|
Notka |
|
Forum ślubne Forum ślubne - zanim staniecie na ślubnym kobiercu, możecie tutaj podyskutować na tematy jak: suknie, stroje dla świadków, wybór wizażystki i fryzjerki itd. |
|
Narzędzia |
2014-09-26, 18:46 | #3631 | |
Raczkowanie
|
Dot.: Najpiękniejsze PMki za mąż wychodzą, byli chłopacy się z żalu zagłodzą!;) PM201
Cytat:
|
|
2014-09-26, 19:54 | #3632 |
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2014-04
Lokalizacja: Warszawa
Wiadomości: 1 046
|
Dot.: Najpiękniejsze PMki za mąż wychodzą, byli chłopacy się z żalu zagłodzą!;) PM201
u mnie studia to byl prorytet, za mąż oglam wyjsc za maz dzięki bogu tak sie nie stalo
__________________
Stylistka paznokci od 2004r-PASJA i MIŁOŚĆ Stylistka rzęs od 2013r-ZAFASCYNOWANA Daję z siebie 200% |
2014-09-26, 20:43 | #3633 |
Konto usunięte
Zarejestrowany: 2013-07
Wiadomości: 18 633
|
Dot.: Najpiękniejsze PMki za mąż wychodzą, byli chłopacy się z żalu zagłodzą!;) PM201
cornflower_girl no niestety nieraz się tak zdaża, a raczej dość często.
Ja tez nie idę i bardzo mi tego szkoda Ale nie idę dlatego że we wrześniu już miejsc nie było, a ja poprawiałam maturę i dostałam wyniki 13.09 a do 12.09 były zapisy. Strasznie mi szkoda |
2014-09-26, 20:56 | #3634 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2009-06
Wiadomości: 7 017
|
Dot.: Najpiękniejsze PMki za mąż wychodzą, byli chłopacy się z żalu zagłodzą!;) PM201
Nalewki
---------- Dopisano o 21:56 ---------- Poprzedni post napisano o 21:55 ---------- Nalewki
__________________
"Uroczyście nie zobowiązuję się do regularnych porządków, prowadzenia kalendarza, niejedzenia słodyczy, byciu skrupulatnym w podejmowanych czynności oraz gaszeniu światła w łazience - to się nigdy nie udało, więc w końcu dorosłam do nie oszukiwania samej siebie." za: whitepointeshoes |
2014-09-26, 21:38 | #3635 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2010-12
Wiadomości: 303
|
Dot.: Najpiękniejsze PMki za mąż wychodzą, byli chłopacy się z żalu zagłodzą!;) PM201
Dziewczyny jesteście wspaniałe. Dzięki Wam jakoś się pozbierałam po przeczytaniu dzisiaj Waszych postów. Rano miałam spinę z mamą i potrzeba mi było tyle co nic żeby wpaść w histerię na cały dzień - i nie mogłam powstrzymać lawiny łez.
Wieczorem jak już ochonęłam po lekturze na forum i doproszeniu kilku osób, rozwaliłam sobie nogę na motocyklu... dobrze że skończyło się tylko na skaleczeniu i będzie siniak na pół piszczela... - mogło być gorzej Wpadnę jutro złożyć życzenia PMkom , a teraz idę spać. Pora skończyć ten dzień.
__________________
25.10.2014 |
2014-09-26, 21:54 | #3636 | |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2010-11
Wiadomości: 8 301
|
Dot.: Najpiękniejsze PMki za mąż wychodzą, byli chłopacy się z żalu zagłodzą!;) PM201
Cytat:
Ja w niedzielę jadę po zaświadczenia do ślubu, we wtorek spisujemy protokół asia1206
mojakaren iza1336 zły jeż Justyna.kociaczek wszystkiego najnajnajlepszego |
|
2014-09-26, 22:17 | #3637 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2014-05
Lokalizacja: Wielkopolska
Wiadomości: 191
|
Dot.: Najpiękniejsze PMki za mąż wychodzą, byli chłopacy się z żalu zagłodzą!;) PM201
mojakaren Jakie paznokcie?
