Prezent na urodziny córki od jej ojca

[f8c2d375a73595a7890227cbb2d3acee309191de_62181c3c5fcdf]

Przykro mi, że na ciebie spadło z tytułu jego choroby samotne rodzicielstwo i to ty masz być tą odpowiedzialną. Rozumiem, że czujesz się oszukana i masz poczucie niesprawiedliwości, ale powinnaś myśleć racjonalnie dla córki i nie unosić się emocjami. Może pogadaj z jakimś specjalistą (najlepiej byłoby z jego terapeutą jeśli uczęszcza na terapię) na temat tego jak powinnaś się z nim komunikować i egzekwować jego obowiązki rodzicielskie.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[Natalie_Alex]

To chyba nie była prawdziwa przyjaźń, skoro zerwalas kontakt z powodu choroby.

[tinkerver2]

Napisane przez Natalie_Alex

To chyba nie była prawdziwa przyjaźń, skoro zerwalas kontakt z powodu choroby.

Taaa, pewnie, to musiała być super przyjaźń, gdzie dziewczyna mnie szantazowala samobójstwem, wyżywała się na mnie, wyładowywała, oskarżała o różne rzeczy, a ja śmiałam powiedzieć dość

Wysłane z mojego moto g(7) power przy użyciu Tapatalka

[f8c2d375a73595a7890227cbb2d3acee309191de_62181c3c5fcdf]

Napisane przez tinkerver2

Taaa, pewnie, to musiała być super przyjaźń, gdzie dziewczyna mnie szantazowala samobójstwem, wyżywała się na mnie, wyładowywała, oskarżała o różne rzeczy, a ja śmiałam powiedzieć dość

Wysłane z mojego moto g(7) power przy użyciu Tapatalka

Ale autorka nie może powiedzieć dość, bo sprawa nie dotyczy jej koleżanki tylko faceta, z którym ma dziecko

[Arlekinowa]

Ja uważam, że nie ma znaczenia czy dziecko było chciane czy niechciane, czy facet jest majętny czy nie, czy jest słowny, czy jest dojrzały, czy jest zdrowy czy chory... To obdarowujący ostatecznie decyduje jaki prezent kupi i wręczy obdarowywanemu. Dla mnie to oznacza koniec tematu, nie ważne dlaczego kupił coś innego niż się umawiali - miał prawo dać córce co uznał za stosowne. Krytykowanie prezentu, bo "tanie badziewie, a miał być profesjonalny zestaw" jest mało eleganckie.

[7623cb0b746b4d40e529fc123bf669aade741778_65822f07d8014]

Napisane przez Arlekinowa

Ja uważam, że nie ma znaczenia czy dziecko było chciane czy niechciane, czy facet jest majętny czy nie, czy jest słowny, czy jest dojrzały, czy jest zdrowy czy chory... To obdarowujący ostatecznie decyduje jaki prezent kupi i wręczy obdarowywanemu. Dla mnie to oznacza koniec tematu, nie ważne dlaczego kupił coś innego niż się umawiali - miał prawo dać córce co uznał za stosowne. Krytykowanie prezentu, bo "tanie badziewie, a miał być profesjonalny zestaw" jest mało eleganckie.

Zgadzam się
Tak się właśnie uczy dziecko,dziękuję za prezent, nie oceniasz jak Cię ktoś kocha(lubi) po wartości prezentu
Dziecko jest małe ucieszy się z tego co dostanie pobawi przez tydzień czy dwa i rzuci w kąt

[Karena 73]

Napisane przez starauzytkowniczka

Babcia malej kupila keyboard, ja kupuje jej lekcje prywatne, zeby sie uczyla powoli grac

Co to za prezent dla 6-latki? To coś w stylu zimowych butów. Dzieci lubią dostawać zabawki, a nie jakieś tam wirtualne lekcje.

Daj tej małej pobyć dzieckiem, niech się pobawi plastikowym mikrofonem, niech potańczy w różowych skrzydełkach. Profesjonalny sprzęt dla 6-latki... a na 8 urodziny co kupisz? Korepetycje? Kartę pływacką? No weź.
Taka dziewczynka może być rezolutna i mądra, ale nadal jest dzieckiem, o czym Ty chyba zapominasz.

[7623cb0b746b4d40e529fc123bf669aade741778_65822f07d8014]

Napisane przez Karena 73

Co to za prezent dla 6-latki? To coś w stylu zimowych butów. Dzieci lubią dostawać zabawki, a nie jakieś tam wirtualne lekcje.

Daj tej małej pobyć dzieckiem, niech się pobawi plastikowym mikrofonem, niech potańczy w różowych skrzydełkach. Profesjonalny sprzęt dla 6-latki... a na 8 urodziny co kupisz? Korepetycje? Kartę pływacką? No weź.
Taka dziewczynka może być rezolutna i mądra, ale nadal jest dzieckiem, o czym Ty chyba zapominasz.

Przypomniałaś mi moje dzieciństwo
Pamiętam jak.pod choinkę rodzice zawsze dawali mi potrzebne rzeczy,rajtuzy,sweter,ksi ążki a ja chciałam lalkę z kiosku ruchu ,zawsze byłam rozczarowana tymi prezentami
Takie lekcje to można kupić w każdej chwili a na urodziny chyba lepiej kupić coś dziecięcego czym dziecko może się pobawić z koleżankami albo chociaż pokazać koleżankom ;-)

[tinkerver2]

[1=f8c2d375a73595a7890227c bb2d3acee309191de_62181c3 c5fcdf;87537256]Ale autorka nie może powiedzieć dość, bo sprawa nie dotyczy jej koleżanki tylko faceta, z którym ma dziecko [/QUOTE]Pewnie, ja tylko odpowiadam na posta wyżej.

Wysłane z mojego moto g(7) power przy użyciu Tapatalka

[f8c2d375a73595a7890227cbb2d3acee309191de_62181c3c5fcdf]

Napisane przez Karena 73

Co to za prezent dla 6-latki? To coś w stylu zimowych butów. Dzieci lubią dostawać zabawki, a nie jakieś tam wirtualne lekcje.

Daj tej małej pobyć dzieckiem, niech się pobawi plastikowym mikrofonem, niech potańczy w różowych skrzydełkach. Profesjonalny sprzęt dla 6-latki... a na 8 urodziny co kupisz? Korepetycje? Kartę pływacką? No weź.
Taka dziewczynka może być rezolutna i mądra, ale nadal jest dzieckiem, o czym Ty chyba zapominasz.

Też prawda. Takie praktyczne prezenty to się docenia dopiero około +16 lat, jeżeli w ogóle. Nie podoba mi się też idea wynagradzania dziecku nieobecności ojca drogim prezentem. To tak nie działa. W taki sposób to można wychować co najwyżej rozpuszczonego człowieka, który nie odróżnia wartości niematerialnych od materialnych i myśli, że pieniądze mogą załatwić wszystko.

[7623cb0b746b4d40e529fc123bf669aade741778_65822f07d8014]

[1=f8c2d375a73595a7890227c bb2d3acee309191de_62181c3 c5fcdf;87537869]Też prawda. Takie praktyczne prezenty to się docenia dopiero około +16 lat, jeżeli w ogóle. Nie podoba mi się też idea wynagradzania dziecku nieobecności ojca drogim prezentem. To tak nie działa. W taki sposób to można wychować co najwyżej rozpuszczonego człowieka, który nie odróżnia wartości niematerialnych od materialnych i myśli, że pieniądze mogą załatwić wszystko.[/QUOTE]

Ta moje dzieci docenily to ze zaplacilam za ich nauke jazdy ale to juz 17letnie byly ,tak samo apart na zęby ktorego kasa chorych odmowila (bo byly zbyt dobre wedlug nich) takie prezenty to da starszych dzieci a nie 6latkow które co tydzień mają inny pomysł

[Pani_Owcza]

Napisane przez Arlekinowa

Ja uważam, że nie ma znaczenia czy dziecko było chciane czy niechciane, czy facet jest majętny czy nie, czy jest słowny, czy jest dojrzały, czy jest zdrowy czy chory... To obdarowujący ostatecznie decyduje jaki prezent kupi i wręczy obdarowywanemu. Dla mnie to oznacza koniec tematu, nie ważne dlaczego kupił coś innego niż się umawiali - miał prawo dać córce co uznał za stosowne. Krytykowanie prezentu, bo "tanie badziewie, a miał być profesjonalny zestaw" jest mało eleganckie.

Pełna zgoda, tego typu roszczeniowośc od razu kojarzy sie ze stereotypową madką.

[Hultaj]

To że dziecko w prezencie dostaje lekcje nie oznacza że matka mu nie dołoży jakiejś zabawki. Poza tym babcia kupuje keyboard więc bez przesady że córka dostaje jakiś tylko abstrakt. Sądzę że raczej chodziło o podkreslenie tego że reszta rodziny się stara a nie na odwal.

Autorko, umawiałaś się z facetem i cię wystawił.
To że ma chad to nie powód by nie móc normalnie po ludzku zapytać że nie tak się ugadywaliście i czy chce i może to odkręcić. (Teraz już w sumie pozamiatane). Jeśli zareaguje histerycznie choć nie miałby powodu, to trudno, jakieś interakcje mieć musi.

Ale po tym jak się zachowuje, jedynie użala nad sobą a nawet od kilkulatki oczekuje skupienia uwagi na sobie samym - to już kolejny raz wiesz jaki jest.
Ciesz się że masz więcej kasy i możesz kupić jej to co chcesz.
Masz prawo być wkurzona i tyle, jego natomiast do niczego nie zmusisz.

[Limonka2738]

Napisane przez Arlekinowa

Ja uważam, że nie ma znaczenia czy dziecko było chciane czy niechciane, czy facet jest majętny czy nie, czy jest słowny, czy jest dojrzały, czy jest zdrowy czy chory... To obdarowujący ostatecznie decyduje jaki prezent kupi i wręczy obdarowywanemu. Dla mnie to oznacza koniec tematu, nie ważne dlaczego kupił coś innego niż się umawiali - miał prawo dać córce co uznał za stosowne. Krytykowanie prezentu, bo "tanie badziewie, a miał być profesjonalny zestaw" jest mało eleganckie.

Zwłaszcza że facet może zwyczajnie nie mieć na zestaw profesjonalny.

Albo (słusznie zresztą) uznał, że wydziwiasz i kupił córce prezent jak dla dziecka, a nie dla profesjonalisty.

Nie ma obowiązku Cię w ogóle słychać.

Dla mnie tutaj ty wychodzisz na strasznie kontrolującą babę.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

---------- Dopisano o 22:13 ---------- Poprzedni post napisano o 22:10 ----------

[1=7623cb0b746b4d40e529fc1 23bf669aade741778_65822f0 7d8014;87538000]Ta moje dzieci docenily to ze zaplacilam za ich nauke jazdy ale to juz 17letnie byly ,tak samo apart na zęby ktorego kasa chorych odmowila (bo byly zbyt dobre wedlug nich) takie prezenty to da starszych dzieci a nie 6latkow które co tydzień mają inny pomysł[/QUOTE]Też doceniałam drogą kurtkę na urodziny dopiero jakoś od liceum. Nawet naprawę samochodu chętnie przyjęłam na imieniny jak byłam po dwudziestce, choć rodzice i tak by przecież naprawili.

Ale jakbym dostała praktyczny prezent w wieku 6 lat? Sorry, tata zakupił dużo fajniejszy prezent.

Autorka chyba myśli, że rzuci w dziecko kasą i będzie szczęśliwe. To tak nie działa.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

---------- Dopisano o 22:15 ---------- Poprzedni post napisano o 22:13 ----------

Napisane przez Hultaj

Autorko, umawiałaś się z facetem i cię wystawił.

Ja też bym takie roszczeniowe babiszcze wystawiła, a jestem całkiem zdrowa psychicznie, więc wiesz.

[minitasia]

Napisane przez Limonka2738

Zwłaszcza że facet może zwyczajnie nie mieć na zestaw profesjonalny.

Albo (słusznie zresztą) uznał, że wydziwiasz i kupił córce prezent jak dla dziecka, a nie dla profesjonalisty.

Nie ma obowiązku Cię w ogóle słychać.

Dla mnie tutaj ty wychodzisz na strasznie kontrolującą babę.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

---------- Dopisano o 22:13 ---------- Poprzedni post napisano o 22:10 ----------

Też doceniałam drogą kurtkę na urodziny dopiero jakoś od liceum. Nawet naprawę samochodu chętnie przyjęłam na imieniny jak byłam po dwudziestce, choć rodzice i tak by przecież naprawili.

Ale jakbym dostała praktyczny prezent w wieku 6 lat? Sorry, tata zakupił dużo fajniejszy prezent.

Autorka chyba myśli, że rzuci w dziecko kasą i będzie szczęśliwe. To tak nie działa.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

---------- Dopisano o 22:15 ---------- Poprzedni post napisano o 22:13 ----------



Ja też bym takie roszczeniowe babiszcze wystawiła, a jestem całkiem zdrowa psychicznie, więc wiesz.

Wiesz co utwierdziłas mnie w przekonaniu że chyba byłam dla niego za dobrą. Szkoda że to 'roszczeniowe babisze' pomaga mu od lat, wozi wszędzie gdzie chce, zakupy mu do domu przywozi bo to ani samochodu nie ma ani prawo jazdy, chłop prawie 30 lat. Wszystkie sprawy załatwiam mu bo on czuje się zbyt przytłoczony głupim telefonem do banku. Jak jego rodzina przyjeżdża to śpi u mnie bo on nie ma warunków. Jak on nie ma kasy po 2 tyg od wypłaty to ja mu kupuję jedzenie..
A on nawet nie umial dotrzymać słowa raz i kupić to co sam przecież chciał kupić od początku... Nie przyszedł na urodziny dziecka, nie zadzwonil, nie napisał.
Miał pieniądze bo był po wypłacie i i dwa dni wcześniej jechał z kolegą kupić zioło na to miał pieniądze.
Zresztą to nie o pieniądze chodzi a o sam fakt że odgrywa się na dziecku za to że ja mu odmówiłam siedzenie z nim bo musiałam ogarnąć chatę przed przyjazdem mamy.

Skoro on nic nie musi według was to ja też nic nie muszę i zmienię swoje podejście do jego osoby. Nic nie będę wymagać ale też nic nie będę oferować od siebie.

[7623cb0b746b4d40e529fc123bf669aade741778_65822f07d8014]

Napisane przez minitasia

Wiesz co utwierdziłas mnie w przekonaniu że chyba byłam dla niego za dobrą. Szkoda że to 'roszczeniowe babisze' pomaga mu od lat, wozi wszędzie gdzie chce, zakupy mu do domu przywozi bo to ani samochodu nie ma ani prawo jazdy, chłop prawie 30 lat. Wszystkie sprawy załatwiam mu bo on czuje się zbyt przytłoczony głupim telefonem do banku. Jak jego rodzina przyjeżdża to śpi u mnie bo on nie ma warunków. Jak on nie ma kasy po 2 tyg od wypłaty to ja mu kupuję jedzenie..
A on nawet nie umial dotrzymać słowa raz i kupić to co sam przecież chciał kupić od początku... Nie przyszedł na urodziny dziecka, nie zadzwonil, nie napisał.
Miał pieniądze bo był po wypłacie i i dwa dni wcześniej jechał z kolegą kupić zioło na to miał pieniądze.
Zresztą to nie o pieniądze chodzi a o sam fakt że odgrywa się na dziecku za to że ja mu odmówiłam siedzenie z nim bo musiałam ogarnąć chatę przed przyjazdem mamy.

Skoro on nic nie musi według was to ja też nic nie muszę i zmienię swoje podejście do jego osoby. Nic nie będę wymagać ale też nic nie będę oferować od siebie.

Masz racje
Nic nie rob
Nie wiem dlaczego do tej pory to robilas. Nic nie musisz ,to body facet dla ciebie, niech zyje jak umie

[Hultaj]

Nie jesteś żadnym roszczeniowym babiszczem
macie wspólne dziecko, umawiasz się z facetem na coś w kwestii córki, zmienia zdanie to niech powie że uważa że za drogo i przesada przynajmniej wiesz na czym stoisz i zawsze możesz taki temat obgadać (np. dołożyć do profesjonalnego sprzętu jeśli on nie może a tobie zależy). Ale jak piszesz na używki kasę ma.

