2010-07-06, 08:46 | #481 |
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2007-02
Lokalizacja: Mazury
Wiadomości: 1 880
|
Dot.: Dzieciaczki LUTOWO-MARCOWE 2007 V
Witajcie!!!
Fakt, lato w pełni mamy Ja tam się cieszę, wolę tak niż marudzić, ze wieje, pada i jeszcze inne plagi egipskie. Lato to lato i ma być gorąco i już Marta, jestem pełna podziwu dla Twoich poczynań z dietką, no ja jakoś nei mogę się wbić w rytm na tych białkowych dniach i wieczorem coś sobie podjem i dietka idzie w piiiii****** Ale musze się zmobilizować, ja potrzebuję "tylko" albo "aż" 5 kg zrzucić, szczególnie z brzucha oponiastego, nawet do pracy zaczęłam zapitalać na piechotkę 6 km ale oczywiście dzisiaj rano obie moje bździągwy bagniste wstały jeszcze przede mną z wielkim rykiem i ledwo się na ostatni autobus wyrobiłam żeby dojechać do roboty nie mówiąc już o pieszej wycieczce
__________________
Opinia jest jak dupa, każdy ma swoją Edytowane przez dysia77 Czas edycji: 2010-07-06 o 08:49 |
2010-07-06, 11:53 | #482 |
Zakorzenienie
|
Dot.: Dzieciaczki LUTOWO-MARCOWE 2007 V
no w koncu cos sie ruszylo u nas na watku
no tak ja wiem ze jestem madra i sobie pisze do was bo siedze w domu i nie pracuje, a z drugiej strony dobrze wiem ze jak pojde we wrzesniu do pracy to tez bede tu rzadziej hadzi - fajnie macie z tym rowerkiem i siodelkiem, i ze macie gdzie jezdzic my za to dokupilsmy witowi koleczka boczne do duzego rowerka i maly pociska rowewrkiem a ja biegam za nim w kolo miasta, fajnie jest i duzo ruchu mam dzieki temu, zalapal juz jak sie kreci pedalkami nasz wit dalej wali kupe w gacie, ja nie wiem jak mam go tego oduczyc, siku ladnie wola i idzie sam do kibelka sikac a kupe wali w ukryciu po czym informuje ze zrobil , macie jakis pomysl jak go zmoblizowac do robienia kupy na kibelek? madziuO - jak sobie radzicie bez zlobka? teskni sie macjance? bo wit pyta mnie kiedy pojdzie do dzieci? hadzi, dysiu - co do mojej diety to od 8 dni jestem w fazie III i na niej tez chudne niestety, przeszlam na III z waga 67kg a teraz waze 65,2kg jadlam wczoraj spaghetti, pol arbuza, 2 kiwi , a jutro robie sobie uczte i bedzie ciasto ciekawam jak julitce idzie? ty masz Dysiu malo do zrzucenia to moze ci isc ciezej, ja w 3 miesiace stracilam ponad 18kg ale startowal z wysokiego poziomu najgorsze jets wlasnie podjadanie, ja chcialam na II jeszcze ze 2 kg stracic ale coraz czesciej zaczelam oszukiwac, podjadalam owoce, jakies herbatniki od witka i wolalam przejsc na III zeby nie nadrobic tego co sie udalo zrzucic,a tu niespodzianka i na III dalej waga leci w dol robilam sobie wyniki - wszystko mam w normie, robilam tez TSH na tarczyce, tez w normie, i nawet @ dostalam terminowo, bo przez ostatnie 2 miesiace mialam nieregularny, unormowalo sie, przezylam tego Dukana
__________________
|
2010-07-06, 12:16 | #483 |
Wtajemniczenie
|
Dot.: Dzieciaczki LUTOWO-MARCOWE 2007 V
Hej!
