Czy ktoś jeszcze traktuję religię poważnie?

[jakubx3]

Podobno 90 % katolików w Polsce.

Ponad 40 % aktywnie uczestniczy w mszach świętych w niedzielę.

Pełno młodych w czasie mszy pod kościołem, wystarczy w niedzielę przejść się w odpowiedniej godzinie.

Czy to wszyscy zwłaszcza ci młodzi na niedzielnej mszy to hipokryci?

I pytanie kolejne, czy na tym forum są osoby które traktują religię katolicką poważnie:

1. Chodzą do kościoła

2. Chodzą do spowiedzi.

3. Stosują się do zasad religii, i wszystko czynią aby spowiedź była ważna?

[paczanga]

Rozwiązaniem byłoby wprowadzanie chrztu po 18 roku życia i wyprowadzenie religii ze szkoły do koscioła- może liczby byłyby bliższe rzeczywistości.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[ominique]

Ja.

[fehn]

Ja nie

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[ce4534435626970636826734dc4cc81c1d23e519_62b0fbf266bee]

Mnie szczerze mówiąc dziwią ci wszyscy ludzie, którzy nie rozumieją, że żeby należeć do jakiegoś kościoła, to nie trzeba wykonywać wszystkich nakazów, trzymać się wszystkich zakazów u zgadzać się ze wszystkim od a do z.

Wysłane z mojego HUAWEI LUA-L21 przy użyciu Tapatalka

---------- Dopisano o 17:36 ---------- Poprzedni post napisano o 17:35 ----------

I jakoś mam wrażenie, że to nie rozumienie dotyczy tylko kościoła katolickiego.

Wysłane z mojego HUAWEI LUA-L21 przy użyciu Tapatalka

[natalia_t]

[1=ce453443562697063682673 4dc4cc81c1d23e519_62b0fbf 266bee;85632736]Mnie szczerze mówiąc dziwią ci wszyscy ludzie, którzy nie rozumieją, że żeby należeć do jakiegoś kościoła, to nie trzeba wykonywać wszystkich nakazów, trzymać się wszystkich zakazów u zgadzać się ze wszystkim od a do z.

Wysłane z mojego HUAWEI LUA-L21 przy użyciu Tapatalka

---------- Dopisano o 17:36 ---------- Poprzedni post napisano o 17:35 ----------

I jakoś mam wrażenie, że to nie rozumienie dotyczy tylko kościoła katolickiego.

Wysłane z mojego HUAWEI LUA-L21 przy użyciu Tapatalka[/QUOTE]
Mnie tak samo dziwią ci, którzy utożsamiają wiarę z wyznawaniem religii i dla których nie istnieje nic pomiędzy wierzeniem i chodzeniem do kościoła, a niewierzeniem i niechodzeniem. Jak się powie, że się wierzy w wyższą siłę, Boga, ale nie chodzi do żadnego kościoła i w ogóle nie uznaje się kościelnych wierzeń i zwyczajów, to konsternacja, no bo jak to?

[jakubx3]

[1=ce453443562697063682673 4dc4cc81c1d23e519_62b0fbf 266bee;85632736]Mnie szczerze mówiąc dziwią ci wszyscy ludzie, którzy nie rozumieją, że żeby należeć do jakiegoś kościoła, to nie trzeba wykonywać wszystkich nakazów, trzymać się wszystkich zakazów u zgadzać się ze wszystkim od a do z.

Wysłane z mojego HUAWEI LUA-L21 przy użyciu Tapatalka

---------- Dopisano o 17:36 ---------- Poprzedni post napisano o 17:35 ----------

I jakoś mam wrażenie, że to nie rozumienie dotyczy tylko kościoła katolickiego.

Wysłane z mojego HUAWEI LUA-L21 przy użyciu Tapatalka[/QUOTE]

A mnie dziwi takie myślenie jak Ty przedstawiasz. Należeć do kościoła jakiegoś i wybierac sobie co pasuje?

[3ebdb6c370169ce1a39c163fc8d64643247d9f80]

Napisane przez jakubx3

A mnie dziwi takie myślenie jak Ty przedstawiasz. Należeć do kościoła jakiegoś i wybierac sobie co pasuje?

