiać

Fakt naciskałem codzinnie pisałem ale tk nie było aż tak mega duszace. Myślicie ze gdybym zniknął na miesiąc dwa zmieniłaby zdanie???

[Ellen_Ripley]

Już Ci napisała, że to zamknęła. Nie bądź upierdliwym creepem.

[skara]

Napisane przez Pawelek0904

Zapytałem ja czy za jakis czas jest szansa że sue zobaczyny. To powiedziała że ona już zamknęła ta relacje ze nie widzi sensu się spotykac ani rozmawiać

Fakt naciskałem codzinnie pisałem ale tk nie było aż tak mega duszace. Myślicie ze gdybym zniknął na miesiąc dwa zmieniłaby zdanie???

Jak znikniesz to się bardzo ucieszy, odczep się od niej, skasuj numer i idź do przodu.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[Mysliciel60]

Nie poniżaj się

[Sweet_Judi]

Napisane przez Pawelek0904

Zapytałem ja czy za jakis czas jest szansa że sue zobaczyny. To powiedziała że ona już zamknęła ta relacje ze nie widzi sensu się spotykac ani rozmawiać

Fakt naciskałem codzinnie pisałem ale tk nie było aż tak mega duszace. Myślicie ze gdybym zniknął na miesiąc dwa zmieniłaby zdanie???

Nie, nie zmieniłaby, po prostu odpuść bo robisz sie creepem.

[Pawelek0904]

Jest taka szansa że to przez seks nie raz mega się stresowałem i nie mogłem osiągnąć pełnego wzwodu wspolzylismy przez jakieś 2 miesiace. Pytalem jej czy to przez seks się rozeszliśmy ale stanowczo zaprzeczyła. Ale mimo wzyzysko nie było między nami takiej namiętności. Pomimo że mega mnie kręciła. Czuję że to mój stres do tego doprowadził bo tak wsyzysko było idealne 😟

[little_kitten]

Współczuję, Twoja sytuacja jest smutna. Dałeś z siebie wszystko, a w zamian takie coś. W tej samej sytuacji mógł być ktoś, z kim miała dziecko. My czujemy, zakochujemy się, chcemy całym sercem i szczerze jak najlepiej dla dziewczyny, która staje się dla nas ważna. Dla nich to jest nic, po prostu, jak sam zacytowałeś, "wypaliło się", nieważne jak mocno staraliśmy się żeby stworzyć dla niej dobry świat, nieważne jak cudowne wspomnienia razem mamy. Z męskiego punktu widzenia... współczuję i rozumiem, znam mnóstwo takich historii od moich znajomych. Inni dobrze radzą, nie pisz już więcej. Ona nie ma dla Ciebie żadnej empatii, porzuciła, zerwała, odrzuciła, jest obojętna, nie zasługuje na Twój czas i uczucia. Spróbuj poznać kogoś nowego... jakkolwiek ciężko to brzmi, bo historia zawsze może się powtórzyć w przyszłości. Powodzenia...

[Ellen_Ripley]

Napisane przez little_kitten

Współczuję, Twoja sytuacja jest smutna. Dałeś z siebie wszystko, a w zamian takie coś. W tej samej sytuacji mógł być ktoś, z kim miała dziecko. My czujemy, zakochujemy się, chcemy całym sercem i szczerze jak najlepiej dla dziewczyny, która staje się dla nas ważna. Dla nich to jest nic, po prostu, jak sam zacytowałeś, "wypaliło się", nieważne jak mocno staraliśmy się żeby stworzyć dla niej dobry świat, nieważne jak cudowne wspomnienia razem mamy. Z męskiego punktu widzenia... współczuję i rozumiem, znam mnóstwo takich historii od moich znajomych. Inni dobrze radzą, nie pisz już więcej. Ona nie ma dla Ciebie żadnej empatii, porzuciła, zerwała, odrzuciła, jest obojętna, nie zasługuje na Twój czas i uczucia. Spróbuj poznać kogoś nowego... jakkolwiek ciężko to brzmi, bo historia zawsze może się powtórzyć w przyszłości. Powodzenia...

