Moja mama zwariowała? :-/

[AnaBel2019]

Witam, potrzebuję opinii i rady w sprawie kolejnych "pomysłów" mojej matki. Zacznę w skrócie moja mama lat45+ wychowuje samotnie moją siostrę lat 13. Ja mieszkam osobno od nich już parę lat. Moja mama od lat była sama z wyboru po wielu nieudanych eksperymentach. Mówiła, że jej tak jest dobrze i że jakby się miała kiedykolwiek z kimś związać to tylko po to by facet ułatwił jej życie, by wspierał finansowo, nie jest dla niej ważna jego obecność itp czyli jednym słowem kogoś kto zabierze od niej jej problemy. W ciągu ostatnich 10 lat trafiali się przypadkowi kandydaci z internetu, ale szybko kończyła z nimi znajomość. Moja mama ma bardzo trudny charakter, wybuchowy, a wręcz agresywny. Sama o sobie mówi, że jest borderline (chociaż chyba nie wie co to do końca znaczy, w każdym razie nie widzi w sobie problemu)
Problem się zaczął gdy tego lata poznała przez internet Pana, który mieszka we Francji. O jego istnieniu się dowiedziałam gdy pewnego dnia poprosiła mnie bym wzięła siostrę na weekend bo jedzie na randkę (do innego miasta w PL) bo on przylatuje by ją poznać. Wszystko było by ok, gdyby po tej ich randce nie postanowili być oficjalnie "parą". Nic tylko się cieszyć, ale ja zaczęłam się mocno niepokoić gdy tuż po powrocie oznajmiła, że już mają takie plany na przyszłość, że na wiosnę/lato 2019 ona ma zamiar do niego przeprowadzić wraz z siostrą, kotem,psem, ze wszystkimi rzeczami, meblami i sprzętem. Zamurowało mnie, nie skomentowałam tego (przyczynę opiszę niżej). On opłacił jej kurs francuskiego. Kilka tyg później on zaprasza ją (i siostrę) na 2 dni do siebie na wycieczkę. Niby było ok, ale mama wraca sfrustrowana, że on ani słowem już nie wspomniał o "wspólnych" planach. Dodam, że jest starszy od niej i ma żonę i dorosłe dziecko (starsze ode mnie czyli ok 30 lat), z którymi już nie mieszka, ale wspiera ich finansowo. Ogólnie sytuacja z żoną jest dwuznaczna w mojej ocenie, ale nie wnikam już w to.

Po powrocie mama robi mu na odległość sceny, że co z ich planami dlaczego zachowuje tak jakby nie planował nic . On na to, że owszem kiedyś chce, ale może za rok, że jeszcze zawcześnie na takie rozmowy. Zrobiła mu piekielną ponoć awanturę (a facet z opowieści typ pantoflarza) zgodził na wszystko co tylko się dało. Nalega też by w końcu załatwił rozwód, na co on się zgodził, ale sprawę przeciąga do dziś. Kilka tyg później on jakby trochę otrzeźwiał i próbował z nią porozmawiać że nie rozumie po co cały ten pośpiech i ultimatum, że albo on bierze ją do siebie szybko albo ona z nim zrywa. On martwi się też o to jak jej córka by miała tam poradzić bez znajomości języka , poza tym będzie miał spore problemy finansowe w przyszłym roku. Mama znowu robi mu mega awanturę, on ponownie godzi na wszystko, nawet wysyła jej to na piśmie że już nie cofnie swoich słów (na żądanie mamy) (cyrk po prostu)

Mijają kolejne tyg jest u nich wszystko happy, planują już gdzie jakie meble będą stać, co trzeba kupić "do wspólnego domu". Rezygnuje z abonamentow różnych tv int, tel. W szkole u siostry już poinformowała o przeprowadzce. Jestem w szoku jak można aż tak szybko i radykalnie planować przyszłość z kimś kogo się widziało raz czy dwa. Zawsze taka była :-/

Martwię się bardzo o siostrę. Wchodzi w okres dojrzewania i ma okres buntu. Zawsze była najlepszą uczennicą w klasie, w tym roku po tych przygodach mamy strasznie się opuscila w nauce. Wagaruje (za wiedzą mamy), udaje nieraz chorą o czym mi otwarcie się przyznawała). Mama dzwoni do mnie z płaczem "zrób coś przemów jej do rozsądku" bo sama nie umie z nią rozmawiać. Pojawili się straszne sceny zazdrości o niego (a na razie komunikacja jest tylko na odległość). Chodzi w depresyjnym nastroju, mówi że życie nie ma sensu, że będzie lepiej jak zniknie itd. Siostra mówi wszystkim, że to przez to że nie radzi sobie z nauką i z rówieśnikami i jest zazdrosna o mamę (tu też wina mamy ale to osobna historia). W dużej części dlatego, że mama jej wybiła do głowy (jeszcze przed jego pojawieniem się) jak tu w PL jest źle, a za granicą to taki raj, że tam by ich było stać na wiele rzeczy, że tam są super szkoły, extra nauczyciele i szybko znajdzie fajne koleżanki. Siostra ślepo w to wierzy i to potęguje jej niechęć do obecnego życia.
Ręce mi opadają zdaję sobie sprawę jak to wszystko brzmi absurdalnie. Zna go "na żywo" łącznie przez 4 dni jak nie krócej :-/
Najgorsze że wiem (z licznych doświadczeń) że nie da się jej nawet zasugerować że robi coś mało rozsądnie albo za szybko. Będzie mnie tylko atakować, wyzywać, wpadnie we wściekłość i strzeli takiego focha, że wyrzeknie się mnie na kilka tyg, a nawet miesięcy jak już to wcześniej bywało. I to tylko dlatego z, że powiedziałam coś w stylu "mamo, proszę zastanów czy aby nie decydujesz na coś za szybko, może warto jeszcze rozeznać w sprawie... Kocham cię i martwię o ciebie". Koniec. nienawiść na kilka miesięcy, nawet życzeń mi na urodziny nie złożyła wtedy bo foch.
Proszę o radę czy mimo wszytko powinnam wyrazić swoje zdanie w nadziei, że coś może dotrze? Jak na razie na bieżąco robię wiele by "gasić pożar" pomiędzy nią a moja siostra, bo kłócą strasznie, rozmawiam neutralnie z siostrą o szkole i zachęcam do rozwoju. Unikam natomiast tematu przeprowadzki.
A może to ja przesadzam i zbytnio drsmatyzuje? Już sama nie wiem. Ona zachowuje jakby miała rację na milion procent :-/ Sama osobiście mam ochotę w ogóle odciąć od tego absurdu i nie rozmawiać z nią wcale. Chodzę zmartwiona i co kilka dni są takie rewelacje, gaszenie pożaru i prośby w stylu "zrób coś przecież jesteś dorosła"

[szugarbejb]

A ja bym się nie patyczkowała, tylko oznajmiła mamie że jak się nie obudzi z tego wariactwa to zabierzesz jej prawa rodzicielskie do siostry (ni nie jest to takie proste, ale Twoja mama nie musi tego wiedzieć) i generalnie obydwue zerwiecie z nią kontakt raz na zawsze.

Współczuję, twoja mama jest chora.

[AnaBel2019]

W przeszłości już miała kuratora (bo uznali, że dzieje mi się krzywda), który przychodził do niej raz na jakiś czas na herbatkę porozmawiać. Ale to były zupełnie inne problemy bo byłam bita i znęcała się psychicznie nade mną itd. Efekt był taki, że zastraszała mnie na tyle, że zawsze musiałam mówić że "już wszystko u nas dobrze", a mama jeszcze wychodziła na tą biedną, samotną wykorzystaną przez partnera alkoholika. A wcale nie było dobrze tylko gorzej.
Po latach widzę, że się zmieniła. Nie podnosi już ręki na dziecko, nie stosuje aż takich wyzwisk co w mój adres, chociaż bywa porywcza i wulgarna dalej, sporo krzyczy. I żyje czasem jakby w swoim świecie. Poza tym obiektywnie nic złego nie robi dba o dom, chodzi do pracy, nie pije (już), interesuje dzieckiem, pomaga w odrabianiu lekcji. Z zewnątrz "wzór matki"[/quote]