Elizka_95 Bardzo ładna sukienka madziara889 Może staną przed kościołem i powiedzą niespodzianka, jedziemy gdzieś indziej tinyheart Gdzie byliście? Panna Izabela Przykro mi z racji filmu i okładki, ważne że i tak macie cały film. Okładka nie jest ważna tylko to co w środku kallina_2014 bardorja Gratuluję mieszkania anannke Pijany wieczór z mężem mysza93 Nasz fotograf był znajomy i wyszło super mysza93 Nic straconego! Spróbujesz w przyszłym roku asia1206 mojakaren iza1336 zły jeż Justyna.kociaczek Wszystkiego najlepszego!!! Powodzenia!!! Wstawiam obiecane zdjęcia z pleneru!!! Załącznik 5800326 Załącznik 5800327 Załącznik 5800328 Załącznik 5800329 I jeszcze jedno z pierwszego tańca Załącznik 5800330 Jutro usunę
__________________
Jestem ŻONĄ Buduj się domku NASZ Edytowane przez domar123 Czas edycji: 2014-10-27 o 18:04 |
2014-09-26, 22:49 | #3638 |
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2014-04
Lokalizacja: Warszawa
Wiadomości: 1 046
|
Dot.: Najpiękniejsze PMki za mąż wychodzą, byli chłopacy się z żalu zagłodzą!;) PM201
__________________
Stylistka paznokci od 2004r-PASJA i MIŁOŚĆ Stylistka rzęs od 2013r-ZAFASCYNOWANA Daję z siebie 200% |
2014-09-26, 22:53 | #3639 | |
Rozeznanie
Zarejestrowany: 2013-12
Wiadomości: 793
|
Dot.: Najpiękniejsze PMki za mąż wychodzą, byli chłopacy się z żalu zagłodzą!;) PM201
Cytat:
asia1206
mojakaren iza1336 zły jeż Justyna.kociaczek Dziewczyny! Dużo miłości, szczęścia i aby jutrzejszy dzień był taki, jak sobie wymarzyłyście
__________________
Razem: 28.10.2011 Zaręczyny: 25.10.2013 Ślub: 4.10.2014 |
|
2014-09-26, 23:00 | #3640 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2011-11
Wiadomości: 116
|
Dot.: Najpiękniejsze PMki za mąż wychodzą, byli chłopacy się z żalu zagłodzą!;) PM201
domar bardzo ładne zdjęcia! A ja my dalej nie zrobiliśmy pleneru i tracę powoli nadzieję
W poniedziałek mam obronę i tak strasznie się stresuję, jak jeszcze nigdy w życiu jak tylko pomyślę, to wzbiera we mnie panika |
2014-09-27, 00:07 | #3641 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2009-06
Wiadomości: 7 017
|
Dot.: Najpiękniejsze PMki za mąż wychodzą, byli chłopacy się z żalu zagłodzą!;) PM201
RELACJA CZĘŚĆ I:
PONIEDZIAŁEK: Po leniwej niedzieli ciężko było się zebrać do pracy... W pracy znowu gorąca linia, bo dogrywamy menu, zmieniła nam się ilość gości, więc trzeba było powymyślać na nowo kilka pokoi, umówiłam się z kwiaciarką... Po pracy na łeb, na szyję do pociągu (odjazd za 15 minut, trasa do dworca... 13 minut!), w domu robiłam obiad dla 8 osób, dogrywając szczegóły z Tżtem, bo miał szybko wrócić, zjeść i do miasta po sukienkę, ale... przetrzymali go w pracy. Wpadł do domu o 16:30, zjadł odrobinę zupy i lecieliśmy na 17:00 na sukienkę. Oczywiście z gwiazdorskim spóźnieniem! Trzy razy dopasowywanie, w końcu się przebieram i słyszę moją mamę „pierwszy raz widzę,żeby Pan Młody płacił za suknię Panny Młodej!”. Więc im odkrzykuję z przymierzalni „dobra, dobra, pieniędzmi teścia!” Potem na szybko do florystki-tym razem ona miała obsuwę, dzięki czemu zdążyliśmy Z 15 minutowego spotkania zrobiło się 45... i znowu z obsuwą, tym razem na basen. WTOREK: Zdechłam po pracy na scenariuszem wesela, przychodzi TŻ, budzi mnie i mówi, że wujek nie dojedzie, bo jest w szpitalu... I cała koncepcja usadzenia wzięła w łeb znowu. Do tego delegacji nie udało się odwołać... Tak się pożarliśmy, że poszliśmy na spacer, bo w domu nawet nie mieliśmy jak porządnie się wykłócić, bo... Przecież mieliśmy w malutkim 10metrowym pokoju jego brata z dziewczyną! Po powrocie dopieściliśmy gości i TŻ zabrał pliki do drukowania. ŚRODA: TŻ po pracy wyjechał, zostawiając mnie w tym całym burdelem... Chyba tylko pranie dałam radę zrobić. No i załamać się nad wydrukowanymi planami-były z Excela, więc zatytułowane „Arkusz 1, strona 1”. CZWARTEK: Od rana rozmowy z Djem, ogarnianie mieszkania, bo jutro zjedzie cała rodzina, obiad... Czas leci przez palce, TŻ niemalże niedostępny, a kazał mi ustalać szczegóły, których nie omówiliśmy wcześniej... Miałam serdecznie dość. Serio. PIĄTEK: Rano śniadanie z mamą TŻ i jego rodziną. TŻ o 6:30 jechał do sklepu budowlanego, bo musiał dokończyć księgę gości i nie mieliśmy pojemnika na wina. Jak zrobił pojechałam z jego bratem oddać koszule do pralni i po pierwszych gości. On pojechał do pracy rozliczyć delegację I WYPOŻYCZYĆ PRZYCZEPKĘ!, prosto potem po drugi transport. Ja z babcią z transportu pierwszego dokupowałam pierdoły. Wróciłam do domu, nerwowe pakowanie, drukowanie winietek, po drodze centrala telefoniczna bo ciągle ktoś dzwonił się cieszyć, że