[f8c2d375a73595a7890227cbb2d3acee309191de_62181c3c5fcdf]

Napisane przez minitasia

Wiesz co utwierdziłas mnie w przekonaniu że chyba byłam dla niego za dobrą. Szkoda że to 'roszczeniowe babisze' pomaga mu od lat, wozi wszędzie gdzie chce, zakupy mu do domu przywozi bo to ani samochodu nie ma ani prawo jazdy, chłop prawie 30 lat. Wszystkie sprawy załatwiam mu bo on czuje się zbyt przytłoczony głupim telefonem do banku. Jak jego rodzina przyjeżdża to śpi u mnie bo on nie ma warunków. Jak on nie ma kasy po 2 tyg od wypłaty to ja mu kupuję jedzenie..

Ja zupełnie nie pojmuję dlaczego to robisz, przecież nie jesteście w związku. Macie opiekę na przemienną czy widuje córkę tylko w twojej obecności?

[minitasia]

Widuje córke tylko w mojej obecności, zazwyczaj u mnie w domu. Od dłuższego czasu zostawiam ich razem tylko na 5 min jak muszę wyjść do sklepu.
Jeśli ja nie zadbam żeby ten kontakt był to go nie będzie w ogóle bo on potrafi nie dawać znaku życia przez miesiące.
Tak to jest że jego choroba sprawia że raz mógłby góry przenosić a raz leży tygodniami w łóżku i gra.
Jak ma lepsze dni to ja trzymam język za zębami i jesteśmy szczęśliwa rodzinka. Bo jak tylko coś jest nie po jego myśli to od razu foch.
Wiele razy mnie wystawiał w ostatniej chwili ale teraz już mnie tak zdenerwował (chociaż bym innego słowa użyła)...
Najgorsze że z nim nie ma rozmowy jak z normalnym człowiek i nie da się nic ustalić, o opiece naprzemiennej mogę tylko pomarzyć.
Alimenty płaci.. sama go zaciągnęłam do banku, wypełniłam za niego wszystko a on tylko się podpisał.

[f8c2d375a73595a7890227cbb2d3acee309191de_62181c3c5fcdf]

Napisane przez minitasia

Widuje córke tylko w mojej obecności, zazwyczaj u mnie w domu. Od dłuższego czasu zostawiam ich razem tylko na 5 min jak muszę wyjść do sklepu.
Jeśli ja nie zadbam żeby ten kontakt był to go nie będzie w ogóle bo on potrafi nie dawać znaku życia przez miesiące.
Tak to jest że jego choroba sprawia że raz mógłby góry przenosić a raz leży tygodniami w łóżku i gra.
Jak ma lepsze dni to ja trzymam język za zębami i jesteśmy szczęśliwa rodzinka. Bo jak tylko coś jest nie po jego myśli to od razu foch.
Wiele razy mnie wystawiał w ostatniej chwili ale teraz już mnie tak zdenerwował (chociaż bym innego słowa użyła)...
Najgorsze że z nim nie ma rozmowy jak z normalnym człowiek i nie da się nic ustalić, o opiece naprzemiennej mogę tylko pomarzyć.
Alimenty płaci.. sama go zaciągnęłam do banku, wypełniłam za niego wszystko a on tylko się podpisał.

No to nie będzie. Wytłumaczysz córce, że tatuś jest chory i nie może jej odwiedzić. Przestań mu matkować. Najwyżej wyląduje na oddziale. Im dłużej czytam to nie wierzę, że sama choroba wpływa na jego zachowanie, ale też że nie wiedziałaś, że sobie dziecko robisz z takim szczeniakiem. Nie masz wobec niego żadnych obowiązków oprócz tych związanych z dzieckiem, a jak on nie chce uczestniczyć w życiu córki to nic na siłę.

[7623cb0b746b4d40e529fc123bf669aade741778_65822f07d8014]

A on język zna dobrze?
Bo takie zachowanie to zwykle mają ci co się nie umieją dogadać

[minitasia]

[1=7623cb0b746b4d40e529fc1 23bf669aade741778_65822f0 7d8014;87543751]A on język zna dobrze?
Bo takie zachowanie to zwykle mają ci co się nie umieją dogadać[/QUOTE]
Zna prawie tak dobrze jak ja a ja mówię biegle.

---------- Dopisano o 12:15 ---------- Poprzedni post napisano o 12:10 ----------

[1=f8c2d375a73595a7890227c bb2d3acee309191de_62181c3 c5fcdf;87543740]No to nie będzie. Wytłumaczysz córce, że tatuś jest chory i nie może jej odwiedzić. Przestań mu matkować. Najwyżej wyląduje na oddziale. Im dłużej czytam to nie wierzę, że sama choroba wpływa na jego zachowanie, ale też że nie wiedziałaś, że sobie dziecko robisz z takim szczeniakiem. Nie masz wobec niego żadnych obowiązków oprócz tych związanych z dzieckiem, a jak on nie chce uczestniczyć w życiu córki to nic na siłę.[/QUOTE]

Zawsze mówiłam że 10% to jego choroba a 90% to czyste skur...wysynstwa.
Nie masz pojęcia jak dobrze się krył. On to tłumaczy tak że był zakochany bardzo o czuł się tak jakby wszystkie jego problemy się skończyły i miał nadzieję że tak już będzie zawsze. Dlatego nie mówił że wcześniej miał problemy. A jak już byliśmy razem to poszedł do psychiatry i został w końcu zdiagnozowany. Brał chwilę leki ale mu nie odpowiadały a jak ja nie naciskałam go na dalsze leczenie to przestał całkiem chodzić do lekarza i się leczyć.

[tinkerver2]

Napisane przez minitasia

Wiesz co utwierdziłas mnie w przekonaniu że chyba byłam dla niego za dobrą. Szkoda że to 'roszczeniowe babisze' pomaga mu od lat, wozi wszędzie gdzie chce, zakupy mu do domu przywozi bo to ani samochodu nie ma ani prawo jazdy, chłop prawie 30 lat. Wszystkie sprawy załatwiam mu bo on czuje się zbyt przytłoczony głupim telefonem do banku. Jak jego rodzina przyjeżdża to śpi u mnie bo on nie ma warunków. Jak on nie ma kasy po 2 tyg od wypłaty to ja mu kupuję jedzenie..

A on nawet nie umial dotrzymać słowa raz i kupić to co sam przecież chciał kupić od początku... Nie przyszedł na urodziny dziecka, nie zadzwonil, nie napisał.

Miał pieniądze bo był po wypłacie i i dwa dni wcześniej jechał z kolegą kupić zioło na to miał pieniądze.

Zresztą to nie o pieniądze chodzi a o sam fakt że odgrywa się na dziecku za to że ja mu odmówiłam siedzenie z nim bo musiałam ogarnąć chatę przed przyjazdem mamy.



Skoro on nic nie musi według was to ja też nic nie muszę i zmienię swoje podejście do jego osoby. Nic nie będę wymagać ale też nic nie będę oferować od siebie.

Ale po co ty to robisz? Lol.
Olej typa, z głodu nie umrze. Ma rodzinę, więc ma gdzie iść jak będzie głodny. A już w ogóle wożenie mu dupska.. Komunikacji miejskiej nie ma? To niech sobie rower kupi.
Skoro tatuś nie chce mieć kontaktu z dzieckiem, to go nie zmuszaj. Odetnij się, ustal konkretne widzenia (np. Raz w tygodniu w sobotę) i bądź konsekwentna. Zapisu kiedy się nie zjawił, zapisuj kiedy nie napisał nawet SMS, że go nie będzie, a potem sru do sądu.

Wysłane z mojego moto g(7) power przy użyciu Tapatalka

[patusiaa23]

Weź przestań zgrywac Matkę Teresę i rwac szaty w internecie, jak ty to się nie poswiecasz... Bo wcale nie musisz tego robić. To w tym momencie dla ciebie obcy facet, który jest w stanie sam zadbać o swoje zakupy. A jeśli chcesz mu pomagać bezinteresownie to potem tego nie wyrzyguj

[minitasia]

Napisane przez patusiaa23

Weź przestań zgrywac Matkę Teresę i rwac szaty w internecie, jak ty to się nie poswiecasz... Bo wcale nie musisz tego robić. To w tym momencie dla ciebie obcy facet, który jest w stanie sam zadbać o swoje zakupy. A jeśli chcesz mu pomagać bezinteresownie to potem tego nie wyrzyguj

Przecież pisze otwarcie że robię to po to żeby miał kontakt z córką. Przestaję to robić i w momencie pan się zmywa.

---------- Dopisano o 12:51 ---------- Poprzedni post napisano o 12:47 ----------

Napisane przez tinkerver2

Ale po co ty to robisz? Lol.
Olej typa, z głodu nie umrze. Ma rodzinę, więc ma gdzie iść jak będzie głodny. A już w ogóle wożenie mu dupska.. Komunikacji miejskiej nie ma? To niech sobie rower kupi.
Skoro tatuś nie chce mieć kontaktu z dzieckiem, to go nie zmuszaj. Odetnij się, ustal konkretne widzenia (np. Raz w tygodniu w sobotę) i bądź konsekwentna. Zapisu kiedy się nie zjawił, zapisuj kiedy nie napisał nawet SMS, że go nie będzie, a potem sru do sądu.

Wysłane z mojego moto g(7) power przy użyciu Tapatalka

Nie robienie tego równa się temu że z córką nie będzie miał już kontaktu bo mu nie zależy na tyle zeby samemu się o ten kontakt starać.

Łatwo powiedzieć nie chce to nie, ale dziecko teskni, więc wolę sie zamknac, pozgrywac trochę matkę Teresę jak to dziewczyna wyżej napisała i dzięki temu dziecko będzie miało fajny dzień z tatusiem.

[tinkerver2]

Napisane przez minitasia

Przecież pisze otwarcie że robię to po to żeby miał kontakt z córką. Przestaję to robić i w momencie pan się zmywa.

---------- Dopisano o 12:51 ---------- Poprzedni post napisano o 12:47 ----------





Nie robienie tego równa się temu że z córką nie będzie miał już kontaktu bo mu nie zależy na tyle zeby samemu się o ten kontakt starać.



Łatwo powiedzieć nie chce to nie, ale dziecko teskni, więc wolę sie zamknac, pozgrywac trochę matkę Teresę jak to dziewczyna wyżej napisała i dzięki temu dziecko będzie miało fajny dzień z tatusiem.

No to nie narzekaj, tylko dalej zgrywaj mamusie i pozwalaj dziecku na kontakt z ćpunem.

Wysłane z mojego moto g(7) power przy użyciu Tapatalka

[7623cb0b746b4d40e529fc123bf669aade741778_65822f07d8014]

Napisane przez minitasia

Przecież pisze otwarcie że robię to po to żeby miał kontakt z córką. Przestaję to robić i w momencie pan się zmywa.

---------- Dopisano o 12:51 ---------- Poprzedni post napisano o 12:47 ----------



Nie robienie tego równa się temu że z córką nie będzie miał już kontaktu bo mu nie zależy na tyle zeby samemu się o ten kontakt starać.

Łatwo powiedzieć nie chce to nie, ale dziecko teskni, więc wolę sie zamknac, pozgrywac trochę matkę Teresę jak to dziewczyna wyżej napisała i dzięki temu dziecko będzie miało fajny dzień z tatusiem.

