Jak to rozegrać?

[elvegirl]

Napisane przez Rany Koguta

Co prawda wiem, co sama doradziłabym komuś obcemu w identycznym wątku, ale własne emocje przysłaniają trzeźwe myślenie.

A co byś doradziła komuś obcemu w identycznym wątku?

[Lianca]

Napisane przez elvegirl

A co byś doradziła komuś obcemu w identycznym wątku?

No właśnie.
Generalnie kojarzę Cię z Wizażu jako jedną z tych mądrych kobiet z jajami
Zawsze zgadzam się z Twoimi wypowiedziami bo zawsze są głosem rozsądku. No generalnie mądra z Ciebie babka. Więc dawaj. Co byś poradziła

[201705080934]

Dzięki za dobre słowo Uśmiecham się do telefonu pisząc to w tej chwili.
Na pewno brakuje mi mądrości w relacjach romantycznych. Na Wizaż trafiłam z rozpaczliwym pytaniem, jak przestać chodzić na randki przez przypadek, więc tego
Poradziłabym kubeł zimnej wody albo i dwa kubły, jak nie wystarczy. Tyle że wtedy nie kierowałyby mną uporczywe myśli, rozbudzona nagle po długiej przerwie potrzeba miłości i fantazje o tym, że może jednak gość mi konno zajedzie pod blok, jeśli wyślę mu jeszcze sto SMS-ów. Gdybym przeczytała taki opis, autorkę uznałabym za niezrównoważoną idiotkę. Przestałam nad sobą panować i naprawdę boję się, że znów ładuję się emocjonalnie w coś, co nie ma racji bytu. Jakby schemat był wyryty w mózgu. Ponad rok terapii, a ja w punkcie wyjścia. Dramat.

A w ogóle to: zerwij z nim i idź na terapię
Nie mam do siebie siły, słowo daję.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[Lianca]

Napisane przez Rany Koguta

Dzięki za dobre słowo Uśmiecham się do telefonu pisząc to w tej chwili.
Na pewno brakuje mi mądrości w relacjach romantycznych. Na Wizaż trafiłam z rozpaczliwym pytaniem, jak przestać chodzić na randki przez przypadek, więc tego
Poradziłabym kubeł zimnej wody albo i dwa kubły, jak nie wystarczy. Tyle że wtedy nie kierowałyby mną uporczywe myśli, rozbudzona nagle po długiej przerwie potrzeba miłości i fantazje o tym, że może jednak gość mi konno zajedzie pod blok, jeśli wyślę mu jeszcze sto SMS-ów. Gdybym przeczytała taki opis, autorkę uznałabym za niezrównoważoną idiotkę. Przestałam nad sobą panować i naprawdę boję się, że znów ładuję się emocjonalnie w coś, co nie ma racji bytu. Jakby schemat był wyryty w mózgu. Ponad rok terapii, a ja w punkcie wyjścia. Dramat.

A w ogóle to: zerwij z nim i idź na terapię
Nie mam do siebie siły, słowo daję.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

Hahahahah....
Da się chodzić na randki przez przypadek??
Ale to, że co... On Cię zaprosił, a ty przez przypadek zamiast do TESCO wpadłaś do tej restauracji? hahah

Dobra w kwestii wątku.
Ponawiam propozycję zajęcia chwilowo zaburzonego mózgu inną zajawką. Może jak wpadnie tam coś co równiez zaskutkuje wzrostem seratoniny czyt. Hormonu szczęścia to osłabi to Twoje reakcje motoryczne typu klikanie na klawiaturze telefonu w postaci SMS:P

Lubisz oglądać seriale?
Jak tak to jakie. Coś w tematyce Fantasy? Jakieś romansidło?
Mogę CI podrzucić jakąś perełkę typu odmużdżacz. Razem z siostrą od lat tak rozładowujemy frustracje U nas działa

[201705080934]

Napisane przez Lianca

Hahahahah....
Da się chodzić na randki przez przypadek??
Ale to, że co... On Cię zaprosił, a ty przez przypadek zamiast do TESCO wpadłaś do tej restauracji? hahah

Dobra w kwestii wątku.
Ponawiam propozycję zajęcia chwilowo zaburzonego mózgu inną zajawką. Może jak wpadnie tam coś co równiez zaskutkuje wzrostem seratoniny czyt. Hormonu szczęścia to osłabi to Twoje reakcje motoryczne typu klikanie na klawiaturze telefonu w postaci SMS:P

Da się. Na przykład wtedy, kiedy uważasz, że umawiasz się po kumpelsku albo w sprawie zawodowej, a kiedy wchodzisz do knajpy oślepia Cię blask świec i obrywasz wiechciem kwiatów No ale to mi się już szczęśliwie przestało zdarzać.

