Czy jecie zdrowo? Część 2.

[MariaFrancesca]

[1=7d825fa9fec57cf5623273f e7eca2ef8f2442710_5d59d87 1e15d0;86809877]Z tego co widziałam u mnie w mieście wszystkie nowe kluby mają tego typu opcje. Myślę, że powoli zacznie to być standardem. I z tego co się orientuję, to na multisporta można spokojnie z tego korzystać.
Jak nie standard, to myślę że jako dodatek ciekawa opcja.



Ja też nie lubię dywanowek. Nudne to jak flaki z olejem plus nie ma kto skorygować, czy robię poprawnie. To chyba największy minus. Nie mówię, że na ćwiczeniach non stop ktoś nade mna stoi, ale jednak też nie jest się zostawionym samym sobie. A ja niestety większość ćwiczeń wykonuje źle, chociaz wydaje mi się, że jest super. :/

Wysłane z mojego Redmi Note 4 przy użyciu Tapatalka[/QUOTE]Zgadza się, zresztą same lustra co do korekty postawy też dużo dają, a jednak , przynajmniej ja, w domu tam gdzie mam miejsce do ćwiczeń i telewizor to nie mam lustra.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[chimay]

Napisane przez Ava_

U mnie dywanowki tez w ogole sie nie sprawdzaja. Po 10 minutach zatrzymuje filmik, zeby sie napic. A to buty niewygodne zmieniam na inne. A to wydawalo mi sie, ze ktos pukal. Albo w ogole stwierdzam w polowie, ze dokoncze pozniej (co oczywiscie nigdy nie nastepuje). Mam w domu orbitrek oraz rower stacjonarny i jak myslicie ile razy na nie weszlam? Tak, tak, zero. Nawet sobie rower zawleklam na ogrod, ze niby bede pedalowac na swiezym powietrzu. Pfff, ta jasne. Maty, hantle, klocki do jogi, wszystko sie kurzy.
A jak za silownie zaplace, wyszykuje sie i wyrusze to jakos mi sie zachciewa wykorzystac ten czas na rzetelne cwiczenia.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

Ja mam odwrotnie, intensywny sport to dla mnie nudne napie*dalanie, nie cierpię zlewać się potem. Pływanie było jeszcze ok, bo w wodzie nie czuć, że się człowiek poci, ale też co 10 minut patrzyłam na zegar na ścianie, bo mi się nudziło. Pewnie dlatego po przeprowadzce i pozbyciu się auta łatwo przyszła mi rezygnacja z pływania. A biegania to po prostu nienawidzę. Lubię rower, bo się widoczki zmieniają .
Ćwiczenia na macie mi się nie nudzą, włączam jakiś podcast albo filmik na YT i czas mija.
Po co do ćwiczeń na macie buty, że musisz je zmieniać?

[Ava_]

Napisane przez chimay

Po co do ćwiczeń na macie buty, że musisz je zmieniać?

Widzisz, jak sie nie spoce jak swinia i nie kapie mi z brody to nie czuje, ze w ogole cwiczylam. Nawet te dywanowki, za ktore sie zabieram maja duzo wyskokow, wymachow, sa bardzo dynamiczne i stabilniej sie czuje w butach. Do tego niektore cwiczenia trudno mi zrobic na boso, jak chociazby plank na boku. Gumowa podeszwa latwiej sie zaprzec.


Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[ridja devojka]

Ja też do wielu ćwiczeń muszę mieć buty dla stabilności.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[khloe]

Napisane przez Ava_

Widzisz, jak sie nie spoce jak swinia i nie kapie mi z brody to nie czuje, ze w ogole cwiczylam. Nawet te dywanowki, za ktore sie zabieram maja duzo wyskokow, wymachow, sa bardzo dynamiczne i stabilniej sie czuje w butach. Do tego niektore cwiczenia trudno mi zrobic na boso, jak chociazby plank na boku. Gumowa podeszwa latwiej sie zaprzec.


Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

Mam tak samo w obu przypadkach o których piszesz.

Jak się nie spocę, to nie uważam tego za trening, tylko za rekreację.

A buty obowiązkowo, zawsze. Dla mnie nogą w bucie jest stabilniejsza, nie wykręca mi się we wszystkie strony i przecież jest amortyzacja stopy.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[velika]

Ja też ćwiczę w butach, chociaż omijam wszelkie filmiki gdzie jest jakieś cardio. Jak ćwiczenia w domu to tylko z obciążeniem - hantle, kettlebell, gumy. Mam specjalną parę butów do ćwiczeń w chacie
Ale i tak najbardziej ze wszystkiego lubię rower i bieganie no i chodzenie po górach

[7d825fa9fec57cf5623273fe7eca2ef8f2442710_5d59d871e15d0]

Ja z kolei nie lubię tych wszystkich treningow cardio. Jedyne cardio które akceptuję, to rower.
Bieganie to najgorsza rzecz świata. Robiłam dużo podejść i nieeeeee.