---------- Dopisano o 15:35 ---------- Poprzedni post napisano o 15:34 ----------

Za radą przyjaciół i partnera uznałam, że nie powinnam jej nic mówić (co ja o tym wszystkim myślę), bo to i tak da tylko tyle, że przestanie do mnie odzywać na długo. I wyjdę na tą najgorszą. Z drugiej strony ciąży mnie taka relacja gdzie muszę siedzieć cicho, nie odzywać i uśmiechać na każde jej zawołanie. W przeszłości już nie raz mówiłam jej, żeby nie pytała mnie o żadne już rady, skoro zaczyna na mnie wyżywać za każdym razem gdy tylko usłyszy coś co nie jest "po jej myśli". Serio dla własnego psychicznego komfortu mam ochotę w ogóle przestać się odzywać. Nie mam sił słuchać kolejne miesiące tego absurdu. Za około 2 tygodnie ja i mój partner mamy oficjalnie poznać tego Pana. Mam udawać że jest ok? Można to w ogóle nazwać "układaniem sobie życia?" jak dlw mnie z tym Panem też jest mocno coś nie tak i to mnie niepokoi. Nie jest to normalne zachowanie dojrzałego mentalnie 50+ Pana :-/

[Nymerth]

Dla mnie też nie jest normalne Twoje spojrzenie na całą sytuację, strach przed wyjściem na najgorszą, pozwalanie na takie zachowania mamy. Myślę, że ona jest chora, ale Ty też jesteś zaburzona dorastaniem w takim środowisku i to chyba bardzo niestety. Przemyśl, co mogłabyś z tym zrobić.
A co do siostry - jeśli nie zrobisz nic, dołączy do Ciebie w swoich zaburzeniach. Obie powinnyście się od matki odciąć całkowicie.

[paczanga]

Twoja Matka wygląda na osobę niezrównoważoną, facet jest zupełnie obcy i szkoda mi Twojej siostry która ma w takim towarzystwie wyjechać do innego kraju. Jeśli jesteś na to gotowa to może warto zaproponować aby siostra została z Tobą do czasu aż mam się urządzi w nowym miejscu (żeby nie sugerować, że jest niepoważna). Ew, jest opcja szkół z internatem.

[stitches]

Sama wiesz jak z matka mialas i to, że Ty nie widzisz przemocy (fizycznej, bo psychiczną nadal zauważasz), a siostra sie nie poskarży, to nie znaczy, że jej nie ma. Nie żyjesz z nimi na codzień, a z czegos te konflikty się biora, sama piszesz, że masz wrazenie, że idealna mama jest tylko na pozór. Ratuj to dziecko od niej, jeśli masz możliwość. Zaalarmuj pedagoga szkolnego, weź do psychologa, który wyda opinie. Ona tam zginie z taką matka, ona jest niezrównoważona, ale dorosła, a to dziecko za granicą z matką wariatka i obcym facetem u boku będzie miało przechlapane. Matka niech sobie tam jedzie, urządza się, facet zacznie tonąć w długach, nie będzie miała na chleb to wróci. Jakby chciała sobie normalnie ułożyc życie i była normalna osoba to już dawno by to zrobiła, ale ten pomysł to jest jakaś paranoja. Normalna osoba, a tymbardziej matka nie robi takich rzeczy. Jeszcze rozumiem jakby się szaleńczo zakochała, chcialaa spróbować nowego zycia, mając jakieś zabezpieczenie, ale ona tego chłopa jakoś chorobliwie szantażuje. To nie ma żadnego sensu.
Myślę, że nawet jeśli nie masz możliwości finansowych żeby zapewnic siostrze byt to nawet lepiej by bylo, żeby narazie została w jakieś polskiej placowce. Zdrowiej dla niej, bo miałaby to czego jej potrzeba i mogłabyś ja odwiedzać, a tam nie będzie miała nikogo, kto ją zrozumie, a matka... I tak zawsze stawiała siebie i swoje emocje na pierwszym miejscu, więc teraz Ty postaw na pierwszym miejscu siebie i siostre.

[Milagros12345]

Tez mysle, ze powina przede wszystkim pomoc siostrze ( i sobie) uwolnic sie z tak toksycznego srodowiska. Moze psycholog, pedagog szkolny itd? Bardzo wspolczuje.

[f8c2d375a73595a7890227cbb2d3acee309191de_62181c3c5fcdf]

Zgadzam się z przedmówczyniami. Twoja matka brzmi jak osoba kompletnie niezrównoważona i skupiona wyłącznie na sobie. Przekonaj ją, żeby siostra z tobą została chociaż do czasu, kiedy ona sobie ułoży życie z tym facetem we Francji (a to pewnie nie nastąpi, bo gościu ewidentnie sprowadza sobie kochankę ze wschodu, a nie planuje z nią małżeństwa). Jak się nie uda, to przynajmniej próbowałaś. Natomiast siostra musi wiedzieć, że zawsze może na ciebie liczyć. Jeżeli wcześniej była w domu przemoc to bym jej całkowicie nie wykluczała. Zwłaszcza, że nie wiadomo jak twoja matka w obcym kraju i stresie będzie się zachowywać.

[2f6abb6d3878858271ffdb3efd65c95d1f4fde9b_623d0cb3af0b6]

A mnie zastanawia, gdzie w tym wszystkim jest ojciec? przecież wystarczy, ze on nie wyrazi zgody i młoda nigdzie nie pojedzie

[Hultaj]

Masz jakąś możliwość przygarnąć siostrę do siebie a mamie zaproponować że młoda przeprowadzi się do niej np. za jakiś czas gdy sama sobie ułoży życie z tym gościem? Obawiałabym się żeby gość nie okazał się jakimś zwyrolem i nie kombinował wyrządzenia krzywdy siostrze (wyjazd do obcego kraju, matka nie zna tego faceta, brak znajomości języka u obu kobiet, i zaślepienie mamy).

[AnaBel2019]

Na razie nie przewiduję takiej opcji , gdyż sama dopiero wstaję na tzw. nogi po studiach, żyję z partnerem w wynajmowanym niedużym mieszkaniu. Mamy ogrom własnych problemów (nasze rodziny nie pomagają w niczym, a czasem wręcz szkodzą), poza tym mamy w planach też wyjazd gdzieś za granicę, bo potrzebujemy bardzo pieniędzy m.in na drogie leczenie niepłodności. Z siostrą nie mam aż takich dobrych relacji by zachciała ze mną mieszkać. Poza tym to jest zbuntowana rozpieszczona na maxa nastolatka, z którą nawet własna matka już nie daje rady. Nie jestem gotowa na taki krok co dopiero mój partner...

Siostra w porównaniu z tym co ja miałam z matką to ma raj na ziemi. Oczywiście było masę błędów wychowawczych, ale w inną stronę - zbytnie wyręczanie we wszystkim, wręcz usługiwanie. Tak ją do siebie "przywiązała", że dalej śpią razem, i wszystko robią razem (siostra nie ma swoich koleżanek czy kolegów za bardzo).

siostra marzy by wyjechać tam jak najszybciej za namową mamy, jest bardzo (aż za bardzo zżyta z mamą) i nie ma mowy by mieszkała ze mną "bo ja tak chce". Prawnie chyba też nie ma szans, bo w przeprowadzce nie ma nic nielegalnego, ani w tym że chce zmienić jej szkołę ani w tym, że kogoś poznała i chce szybko z nim zamieszkać.