A to ma jakikolwiek wpływ na Ciebie i Twoją relację z Bogiem? Bo na moją nigdy nie miało i nie mi kogokolwiek osądzać. Jak ostatnio sprawdzałam, te słowa jeszcze w Ewangelii były.

[18d73f41c1c01aef8fdf04b5e3282c14752c25f5_62181c6d1d29a]

Napisane przez jakubx3

A mnie dziwi takie myślenie jak Ty przedstawiasz. Należeć do kościoła jakiegoś i wybierac sobie co pasuje?

A dlaczego nie?

[jakubx3]

[1=18d73f41c1c01aef8fdf04b 5e3282c14752c25f5_62181c6 d1d29a;85633161]A dlaczego nie?[/QUOTE]

Z dwóch powodów:

1. Bo takie osoby fałszują statystyki, i potem procenty katolików jakie są, i przekłada się to potem na całą społeczność.

2. Bo to nie w porządku, do tych co przestrzegają zasad danej instytucji/organizacji, inni się starają aby należeć a inni mają wywalone i potem nazywają się członkami danej instytucji, i często psują reputację tym starającym.

Pomijając fakt, że może to obrażać uczucia tych którzy przestrzegają zasad, chociażby dziewczyna idąca do komunii, i mająca plaster antykoncepcyjny na ramieniu.

---------- Dopisano o 17:08 ---------- Poprzedni post napisano o 17:07 ----------

[1=3ebdb6c370169ce1a39c163 fc8d64643247d9f80;8563297 1]A to ma jakikolwiek wpływ na Ciebie i Twoją relację z Bogiem? Bo na moją nigdy nie miało i nie mi kogokolwiek osądzać. Jak ostatnio sprawdzałam, te słowa jeszcze w Ewangelii były.[/QUOTE]

I tak i nie. Czasami trzeba osądzać, jeśli ktoś inny obraża czyjeś uczucia, choćby religijne, powoduje zgorszenia etc etc.

[3ebdb6c370169ce1a39c163fc8d64643247d9f80]

Napisane przez jakubx3

2. Bo to nie w porządku, do tych co przestrzegają zasad danej instytucji/organizacji, inni się starają aby należeć a inni mają wywalone i potem nazywają się członkami danej instytucji, i często psują reputację tym starającym.

Pomijając fakt, że może to obrażać uczucia tych którzy przestrzegają zasad, chociażby dziewczyna idąca do komunii, i mająca plaster antykoncepcyjny na ramieniu.

Patrz, z perspektywy osoby, którą 'powinno' to urazić czy zgorszyć jakoś mnie nie urażało. Zawsze miałam w pompce, czy brat, który siedzi na mszy obok mnie zgadza się w 100% z nauką 'moralną' KK, czy ma jakieś wątpliwości w wierze, czy nie. Skoro tam jest, to widocznie jest to dla niego ważne, a cała reszta to sprawa między Bogiem a nim. Ja mam się zająć belką we własnym oku.

[18d73f41c1c01aef8fdf04b5e3282c14752c25f5_62181c6d1d29a]

Napisane przez jakubx3

Z dwóch powodów:

1. Bo takie osoby fałszują statystyki, i potem procenty katolików jakie są, i przekłada się to potem na całą społeczność.

Jakie statystyki i jaki wpływ na społeczność? Katolicy to wszyscy ochrzczeni. Nie ma żadnego problemu ze zbadaniem ile osób naprawdę praktykuje i w jakim stopniu, takie statystyki istnieją.

2. Bo to nie w porządku, do tych co przestrzegają zasad danej instytucji/organizacji, inni się starają aby należeć a inni mają wywalone i potem nazywają się członkami danej instytucji, i często psują reputację tym starającym.

To, że ktoś nie przestrzega wszystkich zasad nie sprawia, że inni nie mogą. Tak tylko przypomnę, że przynajmniej w przypadku KK do zostania członkiem instytucji wystarczy chrzest. Żadnych zasad nie trzeba przestrzegać i nadal jest się katolikiem wg KK. Nawet ekskomunikowany apostata jest.

