Ludzie z nerwicą oraz depresją- Grupa wsparcia.

[Lianca]

Napisane przez Rany Koguta

A to nie jest tak, że mózg się właśnie "czyści" poprzez te sny? Zauważyłam u siebie taką prawidłowość, ale to nie było związane z lekami.
Przy okazji tradycyjnie przestrzegam - leki nasenne brane przez długi czas uzależniają bardzo silnie, z alkoholem - krzyżowo, z tego już ogromnie ciężko wyjść. U mnie mało brakowało przez chroniczną bezsenność. Lekarz dobrze prawi, jeśli bierzesz je dłużej niż kilka tygodni lub masz skłonność do uzależnień. Uwaga na te wszystkie hydroksyzynki też. Dla ludzi, ale z umiarem i w kontrolowanych warunkach.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

Mnie się nic nie czyści
To jakieś głupoty.
Jak próbuję usnąć to cały czas myślę i myślę.
Mam ochotę się trzasnąć w łeb żeby się już w końcu ta moja mózgownica wyłączyła i poszła spać ale ni uja
A jak już jakimś cudem złapię odcinkę to się zaczynają realne sny. No co za kosmos. I się wybudzam i znów usypiam wpadając w ten sam powalony sen.
Świrolandia do kwadratu.

Co do leków.
Odstawiłam jak Pan Bóg przykazał po 2 tygodniach.
ja nie lubię brać leków ogólnie. Pierwszy raz w życiu brałam coś nasennie. Dostałam "Nasen". Zazwyczaj wystarczyło przejść na SSRI i sen się u mnie regulował. W tym roku dopiero taka szajba.

No nic... jestem na sri od miesiąca - może w końcu się unormuje. Bo musi- nie?

PS. Ręce mi już nie drżą. Eureko!

[Mocny Akcent]

Proszę powiedzcie mi dlaczego cała sie trzęsie, całe ciało wpada w delirke (nie alkoholowa bo jestem trzeźwy) a taka ze strachu? Musiałam coś oddać. Rozliczyć. Nade mną stała osoba mająca władzę i pozycje. A ja po prostu odczulam okropna presję i zaczęłam się trzasc. Złożenie podpisu to była parodia.
Pomijając to wszystko to nie moge poradzić sobie ze wstydu, że tak się trzeslam

[201707171111]

Napisane przez Mocny Akcent

Proszę powiedzcie mi dlaczego cała sie trzęsie, całe ciało wpada w delirke (nie alkoholowa bo jestem trzeźwy) a taka ze strachu? Musiałam coś oddać. Rozliczyć. Nade mną stała osoba mająca władzę i pozycje. A ja po prostu odczulam okropna presję i zaczęłam się trzasc. Złożenie podpisu to była parodia.
Pomijając to wszystko to nie moge poradzić sobie ze wstydu, że tak się trzeslam

Też tak mam, ale u mnie to już nawyk. Tobie zdarzyło się to pierwszy raz?



Dziś doszłam do wniosku, że ładna pogoda mnie nie cieszy. Gdy byłam w moim mieście, to co innego, a tu... nie wiem czemu. Boję się, że wróciłam do fazy "nic mnie nie cieszy". Zupełnie nic Nie wiem czy jest sens pakować w siebie resztki Setaloftu, jak do lekarza dostanę się nie wiadomo kiedy. A może jakieś preparaty ziołowe...

[Lianca]

Napisane przez OotS

Też tak mam, ale u mnie to już nawyk. Tobie zdarzyło się to pierwszy raz?



Dziś doszłam do wniosku, że ładna pogoda mnie nie cieszy. Gdy byłam w moim mieście, to co innego, a tu... nie wiem czemu. Boję się, że wróciłam do fazy "nic mnie nie cieszy". Zupełnie nic Nie wiem czy jest sens pakować w siebie resztki Setaloftu, jak do lekarza dostanę się nie wiadomo kiedy. A może jakieś preparaty ziołowe...

kochana dobrze wiesz, że preparaty ziołowe tu nie pomogą.
Pakuj Setaloft jak Ci lekarz kazał.

