Koronawirus z Chin i inne epidemie + ot, część 7.

[andra]

Napisane przez Finlora

Ja z kolei uważam, że wf powinien być bo aktywność fizyczna jest bardzo ważna, ale nie powinien być na ocenę.

Też tak myślę. Moje najgorsze oceny były z wf. Zastanawiające, prawda, jak to możliwe? Bo ktoś wolno biega?
Beatiska, czy ty tych opisów wcale nie czytałaś?
Poza typem esesmanów przyznam że byli też tacy niedowartościowani, mogący wywołać więcej szkody niż pożytku. Szkód psychicznych, jeśli jest to wyśmiewanie dzieci. Np. no co ty nie umiesz złapać piłki, hahaha, czy patrzcie jak biega, jaka łamaga... Takich to nauczycieli pamiętam. Sorry, ale kogokolwiek by to dotyczyło, a zwłaszcza dzieci, mówię nie.
Pomimo że to było do kogoś, zapamiętam na zawsze.
To jak wf wygląda, jest CHORE. Nikt nie powinien być zmuszany, bez zmiany systemowej.
Porównywać tu można takie przedmioty, jak muzykę czy plastykę, do których nie każdy ma talenty a jakoś nie ma problemów z ocenami i unikaniem śpiewu lub malowania
Stawianie na tej samej szali historii jest co najmniej dziwne. Choć sama nie przepadam, i uważam że lepiej dla kraju byłoby więcej lekcji matematyki

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

---------- Dopisano o 19:50 ---------- Poprzedni post napisano o 19:43 ----------

A otyłość dzieci wynika też z modnego teraz zwalniania ich z biletów komunikacji. Nie wiem jak gdzie indziej ale w metropolii za darmo do 16lat. Tam więc wożą się nawet po 2 przystanki i robią sztuczny tłum (a bo po co iść) plus tyją

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[wika82]

Napisane przez melkmeisje

Wyluzowanie?? Dobre sobie. Na pewno nie na lekcji wfu w polskiej szkole. Przez całą moją edukację nie było drugiego przedmiotu, przed którym stresowałam się tak jak przed wfem. Stres, wręcz strach, drzący japy wuefiści bez krzty empatii i pedagogicznego podejścia, wpędzanie w kompleksy i poczucie winy, jak nie złapało się piłki od kosza. Jak nie lubiłaś/nie umiałaś grać w kosza i biegać, to miałaś przechlapane, klasowe sportsmenki i nauczycielka traktowały cie jak niepełnosprawną. Przed każdym wfem doslownie chciało mi się płakać, uciekałam z lekcji kiedy tylko się dało, a byłam wzorową uczennicą. I jak widać nie jestem żadnym wyjątkiem. No i teraz okazuje się, że tak do końca niepełnosprytna nie jestem, bo jednak uprawiam różne sporty. No nie, chyba już bardziej mój mózg się odświeżał na matmie niż na wfie.


Wysłane z iPhone za pomocą Tapatalk

Podobnie, z tym, że mój wf w liceum był wspaniały, bo.. go nie było.

Chodziłyśmy na spacery po parku, albo na siłownię, gdzie żadna z nas nie skalała się ćwiczeniem, a jedynie piciem herbaty truskawkowej na przyrządach. W ostatniej klasie tańczyłyśmy w auli.

Dziewczyny miały osobno wf, chłopcy osobno, ale oni mieli prawdziwego WF-istę rzeźnika.

Na studiach nie miały takiego przedmiotu.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[Ninquelote]

W Krakowie instruktor i kursant w maseczce i rękawiczkach. Po każdej osobie dezynfekcja samochodu.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[Lumimi]

Napisane przez beatiska

No wiadomix, że nie żałujesz, bo pewnie siedziałaś, bo nie lubiłaś

Dalej uważam, że bezwzględnie każdy (poza skrajnymi wyjątkami) powinien chodzić na wf, nawet jeśli wf był zle prowadzony. To dla mózgu zupełne wyluzowanie, odświeżenie umysłu, masa emocji, praca w zespole itd.

