sex - ile razy możecie :)

[Kaoru22]

Serio. No jeśli tylko na tym opierać swoje przekonanie że partnerce jest przyjemnie to trochę mało.

Nie chodzi mi konkretnie o aKatię (z tego co napisała wszystko jest super) a o opieranie się TYLKO na tym czy kobieta krzyczy czy nie i jak głośno - bez rozmowy. W końcu bardzo wiele kobiet udaje żeby nie urazić swojego partnera a biedny facet zamiast próbować coś zmienić brnie dalej bo jest przekonany że jest super - przecież jego kobieta drze sie wniebogłosy

Wracając do tematu - raz a dobrze

[geosmina]

Jeśli po jednym razie mam orgazm, to czuję się syta i mam dość

[201607040946]

Napisane przez geosmina

Jeśli po jednym razie mam orgazm, to czuję się syta i mam dość

Ja czasem mam po jednym razie 4 orgazmy, a po kilku godzinach znowu mam ochotę

[normalnyfacet85]

Napisane przez Kaoru22

Serio. No jeśli tylko na tym opierać swoje przekonanie że partnerce jest przyjemnie to trochę mało.

Nie chodzi mi konkretnie o aKatię (z tego co napisała wszystko jest super) a o opieranie się TYLKO na tym czy kobieta krzyczy czy nie i jak głośno - bez rozmowy. W końcu bardzo wiele kobiet udaje żeby nie urazić swojego partnera a biedny facet zamiast próbować coś zmienić brnie dalej bo jest przekonany że jest super - przecież jego kobieta drze sie wniebogłosy

Skoro już tak kręcisz, jak istna Kasia W. (albo jak połowa użytkowniczek tego forum), to odpowiedz sobie na pytanie: czy jeśli kobieta udaje jęki, to w rozmowie powie prawdę?

[Kaoru22]

Już odpowiedziałam sobie

Jeśli chcesz dalej porozmawiać na ten temat zapraszam na PW - nie róbmy tutaj off-top'u

[normalnyfacet85]

Już sobie odpowiedziałaś - a to ciekawe. Skoro nie piszesz, jaka była ta odpowiedź, mogłabyś równie dobrze nic nie pisać.

[Kaoru22]

" To odpowiedz sobie na pytanie" - Twoje słowa

Jeśli będzie jej zależało na związku to w szczerej rozmowie powie prawdę.

[normalnyfacet85]

" To odpowiedz sobie na pytanie" - Twoje słowa

O, jaka dosłowna. Jak jej strzelać minetę, to tylko karabinem maszynowym

Jeśli będzie jej zależało na związku to w szczerej rozmowie powie prawdę.

Jeśli będzie jej zależało na związku, to nie będzie udawać. Załóżmy, że facet nie widzi, że jego kobieta udaje - a udaje, że jest jej wspaniale. Skoro on myśli, że jej jest dobrze, to nie będzie jej o to pytał. Zapyta, na co ona ma ochotę itd.
Sugerowanie, że w tym przypadku rozmowa jest właściwym rozwiązaniem, to gruba przesada. Rozwiązaniem jest tutaj obserwacja. To naprawdę widać, że kobieta udaje. Nie trzeba być detektywem, żeby coś takiego zauważyć. Człowiek uczy się obserwować, zanim nauczy się mówić.

[8c5e47fe6e48fd89bc9c227f1239fe5b9f79e095_5edd71729ccf0]

Napisane przez normalnyfacet85

O, jaka dosłowna. Jak jej strzelać minetę, to tylko karabinem maszynowym


Jeśli będzie jej zależało na związku, to nie będzie udawać. Załóżmy, że facet nie widzi, że jego kobieta udaje - a udaje, że jest jej wspaniale. Skoro on myśli, że jej jest dobrze, to nie będzie jej o to pytał. Zapyta, na co ona ma ochotę itd.
Sugerowanie, że w tym przypadku rozmowa jest właściwym rozwiązaniem, to gruba przesada. Rozwiązaniem jest tutaj obserwacja. To naprawdę widać, że kobieta udaje. Nie trzeba być detektywem, żeby coś takiego zauważyć. Człowiek uczy się obserwować, zanim nauczy się mówić.

Po pierwsze to kobiety wolą udawać by nie krzywdzić i ranić faceta. Po drugie są niestety tacy faceci którzy mają tak wielkie ego że nic nie widzą

Człowiek uczy się obserwować aczkolwiek faceci na ogół widzą znacznie mniej niż kobiety i niestety potrzebują krótszego czasu by dojść i poczuć się spełnionym. I tylko czysta sympatia sprawia że się nie mówi głośno bo nie chce się ranić faceta.

[normalnyfacet85]

Produkować się i oszukiwać, żeby nie ranić i nie krzywdzić krótkodystansowca z wielkim ego? Coś mi tu nie pasuje.

[8c5e47fe6e48fd89bc9c227f1239fe5b9f79e095_5edd71729ccf0]

Napisane przez normalnyfacet85

Produkować się i oszukiwać, żeby nie ranić i nie krzywdzić krótkodystansowca z wielkim ego? Coś mi tu nie pasuje.

Prócz ego facet musi mieć coś w sobie, niekoniecznie musi chodzić o seks czy nawet atrakcyjny wygląd. Są inne ciekawe rzeczy u faceta, ważniejsze niż długość i wielkość

[Kaoru22]

Napisane przez normalnyfacet85

O, jaka dosłowna. Jak jej strzelać minetę, to tylko karabinem maszynowym


Jeśli będzie jej zależało na związku, to nie będzie udawać. Załóżmy, że facet nie widzi, że jego kobieta udaje - a udaje, że jest jej wspaniale. Skoro on myśli, że jej jest dobrze, to nie będzie jej o to pytał. Zapyta, na co ona ma ochotę itd.
Sugerowanie, że w tym przypadku rozmowa jest właściwym rozwiązaniem, to gruba przesada. Rozwiązaniem jest tutaj obserwacja. To naprawdę widać, że kobieta udaje. Nie trzeba być detektywem, żeby coś takiego zauważyć. Człowiek uczy się obserwować, zanim nauczy się mówić.

Sam wziąłeś moje słowa bardzo dosłownie.

Obserwacja doprowadza do rozmowy więc jesteśmy w punkcie wyjścia. Ta dyskusja nie ma sensu - będziesz prowadził do tego aby ktoś przyznał Ci rację. Nie wiem, potrzebujesz nakarmić swoje ego?

[Belmondokrk]

Chyba najlepszą i "salomonową" odpowiedzią na zadane w pierwszym poście pytanie jest odpowiedź, która już padła:
"Nie liczy się ilość, ale jakość"

Ile razy "można"? - to wszystko zależy od dnia... Raz będzie to jeden raz, a w innym dniu trzy razy będzie OK
Wydaje mi się, że dotyczy to zarówno facetów, jak i kobiet.

Wszystko zależy od "dnia", oraz ogólnie preferencji partnerów, ich kondycji fizycznej, nawilżenia, ilości czasu do dyspozycji, wcześniejszej abstynencji i pewnie paru innych kwestii.
Maratony, podczas których partner, lub partnerka "na siłę" udowadniają sobie, że mogą na przykład trzy, albo cztery razy - są bez sensu - tak jak napisałem na początku - liczy się jakość, a nie ilość.
Normalnym jest (chyba), że jeden satysfakcjonujący stosunek, który kończy się orgazmem, albo orgazmami wystarcza obojgu partnerom i żadne z nich nie czuje niedosytu z powodu braku powtórki.

To bardzo "indywidualna" kwestia!

[aKatia]

Napisane przez Belmondokrk

Chyba najlepszą i "salomonową" odpowiedzią na zadane w pierwszym poście pytanie jest odpowiedź, która już padła:
"Nie liczy się ilość, ale jakość"

Ile razy "można"? - to wszystko zależy od dnia... Raz będzie to jeden raz, a w innym dniu trzy razy będzie OK
Wydaje mi się, że dotyczy to zarówno facetów, jak i kobiet.

Wszystko zależy od "dnia", oraz ogólnie preferencji partnerów, ich kondycji fizycznej, nawilżenia, ilości czasu do dyspozycji, wcześniejszej abstynencji i pewnie paru innych kwestii.
Maratony, podczas których partner, lub partnerka "na siłę" udowadniają sobie, że mogą na przykład trzy, albo cztery razy - są bez sensu - tak jak napisałem na początku - liczy się jakość, a nie ilość.
Normalnym jest (chyba), że jeden satysfakcjonujący stosunek, który kończy się orgazmem, albo orgazmami wystarcza obojgu partnerom i żadne z nich nie czuje niedosytu z powodu braku powtórki.

To bardzo "indywidualna" kwestia!

Uważam że masz trochę racji ale nie trzeba wybierać między jakością a ilością. Jasne że czasem raz wystarczy ale jeśli fizycznie da się więcej to czemu nie? Jeden długi, satysfakcjonujący stosunek jest fajny ale trzy są jeszcze lepsze. Ale może tylko ja tak myślę.

[normalnyfacet85]

[1=8c5e47fe6e48fd89bc9c227 f1239fe5b9f79e095_5edd717 29ccf0;42622325]Prócz ego facet musi mieć coś w sobie, niekoniecznie musi chodzić o seks czy nawet atrakcyjny wygląd. Są inne ciekawe rzeczy u faceta, ważniejsze niż długość i wielkość [/QUOTE]
Co nie zmienia faktu, że wysoce wątpliwym jest, aby jakakolwiek kobieta celowo utwierdzała faceta w błędzie, w którym on trwa tyko przez swoje wielkie ego.

Napisane przez Kaoru22

Sam wziąłeś moje słowa bardzo dosłownie.

A można było inaczej w tamtym przypadku?

Obserwacja doprowadza do rozmowy więc jesteśmy w punkcie wyjścia.

Obserwacja doprowadza do konkluzji, że partnerka udaje. Rozmowa takiej konkluzji najprawdopodobniej nie da. Tobie chodzi o to, że po obserwacji będzie rozmowa. A co, miałoby być milczenie na wieki?

Ta dyskusja nie ma sensu - będziesz prowadził do tego aby ktoś przyznał Ci rację. Nie wiem, potrzebujesz nakarmić swoje ego?

Nikt nie musi mi przyznawać racji, ale mogę coś skrobnąć, jeśli odpiszesz mi, że "nie, bo świnie latają".

[Kaoru22]

No to chyba w Twoim przypadku Jeśli każde słowo kobiety która udaje weźmie się dosłownie i nie zauważa specyficznej otoczki która rozmowie towarzyszy to oczywiście że do niczego to nie doprowadzi i lepiej sobie odpuścić. Kobiety wysyłają tysiące sygnałów - do zorientowania się że coś jest nie tak wystarczy wyczucie tonu wypowiedzi. Oczywiście tego nie popieram (lepiej mówić sobie wprost) ale skoro jesteśmy już na etapie gdzie mężczyźni co nieco znają psychikę kobiet i vice versa to może warto się wgłębić i zastanowić. Np. skoro mówi że jest dobrze ale sprawia wrażenie obrażonej i odpowiada zdawkowo to można się domyślić że jednak coś jest na rzeczy.

[8c5e47fe6e48fd89bc9c227f1239fe5b9f79e095_5edd71729ccf0]

Napisane przez normalnyfacet85

Co nie zmienia faktu, że wysoce wątpliwym jest, aby jakakolwiek kobieta celowo utwierdzała faceta w błędzie, w którym on trwa tyko przez swoje wielkie ego.



A można było inaczej w tamtym przypadku?

Obserwacja doprowadza do konkluzji, że partnerka udaje. Rozmowa takiej konkluzji najprawdopodobniej nie da. Tobie chodzi o to, że po obserwacji będzie rozmowa. A co, miałoby być milczenie na wieki?

Nikt nie musi mi przyznawać racji, ale mogę coś skrobnąć, jeśli odpiszesz mi, że "nie, bo świnie latają".

Celowo oczywiście żadna dziewczyna nie utwierdza w przekonaniu faceta że jest bogiem seksu jak nie jest. Ale zwyczajnie odpowiada wymijająco, bo nie ma sensu krzywdzić dobrego faceta, który jest kiepski. Bo on też widzi gdy jest za krótko i następnym razem próbuje to zmienić. Słowa nie są potrzebne, bo jak ludzie się spotykają to poznają siebie i swoje oczekiwania.
Kobiety udają i udawać będą. Na swoim przykładzie powiem że zdarzył mi się kiedyś tak szybki seks, że to była porażka i facet na szczęście nie zapytał, bo wiedział dokładnie że był beznadziejny. A poza tym jak następny raz chciało to mu odmówiłam, i również przez to że nie dogadywaliśmy się w tej kwestii, nie mogliśmy być razem.

Napisane przez Kaoru22

No to chyba w Twoim przypadku Jeśli każde słowo kobiety która udaje weźmie się dosłownie i nie zauważa specyficznej otoczki która rozmowie towarzyszy to oczywiście że do niczego to nie doprowadzi i lepiej sobie odpuścić. Kobiety wysyłają tysiące sygnałów - do zorientowania się że coś jest nie tak wystarczy wyczucie tonu wypowiedzi. Oczywiście tego nie popieram (lepiej mówić sobie wprost) ale skoro jesteśmy już na etapie gdzie mężczyźni co nieco znają psychikę kobiet i vice versa to może warto się wgłębić i zastanowić. Np. skoro mówi że jest dobrze ale sprawia wrażenie obrażonej i odpowiada zdawkowo to można się domyślić że jednak coś jest na rzeczy.

Dokładnie faceci w dzisiejszych czasach jeśli chcą potrafią odczytywać sygnały wysyłane przez kobiety. W czasach gdzie są setki portali randkowych, poradników, mężczyźni naprawdę są w stanie ogarnąć jak zachowywać się względem płci przeciwnej.

[Yin]

Spytam się z ciekawości - nie wiecie ile facet jest w stanie robić tego na dzień ? Chciałabym rozwiać ewentualne , głupie i naiwne oczekiwania wobec partnera...

[Hibiku]

Więc zacznij od puknięcia się w głowę, może wtedy odkryjesz niesamowitą życiową prawdę - każdy facet jest inny i może/chce inaczej.

[Kareena38]

Napisane przez Hibiku

Więc zacznij od puknięcia się w głowę, może wtedy odkryjesz niesamowitą życiową prawdę - każdy facet jest inny i może/chce inaczej.

popieram

[bosman69]

To chyba jakaś gimnazjalistka

[Mirrranda]

Ja tam uważam, że lepiej jest raz a długo i porządnie.
Nie 5 stosunków po pół godziny, tylko jeden długi, podczas którego mam kilka orgazmów.

[Dopamine99]

Ja najwięcej 3 razy pod rząd.
Przy czym zależy to od partnerki. Przy jednej kobiecie ma się ochotę na te kilka razy, a przy innej nie ma się ochoty na drugi raz. Nie zgadzam się też z rozróżnieniem, że jeśli uprawia się seks kilka razy pod rząd, to jest on słaby jakościowo. Uważam że z jedną osobą każdy seks może być dobry jakościowo, a z inną może być bardzo słaby, pomimo, że teoretycznie powinno być 'raz a dobrze'.

