dziewczyna chce czasu na przemyślenie

[panpe99]

Witam.

Jestem facetem 24l. Dziewczyna jest 2 lata mlodsza (razem nieprzerwanie od 3 lat). Ostatni rok mieszkalismy razem i od ostatniego miesiaca zaczela byc jakas oschla. Moj typ charakteru to raczej introwertyk, silnie sie angazuje i kocham na zaboj, jestem gotow poswiecic wszystko dla niej. Ona jest raczej wybuchowa i impulsywna i wiem, ze chcialaby prowadzic bardziej rozrywkowe zycie (ze mna - za czym nie przepadam i troche to zaniedbałem).
Z reguły znosiłem wszystkie jej zachcianki (czesto wbrew swej woli oraz gdy byly one totalnie nieprzemyslane - co pozniej ostatecznie wychodzilo). Jestem typem, ktory lubi wszystko przemyslec i zaplanowac ale jest gotow odpuscic i sie dopasowac byle nie było kłotni oraz by nie zrazic drugiej osoby.
Oboje pracujemy wiec czasu na zabawe i wyjazdy i tak bylo strasznie malo (pieniedzy rowniez), jednak ona mi to wciaz wypominala i zaczynalem myslec ze to faktycznie moja wina. Dodam ze dopoki mieszkalismy z rodzicami wszystko bylo dobrze.
Ostatnio mielismy konretna klotnie po ktorej powiedziala mi ze chcialaby dac nam przerwe na przemyslenie. Upieralem sie ze jestem gotow sie zmienic i zrobie co zechce tylko nie chce przerwy (czuje ze to tylko pretekst - aby latwiej bylo to zakonczyc). Wyprowadzilem sie i od kilku dni nie mamy kontaktu. Nasi wspolni znajomi ktorzy sa obeznani w temacie rozmawiali z obiema stronami i na dziś dzień wiem ze mnie kocha nad zycie i jest w stanie wrocic do rodzinnego miasta zeby byc ze mna, jednak nie robi tego od razu tylko upiera sie nad przerwa w zwiazku bo uwaza ze to nam dobrze zrobi, ze zatesknimy. Ciagle powtarza ze mnie kocha, ze jestem idealnym facetem a mimo to chce przerwy.

Co o tym myslicie? czy ta przerwa faktycznie moze pomoc? czy to moze byc tylko pretekst?

(dodam tylko ze to dla niej wyjechalem do innego miasta - bo nalegala - mimo ze bylem przeciwny, teraz sie wyprowadzilem, narobilem sobie problemow z praca - musialem porzucic z dnia na dzien - jednym slowem poswiecilem sie totalnie - ale chce z nia byc i chce zeby wrocila, jej powrot do rodzinnego miasta bedzie dla mnie sygnalem ze jej na mnie zalezy)

[Carolinessa]

To jest początek końca. Przerwa w większości przypadków prowadzi do rozstań, bo którejś ze stron spodoba się życie bez tej drugiej osoby. Rzadko kiedy się zdarza, że obydwie osoby zatęsknią i wracają do siebie.

Z tego co piszesz, to całkiem różnicie się charakterami i to chyba jest główny problem, którego przeskoczyć się nie da.

A zachowanie Twojej dziewczyny, że mówi ludziom, że Cię kocha, ale potrzebujecie przerwy, mówi mi, że z tą laską jest coś nie tak. Zachowuje się jak jakaś nastolatka z gimnazjum, która sama nie wie na czym polegają związki i czego chce od życia.


Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[nyana89]

Wszystko, co tutaj opisałeś brzmi jak klasyczna recepta na... Nieszczęście. Wy po prostu nie pasujecie do siebie. A przerwy niemal zawsze są początkiem końca.
I popracuj nad swoją samooceną i asertywnością, bo jeśli każdej partnerce będziesz aż tak nadskakiwał, najprawdopodobniej coraz bardziej będziesz zostawał z niczym, no, prócz coraz większego doła i frustracji.
Przykro mi, że tak się stało, trzymaj się

[I am Rock]

Jeśli ludzie kochają się nad życie, to nie robią sobie przerw od związku. Litości. To teoretycznie ja, będąc w związku kilkanaście lat, powinnam wysłać faceta z misją na Marsa, bo gdy jest koło mnie, miłość powinna mi przejść.
Ja tu widzę twój jeden błąd. Byłeś zbyt ugodowy, zgadzając się na wszystko, co jej do głowy strzeli, nawet wbrew sobie. Wbrew pozorom, trudno jest być z takim człowiekiem, bo ma się wrażenie, że z jego strony nie możesz liczyć na nic, bo poleci tam, gdzie go popchniesz. Może nawet ona miała dziwne pomysły tylko dlatego, byś się wreszcie sprzeciwił. A ty tak starałeś się ją zadowolić, że obróciło się to przeciwko tobie.
Ja myślę, że nie ma tu co zbierać. Ona już odeszła. Ta przerwa, to tylko pro forma.

[69d5782cb96c44b77f6e0ec22c8f79bc60c635f6_65a5448a32992]

Napisane przez I am Rock

Ja tu widzę twój jeden błąd. Byłeś zbyt ugodowy, zgadzając się na wszystko, co jej do głowy strzeli, nawet wbrew sobie. Wbrew pozorom, trudno jest być z takim człowiekiem, bo ma się wrażenie, że z jego strony nie możesz liczyć na nic, bo poleci tam, gdzie go popchniesz. Może nawet ona miała dziwne pomysły tylko dlatego, byś się wreszcie sprzeciwił. A ty tak starałeś się ją zadowolić, że obróciło się to przeciwko tobie.
Ja myślę, że nie ma tu co zbierać. Ona już odeszła. Ta przerwa, to tylko pro forma.

byłam z takim chłopakiem, jak autor. po niecałym roku zaczęłam dostawać szału, za każdym razem, kiedy słyszałam "tak kochanie, zrobimy jak zechcesz".

[paranormal_sun]

Sama miłość nie wystarczy do szczęścia w związku. Ja wcalę nie wątpię, że ona cię kocha, ale jesteście zdecydowanie zbyt różni i chcecie czego innego. Ona chyba naprawdę też nie wie na czym polega stabilizacja i chciałaby silnych emocji (w tym przypadku negatywnych - związanych z rozstaniem), a tak się nie buduje dojrzałego związku. Wydaje mi się, że nawet jak teraz się zejdziecie z powodu tych uczuc, to i tak się rozstaniecie później, bo jedno chce od drugiego, zeby nie bylo takim, jakim jest

[I am Rock]

[1=69d5782cb96c44b77f6e0ec 22c8f79bc60c635f6_65a5448 a32992;71361961] byłam z takim chłopakiem, jak autor. po niecałym roku zaczęłam dostawać szału, za każdym razem, kiedy słyszałam "tak kochanie, zrobimy jak zechcesz".[/QUOTE]
Też byłam z takim. Na początku nawet mi się podobało, że tak sobie mogę kimś porządzić, choć nie naużywałam władzy, ale ja nawet do roku nie dociągnęłam. Normalnie, szlag mnie zaczął trafiać. Czasami miałam chęć złapać za klapy, potrząsnąć i zawołać: "chłopie, obudź się!"

[Paulaaa81]

Wydaje mi się, że kochasz za bardzo. Chcesz, by związek trwał, pomimo sygnałow, że coś jest nie tak. Jesteście młodzi, to dobry czas na zastanowienie się, czy pasujecie do siebie. Chcesz całe życie robić coś wbrew swojej woli? Jasne, można pójść na kompromis w sprawie koloru samochodu, modelu zasłon, nawet wakacji, ale zupełnie inny sposób spędzania czasu?