Wysłane z mojego SM-G970F przy użyciu Tapatalka

Tak jak wyzywają cię od grubych świń albo lamag to na pewno jest wyluzowane

Wysłane z mojego Redmi Note 8 Pro przy użyciu Tapatalka

[ridja devojka]

Ja też uważam że to kwestia oceny jest tym co ludzi zniechęca do wfu. Sądząc po siebie i innych tutaj. Gdyby to była po prostu zabawa, gimnastyka, ruch bez oceny, myślę że mniej dzieciaków by się migalo.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[Lottie69]

Napisane przez staska_stasia

Ale prawda jest taka, że:
- nie ma możliwości odświeżyć się po wfie (zresztą chyba kiedyś była tu o tym dyskusja, prysznice, jeśli były, to chlew, albo pozamykane, a nawet jak czynne, to przerwa 5 minut jest za krótka),
- wf nie jest dostosowany do możliwości ucznia- np. ktoś nie może biegać czy skakać, ale na gimnastykę czy rozciąganie spokojnie mógłby chodzić.

I dodam do tej listy:
-brak odpowiedniego sprzętu
-źle wyszkolona kadra



Dopiero kilka lat temu nauczyłam się poprawnie wykonywać ćwiczenia takie jak przysiady, brzuszki. I potrafię sama się zmobilizować do tego. W szkole nauczycielka pokazywała wszystkie z tych obciążających ćwiczeń w sposób niepoprawny (identycznie jak na yt są fragmenty "jak nie wykonywać ćwiczenia XYZ, bo zrobisz sobie krzywdę). Dla mnie to kosmos, jak ktoś tak niekompetentny może robić dalej dzieciom krzywdę...

Napisane przez beatiska

No wiadomix, że nie żałujesz, bo pewnie siedziałaś, bo nie lubiłaś

Dalej uważam, że bezwzględnie każdy (poza skrajnymi wyjątkami) powinien chodzić na wf, nawet jeśli wf był zle prowadzony. To dla mózgu zupełne wyluzowanie, odświeżenie umysłu, masa emocji, praca w zespole itd.

Wysłane z mojego SM-G970F przy użyciu Tapatalka

Chyba, że twój wuefista ma wszystko w dupie i każe od razu idealnie wykonywać ci ćwiczenia, inaczej wyśmiewa cię na forum grupy (i to nie tylko twojej klasy). Chyba, że wykonujesz ćwiczenia, których nie powinieneś i masz to udokumentowane od lekarza, ale nauczyciel poniża cię na forum grupy i szantażuje nieklasyfikacją, więc po raz enty wykonujesz ćwiczenie i lądujesz u szkolnej pielęgniarki.



WF to chyba zbiorowisko najgorszej patologii. Ze wszystkich wuefistów, jakich znałam, tylko jeden był z prawdziwego zdarzenia - i jeszcze mnie nie uczył bezpośrednio, jedynie na zajęciach dodatkowych.


Basen też był, pani nauczycielce udało się dwukrotnie mnie podtopić, bo na siłę przytrzymywała mi głowę pod wodą albo nie chciała pomóc się podnieść. Zajęło mi ponad 10 lat, żeby jakoś z tej traumy wyjść, ale póki co aerobik w wodzie to dla mnie max, twarzy nie zanurzę, bo dostanę ataku paniki.

[VI4]

Napisane przez beatiska

No sorry, ale to przeciez nie wina wf, tylko nauczyciela. Ja miałam stres przed historia, właśnie ze względu na nauczyciela i to, że nie lubiłam kuc, przez co też niektóre dzieci miały zabawę, jak palnęłam datę od czapy. Ale to nie oznacza, że uważam, że historia nie jest potrzebna. I dalej uważam, że gdyby była możliwość zwolnienia z historii, to nawet przy tych traumatycznych wspomnieniach powinnam na nią chodzić.

to wina nie tylko nauczyciela, ale i czegoś takiego jak program. I zgodnie z programem nauczania trzeba zaliczać fikołki srołki, granie w gry zespołowe et. I paradoksalnie właśnie przez wf przez całe dzieciństwo i wiek nastoletni byłam kompletnie nieusportowiona - bo powinnam mieć jakiś sport, który lubię - i go uprawiać. A tak - no coś tam udawałam, że gram w tą koszykówkę, ale ruchu z tego było tyle co nic. A gdyby zamiast tego był np aerobik przy muzyce, to pewnie bym chodziła z własnej nieprzymuszonej woli. Dlatego uważam, że wf w obecnej formie - znakomitą część dzieci zniechęca do uprawiania sportu, zamiast zachęcać. I uważam, że muzyka, plastyka i prace ręczne powinny być tak samo traktowane.