No wlasnie Marta, Dysiu ja tez mialabym jakies 5 kg do zrzucenia i zastanawiam sie czy isc w tego Dukana, bo to jednak sporo wyrzeczen i potem ten dzien proteinowy... Tak wiec dalej tylko mysle na ten temat...a tak w ogole, to po wczasach przytylam 3 kg, ktorych juz nie mam, bo jakos same sie zgubily. Tam po prostu za duzo pilam gazowanych napoji, a tu w ogole i mysle, ze stad taki efekt. No ale fakt faktem, wiecej juz nie chce spasc. Poza tym u nas chyba ok. Chyba, bo cos Zuzia wieczorem byla niewyrazna, ale poszla do zlobka i na razie nie dzwonia. Po poludniu idziemy do alergologa, wiec i tak ja oslucha, to bede wiedziec wiecej. A niewyrazna moze byc stad, ze na weselu byly przeciagi, no i mogla sie dorobic. Wesele udane. Dla mnie to byl troche taki powrot do przeszlosci, bo spotkalam kilka osob, z czasow mlodosci. Fajnie tak powspominac. Nawet tanczylam z byla miloscia... Pozdrowionka z pracy! |
2010-07-06, 18:53 | #484 | |
Zadomowienie
|
Dot.: Dzieciaczki LUTOWO-MARCOWE 2007 V
Witam
Po 1 wreszcie dostałam ten nieszczęsny @!!! A już jutro byłam zapisana do gina na wizytę a teraz dzwoniłam i nie muszę Cytat:
Co do koopska w majtach - Marcjanka tez tak robiła po odpieluszeniu, po prostu jak widziałam że jej się che to ją sadzałam na dorosły kibelek, nie zawsze skutkowało bo wstrzymywała, a później jakoś samo z siebie poszło że sama siada. Z pikniku Marcyśki nici bo u nas cały dzień lało..... Mała jeszcze tego lata na trójkołowcu pomyka, na urodzinki w przyszłym roku dostanie rowerek na tych ciut większych kołach - teraz ewidentnie nie sięga pedałów a w przysłym roku pewnie ciut urośnie i będzie OK
__________________
ALBUMY Zarobiona mama pracująca Tylko nudne kobiety mają nieskazitelnie czyste domy. Przez pierwsze dwa lata uczysz dzieci chodzić i mówić a przez następne szesnaście lat marzysz o tym żeby usiadły spokojnie i się zamknęły !!! |
|
2010-07-06, 20:31 | #485 |
Zakorzenienie
|
Dot.: Dzieciaczki LUTOWO-MARCOWE 2007 V
madziuO - nie jestes zbyt wymagajaca, mi tez czasem sie woda w d.u.p.i.e gotuje jak widze co wyprawiaja niektore dzieciaki na placu zabaw a czego nie robia ich matki czyli nie pilnuja, nie interesuja sie, siedza daleko od dziecka i nie zwracaja uwagi co ono robi, no szok
__________________
|
2010-07-07, 07:20 | #486 |
Wtajemniczenie
|
Dot.: Dzieciaczki LUTOWO-MARCOWE 2007 V
Witam
Wisienko Niewątpliwą zaletą naszego zadupia jest to że mamy gdzie jeździć na dużym rowerze. Do lasu mamy kilometr, na wał wiślany za 3 km. Mały na rowerku jeździ tylko przed bramą a to dlatego że tu jest grunt utwardzony przez kostkę i płyty chodnikowe. U nas asfalt posiada tylko główna droga a reszta to ziemio-piach a po tym się ciężko jeździ na 4 kółkach. Misiek też miał straszne opory z robieniem koopy do kibelka. Tu nic na siłę się nie da zrobić. Było nawet tak że mimo iż biegał w samych gaciorkach to domagał się założenia pamperka na czas robienia kupsztala. Chyba jeszcze z miesiąc temu tak bywało. Żonka namawiała ciągle Młodego aby nie karmił qpkami już pampurka lecz kibelek i tak powoli, powoli Michał przestawił się na sedes. Oczywiście za każdym razem gdy załatwił się jak dorosły dostawał owacje na stojąco Teraz jest tak że nawet jak leży z pampkiem już w łóżku to woła że chce zrobić qpkę. Idziemy wtedy do łazienki, ściągam mu pampurka i Młody w trymiga załatwia sprawę . One_shot To jestem zbyt wymagająca czy nie ? Jesteś zupełnie normalna a Twoja reakcja na Zepsutego Bachora prawidłowa . W 100 % popieram Twoją reakcję U nas wczoraj troszkę popadało ale na szczęście wieczorem więc nie musieliśmy siedzieć w domu. Dziś mimo zapowiedzi opadów jest całkiem ładnie. Ciekawe czy faktycznie od jutrz znów nadejdą te mordercze temperatury ??? Miłego Dnia
__________________
Michałek , nasz Promyczek |
2010-07-07, 07:25 | #487 |
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2006-10
Lokalizacja: póki co planeta Ziemia ;)
Wiadomości: 1 271
|
Dot.: Dzieciaczki LUTOWO-MARCOWE 2007 V
Witajcie.
Nie czytałam wstecz....tylko ostatnich kilka postów....Podziwiam silną wolę dziewczyn na dukanie. Ja ćwiczę a'propos rzucenia palenia, ale A u nas.... Kaja miała w czwartek operację na kolano w tylniej łapie. Źle stanęła na łapie biegając po mokrej trawie i zerwała więzadło krzyżowe kolana. Od tamtej pory nie stawiała tej łapy, obciążając przy tym pozostałą zdrową, w której łękotka też jest w nienajlepszym stanie i prawdopodobieństwo zerwania tam więzadła większe. Więc trzeba było zrobic prześwietlenie i podawać leki p.bólowe (ok.160 zł). Potem operacja (400 zł). Później noga w gipsie przez 3 tygodnie, zakaz chodzenia - tylko siusiu i do domu, zastrzyki, leki p.bólowe, ograniczenie jedzenia (ma schudnąć), pielęgnowanie obtarć od gipsu. Zastrzyki i leki p.bólowe (jakieś 300 zł, może więcej wyjdzie). Rehabilitacja psa ma obejmować okres 3 miesięcy. Mam chandrę...TZ mnie podkurzył wczoraj...a najgorsze jest to, że kiedy ja potrzebuję jego pomocy (jestem zła, przemęczona, zestresowana) on podkula ogon i żyje OBOK. ehhhh Na szczęście Uleńka, mimo pokazywania różek czasem, dodaje mi skrzydeł Mieliśmy tydzień urlopu. Byliśmy u mamy. Jeździlismy na plażę każdego dnia. Wybraliśmy pomnik dla taty. I teraz znów robota... A że jest jej masa, kończę i pozdrawiam wszystkich serdecznie A! MadziuO - mam tak samo i tez nie cyrtolę się czy mamuśka lub tatuś słyszą, czy nie. Jak czyjeś dziecko zachowuje się niewłaściwie a rodzic nie reaguje, robię to ja i często na tyle głośno, żeby rodzic usłyszał. Jeszcze mi nie zwrócono uwagi, a jedna matka poparła mnie. Edytowane przez ikol_a Czas edycji: 2010-07-07 o 07:28 |
