2020-04-04, 03:01 | #31 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2018-09
Wiadomości: 86
|
Dot.: Wysokie ceny nieruchomości - jak to widzicie?
Jestem w szoku jak każdy, jeśli chodzi o obecną sytuację. Oczywiście to gdybanie, ale sądzicie, ze ceny rzędu 8000/m2 w centrach dużych miast mogą stać się ponownie realne? Może nie tyle w Śródmieściu, ale np na Saskiej Kępie albo Mokotowie? Współczuje ludziom, którzy kupili ostatnimi czasy nieruchomości. Szczególnie Flipy i te pod najem krótkoterminowy.
|
2020-04-04, 09:18 | #32 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2018-06
Wiadomości: 11 110
|
Dot.: Wysokie ceny nieruchomości - jak to widzicie?
Nie wiem. My z tz przygotowujemy się do kupna mieszkania (celujemy w przyszły rok lub 2022). Szukamy mieszkania do remontu, min powierzchnia 40 m. Jest ciężko, bo nie chcemy wydawać więcej niż 110 tys. Mieszkania szukamy w Chorzowie. Mieszkanie w dobrym stanie można kupić już za 170-200 tys, więc nie wiem czy jest sens kupować mieszkanie do remontu za 130-150 tys, żeby wsadzić kolejne 70 tys w remont... No ale niestety, naprawdę jest ciężko żeby coś takiego znaleźć.
Wysłane z mojego moto g(7) power przy użyciu Tapatalka |
2020-04-04, 11:58 | #33 | |
zielony stworek
Zarejestrowany: 2006-01
Lokalizacja: z miasta Łodzi kot pochodzi :D
Wiadomości: 16 977
|
Dot.: Wysokie ceny nieruchomości - jak to widzicie?
Cytat:
W Łodzi poniżej 5 tys do remontu będzie trudno, a po remoncie praktycznie 7, ale zależy od rejonu miasta. Niewiele spadły ceny, natomiast więcej osób niż zwykle się ich teraz pozbywa. |
|
2020-04-04, 12:14 | #34 | |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2018-06
Wiadomości: 11 110
|
Dot.: Wysokie ceny nieruchomości - jak to widzicie?
Cytat:
Wysłane z mojego moto g(7) power przy użyciu Tapatalka |
|
2020-04-04, 14:49 | #35 | |
zielony stworek
Zarejestrowany: 2006-01
Lokalizacja: z miasta Łodzi kot pochodzi :D
Wiadomości: 16 977
|
Dot.: Wysokie ceny nieruchomości - jak to widzicie?
Cytat:
Teraz rozumiem, niski standard i dużo do roboty. edit Jeśli to dobra okolica i nie przeszkadza Wam palenie w piecu to czemu nie. Edytowane przez kaledonia Czas edycji: 2020-04-04 o 14:50 |
|
2020-04-04, 14:50 | #36 | |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2018-06
Wiadomości: 11 110
|
Dot.: Wysokie ceny nieruchomości - jak to widzicie?
Cytat:
Wysłane z mojego moto g(7) power przy użyciu Tapatalka Edytowane przez tinkerver2 Czas edycji: 2020-04-04 o 15:45 |
|
2020-04-05, 08:58 | #37 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2011-11
Wiadomości: 110
|
Dot.: Wysokie ceny nieruchomości - jak to widzicie?
Nie wiem czy ceny 8 tys. w centrach miast będą realne, podejrzewam, że będzie chwilowy przestój na rynku, a później wszystko wróci do normy.
Wypadałoby przewartościować dotychczasowy system, ale świat chyba nie jest na to gotowy - w kontekście rynku nieruchomości zjawisko dzikiego kapitalizmu prezentuje się w pełnym rozkwicie. W Krakowie ceny na rynku pierwotnym są wysokie, ale to co wyprawiają właściciele mieszkań na rynku wtórnym zakrawa o śmieszność - 11 tys. za metr2 mieszkania do totalnego remontu w prlowskim bloku to norma. To nadal kapitalizm czy już anarchia? Życzę wszystkim aby to wszystko w końcu pier****ło! |
2020-04-06, 03:00 | #38 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2018-09
Wiadomości: 86
|
Dot.: Wysokie ceny nieruchomości - jak to widzicie?
Właśnie obserwując rynek, zauważyłam, ze ceny mieszkań na rynku pierwotnym nie różnią się od wtórnego. Nawet śmiem twierdzić, ze te drugie często są droższe, mimo, ze nie mamy własnego miejsca parkingowego i mieszkamy w klocu z wielkiej płyty. I to w podobnych lokalizacjach.
|
2020-04-06, 16:50 | #39 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2018-06
Wiadomości: 11 110
|
Dot.: Wysokie ceny nieruchomości - jak to widzicie?
Od jakiegoś czasu oglądam sobie olx o Otodom, w poszukiwaniu jakiejś ultra perełki do remontu.