jutro wesele i czy w czymś pomóc... O 15 rezerwowałam fryzjera i makijaż, na 8 rano, co mi tam... Nagle panika, bo w przyczepce nie działają ŚWIATŁA STOPU. Wyjazd brata z babciami opóźnił się o 3 godziny, nasz dodatkowo o 1... Ledwo udało się nam odebrać koszule, a mieliśmy czas do 20:00... Dojechaliśmy zdechli na miejsce, a tutaj niespodzianka-trochę namieszaliśmy pokojami i jedni goście czekali na nasz dojazd, aż ich przeniesiemy... Ale wszystko w końcu wyjaśniliśmy i padliśmy spać zaraz po kolacji. ---------- Dopisano o 01:07 ---------- Poprzedni post napisano o 00:59 ---------- Mąż śpi obok, mogę Wam coś skrobnąć o sobocie! (z góry przepraszam za ewentualne braki spacji). SOBOTA: Fryzjer i makijaż byli zaplanowani na 8 rano,więcbudzik nastawiliśmy na 6:45 (40 minut na dojazd i reszta na ogarnięcie się). Budzę się, szturchamK.,żeby wstawał a ten mi szczepce, że nie śpi od dobrych dwóch godzin. Odwraca się do mnie, a mi staje serce, bo wygląda na przerażonego i autentycznie ma łzy w oczach. Na moje pytanie,czy to ślub czy wesele go tak stresuje na szczęście odpowiedział,że wesele i dopiero dzisiaj ma czas zacząć się stresować, więc wszytskona raz zniego schodzi. Uffff... Tak się odstresowywał po drodze szybką jazdą,że podsalonem koczowaliśmy 15 minut, bo za szybko stanowczo przyjechaliśmy. W salonie babka mi nakręciła włosy, wypytała o wesele i fryzurę i wysłała na piętro na make-up. Tam byłam w pewnym momencie przerażona, bo mi dość "daleko"z cieniami wyjechała i się bałam, czy nie wyjdę jk jakaś draqqueen W między czasie wygadałam się, że to MOJE wesele ma być. Wchodzi fryzjerka(F) i mówi, że mąż się niepokoi. Na to makijażystka (M) M: Jaki mąż, przecież dopiero dzisiaj ślub! F: Ale że jak, Twój ślub?! Ja: Ano mój... F: Zadziwiająco spokojna jesteś w takim razie Ja: Bo mi już wszystko jedno... Skończony makijaż zachwycił wszystkich, mój K,jak to on skomentował "Łooo, ile Tymasz warstwna sobie!"... Siadam do czesania, fryzjerka zobaczyła suknię i stwierdziła, że mi trochę"podrasuje" fryzurę (chciałam tylko koka z warkoczem). Pod koniec cała klientela salonu i wszystkie pracownice robiły mi za widownię i dostałam w "gratisie" kwiaty,bo moje miały przyjechać dopiero o 11,więc fryzjerka wysłała praktykanta po kilka margaretek "bo jej nikt nie będzie psułwizji fryzury" I potem mnie wszyscy nagle obfotografowali (oprócz męża, więc fot nie mam....). Na szybciora wracamy na śniadanie (mieliśmy być do 11, o 11coś wyszliśmy z salonu), po drodze jeszcze małe zakupy (bo przecież nie miałam ani błyszczyka, ani topcatu na pazury, ani żadnego pudru/chusteczek matująych, i jeszcze spinkę dla siostry musiałam kupić). Wstąpiliśmy jeszcze na momentpo dordze do znajomych których nie zdążyliśmy odwiedzieć dzień wcześniej. W Cyborgu już krzątanina, okazało się,że konferencja się przedłuża,będą do 17,ale na szczęście w sali na samej górze... Tutaj dekorowanie, tutaj jakieś zamieszania z pokojami, obsługa przygotowuje pokoje, obiad dla konferencji, kwiaciarki jeszcze nie ma i oczywiście jestem niezbędna w każdym miejscu do każdej decyzji (jakbym nie przypilnowała to by mi rozłożyli zielone bieżniki...). A że tam zasięgu nie ma to ciągle gdzieś biegałam i kogoś szukałam... W pewnym momencie weszłam do sali bilardowej, tam kumpel z dziewczyną i dialog: Ja; Ale tu cisza i spokój...Widzieliście Kubą? Kumpel:Tam gdzieś polazł, ale siadaj na chwilę. Ja: Nie, muszę iść. Kumpel: Siadaj, daj spokój. Ja:No faktycznie, nikt nic ode mnie nie chce, to usiądę. (nie mija minuta, wpada mój K): K:Gdzie Ty jesteś?! Wszyscy Cię szukają? Ty masz być na górze a nie się chowasz! Mojej interwencji wymagała niecierpiąca zwłoki sprawa-czy te świece to mają być białe czy jednak ecru... Potem też co chwila-a jak wstążki?A możetu kokardki?A może tu supełek?A tu żółte czy pomarańczowe... Była chwila, że na każde pytanie odpowiadałam "Tak". Dajemy kokardki? Tak. Przychodzi moja mama: A może bez kokardek? Tak. Przychodzi K.: A może jednak kokardki? Tak. I dowód na to, że beze mnie nic nie działało: i ja z bukietem: Zaczynają się zjeżdżać goście, trzech najważniejszych (świadki i kolega z tortem) brak. Więc znowu centrala telefoniczna,wszyscy w drodze, ufff... Co chwilaktoś przyjeżdża, chce się witać, biegam tu i tam... Przyjeżdża świadkowa, nieco zamieszania, łapię ją w końcu i mówię-maluj mi paznokcie!No i na to malowanie wpada spanikowana fotograf, że mamy poczekać to ona leci po aparat Nagle się okazuje, że już 14:30, więc szukam męża,bo mama mnie pyta jak z tym orszakiem do ślubu, wpadam do naszego pokoju a tu teściowa mnie wywala,"bo