Dlaczego masz tak długo czekać na wizytę? Toć biorąc te leki musisz mieć ciągłość zażywania. Nie rozumiem.

[zakonna]

Co do trzesawki. Ja miałam takie telepania ze nie mogłam się nawet podpisać. Wpisy się dziennika lekcyjnego były nieczytelne. To był jeden z objawów nerwicy i załamania się psychiki.
Dziewczyny. Nie odstawiajcie leków bez lekarza.

wysłane telepatycznie

[201805170918]

Ja dzisiaj miałam trzesiawke żuchwy. Wiadomo, o co chodzi. Jestem pod kontrolą psychiatry itd takie rzeczy rzadko mi się zdarzają ale mam pytanie bardziej filozoficzne. Było to podczas spotkania walnego działu, ogólnie gadanie przełożonego nie było strachu że będzie trzeba coś powiedzieć ale i tak nerwica. Sama zdiagnozowalam, powiedziałam sobie że to tylko objawy nerwicowe wytrzymaj i przejdzie i tak było. Pytanie czy musimy już tak z tym żyć? Te epizody nigdy nie miną?

[Mocny Akcent]

Ja sie boje ze bede sie trzesla już zawsze. Krępuje .mnie to. Ani sie podpisać. Ani pewności siebie. A moja praca jest między ludźmi. Boje sie ze przez te objawy nie znajdę pracy...

Wizyta i psychiatry w piątek.

[Valtamerii]

Kazdy odczuwa stres albo sie boi ale jedni potrafia nad tym zapanowac a inni nie.
Ja np nigdy nie mialam problemow z wystapieniami. Wyglaszam prace na zjazdach I wiem, ze beda pytania z tlumu.
Za to nie potrafie rozmawiac przez telefon. To mnie bardzo stresuje. Ale ostatnio to sie zmienia.Zmuszam sie do pewnych rzeczy.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[just_wlosy]

Ja mam za to straszny lęk przed wystąpieniami publicznymi. Najczęściej jąkam się, a kilka godzin wcześniej mam napad paniki i płaczu.
Do wieczora dzisiaj czułam się OK., ale teraz czuję dziwny niepokój i lęk. Zrobiłam sobie herbatę, siedzę na podłodze, obłożyłam się dookoła poduszkami. Próbuję w jakikolwiek sposób szukać teraz bezpieczeństwa..., ale nie wiem jak. Czemu raz jest tak dobrze, a kolejnego dnia napada mnie lęk?

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[Mocny Akcent]

Ja też mam straszny lęk przed wystapieniami. Ogólnie się trzese.mam tak od niedawna.

Czuje lek i niepokój i tez próbuje się opanować.

[Lianca]

Napisane przez Mediterrania

Ja dzisiaj miałam trzesiawke żuchwy. Wiadomo, o co chodzi. Jestem pod kontrolą psychiatry itd takie rzeczy rzadko mi się zdarzają ale mam pytanie bardziej filozoficzne. Było to podczas spotkania walnego działu, ogólnie gadanie przełożonego nie było strachu że będzie trzeba coś powiedzieć ale i tak nerwica. Sama zdiagnozowalam, powiedziałam sobie że to tylko objawy nerwicowe wytrzymaj i przejdzie i tak było. Pytanie czy musimy już tak z tym żyć? Te epizody nigdy nie miną?

U siebie też zauważyłam to, że odkąd wiem na co choruję to inaczej przechodzę te wszystkie ataki i objawy. Kiedyś to było błędne koło. Np. dostawałam nerwobólu w klatce, a myślałam, że to serce. Więc dochodził lęk, że dostanę zawału, że umrę...lęk potęgował atak... i tak w kółko. Dziś jak mnie dopadnie..nie wpadam w panikę. Wiem, że to nic groźnego, że to minie. Staram się uspokoić i mija. Ludzki mózg potrafi czynić cuda. Od dawna to wiadomo. Np. efekt placebo.