I były mieszkania w różnych cenach, 120-140 do remontu, czasem nawet taniej (zwykle to były mieszkania, które już dłuższy czas "wisiały", ew. Ogłoszenia co jakiś czas odswiezane ) natomiast teraz? Praktycznie nie widuje takich mieszkań, większość jednak 170-190 Wysłane z mojego moto g(7) power przy użyciu Tapatalka |
2020-04-08, 01:04 | #40 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2018-09
Wiadomości: 86
|
Dot.: Wysokie ceny nieruchomości - jak to widzicie?
Akurat ceny, które podajesz to jest abstrakcja dla większości kraju. Sama pochodzę z Jaworzna i wiem jaka jest przepaść między miastami 100-200tys, a kupnem mieszkania w dużych miastach. W Warszawie czy Krakowie, za 170tys nie kupi się nic. Nawet 20m2. "Trzysta tysięcy" to cena za kawalerkę gdzieś na obrzeżach miasta, w kamienicy i do remontu. Akurat ludzie w małych miastach są w dość komfortowej sytuacji, bo mieszkanie tam są za bezcen, można powiedzieć.
|
2020-04-10, 16:52 | #41 | |||
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2012-07
Wiadomości: 3 019
|
Dot.: Wysokie ceny nieruchomości - jak to widzicie?
Cytat:
Cytat:
Dla specjalisty to nie jest problem wpaść w drugi próg podatkowy, czyli ponad 85 tys. zł dochodu rocznie. Dodatkowo w dużych miastach takich ludzi jest całkiem sporo - programiści, analitycy, lekarze, inżynierowie... Ludzie pracujący zdalnie dla zagranicy, otrzymujący wypłaty w euro. Właściciele dobrze prosperujących biznesów, którzy zarabiają 20-30 tys. zł/msc lub nawet więcej. A dołóżmy do tego jeszcze polityków z nieprzyzwoicie wysokimi pensjami jak na ich marne kwalifikacje czy ludzi na stanowiskach z partyjnego nadania typu aniołki Glapińskiego, celebrytów, którzy również mieszkają przecież na ogół w dużych miastach, wybitnych sportowców jak Lewandowski, artystów itd. - mamy dodatkową kastę ludzi, którzy opływają w hajs, a chętnie kupią mieszkania w prestiżowej lokalizacji typu powiedzmy stolica, co też podbija średnie ceny mieszkań. Odejmując jednak nawet tych ludzi o wyjątkowo wysokich zarobkach z akapitu powyżej (celebryci, sportowcy, prezesi banków, przedsiębiorcy z super udanymi biznesami), to nawet "zwykły" specjalista bardzo mocno podbije ceny mieszkań "zwykłemu Kowalskiemu" niestety samym tym, że ma wysoką zdolność kredytową... Znajoma opowiadała mi, że jej znajomi to para lekarzy, która niedawno wzięła kredyt na bagatela 900 tys. zł na 100m^2 mieszkanie, które wykańczają po maksymalnej taniości za kilkadziesiąt tysięcy złotych (bo nie mają na razie zbyt wiele kasy), a potem dopiero będą się sensownie urządzać w miarę tego, jak się będą dorabiać... Dla mnie to jest dopiero paranoja, że ludzie, którzy mimo wysokich pensji nie potrafią sobie zaoszczędzić pieniędzy i kupić mieszkania przynajmniej w części za gotówkę, biorą sobie na kark takie idiotycznie wysokie zobowiązania na zasadzie "bo przecież dobrze zarabiamy, to nas stać"... To IMO tacy ludzie bardzo mocno podbijają ceny, kupując bez większego wahania mieszkania w nawet bardzo wysokich cenach za m2, wychodząc trochę z założenia, że skoro bank daje, to ich stać I tutaj podkreślę może, że wcale nie uważam, że jak mieszkanie ma wysoką cenę za m2, to nie jest warte swojej ceny, bo jak najbardziej może być - za jakość (oraz za lokalizację) trzeba płacić. Oglądałam jednak bardzo dużo mieszkań na sprzedaż w Warszawie i widziałam sporo mieszkań moim zdaniem niewartych swojej ceny, ale bardzo dobrze się sprzedających moim zdaniem dlatego, że pieniądze pochodzące z kredytu wydaje się lżejszą ręką niż te samodzielnie zarobione - więc ludzie nie patrzą tak bardzo na to, czy za daną ceną faktycznie idzie odpowiednia jakość, a raczej mam wrażenie, że część ludzi liczy na to, że kupuje sobie odpowiednio wysoką ceną za m2 bilet do bloku "tylko dla bogatych ludzi", gdzie plebs nie będzie miał wstępu i tak to trochę działa... Nie twierdzę też tutaj absolutnie, że każdy, kto ma kasę, to tak robi i tym się kieruje, ale jednak snobów według mnie nie brakuje, a że kredyty banki do niedawna rozdawały jak cukierki, to według mnie również mógł być to czynnik nadmuchujący ceny do głupich poziomów. Cytat:
Z drugiej faktycznie - byłam nieźle zaskoczona cenami wielu nieruchomości w mało atrakcyjnych lokalizacjach... Jak patrzyłam na niektóre oferty to aż pukałam się w głowę, kto niby tyle kasy da za mieszkanie w takim miejscu, jak dokładając niewiele więcej możesz już mieć mieszkanie o dużo lepszym dojeździe wszędzie a tym samym - z dużo większym potencjałem na wynajem i sprzedaż w przyszłości. Moja kuzynka ponad 10 lat temu (okolice 2008) kupiła mieszkanie pod Warszawą, i to jeszcze od strony Białołęki... za które zapłaciła (jak się niedawno dowiedziałam) aż 5500 zł/m2!!! Nie mam pojęcia, co jej do głowy strzeliło, kupować tak idiotycznie drogie mieszkanie w tak wujowatym miejscu, jak kilka lat później nadal można było kupić mieszkanie na Woli za 7500 zł/m2 (Wola to dzielnica z fantastycznym dojazdem do centrum, tylko okolica niezbyt ciekawa, bo poprzemysłowa i dużo bloków socjalnych). |
|||
2020-04-10, 20:32 | #42 | |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2017-01
Wiadomości: 3 184
|
Wysokie ceny nieruchomości - jak to widzicie?
