Mroczne historie, kryminalne zagadki, urban exploring

[khloe]

Napisane przez ojejuniu1974

Missing white woman syndrome to jedno, ale do tego przeciez Gabby byla influencerka. Jej podroz sledzily tysiace osob, i nagle zniknela. Poza tym nie zginela podczas prozaicznego wyjscia po bulki czy powrotu z pracy tylko podczas tripa vanem - mocno zromantyzowany motyw. Takie sprawy mocniej dzialaja na wyobraznie ze wzgledu na kontrast miedzy wymarzona podroza, a zaginieciem.

Może i była influencerka ale w USA, a nie w PL. W Polsce to nikt zapewne o niej nie słyszał.

Zresztą influeencer to taki "zawód", że nawet polski widz wiadomości, nadawanych w najlepszym czasie antenowym polskich influencerów niekojarzy, a gdzie tam tych z USA.

Powinni mówić o polskich zaginionych, gdzie jest jeszcze możliwość ich odnalezienia.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[sublips]

Tzn. dla mnie "white missing women syndrome" to trochę krzywdzące określenie, bardzo duże uproszczenie; fakt, że niektóre historie zaginięć/ zbrodni są popularniejsze od innych to nie oznacza, że media chcą znaleźć białe, uprzywilejowane kobiety, ale zazwyczaj za tym zaginięciem czy zbrodnią stoi jakaś sensacyjna historia albo coś sprawia, że jest wyjątkowa (wyjątkowa brutalność, dziwne zachowanie sprawcy) i dzięki temu się sprzedaje. Dla przeciętnego odbiorcy nie będzie interesujące np. zaginięcie narkomanki żyjącej na ulicy, prostytutki, bo to się zdarza notorycznie niestety.
Było tak z JonBenet (dla mnie jedna z najbardziej tajemniczych spraw), Junko Furatą, Sylvią Linkes (brutalność), Laci Peterson (dziwne zachowanie męża, nagle kochanka na konferencji prasowej itd.), Natalee Holloway (dla mnie dosyć tajemnicze zaginięcie) i wieloma innymi sprawami. Jeśli chodzi o dziewczyny z Cleveland, to nie szukano tylko Michelle, bo była biedna i nie miała rodziny, która chciała ją znaleźć. Z kolei dwóch pozostałych dziewczyn szukano - w tym jednej o rasie innej niż biała - bo rodzina na to naciskała. Ale historia dopiero zyskała na międzynarodowym wręcz zainteresowaniu, jak one się znalazły, bo była no dosyć niecodzienna, przerażająca.

Akurat z Gaby Petito to ta sensacyjność w USA pozwoliła szybciej zapewne zlokalizować jej ciało. Do tego jest dokumentacja życia ofiary - prawie jak u Wattsów - także nic dziwnego, że ludzie rzucają się na tę sprawę; może to pozwoli też ująć w końcu prawdopodobnego sprawcę. Tylko nie rozumiem po co podcasty, bo raz jest to nie na miejscu moim zdaniem (nie chciałabym, żeby ktoś nagrywał podcast zaraz po takiej zbrodni, jeśli ona miałaby miejsce w moim bliskim otoczeniu), dwa nic nie wnosi, bo jeszcze historia nie jest zakończona.

Ale w Polsce tak - dziwi mnie popularność tej sprawy i nic nie przynosi ze sobą dobrego. Jednak uważam, że dobrze że media nagłośniają jakiekolwiek zaginięcia - takie jak np. Iwona Wieczorek, choć nie śledzę tej sprawy. Akurat w dosyć niedalekim otoczeniu (powiedzmy znajomi znajomych) miałam dwa przypadki zaginięć, w tym jedno na wodzie. Ale nie dziwię się, że np. zaginięcie nie wzbudziło takiego zainteresowania jak zaginięcie - no i tragiczna śmierć Staraka. Taka kolej rzeczy, dziennie ginie mnóstwo osób i o wszystkim nie dałoby się opowiedzieć.

Pamiętam, że u Laci Peterson właśnie było to zaskoczenie - Scott prawdopodobnie myślał, że w ogóle nikt się tą sprawą nie zainteresuje, przecież codziennie ginęło mnóstwo osób. Gdyby w zasadzie nie taka nagonka medialna, to nie wiem, czy tak stosunkowo szybko by go oskarżono i czy ława przysięgłych wydałaby tak jednogłośny wyrok.

A i przekręciłam imię - u Olgi Herring słuchałam oczywiście o Piotrze, nie o Pawle.

[doktorkaprawa]

Napisane przez sublips

Tzn. dla mnie "white missing women syndrome" to trochę krzywdzące określenie, bardzo duże uproszczenie; fakt, że niektóre historie zaginięć/ zbrodni są popularniejsze od innych to nie oznacza, że media chcą znaleźć białe, uprzywilejowane kobiety, ale zazwyczaj za tym zaginięciem czy zbrodnią stoi jakaś sensacyjna historia albo coś sprawia, że jest wyjątkowa (wyjątkowa brutalność, dziwne zachowanie sprawcy) i dzięki temu się sprzedaje. Dla przeciętnego odbiorcy nie będzie interesujące np. zaginięcie narkomanki żyjącej na ulicy, prostytutki, bo to się zdarza notorycznie niestety.

Znaczy tylko białe kobiety giną brutalnie zamordowane, a czarne zazwyczaj ćpają i się prostytuują?

Nagłaśniane są te sprawy, w których główną rolę pełni młoda, ładna kobieta. Już tam kwestia gustu, czy Iwona Wieczorek, Ewa Tylman czy Magdalena Żuk by się każdemu podobały, ale jak się przejrzy zaginionych na stronie Itaki, to albo nie mają ładnych zdjęć, albo wyglądają rzeczywiście na typowych przedstawicieli patologii. I to się nie sprzedaje.

