2017-05-25, 17:53 | #1 |
Przyczajenie
Zarejestrowany: 2017-05
Wiadomości: 4
|
Jest syn, jest kryzys. Spory kryzys
Witajcie,
Jest to mój pierwszy post na forum. Nie będę ukrywał, że założyłem konto aby opisać swoją sytuację w związku. Może zacznę.. Jestem od niespełna dwóch lat z kobietą. Ja 27, Ona 25. Mamy rocznego synka. Poznaliśmy się w momencie, gdy ona i ja byliśmy po nieudanym związku. Szybko postanowiliśmy, że chcemy mieć dziecko. Bardzo szybko. Przez jakiś czas od poznania nie miałem pracy, potem zarabiałem jakieś niewielkie pieniądze, w końcu się poprawiło na moje dochody ok 3tyś, jeszcze przed narodzinami. Do narodzin wszystko było dobrze - miłość, wspólny czas, szanowanie siebie i swoich pasji i ogólnie ok. Od roku mamy naszą pociechę, jest cudownym dzieckiem, świetnie się rozwija i kocham go ponad życie. Jednak jest pewien problem... Obecnie mam pracę bardzo dobrze płatną, jednak ona wymaga ode mnie poświęcenia. Mogę zarobić nawet 10tyś, ale muszę pewne sprawy dopiąć po powrocie do domu. Maile, jakieś głupoty. Tyle, że często wracam np o 16. Moja luba tego nie rozumie - uważa, że skoro jestem powinienem jej pomóc. Ona zaś w domu nie robi zbyt wiele. Tzn robi, nie uznajcie mnie za samolubną osobę.. Jest z młodym, czasem posprząta, umyje okna itp. Sytuacja np. z wczoraj - wróciłem z pracy ok 16. Do 21:30 naprawiałem samochód, który wymaga mimo wszystko napraw. Dziś z rana, ok 9 wyjechałem. Zawszę gdy wracam, pomagam z kąpaniem i spędzam czas z młodym. Ale tutaj pytanie do Was.. Gdy wracam, Ona jest zawsze zła, podirytowana, że jest zamknięta w domu, zawsze zachowuje się jakby wszystko robiła za karę... Wiecie, ja rozumiem, że kobieta jest zmęczona. Roczny dzieciaczek jest naprawdę absorbujący. Ale wyobrażacie sobie, aby od roku z nim nigdzie samej nie wyjść, od roku samej nie pojechać na żadne zakupy? Kilka wyjść na rok sam na sam z młodym 400m od domu, to niewiele. A jest mi aż głupio, jak widzę te wszystkie mamy, które pojadą gdzieś same z dzieckiem, skoczą na zakupy, zrobią cokolwiek poza domem. Tym bardziej, że widzę moją siostrę, która sobie z tym dobrze radzi. Koleżanki - tak samo.. Nie raz mówiłem jej, że jeśli potrzebuje wyjść do znajomych itp, niech powie dzień wcześniej a zostanę z młodym. Robi mi czasem o to awantury, jednak nigdy nie mówi, że chce wyjść.. Seks zrobił się słaby. Mega rzadki i jakiś jałowy. Czasem, naprawdę czasem zdarzy się, że jest fajnie - dla obydwu stron. Dodam, że mieszkamy z teściami, którzy mają skłonności do narzucania swojej woli, narzekania na nasze wybory (coś na zasadzie 'oj dzieci, Wy nie wiecie co robicie'). Co tu robić? Kocham ją i synka. Ale chyba już zwariowałem. |
2017-05-25, 18:03 | #2 |
Konto usunięte
|
Dot.: Jest syn, jest kryzys. Spory kryzys
A nie możecie zatrudnić opiekunki, która np. bedzie przychodzić na 3 h 2 razy w tygodniu, wtedy żona będzie mogła odpocząć, wyjść gdzieś.