Przecież to nie jest fajny kontakt z rodzicem bo ten rodzic sam z siebie nie ma potrzeby utrzymywania tego kontaktu
Całe życie zamierzasz tańczyć wokół niego aby twojej córce nie było przykro ?
Myślisz że z czasem się nie zorientuje że tata ma ja w dupie?
Moim zdaniem lepiej wytłumaczyć dziecku że ojciec jest chory i nie może jej widywać tak często niż ciągnąć tą farse przez lata

[Limonka2738]

Napisane przez minitasia

Wiesz co utwierdziłas mnie w przekonaniu że chyba byłam dla niego za dobrą. Szkoda że to 'roszczeniowe babisze' pomaga mu od lat, wozi wszędzie gdzie chce, zakupy mu do domu przywozi bo to ani samochodu nie ma ani prawo jazdy, chłop prawie 30 lat. Wszystkie sprawy załatwiam mu bo on czuje się zbyt przytłoczony głupim telefonem do banku. Jak jego rodzina przyjeżdża to śpi u mnie bo on nie ma warunków. Jak on nie ma kasy po 2 tyg od wypłaty to ja mu kupuję jedzenie..
A on nawet nie umial dotrzymać słowa raz i kupić to co sam przecież chciał kupić od początku... Nie przyszedł na urodziny dziecka, nie zadzwonil, nie napisał.
Miał pieniądze bo był po wypłacie i i dwa dni wcześniej jechał z kolegą kupić zioło na to miał pieniądze.
Zresztą to nie o pieniądze chodzi a o sam fakt że odgrywa się na dziecku za to że ja mu odmówiłam siedzenie z nim bo musiałam ogarnąć chatę przed przyjazdem mamy.

Skoro on nic nie musi według was to ja też nic nie muszę i zmienię swoje podejście do jego osoby. Nic nie będę wymagać ale też nic nie będę oferować od siebie.

Aha.

Czyli pomagasz mu w czymśtam i liczysz, że możesz nim manipulować.

Nic nie musisz robić dla dorosłego faceta i oboje lepiej na tym wyjdziecie, bo oboje macie problemy ze sobą.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

---------- Dopisano o 14:15 ---------- Poprzedni post napisano o 14:13 ----------

Napisane przez patusiaa23

Weź przestań zgrywac Matkę Teresę i rwac szaty w internecie, jak ty to się nie poswiecasz... Bo wcale nie musisz tego robić. To w tym momencie dla ciebie obcy facet, który jest w stanie sam zadbać o swoje zakupy. A jeśli chcesz mu pomagać bezinteresownie to potem tego nie wyrzyguj

I tyle w temacie.

Przecież ona mu pomaga właśnie po to, ze by wyrzgać, jaką jest wspaniała, a on nie daję sobą dyrygować, co za niesprawiedliwość losu!

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[Sok_z_buki]

Napisane przez minitasia

Przecież pisze otwarcie że robię to po to żeby miał kontakt z córką. Przestaję to robić i w momencie pan się zmywa.

---------- Dopisano o 12:51 ---------- Poprzedni post napisano o 12:47 ----------



Nie robienie tego równa się temu że z córką nie będzie miał już kontaktu bo mu nie zależy na tyle zeby samemu się o ten kontakt starać.

Łatwo powiedzieć nie chce to nie, ale dziecko teskni, więc wolę sie zamknac, pozgrywac trochę matkę Teresę jak to dziewczyna wyżej napisała i dzięki temu dziecko będzie miało fajny dzień z tatusiem.

A po co twojej córce kontakt z kimś kto i tak ma ją gdzies? Nie utrzymasz tego kłamstwa wiecznie i robisz z siebie kompletnie bezsensowną męczenniczkę.

[tinkerver2]

A to swoją drogą. Wiesz autorko, nie wiem czy jest sens na siłę komunikować dziecko i tatusia... Bo ok, dziecko jest małe. Ale co będzie później? Ty przestaniesz się "starać", a córka być może będzie mieć pretensje do ciebie, a już w ogóle, jak Twój ex zacznie jątrzyc na ciebie do dzieciaka.. To ty będziesz ta najgorsza. Więc ja chyba bym pozwoliła na powolny rozpad "relacji", żeby dziecko w pewnym momencie samo mogło dojść do pewnych wniosków... Bo ile tak możesz? Ile obcego typa możesz sponsorować, ile możesz go podwozić, ile będziesz za niego sprawy załatwiać? Wie gdzie jechać po zioło, wie ile mu na nie potrzeba, ale nie wie ile mu potrzeba na żarcie czy jak dojechać do punktu A?
Błagam cię.

Wysłane z mojego moto g(7) power przy użyciu Tapatalka