Wrześniowo-październikowe mamusie 2008!!! 2

[Neveah3022]

Witajcie dziewczyny
wczoraj miałama USG, byłam u Saltiego (rzeczywiście dobry...dzieki za polecenie....przepraszam ale nie pamietam komu).
Christopher wazy juz 2700 a to dopiero 32 tydzien, doktorek powiedział że na pewno bedzie mial koło 4kg
wszystkie wymiary ma na 36 tydzien, tylko nużki króciutkie (33t)
strasznie sie ciesze ze wszystko u niego dobrze

Agnes spóźnione ale szczere - WSZYSTKIEGO NAJLEPSZEGO!!!

[Dorotka@]

Napisane przez goga144

Aniu będziesz miała całe popołudnia, soboty, niedziele. zresztą zajęcia na uczelni różnie są poukładane. Z jednej strony to przyda Ci się taka odskocznia od tego "zamieszania" i plus na przyszłość, nie będziesz miała problemów żeby zostawić z kimś Antka jak będziesz musiała coś załatwić. Niema tego złego.....

dokładnie poza tym, wiemy jak to jest na początku semestru ... i tego Tobie życzę - LUZU! nie martw się Jaroszaniu - wszytsko dobrze się ułoży

[jaroszania]

wyjdzie wszystko w praniu jak to organizacyjnie bedzie wygladalo. tylko szkoda bedzie zostawic takiego malego dzieciaczka w domu, nawet sie nie zdazymy dobrze poznac.

Neveah gratuluje! prawie 3kg? wow!!

[Dorotka@]

Napisane przez Neveah3022

Witajcie dziewczyny
wczoraj miałama USG, byłam u Saltiego (rzeczywiście dobry...dzieki za polecenie....przepraszam ale nie pamietam komu).
Christopher wazy juz 2700 a to dopiero 32 tydzien, doktorek powiedział że na pewno bedzie mial koło 4kg
wszystkie wymiary ma na 36 tydzien, tylko nużki króciutkie (33t)
strasznie sie ciesze ze wszystko u niego dobrze

gratuluję dobrych wieści i chylę czoła przed wagą Twojego małego

[mandarynka719]

Napisane przez jaroszania

dzis bede tylko tak z doskoku bo jutro jade na 2dni do Gizycka i musze sie przygotowac

Giżycko pozdrów odemnie moje rodzinne miasto bo ja to nie szybko teraz tam zawitam

[goga144]

Napisane przez Neveah3022

Witajcie dziewczyny
wczoraj miałama USG, byłam u Saltiego (rzeczywiście dobry...dzieki za polecenie....przepraszam ale nie pamietam komu).
Christopher wazy juz 2700 a to dopiero 32 tydzien, doktorek powiedział że na pewno bedzie mial koło 4kg
wszystkie wymiary ma na 36 tydzien, tylko nużki króciutkie (33t)
strasznie sie ciesze ze wszystko u niego dobrze

Agnes spóźnione ale szczere - WSZYSTKIEGO NAJLEPSZEGO!!!

Gratuluję OLBRZYMKA , tylko się nie przerażaj bo z tą waga może być jeszcze różnie - dużo zależy też od procentu błędu podczas badania. Wahania mogą być spore. Tak czy siak urodzisz. Zresztą ja sama mam nadzieję że Maciej troszkę zwolnił tempo wzrostu bo w 25tc lekarz powiedział,że jeśli będzie się rozwijał tak jak do tej pory to też 4 kg będzie na bank . Najważniejsze, że dzieci są zdrowe reszta się ułoży

Napisane przez jaroszania

wyjdzie wszystko w praniu jak to organizacyjnie bedzie wygladalo. tylko szkoda bedzie zostawic takiego malego dzieciaczka w domu, nawet sie nie zdazymy dobrze poznac.

Neveah gratuluje! prawie 3kg? wow!!

Szczerze to ja bym była szczęśliwa jak ktoś zaufany mógłby się parę godzin dziennie zajmować moim synkiem. Zobaczysz jaki to "kierat" jest zwłaszcza na początku. A poznać to się zdążycie, macie całe życie

[jaroszania]

Napisane przez mandarynka719

Giżycko pozdrów odemnie moje rodzinne miasto bo ja to nie szybko teraz tam zawitam

serio? a gdzie mieszkalas? ja mam tam polowe rodziny wiekszosc mieszka na Olsztynskiej, niedaleko molo. to gdzies niedaleko Ciebie?

goga ta zaufana osoba bedzie narzeczony albo moj tata wiec sie nie martwie, ze bedzie w zlych rekach

[goga144]

Napisane przez jaroszania

goga ta zaufana osoba bedzie narzeczony albo moj tata wiec sie nie martwie, ze bedzie w zlych rekach

To jeszcze jeden plus, bo Kamil się nauczy "kompleksowej" opieki nad Waszym dzieckiem i nie będzie się wykręcał, że niby nie potrafi albo Ty to lepiej zrobisz - będzie Ci lżej .

[Wiktorynka]

Napisane przez żabulka21

jest tego tak dużo że jestem przekonana że to ,,to''

No to gratulacje dla pierwszego czopa ... i oby rozdwojenie przyszło w jak najlepszym czasie


A ja znów mam przepray w pracy ... ech, mniejsza o mne szkoda mi Ignasia, bo to wszystko sie przeciez na nim odbija ... z drugiej strony jest i dobra strona tego co sie teraz dzieje - tesciowa (na którą tak narzekałam) ... ale do rzeczy ... pozwolę sobie wylac tu co nie co, moze mi troche ulży ...

A wiec ... jak juz sie wczesniej zaliłam, po przebojach zwolnieiowych, znów wróciłam do pracy i chciałam w tej spelniac swoje obowiązki jak najlepiej ...

wspomiłam tez juz, że nie było mi to dane, bo dostawałam smieszne robótki bardziej dla początkującego praktykanta niż dla poełnowartościowego (uprawnionego) specjalisty z ciekawym dorobkiem i kilkuletnim stażem ...
jakoś zacisnełam zeby i pracowałam ...

niestety wiekszośc czasu byłam zmuszona przeciedziec w biurze bezczynnie, bo jak długo mozna robic cos co zajmuje góra pół dnia a dostaje sie to na półtora tygodnia ... delikatnie mówiąc wyłam z nudów...

tak przekaturlałam sie 2,5 miesiąca ... ostatnie pól to była makabra bo w biurze temperatura dochodziła do 35 stopni ... a ja puchłam, puchłam, puchłam...
w związku z tymi temperaturami, pare razy (za odgórnym przyzwoleniem) pozwoliłam sobie zabrac prace do domu (w domu mam o niebo chłodniej)... ot i tyle ...

30 lipca dałam za wygraną i wziełam od lekarza zwonienie ... zadane mi prace wykończyłam i przekazałam kolezance (szefowi nie było jak bo w tym czasie był na urlopie chociaż terminowo od dwóch dni powinien z niego wrócić) ... w każdym razie ja juz nie maiałam zdrowia czekac na jego powrót ... no i na moją niesamowicie "wysoką" pensję (którą od poczatku ciąży zdazył mi okroic z dokładnie wszystkich premii, dodatków itd (moja wina nie dopilnowałam tego w umowie, uwiezyłam na słowo - głupia!!!)...

minął 1 sierpnia, 2 .... 6 ... pensji brak ... wiem ustawowo ma czas do 10, ale zazwyczaj była w okolicy 1, oczywiście zawsze trzeba było sie o te pieniądze w terminie mocno dopraszac... tym razem po prostu mnie miałam na to psychicznie siły, wiedziałam ze jak sie znów zacznę upominac, to sie zwyczajnie rozbeczę, bo własnie do takiego stanu psychicznego doprowadziło mnie postepowanie mojego szefa ... wiec czekałam ...

wczoraj, tak sie zdazyło, że nawiedziła mnie teściowa ... od słowa do słowa, usłyszała cała tą historię i delikatnie sie wkurzyła...

godzinę pózniej okazało się że zadzwoniła do mojego szefa, i powiedziała mu do słuchu co mysli na jego temat... w odpowiedzi usłyszała ze jestem pracownikiem bardzo nieżetelnym... i własciwie wyszło na to, że powinnam byc wdzięczna szefuńciowi za to, że mnie łaskawie trzyma ...

bez komentarza ...

ach, no i że pensja przeciez na mnie czeka, tylko oni nie mają obowiązku mi jej do domu nosic... (no fakt, nie mają, ale wypadałoby mnie powiadomic) ...
pensję poszedł odebrac mój mąż, oczywiście okazalo się, ze w firmie nie ma nikogo... taaa, pensja do odebrania w kazdej chwili...

dzisiaj rano znów spróbował, tym razem mu sie poszcześciło... lezała sobie smetna kopertka... z golusienka pensją... bez umownych dodatków ... no coz takie sa skutki umowy dzentelmieńskiej (mialam dostawac dodatki za kazdą wykonana w biurze pracę)... wychodzi na to że to kara za moja nieżetelnosć ...przez miesiąc przychodziłam do pracy praktycznie za darmo ...

ot i tyle ...

mam do pracujących mam pytanie... jak to jest z dodatkiem za "szkodliwe" , tzn prace w pomieszczeniu gdzie pracuje ksero, no i trzy komputery, nie koniecznei najnowszej generacji... z relacji mojej tesciowej wynika ze taki dodatek mi sie nalezy (ona dostaje) ... ja nigdzie nie moge znaleźć na to paragrafu ...


dobra, koniec marudzenia bo znów wkradnie nam sie ponury nastrój, al tego bardzo bym nie chciała, bo ten watek to moja mała odskocznia

[mandarynka719]

Napisane przez jaroszania

serio? a gdzie mieszkalas? ja mam tam polowe rodziny wiekszosc mieszka na Olsztynskiej, niedaleko molo. to gdzies niedaleko Ciebie?

ja mieszakam a właściwie mieszkałam dwa km od Giżycka ale to prawie jak w

ale teraz od ponad trzech lat jestem w anglii, więc życzę udanego wypoczynku i dobrej pogody

[Dorotka@]

Napisane przez Wiktorynka

No to gratulacje dla pierwszego czopa ... i oby rozdwojenie przyszło w jak najlepszym czasie


A ja znów mam przepray w pracy ... ech, mniejsza o mne szkoda mi Ignasia, bo to wszystko sie przeciez na nim odbija ... z drugiej strony jest i dobra strona tego co sie teraz dzieje - tesciowa (na którą tak narzekałam) ... ale do rzeczy ... pozwolę sobie wylac tu co nie co, moze mi troche ulży ...

A wiec ... jak juz sie wczesniej zaliłam, po przebojach zwolnieiowych, znów wróciłam do pracy i chciałam w tej spelniac swoje obowiązki jak najlepiej ...

wspomiłam tez juz, że nie było mi to dane, bo dostawałam smieszne robótki bardziej dla początkującego praktykanta niż dla poełnowartościowego (uprawnionego) specjalisty z ciekawym dorobkiem i kilkuletnim stażem ...
jakoś zacisnełam zeby i pracowałam ...

niestety wiekszośc czasu byłam zmuszona przeciedziec w biurze bezczynnie, bo jak długo mozna robic cos co zajmuje góra pół dnia a dostaje sie to na półtora tygodnia ... delikatnie mówiąc wyłam z nudów...

tak przekaturlałam sie 2,5 miesiąca ... ostatnie pól to była makabra bo w biurze temperatura dochodziła do 35 stopni ... a ja puchłam, puchłam, puchłam...
w związku z tymi temperaturami, pare razy (za odgórnym przyzwoleniem) pozwoliłam sobie zabrac prace do domu (w domu mam o niebo chłodniej)... ot i tyle ...

30 lipca dałam za wygraną i wziełam od lekarza zwonienie ... zadane mi prace wykończyłam i przekazałam kolezance (szefowi nie było jak bo w tym czasie był na urlopie chociaż terminowo od dwóch dni powinien z niego wrócić) ... w każdym razie ja juz nie maiałam zdrowia czekac na jego powrót ... no i na moją niesamowicie "wysoką" pensję (którą od poczatku ciąży zdazył mi okroic z dokładnie wszystkich premii, dodatków itd (moja wina nie dopilnowałam tego w umowie, uwiezyłam na słowo - głupia!!!)...

minął 1 sierpnia, 2 .... 6 ... pensji brak ... wiem ustawowo ma czas do 10, ale zazwyczaj była w okolicy 1, oczywiście zawsze trzeba było sie o te pieniądze w terminie mocno dopraszac... tym razem po prostu mnie miałam na to psychicznie siły, wiedziałam ze jak sie znów zacznę upominac, to sie zwyczajnie rozbeczę, bo własnie do takiego stanu psychicznego doprowadziło mnie postepowanie mojego szefa ... wiec czekałam ...

wczoraj, tak sie zdazyło, że nawiedziła mnie teściowa ... od słowa do słowa, usłyszała cała tą historię i delikatnie sie wkurzyła...

godzinę pózniej okazało się że zadzwoniła do mojego szefa, i powiedziała mu do słuchu co mysli na jego temat... w odpowiedzi usłyszała ze jestem pracownikiem bardzo nieżetelnym... i własciwie wyszło na to, że powinnam byc wdzięczna szefuńciowi za to, że mnie łaskawie trzyma ...

bez komentarza ...

ach, no i że pensja przeciez na mnie czeka, tylko oni nie mają obowiązku mi jej do domu nosic... (no fakt, nie mają, ale wypadałoby mnie powiadomic) ...
pensję poszedł odebrac mój mąż, oczywiście okazalo się, ze w firmie nie ma nikogo... taaa, pensja do odebrania w kazdej chwili...

dzisiaj rano znów spróbował, tym razem mu sie poszcześciło... lezała sobie smetna kopertka... z golusienka pensją... bez umownych dodatków ... no coz takie sa skutki umowy dzentelmieńskiej (mialam dostawac dodatki za kazdą wykonana w biurze pracę)... wychodzi na to że to kara za moja nieżetelnosć ...przez miesiąc przychodziłam do pracy praktycznie za darmo ...

ot i tyle ...

mam do pracujących mam pytanie... jak to jest z dodatkiem za "szkodliwe" , tzn prace w pomieszczeniu gdzie pracuje ksero, no i trzy komputery, nie koniecznei najnowszej generacji... z relacji mojej tesciowej wynika ze taki dodatek mi sie nalezy (ona dostaje) ... ja nigdzie nie moge znaleźć na to paragrafu ...


dobra, koniec marudzenia bo znów wkradnie nam sie ponury nastrój, al tego bardzo bym nie chciała, bo ten watek to moja mała odskocznia

zupełnie nie rozumiem podejścia Twojego szefa! przecież nie miałaś obowiązku przychodzić do pracy w ciąży!!! powinien docenić Twoje zaangażowanie i dobrą wolę w przekazaniu pracy. Przeciez mogłaś całe 9 m-cy być na zwolnieniu i mieć wszystko szeroko i głęboko! Ja na Twoim miejscu na macierzyńskim zastanowiłabym się o zmianie pracy... skoro teraz szef robi takie problemy, to co będzie jak przyjdzie konieczność wzięcia wolnego na dziecko, urwania się chwilę wcześniej lub po prostu utrzymania zagwarantowanych prawem 2 półgodzinnych przerw w ciągu dnia?
ja mam też napiętą sytuację, ale trochę z innego powodu - od 01.09 załatwilam sobie zmiane stanowiska (na lepsze ) i zapowiedziałam mojemu przełożonemu, że chcę by ta zmiana wiązała się z podwyżką - jednak u mnie w firmie baaaardzo trudno dostać podwyżkę wyższą niż 10% wynagrodzenia,a ja chcę min.30% i tu będę miała podobną sytuację- jeśli okaże się, że nie dostanę tyle ile chcę to tez przyjdzie mi szukać pracy... wiadomo, że dla pracownika z wypowiedzeniem szybciej znajdą się pieniążki na podwyżkę- takie czasy
jestem zdania, że w takich sytuacjach zawsze warto nagrać sobie inną pracę i później już tylko stawiać warunki...może i Ty mogłabys tak spróbować? w końcu łaski Ci nie robi ,że u niego pracujesz...sama wspomniałaś, że masz dobre CV itp.
a póki co nie przejmuj się pracą! zawsze można ją zmienić za to dzidziuś jest tylko jeden!!!

[Wiktorynka]

Dorotka@ - to, że juz do tej pracy po urlopie macierzyńskim nie wróce, to juz przesądzone. Musze jednak na razie przeczekać, żeby miec prawo do urlopu macierzyńskiego.

[JagnaK]

Podczytywalam was przez ostatnie dwa dni jednak nie mialam sily pisac.
Wogole sytuacja u mnie nie za ciekawa jesli chodzi o TZ, wczoraj mielismy 4 rocznice slubu ale my jak zwykle sie pozarlismy, ehhh szkoda gadac, trace ochote na wszystko, i chcialabym tak to wszystko zlac dla dobra Amelki ale ja poprostu nie umiem sie nie denerwowac.

Agnes, wiem ze spoznione to zyczenia beda, ale zycze ci przedewszystkim latwego porodu i spokojnego dzieciatka

[agnes23]

Napisane przez Dorotka@

dziewczyny,mam do was pytanie - kiedy kupujecie stanik do karmienia?przed czy po porodzie? jeśli przed to czym się sugerujecie wybierając rozmiar?
a chciałam się wam pochwalić, że zamówiłam sobie laktator- dokładnie taki:
http://www.allegro.pl/item410646861_genialny_la ktator_tommee_tippee_wkla dki_36_szt
_.html

Moja koleżanka z pracy urodziła 3 tygodnie temu i miała stanik kupiony przed porodem. Potem mi napisała, że mam nie kupować przed tylko po, bo ten od niej jest za mały i nie ma w co cycków włożyć...

[żabulka21]

Wiktorynka twój szef to świnia

ja stanik do karmienia mam jeden a w następne zaopatrze sie już po porodzie

[nabuko]

Napisane przez JagnaK

Podczytywalam was przez ostatnie dwa dni jednak nie mialam sily pisac.
Wogole sytuacja u mnie nie za ciekawa jesli chodzi o TZ, wczoraj mielismy 4 rocznice slubu ale my jak zwykle sie pozarlismy, ehhh szkoda gadac, trace ochote na wszystko, i chcialabym tak to wszystko zlac dla dobra Amelki ale ja poprostu nie umiem sie nie denerwowac.

Jagna, trzymam kciuki, żeby sytuacja się wyjaśniła i żeby wszystko się ułożyło

Żabulka, gratuluję czopa

Wiktorynka, jakbym o sobie czytała Przed chwilą dzwoniłam do firmy, bo dostałam za mało kasy...oczywiście przeoczyli częśc, bo w tym miesiącu NIE MIELI CZASU na sprawdzenie faktur z ich zestawieniami.. paranoja jakaś. odkąd jestem na zwolnieniu, miesiąc w miesiąc walczę o kasę.. ja chcę do budżetówki

byłam wczoraj u lekarza. i uwaga - na jego usg nie widać wad malutkiej..:con fused: podobno do tego potrzebny jest specjalistyczny sprzęt. ale np.wczoraj dowiedziałam się od kumpeli, która rodziła tydzień temu, że jej synek urodził się z niedowagą (ważył 2100) , bo lekarze nie zauważyli przez całą ciążę mięśniaka o średnicy 10 cm masakra, co? więc może u mnie widzieli za dużo? zaczynam mieć coraz większą nadzieję, że to wszystko to jakaś straszliwa pomyłka i boję się, że te moje oczekiwania, to najgorsze, co teraz może mnie spotkać.. najpierw diagnoza i wielki smutek, teraz modlitwy i nadzieje, które mogą okazać się złudne..ehhh, to chyba ta pogoda jeszcze mnie tak dołuje... ale jedno jest pewne - Anielka miała żyć max dwa tyg, a mówili to 25. czerwca...:conf used:jak można matce coś takiego mówić? szok, co?
sorki za tego dołka..

[jaroszania]

nabuko wiadomosc cudowna! oby okazala sie prawdziwa!!!

Wiktorynko wspolczuje szefa i takich atrakcji pod koniec ciazy...

[Wiktorynka]

Napisane przez nabuko

byłam wczoraj u lekarza. i uwaga - na jego usg nie widać wad malutkiej..:con fused: podobno do tego potrzebny jest specjalistyczny sprzęt. ...

A może tych wad po prostu nie ma i to wszystko rzeczywiście było fatalną pomyłką

[mandarynka719]

nabuko ja też z całych sił trzymam kciuki aby ta ich wcześniejsza diagnoza okazała się błędna i aby Anielka urodziła się zdrowa

[goga144]

Na początek nabuko mam nadzieję że wymodlimy zdrówko dla Twojej Anielki trzeba wierzyć do samego końca.

Wiktorynko Twój szef to świnia i tyle nic więcej nie można dodać. wiem coś na ten temat bo mnie też potraktowano źle i od 3 mies. jestem na zwolnieniu a chciałam dłużej pracować bo się tam odnajduję.

JagnaK trzymam za Was kciuki.


Byłam z moją córcią na zakupach i kupiłyśmy dla niej PIERWSZY BIUSTONOSZ - jakie to wydarzenie !!!! Córa prze szczęśliwa ma 2 egzemplarze biały i różowy . a jeśli chodzi o ten do karmienia dla mnie to raczej po porodzie - doświadczenie mi podpowiada, cycki zrobiły mi się wtedy megawielkie i trudno przewidzieć teraz rozmiar .