Cytat:
|
|
2020-04-10, 21:10 | #43 | |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2012-07
Wiadomości: 3 019
|
Dot.: Wysokie ceny nieruchomości - jak to widzicie?
Cytat:
Im dalej od centrum, tym niższe ceny - 2 tys. zł/m2 różnicy to potrafi być między jedną dzielnicą a dzielnicą obok, a ceny nieruchomości poza miastem, we wsi pod Warszawą (nawet nie w mieście pod Warszawą, tylko na wsi pod Warszawą ona kupiła) to już w ogóle powinny być dużo niższe. Jednak kupić mieszkanie 3-5 km od centrum, a ponad 15 km od centrum miasta to jest różnica... Która powinna mieć swoje odzwierciedlenie w cenie! A jakby tego było mało, to ta część Warszawy akurat słynęła wtedy z bardzo słabych dojazdów, braku infrastruktury... i właśnie tanich mieszkań No ogólnie jak deweloper buduje bloki w polu, to nie powinien za nie krzyczeć tyle, co za normalne mieszkania, prawda? A jak już decydujesz się kupić mieszkanie w bloku wybudowanym na polu i nie przeszkadza ci to - ok, ale ja bym negocjowała grubą zniżkę, która zrekompensowałaby mi te warunki, a nie brała mieszkanie w takiej cenie, za którą mogłabym kupić mieszkanie bliżej centrum, z lepszym dojazdem, lepszą infrastrukturą, większą ilością szkół itd. itp. Jeżeli faktycznie takie do dzisiaj są ceny, to ja naprawdę nie wiem, czy warto kupować mieszkanie 10% tańsze, gdzie czas dojazdu masz 2x dłuższy niż średnia dla miasta, a to jeszcze nie koniec minusów i 2x gorszych rzeczy... Oszczędzisz 10% kupując 50% gorsze mieszkanie - nie sądzę, by to był dobry deal... Uważam, że warto na to patrzeć, bo jeżeli kupisz fajne mieszkanie, to w razie problemów (czy to ze spłatą kredytu, czy życiowych - typu rozwód), to atrakcyjnie zlokalizowane mieszkanie będzie dużo łatwiej wynająć albo sprzedać... A z takim przepłaconym mieszkaniem na brzydko mówiąc "zadupiu" może być naprawdę problem. Osobiście uważam, że lepiej jest już wynajmować (czy też dłużej wynajmować i odłożyć większy wkład własny) niż kupić taką problematyczną nieruchomość, której sprzedaż po cenie, w jakiej kupiliśmy to mieszkanie od dewelopera może okazać się niemożliwa (gdzie kupując atrakcyjnie zlokalizowaną nieruchomość możesz po pewnym czasie sprzedać ją za znacznie wyższą kwotę niż kwota zakupu - IMO zdecydowanie warto za to dopłacić). |
|
2020-04-11, 08:40 | #44 | ||
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2007-08
Lokalizacja: Pomiedzy niebem a piekłem
Wiadomości: 5 564
|
Dot.: Wysokie ceny nieruchomości - jak to widzicie?
Cytat:
Wysłane z aplikacji Forum Wizaz ---------- Dopisano o 09:40 ---------- Poprzedni post napisano o 09:40 ---------- Cytat:
Wysłane z aplikacji Forum Wizaz
__________________
"Każdy popełnia głupstwa, kiedy jest nieszczęśliwy.." |
||
2020-04-11, 11:27 | #45 | |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2012-07
Wiadomości: 3 019
|
Dot.: Wysokie ceny nieruchomości - jak to widzicie?
