Chłopak nie umie ze mną rozmawiać

[frida2010]

W sobotę byłam na studniówce z chłopakiem. Widziałam, że był jakiś nie swój. Kilka dni wcześniej trochę mu wygarnęłam, że nie da się z nim rozmawiać i w ogóle, że mam już tego dość. Bo faktycznie do pogadanych nie należy, ale w relacjach ze mną to już porażka. Pytałam o co mu chodzi to powiedział, że nie wie dlaczego taki jest i że nie umie ze mną rozmawiać. Ja jestem raczej pogada, pośmiana. W sumie nieraz słyszałam od koleżanek, że powinnam sobie znaleźć kogoś pod siebie, żebym miała z nim o czym gadać. Dzień później zobaczyłam się z nim i on już łzy w oczach, że nie chce się ze mną rozstawać, nie umie ze mną rozmawiać i jest mu z tym źle. Pytałam co robię nie tak, to powiedział, że robię wszystko dobrze i to jest jego wina. Z innymi też nie gada jakoś specjalnie, chyba że o grach, na czym ja się nie znam. Mówiłam mu, że jeśli ma być mu lepiej z kimś innym to nie będę go zatrzymywać, ale powiedział, że nie wyobraża sobie bycia z kimś innym i żebym wytrzymała jeszcze chwile. Ja jestem pogadana, ale nie na tyle, żeby peplać przez cały czas praktycznie sama do siebie. Nie chcę się z nim rozstawać, bo poza tym "rozmawianiem" jest naprawdę w porządku. Nie naciskam na niego, pytałam czy w jakiś sposób go stresuję, albo źle się przy mnie czuje, to twierdzi, że nie. Wspomniał też coś, że nie umie rozmawiać z kimś sam na sam. Z patrzeniem w oczy też ma problem, choć tego już go trochę nauczyłam. Jednak martwi mnie trochę, że nigdy nie powiedział że mnie kocha patrząc mi w oczy, co mówi dość często. Kurcze boli mnie to, bo chciałabym mu jakoś pomóc, tylko nie mam pojęcia jak... Co radzicie?

[18d73f41c1c01aef8fdf04b5e3282c14752c25f5_62181c6d1d29a]

Napisane przez frida2010

W sobotę byłam na studniówce z chłopakiem. Widziałam, że był jakiś nie swój. Kilka dni wcześniej trochę mu wygarnęłam, że nie da się z nim rozmawiać i w ogóle, że mam już tego dość. Bo faktycznie do pogadanych nie należy, ale w relacjach ze mną to już porażka. Pytałam o co mu chodzi to powiedział, że nie wie dlaczego taki jest i że nie umie ze mną rozmawiać. Ja jestem raczej pogada, pośmiana. W sumie nieraz słyszałam od koleżanek, że powinnam sobie znaleźć kogoś pod siebie, żebym miała z nim o czym gadać. Dzień później zobaczyłam się z nim i on już łzy w oczach, że nie chce się ze mną rozstawać, nie umie ze mną rozmawiać i jest mu z tym źle. Pytałam co robię nie tak, to powiedział, że robię wszystko dobrze i to jest jego wina. Z innymi też nie gada jakoś specjalnie, chyba że o grach, na czym ja się nie znam. Mówiłam mu, że jeśli ma być mu lepiej z kimś innym to nie będę go zatrzymywać, ale powiedział, że nie wyobraża sobie bycia z kimś innym i żebym wytrzymała jeszcze chwile. Ja jestem pogadana, ale nie na tyle, żeby peplać przez cały czas praktycznie sama do siebie. Nie chcę się z nim rozstawać, bo poza tym "rozmawianiem" jest naprawdę w porządku. Nie naciskam na niego, pytałam czy w jakiś sposób go stresuję, albo źle się przy mnie czuje, to twierdzi, że nie. Wspomniał też coś, że nie umie rozmawiać z kimś sam na sam. Z patrzeniem w oczy też ma problem, choć tego już go trochę nauczyłam. Jednak martwi mnie trochę, że nigdy nie powiedział że mnie kocha patrząc mi w oczy, co mówi dość często. Kurcze boli mnie to, bo chciałabym mu jakoś pomóc, tylko nie mam pojęcia jak... Co radzicie?

Co??
Dobrze rozumiem, że wy w ogóle ze sobą nie rozmawiacie?

[frida2010]

Prawie wcale, trochę na początku jak się zobaczymy, a później już milczenie do końca... Co zacznę to on praktycznie mnie zbywa kilkoma słowami i tyle

[201711301501]

Co was łączy? Wspomnienia miłych chwil?
Jeśli lubisz rozmawiać to z nieśmiałym milczkiem ie stworzysz idealnego związku. To się nie uda.

Lepiej jest rozstać się w zgodzie i bez żalu niż męczyć i dusić się na siłę.