2010-07-07, 09:08 | #488 |
Zadomowienie
|
Dot.: Dzieciaczki LUTOWO-MARCOWE 2007 V
hej
ikolka jestem w szoku ile wydaloscie na Kaje!ale niestety, pies to czlonek rodziny i jesli trzeba to trzeba zeby pieskowi ulzyc cierpienia.nasza Kaja ostatnio miala usuwany zab i rodzice zaplacili 300 zl.a tak apropo to chyba leczenie zwierzat jest drozsze niz nasze Madzia Twoja reakcja byla zupelnie normalna.ja tez mowie ze tak nie wolno dzieciom jak np sypia piaskiem na Tatiane albo nawet do gory.i ja nie mam zalu jak ktos zwroci uwage mojej Tatianie ze cos robi nie tak.a niekiedy takie zwrocenie uwagi przez obcego bardziej skutkuje niz jak zrobi to mama. ale ulewa u nas przeszla!o mamuniu!!!padalo godzine a zalalo nam cala dzielnice.autobusy sie rozkraczyly kolo mnie, petla zalana straz wode odpompowywala, samochody zderzaki gubily.no szok.a tylko w naszej dzielnicy olsztyna tak padalo.garaze pozalewane.ja juz sobie wyobrazam tych powodzianow skoro u nas tylko godzine padalo a tam 2 dni.nawet w tvn 24 o nas mowili.pozniej sie rozjascnio, ubralysmy z Tatiana gumaczki i w dluga, na polowanie na kaluzea bylo ich troche Tatiana od dawna zalatwia sie na muszle.idzie sobie poprosu sama i sama robi nawet sie sama podetrze, tylko ja ja zawsze poprawiam mokra chusteczka zeby nie bylow nocy tez juz dawno sie nie zsikala.dzis nawet jej nie budzilam o 24 na siku tylko poczekalam czy sie sama obudzi.obudzila sie o 3...na szczesciea rano spadla z lozkahehhe w ogole to pilnuje czasmi corki mojej kolezanki z pracy.nie ma teraz co z mala robic wiec jako ze jestem na zwolnieniu to ja biore.Julka ma 6 lat.i wiecie w co sie bawily ostatnio...w chlopaka i dziewczyne co sie caluja, schowaly sie do szafy i siedzialy...dopiero tak patrze co ich tak dlugo nie widac, nie slychac,szukam, zagladam i pytam co robia.Julka nic, zawstydzina, a Tatiana odrazu powiedziala.pogonilam z szafu co mi bedzie corke psucale jakie zabawy sa w przedszkolu, co?6 latki... i jeszcze powiem jaki numer ostatnio Tatiana wywinela Rafalowi. jak jeszcze pracowalam pojechali na taki duuuzy plac z unii europejskiej i Tatiana przed wyjsciem robila siku...i wyszli.na placu weszla na slizgawke a tam ...gola psiochamajty sobie zdjela siedzac na muszlino i ganiala z golym tylkiem w spodniczce i jeszcze co mnie rozbawilo wczoraj.karmie ja i byla siostra Rafala, Tatiana juz jesc nie chciala a Marlena mowi "no otworz hangarek, samolot leci" a Tatiana "to niech sie rozbije"
__________________
"...Jak dzieci są malutkie to rodzice z miłości chcą je zjeść...a jak dorosną to żałują, że tego nie zrobili..." ALBUMY TATIANY https://wizaz.pl/forum/album.php?u=104100 |
2010-07-07, 20:35 | #489 |
Wtajemniczenie
|
Dot.: Dzieciaczki LUTOWO-MARCOWE 2007 V
Madziu dobry tekst Tatianki! Poleglam
|
2010-07-07, 22:59 | #490 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2005-07
Lokalizacja: Poznań
Wiadomości: 341
|
Dot.: Dzieciaczki LUTOWO-MARCOWE 2007 V
Moja Nina znowu chora, więc trochę wszyscy zaczynamy prychać
ikol_a ja lubię psy, ale nie w moim domu (mam alergię na sierść) ,więc podziwiam jak działacie ze swoim psem! ja się przyznaję, że dziś też nie przypilnowałam Leny na placu zabaw, (ale Lena nie zaczepia dzieci i jest grzeczna) tylko mi spadła z drabinki pojechałam z nią nawet na usg brzucha, bo cały dzień marudziła że ją brzuszek boli. Nic jej nie jest, ale wyrzuty mam straszne, że tak się to skończyło. Madzia - te zabawy w chłopaka i dziewczynę to nie jest norma raczej, moje siostrzenice (6 i 7 lat) są na etapie zawstydzenia jeśli chodzi o sprawy "damsko-męskie" choć pamiętam że my tez w przedszkolu bawiliśmy się w śluby ale bez buziaków Kasiu ale masz super - my utknęliśmy na tych oknach nieszczęsnych i nie ma czasu ruszyć dalej. Darek wreszcie dostał pracę ale choć wiem że powinnam skakać z radości to się tylko martwię. 3 noce śpi w Warszawie, w dzień w domu jest tylko w nd i jest tak wykończony że nawet nie mam co liczyć zrobienie czegokolwiek przy budowie czy w domu. No ale skończyły nam się trudne czasy jeśli chodzi o kasę, przy 2 wypłatach już będzie z górki jak tak was czytam to sobie myślę,że może ja też poćwiczę silną wolę tylko jeszcze nie mam pomysłu nad czym się popastwić |
2010-07-08, 09:57 | #491 |
Wtajemniczenie
|
Dot.: Dzieciaczki LUTOWO-MARCOWE 2007 V
Ikolka żyjesz !