Napisane przez beatiska

Z złym system się zgodzę, ale dalej uważam, że pomimo tego co mamy, każdy powinien chodzić na wf, bez wymówek

nie zgadzam się. Ja uważam, że jeśli dziecko chodzi na jakieś zajęcia sportowe poza szkołą w wymiarze czasowym minimum takim, jak wf w szkole - powinno mu to zaliczać wf w szkole. Wliczając też zajęcia taneczne - taniec to też ruch, a przecież o to chodzi.

[695d786c3492781c3fd020c39a3abf990173eddf_6577a2b887a02]

Napisane przez Lottie69

Dopiero kilka lat temu nauczyłam się poprawnie wykonywać ćwiczenia takie jak przysiady, brzuszki. I potrafię sama się zmobilizować do tego. W szkole nauczycielka pokazywała wszystkie z tych obciążających ćwiczeń w sposób niepoprawny (identycznie jak na yt są fragmenty "jak nie wykonywać ćwiczenia XYZ, bo zrobisz sobie krzywdę). Dla mnie to kosmos, jak ktoś tak niekompetentny może robić dalej dzieciom krzywdę...

O tak, to jest kolejny dramat. Ja się dopiero na pilatesie nauczyłam wielu poprawnych ruchów. Ludzie trzaskają bezmyślnie brzuszki przez lata i nikt im nie powie, jak je robić dobrze. Nawet nie wiem, czy to kwestia kompetencji, czy olewania, bo proste ćwiczenia to przecież każdy zrobi. Więcej mi chyba dała gimnastyka korekcyjna, której też nie lubiłam, bo nudna i męcząca.
Nawet bieganie prędzej można potrenować w trakcie gry na podwórku niż na tej lekcji.
Nie twierdzę, że miałam samych złych nauczycieli, raczej byli przychylni, pamiętam też ciekawsze zajęcia, ale najbardziej jednak z wfem kojarzy mi się stanie na boisku do siatkówki z nadzieją, że piłka poleci w inną stronę albo siedzenie na ławce i czekanie, naprawdę bardzo rozwijające i potrzebne. Plus co jakiś czas zaliczenie z biegu albo jakiegoś ćwiczenia.



Wysłane z mojego SM-A705FN przy użyciu Tapatalka

[uska89]

Napisane przez Ninquelote

W Krakowie instruktor i kursant w maseczce i rękawiczkach. Po każdej osobie dezynfekcja samochodu.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

To chyba zależy od ośrodka. Ja też w mieście wojewodzkim i nic z tych rzeczy, a pytałam w trzech osk. W biurze podkreślają, że maseczka i rekawiczki podczas egzaminu państwowego jest wymagana w Wordzie, ale w szkole na jazdach nic.
Tylko trochę dziwne, bo pytałam w trzech największych szkolach, gdzie jest cała masa instruktorów i kursantów, obłożenie bardzo duże.
Obserwuje elki na mieście i faktycznie nikt nie ma niczego.
Chciałam po prostu dokończyć swój kurs, mam wyjeżdzonych 30h, ale w marcu jeszcze nie byłam gotowa do egzaminu.

Envoyé de mon SM-A705FN en utilisant Tapatalk

[zuzka0]

U mnie kursanci i instruktorzy jeżdżą w maseczkach.


Wysłane z iPhone za pomocą Tapatalk

[Ingrid80]

Napisane przez uska89

To jest schiza?
No nie wiem. W sklepie maseczki, w pracy maseczki i przylbice. To samo u lekarza, w salonie optycznym, w innych punktach usługowych. Spotykam się ze znajomymi, których znam i wiem, ze nigdzie ostatnio nie szaleli i ze są rozsądni. To nie to samo, co nieznany mi człowiek, o którym nic nie wiem, i z którym mam regularnie spędzać 120 min kilka razy w tygodniu w zamknięciu.
W sumie to jedynie chciałabym mieć komfort. I o ile mi wiadomo, to oni powinni mieć przynajmniej te przylbice zgodnie z wydanymi rozporządzeniami, więc nie dopytuję się o gruszki na wierzbie.
Nie wiedziałam po prostu, że niemozliwe jest znalezienie kogoś w tej branży, kto to respektuje, bo jak piszecie u fryzjerów, lekarzy jest różnie. I czemu mam sobie odpuścić prawko?

Envoyé de mon SM-A705FN en utilisant Tapatalk

Nikt ci chyba nie zabrania założenia maski w czasie nauki jazdy?

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

---------- Dopisano o 21:29 ---------- Poprzedni post napisano o 21:29 ----------

Napisane przez uska89

To jest schiza?
No nie wiem. W sklepie maseczki, w pracy maseczki i przylbice. To samo u lekarza, w salonie optycznym, w innych punktach usługowych. Spotykam się ze znajomymi, których znam i wiem, ze nigdzie ostatnio nie szaleli i ze są rozsądni. To nie to samo, co nieznany mi człowiek, o którym nic nie wiem, i z którym mam regularnie spędzać 120 min kilka razy w tygodniu w zamknięciu.
W sumie to jedynie chciałabym mieć komfort. I o ile mi wiadomo, to oni powinni mieć przynajmniej te przylbice zgodnie z wydanymi rozporządzeniami, więc nie dopytuję się o gruszki na wierzbie.
Nie wiedziałam po prostu, że niemozliwe jest znalezienie kogoś w tej branży, kto to respektuje, bo jak piszecie u fryzjerów, lekarzy jest różnie. I czemu mam sobie odpuścić prawko?

Envoyé de mon SM-A705FN en utilisant Tapatalk

Jeśli oczekujesz komfortu to poczekaj na koniec pandemii

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[kasiunia788742]

Napisane przez melkmeisje

Wyluzowanie?? Dobre sobie. Na pewno nie na lekcji wfu w polskiej szkole. Przez całą moją edukację nie było drugiego przedmiotu, przed którym stresowałam się tak jak przed wfem. Stres, wręcz strach, drzący japy wuefiści bez krzty empatii i pedagogicznego podejścia, wpędzanie w kompleksy i poczucie winy, jak nie złapało się piłki od kosza. Jak nie lubiłaś/nie umiałaś grać w kosza i biegać, to miałaś przechlapane, klasowe sportsmenki i nauczycielka traktowały cie jak niepełnosprawną. Przed każdym wfem doslownie chciało mi się płakać, uciekałam z lekcji kiedy tylko się dało, a byłam wzorową uczennicą. I jak widać nie jestem żadnym wyjątkiem. No i teraz okazuje się, że tak do końca niepełnosprytna nie jestem, bo jednak uprawiam różne sporty. No nie, chyba już bardziej mój mózg się odświeżał na matmie niż na wfie.


Wysłane z iPhone za pomocą Tapatalk

Dokładnie.

Wysłane z mojego SM-G950F przy użyciu Tapatalka

---------- Dopisano o 22:07 ---------- Poprzedni post napisano o 22:00 ----------

Napisane przez beatiska

No to ja mogę to samo powiedzieć o historii, ale chodziłam tyle lat i żyje. Co wiecej, zaczynam czytać książki historyczne!
Czyli po tym wszystkim uważasz, że lepiej żeby w szkole w ogóle nie było wfu?

Wysłane z mojego SM-G970F przy użyciu Tapatalka

Żeby byl w innej formie. Po dostaniu piłka w głowę do dzisiaj boję się piłek jak lecą w moją stronę.
Ponadto, wf wymusza przebieranie się, uwidacznianie kompleksów młodzieży, niektóre dzieciaki i młodzież są naprawdę okropne. Po wf chodzisz spocony na lekcjach, jak ktoś ma problem z potliwoscią to naprawdę współczuję.