Pomijając fakt, że może to obrażać uczucia tych którzy przestrzegają zasad, chociażby dziewczyna idąca do komunii, i mająca plaster antykoncepcyjny na ramieniu.

A jak wywalenie z kościoła dziewczyny z plastrem obrazi jej uczucia, to już ok? A jak ma ten plaster ze względów zdrowotnych, a gawiedź oceni, że wie lepiej po co jej on, to już ok?

I tak i nie. Czasami trzeba osądzać, jeśli ktoś inny obraża czyjeś uczucia, choćby religijne, powoduje zgorszenia etc etc.

No to słabo, bo gorszyć może absolutnie wszystko i nie jest to powód do ingerencji.

[3ebdb6c370169ce1a39c163fc8d64643247d9f80]

[1=18d73f41c1c01aef8fdf04b 5e3282c14752c25f5_62181c6 d1d29a;85633481]Jakie statystyki i jaki wpływ na społeczność? Katolicy to wszyscy ochrzczeni. Nie ma żadnego problemu ze zbadaniem ile osób naprawdę praktykuje i w jakim stopniu, takie statystyki istnieją.
[/QUOTE]

Dokładnie. Co roku jesienią episkopat sam przeprowadza takie badanie licząc wszystkich, którzy przyszli na mszę i osobno ile rozdano komunikantów - we wszystkich parafiach w Polsce, więc dane są bardzo dokładne.

[Timon i Pumba]

Treść usunięta

[jakubx3]

[1=3ebdb6c370169ce1a39c163 fc8d64643247d9f80;8563355 1]Dokładnie. Co roku jesienią episkopat sam przeprowadza takie badanie licząc wszystkich, którzy przyszli na mszę i osobno ile rozdano komunikantów - we wszystkich parafiach w Polsce, więc dane są bardzo dokładne.[/QUOTE]

Wiem, chodziło o statystyki, ile w tych procentach jest hipokrytów, którzy myślą jak napisała Noname. Jakby oni podchodzili do sprawy uczciwie, nie w stylu religia supermarket, statystyki byłyby inne.

Fakt faktem że do kościoła nikt nikomu nie zabroni, ale przyjmowanie komunikantów czyniąc hipokryzję, jest powodem do zmartwienia. Jak wyżej, ktoś kto wiem jak żyje dana osoba a potem widząc taką osobę pobierającą komunikant może bulwersować, i jak już wspomniane było zawyżone statystyki.

Jakby nie ci hipokryci, ilość komunikantów by znacząco spadła, i to również dało by do myślenia tym wyżej, czasem może nawet by nadszedł powiew świeżości w zasadach danej isntytucji, skoro nikt prawie ich nie spełnia.

A tu proszę komunikantów jak mrówek w lesie, znaczy się wszyscy przestrzegają zasad naszych instytucji i wszystko jest niby dobrze, a nie jest.

---------- Dopisano o 17:41 ---------- Poprzedni post napisano o 17:39 ----------

Napisane przez Timon i Pumba

Treść usunięta

Do ostatniego, jest. Jeśli ktoś idzie nago na ulicy to jest powód do ingerecjii zwłaszcza jak w pobliży są dzieci, i milion innych powodów.

[theali]

Do tych "podobno 90%" się zaliczam.
I uważam, że poważnie traktuję religię... Nie chodząc do kościoła, decydując się na ślub cywilny i nie planując chrzczenia dzieci
A przynajmniej najpoważniej, jak mogę. Nie mam wpływu na decyzję podjętą przez moją rodzinę dwadzieścia kilka lat temu, a nie zamierzam robić pewnych rzeczy tylko na pokaz.

[Timon i Pumba]

Treść usunięta

[18d73f41c1c01aef8fdf04b5e3282c14752c25f5_62181c6d1d29a]

Napisane przez jakubx3

Do ostatniego, jest. Jeśli ktoś idzie nago na ulicy to jest powód do ingerecjii zwłaszcza jak w pobliży są dzieci, i milion innych powodów.

Dla mnie to nie jest żaden powód ingerencji. Nie obchodzi mnie jak bardzo rozebrani chodzą ludzie. Polskie prawo również nigdzie wprost nie mówi, że jest to zabronione.

Dlaczego ignorujesz inne moje pytania?

[żurawinka]

Tak.
Musisz pamiętać że przez przykładowe 70 lat życia człowieka może być zarówno hipokrytą jak mieć momenty że będzie świętszy od papieża Może poszukiwać swojej drogi ,odchodzić i wracać do kościoła, w niczym nie jesteśmy lepsi od niego.

[c640cdfa886255292692728c9c3f51a456c1754b_657ce90228a24]

Ja.

[Mijanou]

Owszem, znam takich, którzy do religii podchodzą bardzo poważnie.

[agnyska81]

Jakub, Tobie "nie do końca katolicy" przeszkadzają, ale zauważ, że instytucji KK wcale, bo mu to na rękę

Znam osoby, które starają się zasad przestrzegać. Tzn. ja myślę, że tak jest, bo co one robią w zaciszu domowym i jakie mają poglądy, z którymi się nie zdradzają i na ile gorliwi są, to już tylko oni wiedzą.

[3ebdb6c370169ce1a39c163fc8d64643247d9f80]

Napisane przez agnyska81

Jakub, Tobie "nie do końca katolicy" przeszkadzają, ale zauważ, że instytucji KK wcale, bo mu to na rękę

Ciekawe, czy przeszkadzają Bogu. Hmm, możnaby pomyśleć, że to jedyne, co ma znaczenie.

[elfik_]

[1=18d73f41c1c01aef8fdf04b 5e3282c14752c25f5_62181c6 d1d29a;85633161]A dlaczego nie?[/QUOTE]
Bo to hipokryzja.
Ja przykładowo jednako szanuję wegan i mięsożernych, ale jak ktoś twierdzi, że jest weganem ale co niedzielę wpierdziela kotleta, to śmieszny jest, nie? Dlaczego mielibyśmy nie mieć prawa osądzać w ten sposób innych 'niespójnych' hipokrytów?
Tak samo jak większość katolików wkurzają mnie ateiści biorący śluby kościelne czy chrzczące dzieci.

Samym katolikom muszę jednak przyznać jedno - spójność w swej niespójności. Trudno oczekiwać wspólnego kościoła, skoro reprezentują go najobrzydliwsi hipokryci. Więc odpowiadając na pytanie z topicu:

[jakubx3]

Napisane przez agnyska81

Jakub, Tobie "nie do końca katolicy" przeszkadzają, ale zauważ, że instytucji KK wcale, bo mu to na rękę

Znam osoby, które starają się zasad przestrzegać. Tzn. ja myślę, że tak jest, bo co one robią w zaciszu domowym i jakie mają poglądy, z którymi się nie zdradzają i na ile gorliwi są, to już tylko oni wiedzą.

Sądzę, że jednak KK też przeszkadza i sami takich nazywają zapychaczami konfesjonałów, ale ksiądz nie wie co ma w głowie spowiednik, czy wyznał wszystkie grzechy i czy szczerze chcę się poprawić i nie popełniać tych grzechów ponownie, i potem tacy hipokryci idą do komunii, i zawyżają statystyki ile to komunikantów rozdano. Pomijając już fakt że wśród księży też są hipokryci.

---------- Dopisano o 12:18 ---------- Poprzedni post napisano o 12:16 ----------

[1=3ebdb6c370169ce1a39c163 fc8d64643247d9f80;8564519 6]Ciekawe, czy przeszkadzają Bogu. Hmm, możnaby pomyśleć, że to jedyne, co ma znaczenie.[/QUOTE]

Mnie też to bardzo ciekawi, na ile stanowisko kościoła pokrywa się ze stanowiskiem Boga.

---------- Dopisano o 12:21 ---------- Poprzedni post napisano o 12:18 ----------

Napisane przez żurawinka

Tak.
Musisz pamiętać że przez przykładowe 70 lat życia człowieka może być zarówno hipokrytą jak mieć momenty że będzie świętszy od papieża Może poszukiwać swojej drogi ,odchodzić i wracać do kościoła, w niczym nie jesteśmy lepsi od niego.