mam tak samo i tez nie cyrtolę się czy mamuśka lub tatuś słyszą, czy nie. Taaaaaa, Ty to potrafisz on podkula ogon i żyje OBOK. Krzesłem Go ! , krzesłem ! Nie no żartuję oczywiście Pozdrów Go łod nassss Madzia samolot leci" a Tatiana "to niech sie rozbije" To dładnie tak samo gdy Jula namawiała Miśka na kupsztala do kibelka. "Chodź nakarmimy kibelek qpką !" "Nieee jak wolą nakarmić pamperka a Ty nakarm kibelek " olka No ale skończyły nam się trudne czasy jeśli chodzi o kasę, Szkoda tylko że Tż bez sułuffów teraz Dla Lenki, oby brzucho już nie bolało U nas po staremu .Działka i działka na okrągło. Misiek nawet już swoje rękawice ma.
__________________
Michałek , nasz Promyczek |
2010-07-10, 19:05 | #492 |
Zadomowienie
|
Dot.: Dzieciaczki LUTOWO-MARCOWE 2007 V
Cisza i spokój na wizazu... Odpoczywacie sobie pewnie na słoneczku
A Emilka jutro jedzie do moich rodziców na wakacje. Mam nadzieję, ze tydzień wytrzyma We czwartek mam egzamin w pracy, ale taką kobyłę, ze szok. Nie wiem jak to będzie. Poza tym nasze biuro jako pierwsze w oddziale zdaje, wiec wcześniej nawet jakichś podpowiedzi z innych biur nie bedzie możliwości dostać. Miłego wekendu |
2010-07-12, 08:29 | #493 |
Wtajemniczenie
|
Dot.: Dzieciaczki LUTOWO-MARCOWE 2007 V
Cisza i spokój na wizazu...
Taaa, te cisze są niestety coraz dłuższe i coraz częściej występują Odpoczywacie sobie pewnie na słoneczku Raczej w cieniu, w garażu bo tu temperatura siakaś taka przyjemniejsza A Emilka jutro jedzie do moich rodziców na wakacje. Mam nadzieję, ze tydzień wytrzyma trzymam aby dała radę i dłużej We czwartek mam egzamin w pracy, No to będę Cię wspierał siakoś na odległość abyś dała radę Jakoś żyjemy ale temperaturki w tym tygodniu będą powalające . Misiek ma dobrze. Przy baseniku stoi parasol więc może w nim siedzieć ile tylko dusza zapragnie Miłego dnia
__________________
Michałek , nasz Promyczek |
2010-07-12, 09:44 | #494 |
Wtajemniczenie
Zarejestrowany: 2006-01
Lokalizacja: zachodniopomorskie
Wiadomości: 2 801
|
Dot.: Dzieciaczki LUTOWO-MARCOWE 2007 V
Upaaałł...
U nas od jest mega gorąco... wvczoraj 37, dzisiaj 38 stopni!!! w cieniu oczywiscie.... jakis koszmar... caly dzien siedzimy w wodzie nad jeziorem.... tzn omijamy godziny 12 -14. woda w jeziorze cudowna.... uwielbiam gorąc ale to juz przesada.... w domu nawet siedziec sie nie da... ja mam pare dni urlopu... myslalam, ze remont skonczymy ale niestetty w taka pogode nie da sie nic robic... spadam do miasta... musze cos na obiad wykombinowac... buzki dla wszystkich
__________________
Ludzie najczęściej zdają sobie sprawę, że mają jedno życie gdy już je prawie przeżyli...
|
2010-07-12, 21:01 | #495 |
Wtajemniczenie
|
Dot.: Dzieciaczki LUTOWO-MARCOWE 2007 V
Bry
U nas termometr pokazuje zazwyczaj 29 w cieniu. Nie zmienia to faktu że duchota pewnie jak u Was i dlatego ile się da to trzymam Miśka w garażu. Fredyś Mnie może już za tydzień zacznie się robota w pokoju który docelowo przeznaczyliśmy dla Miśka. Zwalę panele z sufitu i skosów, sprawdzę stan ocieplenia a potem naciągnę nową folię paroizolacyjną. Jak to skończę to zamiast paneli kładę płyty G-K. Gdy obrobię ten pokój to jadę dalej i to samo zrobię w naszej sypialni. Coś jest nie tak z folią u nas bo za bardzo podwiewa zimą wokół okna. Nawet już na panelach i ścianach widać ślady jakie zostawia przenikające powietrze z zewnątrz. Pominę już fakt że sypialnia zimą jest najchłodniejsza.