Wysłane z mojego SM-G950F przy użyciu Tapatalka

---------- Dopisano o 22:10 ---------- Poprzedni post napisano o 22:07 ----------

Napisane przez Finlora

Ja z kolei uważam, że wf powinien być bo aktywność fizyczna jest bardzo ważna, ale nie powinien być na ocenę.

I to też by był pomysł. Wf na zaliczenie. Wf ma zachęcić do aktywności fizycznej a nie powodować stres i blokadę na wiele wiele lat na ćwiczenia.

Wysłane z mojego SM-G950F przy użyciu Tapatalka

[Finlora]

Ja poza w-fem nie znosiłam też plastyki i nie mogłam pojąć dlaczego jest ma ocenę. A oceny miałam kiepskie bo niespecjalnie umiałam malować. I taka plastyka i w-f psuły mi moją piękną średnią

[kasiunia788742]

Napisane przez Finlora

Ja poza w-fem nie znosiłam też plastyki i nie mogłam pojąć dlaczego jest ma ocenę. A oceny miałam kiepskie bo niespecjalnie umiałam malować. I taka plastyka i w-f psuły mi moją piękną średnią

Mi wf nie psuł średniej (nawet ją poprawiał), ale i tak szczerze nienawidziłam.

Wysłane z mojego SM-G950F przy użyciu Tapatalka

[gryx82]

W liceum graliśmy w siatkówkę Poza pierwszą klasą, gdy poâ˜☠â˜☠â˜☠ zaczął udawać nauczyciela No chyba nie bez przyczyny zdewastowali mu samochód?

[Chailleach]

To ja miałam połowiczne szczęście, bo trafiło mi się kilka normalnych, sympatycznych nauczycielek WFu, które potrafiły zachęcić do uprawiania sportu, lub przynajmniej nie zniechęcać. I wtedy ten przedmiot był jednym z moich ulubionych, mimo, że w większości dyscyplin byłam łamaga Niestety na pewnym etapie pojawiła się jedna stuknięta baba, przez którą straciłam cały zapał do tego przedmiotu. Nie było wtedy mowy o jakimkolwiek wyluzowaniu W podstawówce chodziliśmy też klasowo na basen i uczyły nas osoby kompletnie do tego nienadające, leciały nieprzyjemne określenia, brak w ogóle jakiegokolwiek podejścia do dzieci ;/ Uważam to za koszmar, bo wielu ludzi czuje się niepewnie w wodzie, boi się jej. Do nauki pływania trzeba mieć moim zdaniem szczególne podejście, by jeszcze bardziej kogoś nie wystraszyć i nie zniechęcić.

W ogóle WF uważam za rzecz zbędną w szkole. Raz, że często nie ma warunków - brak miejsca, brak sprzętu, brak pryszniców! To jakiś ponury żart systemu, że uczeń idzie na WF w środku dnia i później przez kilka godzin ma siedzieć spocony i śmierdzący Dwa, że wielu "nauczycieli" kompletnie się nie nadaje na to stanowisko - albo rzucają piłkę i chowają się w kanciapie, albo próbują dopasować wszystkich do swoich wyśrubowanych standardów. Trzy, że są oceny z tego przedmiotu. Kompletnie ignorowany jest fakt, że ktoś może się bać wykonać jakieś ćwiczenie, nie potrafić (ja się na drążku nie podciągnę tak, jak koleżanka ważąca 55kg., za to ona nie da rady rzucić piłką lekarską tak daleko jak ja) czy zwyczajnie nie mieć ochoty (bieganie przy słońcu i 25 stopniach, ehe, już lecę xd).

Moim zdaniem problem rozwiązałoby coś w rodzaju ogólnokrajowej, dziecięcej karty multisport (utopia, wiem). Każdy uczeń musi te 3x w tygodniu pójść na jakieś zajęcia, by zaliczyć, ale czy wybierze gimnastykę, gry zespołowe, basen czy co tam innego, to już jego sprawa. I kluby sportowe miałby pewnych klientów, i dzieci mogłyby wybrać gdzie i u kogo chcą ćwiczyć, więc nie drżałyby przed WFem.