Czy zawsze tak będziemy mieć?
Chciałabym wierzyć, że nie... ale po 5 latach użerania się z tym problemem zaczynam dochodzić do wniosku, że niestety tak. Ta małpa zwana Nerwicą chyba staje się częścią nas... pytanie czy nauczymy się z nią żyć... i czy damy jej przejąć kontrolę.

[just_wlosy]

Dzięki temu, że wiem co mi jest, też staram się podchodzić do lęku trochę inaczej. Wiem, że jest irracjonalny często, dzięki temu czasem znajduję siłę, aby stawić mu czoło.


Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[zakonna]

Nie warto się spalac w walce. To tylko pogarsza sytuację. Za to warto się nauczyć spokojnie czekać aż minie. Pozwolić żeby to co przyszło przeplynelo przez nas. Bo jeśli przyszło to i odejdzie.
Tego mnie nauczyła terapeutka. I to działa lepiej niż spinanie się i szarpanie w walce.

wysłane telepatycznie

[just_wlosy]

Jeszcze leżę w łóżku, bo rana ogarnia mnie lęk. Najbezpieczniej czuję się w łóżku albo gdy śpię. Wiem jednak, że to nic nie da. Pewne rzeczy są nieuniknione, a leżenie nic tu nie pomoże. Pora wstać.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[Mocny Akcent]

Próbowałam wczoraj zasnąć bez Triticco. Do 2 w nocy z boku na bok aż wstalam i wzięłam tabletkę. Dopiero zasnelam. Boje się ze nie będę umiała bez tych tabletek sypiac. Oczywiście zapadam potem w trupi sen.

No i chciałabym dodać ze jak się nie wyspie na maksa po tych lekach to jestem otumaniona i kolowata. Ale musiałabym sypiac 12 h

[Lianca]

A ja słuchajcie przespałam dziś 2gą noc.
I najlepsze jest to, że mój mąż jakimś cudem znalazł cudowny sposób!
A może to efekt placebo?? Cholera wie ale działa!

Gdzieś się ten mój zręczny małżon doczytał o kilku sposobach na usypianie

I postanowił wypróbować na mnie (albo mu się już mnie szkoda zrobiło, albo ma dość, że się wiercę całą noc i skaczę w wyrku).

A ten pomysł to masaż głowy. Czoła w zasadzie.
Najpierw to się z Niego śmiałam, że zwariował.. ale ten się uparł to mówię - a masuj.

No i zaczął mi to czoło jakoś tak ugniatać... miłe nawet... za chwile jakoś tak błogo się zrobiło i kurde 1 raz od kilku miesięcy spałam jak kamień!
To było przedwczoraj.

Wczoraj wieczorem sama mu powiedziałam, że ma mnie dziś ugniatać - znów zadziałało!

Albo więc mój małżon ma ręce, które leczą albo to serio ma jakiś sens.

[just_wlosy]

Czy lekami da się w ogóle wyciszyć całkowicie lęk???

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[Lianca]

Nie wiem.
Jak miałam tylko kilka ataków lękowych i w moim przypadku leki wyeliminowały problem w 100%. Odkąd zaczęłam brać leki nie miałam ani jednego ataku.

[Mocny Akcent]

Mam dzis swiatlowstret od rana. Zrobienie zakupów i wyjście na pocztę wyczerpały ze mnie energię do tego stopnia,ze po powrocie zjadlam obiad.położyłam się spac i dopiero wstalam. Tzn. Dlaej leżę bez motywacji do czegokolwiek. Jakby ktoś mnie walnął w głowę.

[just_wlosy]

Idę jutro na rozmowę o pracę. Chyba umrę z paniki i lęku.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[Mocny Akcent]

Napisane przez just_wlosy

Idę jutro na rozmowę o pracę. Chyba umrę z paniki i lęku.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

Nie umrzesz postaraj się dobrze przygotować i trzymam kciuki

[Bananalama]

Mnie jest coraz lepiej, tzn. jakoś się wygrzebałam z najgorszego. Wiadomo, jeszcze nie jest super hiper, ale żyję w miarę normalnie, zaczynam odczuwać dobre emocje i ogólnie jestem weselsza.

[zakonna]

Napisane przez Bananalama

Mnie jest coraz lepiej, tzn. jakoś się wygrzebałam z najgorszego. Wiadomo, jeszcze nie jest super hiper, ale żyję w miarę normalnie, zaczynam odczuwać dobre emocje i ogólnie jestem weselsza.

wysłane telepatycznie

[Bananalama]

Napisane przez zakonna

wysłane telepatycznie

Teraz często mną miotają sprzeczne emocje i potrafię się równie mocno wkurzyć, co wzruszyć i cieszyć. Podobno to normalne i że wrócę stopniowo do równowagi. Przynajmniej nie funkcjonuję już na zasadzie akcja-reakcja.

[just_wlosy]

Napisane przez Mocny Akcent

Nie umrzesz postaraj się dobrze przygotować i trzymam kciuki

Raczej nie dam rady. Przyjechałam dzisiaj od dentysty, zmęczona jestem, i dolna szczęka mnie boli. Spróbuję podejść do tego na luzie jutro.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[zakonna]

Napisane przez Bananalama

Teraz często mną miotają sprzeczne emocje i potrafię się równie mocno wkurzyć, co wzruszyć i cieszyć. Podobno to normalne i że wrócę stopniowo do równowagi. Przynajmniej nie funkcjonuję już na zasadzie akcja-reakcja.

Nawet nie wiesz jak bardzo, bardzo się cieszę, że dałaś się namówić na terapię.

[Candy_lips]

Witajcie

Ja chodze do paychiatry, niedlugo bede tez miwc terapie na NFZ. U mnie jest tak, ze mam duzo mysli natretnych w nocy tez, ostatnio budze sie i jestem smutna, moja mama zmarla ponad poltora roku temu, ale juz o wiele wczesniej mialam problemy, ale to olewalam. W ogole denerwuje sie byle czym, nie pracowalam praktycznie mimo 25 lat, a jak pracowalam to krotko i przez stres robilam bledy, umowy mi nie przedluzyli, a w innej pracy mimo staran sprzedaz srednio mi szla (to bylo call center). No ale teraz juz wiem, ze trzeba to pokonac i w koncu dam rade cos znalezc i utrzymac. Terapia na pewno wiele da, bede sie starac. No i zaburzenia lekowe i depresyjne tez mam. Ciezko mi sie na czymkolwiek skoncentrowac. No ale ja zauwazylam, ze nawet w dziecinstwie mialam problemy z koncentracja np w szkole. No i serce mi caly czas wali nawet jak sie uspokajam i mam dobry puls. No i przez to jestem czesto oslabiona. Tak jakby ktos mi wylaczyl zasilanie. Badania mialam robione sa dobre. Robione mialam kiedys ekg, echo serca i bylo dobre. Kiedys dla pewnosci zrobie jeszcze Holtera. U mnie jest jeszcze PCOS, prolem hormonalny, zanieedbalam leczenie, ale bede chodzic do lekarza znwu.



Zdrowia Wam zycze

---------- Dopisano o 19:52 ---------- Poprzedni post napisano o 19:48 ----------

Co do lekow od psychiatry to ja biore dwa, ale poprawa jest srednia. Mam wrazenie, ze dzialaja z tydzien, a potem koniec. Przynajmniej u mnie chociaz wielu lekow moze nie probowalam, bo Asentra, Venlectine, Trittico, Fevarin (Trittico i Fevarin obecnie) no ale wiadomo teraz pojde na terapie i raczej to daje wiecej niz leki.