Cytat:
M.in. dlatego też nie zgadzam się z opiniami, że "zawsze lepiej jest kupić mieszkanie na kredyt niż wynajmować"... Dużo zależy od tego, co kupujemy. Jak miałabym mieszkać poza miastem, to wolałabym mieć dom, a nie kisić się w bloku i nie mieć w zamian za to żadnych zalet życia w mieście... Ale kwestia jest też taka, że oferty deweloperów są różne i trzeba dobrze zapoznać się z rynkiem, bo to, że jakiś deweloper walnął cenę X to jeszcze nie znaczy, że nie uda się znaleźć nic lepszego w tej cenie ani czegoś tańszego. Zauważyłam też, że większe mieszkania wychodzą dużo korzystniej za m2 niż te małe - warto więc brać pod uwagę różne opcje. Wysłane z aplikacji Forum Wizaz |
|
2020-04-11, 12:41 | #46 | |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2012-07
Wiadomości: 3 019
|
Dot.: Wysokie ceny nieruchomości - jak to widzicie?
Cytat:
I niby wiem, że wynajem w takiej cenie to nie jest standardowa oferta, wiem, że dużo jest ofert wynajmu po 3k/msc i więcej, ale z drugiej strony znam więcej ludzi, którzy wynajmują mieszkania po bardzo atrakcyjnych cenach względem wartości takiego mieszkania. Dodatkowo nam znalezienie tego mieszkania zajęło... 2 tygodnie , więc też nie musieliśmy na takie okazyjne mieszkanie polować nie wiadomo ile. A kupiliśmy 1.5 roku temu dziurę w ziemi za 8300 zł/m2 (wliczając w cenę komórkę lokatorską i miejsce w parkingu podziemnym) 5km od centrum Warszawy, mimo, że przy mojej zdolności kredytowej stać by nas było i na takie za 12-15k/m2, ale zwyczajnie nie chciałam mieć na głowie 30-letniego kredytu, który spłacałabym wieczność, tylko wolę spłacić szybko i mieć z głowy, a jak dalej będzie dobrze szło, to pomyślimy. Dlatego jestem zdania, że nie należy się rzucać na zakup mieszkania jak świnia na trufle nawet, jeśli się to nie opłaca i jest bardzo drogo, "ale przynajmniej będę na swoim", bo za dużo kasy można utopić na takim podejściu. Warto może tutaj podkreślić, że rzucam różnymi liczbami, ale pisząc "drogie" cały czas mam na myśli stosunek ceny do jakości, a nie to, czy mnie osobiście na mieszkanie w takiej cenie byłoby stać, czy też nie - bo tak się wg mnie powinno do tego podchodzić. Mieszkanie drogie (za drogie) to takie, które w dzielnicy mieszkań za 8k/m2 kosztuje 10k/m2, i dlatego będzie za drogie, a nie dlatego, że mogę sobie kupić mieszkanie za maksymalnie 7k/m2... Tak samo mieszkanie za 10k/m2 w dzielnicy mieszkań za 12k/m2 będzie relatywnie tanie, nawet jeśli jest poza moim zasięgiem finansowym. Oczywiście wiadomo, że wyżej pupy nie podskoczysz i nie można sobie pozwolić na mieszkanie powyżej kwoty X, którą dysponujemy, nawet gdyby było ono wystawione po super okazyjnej cenie 50% zniżki... Ale IMO zdecydowanie warto patrzeć na to, czy to, co jest w naszym zasięgu cenowo, jest tego warte - czy jest w dobrej, okazyjnej cenie, czy może jednak przepłacamy, i to sporo. Dla wielu ludzi własne mieszkanie czy dom to największe marzenie, a podchodząc do jego zakupu emocjonalnie niestety bardzo łatwo jest pogubić się i zapomnieć o pytaniu "czy warto?", jeśli odpowiedź na pytanie "czy nas na to stać?" będzie twierdząca. Wysłane z aplikacji Forum Wizaz[COLOR="Silver"] Edytowane przez Pantegram Czas edycji: 2020-04-11 o 15:50 |
|
2020-04-11, 12:43 | #47 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2018-06
Wiadomości: 11 110
|
Dot.: Wysokie ceny nieruchomości - jak to widzicie?
Ja nigdy nie zrozumiem co to znaczy "kisić się w bloku".
Autentycznie, moje mieszkanie (w sensie mojej mamy, w którym Mieszkałam wiele lat) ma 72 m. Trzy spore pokoje, duża, jasna kuchnia, łazienka z wanną, oddzielnie toaleta, dodatkowo spiżarnia i schowek. Mieszkaliśmy najpierw w 5 osób i nie było tragedii, potem w 3 i było świetnie, każdy (ja, mama i babka) miało swój pokój, nikt nikomu w drogę nie wchodził. 15 min spacerem od domu las, 20 min spacerem centrum miasta, za blokiem duży plac zabaw, ogrodzony. Ogólnie dużo dzieci, szkoła 2 ulice dalej. Mój ex chłopak miał dom. Klitka dwa pokoje i kuchnia, łazienka - mieściła prysznic i muszle, nawet nie było tak zlewu żeby umyć ręce. Kuchnia wielka, ale ślepa, ciemna, połączona z salonem, no z 25m2 to miała na pewno . Jego pokój miał naprawdę z 6-8 m2, mieściła się tam rozkładana kanapa i mebloscianka, może z 1 m odstępu między jednym a drugim. Jak u rodziców nie wiem, bo tam nie byłam. Do tego niby spore podwórko, ale kompletnie nie zagospodarowane i niezadbane, zarośniete. Do szkoły - dobre 2 km. No nie wiem kto w tej sytuacji się bardziej kisił - my w 3 na 72 m, w dobrej lokalizacji w bloku, czy oni zapewne w niewiele mniejszym domu, ale kompletnie nie ustawnym. Przecież wszystko zależy od lokalizacji, metrażu, rozkładu. Np. W Katowicach jest kilka osiedli na których za cholere bym nie chciala mieszkać, bo dojazd słaby, bo okolica nieciekawa, mimo, że miałoby 75 m. Wolałabym 40 m bliżej centrum miasta, w pobliżu parków. Może być mniejszy dom z lepszym rozkładem i dojazdem, niż np. To co ja mam na wsi - wielka działka, a na niej dom 150 m2, 9 pokoi, 3 łazienki, ale tak beznadziejnie zrobiony (np. Brak fundamentów), a jednocześnie 30 km od JAKIEJKOLWIEK cywilizacji i 10 km od przystanku. Wysłane z mojego moto g(7) power przy użyciu Tapatalka |
2020-04-11, 16:16 | #48 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2012-07
Wiadomości: 3 019
|
Dot.: Wysokie ceny nieruchomości - jak to widzicie?