[201803080934]

Napisane przez Mirrranda

Ja tam uważam, że lepiej jest raz a długo i porządnie.
Nie 5 stosunków po pół godziny, tylko jeden długi, podczas którego mam kilka orgazmów.

pół godziny to dla ciebie krótko? nie wyobrażam sobie w takim razie ile godzin potrzebujesz, ja bym chyba umarła po godzinie seksu, nie mówiąc już o większej liczbie godzin


tak odnośnie tematu to po dłuższej przerwie [praca, zmęczenie, brak czasu] potrafimy nie wychodzić z łóżka cały dzień, mój rekord z byłym to 6 razy przez 5h, ale nigdy więcej się nie powtórzył ten rekord, bo potem ledwo chodziłam

[8c5e47fe6e48fd89bc9c227f1239fe5b9f79e095_5edd71729ccf0]

Napisane przez Grin

pół godziny to dla ciebie krótko? nie wyobrażam sobie w takim razie ile godzin potrzebujesz, ja bym chyba umarła po godzinie seksu, nie mówiąc już o większej liczbie godzin


tak odnośnie tematu to po dłuższej przerwie [praca, zmęczenie, brak czasu] potrafimy nie wychodzić z łóżka cały dzień, mój rekord z byłym to 6 razy przez 5h, ale nigdy więcej się nie powtórzył ten rekord, bo potem ledwo chodziłam

Ja nie tak dawno zaliczyłam imprezę i z kolegą po delikatnej dawce alkoholu ze 3 h się kochaliśmy co było śmieszne trochę bo wiadomo jak alkohol działa. Ale to wszystko zależy od tego jak ludzie się dobiorą, taka prawda. I zależy co się konkretnie robi.

[Mirrranda]

Ja tam wolę jak facet przedłuża stosunek.
No ale wliczam w to długą grę wstępną i to jak mnie pieści oralnie.

[DarioI]

Jako facet napisze ze najwięcej to zależy od wieku. Jak miałem z 16-19 to mogłem na okrągło, był jak żołnierz "baczność" i stał a teraz kiedy mam ponad 20 to zależy i różnie z tym bywa. Jako nastolatek można dużo bo i człowiek niema za bardzo w tym wieku czym się zmęczyć i zmartwień też niema. W dorosłym życiu jest już inaczej i tu bym stwierdził że największy na to ma wpływ pracy i stresu, osobiście pracuje ciężko i po powrocie do domu często seks nie jest nr.1. Ale maja na to wpływ też większe i mniejsze problemy o których się myśli np. remont czy naprawa auta itp.

Zależy też od człowieka.

[201607040946]

Napisane przez Mirrranda

Ja tam wolę jak facet przedłuża stosunek.
No ale wliczam w to długą grę wstępną i to jak mnie pieści oralnie.

A widzisz, ja nie znosze dlugich stosunkow, nie potrzebuje gry wstepnej (no moze max 3 min pieszczot), oral mnie wkurza (ale sama lubie robic).
Pol godziny to dla mnie meka oczywiscie potrzebuje kilku/kilkunastu minut, by dojsc tylko pochwowo, ale po tym jestem padnieta. Z moim bylym czasem kochalismy sie dluzej, dochodzilam pochwowo kilka razy (zdaje sie, ze raz doszlam 5 razy ).
To zalezy od faceta, od nastroju, od zmeczenia, jak seks jest dobry, to nie potrzebuje wiecej, a nawet mnie to denerwuje, ot co

[Mirrranda]

Napisane przez kaguya

A widzisz, ja nie znosze dlugich stosunkow, nie potrzebuje gry wstepnej (no moze max 3 min pieszczot), oral mnie wkurza (ale sama lubie robic).
Pol godziny to dla mnie meka oczywiscie potrzebuje kilku/kilkunastu minut, by dojsc tylko pochwowo, ale po tym jestem padnieta. Z moim bylym czasem kochalismy sie dluzej, dochodzilam pochwowo kilka razy (zdaje sie, ze raz doszlam 5 razy ).
To zalezy od faceta, od nastroju, od zmeczenia, jak seks jest dobry, to nie potrzebuje wiecej, a nawet mnie to denerwuje, ot co

Ja tam wole dłuuugo, spokojnie i romantycznie
Ale to chyba kwestia charakteru

[201607040946]

Napisane przez Mirrranda

Ja tam wole dłuuugo, spokojnie i romantycznie
Ale to chyba kwestia charakteru

Nie wiesz, co dobre Żartuję