Z tą serotoniną dobry trop, może znowu zacznę ćwiczyć. Może choć na chwilę przestanę podejrzewać, że misiaczek ogarnia tylko połączenia przychodzące, nieporadny taki bidulek. Na pewno przegadam temat na terapii, ale do następnej wizyty kupa czasu.


Edit:
Tak sobie myślę, że porwanie przez UFO nie wchodzi w grę, nie? Bo by nie odpisywał wtedy. Borze, stara baba, a problemy średnio rozgarniętej nastolatki. Taka jestem zła na siebie, że nie macie pojęcia.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[elvegirl]

Ja bym jeszcze spróbowała pogadać z facetem na zasadzie "słuchaj Zenek, strasznie dawno nie było w moim życiu takich emocji i wydarzeń jakie sobie tutaj zaserwowaliśmy i trochę się tym zachłysnęłam. Ale już wracam do równowagi, będę grzeczna"
Ale to tylko luźna propozycja, nie wiem w jakim stopniu zażyłości jesteście i na jaką szczerość możesz sobie pozwolić.

[201705080934]

Napisane przez elvegirl

Ja bym jeszcze spróbowała pogadać z facetem na zasadzie "słuchaj Zenek, strasznie dawno nie było w moim życiu takich emocji i wydarzeń jakie sobie tutaj zaserwowaliśmy i trochę się tym zachłysnęłam. Ale już wracam do równowagi, będę grzeczna"
Ale to tylko luźna propozycja, nie wiem w jakim stopniu zażyłości jesteście i na jaką szczerość możesz sobie pozwolić.

Na tyle mogę. Racja, powinnam to zrobić i po tym naprawdę się opanować. Może wtedy skończy się na śmiechu.

Napisane przez Rany Koguta

Inna sprawa, że ja w tej chwili do związku w ogóle się nie nadaję i muszę poukładać się najpierw sama ze sobą. Między innymi muszę pozrywać toksyczne relacje.

Z tego oto wątku, 19 marca 2015 r. Dwa lata później reaguję identycznie. Chyba nie ma dla mnie nadziei.


Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[Lianca]

Nadzieja zawsze jest!

Co do porwania UFO.

Bardziej wygląda mi na starą zasadę gonienia króliczka.
Im więcej Ty się przybliżasz, tym on się bardziej oddala.

Chyba jest na to jakieś prawo fizyki ale nie przytoczę.
Jestem kiepska z fizyki.

[elvegirl]

Napisane przez Rany Koguta

Dwa lata później reaguję identycznie.

Ja tu nie widzę identyczności.

[201705080934]

Chodzi mi o to, że znów mnie ciągnie do kogoś, z kim z jakiegoś powodu nie ma szansy wyjść nic więcej. Im bardziej nie ma, tym bardziej ciągnie. Ten sam schemat, to dla mnie jest identyczne. Pociesza trochę, że tym razem zaczęłam to rozumieć po miesiącu, a nie paru latach.

Co do króliczków, to niech se gania co chce, bylem się umiała przestać tym przejmować
Miałam dopisać, że to beznadziejne i skapnęłam się, że sama to robię

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[Lianca]

Hmm... ale skąd przeświadczenie, że na bank nic z tego nie wyjdzie?
W zasadzie nie podajesz żadnych szczegółów.

Problem w tym, że On nie odpisuje?
Unika spotkań?
Nie angażuje się?

Bo wiesz może być i tak, że patrzysz przez pryzmat poprzedniej męczącej relacji i ze strachu, że znów w podobną wdepniesz, błędnie odczytujesz gościa intencje.

Nie wiem bo brak informacji.

[201705080934]

Tylko ja dążę do kontaktu, który bez tego opierałby się głównie na przypadkowych spotkaniach (tak mi się zdaje, choć w sumie nie sprawdziłam, nie dałam mu przestrzeni). Stąd wniosek, że lepiej sobie odpuścić, a przede wszystkim przestać się narzucać.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[Lianca]

A może problem jest właśnie w tym, że "Nie dajesz przestrzeni".
Może to właśnie jest problemem we wszystkich tych relacjach.

Wiem, że tekst z króliczkiem jest oklepany ale niestety tak to chyba u większości facetów wygląda.

Jakbyś się chciała zagłębić w temat ich rozumowania no to jest obszerna książka "Dlaczego mężczyźni kochają zołzy".
Stara jak świat ale ciekawa.

A powiedz mi jak Ty się czujesz sama ze sobą.
W sensie lubisz siebie? Lubisz spędzać czas sama ze sobą?
Czy chwile samotności Cię przerażają, czy wręcz odwrotnie - relaksujesz się i zawsze znajdujesz sobie jakieś zajęcie.

Dużo osób bowiem ma przeświadczenie, że potrzebują kogoś drugiego do tego by być szczęśliwym.
I niestety wiele "szkół" radzi by najpierw nauczyć się żyć w pojedynkę zanim się stworzy relację.

[201705080934]

Napisane przez Lianca

A może problem jest właśnie w tym, że "Nie dajesz przestrzeni".
Może to właśnie jest problemem we wszystkich tych relacjach.

Wiem, że tekst z króliczkiem jest oklepany ale niestety tak to chyba u większości facetów wygląda.

Jakbyś się chciała zagłębić w temat ich rozumowania no to jest obszerna książka "Dlaczego mężczyźni kochają zołzy".
Stara jak świat ale ciekawa.

A powiedz mi jak Ty się czujesz sama ze sobą.
W sensie lubisz siebie? Lubisz spędzać czas sama ze sobą?
Czy chwile samotności Cię przerażają, czy wręcz odwrotnie - relaksujesz się i zawsze znajdujesz sobie jakieś zajęcie.

Dużo osób bowiem ma przeświadczenie, że potrzebują kogoś drugiego do tego by być szczęśliwym.
I niestety wiele "szkół" radzi by najpierw nauczyć się żyć w pojedynkę zanim się stworzy relację.

Tym razem rzeczywiście mi odbiło, ale to nie jest stała tendencja (w przeciwieństwie do, niestety, angażowania się w relacje bez perspektyw). Umiem być sama i szybko zwiewam, kiedy odczuwam ograniczenie wolności. To nie to. Natomiast faktycznie nagle szaleńczo zapragnęłam bliskości.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[Lianca]

wiesz co?

Wszystkim nam się czasem zdarza oszaleć z miłości.
Jeszcze jak Ci zewsząd Greya pompują to jak tu nie oszaleć
Grunt, że wiesz, że Ci odbiło.

Teraz tylko musisz zacząć to hamować :P

[ama4]

A nie jest tak, że trochę się sama za bardzo nakręcasz? To dość normalne, że ciągnie nas do tego, co nie jest łatwo osiągalne. I że bliskość nas pociąga, tym bardziej jeśli jej przez długi czas już nie było.

Co do nie zostawiania przestrzeni - może wyobraź sobie to wszystko w drugą stronę. Zachowuj się tak, jak sama chciałabyś być traktowana. Daj sobie luz i nie czuj, że to Ty musisz zdobywać. Zostaw raz sprawy swojemu biegowi i poczuj, jak fajnie jest być "księżniczką" Daj się wykazać facetowi, oni to uwielbiają. I nie angażuj się zbyt szybko - studź emocje zamiast się nakręcać.

[201705080934]

Napisane przez elvegirl

"słuchaj Zenek, strasznie dawno nie było w moim życiu takich emocji i wydarzeń jakie sobie tutaj zaserwowaliśmy i trochę się tym zachłysnęłam. Ale już wracam do równowagi, będę grzeczna"

Elve, to genialne. Akurat się Zenek napatoczył, więc poszłam za Twoją radą. Sytuacja głupia, ale wyjaśniona, więc już nie będę się wstydzić, jak go zobaczę. Mało tego, uznał to jeszcze za komplement

Napisane przez Lianca

wiesz co?

Wszystkim nam się czasem zdarza oszaleć z miłości.
Jeszcze jak Ci zewsząd Greya pompują to jak tu nie oszaleć
Grunt, że wiesz, że Ci odbiło.

Teraz tylko musisz zacząć to hamować :P

Dzięki za pocieszenie
Już hamuję. Rozmowa z Wami mnie otrzeźwiła. Dam biedakowi święty spokój.

Napisane przez ama4

A nie jest tak, że trochę się sama za bardzo nakręcasz? To dość normalne, że ciągnie nas do tego, co nie jest łatwo osiągalne. I że bliskość nas pociąga, tym bardziej jeśli jej przez długi czas już nie było.

Co do nie zostawiania przestrzeni - może wyobraź sobie to wszystko w drugą stronę. Zachowuj się tak, jak sama chciałabyś być traktowana. Daj sobie luz i nie czuj, że to Ty musisz zdobywać. Zostaw raz sprawy swojemu biegowi i poczuj, jak fajnie jest być "księżniczką" Daj się wykazać facetowi, oni to uwielbiają. I nie angażuj się zbyt szybko - studź emocje zamiast się nakręcać.

A to swoją drogą, nakręciłam się jak zegarek.
Teraz wrzucam na luz (to znaczy przynajmniej spróbuję stworzyć takie pozory, może nawet sama w to uwierzę).

Szlag by trafił tę całą chemię i hormony!

[ama4]

Napisane przez Rany Koguta

Elve, to genialne. Akurat się Zenek napatoczył, więc poszłam za Twoją radą. Sytuacja głupia, ale wyjaśniona, więc już nie będę się wstydzić, jak go zobaczę. Mało tego, uznał to jeszcze za komplement



Dzięki za pocieszenie
Już hamuję. Rozmowa z Wami mnie otrzeźwiła. Dam biedakowi święty spokój.



A to swoją drogą, nakręciłam się jak zegarek.
Teraz wrzucam na luz (to znaczy przynajmniej spróbuję stworzyć takie pozory, może nawet sama w to uwierzę).

Szlag by trafił tę całą chemię i hormony!

Ale dlaczego Zenek nie zasługuje na ciąg dalszy?

Wysłane z mojego ALE-L21 przy użyciu Tapatalka

[201705080934]

Napisane przez ama4

Ale dlaczego Zenek nie zasługuje na ciąg dalszy?

Wysłane z mojego ALE-L21 przy użyciu Tapatalka

Na pewno zasługuje na trochę spokoju ten Zenek nieszczęsny. Najwyraźniej nie chce tego pogłębiać, więc muszę jakoś przetrawić kosza. Był ostatnio wątek o "granicach przyzwoitości w podrywie" czy jakoś tak. Zakładam, że lepiej nie łamać prawa A i tak już się rozszalałam nadmiernie.

Ale mi pomogłyście błyskawicznie, jesteście rewelacyjne. Dziękuję

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[ama4]

Napisane przez Rany Koguta

Na pewno zasługuje na trochę spokoju ten Zenek nieszczęsny. Najwyraźniej nie chce tego pogłębiać, więc muszę jakoś przetrawić kosza. Był ostatnio wątek o "granicach przyzwoitości w podrywie" czy jakoś tak. Zakładam, że lepiej nie łamać prawa A i tak już się rozszalałam nadmiernie.

Ale mi pomogłyście błyskawicznie, jesteście rewelacyjne. Dziękuję

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

A co powiedział, co jasno wskazuje na brak chęci kontynuowania?

Wysłane z mojego ALE-L21 przy użyciu Tapatalka

[201705080934]

Napisane przez ama4

A co powiedział, co jasno wskazuje na brak chęci kontynuowania?

Wysłane z mojego ALE-L21 przy użyciu Tapatalka

Ano nic, ale chyba by jakiś entuzjazm wykazał, a przede wszystkim gdyby chęci były obustronne, nie byłoby omawianego problemu.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz