Ocenianie wartości ludzi przez pryzmat atrakcyjności

[Sylia166]

Ja uciekam zawsze od typów którzy:
- Sprowadzają kobietę do ładnego, "niezużytego" przedmiotu, nie traktują kobiety jak czującego człowieka, czyli gadają o jakimś przebiegu, wypytują o przeszłość
-Regularnie wchodzę na strony typu wykop, bracia samcy i inne bzdury

Generalnie tacy faceci są odklejeni i ja takich unikam, sami sobie robicie krzywdę.

[Piotrek95]

Napisane przez Sylia166

Generalnie tacy faceci są odklejeni i ja takich unikam, sami sobie robicie krzywdę.

Jak dla mnie bardziej odklejone jest diagnozowanie u kogoś odklejenia, bo sobie w wolnych chwilach przegląda jakieś fora internetowe To, że oglądam Animals Planet nie oznacza, że skaczę po drzewach jak małpa

[PumpkinEyes]

Napisane przez Piotrek95

Typ, który to napisał właśnie opierał swoje teorie na prawach biologii, dlatego widziałem w tych tezach jakiś sens.

Wciąż nie rozumiem sensu pisania takich artykułów. Dla osoby choć z minimalnym wykształceniem to powinno być oczywiste, że nikomu partner za sam fakt żywota się nie należy, bo druga osoba to nie przedmiot i ma wolność wyboru czy z kim chce wchodzić w relację i czy w ogóle.

Ja rozumiem, że wielu facetów tęskni za ostrym patriarchatem, gdzie babę można było sobie kupić i używać dowoli jak sprzęt domowy czy zwierzę gospodarskie, ale to se ne vrati...

[Piotrek95]

Napisane przez PumpkinEyes

Wciąż nie rozumiem sensu pisania takich artykułów. Dla osoby choć z minimalnym wykształceniem to powinno być oczywiste, że nikomu partner za sam fakt żywota się nie należy, bo druga osoba to nie przedmiot i ma wolność wyboru czy z kim chce wchodzić w relację i czy w ogóle.

Ja rozumiem, że wielu facetów tęskni za ostrym patriarchatem, gdzie babę można było sobie kupić i używać dowoli jak sprzęt domowy czy zwierzę gospodarskie, ale to se ne vrati...

Nie wiem, czy tam bardziej nie chodziło o to, że Tinder ułatwił poznawanie nowych ludzi do tego stopnia, że ludzie popodnosili sobie standardy. Ja to tak zrozumiałem, albo po prostu olałem te głupoty o tym, co się komu nalezy.

[Trzepotka]

Treść usunięta

[Plantacja_]

Napisane przez Piotrek95

Jak dla mnie bardziej odklejone jest diagnozowanie u kogoś odklejenia, bo sobie w wolnych chwilach przegląda jakieś fora internetowe To, że oglądam Animals Planet nie oznacza, że skaczę po drzewach jak małpa

A po co przeglądasz takie fora, jeśli uważasz je za nieprawdziwe? Co innego zerknąć z ciekawości od czasu do czasu i żeby zdać sobie sprawę z odklejenia niektórych facetów i być tego swiadomym (bądź kobiet czasem, ale tutaj jest znaczna przewaga mężczyzn, jakoś nie widze popularnego hasztagu #p0lak na wykopie i grona dziewczyn śmiejących się z nich i wyzywających ich )
a co innego przeglądać i się zastanawiać nad prawdziwością tych twierdzeń. Skoro chcesz dyskutować o tym artykule i widzisz w nim "ziarenko prawdy" to znaczy, że Cie przyciągnął.
Przeglądanie wykopu i tego sortu to jest olbrzymi RED FLAG.

[PumpkinEyes]

Napisane przez Piotrek95

Nie wiem, czy tam bardziej nie chodziło o to, że Tinder ułatwił poznawanie nowych ludzi do tego stopnia, że ludzie popodnosili sobie standardy. Ja to tak zrozumiałem, albo po prostu olałem te głupoty o tym, co się komu nalezy.

Myślę, że kobiety podniosły sobie standardy przede wszystkim dlatego, że mają więcej praw i więcej niezależności (przynajmniej na naszym kontynencie). Nie muszą się słuchać ojca w kwestii wyboru partnera/ów, nie muszą posiadać mężczyzny w domu, żeby mieć za co żyć. Ba, nawet mogą się zdecydować na samotne rodzicielstwo, jeśli mają potrzebę, a nie znalazły kandydata do związku. To że jakimś panom się taki stan rzeczy nie podoba, wymyślają rozprawy naukowe i snują wnioski co by tu poradzić, to wyłącznie ich problem.

A to że Tinder zwiększa możliwość poznania kogoś spoza swojej bańki społecznej to też nic odkrywczego. Tylko że z tego korzystają ludzie obojga płci.

[Piotrek95]

Napisane przez Plantacja_

Skoro chcesz dyskutować o tym artykule i widzisz w nim "ziarenko prawdy" to znaczy, że Cie przyciągnął.

Tym ziarenkiem jest to, że Tinder faktycznie zmienił dynamikę poznawania kandydatów na partnera/kę o 180 stopni i na pewno ludzie mając większy wybór trochę inaczej traktują nowe znajomości

[Trzepotka]

Treść usunięta

[Plantacja_]

Napisane przez Piotrek95

Nie wiem, czy tam bardziej nie chodziło o to, że Tinder ułatwił poznawanie nowych ludzi do tego stopnia, że ludzie popodnosili sobie standardy. Ja to tak zrozumiałem, albo po prostu olałem te głupoty o tym, co się komu nalezy.

Ludzie powinni mieć wysokie standardy. Dotyczy to zarówno kobiet jak i mężczyzn.
Niektórym mężczyznom się nie podoba, że kobieta ma wymagania.
Jak szło to popularne powiedzenie? Jeżeli nie wyglądasz jak model Calvina Kleina nie oczekuj od swojej kobiety, że będzie wyglądała jak modelka Victoria Secret
Miałam kiedyś taką grupe "hejterów kobiet" na studiach. Grono facetów, z charakteru jak i z wyglądu (nie dbali o siebie) nic sobą nie reprezentowali, a cały czas komentowali chamsko dziewczyny i celowali tylko w takie , które wyglądają jak instagramowe modelki.
A jak im się nie udawało, to wrzucali wszystkie kobiety do jednego worka przez swoje niepowodzenie.
Sami sobie zrobili krzywde, bo przez peer pressure z szanownego grona oczekują nie wiadomo czego i pewnie nigdy nikogo nie znajdą, dopóki nie zmienią siebie i myślenia. Przecież nie wypada się pokazać z dziewczyną gorszą, niż te w które celowali

[linaya]

Napisane przez Piotrek95

Ziarenko prawdy chyba jednak w tym jest.

Gdyby tak było, to jak wytłumaczysz ilość sparowanych młodych ludzi na ulicy? Powierzchowności bywa że mocno przeciętnej. Bywa, że mało ładny chłopak tuli śliczną dziewczynę. Bywa, że na odwrót - jest mniej śliczna dziewczyna i zachwycony nią przystojny chłopak. Często widuję takie pary, i to młodych ludzi, czyli właśnie grupę docelową takich portali.

Świat widziany oczami bojącego się świata i kobiet chłopaka, który nosa poza dom nie wyściubia, a opiera swoje założenia na lajkach i sparowaniach, nijak się ma do projekcji na plan realny. Dlatego uważam, że takie treści są szkodliwe.

[26cabbdd88f595c38f9b7f8139ef1472f28f75bc_65628a8226dae]

Napisane przez Piotrek95

Tym ziarenkiem jest to, że Tinder faktycznie zmienił dynamikę poznawania kandydatów na partnera/kę o 180 stopni i na pewno ludzie mając większy wybór trochę inaczej traktują nowe znajomości

Tinder nie ma nawet 3 mln polskich użytkowników. Więc jaka to zmiana ludzi?

[Plantacja_]

Napisane przez Piotrek95

Tym ziarenkiem jest to, że Tinder faktycznie zmienił dynamikę poznawania kandydatów na partnera/kę o 180 stopni i na pewno ludzie mając większy wybór trochę inaczej traktują nowe znajomości

To czemu cytujesz artykul, którego nie przeczytałes? On nawet nie jest o tym. Chyba, że nie zrozumiałeś go.