Uważam, że "czas na przemyślenie" to dobry czas dla Ciebie również. Czy chcesz na pewno być w tym związku do końca życia? Bo zakładam, że pod takim kątem rozpatrujesz partnerkę. Rzucanie pracy z dnia na dzień jest złym pomysłem. W ogóle poświęcanie się, poświęcanie swojego życia. Nie wolno zapominać o sobie, a to właśnie zrobiłeś dla niej, podporządkowałeś jej całe swoje życie. To po pierwsze destrukcyjne dla Ciebie, a po drugie możliwe, że i dla związku. Tylko czekać aż zaczniesz jej wypominać, ile dla niej poświęciłeś (tylko czy ona o to prosiła, czy sam to zrobiłeś i czekasz na nagrodę - dozgonną miłość)

Czy Ty jesteś naprawdę szczęśliwy? Poszukaj szczęścia w sobie, nie w niej. Druga osoba ma być tylko dodatkiem, który mnoży szczęście i uzupełnia nas, ale nie może być całym naszym światem.

[Lianca]

Napisane przez I am Rock

Jeśli ludzie kochają się nad życie, to nie robią sobie przerw od związku. Litości. To teoretycznie ja, będąc w związku kilkanaście lat, powinnam wysłać faceta z misją na Marsa, bo gdy jest koło mnie, miłość powinna mi przejść.
Ja tu widzę twój jeden błąd. Byłeś zbyt ugodowy, zgadzając się na wszystko, co jej do głowy strzeli, nawet wbrew sobie. Wbrew pozorom, trudno jest być z takim człowiekiem, bo ma się wrażenie, że z jego strony nie możesz liczyć na nic, bo poleci tam, gdzie go popchniesz. Może nawet ona miała dziwne pomysły tylko dlatego, byś się wreszcie sprzeciwił. A ty tak starałeś się ją zadowolić, że obróciło się to przeciwko tobie.
Ja myślę, że nie ma tu co zbierać. Ona już odeszła. Ta przerwa, to tylko pro forma.

Ej! a Wyślesz też mojego?:P We dwójkę będzie im raźniej, a my skoczymy na balety:P

[panpe99]

po 2 dniach dostałem odpowiedź, że nie chce mi robić nadziei a za kilka dni wybiera sie na impreze, to chyba jasny sygnał
ogolnie dziewczyna na dzien dzisiejszy wynajmuje polowe mieszkania w ktorym mieszkalismy. finansowo - totalna katastrowa z jej strony (utrzymywalem siebie i ją poniewaz rozpieprzala kase na wszystkie strony). spodziewam sie, ze znajomi wyjda jej bokiem i finansowo polegnie na całej lini, wroci do naszego rodzinnego miasta i wtedy zadzwoni, ze jednak przemyslala sprawe.

Co byście jej odpowiedzieli?

[Paulaaa81]

Napisane przez panpe99

po 2 dniach dostałem odpowiedź, że nie chce mi robić nadziei a za kilka dni wybiera sie na impreze, to chyba jasny sygnał
ogolnie dziewczyna na dzien dzisiejszy wynajmuje polowe mieszkania w ktorym mieszkalismy. finansowo - totalna katastrowa z jej strony (utrzymywalem siebie i ją poniewaz rozpieprzala kase na wszystkie strony). spodziewam sie, ze znajomi wyjda jej bokiem i finansowo polegnie na całej lini, wroci do naszego rodzinnego miasta i wtedy zadzwoni, ze jednak przemyslala sprawe.

Co byście jej odpowiedzieli?

co byśmy jej odpowiedzieli gdy za jakiś czas przemyśli sprawę?

no proszę Cię...

Po pierwsze, dziewczyna dała jasny sygnał, że Ciebie nie chce. Co tu dalej rozważać, przemyśliwać, gdybać, snuć marzenia, że kiedyś zapragnie wrócić?

Zajmij się swoim życiem, skup się na sobie, nie pakuj się w marne relacje.

