Druga szansa - zatraciłam się

[marysienka54321]

Cześć,

Chciałabym zapytać Was o poradę. Nie związkową a raczej randkową. A może odnajdziecie się w którejkolwiek z wymienionych relacji. Nie chodzi mi o powroty do byłych po kilku latach związku.

Spotykałam się jakiś czas z fajnym facetem. Inteligentny, opanowany, mający pasje, fajną pracę z której jest zadowolony, kulturalny. Wyglądowo nie mój ideał ale atrakcyjny, podobał mi się i mogłabym z Nim być. Jemu zaczęło zależeć, ja nie chciałam okazywać uczuć.

Niestety jak to zawsze w takim momencie - wydaje nam się, że trawa u sąsiada jest bardziej zielona i poznałam innego faceta, mimo tego, że tamtemu zależało. Odpuściłam temat z pierwszym na rzecz randek z "nowym nabytkiem". Niestety po kilku spotkaniach okazało się, że ten pierwszy był chyba tym czego szukałam. Wiem, że go zawiodłam. On ograniczył kontakt prawie do zera.

Czy miałyście kiedyś na etapie randkowania takie problemy? Jak to ugryźć. Mam duże poczucie winy i jest mi po prostu głupio...
Chciałabym dostać tę drugą szansę...Jak spróbować?

[2f6abb6d3878858271ffdb3efd65c95d1f4fde9b_623d0cb3af0b6]

próbuj, najwyżej się ośmieszysz i dostaniesz kosza, bo jak to będzie mądry facet, to Cię oleje

osobiście nie chciałabym być dla kogoś taką opcją zapasową, jak trawa się okaże mniej zielona gdzie indziej, tym bardziej, że gościu z wyglądu nie do końca Ci leży, więc nie jest to taki Twój ideał
a facet może się po prostu bać, że znów pójdziesz w długą, jak ktoś Ci się spodoba bardziej niż on

[f8c2d375a73595a7890227cbb2d3acee309191de_62181c3c5fcdf]

Napisane przez marysienka54321

Cześć,

Chciałabym zapytać Was o poradę. Nie związkową a raczej randkową. A może odnajdziecie się w którejkolwiek z wymienionych relacji. Nie chodzi mi o powroty do byłych po kilku latach związku.

Spotykałam się jakiś czas z fajnym facetem. Inteligentny, opanowany, mający pasje, fajną pracę z której jest zadowolony, kulturalny. Wyglądowo nie mój ideał ale atrakcyjny, podobał mi się i mogłabym z Nim być. Jemu zaczęło zależeć, ja nie chciałam okazywać uczuć.

Niestety jak to zawsze w takim momencie - wydaje nam się, że trawa u sąsiada jest bardziej zielona i poznałam innego faceta, mimo tego, że tamtemu zależało. Odpuściłam temat z pierwszym na rzecz randek z "nowym nabytkiem". Niestety po kilku spotkaniach okazało się, że ten pierwszy był chyba tym czego szukałam. Wiem, że go zawiodłam. On ograniczył kontakt prawie do zera.

Czy miałyście kiedyś na etapie randkowania takie problemy? Jak to ugryźć. Mam duże poczucie winy i jest mi po prostu głupio...
Chciałabym dostać tę drugą szansę...Jak spróbować?

Bywa i tak, że czasem trzeba coś stracić, aby docenić. Skoro nie spotykasz się z tym drugim to zagadaj jakoś neutralnie do pierwszego. Może pociągnie temat, a jak nie to będziesz miała jasność, że nie jest dłużej zainteresowany.

[Magmag0194]

Napisane przez marysienka54321

Cześć,

Chciałabym zapytać Was o poradę. Nie związkową a raczej randkową. A może odnajdziecie się w którejkolwiek z wymienionych relacji. Nie chodzi mi o powroty do byłych po kilku latach związku.

Spotykałam się jakiś czas z fajnym facetem. Inteligentny, opanowany, mający pasje, fajną pracę z której jest zadowolony, kulturalny. Wyglądowo nie mój ideał ale atrakcyjny, podobał mi się i mogłabym z Nim być. Jemu zaczęło zależeć, ja nie chciałam okazywać uczuć.

Niestety jak to zawsze w takim momencie - wydaje nam się, że trawa u sąsiada jest bardziej zielona i poznałam innego faceta, mimo tego, że tamtemu zależało. Odpuściłam temat z pierwszym na rzecz randek z "nowym nabytkiem". Niestety po kilku spotkaniach okazało się, że ten pierwszy był chyba tym czego szukałam. Wiem, że go zawiodłam. On ograniczył kontakt prawie do zera.

Czy miałyście kiedyś na etapie randkowania takie problemy? Jak to ugryźć. Mam duże poczucie winy i jest mi po prostu głupio...
Chciałabym dostać tę drugą szansę...Jak spróbować?

Ja bym nie próbowała, bo jeśli już raz zainteresował Cię ktoś inny, to znając życie sytuacja się powtórzy. Widocznie pan numer 1 wcale nie jest taki fajny.

A tak swoją droga, nie rozumiem czemu nie mogłaś randkować z dwoma na raz i podjąć decyzję kiedy będziesz pewna. Większość ludzi randkuje z x osobami na raz, bo życia by nie starczyło na wydzielanie danego okresu tylko dla jednej osoby, skoro i tak nie wiadomo, czy coś z tego będzie.

Ja poznając mojego TŻ spotykałam się jeszcze z 4 innymi. Randki to żadne zobowiązanie, dopóki nie ma rozmowy o wyłączności to sprawa jest czysta.

[43f4c6e05089aac1c48e760c19dfc261ffa43875_658383801b065]

Treść usunięta