__________________
Michałek , nasz Promyczek |
2010-07-14, 07:19 | #496 |
Zakorzenienie
|
Dot.: Dzieciaczki LUTOWO-MARCOWE 2007 V
czesc kochani
od zeszlego czwartku walczylam z rotawirusem i wyszlam z tego ledwo zywa, od wczoraj mam wiecej sily, wiec wpadlam tu na chwile, pozdrawiam was goraco u nas tez upaly na calego , dzis popoludniu wyciagne irka na basen buziaki
__________________
|
2010-07-14, 11:45 | #497 |
Wtajemniczenie
|
Dot.: Dzieciaczki LUTOWO-MARCOWE 2007 V
Wisienko
A gdzie Cię toto dopadło ? Wittowi nic nie jest ?? Jak Twoje kilogramy? Stanęłaś już czy jeszcze zrzucasz Dziś u nas całkiem Luxio. Nie ma ostrego słońca, wiaterek nawet nieźle dmucha. Chyba zrobimy wreszcie wycieczkę na rowerze na działkę.
__________________
Michałek , nasz Promyczek |
2010-07-15, 06:47 | #498 |
Zakorzenienie
|
Dot.: Dzieciaczki LUTOWO-MARCOWE 2007 V
hej
milego dzionka hadzi - nie wiem gdzie mnie toto dopadlo, ale do jakiego sklepu nie wejde u nas w ziebicach, to za kazdym razem ludzie wlasnie gadaja o swioch sensacjach zolodkowych wiec mysle ze nie bylo trudno o zlapanie rota wit zdrowy irek tez ufff moja waga nadl spada, jeszcze pare deko i bedzie -20kg, z tym ze jak juz od poniedzialku jak sie lepiej poczulam to jem normlnie, wiec chyba sila rozpedu diety jeszcze troszke spada , mam nadzieje ze sie unormuje bo juz nie chce wazyc mniej, dobrze mi tak jak jest, a jak twoja julitka? zadowolona z diety? jak jej idzie? i dlaczego ona nic nie pisze u nas? wymalowalam sobie wczoraj pazuri na bordowo i sie czuje dziwnie klepiac po klawiaturze takimi pazurami
__________________
|
2010-07-15, 07:09 | #499 |
Wtajemniczenie
|
Dot.: Dzieciaczki LUTOWO-MARCOWE 2007 V
Martuś
moja waga nadl spada, jeszcze pare deko i bedzie -20kg, Okurcze chyba się nie spodziewałaś takich efektów cooooo , wiec chyba sila rozpedu diety jeszcze troszke spada , Aha, no chyba właśnie ta "siła " jeszcze ciut ciut działa a jak twoja julitka? zadowolona z diety? jak jej idzie? i dlaczego ona nic nie pisze u nas? Jula zrzuciła ze yyyyyyy 5 kilo . Jak któregoś dnia wyjdzie z wirtualnego świata na Facebooku i wreszcie da sobie spokój z tymi grządkami to może coś napisze. Ogólnie to nie ma czasu. Farm Wilage to Nr.1 od dwóch miesięcy
__________________
Michałek , nasz Promyczek |
2010-07-15, 08:06 | #500 |
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2006-10
Lokalizacja: póki co planeta Ziemia ;)
Wiadomości: 1 271
|
Dot.: Dzieciaczki LUTOWO-MARCOWE 2007 V
Witajcie.
Martuś oglądałam Twoje zdjęcia niedawno, ale już nie miałam czasu pisać w albumie, więc teraz powiem - jestem pod wielkim wrażeniem nie tylko Twojej figury i osięgnięć, ale też Twojej silnej woli i w ogóle sposobu życia U nas bez zmian. Kaja jeszcze tydzień będzie się męczyć z gipsem. Założyliśmy jej skarpetkę wypchaną na dole gazą, bo zaczął jej się ten gips rozkruszać na dole i było ryzyko obrzęku łapy. Wtedy trzeba by było zdjąć gips i od nowa... W tygodniu byliśmy na jagodach : ja, Marek, mama i Ula. Nazbieraliśmy 3 litry w ok. 2 godziny łącznie ze spacerkiem po lesie. Niedużo, ale jagody malutkie i przebrane, a nie mieliśmy czasu, żeby szukac innych miejsc (było ok. 19.00). Zrobiłam pierogi z jagodami i słoiczki - 8. Reszta zjedzona. Chciałabym jeszcze na jagody, ale sama z Ulą do lasu się boję. Marek wraca późno. Wczoraj był ok. 20.00 w domu. W weekend mamy gości, więc teraz organizacja: odgruzowanie domu i zakupy. Wczoraj większość posprzątałam. Pozdrawiam Was Robaczki. Hadżi czemu pytałeś o tą miejscowość? Wybieracie się Fajnie, że coś dziubiesz w domku. U nas narazie Marek nie ma czasu się wyspac nawet. Dużo pracuje i nie ma czasu nawet trawy skosić. Zlew w kuchni, który pękł mi przy parzeniu wrzątkiem pomidorów i uznano reklamację - więc nowy zlew leży już chyba czwarty tydzień, bo nie ma czasu go wymienić. Ostatnio nawet był hydraulik i poprosiłam, żeby ocenił koszt wymiany. Zaśpiewał 50-100 zł, ale