Jak poradzić sobie z przeszłością?

[Magda19997]

I tu się klania tez moj obraz miłości, ze musi byc ogien od razu i od pierwzego wejrzenia.

Mowiąc obiektywnie, każdą kłótnie zakańczam ja, wyciągam rękę, xzęsto rozpamiętuję, czym mogłam zranic partnera. Gdzie w tym wszystkim ja? musze z moją psycho o tym pogadać.

[ColourTheSmallOne]

Napisane przez Magda19997

I tu się klania tez moj obraz miłości, ze musi byc ogien od razu i od pierwzego wejrzenia.

W bajki disneya też wierzysz?
Masakra, co kultura, romansidła i komedie romantyczne zrobiły niektórym kobietom.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[Magda19997]

Mam 26 lata, a czuję sie czasem jak dziecko, co same zauważacie. Macie jakieś rady jak stanąć twardo na ziemi?

---------- Dopisano o 10:59 ---------- Poprzedni post napisano o 10:36 ----------

No i niestety całe zycie to ja byłam wybierana i jak piesek latałam za męzczyzną, ktory tylko mnie zachcuał. Przy tym związku sama wybrałam i czuję się z tym jak widzicie.

[Ellen_Ripley]

Już dostałaś rady: iść do psychologa lub nawet psychiatry. Jeżeli ich nie rozumiesz lub je ignorujesz to cóż.

Obstawiam jednak, że wątek trollowy, obliczony na trwanie i lanie wody cały czas na ten sam młyn. Mnóstwo porad już padło, a Autorka cały czas to samo.

[Magda19997]

Dziewczyny, zapisałam się do psychiatry. Wrócę do Was z update.

Widzę jakie są wasze opinię, nie ignoruję ich. Czuję, ze skoro osoby postronne mowią mi takie rzeczy w dobrej wierze, to jakimś cudem to ja muszę nie miec racji. Chcę sobie pomoc.

Dzieki za cierpliwosc. Chcialabym byc trollem, ale niesyety nie jestem.

[Sweet_Judi]

Napisane przez Magda19997

Dziewczyny, zapisałam się do psychiatry. Wrócę do Was z update.

Widzę jakie są wasze opinię, nie ignoruję ich. Czuję, ze skoro osoby postronne mowią mi takie rzeczy w dobrej wierze, to jakimś cudem to ja muszę nie miec racji. Chcę sobie pomoc.

Dzieki za cierpliwosc. Chcialabym byc trollem, ale niesyety nie jestem.

To czekam na update

[Magda19997]

Napisane przez Sweet_Judi

To czekam na update

Update jest taki, że mam zaburzenia nerwicowe, czyli część z was miała rację. Ciężko sobie uzmysłowić, że sama w swojej głowie stworzyłam sobie problem, bo dla mnie wydaje się to tak rzeczywiste... Czas na leki i kontynuację wizyt u psychologa,