Wysłane z mojego ALE-L21 przy użyciu Tapatalka |
2017-05-25, 18:09 | #3 |
Przyczajenie
Zarejestrowany: 2017-05
Wiadomości: 4
|
Dot.: Jest syn, jest kryzys. Spory kryzys
Nie ma problemu w opiekunce. Ja mogę zostać z młodym. Czasem zostawiamy go u moich rodziców i wyjeżdżamy na 1-2 dni aby razem spędzić czas. Tyle, że ona po dwóch dniach znów zmienia nastawienie na wskazujące, że cały świat ją irytuje, nic jej się nie chce i ma najwięcej pracy.. Ja rozumiem zmęczenie. Ale tutaj ono się miesza z negatywnym nastawieniem do wszystkiego, takim wręcz wołającym 'jestem skrzywdzona'. Ciężko jest mi na to patrzeć, a nie wiem co z tym zrobić. Wcześniej problemem były pieniądze. Teraz, gdy mogę zarobić na wszystko problemem jest to, że wracam np. o 16 a wolny jestem dopiero o 18 załóżmy..
Przecież mógłbym pracować na etacie, zarabiać 1700zł, ale z powrotem z pracy i tak był bym na tą 17-18.. Tak źle, tak niedobrze. Jak być tatą, mężem? Chyba tego nie potrafię. |
2017-05-25, 18:09 | #4 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2017-02
Wiadomości: 3 701
|
Dot.: Jest syn, jest kryzys. Spory kryzys
Zostawcie dziecko dziadkom, znajomym, wyjście gdzieś razem, będzie miłą odskocznią od codzienności i obowiązków. Raz, drugi zostań z synkiem, żeby partnerka mogła wyjść gdzieś sama, bądź z koleżankami...
Może warto pomyśleć o wyprowadzce? ___wysłane z telefonu, staram się sprawdzać co napisałam, ale czasami słownik "wie lepiej" ___ |
2017-05-25, 18:14 | #5 |
Konto usunięte
|
Dot.: Jest syn, jest kryzys. Spory kryzys
Może jest po prostu nieszczęśliwa, może żałuje, że ma dziecko, może tęskni za dawnym życiem, może ma depresję?
Wysłane z mojego ALE-L21 przy użyciu Tapatalka |
2017-05-25, 18:40 | #6 |
Przyczajenie
Zarejestrowany: 2017-05
Wiadomości: 4
|
Dot.: Jest syn, jest kryzys. Spory kryzys
Może być tak, że żałuje. Nigdy tego nie powiedziała. Ale jest jak jest - mamy go, przecież nie można go zostawić i udawać, że jest się wolnymi małolatami..
Wyjeżdżamy całkiem często. W ciągu niespełna roku zrobiliśmy 30 000km, trochę z młodym, trochę sami. Także nie brak nam wspólnych wyjazdów, nawet tych sam na sam. Tak, jak mówiłem - gdy upomina się o to, aby zostać z młodym żeby wyszła do koleżanek,.. to jest tylko w kłótniach. Zawsze jej powtarzam, aby powiedziała mi wcześńiej a to zrobię. Myślicie, żeby spróbować postawić ją przed faktem? Tzn. zaproponować pewnego dnia zostanie z młodym, a jej dać wolną rękę? Jak widać, sama nie potrafi się do tego zebrać, a mi też jest jej szkoda.. Przecież ile można siedzieć w domu? Każdy chyba by zwariował A wyprowadzka jest w planach. Ba, mało tego, ślub jest w planach. Tylko, czy wyprowadzka nie będzie gwoździem do trumny? Wcześniej bardzo tego chciałem, teraz boje się. Boje się, że będzie jej jeszcze ciężej. Chociaż z drugiej strony, może świadomość, że mieszka z rodzicami potęguje jej bezradność? Może ona po prostu nie czuje że jest matką i jest w pełni decyzyjna? Edytowane przez On0680 Czas edycji: 2017-05-25 o 18:44 |
2017-05-25, 18:53 | #7 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2014-10
Wiadomości: 3 527
|
Dot.: Jest syn, jest kryzys. Spory kryzys
musisz z nią porozmawiać, bo nie wiadomo o co jej chodzi, bo byc może jest zmęczona taką codziennością, może taka rzeczywistość ją przerosła, nie wiem może ma depresję. ona tak z pretensjami do ciebie często? tylko w stosunku do ciebie się tak zachowuje czy ogólnie? bo może też być tak że ona ma już dosyć bycia z tobą. piszesz ze jej rodzice to tacy co lubią narzekać czy narzucać własną wolę, może ją to też męczy, a kto wie może i ja buntują przeciw tobie. bo ogólnie to uważam że samo wracanie z pracy o 16 (wcale nie późno), czy załatwianie później jeszcze jakiś ważnych spraw, to nie są powody do narzekania
|
2017-05-25, 19:32 | #8 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2016-04
Wiadomości: 4 634
|
Dot.: Jest syn, jest kryzys. Spory kryzys
Czemu wymagasz od niej ze ona ma potrafic w takim razie?
To jaki macie seks to wina 2 osob nie jednej. Oczywiscie typowo facet jeczy że rzadki seks choc to nie on dzien w dzien siedzi z dzieckiem. Moze ona boi sie że wpadniecie i bedzie 2 małych dzieci. Moze spadlo jej libido i zmusza sie by odbębnic dlatego seks jest rzadki i jałowy. Ona jest moze zmeczona ciagla opieka nad dzieciakiem i tyle. Dziecko na zakupach jest upierdliwe chyba że śpi. Jesli ci to przeszkadza to wez wozek i idz na spacer. Edytowane przez White_Dove Czas edycji: 2017-05-25 o 19:42 |
2017-05-25, 20:03 | #9 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2011-09
Lokalizacja: Poznań
Wiadomości: 46
|
Dot.: Jest syn, jest kryzys. Spory kryzys
Hej, sama mogę być posądzana o bycie taką kobietą, jak Twoja partnerka, więc napiszę, jak to wygląda z mojego punktu widzenia. Jesteście bardzo krótko w związku i nie nacieszyliście się sobą. Czy mówisz jej komplementy? Dajesz drobne prezenty? Doceniasz, jak coś robi? Jak ja mam jazdy, że jestem zamknięta w domu i przemęczona, to bardzo mi pomaga taka uwaga męża. I bardzo lubię postawienie przed faktem dokonanym (zorganizowanie wyjścia), bo wtedy nie mam wyrzutów, że chcę gdzieś wyjść i się rozerwać. Nie mówię, że to się sprawdzi, ale mi pomaga.
|
2017-05-25, 20:16 | #10 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2007-02
Wiadomości: 18 401
|
Dot.: Jest syn, jest kryzys. Spory kryzys
moze dzieciaka do zlobka a babe do pracy?
__________________
Kiedy kobiety kogoś poznają to myślą, że to fajny facet. Jest już wstępnie zaakceptowany jako partner, a później może to tylko zepsuć lub nie. Kiedy mężczyźni kogoś poznają to myślą: „Ma niezłe nogi”. |
2017-05-25, 20:19 | #11 |
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2005-11
Lokalizacja: Kraków
Wiadomości: 1 593
|
Dot.: Jest syn, jest kryzys. Spory kryzys
Wyprowadzka od jej rodziców zawsze jest dobrym pomysłem. Może coś pomoże, ale Wy macie więcej problemów. Z Twoim zostawaniem z dzieckiem może jest problem, że ona myśli, że sobie nie poradzisz. Może idź z nim sam na dłuższy spacer np. w weekend. Bez ustalania, jako gest miłości, żeby sobie mogła odpocząć przez powiedzmy dwie godziny. Dużo to nie jest, ale jest to jakiś początek. Jak już jesteś wolny, powiedzmy po tej 18, to zajmuj się dzieckiem samodzielnie przez jakiś czas, żeby mogła mieć chwilę wolną. Realnie wolną - na odpoczynek a nie gotowanie obiadu.