[Trzepotka]

Treść usunięta

[Plantacja_]

Napisane przez Trzepotka

Treść usunięta

bo źle przeczytałam Twoją wypowiedź i chciałam ją edytować.
A przeczytałaś co tam jest napisane przed wysłaniem? Porównałaś oba?

[Piotrek95]

Napisane przez Plantacja_

To czemu cytujesz artykul, którego nie przeczytałes? On nawet nie jest o tym. Chyba, że nie zrozumiałeś go.

Jak nie? Punt wyjścia bezpośrednio nawiązuje do zmian w dynamice poznawania ludzi przez aplikacje randkowe "Jak portale randkowe sprowadziły przeciętnych mężczyzn na margines".

---------- Dopisano o 22:38 ---------- Poprzedni post napisano o 22:37 ----------

Napisane przez linaya

Gdyby tak było, to jak wytłumaczysz ilość sparowanych młodych ludzi na ulicy? Powierzchowności bywa że mocno przeciętnej. Bywa, że mało ładny chłopak tuli śliczną dziewczynę. Bywa, że na odwrót - jest mniej śliczna dziewczyna i zachwycony nią przystojny chłopak. Często widuję takie pary, i to młodych ludzi, czyli właśnie grupę docelową takich portali.

Musielibyśmy sprawdzic ile tych par poznało się przez aplikacje, a ile w codziennych sytuacjach, bo artykuł jest o aplikacjach.

[Plantacja_]

Napisane przez Piotrek95

Jak nie? Punt wyjścia bezpośrednio nawiązuje do zmian w dynamice poznawania ludzi przez aplikacje randkowe "Jak portale randkowe sprowadziły przeciętnych mężczyzn na margines".

Twój wniosek po przeczytaniu tego artykułu jest taki, że dzięki tinderowi ludzie mają większy wybór (jak sam napisałeś).
Jednak wniosek z tego artykułu jest taki, że każda kobieta (nie ważne jak wygląda) znajdzie sobie "faceta z wyższej półki" (ktokolwiek nim jest według autora) i facet jest od razu na przegranej pozycji, ale nie doszukuje się w wad w nim, tylko w kobietach bo dzięki tinderowi mogą przebierać i wybierać tylko tych lepszych, a przeciętniacy będą forever alone. Wystarczy spojrzeć na zamieszczone grafiki z tym "ugly girl" i strzałki. Albo zdjęcia tych par.
Także gdzie jest to ziarenko prawdy?

[PumpkinEyes]

Napisane przez Piotrek95

Jak nie? Punt wyjścia bezpośrednio nawiązuje do zmian w dynamice poznawania ludzi przez aplikacje randkowe "Jak portale randkowe sprowadziły przeciętnych mężczyzn na margines".

Powiem tak - złej baletnicy przeszkadza rąbek spódnicy

[Piotrek95]

Napisane przez Plantacja_

Twój wniosek po przeczytaniu tego artykułu jest taki, że dzięki tinderowi ludzie mają większy wybór (jak sam napisałeś).
Jednak wniosek z tego artykułu jest taki, że każda kobieta (nie ważne jak wygląda) znajdzie sobie "faceta z wyższej półki" (ktokolwiek nim jest według autora) i facet jest od razu na przegranej pozycji, ale nie doszukuje się w wad w nim, tylko w kobietach bo dzięki tinderowi mogą przebierać i wybierać tylko tych lepszych, a przeciętniacy będą forever alone. Wystarczy spojrzeć na zamieszczone grafiki z tym "ugly girl" i strzałki. Albo zdjęcia tych par.
Także gdzie jest to ziarenko prawdy?

W tym, co napisałaś. Przeciętna kobieta będzie mieć 10x więcej matchy niż przeciętny facet. Moja dobra znajoma, szara myszka, kręciła takie liczby, że aż głowa bolała, więc dla mnie jest to niezaprzeczalne, bo widziałem na własne oczy. Tylko nie do końca wiem, co z tego wynika i jak to wpływa na dynamikę poznawania nowych ludzi.

[PumpkinEyes]

Napisane przez Piotrek95

W tym, co napisałaś. Przeciętna kobieta będzie mieć 10x więcej matchy niż przeciętny facet. Moja dobra znajoma, szara myszka, kręciła takie liczby, że aż głowa bolała, więc dla mnie jest to niezaprzeczalne, bo widziałem na własne oczy. Tylko nie do końca wiem, co z tego wynika i jak to wpływa na dynamikę poznawania nowych ludzi.

A to atrakcyjne są tylko 'nie-szare myszki'? Myślę, że wiele facetów by się z tobą nie zgodziło.

W ogóle taki myślenie z góry jest błędne, bo tak naprawdę atrakcyjność to nie matma. Tutaj jest wiele czynników do wzięcia pod uwagę, a ludzie mają różny gust.

[Piotrek95]

Napisane przez PumpkinEyes

A to atrakcyjne są tylko 'nie-szare myszki'? Myślę, że wiele facetów by się z tobą nie zgodziło.

W ogóle taki myślenie z góry jest błędne, bo tak naprawdę atrakcyjność to nie matma. Tutaj jest wiele czynników do wzięcia pod uwagę, a ludzie mają różny gust.

Nie mówię, że nie jest atrakcyjna, tylko, ze na żywo miała "umiarkowane" powodzenie (znam ją od małego), a na Tinderze jak Cindy Crawford

[PumpkinEyes]

Napisane przez Piotrek95

Nie mówię, że nie jest atrakcyjna, tylko, ze na żywo miała "umiarkowane" powodzenie (znam ją od małego), a na Tinderze jak Cindy Crawford

Ale ogólnie wszyscy ludzie na żywo mają mniejsze powodzenie, bo:
a) nie wiesz czy ktoś jest wolny i szuka związku, więc zwykle dziwnie go/ją podrywać w pracy czy na uczelni, a tym bardziej na ulicy w czasie codziennych czynności, kiedy możesz zwyczajnie komuś przeszkadzać swoim zawracaniem gitary
b) w Internecie ludzie mają więcej śmiałości niż twarzą w twarz, gdy ktoś może cię wyśmiać lub możesz się zbłaźnić przy osobach trzecich

---------- Dopisano o 23:29 ---------- Poprzedni post napisano o 23:23 ----------

I zmieniła się też akceptowalność pewnych zachowań. Kiedyś szef mógł klepać swoje sekretarki po pupach, a teraz wiele firm ma w regulaminach, że podrywanie współpracowników jest źle widziane (bo serio może prowadzić do nadużyć, niezręcznych sytuacji czy ogólnie negatywnie wpływać na zespół).

[chacaos]

Napisane przez Piotrek95

Tym ziarenkiem jest to, że Tinder faktycznie zmienił dynamikę poznawania kandydatów na partnera/kę o 180 stopni i na pewno ludzie mając większy wybór trochę inaczej traktują nowe znajomości

I gdzie ta kontrowersja i zarzewie dyskusji? Tak, do szukania partnera/partnerki na apkach ludzie przyjmą co do zasady inną strategię niż poznając np. znajomych znajomych na imprezie. Jak się to komuś nie podoba, to nie musi z nich korzystać (nie każdy korzysta), a np. spróbować połączyć się ludźmi o podobnych zainteresowaniach lub ze swojego środowiska. Apki służą do trzepania kasy, nie są jakimś wybitnie przyjemnym miejscem ani dla mężczyzn, którzy mają ogromną konkurencję, ani dla kobiet, które muszą przebijać się przez masy napaleńców, których jedynym kryterium są właściwe genitalia.

[Piotrek95]

Napisane przez chacaos

I gdzie ta kontrowersja i zarzewie dyskusji? Tak, do szukania partnera/partnerki na apkach ludzie przyjmą co do zasady inną strategię niż poznając np. znajomych znajomych na imprezie. Jak się to komuś nie podoba, to nie musi z nich korzystać (nie każdy korzysta), a np. spróbować połączyć się ludźmi o podobnych zainteresowaniach lub ze swojego środowiska. Apki służą do trzepania kasy, nie są jakimś wybitnie przyjemnym miejscem ani dla mężczyzn, którzy mają ogromną konkurencję, ani dla kobiet, które muszą przebijać się przez masy napaleńców, których jedynym kryterium są właściwe genitalia.

Jak to wpływa na poznawanie ludzi na żywo w międzyczasie wg. Ciebie?

[chacaos]

Napisane przez Piotrek95

Jak to wpływa na poznawanie ludzi na żywo w międzyczasie wg. Ciebie?