tinkerver2, bardzo cenne uwagi
Żeby było śmieszniej, to ja też preferuję mieszkania bo są łatwiejsze w utrzymaniu + na ogół lepiej zlokalizowane... Zazwyczaj jednak jak masz do dyspozycji kwotę X, to im dalej od centrum kupujesz nieruchomość, tym jest taniej, a więc na tym więcej metrów możesz sobie pozwolić. 72 m2 to już jest duże mieszkanie jak na polskie standardy, najbardziej popularny metraż to aktualnie 45-50 m2, a to nie jest w pełni komfortowa przestrzeń dla rodziny z dziećmi. https://naszbiznes24.pl/najbardziej-...traz-mieszkan/ Wg statystyk w Polsce nadal są problemy z przeludnieniem, tj. Polacy żyją w zbyt małych mieszkaniach, w których brakuje pokoi: https://businessinsider.com.pl/finan...ostatu/wplydnw Bardzo częstą rozterką jest to, czy kupić ciasne mieszkanie w mieście (bo tych dodatkowych 100 tys. zł na większe mieszkanie po prostu brakuje), czy może jednak w tych samych pieniądzach kupić coś większego dalej od centrum. Ja jestem strasznym mieszczuchem, i zrekompensować mi niedogodności życia z dala od miasta mógłby jedynie duży dom - czyli np. na 100-200 m2 dom z ogrodem zamiast 45 m2 mieszkania mogłabym się skusić, ale jakbym miała mieć zamiast 45m2 tylko 60m2, dalej mieszkać w bloku, mieć godzinę dojazdu zamiast 15 min - to już według mnie jest słaby deal... Ogólnie nie za bardzo chciałabym mieć dom, bo przeraża mnie to, że jest przy nim dużo roboty, ale dużym minusem życia w bloku są jednak sąsiedzi... Mam problemy ze snem, a jak obudzę się w nocy, to nie mogę pobiegać na bieżni, którą mamy w mieszkaniu, bo będę przeszkadzać sąsiadom... Jak oglądam coś na TV to cały czas mam z tyłu głowy, czy nie za głośno, bo sąsiedzi będą mieli pretensje... Non stop słyszymy zza ściany, jak dziecko sąsiadów płacze (a potrafi płakać masakrycznie często), no i jednak jest to spora niedogodność, a coraz częściej przychodzi mi do głowy, że mieszkając w domu nie miałabym takich problemów. Plusem domu jest też dla mnie posiadanie własnego ogródka, w którym można się np. poopalać - minusem jednak konieczność dbania o niego. Wiem, że mieszkając w bloku też można mieć ogródek, ale wg mnie nie ma w takich ogródkach odpowiedniej prywatności, bo w bloku non stop ktoś po podwórku łazi, a i często nad ogródkami są mieszkania z balkonami, więc to zdecydowanie nie to samo, co dom z ogrodzoną działką z dala od innych. Biorąc to wszystko pod uwagę, to ja jak najbardziej rozumiem ludzi, którzy zamiast małego mieszkania w mieście wolą sobie kupić dom pod miastem, mieć dużo przestrzeni mieszkalnej i własny ogródek kosztem gorszego dojazdu... Nie rozumiem jednak za bardzo kupowania mieszkania w bloku w miejscu z fatalnym dojazdem i słabą infrastrukturą, gdzie czujesz się jak na wsi, bo wszędzie do cywilizacji daleko, pół życia spędzasz na dojazdach do pracy, a w zamian za to nie masz nawet typowych plusów życia z dala od cywilizacji - czyli większej prywatności i sporo większej przestrzeni do życia. Rozumiem, że wynika to po prostu z ograniczonych możliwości finansowych, gdzie kogoś nie stać ani na mieszkanie w mieście, ani na dom pod miastem... Ale w takiej sytuacji wolałabym chyba po prostu wynajmować możliwe fajne mieszkanie niż godzić się na tak daleko idące kompromisy, i to jeszcze często okupione dużym kredytem hipotecznym na głowie |
2020-04-11, 16:24 | #49 | |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2018-06
Wiadomości: 11 110
|
Dot.: Wysokie ceny nieruchomości - jak to widzicie?