---------- Dopisano o 19:55 ---------- Poprzedni post napisano o 19:52 ----------

Ze snem u mnie tez jest kiepsko. Oatatnio i natrectwa i te mocne bicie serca i poce sie bardziej i ciezko zasnac. Czesto spie do po poludnia, choc czasem udaje mi sie inaczej, ale jeszcze duzo mam tu do zrobienia. Mam wsparcie bliskich, ale jak sami mowia psychologami nie sa i najwiecej to musze zrobic ja sama.

---------- Dopisano o 19:59 ---------- Poprzedni post napisano o 19:55 ----------

Co do trzesienia sie tez tak mam i mniejsza pewnosc siebie, te mocne bicie serca. Tzn nigdy moze nie bylam pewna siebie, ale czasem czulam, ze moge dac sobie rade, a teraz srednio, ale staram sie powtarzac sobie, ze dam rade. No i czasem mam te mysli, ze faktycznie dam rade, bo przeciez utrudnia to stres i w koncu go pomagam, a czasem ze nie. Zle mysli staram sie odpychac i czasem sie uda a za chwile znowu przychodzi taka mysl lub ogolny niepokoj wewnetrzny i zaczyna sie. Wczesniej bylam glupia i u psychiatry niw mowilam o wszystkim, ale teraz juz mowie co wiadomo jest potrzebne w leczeniu.

---------- Dopisano o 20:03 ---------- Poprzedni post napisano o 19:59 ----------

Co do nerwicy ogolnie to podobno da sie leczyc, wiec staram sie wierzyc, ze i u mnie sie da. No albo chociaz wyciszyc objawy, bo jak na razie tak jak mowie mimo lekow u mnie objawy sa silne, ale z terapia mysle, ze bedzie lepiej. W koncu same leki to za malo i niepotrzebnie tyle zwlekalam z terapia.To bedzie dluga praca nad soba, ale na pewno warto.

[martynka9007]

U mnie porażka na wszystkich polach. Wszystko co wypracowałam się spierniczyło. Praca mnie wykańcza. Ciągle pretensje o nic. Marzę o tym żeby mnie szlag trafił i zabrali mnie do szpitala a tam wszyscy dali mi święty spokój. Mam dosyć tej ciągłej szarpaniny.

[201705080934]

Banana, ale fajnie! Gratulacje, miło czytać dobre wieści. U mnie ostatnio dodatkowe kłopoty, ale radzę sobie z nimi. Jesteśmy coraz silniejsze. Ściskam Cię
Candy, pamiętaj, że my wszystkie to przeszłyśmy/przechodzimy, a jednak w końcu pojawiło się światełko w tunelu (nie, nie światła pociągu
Trzymajmy się, dziewczyny, damy radę.


Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

---------- Dopisano o 22:55 ---------- Poprzedni post napisano o 22:54 ----------

Napisane przez martynka9007

U mnie porażka na wszystkich polach. Wszystko co wypracowałam się spierniczyło. Praca mnie wykańcza. Ciągle pretensje o nic. Marzę o tym żeby mnie szlag trafił i zabrali mnie do szpitala a tam wszyscy dali mi święty spokój. Mam dosyć tej ciągłej szarpaniny.

Przepraszam, ale nie pamiętam - leczysz się, masz kontakt z terapeutą?

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[Candy_lips]

Dzieki To prawda. Najciezej mi chyba wytrzymac te objawy somatyczne, bo teraz sa nawet, gdy jestem spokojna, choc nie jest to czeste, bo jak pisalam zazwyczaj denerwuje sie byle czym, mimo ze sobie tlumacze, ze nie ma do tego powodu. Przejmuje sie tym co bylo, bedzie itp. Tylko czytanie ksiazek mnie lekko odrywa, bo bardzo lubie czytac, ale i tak ciezko mi sie skoncentrowac i mysli czesto odplywaja od czytania heh.