Według mnie nijak, chyba że mówimy o uzależnieniu od aplikacji. Poznanie kogoś fajnego np. na imprezie wciąż da więcej emocji niż swipe'owanie, znajomy znajomego wzbudzi więcej zaufania niż random z tindera, głos, mimika, zapach i wiele innych czynników które widać przy poznaniu na żywo mogą zadziałać lepiej niż najlepsza fota i opis. Laski nie srają po gaciach, bo polike'ował je przystojniak na tinderze i nie zakładają, że ten jeden fajny match to już nowy standard faceta, poniżej którego nigdy nie zejdą, a z pisaniny na pewno wyjdzie związek. Przynajmniej ja nie znam takich naiwniaczek i wątpię, by było ich sporo. Uważam, że mówimy o starym jak świat problemie każdej przeciętnej osoby: jej podobają się ludzie, którym ona się nie podoba, a ona podoba się ludziom, którzy nie podobają się jej. Nie zaszła żadna piorunująca zmiana w mentalności, bo jakiś procent populacji używa Tindera.

[ColourTheSmallOne]

Napisane przez Piotrek95

W tym, co napisałaś. Przeciętna kobieta będzie mieć 10x więcej matchy niż przeciętny facet. Moja dobra znajoma, szara myszka, kręciła takie liczby, że aż głowa bolała, więc dla mnie jest to niezaprzeczalne, bo widziałem na własne oczy. Tylko nie do końca wiem, co z tego wynika i jak to wpływa na dynamikę poznawania nowych ludzi.

No ale co to znaczy, że kręciła liczby? Bo ja na żywo mam powodzenie, a na Tinderze dobra, miałam dużo par, jednak co z tego, skoro duża część a może nawet większość tych facetów nie pisze lub ghostuje po kilku wiadomościach. Przecież bardzo dużo facetów lajkuje wszystko jak leci i dopiero potem robią selekcję. Same lajki niewiele znaczą. O wiele bardziej liczy się to, ile facetów chce się umówić na spotkanie, a to wcale nie jest takie hop siup.

Poza tym według mnie jakoś 90% facetów na Tinderze szuka samego seksu. Faceci aż tak do seksu nie wybrzydzają. Dlatego jeśli dziewczyna szuka związku, to naprawdę nabierając trochę doświadczenia z facetami przestaje jej schlebiać, że ktoś chce ją zaciągnąć do łóżka, bo myśli sobie, że swoją sąsiadkę czy jej koleżankę też taki koleś by chciał zaciągnąć. Więc żadna to nowość ani nobilitacja dla kobiety, naprawdę. Może wam facetom podbija ego, że ktoś was chce w łóżku, kobietom raczej niezbyt.

Napisane przez Piotrek95

Jak to wpływa na poznawanie ludzi na żywo w międzyczasie wg. Ciebie?

A jak ma wpływać? Poznawanie na żywo jest dużo fajniejsze, niż przez apki. Nie, kobietom nie windują wymagania w górę, bo jakiś przystojniak je polajkował, żeby je sobie przeleciec i zrobić next. Tak jak pisałam, raczej żadna nie dostanie od tego propsów do ego.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[Pedro94]

Wszyscy oceniamy przez pryzmat atrakcyjności i robimy to podświadomie. W psychologi nazywa się to efektem auroli lub efektem golema. Ludziom atrakcyjnym z automatu przypisujemy pozytywne cechy takie jak inteligencja, zaradnosc, uznajemy ze są mądrzejsi, znają się na temacie, chętniej im ufamy itp. Tymczasem to może być zupełnie nieprawdą. I tak samo w stosunku do ludzi mniej atrakcyjnych przypisujemy im z góry że są głupsi, mniej godni zaufania itp. Co oczywiście też nie ma żadnej logicznej podstawy. Tak po prostu działamy i działają nasze mózgi. Robi to każdy ale nawet nie każdy się na tym łapie. To dlatego np do sprzedaży bezpośredniej zatrudnia się ładnych ludzi.

[road_rage]

Napisane przez Piotrek95

Źródło?

Autora tamtego jakże odkrywczego artykułu też pytałeś o źródła?

Napisane przez Piotrek95

Typ, który to napisał właśnie opierał swoje teorie na prawach biologii, dlatego widziałem w tych tezach jakiś sens.

Nie opierał. Nie widać by odnosił się do jakichkolwiek odkryć naukowych w tej dziedzinie. Opierał się natomiast na swoim wyobrażeniu na temat biologii, które mu się chyba zdawało sensowne.

---------- Dopisano o 12:37 ---------- Poprzedni post napisano o 12:34 ----------

Napisane przez Pedro94

Wszyscy oceniamy przez pryzmat atrakcyjności i robimy to podświadomie. W psychologi nazywa się to efektem auroli lub efektem golema. Ludziom atrakcyjnym z automatu przypisujemy pozytywne cechy takie jak inteligencja, zaradnosc, uznajemy ze są mądrzejsi, znają się na temacie, chętniej im ufamy itp. Tymczasem to może być zupełnie nieprawdą. I tak samo w stosunku do ludzi mniej atrakcyjnych przypisujemy im z góry że są głupsi, mniej godni zaufania itp. Co oczywiście też nie ma żadnej logicznej podstawy. Tak po prostu działamy i działają nasze mózgi. Robi to każdy ale nawet nie każdy się na tym łapie. To dlatego np do sprzedaży bezpośredniej zatrudnia się ładnych ludzi.

Idź zapytaj dowolną kanonicznie atrakcyjną kobietę pracującą w na technicznym stanowisku jak poważnie się ją traktuje w pracy w porównaniu do facetów na tych samych stanowiskach. I przy okazji jak poważnie się ją traktowało na studiach inżynierskich.

[69d5782cb96c44b77f6e0ec22c8f79bc60c635f6_65a5448a32992]

O, akurat mogę odpowiedzieć na to, co napisała road_rage. Pracuję jako PM w sporej firmie z branży budowlanej i jestem blondynką z baby face. Teraz chłopaki na budowach już się przyzwyczaili, ale na początku patrzyli na mnie jakbym spadła z księżyca, a na pytania, które zadawałam, odpowiadali mojemu koledze. Do tej pory kiedy jeżdżę na spotkania, zdarza mi się, że panowie dyrektorzy techniczni traktują mnie jak sekretarkę i robią oczy jak 5złotych jak zaczynam mówić o pompach ciepła albo o rodzajach kabli elektrycznych. Także tak…

[DrDoom]

Napisane przez Piotrek95

W tym, co napisałaś. Przeciętna kobieta będzie mieć 10x więcej matchy niż przeciętny facet. Moja dobra znajoma, szara myszka, kręciła takie liczby, że aż głowa bolała, więc dla mnie jest to niezaprzeczalne, bo widziałem na własne oczy. Tylko nie do końca wiem, co z tego wynika i jak to wpływa na dynamikę poznawania nowych ludzi.

Haha, ale wypociny.
Autor nadawałby się do komisji katastrofy smoleńskiej tworzyć kolejne raporty z zamachu.


Generalnie cały ten rynek i sposób ocen, niezależnie od płci, do porównań nie biorą punktu widzenia 2 strony tylko te same założenia, które same z siebie są zakłamane.


Twoja koleżanka ma dużo matchy, super, i co z tego?
Połowa facetów na tinderze to głąby które lajkują wszystko jak leci licząć, że coś się "trafi" i wtedy pomyśli co dalej.

Więc matchy może mieć dużo, odezwie się mniej niż 10% z nich.


Po 2 to że kobiecie łatwiej o randkę to znowu punkt widzenia faceta, bo większość kobiet szuka tam jednak stabilnego związku, gdzie facetom bardzo by odpowiadał tak tryb co tydzień randka z inną.


Ja tam uważam, że właśnie facet na tinderze ma łatwiej, przez 3 lata używania byłem na parudziesięciu randkach i z kolejnymi nie było żadnego problemu, aż mi się znudziło.
I żaden ze mnie samiec alfa czy super przystojniak, po prostu trzeba umieć się sprzedać. A większość męskich profili jest tragiczna, fotki zrobione tosterem, brak opisu, drętwe wiadomości i się dziwią, że kobitki nie walą drzwiami i oknami.


Mnie właśnie na tinderze było bardzo łatwo się umawiać ze względu na to jak faceci nie przykładają uwagi do zrobienia profilu czy schematycznych tekstów. Łatwo się było wyróżnić i przebić.