Ale dlaczego w Polskich mediach nagłaśniana jest akurat sprawa Gaby, to nie rozumiem jednak.

[sublips]

Napisane przez doktorkaprawa

Znaczy tylko białe kobiety giną brutalnie zamordowane, a czarne zazwyczaj ćpają i się prostytuują?

Nagłaśniane są te sprawy, w których główną rolę pełni młoda, ładna kobieta. Już tam kwestia gustu, czy Iwona Wieczorek, Ewa Tylman czy Magdalena Żuk by się każdemu podobały, ale jak się przejrzy zaginionych na stronie Itaki, to albo nie mają ładnych zdjęć, albo wyglądają rzeczywiście na typowych przedstawicieli patologii. I to się nie sprzedaje.

Ale dlaczego w Polskich mediach nagłaśniana jest akurat sprawa Gaby, to nie rozumiem jednak.

Nie poruszam w ogóle tutaj tematu rasy, tylko piszę, że prędzej będzie poszukiwania bogata kobieta czy po prostu średniozamożna niż narkomanka czy prostytutka, nieważne jakiej rasy. Mało kiedy zwracam uwagę na rasę, jak oglądam dokument, zapoznaję się z jakąś sprawą, więc trudno mi nawet teraz przywołać nagłośnione przypadki; ale na pewno czytałam ostatnio o sprawie Tamly Horsford, ale tutaj nie mam zdania, czy to było morderstwo czy nie, czy wyjątkowo przykrej sprawie Tiffany Moss i Emani Moss, która też zyskała rozgłos przez brutalność.
Uważam wręcz, że to jest chore, że istnieje grono osób (np. jedna dziennikarka, która miała pretensje, że sprawa Gaby jest nagłośniona), których boli to, że białą kobieta jest poszukiwana. Niedługo w mediach nie będzie można mówić w ogóle może o zaginięciu białych osób, bo są tak uprzywilejowane. W obliczu tragedii wszyscy są równi, natomiast media wybiorą to, co się sprzedaje.
Niech lepiej te osoby działają w tym kierunku, żeby sprawy osób np. innej rasy były też nagłaśniane albo ogólnie sprawy osób z niższych warstw społecznych, bo według mnie wplątywanie w to rasy jest niesmaczne (coś innego niż w systemie karnym, tutaj rzeczywiście uważam, że Afroamerykanie nie są traktowani równo). Materiał Agi Rojek o prostytutkach to świetnie pokazuje albo o Green River Killerze, o farmie Roberta Picktona czy też nawet Toy Box Killer. Wszyscy tam mieli gdzieś te kobiety, nawet jak zeznawały.

Uroda jest jednym z czynników, ale według mnie nie jedynym. Ogólnie ładni ludzie mają w życiu łatwiej, czemu miałoby być inaczej w przypadku zaginięcia/ zbrodni.

[Takion94]

Macie coś takiego, że jakaś sprawa nie daje wam spokoju? np. tak was wciągnęła, że czytacie i słuchacie różnych podcastów na jej temat? Ja mam tak głównie z zaginięciami osób szczególnie z tymi niewyjaśnionymi. Czasami się zastanawiam co się stało takiej osobie. Czy żyje? Jeśli tak to dlaczego nie daje znaku życia? Choć dzięki Adze Rojek dowiedziałem się, że był przypadek kobiety, która przez lata była osobą zaginioną i... dowiedziała się o tym przypadkiem. Po prostu wyprowadziła się do innego stanu i zaczęła nowe życie nie kontaktując się przy tym z rodziną.
Ostatnio zacząłem na nowo czytać o sprawie Maury Murray. Bardzo dziwne zaginięcie. Najbardziej dla mnie prawdopodobną teorią jest ucieczka i rozpoczęcie nowego życia. Niektórzy łączą tę sprawę z zaginięciem Leah Roberts, ale moim zdaniem te sprawy za wiele wspólnego ze sobą nie mają.

[this_witch]

Napisane przez Takion94

Macie coś takiego, że jakaś sprawa nie daje wam spokoju? np. tak was wciągnęła, że czytacie i słuchacie różnych podcastów na jej temat? Ja mam tak głównie z zaginięciami osób szczególnie z tymi niewyjaśnionymi. Czasami się zastanawiam co się stało takiej osobie. Czy żyje? Jeśli tak to dlaczego nie daje znaku życia? Choć dzięki Adze Rojek dowiedziałem się, że był przypadek kobiety, która przez lata była osobą zaginioną i... dowiedziała się o tym przypadkiem. Po prostu wyprowadziła się do innego stanu i zaczęła nowe życie nie kontaktując się przy tym z rodziną.
Ostatnio zacząłem na nowo czytać o sprawie Maury Murray. Bardzo dziwne zaginięcie. Najbardziej dla mnie prawdopodobną teorią jest ucieczka i rozpoczęcie nowego życia. Niektórzy łączą tę sprawę z zaginięciem Leah Roberts, ale moim zdaniem te sprawy za wiele wspólnego ze sobą nie mają.

Oj mam sporo takich spraw. Maura Murray zdecydowanie jest jedną z nich. Lars Mittanek, Brandon Swanson, wszystkie sprawy gdzie ktoś ginie bez śladu, w dziwnych okolicznościach, ciężko mi uwierzyć że można tak po prostu zniknąć, rozpłynąć się w powietrzu. I skoro te osoby prawdopodobnie nie żyją, to czemu do dziś nie odnaleziono żadnych szczątków?
Zapadła mi bardzo w pamięć sprawa Josha Madduxa, którego znaleźli w kominie, zawsze jak coś widzę na jego temat to lubię do niej wracać, mimo że pewnie nigdy nie dowiemy się na sto procent co się właściwie stało.

[sublips]

Ciemno wszędzie opublikowała nowy podcast, przesłuchałam kilkanaście minut, ale jestem zachwycona jej rzetelnością. Naprawdę wow.

A co do Justyny jeszcze - dziwi mnie, że jeszcze się dziwicie, że ona podcasty przygotowuje nierzetelnie i oskarża po raz kolejny kogoś. W głowie mi się nie mieści, że ona jest na pierwszym miejscu podcastów kryminalnych, a nie podaje źródeł i tyle osób jej nadal słucha. Dla mnie to, co ona robi, jest bardzo szkodliwe i cóż, nikomu źle nie życzę, ale parę jej odcinków powinno zostać ściągniętych, a pozew - sprawa rodzin/ sprawców. Do tego ma ego jak nie wiem co i najmniejszą konstruktywną krytykę odbiera jak przedszkolak, a ona nie publikuje swoich makijażów na youtube, żeby twierdzić "jej kanał, jej sprawa", tylko omawia prawdziwe historie kryminalne, niektóre działy się całkiem niedawno, i robi to nierzetelnie (jak przeczytanie rozdziału z książki).

Napisane przez Takion94

Macie coś takiego, że jakaś sprawa nie daje wam spokoju? np. tak was wciągnęła, że czytacie i słuchacie różnych podcastów na jej temat? Ja mam tak głównie z zaginięciami osób szczególnie z tymi niewyjaśnionymi. Czasami się zastanawiam co się stało takiej osobie. Czy żyje? Jeśli tak to dlaczego nie daje znaku życia? Choć dzięki Adze Rojek dowiedziałem się, że był przypadek kobiety, która przez lata była osobą zaginioną i... dowiedziała się o tym przypadkiem. Po prostu wyprowadziła się do innego stanu i zaczęła nowe życie nie kontaktując się przy tym z rodziną.
Ostatnio zacząłem na nowo czytać o sprawie Maury Murray. Bardzo dziwne zaginięcie. Najbardziej dla mnie prawdopodobną teorią jest ucieczka i rozpoczęcie nowego życia. Niektórzy łączą tę sprawę z zaginięciem Leah Roberts, ale moim zdaniem te sprawy za wiele wspólnego ze sobą nie mają.

Tak, mam tak, choć tajemniczymi zaginięciami zainteresowałam się - może to nawet za dużo powiedziane, ale w ogóle zaczęłam o nich słuchać podcastów - dzięki Adze Rojek. Z Maurą dla mnie poważną poszlaką był ten dom, w którym mogła zostać zamordowana, do tego jeśli była pijana, był mróz, to nietrudno o tragedię. Wykluczam w jej przypadku raczej ucieczkę; ale np. zaginięcie Barbary Bolick było dla mnie arcydziwne.

Sama wracam do spraw w sumie rozwiązanych, które mnie jakoś zainteresowały - Darlie Routier, Laci Peterson, Jodi Arias, obecnie Robert Durst, lubię też tematykę seryjnych morderców - albo też nie mogę zapomnieć o niektórych z kolei brutalnych sprawach.

[Paprotka_]

Mnie tak wciągnęła sprawa Iwony Wieczorek. Może dlatego że dokładnie pamiętam dzień po jej zaginięciu, te nagrania z kamer. No zrobiło to na mnie wrażenie, że idąc między ludźmi, "za jasnego" po prostu zaginęła.
Wciągnęło mnie też morderstwo w parku z zeszłego roku z Łodzi, ale tu śledztwo trwa więc poza drobnymi newsami nic się nie znajdzie. Czekam jednak na rozwiązanie i solidny podcast na ten temat.

Wysłane z mojego Mi 9 Lite przy użyciu Tapatalka

[bezpaniki]

Napisane przez sublips

Nie poruszam w ogóle tutaj tematu rasy, tylko piszę, że prędzej będzie poszukiwania bogata kobieta czy po prostu średniozamożna niż narkomanka czy prostytutka, nieważne jakiej rasy . Mało kiedy zwracam uwagę na rasę, jak oglądam dokument, zapoznaję się z jakąś sprawą, więc trudno mi nawet teraz przywołać nagłośnione przypadki; ale na pewno czytałam ostatnio o sprawie Tamly Horsford, ale tutaj nie mam zdania, czy to było morderstwo czy nie, czy wyjątkowo przykrej sprawie Tiffany Moss i Emani Moss, która też zyskała rozgłos przez brutalność.
Uważam wręcz, że to jest chore, że istnieje grono osób (np. jedna dziennikarka, która miała pretensje, że sprawa Gaby jest nagłośniona), których boli to, że białą kobieta jest poszukiwana. Niedługo w mediach nie będzie można mówić w ogóle może o zaginięciu białych osób, bo są tak uprzywilejowane. W obliczu tragedii wszyscy są równi, natomiast media wybiorą to, co się sprzedaje.
Niech lepiej te osoby działają w tym kierunku, żeby sprawy osób np. innej rasy były też nagłaśniane albo ogólnie sprawy osób z niższych warstw społecznych, bo według mnie wplątywanie w to rasy jest niesmaczne (coś innego niż w systemie karnym, tutaj rzeczywiście uważam, że Afroamerykanie nie są traktowani równo). Materiał Agi Rojek o prostytutkach to świetnie pokazuje albo o Green River Killerze, o farmie Roberta Picktona czy też nawet Toy Box Killer. Wszyscy tam mieli gdzieś te kobiety, nawet jak zeznawały.

Uroda jest jednym z czynników, ale według mnie nie jedynym. Ogólnie ładni ludzie mają w życiu łatwiej, czemu miałoby być inaczej w przypadku zaginięcia/ zbrodni.