nie ma miejsca, nie ma miejsca, mam sobie wyjść!". Okazało się, że złapałamojego K. i się ubierają! Najlepsze, że od pół godziny conajmniej co przebiegam korytarzem to foto mnie pyta : "Ewa, ubierasz się" Na co ja ze stoickim spokojem "Pamiętam spokojnie, za chwilę,mamy czas". Wkońcu mój prawiemąż łaskawie dał się zaciągnąć do pokoju i nagle foch, bo on nie będzie miał tej butonierki BO NIE. Bo miał być sam kwiatek, jest kwiatek, kawa i liście.Rozburzył całą, luzem wyglądała jeszcze gorzej, wywaliliśmy.Przestawiłyśm y z mamą krzesła na miejscu ceremoni-źle, bo on chciał stać, on siedzieć nie będzie, foch i tyle. Że ja go nie udusiłam,dziewczyny, cud prawdziwy... Więc znowu po coś wybiegam, foto mnie łapie i pyta czy się ubieram.Więc ja rzut oka na zegarek a to już 15:15! (urzędnik będzie o 15:45!!!!). Przekazuję tą pilną misję ustalenia znowu jakiegoś koloru kwiatka na trzecim stole od lewej mężowi i uciekam pod prysznic. Zdążyłam się ledwo rozebrać, słyszę,że teściowa wchodzi do pokoju i mnie szuka. Owijam się w ręcznik i idę ustalićo co chodzi. T: Jest problem. Nie ma pani X (ciocia) i panaY(wujek). J(na pewniaka): No jak nie ma, skoro ich widziałam T: Znaczy tak, są, tylko winietek brakuje. Mamy jakieś puste? J(zawał):Jak brakuje, przecież M. mówiła, że ma wszystkie, dwa razy liczyła! T: No ale nie ma, czyli nie mamy pustych ani nic? J: Nie mamy... T: Nic się nie stresuj, nie było tematu, coś wymyślimy.... (okazało się, że były tylko się skleiły z innymi) Po prysznicu szybka akcja ubieranie,ściągałam mamę z jednym umalowanym okiem Tutaj o dziwo bez stresu i niespodzianek(mama,przyja ciółka,świadkowa,ja, foto i my wszystkie na jakichś 3m2!)... Schodzę w końcu do ogrodu, znowu zamieszanie,co robimy z prezentami dla gości(ustaliliśmy w biegu niemal,że skrzynki z prezentami chowamy za płotek, tam się ustawimy do życzeń i świadek będzie wydawał, ale nie przekazaliśmy tego rodzicom!), goście zbierają się tłumnie, urzędnika nie widać,szybko z rodzicami dogrywamy szczegóły orszaku. Nagle pojawia się jakiś facet z łańcuchem w ręku, czyli chyba TEN ważny gość Podchodzi i pyta gdzie ma iść,więc mu pokazuję,że do ogrodu,na co on pod nosem („no to już się cieszę...”). Świadkowa zagania gości na miejsce, my się ustawiamy (mamy,ojcowie,my, świadki) i... nagle cisza i spokój. Pamiętam tylko,że w okolicy kręciła się fotograf.Oczywiście przy stole ojcowie się zakręcili i zamiast minąć mamy i podejść na drugą stronę stołu to coś zamarudzili,ale dali radę Stanęliśmy przy naszych krzesłach (ja nie będę siadał!), urzędnik,żebyśmy usiedli, K. klapnał na tyłek szybciej niż ja Z całej przemowy urzędnika pamiętam tylko,że mu strasznie ręce latały(chyba stres) i że użył prawie tych samych słówco my w zaproszeniu o dwóch indywidualnościach spotykających się pośrodku. I pamiętam,że było ładnie Przy przysiędze... Mojemu K. złamał się głos, oczy podeszły łzami, końcowkę ledwo dał radę powiedzieć. Ja myślałam, że będę też ryczeć, udało się bez,ale i tak jakoś nienaturalnie ten mój głosbrzmiał.Do tego rozwaliłam wszystkich poprawiając urzędnika,bo ten leci: „że wstępuję w związek małżeński z panem Jakubem B..an” Na to ja: „że wstępuję w związek małżeński z panem Jakubem B..anem” Potem jak odczytywał, że małżeństwo zostało zawarte to zaakcentował, „B...anEM”.A to moja wina,że my się generalnie deklinujemy? Wymiana obrączek (moja nie była za mała, co za ulga...), podpisy, urzędnik odczytał nasze nazwiska i tak dalej, i nagle ktoś z tłumu „A teraz ją pocałuj!” Dziewczyny, ja nie wiem, czy on mnie tak kiedyś całował! Aż urzędnik mruknął z uznaniem Nic obscenicznego, żeby nie było, ale tak się rzucił i wpił we mnie,że ehhh... Teraz tak nie do końca wiadomo,co mamy robić, idziemy powoli (my pierwsi, to ważne) do miejsca gdzie zaplanowaliśmy życzenia, i ja mówię pod nosem do mamy „Że to już i teraz idziemy...” i niezdążyłam nic dokończyć bo nagle z obu stron jak rodzice wyrwali do przodu po krzakach i kwiatach,poszli w długą,wszyscy zgłupieli...Nic, twardo idziemy na schody „do życzeń”, a tu nagle oni wyskakują z następnych drzwi z chlebem i solą! Więc ja do nich krzyczę i macham „jeszcze nie, jeszcze nie!”, Kuba „życzenia!” Zapanowała ogólna wesołość,oni się momentalnie schowali i dłuższą chwilę podobno próbowali opanować atak głupawki, a babcia podsumowała krótko: „tyle lat na świecie żyją i nie wiedzą kiedy witać chlebem i solą...”. Tak więc rodzice składali nam życzenia jako ostatni W każdym razie stało się to jednym z hitów wesela. A teraz jest 1 w nocy, mąż się kokosi, więc idę spać zanim zajmie mi całe łóżko!
__________________
"Uroczyście nie zobowiązuję się do regularnych porządków, prowadzenia kalendarza, niejedzenia słodyczy, byciu skrupulatnym w podejmowanych czynności oraz gaszeniu światła w łazience - to się nigdy nie udało, więc w końcu dorosłam do nie oszukiwania samej siebie." za: whitepointeshoes |
2014-09-27, 02:31 | #3642 |
Rozeznanie
Zarejestrowany: 2008-10
Lokalizacja: Lublin
Wiadomości: 901
|
Dot.: Najpiękniejsze PMki za mąż wychodzą, byli chłopacy się z żalu zagłodzą!;) PM201
Linaewen piękna relacja
Ja z tego wszystkiego, ze stresu i nerwów dostałam małpy po dwóch tygodniach od poprzedniej Chodzę jak jeden strzępek nerwów. Nigdy tak nie miałam i dzisiaj zonk. Miał być tydzień po ślubie, będzie tydzień przed, może to i lepiej przynajmniej dziada w dniu ślubu nie będzie. No i spać nie mogę, a dzisiaj na wesele do brata ciotecznego mojego Tż idziemy. Czuje, że będę rześka jak poranek
__________________
Żona od 4.10.2014r. Adam 4.04.2016r. |
2014-09-27, 05:27 | #3643 | |
Rozeznanie
Zarejestrowany: 2013-07
Wiadomości: 787
|
Dot.: Najpiękniejsze PMki za mąż wychodzą, byli chłopacy się z żalu zagłodzą!;) PM201
Cytat:
---------- Dopisano o 06:27 ---------- Poprzedni post napisano o 06:20 ---------- ;/ byłam wczoraj spotkać się z zespołem i okazało się że z 5 osób 1 osoba została zmieniona. ta na której najbardziej nam zależało ..... ale jestem zła |
|
2014-09-27, 05:53 | #3644 |
Rozeznanie
Zarejestrowany: 2013-06
Wiadomości: 955
|
Dot.: Najpiękniejsze PMki za mąż wychodzą, byli chłopacy się z żalu zagłodzą!;) PM201
asia1206
mojakaren iza1336 zły jeż Justyna.kociaczek Wszystkiego co najlepsze Domar - Byliśmy na Mazurach. Piękne zdjęcia Lineawen - super relacja
__________________
Pick Me, Choose Me, Love Me You're all I ever wanted I didn't see how it could change That something was missing until today |
2014-09-27, 07:57 | #3645 | |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2007-01
Wiadomości: 16 600
|
Dot.: Najpiękniejsze PMki za mąż wychodzą, byli chłopacy się z żalu zagłodzą!;) PM201
Cytat:
Ja miałam wyjść za mąż w wieku 22 lat, po 5 latach związku i dzięki Bogu, że odwołałam bo byłabym już rozwódką. Niby nie ma na to reguły, ale ja np.:nie chciałabym, żeby moje dziecko w tym wieku wychodziło za mąż. A dużo dużo Nam zostały 4 kartony po weselu. Jeden poszedł na imprezy,drugi rozdaliśmy po weselu najbliższym, a dwa zostawiliśmy "na chrzciny" :P |
|
2014-09-27, 08:00 | #3646 | ||
Raczkowanie
|
Dot.: Najpiękniejsze PMki za mąż wychodzą, byli chłopacy się z żalu zagłodzą!;) PM201
Cytat:
Wysyłane z mojego GT-S5360 za pomocą Tapatalk 2 ---------- Dopisano o 09:00 ---------- Poprzedni post napisano o 08:59 ---------- Cytat:
Wysyłane z mojego GT-S5360 za pomocą Tapatalk 2 |
||
2014-09-27, 09:09 | #3647 | |
Konto usunięte
Zarejestrowany: 2013-07
Wiadomości: 18 633
|
Dot.: Najpiękniejsze PMki za mąż wychodzą, byli chłopacy się z żalu zagłodzą!;) PM201
Cytat:
Obawiam się że za rok już mi się nie będzie chciało iść zaczynac nauki znowu Linaewen świetna relacja, zakończenie najlepsze Edytowane przez 201604261006 Czas edycji: 2014-09-27 o 12:15 |
|
2014-09-27, 09:10 | #3648 | |
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2014-04
Lokalizacja: Warszawa
Wiadomości: 1 046
|
Dot.: Najpiękniejsze PMki za mąż wychodzą, byli chłopacy się z żalu zagłodzą!;) PM201
Cytat:
i właśnie dzięki Bogu, ze sie nie udalo z wiekiem zmieniaja sie prorytety czy tego chce czy nie, tak sie dzieje. nie ma tak, ze przez cale zycie lubisz rodzynki albo jesz jak g;lupia pasztet wlasciwie to bylam zarecozna mając 16lat hahahah mój pierwszy taki poważny chlopak ( lat 20) oświadcyzl mi sie po pół roku bycia razem, pierścionkiem z automatu za 1zł. i tez snuliśmy ze slub po szkole średniej i ze bez studiow i mamy mieszkanie jego auto i wogole dzis sie z tego smieje ale bywa tak, ze dziewczyny w moim wieku zachowuja sie jakby mialy wlasnie po 16 lat, impreza, chlanie do upadłego przelotne romanse i zero patrzenia w przyszlość. a mam kolezanke ktora ma 21 lat jest mega poukładana, ma własne mieszkanie, ma prace i chcialaby sie ustatkowac. a nie moze bo mowi ze faceci w wieku do 25 sa dziecinni a inni interesowac sie nią nie chcą takze wiek chyba nie nic wspolnego z dojrzałością cięzko stwierdzic cyz to pochopna decyzja czy przemyślana wizja zycia jak sie nie zna tej osoby ale ja tez nie chcialabym zeby moja córka wychodzila za mąż w takim wieku.
__________________
Stylistka paznokci od 2004r-PASJA i MIŁOŚĆ Stylistka rzęs od 2013r-ZAFASCYNOWANA Daję z siebie 200% |
|
2014-09-27, 09:50 | #3649 | |
Raczkowanie
|
Dot.: Najpiękniejsze PMki za mąż wychodzą, byli chłopacy się z żalu zagłodzą!;) PM201
Cytat:
Wysyłane z mojego GT-S5360 za pomocą Tapatalk 2 |
|
2014-09-27, 10:10 | #3650 |
Winter is coming
Zarejestrowany: 2006-08
Lokalizacja: DNO
Wiadomości: 17 197
|
Dot.: Najpiękniejsze PMki za mąż wychodzą, byli chłopacy się z żalu zagłodzą!;) PM201
asia1206
mojakaren iza1336 zły jeż Justyna.kociaczek Dziewczyny najlepszego dla was w tym pięknym dniu!!! Ja w sumie mogłam wyjść na mojego faceta i z 10 lat temu, bo i tak jesteśmy razem pod 17 r.ż. i rozwódką bym nie była Ale my chcieliśmy się najpierw wyszaleć, skończyć studia, znaleźć pracę, która pozwoli na samodzielne utrzymanie itd. Więc dobrze, że poczekaliśmy Mam koleżankę z LO, która wyszła za mąż w wieku 19 lat, bo była w ciąży. Z mężem jest nadal, już prawie 10 lat i mają teraz trójkę dzieci I chyba jej to na dobre wyszło, a jej mąż też jest od niej starszy ładnych kilka lat. Ale to była już wtedy bardzo rozsądna, poukładana dziewczyna, więc jeśli ty Elizka też taka jesteś, to wam się uda.
__________________
|
2014-09-27, 10:17 | #3651 |
Wtajemniczenie
Zarejestrowany: 2011-03
Lokalizacja: Kraków
Wiadomości: 2 708
|
Dot.: Najpiękniejsze PMki za mąż wychodzą, byli chłopacy się z żalu zagłodzą!;) PM201
Eliza, 19-letnia żona to rzadki widok w tych czasach! Ale Twój TŻ jest już po 30 więc też rozumiem, że on pewnie nie chce czekać, jak czujecie obydwoje, że to jest "TO" Długo jesteście razem?
Domar, śliczne zdjęcia! Lin, relację zostawiam sobie na spokojnie na później, ale już się nie mogę doczekać! asia1206 mojakaren iza1336 zły jeż Justyna.kociaczek Wszystkiego najlepszego dla Was, dziewczyny! Niech ten dzień będzie Waszym wymarzonym dniem, wszystkiego najlepszego na nowej drodze życia! |
2014-09-27, 10:29 | #3652 | |
Konto usunięte
Zarejestrowany: 2012-04
Wiadomości: 4 538
|
Dot.: Najpiękniejsze PMki za mąż wychodzą, byli chłopacy się z żalu zagłodzą!;) PM201
Cytat:
Co do ślubów w bardzo młodym wieku...cóż, ja uważam, ze to tak, jak ze wszystkim innym - może wyjść albo nie; wszystko zależy od konkretnej pary. W każdym razie ja w tym wieku nie myślałam o jakimkolwiek związku, a co dopiero o ślubie; i nie żałuję. Tylko, że ja nie żałuję w życiu zupełnie niczego, uważam, że wszystko było mi do czegoś potrzebne, każde doświadczenie - a im ich więcej, tym lepiej dla mnie. No i oczywiście - najlepsze życzenia dla dzisiejszych PM-ek, czyli: mojakaren iza1336 zły jeż Justyna.kociaczek kallina_2014 Niech Wam sprzyja pogoda w dniu dzisiejszym i wszystko inne w dalszym życiu, już małżeńskim |
|
2014-09-27, 11:29 | #3653 | |||
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2013-04
Lokalizacja: Warszawa
Wiadomości: 4 161
|
Dot.: Najpiękniejsze PMki za mąż wychodzą, byli chłopacy się z żalu zagłodzą!;) PM201
Ja tak myślałam będąc rok młodsza od Ciebie, po czym poznałam mojego obecnego męża z jednej str Cię rozumiem, sami z tż po niecałym roku związku wiedzieliśmy, że to TO, ale mimo wszystko postanowiliśmy zaczekać, aż się sprawdzimy w trudnych sytuacjach i dorosniemy trochę, bo możesz być nad swój wiek dojrzała, ale na pewno niedużo, chociażby z braku doświadczenia życiowego, które np ma Twój partner Żeby nie było,ja Cię nie oceniam, życzę Wam powodzenia i cudownego ślubu i życia po nim sama jestem niewiele starsza, ale wolałam przeżyć coś więcej niż szkołę średnią i wtedy zobaczyć, czy razem z tż damy radę ale co związek to inna historia. Ja po prostu uważam, że nie da się być w tym wieku na tyle dojrzałym, odpowiedzialnym i dorosłym, żeby zaczynać prawdziwie dorosłe życie,w końcu dorosła jesteś od roku dopiero
Cytat:
Cytat:
Cytat:
A ja nie wiem, czy bym nie chciała mieć córki wychodzącej za mąż w moim wieku dla mnie ten przedział 22-26 jest najlepszy (bez urazy, chodzi tylko o mnie i moją córkę )
__________________
30.07.2015 Wiktoria nasz Aniołek http://www.suwaczek.pl/cache/97014df637.png ŻONA od 30.08.2014 ZARĘCZENI 28.11.2012 RAZEM 17.09.2010 |
|||
2014-09-27, 11:55 | #3654 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2009-06
Wiadomości: 7 017
|
Dot.: Najpiękniejsze PMki za mąż wychodzą, byli chłopacy się z żalu zagłodzą!;) PM201
RELACJA CZĘŚĆ 2.
Ale zapomniałam o najważniejszym! Od rana pogoda była słaba, nie padało ale i słońce nie rozpieszczało-a przed 16 wyszło piękne słońce, zerwały się też chmary muszek (K. się śmiał,że cała natura nam towarzyszyła w tym ślubie ), było genialnie! Ale za to goście byli mało oryginalni-”żebyście mieli całe życie tak piękne jak ceremonię i zawsze Wam tak słońce świeciło ” Po życzeniach (podobno wujek przeżywał,że pierwszy raz jest na weselu gdzie goście dostają prezenty ) przeszliśmy na taras przed salą na szampana i wreszcie rodzicemogli nas powitać tym nieszczęsnym chlebem. Stajemy przed nimi, chwila ciszy... moja mama: eee.... Bo my tu mamy do Was pytanie.... na to mama Tż pyta:Co wybierasz, chleb, sól, czy pana młodego? A w głowie pustka, wiedziałam tylko czego nie chcę odpowiedzieć (chleb, sól i młodego, by pracował na niego)... Bo ta druga odpowiedź mi zupełnie uciekała, wydawało mi się, że zgubiłam kawałek tekstu, bo rymu nie było! Ale w końcu wydukałam: Pana Młodego, chleba i soli dorobimy się powoli. I tu uznanie w oczach matek-noooo, ładnie wybrnęła Kelnerka siłowała się z szampanem, goście stali kawałek od nas (do dziś nie wiem czemu), jak w końcu rozdali tego szampana to też jakoś słabo toast wyszedł, ale to nic, ważne że mogliśmy w końcu iść zjeść Zgodnie z moją prośbą rozsadzenie gości zniknęło już w trakcie obiadu (to z napisem Arkusz 1, Strona 1). Jak skończyliśmy jeść to wymknęliśmy się na szybkiego na salę do tańca obgadać z Djem którą wersję tańca puścić (bo miał jakiś remix, było też ładnie, ale za szybko!) i przećwiczyć (tak, nasza PIERWSZA PRÓBA BYŁA PO OBIEDZIE WESELNYM) kilka kroków, czy damy radę w sukni. Zaprosiliśmy gości na salę na słodką niespodziankę,czyli tort (śmialiśmy się, że pierwsszy taniec już był i kto nie widział ten ma pecha ). K. wymyślił, że dla rodziny pokroimy i rozdamy my (on kroił, ja latałam i lokalizowałam rodzinę) i tutaj mała wpadka, bo zaliczyłam rodziców,rodzeństwo i babcie, a pominęłam w ogóle Kuby chrzestnych... Na szczęście potem mąż im wyjaśnił, że to stres i przypadek. Chyba zwalił to też na to, że ja w zasadzie chrzestnych nie mam i dlatego nie pomyślałam o nich... W pewnym momencie podeszły do Kuby kelnerki i pytają-może my Państwu pomożemy, więc ten jak najbardziej, kazał im wziąć talerzyki i dalej sam kroi Więc podchodzę i mówię mu- Kocie, a może dasz też paniom pokroić? Usunęliśmy się dojeść nasz kawałek...Zaraz po torcie DJ znowu wszystkich ściągnął, teraz się od tańca nie wymigaliśmy. Każdy mówił, że było super, a ja się cieszę, że miałam długą suknię, to nie widzieli, jak gubię korki i depczę po kole Po jakichś 2 minutach zgodniez ustaleniem zaczął zapraszać ludzi na parkiet i od razu lepiej mi się zaczęło tańczyć... Niestety, w sali było strasznie gorąco, bo płonął kominek, poprosiliśmy, żeby już nie dorzucali... Na początku był mały zgrzyt, bo DJowie poszli trochę za bardzo w „rustykalne” klimaty, ale K. im szybko podpowiedział, co zmienić i muzyka była całkiem niezła. Część gości siedziała na dworze, część w sali jadalnej, część tańczyła. My staraliliśmy się być wszędzie,ciągle mąż ginął mi z oczu, dzięki czemu hasłem przewodnim stało się: „CZY KTOŚ WIDZIAŁMOJEGO MĘŻA?” oraz „SZUKAM MĘŻA!” Co również wywoływało radosne komentarze gości-”oo, już go zgubiłaś? Już szukasz?”, więc mieliśmy wszyscy niezły ubaw. Działo się sporo, pogaduchy z rodziną i tańce z przyjaciółmi... Oczywiście jak zwykle kręciłam się sporo z męskim towarzystwem, więc się niektórzy śmiali, że moje ”szukam męża” można różnie rozumieć W trakcie zabawy popruła mi się sukienka pod pachą, teściowa ściągnęła mnie do siebie, zaszyła, zaprała jakąś mini plamkę na tyłku i dalej do zabawy DJe grali kilka”piosenek z dedykacjami”, od pań dla panów, od panów dla pań, od panów dla Młodego. Był kankan i Zorba (czego nie widziałam, bo bajerowałam kolegów na dworze), mieliśmy też pociąg, to się nabiegaliśmy... Dużo drzwi było, było gdzie przebiegać W połowie wesela sobie goście przypomnieli, że nikt nam nie wołał „gorzko” więc znowu daliśmy pokaz”jak niecałować się publicznie (bo po pierwszym razie śpiewali dalej), a jak skończyliśmy to podszedł wujek, stanął tak, że nas zasłonił od gości i mówi-mnie nie było, nic nie widziałem, teraz mi pokażcie Oczepiny były krótkie (rzucanie, test zgodności-trafnie w 100% i taniec facetów), tak jak chcieliśmy. Potem impreza zwolniła, przestaliśmy tańczyć o 2 w nocy, rozeszliśmy się o 3. My ogarnęliśmy prezenty-20 butelek wina, kosz piknikowy od mojej kochanej świadkowej, chlebak jako zaliczka na kuchnię od ojca TŻ i autorski pomysł-zestaw deseczek na przystawki, szkatułka na monety od przyjaciela i obraz własnoręczny od koleżanki ze studiów. NIEDZIELA Zaczęła się od śniadania, prawie całe przesiedziliśmy z gośćmi przechodząc od stolika do stolika. Potem poszłam na 2h spaceru z moimi dziewczynami (świadkowa i przyjaciółka), i wreszcie to mąż mnie szukał, bo miałam wrócić po godzinie i mieliśmy iść z winem do kelnerek i kucharek z podziękowaniami Poprawiny były spokojne, obiad i już po zaczęli się wykruszać pierwsi goście, K.zaczął rozdawać wódkę i wino na parę i jeszcze i tak nam trochę zostało! W połowie chłopak mojej przyjaciółki z dzieciństwa zagrał nam minikoncert na rewelacyjnym instrumencie, brzmiało jak połączenie skrzypiec, harfy i fortepianu... Ogólnie gościom się bardzo podobało (no nam też, ale to oczywiste). Wszyscy byli pod wrażeniem miejsca i organizacji (jak widać z naszej strony to była jakaś rzeźnia, nawet w trakcie wesela kombinowaliśmy na szybko nocleg dla DJów, bo oni jednak postanowili zostać... w końcu mieli rozłożone łóżka w saunie i to im się chyba najbardziej podobało, nocleg pod gwiazdami,aż na fejsa wstawili zdjęcia pokoju ). I stanowczo zbyt często słyszałam-”bo jest taki mały problem...”,ale każdy udało się rozwiązać. PONIEDZIAŁEK-WTOREK Została rodzina TŻ i moi rodzice, na luzie zjedliśmy śniadanie, wróciliśmy do domu, porozwoziliśmy wszystkich i o 19 wreszcie mieliśmy czas zdechnąć sami ze sobą. Mieliśmy ustalić wyjazd, ale tym zajęliśmy się we wtorek,na wariackich papierach, bo nawet chleba na kanapki nie mieliśmy, więc zaliczyliśmy dłuuugie zakupy, rzutem na taśmę rezerwowaliśmy pokój (o 23,wyjazd o 5...).Ale się udało,jesteśmy we Włoszech,spokojni i szczęśliwi Pewnie mój mąż opowiedział by Wam to trochę inaczej, ale to ja mam dostęp do wizażu i jesteście skazane na relację tylko jednej ze stron ---------- Dopisano o 12:55 ---------- Poprzedni post napisano o 12:46 ---------- Relacja również w klubie z kilkoma bardziej prywatnymi szczegółami Na fotki wciąż czekamy
__________________
"Uroczyście nie zobowiązuję się do regularnych porządków, prowadzenia kalendarza, niejedzenia słodyczy, byciu skrupulatnym w podejmowanych czynności oraz gaszeniu światła w łazience - to się nigdy nie udało, więc w końcu dorosłam do nie oszukiwania samej siebie." za: whitepointeshoes Edytowane przez Linaewen Czas edycji: 2014-09-27 o 11:50 |
2014-09-27, 11:59 | #3655 | |||
Raczkowanie
|
Dot.: Najpiękniejsze PMki za mąż wychodzą, byli chłopacy się z żalu zagłodzą!;) PM201
Cytat:
---------- Dopisano o 12:58 ---------- Poprzedni post napisano o 12:57 ---------- Cytat:
---------- Dopisano o 12:59 ---------- Poprzedni post napisano o 12:58 ---------- Cytat:
|
|||
2014-09-27, 12:12 | #3656 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2007-01
Wiadomości: 16 600
|
Dot.: Najpiękniejsze PMki za mąż wychodzą, byli chłopacy się z żalu zagłodzą!;) PM201
Elizka, masz 19 lat, on 30, jesteście razem rok (znać się, a tworzyć związek to co innego) i bierzecie ślub? gdzie Wam tak śpieszno? nie możecie po prostu mieszkac razem?
|
2014-09-27, 12:16 | #3657 | |
Raczkowanie
|
Dot.: Najpiękniejsze PMki za mąż wychodzą, byli chłopacy się z żalu zagłodzą!;) PM201
Cytat:
Wysyłane z mojego GT-S5360 za pomocą Tapatalk 2 |
|
2014-09-27, 14:53 | #3658 | |
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2014-04
Lokalizacja: Warszawa
Wiadomości: 1 046
|
Dot.: Najpiękniejsze PMki za mąż wychodzą, byli chłopacy się z żalu zagłodzą!;) PM201
Cytat:
tez tak pomyslalam
__________________
Stylistka paznokci od 2004r-PASJA i MIŁOŚĆ Stylistka rzęs od 2013r-ZAFASCYNOWANA Daję z siebie 200% |
|
2014-09-27, 15:35 | #3659 | |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2013-04
Lokalizacja: Warszawa
Wiadomości: 4 161
|
Dot.: Najpiękniejsze PMki za mąż wychodzą, byli chłopacy się z żalu zagłodzą!;) PM201
Cytat:
Linaewen, bardzo fajna relacja, musiało tam być wesoło
__________________
30.07.2015 Wiktoria nasz Aniołek http://www.suwaczek.pl/cache/97014df637.png ŻONA od 30.08.2014 ZARĘCZENI 28.11.2012 RAZEM 17.09.2010 |
|
2014-09-27, 16:01 | #3660 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2010-11
Wiadomości: 8 301
|
Dot.: Najpiękniejsze PMki za mąż wychodzą, byli chłopacy się z żalu zagłodzą!;) PM201
A jaka jest różnica między mieszkaniem razem bez ślubu a ślubem? Chyba tylko 600zł opłaty za rozwód. Też są razem, razem gotują, śpią, żyją. Do łóżka jest wystarczająco dorosła, ale do ślubu już nie? Dziwi mnie wasze podejście.
|
Nowe wątki na forum Forum ślubne |
|
Ten wątek obecnie przeglądają: 1 (0 użytkowników i 1 gości) | |
|
|
Strefa czasowa to GMT +1. Teraz jest 03:14.