[darling88]

witam przyszle mamusie.ja teramin mam na 17 wrzesnia.juz pomalu sie przygotowuje;]

[magflieg]

Nabuko ja nie jestem zbyt gorliwie pobożna...ale jakprzeczytałam Twojego posta...będe się modlić ściskać kciuki i co tylko dam rade żeby to była prawda...zreszta jakoś chociaz niby jesteśmy daleko i się nie znamy w głebi duszy nie wierze w to wszystko co cię spotyka. musisz byc naszym największym cudem na wątku

Wiktorynko małpa jedna nie szef,..,ja popytam o te paragrafy moich prawnikow jak znajda jakiegos haka dam znac...ale raczej po weekendzie

[magflieg]

Napisane przez darling88

witam przyszle mamusie.ja teramin mam na 17 wrzesnia.juz pomalu sie przygotowuje;]

witam nową mamuśke dopisuj się do naszej listy i wątkuj z nami tylko my strasznie kulinarne obżartuszki jesteśmy

[Wiktorynka]

Dziękuję dziewczyny za taką reakcję ... troszkę mi sie nawet umiechac zachciało

magflieg - będe wdzięczna za cokolwiek, ja póki co czeszę intrenet, wiem że coś jest, ale na razie bez konkretów.

[nabuko]

Ale Wy kochane jesteście
Werdykt już za dwa tygodnie (albo dopiero)... - 21 . sierpnia jedziemy po wyniki amniopunkcji. Właściwie już są, ale Pani Genetyk, która się tym zajmuje, będzie dopiero wtedy..

PS. Goga - gratulacje dla córeczki teraz już może poczuć się kobietką

[anuhaaaaaaaaaa]

WRZEŚNIOWO – PAŹDZIERNIKOWE MAMUSIE 2008

IX
1. żabulka21 (Beata, 23 lat) ost.@ 29.11.2007 t.p.06.09.2008 <klik> Szymon
2. Taurus_ek (Grażyna, 27 lat) ost. @ 28.11.2007 t.p. 29.08-06.09.2008 Laura lub Marcel
3. Dorotka@ (Dorota, 25 lat) ost.@ 30.11.2007 / t.p. 07.09.2008 <klik> Natalka

4. Champs (Agnieszka, 27 lat) ost.@ 01.12.2007 t.p. 08.09.2008 <klik> Córeczka
5. magflieg (Magda, 29 lat) ost.@ 01.12.2007 t.p. 08.09.2008 <klik> Emilka
6. JagnaK (Agnieszka, 23 lata) ost.@ 22.11.2007 t.p. 09.09.2008 <klik> Amelka
7. izzi (Iza, 35 lat) ost.@ 04.12.2007 t.p. 11.09.2008 <klik> Pola
8. mandarynka719, t.p. 11.09.2008 Fabian
9. jaroszania (Ania, 22 lata) ost.@ 05.12.2007 t.p. 12.09.2008 <klik> Antoś
10. misia-26 (Kasia) ost.@ 06.12.2007 t.p. 13.09.2008 <klik> Synek
11. Lija28 (Anetta, 29 lat) t.p. 15.09.2008 <klik> Lily
12. anuhaaaaaaaaaa (Ania, 22 lata) ost.@ 09.12.2007 t.p.16.09.2008 <klik> Piotr
13. goga144 (33 lata) ost.@ 09.12.2007 t.p. 16.09.2008 <klik> Maciej
14. dysia77 (Edyta, 31 lat) ost.@ 14.12.2007 t.p. 19.09.2008 Córeczka
15. Liatris (Karolina, 28 lat) ost.@ 14.12.2007 t.p. 20.09.2008 Michalinka
16. Wiktorynka (30 lat) ost.@ 14.12.2007 t.p. 21.09.2008 Ignaś
17. anah (Ania, 32 lata) ost.@ 17.12.2007 t.p. 23.09.2008 <klik> Synek
18. agawiecka (Agnieszka, 27 lat) ost.@ 18.12.2007 t.p. 23.09.2008 Emilka Marta
19. izuxyz (Iza, 25 lat) ost.@ 17.12.2007 t.p. 25.09.2008 Kalina
20. senna24, t.p. 25.09.2008 Michalinka
21. SabinaLG (Sabina 24 lata) ost.@ 20.12.2007 t.p. 25.09.2008 Córeczka
22. kasieek23 (Kasia, 24 lat) ost.@ 23.12.2007 t.p. 27.09.2008 <klik> Aleksander
23. Ninunia (25 lat) ost @ 23.12.2007 t.p. 28.09.2008 Synek
24. Hepe(Helena, 29 lat) ost @ 23.12.2007 t.p. 28.09.2008 Amelka
25. kaolinait (Agnieszka) ost.@ 25.12.2007 t.p. 29.09.2008 <klik> Julia

X

1. Aisza10 (Joanna, 23 lata) t.p. 02.10.2008 Dominik
2. Neveah3022 (Ewa, 23 lata) ost.@ 26.12.2007 t.p. 02.10.2008 Christopher
3. 4n3t4 (Aneta, 24 lata) ost.@ 29.12.2007 t.p. 6.10.2008 <klik> Synek
4. sylwia27 (Sylwia, 27 lat) ost @ 28.12.2007 t.p. 6.10.2008 Izabela
5. nabuko (Justyna, 26 lat) ost.@ 03.01.2008 t.p. 10.10.2008 <klik> Anielka
6. gosiaizbyszek (Gosia) ost.@ 04.01.2008 t.p. 11.10.2008 Adaś
7. Mylka (Maria, 26 lat), ost.@ 07.01.2008 t.p. 13.10.2008 Córeczka
8. katasza_a (Aleksandra) t.p. 16.10.2008 Maciuś
9. GoniaJ (Gosia, 27 lat) ost.@ 11.01.2008 t.p. 18.10.2008 <klik> D'angelo
10. Amaretta (Asia, 30 lat) ost.@ 12.01.2008 t.p. 19.10.2008 <klik> Michalinka
11. agnes23 (Agnieszka, 25 lat) ost.@ 15.01.2008 t.p. 21.10.2008 <klik> Patrycja
12. ania_82 (Ania, 26 lat)ost.@ 15.01.2008t.p. 17(24).10.2008 Synek
13. Sawyer (Aneta, 28 lat) ost.@ 21.01.2008 t.p. 28.10.2008 Kornel
14. Iwa_iw (Iwona, 26 lat) ost.@ 24.01.2008 t.p. 31.10.2008 <klik> Synek




Ismenkusia i jej kochany synek Jaś [*]



Na liście występuje też biały kolor...

[Dorotka@]

Nabuko - oby ta wiadomość okazała się prawdą- życzę Ci tego z całego serca!

[żabulka21]

Nabuko wierzę w to że Twoja córcia jest całkiem zdrowa a tamte przypuszczenia to po prostu jakaś fatalna pomyłka

[anuhaaaaaaaaaa]

Napisane przez jaroszania

Dorotka ale ja w przeciwienstwie do wiekszosci mam tutaj od pazdziernika zostawiam dziecko i ide na uczelnie. chce szybko urodzic zeby jak najdluzej pocieszyc sie calymi wspolnymi dniami z Antkiem...

Jaroszania ja co prawda będę studiować zaocznie, ale jak pomyślę, że mam takiego maluszka zostawić na cały dzień to aż mnie serce boli, dlatego też bym chciała urodzić z 2-3 tyg wcześniej, żeby mały nie był juz taki mały

Napisane przez Neveah3022

Christopher wazy juz 2700 a to dopiero 32 tydzien, doktorek powiedział że na pewno bedzie mial koło 4kg
wszystkie wymiary ma na 36 tydzien, tylko nużki króciutkie (33t)
strasznie sie ciesze ze wszystko u niego dobrze

Gratuluję olbrzymka! To już chyba którys chłopiec z kolei na naszym wątku, który ma krótkie nóżeczki, mój Piotrek biegaczem też nie będzie

Napisane przez Wiktorynka

A ja znów mam przepray w pracy ...

Wiktorynka burak z tego szefa! Przesyłam uściski na pocieszenie

Napisane przez JagnaK

Podczytywalam was przez ostatnie dwa dni jednak nie mialam sily pisac.
Wogole sytuacja u mnie nie za ciekawa jesli chodzi o TZ, wczoraj mielismy 4 rocznice slubu ale my jak zwykle sie pozarlismy, ehhh szkoda gadac, trace ochote na wszystko, i chcialabym tak to wszystko zlac dla dobra Amelki ale ja poprostu nie umiem sie nie denerwowac.

Mam nadzieję, że wszystko jakoś się ułoży trzymaj się ciepło kochana!

Napisane przez nabuko

byłam wczoraj u lekarza. i uwaga - na jego usg nie widać wad malutkiej..:con fused:

nabuko trzymam kciuki z całych sił i modlę się w niebogłosy!!! Twoja malutka Anielka jest cudem i niech już tak pozostanie!!!

Napisane przez goga144

Byłam z moją córcią na zakupach i kupiłyśmy dla niej PIERWSZY BIUSTONOSZ - jakie to wydarzenie !!!! Córa prze szczęśliwa ma 2 egzemplarze biały i różowy .

To musiało być wydarzenie!!! Córa pewnie podekscytowana, no i mamusia również! Gratuluję prawdziwej kobietki!

Napisane przez darling88

witam przyszle mamusie.ja teramin mam na 17 wrzesnia.juz pomalu sie przygotowuje;]

Witam nową mamuśkę! Podaj dane to dopisze Cię do listy

Napisane przez nabuko

Ale Wy kochane jesteście
Werdykt już za dwa tygodnie (albo dopiero)... - 21 . sierpnia jedziemy po wyniki amniopunkcji. Właściwie już są, ale Pani Genetyk, która się tym zajmuje, będzie dopiero wtedy..

A ja dzis mało co się nie popłakałam z powodu zakupu głupiego wózka! Wiem, głupia jestem, ale koleś w sklepie tak mnie wkurzył, że $%#%$#@ Oni w tym sklepie chyba nastawieni są na sprzedaż tylko jednego wózka - Bartatina. I już mi kiedyś tam gadał, że on najlepszy, bo ma jakieś tam zawieszenie w którym dziecku jest najlepiej, a inne wózki to są twarde i dziecko w nich jest wytrzęsione. No poczułam się tak, że jak kupię inny wózek to normalnie skrzywdzę swoje dziecko. No i się nawet zastanawiałam nad tą Bartatiną, ale nie podoba mi się ona w wersji spacerowej i postanowiłam, ze jednak kupię Baby Smile Twister. No i dziś już chciałam go kupić, a facet mi tu znowu z gadką wyskakuje, a że byłam z mamą, to ta podłapała, a ja myślałam, że się tam rozpłaczę na środku sklepu i powiedziałam, że jak mi będzie tak gadał to ja żadnego wózka nie kupię no i nie kupiłam... Koleś też powiedział, że taki wózek to i tak na 8-9miesięcy, a póżniej to już się kupuje lekką spacerówkę i on nie zna żadnej!!! rodziny, która by dłużej jeździła takim wózkiem wielofunkcyjnym

ja już sama nie wiem czego ja chcę i jaki wózek kupić!!! Nie wiedziałam, że to będzie takie trudne, a do tamtego sklepu już napewno nie wrócę, niech sie pocałują w d...

a tak to już kupiłam wiekszość rzeczy, zostaje mi tylko kilka drobiazgów... i tak w sklepie zostało 900zł, a wózka brak no ale z kosztowniejszych rzeczy kupiłam fotelik chicco i laktator i podgrzewacz Aventu, a reszta to już same pierdółki...

[niobe7]

Napisane przez anuhaaaaaaaaaa

[...] No i dziś już chciałam go kupić, a facet mi tu znowu z gadką wyskakuje, a że byłam z mamą, to ta podłapała, a ja myślałam, że się tam rozpłaczę na środku sklepu i powiedziałam, że jak mi będzie tak gadał to ja żadnego wózka nie kupię no i nie kupiłam... Koleś też powiedział, że taki wózek to i tak na 8-9miesięcy, a póżniej to już się kupuje lekką spacerówkę i on nie zna żadnej!!! rodziny, która by dłużej jeździła takim wózkiem wielofunkcyjnym

ja już sama nie wiem czego ja chcę i jaki wózek kupić!!! Nie wiedziałam, że to będzie takie trudne, a do tamtego sklepu już napewno nie wrócę, niech sie pocałują w d...
[...]

Nielubie takich ludzi w sklepach, zamiast zachecic to jeszcze dostraszaja klientow
tez slyszalam wiele takich opini, ze wielofunkcyjnym nie jezdzi sie za dlugo... wiec zastanawiam sie nad tym czy nie kupic uzywanego z fajna gondolka a potem na wiosne juz kupic fajna spacerowke, lekka i wygodna w prowadzeniu. Bo w tych wielofunkcyjnych spacerowki sa rzeczywiscie dosyc ciezkie.

Nabuko - niedoczytalam jeszcze o co dokladnie chodzi, ale czesciowo sie domyslam, wiec tez dolanczam sie do modlitw, trzymania kciukow. Wierze, ze jednak bedziesz miala zdrowa coreczke

Jak czytam Wasze opowiesci o szefach to tylko im : atyaty: Normalnei jak tak mozna sie obchodzic z pracownikami i to w dodatku w ciazy I jeszcze o wyplate zeby sie prosic, masakra jakas.

A ja dzis robie bo jutro na weselicho jade Chcialam sobie u rak pomalowac na czerwoniasty kolorek, ale za ch... mi nie wychodzi i beda pomalowane tylko odzywka
Ale sie obezre, juz na sama mysl slinka mi cieknie
A niedawno wszamalam pomidorowe i delicje jagodowe