[andra]

Fajny pomysł z kartą, utopia ale marzyć można.

Napisane przez Finlora

Ja poza w-fem nie znosiłam też plastyki i nie mogłam pojąć dlaczego jest ma ocenę. A oceny miałam kiepskie bo niespecjalnie umiałam malować. I taka plastyka i w-f psuły mi moją piękną średnią

U mnie, tyle lat temu, artystyczne przedmioty prowadziły jakieś oświecone pedagogicznie mądre osoby. Nie umiem w nic takiego, śpiewać ani malować, a żadnych żadnych problemów sobie nie przypominam. Tym bardziej chęci unikania zajęć. Coś mi się kojarzy że oceny mogły być za zaangażowanie. Było tak, że jakkolwiek ci coś wyszło (śpiewanie Roty gdy piejesz zamiast śpiewu :O) albo szkic martwej natury (ostatecznie niepodobnej do niczego ), to było do przyjęcia i nie zostawało wyśmiane.
Czyli celem nie jest samo w sobie wierne odwzorowanie czegoś a nauczenie motoryki, melodii, jakiś rozwój umiejętności. To rozumiem i tego można wymagać od WF.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[0096a1e2f6245c4e98bc18de9b0ed84c369ef137_632f8bf2adc0b]

[1=ecd9a68db8379fc22aec146 35aa2645aca7c721b_6070dc9 9c9f91;88068712]A to u mnie constans, nie lubiłam wfu, po szkole nie ozdrowiałam, nie lubię ćwiczyć, nigdy nie byłam na siłowni ani crossficie.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz[/QUOTE]

Ja miałam wybrane w szkole - lubiłam te wszelkie gwiazdy, stawanie na rękach itd.
A poza tym mam 156cm i wf w szkole to było dno. Wymagano ode mnie tego samego, co od wyższych dziewczyn - czyli np. skoku przez kozła czy skrzynię na tej samej wysokości albo gry w koszykówkę z tabunem dziewczyn 170+. Paranoja.
A, i bieganie na czas/ocenę bez żadnego przygotowania.
Miałam przez kilka lat basen (normalnie w szkole, dzisiaj niestety nieczynny) i to był szał, uwielbiałam.

Napisane przez andra

Dokładnie, ja też. Dopiero po maturze odkryłam że może cię coś bawić czy interesować (jestem z tych co najbardziej kozły, fikołki, stanie na rękach - prawie nieobecne w moich szkołach. Czyli rozciąganie/fitness a nie opisane wyżej wfowe standardy).
To nie jest fenomen a tragedia metody nauczania wf w szkołach. Po pierwsze zmuszanie do nieciekawych dla kogoś zajęć, co może skutkować niechęcią do innej późniejszej aktywności, po drugie ocenianie gdy ktoś nie ma ani pół predyspozycji do gry w kosza lub biegania.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

Dokładnie.
Dzisiaj lubię pływać, rower, chodzę po górach, w ogóle - uwielbiam chodzić.
Nie umiem i nie lubię gier zespołowych, ale już squasha - uwielbiam, badminton też ok

Napisane przez kasiunia788742

[/COLOR]I to też by był pomysł. Wf na zaliczenie. Wf ma zachęcić do aktywności fizycznej a nie powodować stres i blokadę na wiele wiele lat na ćwiczenia.

Wysłane z mojego SM-G950F przy użyciu Tapatalka

Tak jest.
Ale dla większości wfistów liczą się wyniki, wyniki, wyniki.

Napisane przez Chailleach

W ogóle WF uważam za rzecz zbędną w szkole. Raz, że często nie ma warunków - brak miejsca, brak sprzętu, brak pryszniców! To jakiś ponury żart systemu, że uczeń idzie na WF w środku dnia i później przez kilka godzin ma siedzieć spocony i śmierdzący Dwa, że wielu "nauczycieli" kompletnie się nie nadaje na to stanowisko - albo rzucają piłkę i chowają się w kanciapie, albo próbują dopasować wszystkich do swoich wyśrubowanych standardów. Trzy, że są oceny z tego przedmiotu. Kompletnie ignorowany jest fakt, że ktoś może się bać wykonać jakieś ćwiczenie, nie potrafić (ja się na drążku nie podciągnę tak, jak koleżanka ważąca 55kg., za to ona nie da rady rzucić piłką lekarską tak daleko jak ja) czy zwyczajnie nie mieć ochoty (bieganie przy słońcu i 25 stopniach, ehe, już lecę xd).