Tylko, ze wlasnie tak dziala white privilage: people of colour statystycznie sa biedniejsi, zyja w gorszych dzielnicach i maja problem z prawem i uzywkami. Przez to nie-biala zaginiona osoba (kobieta) niemal automatycznie jest sklasyfikowana przez sluzby jako potencjalnia uciekinierka/narkomanka/prostututka = znajduje sie nizej na liscie priorytetow = mniej srodkow na poszukiwania = mniejsze szanse na odnalezienie.
Za rozglosem ida pieniadze, a takze uwaga swiadkow i pomoc prywatnych detektywow (niekoniecznie odplatna). White missing woman syndrome odnosi sie glownie do mediow, nie policji, i fakt, ze pisza i mowia czesciej o bialych kobietach rowniez wynika z historii niewolnictwa i rasizmu (mowimy glwnie o USA oczywiscie). Jesli media sprawy nie rozglosza, nie bedzie srodkow na poszukiwania i kolo sie zamyka.
I powiem szczerze, ze jedyna sprawe zaginiecia i smierci, o ktorej uslyszam w wiadomosciach i dotyczyla czarnej kobiety to sprawa Keneeki Jenkins. I to tez dlatego, ze rozpoczelo to protesty przeciw dyskryminacji osob czarnoskorych.
I tu dochodzimy do ruchu BLM, ale odniose sie tylko do drugiego pogrubionego: to nie jest tak, ze ludzie czyja sie poszkodowani przez rozglos i poszukiwania bialej kobiety, ale dlatego, ze w takiej samej sytuacji czarna kobieta najprawdopodobniej nie zostalaby nawet wspomniana w lokalnej gazecie, o swiatowych mediach nawet nie marzac.



Sprawa, ktora nie daje mi spokoju to przelecz Dialtowa zawsze przeczytam wzmianke, albo obejrze filmik. Z oczywistych powodow pewnie nigdy sie prawdy nie dowiemy.


A interesuje sie ktos sprawa Sarah Everard? Bardziej chodzi mi o kontekst spoleczny i potencjalne rozpoczecie zmian systemowych w kwestii bezpieczenstwa kobiet.

[khloe]

Napisane przez Paprotka_

Mnie tak wciągnęła sprawa Iwony Wieczorek. Może dlatego że dokładnie pamiętam dzień po jej zaginięciu, te nagrania z kamer. No zrobiło to na mnie wrażenie, że idąc między ludźmi, "za jasnego" po prostu zaginęła.
Wciągnęło mnie też morderstwo w parku z zeszłego roku z Łodzi, ale tu śledztwo trwa więc poza drobnymi newsami nic się nie znajdzie. Czekam jednak na rozwiązanie i solidny podcast na ten temat.

Wysłane z mojego Mi 9 Lite przy użyciu Tapatalka

Jeżeli bym miała magiczna różdżke i możliwość rozwiązania jednej sprawy, to chciałabym, żeby sprawa Iwony Wieczorek się wyjaśniła.

A ta, z Łodzi, o której piszesz to ci go za sprawa?

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[Paprotka_]

Napisane przez khloe

Jeżeli bym miała magiczna różdżke i możliwość rozwiązania jednej sprawy, to chciałabym, żeby sprawa Iwony Wieczorek się wyjaśniła.

A ta, z Łodzi, o której piszesz to ci go za sprawa?

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

Morderstwo kobiety, która poszła na spacer z psem.
https://lodz.naszemiasto.pl/policja-.../ar/c1-8044413

Zastanawiam się czy to przypadkowe zabójstwo, ktore miało być "tylko" gwałtem, czy może jakiś seryjny wyjazdowy (czytałam że były takie przypadki w ostatnich latach i w innych miastach).

Wysłane z mojego Mi 9 Lite przy użyciu Tapatalka

[sublips]

Napisane przez bezpaniki

Tylko, ze wlasnie tak dziala white privilage: people of colour statystycznie sa biedniejsi, zyja w gorszych dzielnicach i maja problem z prawem i uzywkami. Przez to nie-biala zaginiona osoba (kobieta) niemal automatycznie jest sklasyfikowana przez sluzby jako potencjalnia uciekinierka/narkomanka/prostututka = znajduje sie nizej na liscie priorytetow = mniej srodkow na poszukiwania = mniejsze szanse na odnalezienie.

Napisane przez bezpaniki

Za rozglosem ida pieniadze, a takze uwaga swiadkow i pomoc prywatnych detektywow (niekoniecznie odplatna). White missing woman syndrome odnosi sie glownie do mediow, nie policji, i fakt, ze pisza i mowia czesciej o bialych kobietach rowniez wynika z historii niewolnictwa i rasizmu (mowimy glwnie o USA oczywiscie). Jesli media sprawy nie rozglosza, nie bedzie srodkow na poszukiwania i kolo sie zamyka.
I powiem szczerze, ze jedyna sprawe zaginiecia i smierci, o ktorej uslyszam w wiadomosciach i dotyczyla czarnej kobiety to sprawa Keneeki Jenkins. I to tez dlatego, ze rozpoczelo to protesty przeciw dyskryminacji osob czarnoskorych.
I tu dochodzimy do ruchu BLM, ale odniose sie tylko do drugiego pogrubionego: to nie jest tak, ze ludzie czyja sie poszkodowani przez rozglos i poszukiwania bialej kobiety, ale dlatego, ze w takiej samej sytuacji czarna kobieta najprawdopodobniej nie zostalaby nawet wspomniana w lokalnej gazecie, o swiatowych mediach nawet nie marzac.



Sprawa, ktora nie daje mi spokoju to przelecz Dialtowa zawsze przeczytam wzmianke, albo obejrze filmik. Z oczywistych powodow pewnie nigdy sie prawdy nie dowiemy.