Poza tym całą swoją młodość poświęciła na wychowanie siostry za co tylko byłam upokarzana w domu i nieszanowana (długa historia), mama cały czas siostrę nastawiała przeciwko mnie w duchu "ty jej nie słuchaj wiesz, że ona jest głupia. Ona to niech się zamknie nie jest twoja matką nie musisz jej słuchać itd." Najzwyczajniej nie chcę znowu przez to przechodzić, bo moja mama ma taki kaprys.

Nie rozumiem też postawy tego gościa. Nie zdaje sobie sprawy z powagi takich decyzji? Gdy mówi mamie o swoich wątpliwościch i obawach to ta gasi to w zarodku.

Ojca siostry nie ma dawna. Mama ma wyłączne prawo do opieki.

---------- Dopisano o 21:51 ---------- Poprzedni post napisano o 21:50 ----------

Wspomnę, że to nie pierwsza taka akcja z jej strony. Kilka razy przeprowadzałam jak byłam dzieckiem z mamą do różnych krajów (nawet do innych kontynentów) bo kogoś tam poznała. Raz była w sytuacji gdy sprzedała dla faceta wszystko co miała (dom, samochód, wszystkie rzeczy) już była w drodze do niego gdy Pan napisał w sms, że jednak nie jest gotowy. Później ona sobie układała życie, a ja trafiłam w ręce babci o której istnieniu nawet nie miałam pojęcia, gdzie były opłakalne warunki. Ale to już inna historia...

[fristi]

Napisane przez Hultaj

Masz jakąś możliwość przygarnąć siostrę do siebie a mamie zaproponować że młoda przeprowadzi się do niej np. za jakiś czas gdy sama sobie ułoży życie z tym gościem? Obawiałabym się żeby gość nie okazał się jakimś zwyrolem i nie kombinował wyrządzenia krzywdy siostrze (wyjazd do obcego kraju, matka nie zna tego faceta, brak znajomości języka u obu kobiet, i zaślepienie mamy).

O tym samym pomyślałam też. Generalnie jest to bardzo niebezpieczne, przecież Twoja mama nie zna tego faceta. Nie dość, że naraża siebie to jeszcze Twoją siostrę. Autorko a co z ojcem?

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[f8c2d375a73595a7890227cbb2d3acee309191de_62181c3c5fcdf]

No ale jakich rad właściwie od nas oczekujesz? Możemy ci tylko potwierdzić, że twoja matka jest niezrównoważona i to może się źle skończyć, ale to chyba wiesz skoro sama przerabiałaś. Siostra też jest zła i nie chcesz się nią zająć, bo rozpoczynasz dorosłe życie i masz potrzebę powołać na świat dziecko. Twoje prawo. Nie masz obowiązku stać na straży matki i siostry, zwłaszcza jak sobie tego nie życzą. Zajmij się swoim życiem. Myślę, że masz nad czym pracować po takim dzieciństwie. Mimo wszystko jeżeli choć trochę zależy ci na siostrze powinnaś zadbać, żeby miała świadomość, że w razie czego może się do ciebie zwrócić o pomoc. Któryś gach matki może mieć np. lepkie rączki, a ona być zbyt zaślepiona, żeby zareagować.

[Limonka2738]

[1=f8c2d375a73595a7890227c bb2d3acee309191de_62181c3 c5fcdf;86262974]No ale jakich rad właściwie od nas oczekujesz? Możemy ci tylko potwierdzić, że twoja matka jest niezrównoważona i to może się źle skończyć, ale to chyba wiesz skoro sama przerabiałaś. Siostra też jest zła i nie chcesz się nią zająć, bo rozpoczynasz dorosłe życie i masz potrzebę powołać na świat dziecko. Twoje prawo. Nie masz obowiązku stać na straży matki i siostry, zwłaszcza jak sobie tego nie życzą. Zajmij się swoim życiem. Myślę, że masz nad czym pracować po takim dzieciństwie. Mimo wszystko jeżeli choć trochę zależy ci na siostrze powinnaś zadbać, żeby miała świadomość, że w razie czego może się do ciebie zwrócić o pomoc. Któryś gach matki może mieć np. lepkie rączki, a ona być zbyt zaślepiona, żeby zareagować.[/QUOTE]Tak samo myślę. No bo cóż innego zrobisz, autorko, skoro nie masz warunków ani ochoty na przygarnięcie siostry?

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[Dagunia]

Ja bym pogadała z tym gościem. Powiedziała mu wprost jak się sprawy mają.

[kennedy]

Napisane przez Dagunia

Ja bym pogadała z tym gościem. Powiedziała mu wprost jak się sprawy mają.

bez sensu. to obcy czlowiek.

najlepiej zglosic sie do opieki i owiedziec ze juz takie fazy byly. niech bedzie sprawa i kurator skoro ty nie masz warunkow ani ochoty.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[Dagunia]

Napisane przez kennedy

bez sensu. to obcy czlowiek.

najlepiej zglosic sie do opieki i owiedziec ze juz takie fazy byly. niech bedzie sprawa i kurator skoro ty nie masz warunkow ani ochoty.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

Obcy człowiek, ale to on ma dać mieszkanie/utrzymanie mamie i siostrze. Facet sam nie wie w jakie bagno wchodzi. Gdyby się dowiedział, dodał sobie ten pośpiech mamuśki to szybko by się zorientował, że normalna to ona nie jest.

[f8c2d375a73595a7890227cbb2d3acee309191de_62181c3c5fcdf]

Napisane przez Dagunia

Obcy człowiek, ale to on ma dać mieszkanie/utrzymanie mamie i siostrze. Facet sam nie wie w jakie bagno wchodzi. Gdyby się dowiedział, dodał sobie ten pośpiech mamuśki to szybko by się zorientował, że normalna to ona nie jest.

Skąd wiesz? Może facet jest bogaty i odpowiada mu utrzymywanie całkowicie zależnej kochanki na boku. Ja myślę, że on doskonale sobie wszystko przemyślał i nie ma zamiaru się rozstawać z żoną. Kochance ciężko będzie coś ugrać bez znajomości języka i będąc całkowicie uzależniona finansowo i do tego z dzieckiem.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[Efkakam]

Myślę, że jedyna nadzieja w tym, że ten związek rozwali się przed przeprowadzką.
Jeśli ktoś nie chce pomocy to na siłę nie pomożesz, tym bardziej, że nie masz warunków przygarnąć siostry. Ktoś tu dobrze polecił, żeby zapewnić siostrę milion razy, że nie jest sama i że w razie czego jakoś jej pomożesz.
I to chyba tyle.
Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[Likka9]

Żadna z Was nie zna tego mężczyzny. Zrobiłabym wszystko, żeby go prześwietlić. Przecież to może być jakiś psychol zboczeniec, przemocowiec albo inny popapraniec.


Na rzęsach bym stanęła , a zatrzymała siostrę u siebie, choćby miała spać na materacu i obniżyć komfort życia. Nie darowałabym sobie, gdyby spotkała ją tam jakaś krzywda.


Matka niby dorosła, ale nie wie co robi. Ehh jej też mi w jakimś stopniu szkoda. Nie wiem, liczyłabym na to, że chłop ją oleje i tyle.


Ktoś pisał o rozmowie z kuratorem, jestem za.

[skazana_na_bluesa]

[1=f8c2d375a73595a7890227c bb2d3acee309191de_62181c3 c5fcdf;86264395]Skąd wiesz? Może facet jest bogaty i odpowiada mu utrzymywanie całkowicie zależnej kochanki na boku. Ja myślę, że on doskonale sobie wszystko przemyślał i nie ma zamiaru się rozstawać z żoną. Kochance ciężko będzie coś ugrać bez znajomości języka i będąc całkowicie uzależniona finansowo i do tego z dzieckiem.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz[/QUOTE]Autorka pisala, ze sam mowil o jakis problemach finansowych.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[fristi]

Facet już się próbował wymiksować raz, tylko Twoja mama mu zrobiła awanturę. Może być tak, że ostatecznie nie dojdzie do skutku ta przeprowadzka bo się facet od tego zwyczajnie wymiga. I to będzie w momencie jak juz twoja mama i siostra będą spakowane, siostra wypisana ze szkoły.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[MiamiGlow]

Napisane przez Likka9

Na rzęsach bym stanęła , a zatrzymała siostrę u siebie, choćby miała spać na materacu i obniżyć komfort życia. Nie darowałabym sobie, gdyby spotkała ją tam jakaś krzywda.

Tylko tak sobie myślę, że łatwo nam mówić.
Siostra nie jest małym dzieckiem i z tego, co zrozumiałam, jest bardzo problematyczna. Nie chciałaby zostać z Autorką, sprawiałaby mnóstwo "problemów wychowawczych", to naprawdę gigantyczna odpowiedzialność. Jeśli stanie się coś złego, czyja potem będzie wina? Tym bardziej, że Autorka sama ma problemy ze sobą po trudnym dzieciństwie i na pewno do końca nie ułożyła sobie psychiki. Wyobrażam sobie jak zachowują się zbuntowane nastolatki i naprawdę rozumiem, że można mieć problem z podjęciem takiej decyzji. To nie takie "heja, zatrzymam cię u siebie". A jestem naprawdę empatyczna i zawsze w swoim życiu chciałam pomagać innym.

Za opiekę nad dzieckiem odpowiedzialni są przede wszystkim rodzice. Przeraża mnie zachowanie tej matki. Przeraża mnie też zrzucanie odpowiedzialności na Autorkę. Jeśli jej siostra nie ułoży sobie życia, jeśli będzie robić głupie rzeczy w przyszłości, to nie jest wina Autorki. Łatwo wpędzić się tu w toksyczny układ, który wszystkim będzie szkodzić.

[Likka9]

Ja bym się po prostu bała, że ten facet to jakiś psychol, zbok. Może autorko miałabyś możliwość namierzenia jego żony?

[kennedy]

Napisane przez Likka9

Ja bym się po prostu bała, że ten facet to jakiś psychol, zbok. Może autorko miałabyś możliwość namierzenia jego żony?

chyba za bardzo pojechalas. dajcie spokoj tej kobiecie byc moze nawet nie wie ze maz z polka przez neta romansuje.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[Likka9]

Napisane przez kennedy

chyba za bardzo pojechalas. dajcie spokoj tej kobiecie byc moze nawet nie wie ze maz z polka przez neta romansuje.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

Nooo jakby moja nieodpowiedzialna matka chciała wyjechać z moją siostrą za granicę do obcego faceta to pierwsze co to bym go na własną rękę prześwietliła. A nie machnęła ręką, że dorosła to niech robi co chce.

[kennedy]

Napisane przez Likka9

Nooo jakby moja nieodpowiedzialna matka chciała wyjechać z moją siostrą za granicę do obcego faceta to pierwsze co to bym go na własną rękę prześwietliła. A nie machnęła ręką, że dorosła to niech robi co chce.

obca kobieta ,nie masz prawa sie wtracac i utrudniac jej zycia. szalebstwo atarej nie usprawiedliwia wlazenia w buciorach w cudze sprawy.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[skazana_na_bluesa]

Lol. Pewnie, niech zyje w nieswiadomosci. Najlepiej do smierci.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[kennedy]

Napisane przez skazana_na_bluesa

Lol. Pewnie, niech zyje w nieswiadomosci. Najlepiej do smierci.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

to obca osoba ja bym jej nie uswiadamiala.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[comablack89]

Napisane przez Likka9

Ja bym się po prostu bała, że ten facet to jakiś psychol, zbok. Może autorko miałabyś możliwość namierzenia jego żony?

JaK na razie wychodzi, ze psycho to jest tu ktos inny. Facet sie pewnie zorientował i ostatecznie sie wymiksuje. Matce trzeba uświadomić, ze moze sie to stać i żeby miała jakies zabezpieczenie w PL.
A jak nie słucha to niestety nic nie poradzisz. Mlodsza siostra pewnie tez dawno na matce sie poznała. Szkoda.