[panpe99]

wiem, musze zrobic jak napisalas. z moim charakterem bedzie mi ciezko bo bylem zaangazowany maksymalnie i na dziś dzień czuje sie jak g**no ale mysle ze czas wyleczy rany. Dzieki za wszystkie odpowiedzi

[kankanatancze]

Mam dokładnie tak samo jak Twoja dziewczyna też jestem dość impulsywna i najlepiej chciałabym byc tu i tam ciągle przeżywać coś nowego ,taka jestem i to nie znaczy że jestem nie stabilna, że nie chce związku bo bardzo pragnę tego jedynego,miłości i dzieci. Mam chłopaka, któego ja również poprosiłam o przerwę ,charakter podobny do twojego. To nie znaczy, że nie pasujecie do siebie tak jak inni wyżej eksperci radzą ,najlepiej się rozstać przecież tego kwiatu jest pół światu...
Moim zdaniem czasami czas uświadamia nam jak jesteśmy dla siebie ważni. Wydaje mi się,że powinniście oboje iść na jakiś kompromis ,nie że ty bedziesz dla niej wszystko poświecał bo to na dłuższą mete nie ma sensu, to wam obojgu ma zależeć . Ustalcie jakies kompromisy a nie że jedno bedzie dawało wszystko, a drugie nic.

[panpe99]

wiem, proponowałem to, rozmawiałem i prosiłem zebysmy sprobowali od nowa na "nowych warunkach", ale na dzień dzisiejszy odpowiedź z jej strony jest taka, żebym o niej zapomniał. Rozmawialem z jej rodzicami, ktorzy twierdza (znaja ja jednak dluzej niz ja), ze ona za jakis czas sie odezwie, wyszumi sie i zrozumie ze jednak bylem oddany. Boje sie jednak takiego zycia w niepewnosci. Moze faktycznie maja racje w koncu jest jeszcze mloda, ale nie chcialbym zostac kołem awaryjnym jak znudza sie imprezy. Wszyscy z ktorymi rozmawialem mowia zebym nie robił wiecej pierwszego kroku, ze to ona powinna tym razem sie odezwać. Cos mnie jednak ciagnie do niej i spodziewam sie ze nie wytrzymam i za jakis czas to ja zadzwonie (zwlaszcza ze mowila ze nie chce zrywac kontaktu) bo nie chce zasłaniać się honorem skoro nadal mi zależy.

[Paulaaa81]

Autorze, Twój poziom desperacji to poziom hard. To nie jest zdrowe oddanie! To jest oddanie bez wzajemności.

Co Ci do głowy przyszło, by rozpytywać jej rodziców. A co Ci mieli powiedzieć? Dla mnie rozmowa byłego faceta z moimi rodzicami skresliłaby go na zawsze. Takie sprawy załatwia się tylko między dwójką osób.

Łudzisz się, że skoro jesteś taki dobry i byłeś tai dobry dla niej, to ona przejrzy na oczy. Matko...

Nie pomyślałeś, że ona wcale nie szuka takiej osoby jak Ty? Nigdy do Ciebie nie wróci, więc nie wiem po co snujesz teorie.

Mam wrażenie, że wiążesz się lub wybierasz kobiety, które Ciebie nie chcą, a Ty chcesz za bardzo, niewspółmiernie do nich. Wiesz na czym polega prawdziwa miłość? To głęboka przyjaźń oparta na wzajemnym szacunku, przywiązaniu, uważaniu, że ta druga osoba jest wspaniała taka jaka jest (a wady, no cóż, każdy je ma) plus chemia.

Między Wami tego nie ma. O jakim zaczynaniu od nowa mówisz? Jeśli ludzie do siebie nie pasują, a tak jest w Waszym przypadku, gdy przyczyną rozstania nie była zdrada, to nie ma czego zaczynać. Nie będziesz, ani ona nie będzie innym człowiekiem.

Popracuj nad poczuciem własnej wartości. Pobądź sam, naucz się być sam, zastanów się kogo szukasz, jakie błędy popełniasz w wyborze, a później wybierz kobietę, która będzie inna niż te do tej pory.