Wysłane z mojego Redmi Note 4 przy użyciu Tapatalka

[cava]

Ja lubię wszytko, żeby tylko to nie było coś z tańca bo jestem kompletnie niezdolna i z piłką. Nienawidzę gier z piłka.jedyne piłki jakie toleruję to lekarska i Swiss.


W butach ćwiczę większość.
Ale stretching, pilates, joga na boso.
Czasami tez robię treningi siłowe boso, żeby korygować postawę i stabilizować się. Bardzo skuteczne.

[carmen_20]

[1=7d825fa9fec57cf5623273f e7eca2ef8f2442710_5d59d87 1e15d0;86810974]Ja z kolei nie lubię tych wszystkich treningow cardio. Jedyne cardio które akceptuję, to rower.
Bieganie to najgorsza rzecz świata. Robiłam dużo podejść i nieeeeee.

Wysłane z mojego Redmi Note 4 przy użyciu Tapatalka[/QUOTE]

Bieganie to najlepsza rzecz świata
Każdy trenuje co lubi, ja za to nie znoszę siłowni i fitnesów różnych oprócz biegania, raz w tygodniu ide na trening funkcjonalny, ale to raczej z rozsądku niż z czystej chęci

[eae59dc78e1e9e84c064a10ad74dde2dd7f297a0_6313dc73a6c64]

Bieganie jest spoko, tylko ludzie nie wiedzą jak do niego podejść. Słyszą "bieganie", to biegną, bez przerw, i mecza sie i sapią, a po 2 minutach mają dość ; serce wali jak oszalałe, ciemno przed oczami, robi sie niedobrze ze zmeczenia, uczucie jakby sie mialo zjechac na zawał, wiec kwitują "nie cierpie biegania"

Laik powinien rozpoczac bieganie od marszy, pozniej szybszych marszy, pozniej, lekki jogging/bieg przechodzacy w marsz (jak sie tylko zaczynamy meczyc), szybszy bieg i dalej przechodzacy w marsz, itd. a po kilku miesiacach treningów uswiadamiamy sobie, ze wiecej biegamy niz przechodzimy w marsze.

Pisałam ogólnie - niekoniecznie do Ciebie, Doli, mozliwe, ze nie znosisz biegania, bo juz tak masz, a nie, ze zle do tego sportu podchodzisz. Jednak 90% osob, ktore powiedzialy mi "nie cierpie biegania" niepoprawnie zaczynaja swoja przygode z tym sportem.

A i jeszcze jedno: w zyciu bym nie biegala po betonie. Najlepiej jak sie ma gdzies obok boisko i tzw. murawe piłkarską.

[Ava_]

Dla mnie bieganie jest srednio ekscytujace. Moze jakbym miala malownicze parki albo lasy w poblizu domu, o albo plaze, a tak w duzym miescie trudno mi znalezc ciekawe trasy. Biegam na biezni z Netflixem przed oczami, inaczej zamula. Mam kolezanke, ktora kocha wioslowanie i doslownie nie da sie jej z tej maszyny sciagnac. Dla mnie 10mins to max, bo sie juz zaczynam nudzic. W sumie najlepsze sa zajecia. A juz w ogole jak jest jakas sekwencja ruchow do nauczenia. Skupiam sie na tym i czas szybko leci.

Ale trzeba przyznac, ze bieganie najlepiej pokazuje progres w krotkim czasie. Juz po 2 tygodniach widac, ze kondycja sie poprawila i mozna dluzej biec bez zmeczenia. Bardzo lubie wszelkiego rodzaju rozciaganie i chetnie sie za nie zabieram, ale progres malutki. Po miesiacu dalej nie jestem w stanie swobodnie dotknac glowa kolan, bo miesnie ciagna.


Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[jola1000]

ja się mało ruszam a chciałabym. Nigdy nie miałam problemów z wagą, ostatnio trochę przytyłam ale nadal mieszę się w rozmiar s/m. Chcę zacząć się ruszać i zbudować trochę mięśni bo gdybym tak profesjonalnie zrobiła pomiar to wyszło by że tkanki tłuszczowej mam sporo a mięśni mało. Ciało nie jest zbite tylko takie luźne, denerwuje mnie to. Siłownia myślę że będzie 2, 3 razy w tygodniu. A orbitreka polecacie?

[980cf4958a6e724c916e7adb24f4c6159aa2df82_65d7e02c47328]

Napisane przez Ava_

Bardzo lubie wszelkiego rodzaju rozciaganie i chetnie sie za nie zabieram, ale progres malutki. Po miesiacu dalej nie jestem w stanie swobodnie dotknac glowa kolan, bo miesnie ciagna.

Ja odkrylam, że się rozciagnelam po tym jak kiedyś naszło mnie na robienie brzuszków i a6w. Potem nagle byłam w stanie np. położyć całe dłonie na ziemi (tzw. koci grzbiet) mimo że wcześniej ledwo dotykałam palcami, więc widocznie mięśnie brzucha grają tu jakaś rolę. Za to dotknąć głową kolan nie potrafię, właśnie spróbowałam.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[Ava_]

[1=980cf4958a6e724c916e7ad b24f4c6159aa2df82_65d7e02 c47328;86811516]Ja odkrylam, że się rozciagnelam po tym jak kiedyś naszło mnie na robienie brzuszków i a6w. Potem nagle byłam w stanie np. położyć całe dłonie na ziemi (tzw. koci grzbiet) mimo że wcześniej ledwo dotykałam palcami, więc widocznie mięśnie brzucha grają tu jakaś rolę. Za to dotknąć głową kolan nie potrafię, właśnie spróbowałam.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz[/QUOTE]


Moje miesnie brzucha sa bardzo dobrze zaopiekowane i wydaje sie, ze problem lezy gdzie indziej. Moze to plecy hamuja. W kazdym razie umiem dotknac glowa kazdego kolana osobno, ale obu przy zlaczonych nogach za chiny ludowe.


Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[980cf4958a6e724c916e7adb24f4c6159aa2df82_65d7e02c47328]

Napisane przez Ava_

Moje miesnie brzucha sa bardzo dobrze zaopiekowane i wydaje sie, ze problem lezy gdzie indziej. Moze to plecy hamuja. W kazdym razie umiem dotknac glowa kazdego kolana osobno, ale obu przy zlaczonych nogach za chiny ludowe.


Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

Mnie ciągnie w nogach kiedy próbuję to zrobić, może to mięśnie nóg są niewystarczająco rozciągnięte

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[carmen_20]

[1=eae59dc78e1e9e84c064a10 ad74dde2dd7f297a0_6313dc7 3a6c64;86811413]Bieganie jest spoko, tylko ludzie nie wiedzą jak do niego podejść. Słyszą "bieganie", to biegną, bez przerw, i mecza sie i sapią, a po 2 minutach mają dość ; serce wali jak oszalałe, ciemno przed oczami, robi sie niedobrze ze zmeczenia, uczucie jakby sie mialo zjechac na zawał, wiec kwitują "nie cierpie biegania"

Laik powinien rozpoczac bieganie od marszy, pozniej szybszych marszy, pozniej, lekki jogging/bieg przechodzacy w marsz (jak sie tylko zaczynamy meczyc), szybszy bieg i dalej przechodzacy w marsz, itd. a po kilku miesiacach treningów uswiadamiamy sobie, ze wiecej biegamy niz przechodzimy w marsze.

Pisałam ogólnie - niekoniecznie do Ciebie, Doli, mozliwe, ze nie znosisz biegania, bo juz tak masz, a nie, ze zle do tego sportu podchodzisz. Jednak 90% osob, ktore powiedzialy mi "nie cierpie biegania" niepoprawnie zaczynaja swoja przygode z tym sportem.

A i jeszcze jedno: w zyciu bym nie biegala po betonie. Najlepiej jak sie ma gdzies obok boisko i tzw. murawe piłkarską.[/QUOTE]

To prawda, ja tak samo kiedyś niejednokrotnie źle zaczynałam bieganie i oczywiście nigdy to długo nie trwało. Później zaczęłam rozsądniej, pod okiem doświadczonego kolegi i tak sobie biegam juz 4 lata
Bieganie po betonie jest zabójcze dla stawów, najlepiej leśnymi lub polnymi ścieżkami

[8c9538aac29bb5fbc2d31b2aac28a8f9b62d5c74_6584d267571b8]

Zgadzam się, jak biegać to na pewno nie po betonie. Zabójstwo dla stawów. Zawsze się dziwię jak widzę ludzi biegających przy ulicy na chodniku - nie dość że kolana bolą na sam widok, to jeszcze ten smród aut...

[ecd9a68db8379fc22aec14635aa2645aca7c721b_6070dc99c9f91]

Ja nie mam żadnych leśnych ścieżek w pobliżu
Jak się zabieram za bieganie (wiosną i jesienią), to zawsze robię programy dla początkujących.

[ridja devojka]

[1=8c9538aac29bb5fbc2d31b2 aac28a8f9b62d5c74_6584d26 7571b8;86811688]Zgadzam się, jak biegać to na pewno nie po betonie. Zabójstwo dla stawów. Zawsze się dziwię jak widzę ludzi biegających przy ulicy na chodniku - nie dość że kolana bolą na sam widok, to jeszcze ten smród aut...[/QUOTE]Ja nie mam w pobliżu lasu. A w moim mieście nie ma żadnej bieżni.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[eae59dc78e1e9e84c064a10ad74dde2dd7f297a0_6313dc73a6c64]

To jak nie macie, to trzeba znalezc inny sport Zdania sa podzielone, ale ja osobiscie po betonie bym nie biegala.

[ecd9a68db8379fc22aec14635aa2645aca7c721b_6070dc99c9f91]

Ja tam czasami biegam, bo moje bieganie to i tak przewaga marszu.


Kurdeeeesz kupiłam dzisiaj kartofelki na obiad i połowę musiałam wyrzucić, takie czarne brzydale w środku Trzeba by już młode kupować, ale drogie na razie

[groszek75]

Też miałam kupione więcej koło świąt, 20 zł prawie wydalam, a one czarne

Młode mieliśmy dwa razy,ale też nie dobre

[eae59dc78e1e9e84c064a10ad74dde2dd7f297a0_6313dc73a6c64]

[1=ecd9a68db8379fc22aec146 35aa2645aca7c721b_6070dc9 9c9f91;86812235]Ja tam czasami biegam, bo moje bieganie to i tak przewaga marszu.


Kurdeeeesz kupiłam dzisiaj kartofelki na obiad i połowę musiałam wyrzucić, takie czarne brzydale w środku Trzeba by już młode kupować, ale drogie na razie [/QUOTE]

Ja zrobiłam skrzydełka w piekarniku - jak z grilla . Podlałam troche oliwa z oliwek, zasypałam przyprawami. Do tego pokroiłam pomidory i papryke żółtą i zjadłam. Leniwy obiad, nic mi sie dzisiaj nie chce...

Pogoda mnie dołuje wyjatkowo dzisiaj - Was tez?

[ecd9a68db8379fc22aec14635aa2645aca7c721b_6070dc99c9f91]

U mnie te kartofle, jajko gotowane i surówka. Kartofle to moje comfort food na takie właśnie dni.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[ridja devojka]

[1=eae59dc78e1e9e84c064a10 ad74dde2dd7f297a0_6313dc7 3a6c64;86812222]To jak nie macie, to trzeba znalezc inny sport Zdania sa podzielone, ale ja osobiscie po betonie bym nie biegala.[/QUOTE]Ja biegam sporadycznie. I tak jak perse u mnie to marsz przeplatany biegiem. Poza tym ćwiczę w domu a od września wrócę na siłownię.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[beatiska]

Biegam regularnie, 4x w tygodniu, około 40-50km tygodniowo. Wszystko po asfalcie - ścieżki w parku.

[gryx82]

[1=ecd9a68db8379fc22aec146 35aa2645aca7c721b_6070dc9 9c9f91;86812235]Kurdeeeesz kupiłam dzisiaj kartofelki na obiad i połowę musiałam wyrzucić, takie czarne brzydale w środku Trzeba by już młode kupować, ale drogie na razie [/QUOTE]
U nas też masakra z ziemniakami - nie dość, że miękkie ze starości, to albo czarne właśnie, albo z dziurami/zgnilizną w środku (nawet dzisiaj w sklepie ktoś się skarżył, że kupił "takie ładne z wygląda, a w środku czarne") Młode kupiłem raz, ale takie se były (zagraniczne jakieś)

[ecd9a68db8379fc22aec14635aa2645aca7c721b_6070dc99c9f91]

Napisane przez gryx82

U nas też masakra z ziemniakami - nie dość, że miękkie ze starości, to albo czarne właśnie, albo z dziurami/zgnilizną w środku (nawet dzisiaj w sklepie ktoś się skarżył, że kupił "takie ładne z wygląda, a w środku czarne") Młode kupiłem raz, ale takie se były (zagraniczne jakieś)

U nas już są polskie, ale prawie 5 zł za kilo to trochę za dużo jeszcze dla mnie.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[gryx82]

[1=ecd9a68db8379fc22aec146 35aa2645aca7c721b_6070dc9 9c9f91;86812456]U nas już są polskie, ale prawie 5 zł za kilo to trochę za dużo jeszcze dla mnie[/QUOTE]
Drogo jak cholera

[groszek75]

Polskie to ja wczoraj widziałam za 12 zł, a z Maroko właśnie po 5 -6zl