Cytat:
Wysłane z mojego moto g(7) power przy użyciu Tapatalka |
|
2020-04-11, 17:45 | #50 | |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2012-07
Wiadomości: 3 019
|
Dot.: Wysokie ceny nieruchomości - jak to widzicie?
Cytat:
Na trochę podobnej zasadzie lepiej jest mieszkać w małym bloku (np. 4 piętra i 4 mieszkania na piętro) niż w wielkim blokowisku (11 pięter, kilkanaście mieszkań na piętro) - zawsze im więcej sąsiadów, tym większe szanse na to, że któryś z nich będzie upierdliwy i będzie nas wnerwiał Jeżeli komuś uda się kupić szeregowiec w dobrej lokalizacji i/lub dobrej cenie, to może to być wg mnie fajna opcja... Widziałam w Warszawie trochę takich domów w zabudowie szeregowej dobrze zlokalizowanych - bardzo chętnie sama bym w takim zamieszkała, ale obawiam się, że ceny w tych miejscach są aktualnie kosmiczne Największym plusem takiego rozwiązania jest to, że kupić dom wolnostojący w mieście o wysokiej gęstości zaludnienia to jest wręcz mission impossible, a na szeregówkę w przyzwoitej lokalizacji to już dużo łatwiej trafić... Chociaż mam wrażenie, że wiele z tych szeregówek w niezłych lokalizacjach to po prostu były tam budowane lata temu, gdzie te lokalizacje nie były jeszcze tak atrakcyjne, a potem miasto się gwałtownie rozrosło i nagle bum! Coś, co kiedyś było wy☠☠☠☠owiem, teraz ma blisko metro No ale do czegoś takiego to trzeba mieć też IMO trochę farta. |
|
2020-04-12, 16:49 | #51 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2011-11
Wiadomości: 110
|
Dot.: Wysokie ceny nieruchomości - jak to widzicie?
Dziewczyny tylko, że te mieszkania na wypi***wie budowane w dużych miastach teraz są na obrzeżach, a za parę lat to się zmieni, polepszy się infrastruktura, ceny jeszcze pójdą w górę - czyż nie tego oczekujemy my - nabywający mieszkania na kredyt? Czyż nie to chcemy usłyszeć? Dom/mieszkanie to in-we-sty-cja! - każdy znawca z jutuba tako rzecze, więc to musi być prawda, c'nie?
Ja kupiłam mieszkanie ponieważ czuję silną potrzebę kształtowania przestrzeni wokół siebie wg własnej estetyki i potrzeb - ach to nieszczęsne wbijanie gwoździ w ścianę Dość mam syfu krakowskiej kamienicy, robaków w starym parkiecie, grzyba na ścianie i braku wentylacji - a dodajmy, że to typowy standard oferowany przez wynajmujących w obrębie dzielnicy Stare miasto. |
2020-04-12, 21:27 | #52 | |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2012-07
Wiadomości: 3 019
|
Dot.: Wysokie ceny nieruchomości - jak to widzicie?
Cytat:
Na przykładzie Warszawy to dzielnica Białołęka już od wielu lat jest kiepsko skomunikowana i w dodatku nic nie zapowiada tego, aby w ciągu najbliższych iluś lat sytuacja mieszkańców dalekiej Białołęki miała się jakoś znacząco poprawić... Trudno będzie przeskoczyć to, że jest to druga strona Wisły a fakt, że deweloperzy cały czas budują tam na potęgę również przepustowości dróg nie poprawia. Aby coś się znacząco zmieniło, miasto musiałoby zbudować nowy most albo podciągnąć w tamtym kierunku metro, ale nie zapowiada się na to, by tego typu inwestycje były zrealizowane w ciągu 20 lat! Jak się kiedyś nad tym zastanawiałam, to z jednej strony super jest, jak uda Ci się kupić nieruchomość w takim miejscu, które za kilka - kilkanaście lat będzie np. 2x droższe, faktycznie można zarobić na tym kupę kasy i nawet znam taki przypadek, gdzie ludzie wymienili sobie mieszkania na większe, bo deweloper odkupił ich stare mieszkanie za grubą kasę... Ale to mieszkanie było już wcześniej w dobrze skomunikowanym miejscu, gdzie zdecydowano się ostatecznie na budowę biurowca, to raz. Dwa - jak kupisz mieszkanie w polu, to możesz się i przez 30 lat nie doczekać znaczącego wzrostu wartości... A trochę słabo całe życie męczyć się w źle skomunikowanym miejscu tylko po to, by ostatecznie nasze wnuki mogły sprzedać nieruchomość z zyskiem, prawda? Jednak z czegoś na ogół cena nieruchomości i wzrost jej wartości wynika - kupując taniej, masz pewne niedogodności w pakiecie. A nieruchomości budowane w okolicy dopiero planowanego metra już teraz potrafią sprzedawać za np. 12k/m2 -.-, może być więc trudno kupić tanio nieruchomość z potencjałem (właśnie najtańsze są te nieruchomości ze słabymi perspektywami na zmianę na lepsze w najbliższej przyszłości). Trzy - w długim terminie IMO ciężko jest przewidzieć, jak będzie rozwijało się miasto. Mieszkam obecnie w miejscu, gdzie w okolicy domków jednorodzinnych wybudowano wielkie, strzeżone osiedle około 10 11-piętrowych bloków... Ludzie kupujący tam domy 20 lat temu niestety z pewnością nie spodziewali się, że miasto wyda zgodę na to, aby pod oknem jednego z wielu wolnostojących domków wyrosło wielkie blokowisko, w bezpośrednim sąsiedztwie pól uprawnych... No niestety u nas jeśli chodzi o urbanistykę, to króluje chaos i korupcja -.- przez którą nieruchomość zamiast zyskać na wartości, to może sporo stracić. Wysłane z aplikacji Forum Wizaz |
|
2020-04-12, 23:36 | #53 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2018-09
Wiadomości: 86
|
Dot.: Wysokie ceny nieruchomości - jak to widzicie?
Napiszę jak to wygląda w przypadku stolicy.
Białołęka jest takim miejscem, gdzie ceny kształtują się na niższym poziomie nawet jeśli weźmiemy do porównania okoliczne miasta typu Pruszków czy Piaseczno. Później jeśli chodzi o ceny są takie miejsca jak Ursus/Wawer/Pruszków Następnie każda inna dzielnica, nie ważne, czy Mokotów, Zoliborz, Wola, Mokotow, Saska Kępa etc... wszędzie są takie same, horrendalne ceny... Wyżej jest tylko Środmieście. Głównie chodzi mi o to skąd Waszym zdaniem, stało się, tak, że mieszkanie na Ursusie jest tylko niewiele tańsze od mieszkania na Woli? Mało tego, mieszkania na rynku wtórnym, jeśli ktoś nie szuka miejsca parkingowego, są często w tej samej cenie co na rynku pierwotnym. Mowa o w/w lokalizacjach. Z mojej analizy wynika, że mieszkanie nie Białołęce nie opłaca się nikomu, bo komunikacja tam kuleje. Natomiast zakup kawalerki w Pruszkowie to lepszy interes z mojego punktu widzenia niż na Mokotowie czy innych "dobrych" dzielnicach Wawy, z racji tego, że SKM jedzie 20min do centrum, podobnie jak z innych "elitarnych" dzielnic stolicy. Jeśli nie szybciej. Edytowane przez Undia Czas edycji: 2020-04-12 o 23:42 |
2020-04-13, 09:47 | #54 | ||
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2007-08
Lokalizacja: Pomiedzy niebem a piekłem
Wiadomości: 5 564
|
Dot.: Wysokie ceny nieruchomości - jak to widzicie?
Cytat:
Cytat:
Wysłane z aplikacji Forum Wizaz
__________________
"Każdy popełnia głupstwa, kiedy jest nieszczęśliwy.." |
||
2020-04-13, 16:50 | #55 | ||
Konto usunięte
Zarejestrowany: 2010-03
Wiadomości: 3 474
|
Dot.: Wysokie ceny nieruchomości - jak to widzicie?
Cytat:
Cytat:
Zgadzam się, że kwestia komunikacji jest kluczowa, szczególnie, jeśli ktoś musi jeździć w godzinach korków. Edytowane przez 95b84f0cb57718c1b68287b1ccb1b977c909159a_5f790273693ad Czas edycji: 2020-04-13 o 16:52 |
||
2020-04-13, 22:31 | #56 | ||
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2012-07
Wiadomości: 3 019
|
Dot.: Wysokie ceny nieruchomości - jak to widzicie?
Cytat:
Do Pruszkowa tyczą się te same uwagi, tylko Pruszków jest zwyczajnie dalej, a więc - jeżeli masz zakorkowany dzień, to w korkach stoisz dłużej, nawet jak korków nie ma, to też jedziesz dłużej (bo jest zwyczajnie dalej). Nadal jednak jeśli ktoś chce zaoszczędzić na mieszkaniu, to moim zdaniem zdecydowanie lepiej jest wybrać mieszkanie w Pruszkowie czy w Piastowie, czy nad dalekiej Białołęce. Minusem Ursusa jest to, że latają nad nim samoloty, a bliskość pociągów również generuje dodatkowy hałas... No ale coś za coś. Mieszkam obecnie na Ursusie i samoloty w ogóle mi nie przeszkadzają akurat. Samoloty latają zresztą nad połową Warszawy i jakoś nie umniejsza to atrakcyjności bardziej centralnych dzielnic Cytat:
Zwłaszcza, że jak kupujesz mieszkanie od dewelopera, to tak naprawdę warto doliczyć do ceny tego mieszkania minimum +2k/m2... O tym akurat wg mnie stosunkowo mało się mówi, dużo jest artykułów w stylu, że za 30 tys. zł to już urządzisz mieszkanie... Tylko w Warszawie to ekipa remontowa potrafi wziąć 80 tys. zł za remont 50m2, za robociznę i materiały typu kleje , a dodatkowo wiele tych poradników czy nawet ofert wykończenia "pod klucz" nie bierze pod uwagę tego, że co innego jest zrobić podłogi, przykręcić kibelek, położyć płytki itd., a co innego kupić pełen zestaw RTV i AGD do mieszkania, łóżko, sofę, stół, krzesła i oświetlenie... Oczywiście część rzeczy można zrobić na raty, ale IMO też przez to ludzie nie do końca zdają sobie sprawę z tego, ile pełne urządzenie i wyposażenie mieszkania kosztuje, bo skoro doposażali je w ciągu 5-10 lat, to już sami się w rachunkach gubią i ciężko im określić całkowitą cenę... Dlaczego to ważne dla rynku wtórnego? Bo w cenę mieszkania z rynku wtórnego, czy to się komuś podoba czy też nie, jest wliczone również wyposażenie mieszkania... Płacisz dodatkowo za to, że po odbiorze kluczy możesz od razu tam zamieszkać i nie musisz dodatkowo kupować lodówki czy pralki... Dlatego cena jest taka sama, jak na rynku pierwotnym, albo i wyższa, bo jakby odjąć koszt wykończenia i wyposażenia mieszkania, to i tak dostajesz zniżkę w porównaniu do pustego mieszkania z rynku pierwotnego... Tylko dla wielu ludzi to nie jest duży atut w momencie, kiedy urządzenie mieszkania im się nie podoba i wiedzą, że i tak będą musieli wykonać gruntowny remont, zwłaszcza jak takie mieszkanie było ostatnio remontowane kilkanaście lat temu Trudno się jednak dziwić sprzedającym, że chcą odzyskać chociaż część kasy włożonej w remont i meble, a przecież nie zabiorą ich ze sobą ze starego mieszkania. |
||
2020-04-14, 03:44 | #57 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2018-06
Wiadomości: 11 110
|
Dot.: Wysokie ceny nieruchomości - jak to widzicie?
Ale laski, życie nie kończy się na Warszawie
Bez sensu są takie dywagacje a bo w Warszawie to czy tamto, jak warszawa to stolica i tam mieszkania zawsze będą kosztować gruby hajs tak jak np. W Berlinie Wysłane z mojego moto g(7) power przy użyciu Tapatalka |
2020-04-14, 07:43 | #58 |
... choć nie Westwood
Zarejestrowany: 2005-05
Lokalizacja: Polska B
Wiadomości: 27 979
|
Dot.: Wysokie ceny nieruchomości - jak to widzicie?
Jasne, tylko, że "Twoje" ceny też nie są żadnym przełożeniem, są surrealistyczne nawet dla innych regionów Polski. Ja mieszkam w niewielkim mieście, ok 30 tys mieszkańców, i u mnie ceny są 3,7-6 tys za metr.
__________________
Dopóki nie skorzystałem z Internetu,
nie wiedziałem, że na świecie jest tylu idiotów Stanisław Lem |
2020-04-14, 08:39 | #59 | |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2018-06
Wiadomości: 11 110
|
Dot.: Wysokie ceny nieruchomości - jak to widzicie?
Cytat:
Wysłane z mojego moto g(7) power przy użyciu Tapatalka |
|
2020-04-14, 16:27 | #60 | |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2012-07
Wiadomości: 3 019
|
Dot.: Wysokie ceny nieruchomości - jak to widzicie?
Cytat:
To dopiero byłoby głupie - zakładać, że jak tak jest u mnie, to tak jest wszędzie! A jak opiszesz, że w swoim mieście występuje trend X wynikający z Y i Z, to każdy może się samodzielnie zastanowić, czy to ma przełożenie na jego miasto i jakie. Niektóre zasady są uniwersalne - takie jak ta, dlaczego mieszkania z rynku wtórnego bywają droższe niż te z rynku pierwotnego, ale w innych przypadkach lepiej podać miasto chociażby dla efektu skali... Skąd np. ktoś ma wiedzieć, czy mieszkanie za 6k/m2 to jest drogie czy tanie, nie znając np. średnich cen mieszkań dla tego miasta? Dodatkowo warunki na rynku potrafią się mega dynamicznie zmieniać, więc podając przykłady liczbowe wypadałoby podawać nie tylko miasto, ale i rok zakupu przy wzrostach cen 10% rocznie czy nawet więcej. Niech każdy sobie po prostu spróbuje przeskalować ceny na realia finansowe miejsca, w którym mieszka i tyle. Nie kupując mieszkań w całej Polsce raczej nie będziesz w stanie wypowiedzieć się merytorycznie o rynku ogólnopolskim. Wysłane z aplikacji Forum Wizaz |
|
Nowe wątki na forum Dom, mieszkanie, nieruchomości |
|
Ten wątek obecnie przeglądają: 1 (0 użytkowników i 1 gości) | |
|
|
Strefa czasowa to GMT +1. Teraz jest 01:57.