[f60400d832b72deb5c42f716e834e5f0a0698277_6206f895c87a0]

Dajesz sobie srac na glowe

Olej ja. Kobiety lubia jak facet ma swoje zdanie a nie jak jakaś pipa co naskakuje...
taki facet jak ty jest dobry aby wydoić z kasy... a nie partner na życie

---------- Dopisano o 14:33 ---------- Poprzedni post napisano o 14:30 ----------

A tekst rodziców "wyszumi sie to wróci" jest niepoważny!
A co to kocur co wybywa z domu aby sie wyszaleć?
Ona sie zabawi z innymi a ty wierny piesek będziesz czekać az wróci...
podbuduj swoją wartość

[panpe99]

okej, chyba dotarło do mnie. zniósł bym to lepiej gdybym dostał od niej jakis konkretny pocisk albo miała jakis konkretny powód, a ona chce miec kontakt i czasem sie do mnie odezwać, stad to moje podejscie - wiem ze zle robie ale wszystko jest jeszcze swieze.

jakieś rady jak ktoś taki jak ja może szybko zapomnieć?

[69d5782cb96c44b77f6e0ec22c8f79bc60c635f6_65a5448a32992]

Miała konkretny powód - przestała cię kochać.
Inna sprawa, że chęć utrzymywania kontaktu w takiej sytuacji jest nie fair z jej strony, bo cały czas będziesz sobie robił nadzieję. Najlepiej byłoby gdybyś powiedział jej, że sobie tego kontaktu nie życzysz.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[panpe99]

Masz racje, zastanawiam sie czy nie napisac jej wlasnie tego, ze skoro tak zdecydowala to nie chce miec z nia kontaktu bo jeszcze bardziej mnie to dołuje. Przy nastepnej okazji chyba bede musial to zrobic.


ps. Dzieki za wszystkie uwagi i rady, daliscie mi do myslenia, nie jestem tredowaty wiec zycie sobie poukladam. Musze po prostu sie ogarnac i tyle. Jeszcze raz dzieki

[Paulaaa81]

Napisane przez panpe99

jakieś rady jak ktoś taki jak ja może szybko zapomnieć?

sport na maksa, zaangażowanie się w trening całym sobą, baaardzo pomaga

---------- Dopisano o 17:30 ---------- Poprzedni post napisano o 17:27 ----------

Napisane przez panpe99

Masz racje, zastanawiam sie czy nie napisac jej wlasnie tego, ze skoro tak zdecydowala to nie chce miec z nia kontaktu bo jeszcze bardziej mnie to dołuje. Przy nastepnej okazji chyba bede musial to zrobic.

Ty jej nic nie pisz, a jak napisze, to nie odpisuj. Olej, ale naprawdę, a nie że będziesz jej pisał że Cię to dołuje. To jest kolejna służalcza rzecz, a ona będzie Cię mieć za desperata.

[f60400d832b72deb5c42f716e834e5f0a0698277_6206f895c87a0]

Napisane przez Paulaaa81

sport na maksa, zaangażowanie się w trening całym sobą, baaardzo pomaga

---------- Dopisano o 17:30 ---------- Poprzedni post napisano o 17:27 ----------





Ty jej nic nie pisz, a jak napisze, to nie odpisuj. Olej, ale naprawdę, a nie że będziesz jej pisał że Cię to dołuje. To jest kolejna służalcza rzecz, a ona będzie Cię mieć za desperata.

To właśnie miałam pisać.

Nie pisz jej, ze cos Cie dołuje itd. Bo będzie myślała, ze chcesz ja brać na litość. Olewaj i tyle

[I am Rock]

Napisane przez Lianca

Ej! a Wyślesz też mojego?:P We dwójkę będzie im raźniej, a my skoczymy na balety:P

Niech leco!


W przypadku autora, to jego dziewczyna odleciała.
A jeśli ty, autorze, liczysz, że ona wróci, choćby ze względów finansowych, to ... zacznij się wreszcie cenić.

[panpe99]

zaczynaja dziac sie dziwne rzeczy. kilka dni temu napisalem jej ze nie chce zadnych kontaktow, skoro to koniec to definitywny to zadnej znajomosci. myslalem ze to ja ucieszy i napisze tylko "ok", jednak dostalem od niej esemesowy list z tlumaczeniem zeby kontaktu nie zrywac, ze musi wszystko przemysleci poukladac i potrzebuje jeszcze chwili.
wczoraj dowiedziala sie ze nasze wspolne wakacje ze znajomymi z mojej strony sa nadal aktualne a jej nikt o zdanie nie zapytal i zaczely sie urywac telefony z pretensjami ze juz ja wszyscy olali.

o co tu kur*a chodzi?

[Paulaaa81]

ona Ciebie nie szanuje, a Ty pragniesz, by pokazała Ci zainteresowanie

wakacje z Twoimi znajomymi oczywiście są nieaktualne, Wasze plany są nieaktualne, nie wdawaj się w jakiekolwiek dyskusje, po co?

chcesz, by jej zależało, ale to naprawdę nie jest miłość. Nikt, komu naprawdę zależy (a już na pewno nie w krótkim, niesformalizowanym związku w bardzo młodym wieku), nie każe dawać sobie czasu na przemyślenie...

Pomyśl, czy chciałbyś, żeby tak zachowywał się względem Ciebie przyjaciel? Chcę Cię, a zaraz nie chcę, albo nie wiem czy chcę. A żona? Taką masz wizję małżeństwa, że skomlesz o miłość, uwagę, o to, by żona zauwazyła, że jesteś fajny? Nie tędy droga. Szukaj partnerki, z którą życie będzie proste, bo w dobrym związku i dobrej, prawdziwej miłości, życie jest proste (nie mylić z tym, że nie ma problemów) - np. Ty dzwonisz, ona odbiera, ona się obrazi, ale wybaczy, albo przeprosi, jasne jest dla obojga, że za rok, dwa będziecie razem i chcecie (oboje) zrobić wszystko, żeby tak się związek potoczył. "Wszystko" nie oznacza robić wszystkiego, by ta druga osoba mnie pokochała. Druga osoba kocha za to, kim jesteśmy, a nie za maskę, którą przybieramy, dopasowując się do takiej osoby. Wówczas to toksyczna relacja, często z desperacji, lękiem przed odrzuceniem, niewystarczającym poczuciem własnej wartości.

Autorze, otrząśnij się, wejdź na wyżyny stanowczości. Nie kontaktuj się z nią i nie odpowiadaj na kontakt. Nie pozwól na powrót, nie spotykaj się, szanuj się!

[Mikeeee]

Napisane przez Paulaaa81

ona Ciebie nie szanuje, a Ty pragniesz, by pokazała Ci zainteresowanie

wakacje z Twoimi znajomymi oczywiście są nieaktualne, Wasze plany są nieaktualne, nie wdawaj się w jakiekolwiek dyskusje, po co?

chcesz, by jej zależało, ale to naprawdę nie jest miłość. Nikt, komu naprawdę zależy (a już na pewno nie w krótkim, niesformalizowanym związku w bardzo młodym wieku), nie każe dawać sobie czasu na przemyślenie...

Pomyśl, czy chciałbyś, żeby tak zachowywał się względem Ciebie przyjaciel? Chcę Cię, a zaraz nie chcę, albo nie wiem czy chcę. A żona? Taką masz wizję małżeństwa, że skomlesz o miłość, uwagę, o to, by żona zauwazyła, że jesteś fajny? Nie tędy droga. Szukaj partnerki, z którą życie będzie proste, bo w dobrym związku i dobrej, prawdziwej miłości, życie jest proste (nie mylić z tym, że nie ma problemów) - np. Ty dzwonisz, ona odbiera, ona się obrazi, ale wybaczy, albo przeprosi, jasne jest dla obojga, że za rok, dwa będziecie razem i chcecie (oboje) zrobić wszystko, żeby tak się związek potoczył. "Wszystko" nie oznacza robić wszystkiego, by ta druga osoba mnie pokochała. Druga osoba kocha za to, kim jesteśmy, a nie za maskę, którą przybieramy, dopasowując się do takiej osoby. Wówczas to toksyczna relacja, często z desperacji, lękiem przed odrzuceniem, niewystarczającym poczuciem własnej wartości.

Autorze, otrząśnij się, wejdź na wyżyny stanowczości. Nie kontaktuj się z nią i nie odpowiadaj na kontakt. Nie pozwól na powrót, nie spotykaj się, szanuj się!

Autorze, miej chociaż odrobinę godności na koniec.