Moim zdaniem problem rozwiązałoby coś w rodzaju ogólnokrajowej, dziecięcej karty multisport (utopia, wiem). Każdy uczeń musi te 3x w tygodniu pójść na jakieś zajęcia, by zaliczyć, ale czy wybierze gimnastykę, gry zespołowe, basen czy co tam innego, to już jego sprawa. I kluby sportowe miałby pewnych klientów, i dzieci mogłyby wybrać gdzie i u kogo chcą ćwiczyć, więc nie drżałyby przed WFem.

Piękne słowa

Nierealne, bo gro rodziców nie chce/nie może te 3x tygodniowo ogarniać, ale cudny pomysł.

Ale np. w szkołach z reguły jest tak - na dużej sali gimnastycznej ćwiczą 3 klasy. To zamiast w tym momencie ich dzielić klasami, to podzielić te dzieci na tej godzinie - na 3 grupy zainteresowań. Jedna idzie w kosza czy siatkę, druga idzie biegać (bo lubi), a trzecia robi fitness.

Napisane przez andra

Fajny pomysł z kartą, utopia ale marzyć można.
U mnie, tyle lat temu, artystyczne przedmioty prowadziły jakieś oświecone pedagogicznie mądre osoby. Nie umiem w nic takiego, śpiewać ani malować, a żadnych żadnych problemów sobie nie przypominam. Tym bardziej chęci unikania zajęć. Coś mi się kojarzy że oceny mogły być za zaangażowanie. Było tak, że jakkolwiek ci coś wyszło (śpiewanie Roty gdy piejesz zamiast śpiewu :O) albo szkic martwej natury (ostatecznie niepodobnej do niczego ), to było do przyjęcia i nie zostawało wyśmiane.
Czyli celem nie jest samo w sobie wierne odwzorowanie czegoś a nauczenie motoryki, melodii, jakiś rozwój umiejętności. To rozumiem i tego można wymagać od WF.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

Na muzyce miałam luz totalny, bo jako jedyna chodziłam do szkoły muzycznej i to, co było w zwykłej podstawówce to umiałam od dawna. A piosenek z nut z podręcznika uczyłam się jakoś z początkiem września sama. Ale np. inni - nie śpiewasz? powiedz tekst, masz 3.
Plastyki z podstawówki nie kojarzę kompletnie, z lekcji nie pamiętam nic - poza jedną, gdy jakaś praktykantka była, ja się na plastykę nastawiłam (bo lubiłam), a ona nas wypytywała o ulubione książki. I do dzisiaj wiem, gdzie nauczycielka z plastyki mieszka - a samych lekcji wcale
W liceum to ja sobie szłam na profil artystyczny całkowicie świadomie, i też na muzyce miałam luzik, a na plastyce to jeździliśmy na plenery, więc to zupełnie co innego było.


A dzisiaj 771, coś płaściutka ta krzywa, płaściutka.

[andra]

Przypomina mi się dowcip, że będzie tyle zachorowań, ile jest testów
Pierwsze maseczki zaczynają mi się zużywać (na razie ok ale słabo wyglądają), i w końcu kupiłam jednorazowe 30zł 30sztuk z tzmo Belli. Mam nadzieję że
- uda je wyprać choć raz i klej nie puści
- nie zamkną nas na amen w domach, bo mam już tego wszystkiego dość.
A najbardziej mi żal, że nie pozwiedzam nic na urlopie za granicą. Na urlop w kraju nawet nie mam ochoty :/

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[staska_stasia]

Napisane przez andra

Przypomina mi się dowcip, że będzie tyle zachorowań, ile jest testów
Pierwsze maseczki zaczynają mi się zużywać (na razie ok ale słabo wyglądają), i w końcu kupiłam jednorazowe 30zł 30sztuk z tzmo Belli. Mam nadzieję że
- uda je wyprać choć raz i klej nie puści
- nie zamkną nas na amen w domach, bo mam już tego wszystkiego dość.
A najbardziej mi żal, że nie pozwiedzam nic na urlopie za granicą. Na urlop w kraju nawet nie mam ochoty :/