[Adrianna_8]

Bylam kiedys z takim milczkiem. To jakas masakra byla. Rozstalismy sie. On po prostu taki jest. Jesli Ci to nie pasuje, to nie ma sie co meczyc.

I jak cos: rozgadana, roześmiana.

Wysłane z mojego HTC Desire 820 przy użyciu Tapatalka

[peopeo]

Napisane przez Adrianna_8

I jak cos: rozgadana, roześmiana.

Dokładnie. Czytając post nie bardzo rozumiałam te słowa

[ad661336dba67467d5566b7c0c939a9c82ec46ac_5f7e48729cea2]

Nic z tego nie będzie.

[18d73f41c1c01aef8fdf04b5e3282c14752c25f5_62181c6d1d29a]

Napisane przez frida2010

Prawie wcale, trochę na początku jak się zobaczymy, a później już milczenie do końca... Co zacznę to on praktycznie mnie zbywa kilkoma słowami i tyle

To w takim razie ja się zastanawiam jak wy się w ogóle poznaliście? I jak to się stało, że jesteście razem?

[201803290936]

[1=18d73f41c1c01aef8fdf04b 5e3282c14752c25f5_62181c6 d1d29a;70944562]To w takim razie ja się zastanawiam jak wy się w ogóle poznaliście? I jak to się stało, że jesteście razem?[/QUOTE]

Nie słowa, a czyny. Może na migi pokazał, że chce z nią chodzić?

[frida2010]

Na początku jeszcze rozmawiał ze mną. Nie byliśmy razem to rozmawiał, a teraz wiadomo, woli się przytulić i nic nie mówić... Poznaliśmy się przez facebooka, napisał do mnie i po 3 miesiącach wreszcie zgodziłam się z nim spotkać, w sumie nie ciągnęło mnie do niego jakoś strasznie, ale widziałam, że się stara i szkoda było by mi mu powiedzieć, że nic z tego

[Paulaaa81]

Jak nie umie rozmawiać, to już się nie nauczy, a z litości być z kimś, to nie bardzo.

[Limonka2738]

Może nie macie wspólnych tematów, a nie że on taki cichy.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[herbata_to_zycie]

Napisane przez frida2010

Na początku jeszcze rozmawiał ze mną. Nie byliśmy razem to rozmawiał, a teraz wiadomo, woli się przytulić i nic nie mówić... Poznaliśmy się przez facebooka, napisał do mnie i po 3 miesiącach wreszcie zgodziłam się z nim spotkać, w sumie nie ciągnęło mnie do niego jakoś strasznie, ale widziałam, że się stara i szkoda było by mi mu powiedzieć, że nic z tego

no tak, no to już kaplica. Teraz niestety już musisz z nim być na zawsze. Chociaż nie ma żadnego racjonalnego powodu, żebyś z nim była, to jednak szkoda Ci go, no więc nie masz innego wyjścia tylko zostać z tym przypadkowym typem.

Tylko co, jeśli ktoś kolejny Cię poprosi i szkoda będzie Ci odmówić? O kurczę wyobrażacie sobie taki ambaras? CO wtedy?

[b7c523c48d685fff13c5db5a9d3e58ccf0b35a9f_65555d08413b4]

Napisane przez frida2010

pogadanych, pogadana, pośmiana, jestem pogadana

z czystej ciekawosci, w jakich rejonach Polski mowi sie w ten sposob?

[Barbarella05]

[1=18d73f41c1c01aef8fdf04b 5e3282c14752c25f5_62181c6 d1d29a;70936122]Co??
Dobrze rozumiem, że wy w ogóle ze sobą nie rozmawiacie?[/QUOTE]

Też na to Lisbeth zwróciłam uwagę.

Rozumiem jestem wygadana/y,ale "pogadana/y"?
Pierwszy raz słyszę. A właściwie to czytam

---------- Dopisano o 00:52 ---------- Poprzedni post napisano o 00:50 ----------

[1=b7c523c48d685fff13c5db5 a9d3e58ccf0b35a9f_65555d0 8413b4;70946762]z czystej ciekawosci, w jakich rejonach Polski mowi sie w ten sposob?[/QUOTE]

Dobre pytanie

[bbrownie]

.

[Lianca]

Czy ja dobrze rozumiem, że jesteś z chłopakiem bo Ci szkoda Go było?? Wtf

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[201712242137]

Napisane przez Barbarella05

Też na to Lisbeth zwróciłam uwagę.

Rozumiem jestem wygadana/y,ale "pogadana/y"?
Pierwszy raz słyszę. A właściwie to czytam

W moich rodzinnych stronach (Lubelszczyzna) czasami mozna uslyszec od starszych raczej osob, ze ktos jest pogadliwy, ale o "pogadanym" nie slyszalam. To nawet nie brzmi jak przymiotnik, tylko jak jakis dziwny imieslow :p.