raczej 50 zł. Marek chce sam podjąć wyzwanie...Właśnie z nim rozmawiałam przed chwilą... No i co?... Niech podejmuje...Przeżyłam kilka miesięcy z tym cholernym peknięciem i na jednej używanej komorze, więc dam radę jeszcze kilka dni..... MADZIA Ulka też ma coś z tematem chłopak-dziewczyna. Kiedyś, ale to już z rok temu... pluła na chłopczyka (Placka) w książeczce "Truskawkowe ciastko" i mówiła, że nie lubi chopcików. Potem go jakby polubiła. A teraz ma miekką laleczkę Truskawkowe ciastko i właśnie Placka i czasem śpi z tym chłopczykiem. Wtedy go przytula i zawstydzona całuje, tzn. daje mu całusy, takie cmoki. Generalnie chłopaków się wstydzi. Chowa się nawet przed synami sąsiada. A gdy na komputerze włączę czasem jakąś muzykę, do której są jakieś slajdy, np. krajobrazów albo zakochanych par, to Ula stojąc przy biurku w momencie gdy pojawia się slajd jakieś pary, która się całuje lub przytula, chowa się pod biurko, tzn. szybko kuca. Za chwilę powoli się podnosi i tylko oczka jej wystają zza biurka. Śmieszne to jest. Nie wiem czemu tak reaguje. Nawet gdy ja z Markiem się przytulamy np. stojąc w kuchni a Ula to widzi z pokoju to zaraz leci i każe nam się nie przytulać i widać, że jest to dla niej jakby zawstydzające...Wtedy jej tłumaczymy, że się przytulamy, bo się kochamy. Ona wówczas się wdrapuje i też chce i się kleimy we trójkę OK. Wracam do roboty... Przepraszam za chaotyczność i literówkę, ale się spieszę. Pozdr Julitko gdziekolwiek jesteś pozdrawiam Cię serdecznie!!! Rozrosła mi się mięta w ogródku....i za każdym razem gdy na nią patrzę przypominają mi się nasze pokrzywiaste drinki |
2010-07-15, 08:24 | #501 |
Wtajemniczenie
|
Dot.: Dzieciaczki LUTOWO-MARCOWE 2007 V
Ikolka
No Marek to ma teraz "żniwa" w pracy więc się nie dziwię że brak czasu na wszystko. Dobrze pamiętam jak rok temu też ganiał po knajpach i innych instytucjach. W domu jest sporo do zrobienia ale nie mam kiedy.Jula chce teraz w sobotę jechać na jeziorko a ja już wcześniej zaplanowałem sobie robotę w pokoju. Poza tym weekend to jedyny czas gdy można coś więcej powalczyć w ogrodzie, ogarnąć pokoje itp. gdy na nią patrzę przypominają mi się nasze pokrzywiaste drinki takie drinkulce na tą naszą pogodę byłyby w sam raz. Nigdzie się nie wybieramy. Nie ma kasy i czasu. Niania kończy w lipcu służbę więc cały sierpień siedzimy z małym w domu na zmianę. Ja zaczynam od 4 i kończę 20. Może dam radę jeszcze coś przeciągnąć, zobaczymy.
__________________
Michałek , nasz Promyczek |
2010-07-15, 10:13 | #502 |
Wtajemniczenie
|
Dot.: Dzieciaczki LUTOWO-MARCOWE 2007 V
Jestem, jestem
Czytam Was każdego dnia ale na pisanie to już średnio z czasem. Nie jest prawdą, że przesiaduję na Farmie całe dnie Owszem laptop jest uruchomiony, Farma włączona a ja popylam: kuchnia, pranie, Misiek...... ot takie codzienne "nic nie robienie" Siadam do tego odpalonego kompa z doskoku ale OCZYWIŚCIE właśnie w tych chwilach MUSI w domu pojawić się Hadzi No i faktycznie widzi mnie wciąż przy kompie. Pojąć, że "samorobiące się, oczywiste czynności domowe" jednak się same nie robią jest trudno No ale cóż W pracy to samo........99% czasu popieprzam jak małe prrrr ale wystarczy 1% luzu i już każdy to widzi Też tak macie? Ikola marzą mi się Twoje drinki pite z Wami razem Mam miętę, przyjeżdżajcie!!!!!!!!!!! ! Resztę też zorganizuję Uściskaj Mamusię, Marka i Uleńkę Marta faktycznie straciłam około 5 kg i w sumie wagowo chciałabym jeszcze tylko 1 kg ale cóż z tego jak brzuch nadal wg mnie mam za duży Niby mówią mi ludziska, że mam go połowę mniej ale ja tego nie widzę. Dieta mnie absolutnie nie męczy. Dobrze, że ma ograniczenia jakościowe a nie ilościowe więc nie ma opcji chodzenia głodnym Czasem grzeszę piwkiem, szampanem lub owocami ale nie mam wyrzutów sumienia z tego powodu Ciebie podziwiam Dysia czytam Twój drugi wątek (dla którego zdradził nasz Hadzi ). Czytam jak on tam się promuje, jak Dziewczyny