Ale kto mu kazał "dawać z siebie wszystko"? To były jego decyzje. Poza tym sorry, gdyby koleś/kobieta Ci nie odpowiadał(a), przeszło by Ci zauroczenie, to jak rozumiem za karne odsetki byś z nim siedział(a) gdyby stwierdził(a), że "dał(a) z siebie wszystko"? No chyba jednak nie. Ta kobieta go nie chce i to nie była żadna epicka miłość. Połączyło ich coś na moment i się dość szybko skończyło. Uczucia tak nie działają, że wystarczą dobre chęci i się będzie kręciło.

Co do jakieś empatii i innych bla bla bla. Jeżeli się z kimś zrywa, to trudno mieć dla tej osoby "empatię" jeżeli się robi męcząco i upierdliwie. Ten plaster trzeba najczęściej zerwać raz a dobrze, nie bawić w jakieś pseudo-przyjaźnienie się. Gdyby się z nim ze współczucia kontaktowała itd. to byłoby tylko gorzej.

Na terapię i pracować nad poczuciem własnej wartości i po to, aby się zastanowić skąd aż taka desperacja, aby ciągnąć byle przypadkową relację.

[xfrida]

daj tej kobiecie spokoj bo zaraz cie zglosi na policje ze ja nekasz (i bedzie miala racje) ile razy ktos ma ci powiedziec ze nic z tego zeby wkoncu do ciebie doszlo.nie nie ma szans na cokolwiek .

[Pawelek0904]

Macie rację. Lepiej odpuścić żeby nie zgłosiła gdzieś to. Alw zaczynam zauważać że to mega toksyczna osoba. Próbowałem jeszcze. Aby za jakis czas się spotkać i tak pogadac to powiedziała że niestwty to nie mozliwe i dodała żebym sobie znalazł kogoś innego bo dla niej nie ma to większego znaczenia. Czyli temat zakończony ostatecznie. Ale teraz wolę jaka jest wyrachowana. Po porostu się zabawiła moim kosztem. Wiedziała dobrze już w czerwcu że nic z tego. Ale z braku laku i wypełnienie czasu to się zdecydowała

---------- Dopisano o 06:36 ---------- Poprzedni post napisano o 06:35 ----------

Macie rację. Lepiej odpuścić żeby nie zgłosiła gdzieś to. Alw zaczynam zauważać że to mega toksyczna osoba. Próbowałem jeszcze. Aby za jakis czas się spotkać i tak pogadac to powiedziała że niestwty to nie mozliwe i dodała żebym sobie znalazł kogoś innego bo dla niej nie ma to większego znaczenia. Czyli temat zakończony ostatecznie. Ale teraz wolę jaka jest wyrachowana. Po porostu się zabawiła moim kosztem. Wiedziała dobrze już w czerwcu że nic z tego. Ale z braku laku i wypełnienie czasu to się zdecydowała.

[Ellen_Ripley]

Napisane przez Pawelek0904

Macie rację. Lepiej odpuścić żeby nie zgłosiła gdzieś to. Alw zaczynam zauważać że to mega toksyczna osoba. Próbowałem jeszcze. Aby za jakis czas się spotkać i tak pogadac to powiedziała że niestwty to nie mozliwe i dodała żebym sobie znalazł kogoś innego bo dla niej nie ma to większego znaczenia. Czyli temat zakończony ostatecznie. Ale teraz wolę jaka jest wyrachowana. Po porostu się zabawiła moim kosztem. Wiedziała dobrze już w czerwcu że nic z tego. Ale z braku laku i wypełnienie czasu to się zdecydowała.

Zwalenie winy na drugą stronę jest łatwiejsze, niż przyjrzenie się sobie. Kobieta możliwe, że chciała dać szansę, coś w sobie wzbudzić skoro ją tak prosiłeś, a Ty o niej teraz się źle wyrażasz. Widać na tej podstawie jak chwiejne i wręcz nieprawdziwe są te Twoje "miłości" do niej. Zamiast po prostu zrozumieć, że nie wyszło i że związki, które tworzą ludzie mają różny przebieg, nie są jak od linijki i z przepisu kucharskiego. Nie idź drogą zarzucania komuś toksyczności - gdzie nie masz na to tak naprawdę argumentów - żeby tylko poczuć się lepiej i nie musieć zastanowić nad własnym postępowaniem. Przede wszystkim to czas zacząć od przyjęcia prostej prawdy, że chociażby z obydwu stron były jak najlepsze chęci, to związek może i tak nie wyjść. Bo brakuje czasami tego "czegoś".

[Pawelek0904]

Tylko po co ona zrobiła. Chciala sprawdzić jedynie? Mnie to wiele kosztowało. Wiedziala jak przezylem pierwsze rozstanie. Mowilem jej że było mi bardzo ciężko o niej zapomnieć. W grudniu pisala do mnie jak bardzo mnie kocha że teskni że dziękuję że jestem że uwielbia spedzac że mną czas że jestem idealny. Uwielbia razem gotować przygotowywać coś dla mnie. Co się nagle zmieniło. To tak bardzo boli

[Aelora]

Napisane przez Pawelek0904

Tylko po co ona zrobiła. Chciala sprawdzić jedynie? Mnie to wiele kosztowało. Wiedziala jak przezylem pierwsze rozstanie. Mowilem jej że było mi bardzo ciężko o niej zapomnieć. W grudniu pisala do mnie jak bardzo mnie kocha że teskni że dziękuję że jestem że uwielbia spedzac że mną czas że jestem idealny. Uwielbia razem gotować przygotowywać coś dla mnie. Co się nagle zmieniło. To tak bardzo boli

Trochę zabawiła się Tobą, ale chłopie ile Ty masz lat, że pozwalasz sobie na coś takiego? Ona co jakiś czas mówiła, że to nie to, nie ułoży się Wam, a Ty jeszcze biegasz za nią z wywieszonym językiem, narzucasz się skoro ona była taka niezdecydowana (od początku to źle rokowało). W końcu stałeś się tak upierdliwy, że z fajnie podbudowującego jej samoocenę adoratora zjechałeś do rangi irytującego natręta. Szanuj się, jak ktoś sam nie wie czego chce, nie daje Ci stabilności jakiej potrzebujesz to nie skacz za nim i nie rób z siebie creepa. Inaczej dalej będziesz to przeżywać albo wejdziesz w kolejną dziwną relację i zaczniesz później płakać jakie to kobiety są złe.

[Ellen_Ripley]

Napisane przez Pawelek0904

Tylko po co ona zrobiła. Chciala sprawdzić jedynie? Mnie to wiele kosztowało. Wiedziala jak przezylem pierwsze rozstanie. Mowilem jej że było mi bardzo ciężko o niej zapomnieć. W grudniu pisala do mnie jak bardzo mnie kocha że teskni że dziękuję że jestem że uwielbia spedzac że mną czas że jestem idealny. Uwielbia razem gotować przygotowywać coś dla mnie. Co się nagle zmieniło. To tak bardzo boli

Randkowanie z kimś to jest sprawdzanie, oczywiście, że tak. Sprawdzanie, czy coś z tego może być. Człowieku, Ty oczekujesz gwarancji z góry, że wyjdzie i że kobieta Cię nie zostawi? Nie ma czegoś takiego. Na szczęście nie ma.

Nie zobaczyła w Tobie partnera na kolejne x lat. Jakie były powody, wiele lub jeden zasadniczy, to i tak się nie dowiesz. Jedyne co, to po prostu już nie chciała z Tobą być. Nie w związku. Wybacz, ale z tego co i jak piszesz, to zakładam, że ją w pewnym momencie mogłeś po prostu osaczać i tłamsić tą swoją "miłością" plus licznymi kompleksami. Nieco od Ciebie odetchnęła i pomyślała, że może nie było tak źle i znowu spróbowała, ale szybko się przekonała, że dalej jest tak samo.

[Pawelek0904]

Pamiętam jak mówiła żebym tyle nie mwoil jak bard jest idealna i jak bardzo ja kocham bo sie w koncu jej uleje. Ze tk nie jest dobre. Moglem jej słuchać

[Sersei]

Napisane przez Pawelek0904

Pamiętam jak mówiła żebym tyle nie mwoil jak bard jest idealna i jak bardzo ja kocham bo sie w koncu jej uleje. Ze tk nie jest dobre. Moglem jej słuchać

Pisanie po pijaku na forum nie jest dobrym pomysłem...

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[Pawelek0904]

Wybaczcie jestem w pracy i szybko pisałem. Gdzie ja i alkohol. To kompletnie nie dla mnie

---------- Dopisano o 13:07 ---------- Poprzedni post napisano o 13:07 ----------

Wybaczcie jestem w pracy i szybko pisałem. Gdzie ja i alkohol To kompletnie nie dla mnie

[xfrida]

Napisane przez Pawelek0904

Wybaczcie jestem w pracy i szybko pisałem. Gdzie ja i alkohol. To kompletnie nie dla mnie

---------- Dopisano o 13:07 ---------- Poprzedni post napisano o 13:07 ----------

Wybaczcie jestem w pracy i szybko pisałem. Gdzie ja i alkohol To kompletnie nie dla mnie

Poprostu nie wyszlo ,nie wazne czy bys jej mowil czy nie mowil ze jest idealna niektore relacje nie wychodza
Czy to jest pierwsza i jedyna kobieta z ktora sie spotykales ?

[Pawelek0904]

Pierwsza moja taka poważna relacja. Dlatego to mnie tak boli. Ona już ma mnie naprawdę dosyc. W sumie mwoila ze nic nie czuje moglem się z tym pogodzić a nie cały czas wymyślać argumenty. Zniechęciłem ja do końca

[TheSunTheMoonTheStars]

Napisane przez Pawelek0904

Pierwsza moja taka poważna relacja. Dlatego to mnie tak boli. Ona już ma mnie naprawdę dosyc. W sumie mwoila ze nic nie czuje moglem się z tym pogodzić a nie cały czas wymyślać argumenty. Zniechęciłem ja do końca

Postaraj się od niej odciąć... Wiem, że to jest niesamowicie trudne, ale w chwilach kryzysu pomyśl, że robisz to dla swojego dobra.

Teraz te emocje są w Tobie największe, bo rozstanie jest świeże, przeżywasz i analizujesz. Wydaje Ci się, że jak ta dziewczyna zniknie z Twojego życia, to już w ogóle nic nie będzie. Ale serio jest życie po drugiej stronie tego stanu psychicznego... Uwierz mi, że kiedy przestaniesz się do niej odzywać i zajmiesz głowę czymś innym (polecam sport, naukę i pracę), to za jakiś czas odkryjesz, że życie znowu jest wspaniałe, i zaczniesz się dziwić, co Ci się w tamtej dziewczynie podobało.

Głowa do góry!

[Pawelek0904]

Caly czas mam w głowie nadzieję zrobię o co prosiła nie chciała kontaktu do czerwca ma studia itp. Narazie chodzę na siłownię dietetyk mi pomaga bede do wakacji zacnie wygladal (mam juz dobra budowę) chce ja zaskoczyć że się nie zalamalem. Dużo pracuje plus prowadzę swój warsztat. Ale strasznie mi na niej zależy.. Wczoraj się spotkałem z moją była masakra musialem pojsc do toalety w restauracji opanować się cały Czas zadawałem sobie dlaczego to nie moja miłość jest teraz że mną. Chciałem jak najszybciej stamtąd uciec. Ale ona hak mnue zobaczyla po 3 latach to myslslem. Ze mi się na szyję rzuci. Ale wiem że nie mogę tego ciągnąć

---------- Dopisano o 21:02 ---------- Poprzedni post napisano o 21:00 ----------

Nawet dietetyk się dziwił ze za tą kobietą latam. Ze jest ładna ale bez szalenstw że sam. Z czasem bede sue śmiał i mówił co ja w niej widziałem. Mowil ze na ładniejsza zasługuje a jeśli ona tego nie doceniła co jej dawałem. Każdego dnia to niczego nie doceni doceni dopiero jak mnie straci calkiem badz ktoś ha skrzywdzi. Świat jest pełno takich co na jedn zależy.