[Barbarella05]

Napisane przez karaba_la_sorciere

W moich rodzinnych stronach (Lubelszczyzna) czasami mozna uslyszec od starszych raczej osob, ze ktos jest pogadliwy, ale o "pogadanym" nie slyszalam. To nawet nie brzmi jak przymiotnik, tylko jak jakis dziwny imieslow :p.

No dokładnie.

[frida2010]

Litości, ja Was proszę o radę, a nie o rozstrząsanie "pogadana" i "pośmiana", no ludzie, u mnie się tak mówi i tyle, nie o tym ten temat

[201706081317]

[1=b7c523c48d685fff13c5db5 a9d3e58ccf0b35a9f_65555d0 8413b4;70946762]z czystej ciekawosci, w jakich rejonach Polski mowi sie w ten sposob?[/QUOTE]

Słowniczek wyrazów gwarowych typowych dla Bugaja i okolic mówi, że właśnie tam.

A co do posta, to ja też nie rozumiem. No szkoda, że chłopak ma taki problem otworzyć usta, ale to już dawno powinniście się rozejść. Nie do końca rozumiem.

[AlaZala]

Napisane przez niebieska_meta

Słowniczek wyrazów gwarowych typowych dla Bugaja i okolic mówi, że właśnie tam.

Chodzi o wieś Bugaj w gminie Biecz, powiat gorlicki, województwo małopolskie. Autorko, bardzo jestem ciekawa, czy to prawda i czy masz coś wspólnego z tym regionem?

Trudno mi zrozumieć opisaną sytuację, gdyż znajomości zazwyczaj zaczynają się od tego, że dwóm osobom dobrze się ze sobą rozmawia. Jesteś z nim chyba tylko dlatego, że widziałaś jakieś starania z jego strony i głupio Ci było odmówić. No ale co taki związek wnosi do życia?

[b7c523c48d685fff13c5db5a9d3e58ccf0b35a9f_65555d08413b4]

Napisane przez frida2010

Z innymi też nie gada jakoś specjalnie, chyba że o grach, na czym ja się nie znam.

ok, wiec chlopak interesuje sie grami, a Ty nie. Czym Ty sie interesujesz? Macie jakies wspolne zainteresowania? Moze popros go, by ktoregos razu pokazal i opowiedzial Ci o grach, ktore lubi? Moze wiedzac, ze nie podzielasz jego zainteresowan on czuje sie zwyczajne nieciekawy i nie chce Cie zanudzac. Moze jesli wykazesz zainteresowanie jego sprawami zacheci go to do rozmawy takze na inne tematy

[Lianca]

Ten związek nie ma przyszłości - Wy się NIE DOGADACIE.
Chciałaś porady to ją masz= rozstań się z Nim.
Niech poszuka dziewczyny, która się z Nim "dogada".

A Ty znajdź chłopaka, który będzie do Ciebie podobny w tej kwestii.

TYLE

[nyana89]

Napisane przez frida2010

w sumie nie ciągnęło mnie do niego jakoś strasznie, ale widziałam, że się stara i szkoda było by mi mu powiedzieć, że nic z tego

No, to gratuluję filantropii, godne to pochwały Ale najwyższa pora zakończyć relację, w której rozmijacie się totalnie w jednej z priorytetowych spraw - rozmowie. Wyobrażasz sobie jeszcze 50 lat takiego milczenia?

[Lianca]

Mogą jak w klasztorze - złożyć śluby milczenia
To mogłoby być ciekawe...

A wszystko to w imię: "Bo szkoda mi się zrobiło"

[Antoiineette]

Też spotykałam się z facetem, który nie umiał ze mną rozmawiać. Po pierwsze- nie mieliśmy wspólnych tematów. Po drugie- czułam często, że go peszę i wstydzi się zwyczajnie albo boi rozmowy ze mną; że coś źle powie, że zaliczy "wtopę". Po trzecie- był raczej typem milczka.
Widziałam u niego niektóre z opisanych przez Ciebie zachowań- w większej grupie więcej się odzywał, w cztery oczy milczał. Tak jak i Twój, zbywał moje próby nawiązania rozmowy paroma słowami. I też z początku wydawało mi się, że mamy o czym rozmawiać, że jest ok! Pamiętam jak wróciłam z pierwszej randki i cieszyłam się, że taki w porządku, że mieliśmy o czym rozmawiać, że nie było niezręcznej ciszy. Niezręczna cisza dopiero miała nadejść
Uważam, że nie warto się tak męczyć. Przynajmniej u mnie zwlekanie nic nie pomogło. A poza tym piszesz, że wszystko u Was w porządku poza tym "rozmawianiem". A nie wydaje Ci się, że rozmowy to właśnie najważniejsza część związku?
Myślę, że do siebie nie pasujecie, nie ma co na siłę trzymać się chłopaka albo być z nim z litości. Jak znajdziesz odpowiedniego faceta to nie będziecie mogli się zamknąć w swoim towarzystwie, przynajmniej ja tak mam z TŻem