chciałyby jego klona i czasem tak sobie myślę "mój to Hadzi czy ktoś się pod niego podszywa"? "gdzie kuźwa w domu jest ten Ideał"? Niby dobry z niego chłopak ale żeby aż tak? Pewnie już wiesz, że wiatrak wczoraj kupiliśmy Dzieki Aaaaa tez "tam" pisałaś..........tu Tobie napiszę..............nie głodź się na tej diecie!!!! Nie ma takiej potrzeby!!!! Wręcz jest to nie wskazane!!!! Ja do pracy biorę w dni proteinowe np. jajka na twardo, łososia ugotowanego na parze, śledzie w occie, ogórki konserwowe, serek wiejski lekki, jogurt naturalny, makrelę wedzoną, piersi z kurczaka ugotowane lub upieczone, udka (odkryłam właśnie kilka dni temu chyba firmy Kotany przyprawę "Meksykański Grill" - udka posypane nią i uduszone na patelni tylko z odrobiną wody wg mnie mają super smak - jak pieczone trochę), zimne nóżki, wedlinę.........także opcji jest wiele i nie ma możliwości bycia głodną. W dni z warzywami to opcji jest jeszcze więcej Ja nie ograniczam sie tylko do wędlin drobiowych. Jak mam ochotę to jem też wieprzowe Nie mam parcia na schudnięcie w błyskawicznym czasie więc te małe grzeszki mnie nie bolą No i se popisałam...........już trują Do następnego Miłego dnia
__________________
Prosiaczek wspiął się na paluszkach i szepnął:
- Tygrysku...! - Co Prosiaczku? - NIC - odparł Prosiaczek biorąc Tygryska za łapkę - chciałem się tylko upewnić czy jesteś... |
2010-07-15, 11:03 | #503 |
Wtajemniczenie
|
Dot.: Dzieciaczki LUTOWO-MARCOWE 2007 V
No i udało mu się skłonić żonka do napisania paru słów
Nie no , faktycznie żona wczoraj robiła w domu robiła ale ja tego nie widze bo siedzimy z Miśkiem na dworze, w garażu, gdzie się da byleby cień był Niby dobry z niego chłopak ale żeby aż tak? Nawet jeszcze Lepsiejszy
__________________
Michałek , nasz Promyczek |
2010-07-15, 12:12 | #504 |
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2007-02
Lokalizacja: Mazury
Wiadomości: 1 880
|
Dot.: Dzieciaczki LUTOWO-MARCOWE 2007 V
Jula, dzięki za wyczerpujący opis jak przetrwać te proteinowe dni
W sumie to faza uderzeniowa niczym się nie różni od dni proteinowych jest tylko dłuższa lub krótsza, czy dobrze myślę? A podobno można też pić colę light. I to w obu fazach? Czy tylko już na sam koniec? I otręby to trzy łyżki dziennie od samego poczatku tak? A dzisiaj nie kupiłam serka wiejskiego light i wzięłam zwykły, może aż tak strasznie nie zgrzeszyłam co? I dzisiaj to już naprawdę na maksa zaczynam bo już boki mi się wylewają a nie chciałabym, zeby mnie ktoś na plaży pomylił z foką Mam czas do 7 sierpnia, zeby doprowadzić się do jako-takiego stanu. Zastanawiam sie nad skakanką.... ale to chyba musi poczekać, aż będę swoją chałupkę miała, żeby nikomu nad głową nie łomotać. Jula, a jeszcze słówko o Hadżim... mnie się wydaje, ze on się tam wcale jakoś specjalnie nie promuje na tym drugim wątku, widocznie mało jest takich facetów, co się potrafią bez marudzenia dzieckiem zająć a przy tym jeszcze robić coś pożytecznego dla domu. Dlatego tak wszystkie koleżanki tak się nim zachwycają, a Tobie, hmmm, widocznie wydaje się to jego zachowanie wydaje się być tak normalne, że Ci juz spowszedniało i nie widzisz w tym nic szczególnego Jednak głowę dam uciąć, że niejedna kobietka marzy o tym, zeby facet zajął się malcem, coby chociaż właśnie w spokoju oddać się zwykłym pracom domowym, bez dzieciątka ujeżdżającego odkurzacz itp
__________________
Opinia jest jak dupa, każdy ma swoją Edytowane przez dysia77 Czas edycji: 2010-07-15 o 12:16 |
2010-07-15, 14:02 | #505 |
Wtajemniczenie
|
Dot.: Dzieciaczki LUTOWO-MARCOWE 2007 V
Dysiu
Dzięki Mocno , Mocno za wsparcie
__________________
Michałek , nasz Promyczek |
2010-07-15, 14:36 | #506 | |||
Wtajemniczenie
|
Dot.: Dzieciaczki LUTOWO-MARCOWE 2007 V
Cytat:
ja cały czas jadę 5/5 (5 dni proteiny/5 dni warzywa i proteiny). Cytat:
Otręby są faktycznie zalecane ale ja je żarłam tylko na początku z jogurtem lub smażyłam takie plackowate podeszwy. Teraz baaardzo rzadko najdzie mnie na nie ochota. Też czasem "grzeszę" serkiem nie light Nie mam wyrzutów z tego powodu Ogólnie ja do tej diety podchodzę raczej zdroworozsądkowo niż trzymam się jej obiema rękami. a nie chciałabym, zeby mnie ktoś na plaży pomylił z foką nie ma szans jesteś ładna, zgrabna i powabna Wiem.....czytam tamten wątek Cytat:
A "zająć się" - tzn przebywać w tym samym pomieszczeniu (czytaj najczęściej garaż) i czasem orientować się po 5-10 minutach, że dziecko już dawno w domu z mamą "coś robi". Albo tak odzywać się do dziecka, że ciężko obrażone lub zapłakane przychodzi z tekstem "nie tofam taty" Nie umiejszam broń Boże zasług Hadziego ale życie wygląda ciut inaczej niż słowo pisane. Marzy mi się zobaczyć kiedyś uśmiech na jego buzi, nie słyszeć burczenia, nie musieć żebrać przez 2 tygodnie o pojechanie z Miśkiem nad jezioro a z Waszego wątku dowiedzieć się, że on ma inne plany (robocze jakieś) o których ja mogę dowiedzieć się od kogoś bo nie od niego, usłyszeć więcej niż 5 słów na dzień..........ot takie tam sobie głupotki... Cieszę się, że go bronisz ........... jak też go lubię
__________________
Prosiaczek wspiął się na paluszkach i szepnął:
- Tygrysku...! - Co Prosiaczku? - NIC - odparł Prosiaczek biorąc Tygryska za łapkę - chciałem się tylko upewnić czy jesteś... |
|||
2010-07-15, 16:19 | #507 |
Wtajemniczenie
Zarejestrowany: 2006-01
Lokalizacja: zachodniopomorskie
Wiadomości: 2 801
|
Dot.: Dzieciaczki LUTOWO-MARCOWE 2007 V
ja tak na szybko...
my juz po remoncie pokoju! dzisiaj tylko juz ukladam i sprztam resztki. ale pisze, bo mam inny klopot... Czy Wasze dzieci gorączkowaly kiedys od słońca??? Kuba duuuuzo na nim przebywa, bo caly dzien albo nad woda albo na podworku i dzisiaj ma 38.5.... wczoraj tez pod wieczor byl cieply i marudny. denerwuje sie bo chcemy jutro wyjechac na 3 dni i nie wiem co robic a innych objawów nie ma
__________________
Ludzie najczęściej zdają sobie sprawę, że mają jedno życie gdy już je prawie przeżyli...
|
2010-07-15, 16:33 | #508 |
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2006-07
Wiadomości: 1 527
|
Dot.: Dzieciaczki LUTOWO-MARCOWE 2007 V
Hej!
Przyjechaliśmy na 4 dni do domku, wykańcza mnie to gorąco, jak patrzę na chłopaków na budowie to mi ich żal. Nie zazdroszczę im w takim ukropie od 8 do 20 No ale w końcu nie za darmo... Zdjęcia pewnie jutro jakieś wrzucę bo muszę skoczyć na budowę zaliczkę dać a, kurcze, dziś jeszcze mi transzy nie przelali Freddy Krystian tak kiedyś nagle zagorączkował, jestem pewna, że od słońca. Był straszny ukrop wtedy, po południu dałam mu Nurofen i potem znów wyszliśmy, wieczorem znów 38 stopni gorączki, na noc dałam znów Nurofen i rano był radosny jak skowronek i już bez gorączki Odezwę się jeszcze wieczorkiem bo muszę rozpakować rzeczy, czego nienawidzę:/ ****** Aha! Po raz 7 zostałam ciocią Lenka ma tydzień, obie kobietki czują się dobrze. Mamusia dochodzi do siebie po cesarce. Lenka jest cudna Edytowane przez kaśka333 Czas edycji: 2010-07-15 o 16:54 |
2010-07-15, 20:33 | #509 |
Wtajemniczenie
|
Dot.: Dzieciaczki LUTOWO-MARCOWE 2007 V
Fredyś
Nam Misiek w tamtym tygodniu zagorączkował. W czwartek i piątek miał objawy tak jak opisujesz. Po sobotniej nocy wstał jak Młody Bóg i koniec. Się tylko możemy domyślać że to od słońca. Gorączkę zbijaliśmy Nurofenem Kasia i Fredy Czekam na foty
__________________
Michałek , nasz Promyczek |
2010-07-15, 20:36 | #510 | |
Wtajemniczenie
|
Dot.: Dzieciaczki LUTOWO-MARCOWE 2007 V
Cytat:
Freddy Wiki od soboty non stop miala temp pomiedzy 37,5 a 38,5 i zero innych objawow. Bylismy u lekarza w poniedzialek i nic, dopiero wczoraj stwierdzono wirusowe zapalenie gardla, a tez stawialam, ze to przegrzanie. Trzymam kciuki za Wasz wyjazd! |
|
Nowe wątki na forum Odchowalnia - jestem mamą |
|
Ten wątek obecnie przeglądają: 1 (0 użytkowników i 1 gości) | |
|
|
Strefa czasowa to GMT +1. Teraz jest 04:30.