A interesuje sie ktos sprawa Sarah Everard? Bardziej chodzi mi o kontekst spoleczny i potencjalne rozpoczecie zmian systemowych w kwestii bezpieczenstwa kobiet.

No dobrze, ale pogrubione to jest w zasadzie efekt głęboko zakorzenionego rasizmu, a nie uprzywilejowanie białych ofiar - podkreślam ofiar; na kanale Agi Rojek jest kilka filmów o zaginionych prostytutkach, większość była rasy białej, mnóstwo narkomanek, biednych kobiet i czasami służby nawet nie przyjmowały zgłoszeń. Jest film "Zaginione dziewczyny", sam w sobie średni, ale po prostu sama historia pokazuje, jakie policja miała i pewnie nadal często ma podejście do pracownic seksualnych. Ba, często tak naprawdę te dziewczyny zostawały prostytutkami nie z chęci, ale z powodu sytuacji, która je do tego zmusiła plus np. nałogu, zrywały kontakt z rodzinami, które były przyzwyczajone, że one znikały.

Tak naprawdę zaledwie kilka spraw zaginięć zyskało międzynarodowy rozgłos. Chociażby Scott Petterson został tak szybko podejrzany i skazany z uwagi na medialność sprawy, a facet zapewne nie spodziewał się, że to zaginięcie jego żony przykuje taką uwagę, bo zazwyczaj strona z zaginięciami w gazecie była czytana przez parę osób, przecież mnóstwo osób dziennie znika bez śladu - i część zostaje odnaleziona. Nie spodziewał się, że jego kochanka z telewizji dowie się, że ma żonę plus że ciało jego żony kiedykolwiek wypłynie. Czy to fakt, że pochodzili z klasy średniej, raczej może upper middle class, czy uroda jego żony i w sumie jego też, czy jego zachowanie, czy to, że ogólnie wyszedł na pierwszorzędnego debila - nie wiadomo, co tutaj przykuło uwagę mediów i ludzi, bo wcześniej w podobnych okolicznościach też została znaleziona ciężarna kobieta, też rasy białej, a mało kto w ogóle o niej mówił i pamiętał - i z dużą dozą prawdopodobieństwa ojciec jej dziecka maczał w tym palce. Ale czy należy tutaj mówić, ale to źle, że sprawa Laci została nagłośniona? No nie, pozostaje żałować, że sprawa tej drugiej kobiety nie została nagłośniona i jej rodzina nigdy nie doczekała się sprawiedliwości.

Jestem za tym, żeby bardziej rozpowszechniać świadomość o zaginionych, żeby zwiększyć bezpieczeństwo pracownic seksualnych; ale mówienie w wiadomościach w czasie zaginięcia Gaby Petito, że gdyby to zaginęła czarna kobieta, to nikt by o tym nie mówił jest niesmaczne. Niech organizacje feministyczne walczą o to, żeby kobiety mogły być bezpieczniejsze, żeby służby nie ignorowały zgłoszeń, żeby np. w ramówce puszczano informacje o zaginięciach. Ale wymienianie konkretnych nazwisk i zdania typu "gdyby była czarna, to by jej nikt nie szukał", wręcz pretensje, że ta sprawa została nagłośniona, to po pierwsze kłamstwo, że rasa jest tutaj decydująca, bo biednych/ brzydkich białych kobiet też się nie szuka z zaangażowaniem, a po drugie jest to cios prosto w rodziny tych osób. Trzeba mówić o tym zjawisku, ale bez rzucania nazwisk i konkretnych spraw, bo sądzę, że np. Sharon Rocha wolałaby mieć córkę po prostu żywą i żeby cały świat nie znał jej jako matki kobiety zamordowanej przez męża.

[chimay]

Napisane przez Takion94

Macie coś takiego, że jakaś sprawa nie daje wam spokoju? np. tak was wciągnęła, że czytacie i słuchacie różnych podcastów na jej temat?

Kurt Cobain
Diatłowcy
Brandon Swanson

O tych dwóch sprawach już najbardziej wyczerpująco opowiedział Kompulik. A tak przy okazji, to jednak nie dałam rady wysłuchać jego ostatniego podcastu o zniknięciu generała Zagórskiego. Za długi jako całość. Gubiłam się, a że słucham YT w przeglądarce a nie apce, to często wywalało mnie do innych momentów podcastu i nie umiałam znaleźć miejsca, gdzie wcześniej skończyłam słuchać.

[khloe]

Widzieliście to?


Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[Martu_]

Napisane przez khloe

Widzieliście to?


Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[Paprotka_]

Napisane przez khloe

Widzieliście to?


Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

Nawet mnie to nie dziwi. Od początku robi na mnie wrażenie psychopaty.

Wysłane z mojego Mi 9 Lite przy użyciu Tapatalka

[sublips]

Ciemno wszędzie i Natalia z krwi i kości wstawiły nowe podcasty, bardzo mnie to cieszy imam nadzieję, że będą regularnie nagrywać. Ta dziewczyna z ciemno wszędzie w ogóle robi bardzo rzetelny research, jestem pod niemałym wrażeniem.

[Kalindaa]

Napisane przez khloe

Widzieliście to?


Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[doktorkaprawa]

taki suchar, a teraz każdy będzie musiał pokazać, jak bardzo go bawi

[Higurashi]

Napisane przez doktorkaprawa

taki suchar, a teraz każdy będzie musiał pokazać, jak bardzo go bawi

A może faktycznie niektórych bawi? Ale rozumiem, że to zbyt mało wysublimowany żart dla osoby o nicku doktotkaprawa

Sent from my M2101K6G using Tapatalk

[doktorkaprawa]

Napisane przez Higurashi

A może faktycznie niektórych bawi? Ale rozumiem, że to zbyt mało wysublimowany żart dla osoby o nicku doktotkaprawa

w tym właśnie problem, że naprawdę bawi

[Higurashi]

Napisane przez doktorkaprawa

w tym właśnie problem, że naprawdę bawi

A to problem, ponieważ..?

Sent from my M2101K6G using Tapatalk

[Takion94]

Napisane przez sublips

Ciemno wszędzie opublikowała nowy podcast, przesłuchałam kilkanaście minut, ale jestem zachwycona jej rzetelnością. Naprawdę wow.

A co do Justyny jeszcze - dziwi mnie, że jeszcze się dziwicie, że ona podcasty przygotowuje nierzetelnie i oskarża po raz kolejny kogoś. W głowie mi się nie mieści, że ona jest na pierwszym miejscu podcastów kryminalnych, a nie podaje źródeł i tyle osób jej nadal słucha. Dla mnie to, co ona robi, jest bardzo szkodliwe i cóż, nikomu źle nie życzę, ale parę jej odcinków powinno zostać ściągniętych, a pozew - sprawa rodzin/ sprawców. Do tego ma ego jak nie wiem co i najmniejszą konstruktywną krytykę odbiera jak przedszkolak, a ona nie publikuje swoich makijażów na youtube, żeby twierdzić "jej kanał, jej sprawa", tylko omawia prawdziwe historie kryminalne, niektóre działy się całkiem niedawno, i robi to nierzetelnie (jak przeczytanie rozdziału z książki).



Tak, mam tak, choć tajemniczymi zaginięciami zainteresowałam się - może to nawet za dużo powiedziane, ale w ogóle zaczęłam o nich słuchać podcastów - dzięki Adze Rojek. Z Maurą dla mnie poważną poszlaką był ten dom, w którym mogła zostać zamordowana, do tego jeśli była pijana, był mróz, to nietrudno o tragedię. Wykluczam w jej przypadku raczej ucieczkę; ale np. zaginięcie Barbary Bolick było dla mnie arcydziwne.

Sama wracam do spraw w sumie rozwiązanych, które mnie jakoś zainteresowały - Darlie Routier, Laci Peterson, Jodi Arias, obecnie Robert Durst, lubię też tematykę seryjnych morderców - albo też nie mogę zapomnieć o niektórych z kolei brutalnych sprawach.

O tak ta sprawa jest dla mnie bardzo tajemnicza. Niby sprawca złapany, ale no właśnie, czy rzeczywiście zatrzymali winnego? Czy może niewinna osoba od ponad 20 lat siedzi w celi śmierci :-/ obawiam się, że tego już nigdy się nie dowiemy.
Z polskich spraw to tajemniczą sprawą jest dla śmierć Uli Olszowskiej. Coś nie dowierzam w ten nieszczęśliwy wypadek.

[Voytkova]

Napisane przez Paprotka_

Morderstwo kobiety, która poszła na spacer z psem.
https://lodz.naszemiasto.pl/policja-.../ar/c1-8044413

Zastanawiam się czy to przypadkowe zabójstwo, ktore miało być "tylko" gwałtem, czy może jakiś seryjny wyjazdowy (czytałam że były takie przypadki w ostatnich latach i w innych miastach).

Wysłane z mojego Mi 9 Lite przy użyciu Tapatalka

Nie straszcie mnie .Ja dwa razy w tygodniu biegam między 20 a 21 bo nie dam rady o innej porze i właśnie dziś pomyślałam sobie ze prawie nikt nie spaceruje już w tym czasie ,niby nie biegam w odludnym terenie ,staram się gdzieś po osiedlu ,między blokami ,niedaleko sklepów ,tam gdzie dobrze oświetlone ale mimo wszystko dziś trochę obleciał mnie strach .

Co do spraw nierozwiązanych to już tu kiedyś chyba pisałam,zdecydowanie najbardziej chciałabym dowiedzieć się kto zabił studentów w Górach Stołowych .


Wysłane z iPhone za pomocą Tapatalk

[Paprotka_]

Napisane przez Voytkova

Nie straszcie mnie .Ja dwa razy w tygodniu biegam między 20 a 21 bo nie dam rady o innej porze i właśnie dziś pomyślałam sobie ze prawie nikt nie spaceruje już w tym czasie ,niby nie biegam w odludnym terenie ,staram się gdzieś po osiedlu ,między blokami ,niedaleko sklepów ,tam gdzie dobrze oświetlone ale mimo wszystko dziś trochę obleciał mnie strach .

Co do spraw nierozwiązanych to już tu kiedyś chyba pisałam,zdecydowanie najbardziej chciałabym dowiedzieć się kto zabił studentów w Górach Stołowych .


Wysłane z iPhone za pomocą Tapatalk

Ja w tych godzinach, czasami później, wychodzę z psem na spacer. Też niby między blokami chodzę, ale to wielkie osiedle, pełne drzew i zielonych zakamarków i też się czuję niepewnie. Zawsze jestem bardzo uważna i jeśli coś mnie zaniepokoi to zmieniam trasę. Mam wrażenie, że raz udało mi się uniknąć niemiłej sytuacji. Wychodziłam z psem z klatki, akurat przechodził tamtędy mężczyzna dość dziwnie zachowujący się. Zazwyczaj ludzie nie zwracają większej uwagi na kogoś kto wychodzi z klatki z psem, a on się zachowywał tak jakby chciał zobaczyć którędy zamierzam iść. Jakiś taki niespokojny był.Szłam kawałek za nim ale dużo wolniej od niego bo piesa aktualizowała sobie bazę zapachów i co chwilę przystawalysmy. Kątem oka obserwowałam go, udając że tego nie robię oczywiście , zauważyłam że stanął w cieniu drzew przy ławce odwracając się w moją stronę. Tak jakby czekał na mnie aby mi coś powiedzieć. Nie zastanawiałam się długo, zawróciłam na pięcie i wróciłam do domu. To było tuż po północy więc wokół ani żywej duszy.

Wysłane z mojego Mi 9 Lite przy użyciu Tapatalka

[Mimiko]

Napisane przez Paprotka_

Ja w tych godzinach, czasami później, wychodzę z psem na spacer. Też niby między blokami chodzę, ale to wielkie osiedle, pełne drzew i zielonych zakamarków i też się czuję niepewnie. Zawsze jestem bardzo uważna i jeśli coś mnie zaniepokoi to zmieniam trasę. Mam wrażenie, że raz udało mi się uniknąć niemiłej sytuacji. Wychodziłam z psem z klatki, akurat przechodził tamtędy mężczyzna dość dziwnie zachowujący się. Zazwyczaj ludzie nie zwracają większej uwagi na kogoś kto wychodzi z klatki z psem, a on się zachowywał tak jakby chciał zobaczyć którędy zamierzam iść. Jakiś taki niespokojny był.Szłam kawałek za nim ale dużo wolniej od niego bo piesa aktualizowała sobie bazę zapachów i co chwilę przystawalysmy. Kątem oka obserwowałam go, udając że tego nie robię oczywiście , zauważyłam że stanął w cieniu drzew przy ławce odwracając się w moją stronę. Tak jakby czekał na mnie aby mi coś powiedzieć. Nie zastanawiałam się długo, zawróciłam na pięcie i wróciłam do domu. To było tuż po północy więc wokół ani żywej duszy.

Wysłane z mojego Mi 9 Lite przy użyciu Tapatalka

Bardzo nieprzyjemna sytuacja. Dobrze, że byłaś czujna. Ja ostatnio często spaceruje i zawsze muszę mieć coś do słuchania, bo inaczej ten spacer mi się dłuży. Często puszczam właśnie podcasty kryminalne. Mieszkam na wsi, więc spaceruję głównie po lasach i między polami, bo chodzenie chodnikiem wzdłuż głównej drogi wydaje mi mało atrakcyjne. Ostatnik jednak zaczęłam się czuć dość niepewnie na tych spacerach. Sama w lesie, słuchawki na uszach, coraz szybciej zmrok zapada i jakoś tak niefajnie, mimo że okolica spokojna i nigdy nikt mnie nie zaczepiał.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[sublips]

Naprawdę chodzicie tak późno po lesie i to same? Ja mieszkam koło lasu i ostatnio wieczorem - spacerowałam między blokami - przeszła niedaleko mnie maciora z warchlakami, innym razem lis (choć one nie atakują ludzi); w lesie to już w ogóle bałabym się po pierwsze zwierząt, a po drugie jest ciemno i rzeczywiście, jeśli ktoś postanowiłby mnie zabić, to myślę, że mógłby to zrobić i nawet nie ponieść nigdy konsekwencji. Jeszcze jak mieszkałam w innym rejonie, to chodziłam po parku, choć raczej z kimś, ale był oświetlony, byli ludzie. A nieprzyjemnych sytuacji - jeszcze jak mieszkałam w innym miejscu - to miałam multum.

Napisane przez Takion94

O tak ta sprawa jest dla mnie bardzo tajemnicza. Niby sprawca złapany, ale no właśnie, czy rzeczywiście zatrzymali winnego? Czy może niewinna osoba od ponad 20 lat siedzi w celi śmierci :-/ obawiam się, że tego już nigdy się nie dowiemy.
Z polskich spraw to tajemniczą sprawą jest dla śmierć Uli Olszowskiej. Coś nie dowierzam w ten nieszczęśliwy wypadek.

Ja już sama nie wiem, choć bardziej skłaniam się ku temu, że zrobiła to, ale w jakimś epizodzie maniakalnym, a później wyparła to z pamięci; czytałam stronę i wierzę w jej głęboką depresję. Jeśli to zrobiła, to powinna być w każdym razie w szpitalu psychiatrycznym.

[khloe]

Napisane przez Mimiko

Bardzo nieprzyjemna sytuacja. Dobrze, że byłaś czujna. Ja ostatnio często spaceruje i zawsze muszę mieć coś do słuchania, bo inaczej ten spacer mi się dłuży. Często puszczam właśnie podcasty kryminalne. Mieszkam na wsi, więc spaceruję głównie po lasach i między polami, bo chodzenie chodnikiem wzdłuż głównej drogi wydaje mi mało atrakcyjne. Ostatnik jednak zaczęłam się czuć dość niepewnie na tych spacerach. Sama w lesie, słuchawki na uszach, coraz szybciej zmrok zapada i jakoś tak niefajnie, mimo że okolica spokojna i nigdy nikt mnie nie zaczepiał.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

Ja mieszkam na wsi, w sumie w dość ciasnej zabudowie, miałam plany biegać jak się ściemni ( bo wtedy mam czas) , ale zwyczajnie mam obawy.
W mieście po ciemku zawsze się ktoś kręci, na wsi wszyscy w domach zbunkrowani.

Po ciemku to już dawno nie używam słuchawek, bo się boje ze ktoś mnie zajdzie od tyłu i nawet nie wiem kiedy.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[Mimiko]

Napisane przez sublips

Naprawdę chodzicie tak późno po lesie i to same? Ja mieszkam koło lasu i ostatnio wieczorem - spacerowałam między blokami - przeszła niedaleko mnie maciora z warchlakami, innym razem lis (choć one nie atakują ludzi); w lesie to już w ogóle bałabym się po pierwsze zwierząt, a po drugie jest ciemno i rzeczywiście, jeśli ktoś postanowiłby mnie zabić, to myślę, że mógłby to zrobić i nawet nie ponieść nigdy konsekwencji. Jeszcze jak mieszkałam w innym rejonie, to chodziłam po parku, choć raczej z kimś, ale był oświetlony, byli ludzie. A nieprzyjemnych sytuacji - jeszcze jak mieszkałam w innym miejscu - to miałam multum.