Poza wszystkim sporo kobiet ma poczucie, że muszą się całkowicie poświęcać dla rodziny. To chyba wynika z wychowania. Pomóż jej zauważyć, że jej potrzeby też są ważne i nie może odpoczywać tylko wtedy jak już pada bez sił. Nie piszesz o jej sytuacji zawodowej, ale domyślam się, że jest średnia. Rozmawiajcie o takich planach. Ona może myśleć, że teraz to już dopóki dziecko (najmłodsze, jeśli planujecie więcej) nie pójdzie do przedszkola to siedzi w domu. Niekoniecznie będziesz w stanie zmienić fakty - może taki układ będzie konieczny. Ale zawsze można pomyśleć nad żłobkiem czy opiekunką, jeśli ona chciałaby niedługo iść/wrócić do pracy. Nawet jeśli to miałby być niepełny etat. Nie mam pojęcia, czy trafiam w cokolwiek, co jest problemem u Was. Ja obecnie od ponad 2 lat siedzę w domu (na razie bez dzieci) i chwilę mi zajęło przyzwyczajenie się do faktu, że obecnie nic z tym nie mogę zrobić. Ale obecnie jest to sytuacja, która mi dość odpowiada, a przynajmniej akceptuję to, że tak jest. I wiem, że mam wsparcie męża w moich decyzjach (mocno uzależnionych od okoliczności). |
2017-05-25, 21:28 | #12 |
Przyczajenie
Zarejestrowany: 2017-05
Wiadomości: 4
|
Dot.: Jest syn, jest kryzys. Spory kryzys
Słuchajcie.. wiele z Was ma rację. Jutro wrócę wcześniej z pracy, wsadzę młodego w auto i pojadę z nim nad jezioro na spacer. Może da to jej odpocząć. Dziś porozmawialiśmy odnośnie tego, że nigdzie nie wychodzi. Godzine później poszła na zakupy - widzę, że jej zależy i się stara. Chyba muszę sam ją wyrwać z tej stagnacji. Postaram się i napisze, co z tego wyszło . Dziękuję !
|
2017-05-25, 21:33 | #13 | |
Wtajemniczenie
Zarejestrowany: 2009-03
Lokalizacja: Warszawa
Wiadomości: 2 075
|
Dot.: Jest syn, jest kryzys. Spory kryzys
Cytat:
Fajny facet jesteś! Wysłane z aplikacji Forum Wizaz
__________________
Friday I'm in love |
|
2017-05-26, 07:56 | #14 |
Konto usunięte
Zarejestrowany: 2006-10
Wiadomości: 43 642
|
Dot.: Jest syn, jest kryzys. Spory kryzys
Praca, wyjście do ludzi to bardzo dobry pomysł. Człowiek najczęściej w pracy odżywa. Nie musi być to jakaś mega wymagająca, czy ambitna praca, ale jednak kontakt ludźmi, układanie sobie grafiku, to dobra rzecz. I inaczej się w tym momencie patrzy na pracę partnera - lepiej go rozumie.
|
2017-05-26, 08:49 | #15 |
Konto usunięte
Zarejestrowany: 2007-02
Wiadomości: 4 164
|
Dot.: Jest syn, jest kryzys. Spory kryzys
|
2017-05-26, 09:27 | #16 | |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2007-01
Wiadomości: 221
|
Dot.: Jest syn, jest kryzys. Spory kryzys
Cytat:
|
|
2017-05-26, 09:29 | #17 | |
Konto usunięte
Zarejestrowany: 2009-12
Wiadomości: 4 778
|
Dot.: Jest syn, jest kryzys. Spory kryzys
Cytat:
Tylko pamiętaj że takie jednorazowe wyjście nie zdziała cudów. Tutaj potrzebny jest czas, żeby i ona nauczyła się korzystać z uroków wolności. Bo w zasadzie takie jedno wyjście to jest nic - powiew świeżości. Na realna zmianę trzeba uzbroić się w cierpliwość. |
|
2017-05-26, 17:45 | #18 | |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2017-01
Lokalizacja: Łódź
Wiadomości: 4 726
|
Dot.: Jest syn, jest kryzys. Spory kryzys
Cytat:
Wysłane z mojego SM-G903F przy użyciu Tapatalka |
|
2017-05-26, 17:55 | #19 | |
Konto usunięte
Zarejestrowany: 2006-10
Wiadomości: 43 642
|
Dot.: Jest syn, jest kryzys. Spory kryzys
Cytat:
|
|
2017-05-26, 17:56 | #20 | |
Konto usunięte
|
Dot.: Jest syn, jest kryzys. Spory kryzys
Cytat:
Wysłane z mojego ALE-L21 przy użyciu Tapatalka |
|
2017-05-26, 20:19 | #21 | |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2007-01
Wiadomości: 221
|
Dot.: Jest syn, jest kryzys. Spory kryzys
Cytat:
2 tygodnie chore, po ewentualnym antybiotyku jeszcze tydzień w domu. Ile jest dni opieki na dziecko (100% płatne)? Ilu szefów zaakceptuje coś takiego? Wyjście do ludzi nie musi oznaczać żłobka. Tylko trzeba chciec wyjsć. Z dzieckiem też się da. Jeżeli nie lubi w wózku, to moze chusta? |
|
2017-05-26, 21:02 | #22 | |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2017-01
Lokalizacja: Łódź
Wiadomości: 4 726
|
Dot.: Jest syn, jest kryzys. Spory kryzys
Cytat:
Wysłane z mojego SM-G903F przy użyciu Tapatalka |
|
2017-05-27, 09:53 | #23 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2007-01
Wiadomości: 221
|
Dot.: Jest syn, jest kryzys. Spory kryzys
Jest ogromna różnica między żłobkiem, a klubem malucha gdzie dzieciak spędza godzinkę na malowaniu rączkami/rytmice.
I dalej - kolejna ogromna różnica między opiekunką (jeden dorosły skupiony na jednym dziecku), a żłobkiem (12? Maluchów na dwie panie). Żłobek jest najgorszym wyborem, zwłaszcza teraz kiedy wielu rodziców nie szczepi, ostatnio doszły mnie słuchy o odrze. IMHO za dużo ryzyko. Jeżeli pani nie wychodzi w ogóle z domu, to ja bym jednak celowała w depresję, a nie zatracenie w roli matki. Mało zdrowych osob siedzi kamieniem w domu. |
2017-05-27, 10:00 | #24 |
Konto usunięte
Zarejestrowany: 2006-10
Wiadomości: 43 642
|
Dot.: Jest syn, jest kryzys. Spory kryzys
Wg Ciebie, a wg wielu młodych matek (bo najczęściej dziecko jest jednak bardziej przy matce przez pierwsze lata życia), które inaczej byłyby uziemione w domu, jest wybawieniem. Nie demonizujmy żłobków. Są różne żłobki i różne przedszkola. Znam rodziców, których dzieci miały opiekę w ramach żłobka, dzieci czują się dobrze.
|
2017-05-27, 10:08 | #25 | |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2017-01
Lokalizacja: Łódź
Wiadomości: 4 726
|
Dot.: Jest syn, jest kryzys. Spory kryzys
Cytat:
Wysłane z mojego SM-G903F przy użyciu Tapatalka |
|
2017-05-27, 10:08 | #26 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2010-01
Wiadomości: 3 905
|
Dot.: Jest syn, jest kryzys. Spory kryzys
Mnie na początku pomogły wyjscia na fitness, zakupy, potem wspólne wakacje i w końcu po macierzyńskim wrocilam do pracy na pół etatu.
Póki dziecko jest małe i moze chorować w zlobku, to lepiej zostać z tesciami. Na szczęście dzieci rosną i ten marazm się wkrótce skończy Wysłane z aplikacji Forum Wizaz
__________________
_/\"/\_ (=^.^=)(") (,("')("') |
2017-05-27, 10:09 | #27 |
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2014-01
Wiadomości: 1 473
|
Dot.: Jest syn, jest kryzys. Spory kryzys
Mnie tez meczylo bycie z dziecmi non stop.Dzien swistaka non stop.Sprzatanie,jedzenie, kupy i tak w kółko.W pracy odzyłam.
|
2017-05-27, 10:34 | #28 |
Konto usunięte
Zarejestrowany: 2013-02
Wiadomości: 2 634
|
Dot.: Jest syn, jest kryzys. Spory kryzys
Autorze, myślę, że dobrym pomysłem jest wypychanie partnerki z domu trochę na siłę – ale nie raz czy dwa, ale minimum 2 razy w tygodniu, może nawet skłonienie jej do zapisania się na fitness czy inne zajęcia, gdzie ma się zobowiązanie, żeby chodzić regularnie.
W tym momencie ona jest zmęczona siedzeniem w domu z dzieckiem. Prawdopodobnie samoocena jej trochę spadła i przez to też może nie czuć się na siłach, żeby być przebojową mamuśką, która pakuje bobasa do wózka i rusza z nim nie wiadomo gdzie. Może ma taką osobowość, albo po prostu jest młoda i niepewna siebie i to dodatkowo powoduje, że jest trochę życiowo zblokowana. Odciąż ją trochę wieczorami. Jasne, naprawa samochodu jest ważna, ale nie znajduj miliona rzeczy do zrobienia w domu, tylko postaw wysoko w hierarchii pomoc Twojej kobiecie. Poza tym pamiętaj, że też chcesz stworzyć więź z synem i potrzebny jest Wam do tego wspólny czas. Niech ona w tym czasie odpoczywa – może będzie się czuła winna, jak nie będzie robiła obiadu czy myła łazienki w wolnym czasie, więc jak trzeba to po prostu zrób jej herbatę i usadź z książką, każ iść na spacer (niech nie robi zakupów!). Telewizję i internet odradzam. |
2017-05-27, 12:15 | #29 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2004-07
Lokalizacja: Paris
Wiadomości: 29 331
|
Dot.: Jest syn, jest kryzys. Spory kryzys
Moze ona nie ma z kim wychodzic? Ona ma jakies kolezanki? Kim jest z wyszkalcenia, jakie ma plany zawodowe? Czy szuka pracy?
|
2017-05-28, 10:43 | #30 |
Konto usunięte
Zarejestrowany: 2017-05
Wiadomości: 21
|
Dot.: Jest syn, jest kryzys. Spory kryzys
Hej, myślę, że po prostu Twoja kobieta chciałaby żebyś więcej czasu spędzał z synem. Rozumiem, że pracujesz i zabierasz czasami pracę do domu, ale jak tylko znajdziesz wolna chwilę to porób coś z synem - pobaw się z nim, nakarm, wykąp go, poczytaj. Dziecko to duże obciążenie dla kobiety, zwłaszcza małe, bo przecież utarło się, że małe dziecko musi być przy matce, zawsze z matką, to matka ma zajmować się dzieckiem.
Myślę, że tu nawet nie chodzi o samo wychodzenie z domu, ale swobodę życia generalnie. Wiadomo, że małe dziecko nie daję swobody w działaniu, prawie wszystko trzeba planować i jest to też obciążenie psychiczne. Sama mam 4-letniego syna i wkurza mnie, że mój mąż zamiast się z nim pobawić woli sobie odpalić grę na kompie, a dziecko z braku laku przychodzi do mnie. Czasami "domowe" role mogłyby się trochę odwrócić - mam grająca na kompie przez pół dnia i gadająca z koleżankami przez telefon/skype'a i tata bawiący się z dzieckiem i szykujący obiad dla rodziny. Przede wszystkim odciąż ją psychicznie. Pamiętajcie, dziecko jest wspólne i oboje rodzice powinni angażować się w opiekę nad nic w tym samym stopniu. A wysłanie jej do pracy to świetny pomysł, tam będzie zajęta zupełnie innymi sprawami i odpocznie od domowych pieleszy. |
Nowe wątki na forum Intymnie |
|
Ten wątek obecnie przeglądają: 1 (0 użytkowników i 1 gości) | |
|
|
Strefa czasowa to GMT +1. Teraz jest 07:48.