Hm, można być wiernym i przestać być potem znów być wiernym danej instytucji, ale niekonieczne hipokrytą, bo takie coś mnie razi.

Coś w stylu ktoś jest Jehowy, przytacza sobie krew, pije alkohol, masturbuje się, a potem leci na spotkanie z nimi. Przecież jakby oni się o tym dowiedzieli to na zbity pysk by taką osobę wywalili, a skoro ktoś ich zasad nie przestrzega, to po co do nich latać?

---------- Dopisano o 12:22 ---------- Poprzedni post napisano o 12:21 ----------

Napisane przez theali

Do tych "podobno 90%" się zaliczam.
I uważam, że poważnie traktuję religię... Nie chodząc do kościoła, decydując się na ślub cywilny i nie planując chrzczenia dzieci
A przynajmniej najpoważniej, jak mogę. Nie mam wpływu na decyzję podjętą przez moją rodzinę dwadzieścia kilka lat temu, a nie zamierzam robić pewnych rzeczy tylko na pokaz.

Bardzo ładne podejście, podoba mi się. Szanuję Cię

---------- Dopisano o 12:25 ---------- Poprzedni post napisano o 12:22 ----------

[1=3ebdb6c370169ce1a39c163 fc8d64643247d9f80;8563344 1]Patrz, z perspektywy osoby, którą 'powinno' to urazić czy zgorszyć jakoś mnie nie urażało. Zawsze miałam w pompce, czy brat, który siedzi na mszy obok mnie zgadza się w 100% z nauką 'moralną' KK, czy ma jakieś wątpliwości w wierze, czy nie. Skoro tam jest, to widocznie jest to dla niego ważne, a cała reszta to sprawa między Bogiem a nim. Ja mam się zająć belką we własnym oku.[/QUOTE]

Nie dziwię się że Cię nie razi, bo z tego co gdzieś kiedyś wyczytałem to nie jestes katoliczką. Mnie też nie razi, że ktoś nie przestrzega zasad Jehowych idzie do nich na spotkanie i udaję że wszystko robi jak oni chcą, taka osoba mnie śmieszy.

[3ebdb6c370169ce1a39c163fc8d64643247d9f80]

Napisane przez jakubx3

Sądzę, że jednak KK też przeszkadza i sami takich nazywają zapychaczami konfesjonałów, ale ksiądz nie wie co ma w głowie spowiednik, czy wyznał wszystkie grzechy i czy szczerze chcę się poprawić i nie popełniać tych grzechów ponownie, i potem tacy hipokryci idą do komunii, i zawyżają statystyki ile to komunikantów rozdano. Pomijając już fakt że wśród księży też są hipokryci.

Ciekawi mnie z jakiej perspektywy piszesz, bo jeśli oburzonego katolika to trochę nie ogarniasz podstawowej terminologii. Spowiednik to ten, który spowiada, czyli ksiądz. W swoim zdaniu powinieneś użyć słowa penitent.

Jak żyję nie słyszałam o nazywaniu kogoś 'zapychaczem konfesjonałów'. Jeżeli nie można udzielić rozgrzeszenia, udziela się błogosławieństwa. Tak samo jak ktoś idzie razem z innymi do komunii a nie może jej przyjąć, kapłan błogosławi taką osobę. Wielka szkoda, że ta praktyka do Polski jeszcze nie dotarła.

Ja przykładowo jednako szanuję wegan i mięsożernych, ale jak ktoś twierdzi, że jest weganem ale co niedzielę wpierdziela kotleta, to śmieszny jest, nie? Dlaczego mielibyśmy nie mieć prawa osądzać w ten sposób innych 'niespójnych' hipokrytów?

Co kogo bawi, mnie tam to jakoś specjalnie nie śmieszy. I just... don't give a shit

---------- Dopisano o 11:28 ---------- Poprzedni post napisano o 11:27 ----------

Napisane przez jakubx3

Nie dziwię się że Cię nie razi, bo z tego co gdzieś kiedyś wyczytałem to nie jestes katoliczką. Mnie też nie razi, że ktoś nie przestrzega zasad Jehowych idzie do nich na spotkanie i udaję że wszystko robi jak oni chcą, taka osoba mnie śmieszy.

Wydaje mi się, że napisałam dość jasno, że nie raziło mnie to, gdy byłam bardzo gorliwą katoliczką, przystępującą regularnie do sakramentów.

[18d73f41c1c01aef8fdf04b5e3282c14752c25f5_62181c6d1d29a]

Napisane przez elfik_

Bo to hipokryzja.
Ja przykładowo jednako szanuję wegan i mięsożernych, ale jak ktoś twierdzi, że jest weganem ale co niedzielę wpierdziela kotleta, to śmieszny jest, nie? Dlaczego mielibyśmy nie mieć prawa osądzać w ten sposób innych 'niespójnych' hipokrytów?

Gdzie ta hipokryzja? W przeciwieństwie do weganina, katolika nie definiuje się po czynach, tylko po tym, czy miał chrzest. Regularne praktykowanie i aprobata postronnych nie jest tutaj konieczna.

Tak samo jak większość katolików wkurzają mnie ateiści biorący śluby kościelne czy chrzczące dzieci.

Skąd masz dane na temat tej większość katolików? I jaki to jest odsetek wkurzonych?

[MsLizard]

Jestem niewierząca, kościół mnie nie interesuje.

Nie jest możliwe wg mnie przestrzeganie wszystkich nakazów własnej religii i kościoła. Natomiast czym innym jest brak silnej woli w przestrzeganiu tych zasad a czym innym niezgadzanie się z nimi. Osoba, który sobie wybiera z własnej religii to co mu się podoba, a z resztą się nie zgadza, w moim subiektywnym odczuciu nie jest prawdziwym wyznawcą własnej religii.

[paczanga]

Napisane przez jakubx3

Sądzę, że jednak KK też przeszkadza i sami takich nazywają zapychaczami konfesjonałów, ale ksiądz nie wie co ma w głowie spowiednik, czy wyznał wszystkie grzechy i czy szczerze chcę się poprawić i nie popełniać tych grzechów ponownie, i potem tacy hipokryci idą do komunii, i zawyżają statystyki ile to komunikantów rozdano. Pomijając już fakt że wśród księży też są hipokryci.

---------- Dopisano o 12:18 ---------- Poprzedni post napisano o 12:16 ----------



Mnie też to bardzo ciekawi, na ile stanowisko kościoła pokrywa się ze stanowiskiem Boga.

---------- Dopisano o 12:21 ---------- Poprzedni post napisano o 12:18 ----------



Hm, można być wiernym i przestać być potem znów być wiernym danej instytucji, ale niekonieczne hipokrytą, bo takie coś mnie razi.

Coś w stylu ktoś jest Jehowy, przytacza sobie krew, pije alkohol, masturbuje się, a potem leci na spotkanie z nimi. Przecież jakby oni się o tym dowiedzieli to na zbity pysk by taką osobę wywalili, a skoro ktoś ich zasad nie przestrzega, to po co do nich latać?

---------- Dopisano o 12:22 ---------- Poprzedni post napisano o 12:21 ----------



Bardzo ładne podejście, podoba mi się. Szanuję Cię

---------- Dopisano o 12:25 ---------- Poprzedni post napisano o 12:22 ----------



Nie dziwię się że Cię nie razi, bo z tego co gdzieś kiedyś wyczytałem to nie jestes katoliczką. Mnie też nie razi, że ktoś nie przestrzega zasad Jehowych idzie do nich na spotkanie i udaję że wszystko robi jak oni chcą, taka osoba mnie śmieszy.

Chyba nie do końca przeszkadza, bo jednak kasa za ślub spływa, za chrzest itd. Podobnie ze spowiedziami, niekiedy ksiądz zna dobrze parafian i wie że w kółko spowiadają się z tego samego i nie wprowadzają zmian w swoim życiu.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[3ebdb6c370169ce1a39c163fc8d64643247d9f80]

Napisane przez paczanga

Podobnie ze spowiedziami, niekiedy ksiądz zna dobrze parafian i wie że w kółko spowiadają się z tego samego i nie wprowadzają zmian w swoim życiu.

Hmm, może dlatego, że to jest kwestia wtórna?