Nie wiem czy godziny 17.30-19.00 to taka późna pora. Jak mam czas od rana to wolę iść wcześniej, ale jednak w dni powszednie o tej porze jestem zazwyczaj w pracy, więc zostaje mi popołudnie, a jak wiadomo teraz już szybciej robi się ciemno. Nie ma zbyt wielu opcji z tym chodzeniem tak naprawdę, a po całym dniu przy kompie to potrzebuję się ruszyć. Często chodzę sama, bo mąż też pracuje i nasze godziny się nie zgrywają. Jak oboje mamy czas to idziemy razem, ale to jednak rzadziej. Jeśli chodzi o zwierzęta to regularnie widuję tylko sarny. Nigdy nie spotkałam dzika, lisa, nic z tych rzeczy. Ale wiecie ten las to nie jest żaden mega gęsty bór. Ot, las przetykany polami, domami itd, chodzę też po głównych ścieżkach, nie zapuszczam się w jakieś małe dróżki, ale i tak ostatnio myślę czy to dobry pomysł.

---------- Dopisano o 08:44 ---------- Poprzedni post napisano o 08:41 ----------

Napisane przez khloe

Ja mieszkam na wsi, w sumie w dość ciasnej zabudowie, miałam plany biegać jak się ściemni ( bo wtedy mam czas) , ale zwyczajnie mam obawy.
W mieście po ciemku zawsze się ktoś kręci, na wsi wszyscy w domach zbunkrowani.

Po ciemku to już dawno nie używam słuchawek, bo się boje ze ktoś mnie zajdzie od tyłu i nawet nie wiem kiedy.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

Ale ja nie chodzę po ciemku nigdzie. Na razie jest widno, chociaż zaraz się to skończy i wtedy może być problem. Mogłabym chodzić po chodniku przy ulicy, bo chodnik jest spory, oświetlenie też jest, ale jednak tak chyba średnio zdrowo jest przy samej ruchliwej drodze spacerki urządzać. Raz, że spaliny, dwa że po ciemku będą mnie oślepiać światła samochodów, trzy, że też ktoś się może zatrzymać i zrobić mi krzywdę, cztery, są takie miejsca, gdzie zamiast domów są pola i krzaki. No i co z tego, że chodnik i oświetlony. Nie ma dobrego wyjścia obawiam się.

[sublips]

A ta sprawa studentów z Gór Stołowych też jest przerażająca i bardzo tajemnicza. Tak samo ta kobieta, co jej mąż, syn i przewodnik umarli - wiem, że mogła zatruć ten alkohol, ale i tak wydaje mi się to dziwne.

Napisane przez Mimiko

Nie wiem czy godziny 17.30-19.00 to taka późna pora. Jak mam czas od rana to wolę iść wcześniej, ale jednak w dni powszednie o tej porze jestem zazwyczaj w pracy, więc zostaje mi popołudnie, a jak wiadomo teraz już szybciej robi się ciemno. Nie ma zbyt wielu opcji z tym chodzeniem tak naprawdę, a po całym dniu przy kompie to potrzebuję się ruszyć. Często chodzę sama, bo mąż też pracuje i nasze godziny się nie zgrywają. Jak oboje mamy czas to idziemy razem, ale to jednak rzadziej. Jeśli chodzi o zwierzęta to regularnie widuję tylko sarny. Nigdy nie spotkałam dzika, lisa, nic z tych rzeczy. Ale wiecie ten las to nie jest żaden mega gęsty bór. Ot, las przetykany polami, domami itd, chodzę też po głównych ścieżkach, nie zapuszczam się w jakieś małe dróżki, ale i tak ostatnio myślę czy to dobry pomysł.

---------- Dopisano o 08:44 ---------- Poprzedni post napisano o 08:41 ----------




Ale ja nie chodzę po ciemku nigdzie. Na razie jest widno, chociaż zaraz się to skończy i wtedy może być problem. Mogłabym chodzić po chodniku przy ulicy, bo chodnik jest spory, oświetlenie też jest, ale jednak tak chyba średnio zdrowo jest przy samej ruchliwej drodze spacerki urządzać. Raz, że spaliny, dwa że po ciemku będą mnie oślepiać światła samochodów, trzy, że też ktoś się może zatrzymać i zrobić mi krzywdę, cztery, są takie miejsca, gdzie zamiast domów są pola i krzaki. No i co z tego, że chodnik i oświetlony. Nie ma dobrego wyjścia obawiam się.

No to rzeczywiście nie tak późno, ale ostatnio wyszłam jakoś z siłowni około 18:30, poszłam na zakupy, wychodzę i szok - zupełnie ciemno.

Ja chodziłam po pracy na spacery po lesie, ale teraz już sobie odpuściłam z uwagi na to właśnie, że szybko się robi ciemno. Tyle że dzienną liczbę kroków wyrabiam (robię gdzieś z 10 tysięcy, chodzę do tego na siłownię), więc aż tak tego nie odczuwam. Ale ja bym raczej nie chodziła po zmroku, bo może i by się nic nie stało, jednak taki spacer, podczas którego się boję, to wątpliwa przyjemność. Do tego ktoś mógłby zaobserwować moją rutynę. Tyle że ja jestem panikarą, a tak naprawdę Daria Regula została zabita w lesie w biały dzień, wszystko się może wszędzie zdarzyć. Znam ludzi urządzających sobie samotne spacery po górach w nocy i żyją.