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

Na ostatnim urlopie dłuższym niż przedłużony weekend byłam w 2015 roku W tym roku miałam jechać na wyjazd rowerowy, bo na urodziny dostałam bon od brata i bratowej. No i lipa, bo stowarzyszenie, w ramach którego mam bon zrealizować, wszystkie wyjazdy zagraniczne poodwoływało A nawet jakby nie były odwołane to wątpię, czy bym się odważyła.

[695d786c3492781c3fd020c39a3abf990173eddf_6577a2b887a02]

No ale jak komuś zależało, to przecież można było jechać i za granicę, tyle że jest ta odrobina niepewności

Wysłane z mojego SM-A705FN przy użyciu Tapatalka

[andra]

Jechać tak, ale po co jak nie można zwiedzać? Na wycieczkę taką co bym chciała też nie można. Już pisały dziewczyny że choćby muzea są pozamykane. (A takie obiekty mnie interesują i oczywiście prawdopodobnie komunikacja publiczna)
Do tego fakt że nie mogę sobie pozwolić na ew kwarantannę po powrocie. Więc nie, nie można.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[b3e038722b79d57d91748189c48a0d4b42934a7c_612ac0051d267]

Napisane przez andra

Jechać tak, ale po co jak nie można zwiedzać? Na wycieczkę taką co bym chciała też nie można. Już pisały dziewczyny że choćby muzea są pozamykane. Do tego fakt że nie mogę sobie pozwolić na ew kwarantannę po powrocie. Więc nie, nie można.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

Byłam ostatnio w 2 muzeach w Warszawie i normalnie są otwarte. Pewnie zależy od danego państwa czy nawet miasta a nawet samego konkretnego muzeum.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[kaylla]

We wloszech muzea tez byly otwarte, przynajmniej te we florencji.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[Czarina]

Jestem obecnie we Włoszech, w Riva del Garda, wszystko jest pootwierane, nawet uliczne koncerty są organizowane.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[bafa65383b74e1029ccef70174e4f68b71e8a0f7_646950f23ada7]

Napisane przez andra

Jechać tak, ale po co jak nie można zwiedzać? Na wycieczkę taką co bym chciała też nie można. Już pisały dziewczyny że choćby muzea są pozamykane. (A takie obiekty mnie interesują i oczywiście prawdopodobnie komunikacja publiczna)
Do tego fakt że nie mogę sobie pozwolić na ew kwarantannę po powrocie. Więc nie, nie można.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

A gdzie w Europie są pozamykane muzea?


Wysłane z mojego Redmi Note 4 przy użyciu Tapatalka

[Linka25]

A jaka sytuacja z zachorowaniami jest we Włoszech teraz, ktoś wie?

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[kocia_lapka]

Napisane przez Linka25

A jaka sytuacja z zachorowaniami jest we Włoszech teraz, ktoś wie?

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

https://www.worldometers.info/corona...country/italy/ Niewielki wzrost, dużo mniej zachorowań niż u nas

[ecd9a68db8379fc22aec14635aa2645aca7c721b_6070dc99c9f91]

Napisane przez Czarina

Jestem obecnie we Włoszech, w Riva del Garda, wszystko jest pootwierane, nawet uliczne koncerty są organizowane.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

I jak tam turystycznie wygląda? Bo ja jestem w Grecji i widoki są dołujące, restauracje, sklepy puste, wiele hoteli zamkniętych.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[Monia284]

[1=ecd9a68db8379fc22aec146 35aa2645aca7c721b_6070dc9 9c9f91;88070843]I jak tam turystycznie wygląda? Bo ja jestem w Grecji i widoki są dołujące, restauracje, sklepy puste, wiele hoteli zamkniętych.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz[/QUOTE]Resrauracje puste czy w sensie niektore pozamykane? Jak z innymi rozrywkami? Pytam z ciekawosci.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz