Dieta paleo.

[Kuningatar]

Mnie w tym roku rusza wszystko Rok temu w lecie byłam w keto, wiec teraz nadrabiam. Truskawki, brzoskwinie i ogólnie wszystkie owoce jak leci do blendera z daktylem, mlekiem kokosowym i wheyem. Co dziwne najadam się takim pseudoposiłkiem

[mara30]

Napisane przez Kuningatar

Mnie w tym roku rusza wszystko Rok temu w lecie byłam w keto, wiec teraz nadrabiam. Truskawki, brzoskwinie i ogólnie wszystkie owoce jak leci do blendera z daktylem, mlekiem kokosowym i wheyem. Co dziwne najadam się takim pseudoposiłkiem

Fajnie masz ja po owocach, czy to świeżych czy suszonych w większych ilościach mam pełny żołądek, a jednocześnie czuję głód
Więc mogę je jeść albo jako niewielki dodatek, albo na noc

[Black Enigma]

Owoce z tłuszczem bardziej sycą

[Wampierz]

Napisane przez Kuningatar

Mnie w tym roku rusza wszystko Rok temu w lecie byłam w keto, wiec teraz nadrabiam. Truskawki, brzoskwinie i ogólnie wszystkie owoce jak leci do blendera z daktylem, mlekiem kokosowym i wheyem. Co dziwne najadam się takim pseudoposiłkiem

To jest pożywne, tylko że gryźć nie trzeba. Mam bekę, jak ludzie myślą że to jest napój i popijają jakimiś tresciwymi koktajlami posiłki i myślą, że schudną od tego.

[Kuningatar]

Napisane przez mara30

Fajnie masz ja po owocach, czy to świeżych czy suszonych w większych ilościach mam pełny żołądek, a jednocześnie czuję głód
Więc mogę je jeść albo jako niewielki dodatek, albo na noc

Na mnie tak działa ryż i ziemniaki
Ostatnio doszłam do wniosku, że w moim przypadku węgle z głodem niewiele mają wspólnego. Za to białko tak. Obcięłam 30-40% i zmiana nastąpiła prawie z dnia na dzień. Może jednak coś jest na rzeczy z tym białkiem zwierzęcym i insuliną... Anyways, zniknęły moje glutenowo-cukrowe zachcianki i to jest najważniejsze

[mara30]

Napisane przez Kuningatar

Na mnie tak działa ryż i ziemniaki
Ostatnio doszłam do wniosku, że w moim przypadku węgle z głodem niewiele mają wspólnego. Za to białko tak. Obcięłam 30-40% i zmiana nastąpiła prawie z dnia na dzień. Może jednak coś jest na rzeczy z tym białkiem zwierzęcym i insuliną... Anyways, zniknęły moje glutenowo-cukrowe zachcianki i to jest najważniejsze

U mnie zdecydowanie węgle proste na szczęście jednorazowy wyskok od czasu do czasu nie ma wpływu na dłużej - ot muszę się krótko potem dopchać czymś treściwym o małej objętości i tyle
ziemniaki i ryż nawet nie wiem, strasznie dawno nie jadłam
Co do białka, to w sumie ciężko mi powiedzieć, bo nie pamiętam, kiedy jadłam białko bez towarzystwa tłuszczu jak już muszę zjeść tego cycka, bo mi zostanie z całego kuraka, to albo go podsmażam na smalcu albo polewam sosem holenderskim
A co do zachcianek, to u mnie wyraźnie ma to związek ze stresem i przemęczeniem czyli wtedy, kiedy najbardziej organizm potrzebuje dobrego, to głupi ma zachcianki na złe

[Kuningatar]

Napisane przez mara30

Co do białka, to w sumie ciężko mi powiedzieć, bo nie pamiętam, kiedy jadłam białko bez towarzystwa tłuszczu jak już muszę zjeść tego cycka, bo mi zostanie z całego kuraka, to albo go podsmażam na smalcu albo polewam sosem holenderskim

Mi chodziło właśnie o to, że niezależnie od proporcji węgli i tłuszczy zależność jest ta sama: dużo białka=duży głód, mało białka=mały głód.

Napisane przez mara30

A co do zachcianek, to u mnie wyraźnie ma to związek ze stresem i przemęczeniem czyli wtedy, kiedy najbardziej organizm potrzebuje dobrego, to głupi ma zachcianki na złe

Też tak myślałam, ale okazało się, że u mnie to był po prostu zły nawyk. Tydzień temu będąc wściekła i niewyspana kupiłam 50g czekolady - na poprawę nastroju, w pełni świadomie. 40g nadal leży i nawet nie kusi...

W sumie to nie wiem, o co chodzi, ale mam nadzieję, że tendencja się utrzyma, bo w niecałe 3 tygodnie poleciało 3kg

[Nowhere]

hej dziewczyny, w końcu przeczytalam praktycznie cały wątek teraz siedzę intensywnie na tłustymżyciu, paleosmaku i cook it lean. muszę przyznać, że przejście na paleo (od niecałego tygodnia) jest u mnie spowodowane totalną bezradnością żywieniową - kompulsy codziennie! od 2,5 roku, depresja, nerwica, totalny brak koncentracji i jasnego myślenia, zaparcia(z krwawieniem) na przemian z wypróżnianiem się po kilka razy dziennie, wzdęcia, bóle brzucha, głowy, problemy z cyklem m., słaba odporność... no czuję się naprawdę chora, a wyniki w normie. i tak już od dłuższego czasu . o paleo słyszałam już dawno temu, ale nie wyobrażałam sobie życia bez chleba czy makaronu, bałam się ze ograniczenie zbóż i reszty produktów będących podstawą mojej diety zwiększy intensywność ataków kompulsywnego jedzenia - a tu na razie jest ok. chcę póki co być na paleo cały lipiec i ocenić efekty - póki co bardzo mi się podoba choć nie ukrywam, że czasem czuję, jakby mi czegoś brakowało to nie jest głód, ale taka pustka tak jakby. no i zaparcia się trochę zwiększyły, ale czytałam że to normalne na początku więc póki co się nie przejmuję.
mój jadłospis z wczoraj -
I. klopsy duszone z wieprzowiny, dużo sałatki z młodej kapusty, marchewki z oliwą, dwa ziemniaki
II. maliny, czereśnie i truskawki
III. grillowane warzywa(cukinia, pieczarki, papryka, cebula) z oliwą i piersią kurczaka
IV. banan i łyżka oleju kokosowego
V. sałatka z awokado, cebuli, papryki, pomidorów i sałaty rzymskiej z oliwą + dwa jajka na miękko i marchewka surowa

idealnie nie jest, dopiero staram się kupować niektóre produkty - mam już zapas kokosa, pestek dyni i słonecznika. ale póki co mi się podoba, jedyne co to nie wyobrażam sobie jedzenia podrobów i smalcu... odrzuca mnie na samą myśl, nigdy tego nie lubiłam :/ i sam fakt jedzenia mięsa więcej niż raz dziennie mnie trochę odpycha, nigdy nie byłam wege ale jednak trochę na psychę by mi siadało jedzenie zwierząt trzy razy dziennie dobrze, że są jajka

[Carillon]

Przecież są jeszcze warzywa i owoce! A nie samo mięso i jajka
A badałaś się na tarczyce? Bo tak patrząc na dolegliwości to mogą to być problemy z tarczycą

[Nowhere]

Napisane przez Carillon

Przecież są jeszcze warzywa i owoce! A nie samo mięso i jajka
A badałaś się na tarczyce? Bo tak patrząc na dolegliwości to mogą to być problemy z tarczycą

warzywa i owoce ratują sprawę tarczycę badałam wielokrotnie, tsh i ft3 ft4 w normie, a skoro jest w normie wszystko to po co dawać skierowanie na usg tarczycy - słowa lekarza :// zmienilam go teraz, wiec zobaczymy co powie nowy...

[Carillon]

A w normie to znaczy ile? Bo jak ma się wyniki blisko granicy to już nadaje się do leczenia Ja miałam taką sytuację

[Nowhere]

Napisane przez Carillon

A w normie to znaczy ile? Bo jak ma się wyniki blisko granicy to już nadaje się do leczenia Ja miałam taką sytuację

TSH kilka miesięcy temu miałam 1.6, więc to nawet nie na granicy, ale blisko idealnego. chociaż rok-półtora temu, miałam idealne 1 więc zaliczyłam jakiś tam wzrost...

[Carillon]

To powinno chyba być ok
Jak wam dziewczyny idze paleo dieta?

[mara30]

Napisane przez Nowhere

TSH kilka miesięcy temu miałam 1.6, więc to nawet nie na granicy, ale blisko idealnego. chociaż rok-półtora temu, miałam idealne 1 więc zaliczyłam jakiś tam wzrost...

Zbadaj ft3 i ft4 samo badanie tsh jest niemiarodajne, szczególnie jeżeli mamy problemy z tarczycą. Często zdarza się bardzo ładny wynik tsh przy sporej już niedoczynności.
Drugą sprawą jest powiązanie wyników z objawami - zdarza się, że wyniki są w normie, a występują objawy, to bardzo prawdopodobne, że mamy niedoczynność. Trzeba wtedy patrzeć również na to, w którym miejscu przedziału normy jest wynik, na relację pomiędzy ft3 i ft4 itd.

[Nowhere]

Napisane przez mara30

Zbadaj ft3 i ft4 samo badanie tsh jest niemiarodajne, szczególnie jeżeli mamy problemy z tarczycą. Często zdarza się bardzo ładny wynik tsh przy sporej już niedoczynności.
Drugą sprawą jest powiązanie wyników z objawami - zdarza się, że wyniki są w normie, a występują objawy, to bardzo prawdopodobne, że mamy niedoczynność. Trzeba wtedy patrzeć również na to, w którym miejscu przedziału normy jest wynik, na relację pomiędzy ft3 i ft4 itd.

liczę na to że jak zmienię endo to będzie bardziej ludzki dziękuję wam, dziewczyny.

u mnie z paleo ostatnio kiepsko, to już drugie potknięcie w ciągu trzech dni, jem lody, ciastka i masło orzechowe - myślałam że lepsza dieta zminimalizuje trochę pms ale chyba na razie to zbyt krótki okres by cokolwiek naprawić i jestem bezradna wobec przedokresowego potwora

[delfix10]

Napisane przez Nowhere

liczę na to że jak zmienię endo to będzie bardziej ludzki dziękuję wam, dziewczyny.

u mnie z paleo ostatnio kiepsko, to już drugie potknięcie w ciągu trzech dni, jem lody, ciastka i masło orzechowe - myślałam że lepsza dieta zminimalizuje trochę pms ale chyba na razie to zbyt krótki okres by cokolwiek naprawić i jestem bezradna wobec przedokresowego potwora

a masła orzechowego nie wolno ?

[mara30]

Napisane przez Nowhere

liczę na to że jak zmienię endo to będzie bardziej ludzki dziękuję wam, dziewczyny.

Z jakiego miasta jesteś?
Poczytaj sobie bloga Anity http://www.alpacasquare.pl/ W bardzo przystępny sposób przedstawia podstawowe informacje o tarczycy i pisze jak sobie radzić nie mając dobrego endo Ponadto jakiś czas temu zebrała w jednym miejscu namiary na dobrych endo z różnych miast, może akurat trafisz?

Napisane przez Nowhere

u mnie z paleo ostatnio kiepsko, to już drugie potknięcie w ciągu trzech dni, jem lody, ciastka i masło orzechowe - myślałam że lepsza dieta zminimalizuje trochę pms ale chyba na razie to zbyt krótki okres by cokolwiek naprawić i jestem bezradna wobec przedokresowego potwora

Moja rada - nie rzucaj się na głęboką wodę. Zacznij od eliminacji glutenu i chemii, to zawsze będzie niezbędne z innymi produktami działaj stopniowo, krok po kroku, sprawdzaj co Ci szkodzi, może nie będzie takiej szybkiej poprawy, ale też unikniesz rzucania się na to, co nie możesz. Stopniowo, krok po kroku, myślenie Ci się przestawi i pewnych rzeczy w ogóle nie będziesz traktować jako coś jadalnego
Druga rzecz - dogadzaj sobie, nie możesz się czuć jak na diecie, gdzie ciągle sobie czegoś odmawiasz, bo Twoja psychika będize tylko czekać na jej koniec próbuj nowych smaków, zobaczysz ile jest genialnych produktów, o których nawet nie wiedziałaś piecz z mąki kokosowej, kasztanowej, jedz banany, kokosa...
W necie jest masa przepisów, moje ulubione blogi przepisowe to readthelabel i cookitlean - dziewczyny mają naprawdę świetne pomysły

---------- Dopisano o 21:56 ---------- Poprzedni post napisano o 21:52 ----------

Napisane przez delfix10

a masła orzechowego nie wolno ?

orzechy ziemne to tak naprawdę nie orzechy, tylko strączki
masło z prawdziwych orzechów czy migdałów jest ok (pod warunkiem, że samorobne, albo kupne bez chemii w składzie), ale lepiej nie przesadzać ze względu na omega 6

[delfix10]

Napisane przez mara30

Z jakiego miasta jesteś?
Poczytaj sobie bloga Anity http://www.alpacasquare.pl/ W bardzo przystępny sposób przedstawia podstawowe informacje o tarczycy i pisze jak sobie radzić nie mając dobrego endo Ponadto jakiś czas temu zebrała w jednym miejscu namiary na dobrych endo z różnych miast, może akurat trafisz?



Moja rada - nie rzucaj się na głęboką wodę. Zacznij od eliminacji glutenu i chemii, to zawsze będzie niezbędne z innymi produktami działaj stopniowo, krok po kroku, sprawdzaj co Ci szkodzi, może nie będzie takiej szybkiej poprawy, ale też unikniesz rzucania się na to, co nie możesz. Stopniowo, krok po kroku, myślenie Ci się przestawi i pewnych rzeczy w ogóle nie będziesz traktować jako coś jadalnego
Druga rzecz - dogadzaj sobie, nie możesz się czuć jak na diecie, gdzie ciągle sobie czegoś odmawiasz, bo Twoja psychika będize tylko czekać na jej koniec próbuj nowych smaków, zobaczysz ile jest genialnych produktów, o których nawet nie wiedziałaś piecz z mąki kokosowej, kasztanowej, jedz banany, kokosa...
W necie jest masa przepisów, moje ulubione blogi przepisowe to readthelabel i cookitlean - dziewczyny mają naprawdę świetne pomysły

---------- Dopisano o 21:56 ---------- Poprzedni post napisano o 21:52 ----------



orzechy ziemne to tak naprawdę nie orzechy, tylko strączki
masło z prawdziwych orzechów czy migdałów jest ok (pod warunkiem, że samorobne, albo kupne bez chemii w składzie), ale lepiej nie przesadzać ze względu na omega 6

w sumie to racja, a ja myślałam że jest w miarę zdrowe i nieszkodliwe

[Nowhere]

Napisane przez mara30

Z jakiego miasta jesteś?
Poczytaj sobie bloga Anity http://www.alpacasquare.pl/ W bardzo przystępny sposób przedstawia podstawowe informacje o tarczycy i pisze jak sobie radzić nie mając dobrego endo Ponadto jakiś czas temu zebrała w jednym miejscu namiary na dobrych endo z różnych miast, może akurat trafisz?

śliczne dzięki, już patrzę i szukam

Napisane przez mara30

Moja rada - nie rzucaj się na głęboką wodę. Zacznij od eliminacji glutenu i chemii, to zawsze będzie niezbędne z innymi produktami działaj stopniowo, krok po kroku, sprawdzaj co Ci szkodzi, może nie będzie takiej szybkiej poprawy, ale też unikniesz rzucania się na to, co nie możesz. Stopniowo, krok po kroku, myślenie Ci się przestawi i pewnych rzeczy w ogóle nie będziesz traktować jako coś jadalnego
Druga rzecz - dogadzaj sobie, nie możesz się czuć jak na diecie, gdzie ciągle sobie czegoś odmawiasz, bo Twoja psychika będize tylko czekać na jej koniec próbuj nowych smaków, zobaczysz ile jest genialnych produktów, o których nawet nie wiedziałaś piecz z mąki kokosowej, kasztanowej, jedz banany, kokosa...
W necie jest masa przepisów, moje ulubione blogi przepisowe to readthelabel i cookitlean - dziewczyny mają naprawdę świetne pomysły [COLOR="Silver"]

taak, masz rację, tylko każde sięgnięcie po zboża kończy się napychaniem do bólu :/ nie umiem się zatrzymać na jednej kanapce, 80g makaronu. w paleo świetne jest to, że nie liczę w końcu kalorii, pomimo tabel w głowie nie jestem w stanie oszacować ile tłuszczu dalam do sałatki albo ile kalorii mają te warzywa więc na razie ten sposób żywienia bardzo mi się podoba. jedyne co to lubię sobie czasem pójść do jakiejś włoskiej knajpki, fastfooda, pubu albo kawiarni na słodką kawę ze znajomymi i pewnie ciężko będzie mi zrezygnować z tej społecznej funkcji jedzenia - ale założyłam że będę trakować takie wypady jako 20% odstępstw przy okazji, jak sobie radzicie z wychodzeniem na miasto przy paleo?

[Carillon]

Ja ostatnio dodałam unikanie pszenicy. Wcześniej wykluczyłam mleczne produkty ponieważ strasznie się źle po nich czułam.
I w końcu w miarę dobrze się czuję.
Najciekawsze jest to, że ostatnio coraz więcej się czyta się że ludzie stwierdzają że coś nie tak jest z tą pszenicą i źle się po niej czują i to w sumie nie wygląda na jakiś trend
Ja jeszcze jestem na etapie że pizzy nie odmówię xD

[mara30]

Napisane przez Nowhere

taak, masz rację, tylko każde sięgnięcie po zboża kończy się napychaniem do bólu :/ nie umiem się zatrzymać na jednej kanapce, 80g makaronu. w paleo świetne jest to, że nie liczę w końcu kalorii, pomimo tabel w głowie nie jestem w stanie oszacować ile tłuszczu dalam do sałatki albo ile kalorii mają te warzywa więc na razie ten sposób żywienia bardzo mi się podoba. jedyne co to lubię sobie czasem pójść do jakiejś włoskiej knajpki, fastfooda, pubu albo kawiarni na słodką kawę ze znajomymi i pewnie ciężko będzie mi zrezygnować z tej społecznej funkcji jedzenia - ale założyłam że będę trakować takie wypady jako 20% odstępstw przy okazji, jak sobie radzicie z wychodzeniem na miasto przy paleo?

nie, zboża odstaw całkowicie, przynajmniej te glutenowe, to jest podstawa miałam na myśli rezygnację po kolei z grup produktów - np. najpierw tylko zboża glutenowe, za jakiś czas nabiał (chociaż np. owczy czy kozi, albo nawet tłuste krowie sery niektórzy dobrze tolerują), pozostałe zboża i tak dalej. W międzyczasie unikaj, aż do całkowitego odstawienia, produktów zawierających chemię - konserwanty, barwniki itp. syf.

Z czasem zaczniesz być świadoma, na co możesz sobie pozwolić w ramach odstępstwa, a na co absolutnie nie. Bo to nie jest tak, że jest jedna uniwersalna dieta paleo. Wspólnym mianownikiem jest rezygnacja ze zbóż glutenowych i proste, nieprzetworzone jedzenie bez chemii. A czy będziesz jadła więcej tłustego mięsa, a zrezygnujesz z owoców, czy oprzesz dietę na rybach, warzywach i owocach, czy też jakakolwiek inna opcja - to zależy od tego, jakie produkty Tobie służą

Co do jedzenia na mieście - unikam wolę poczekać i zjeść w domu - nie mam problemu z wytrzymaniem dłużej bez jedzenia. A jak idę towarzysko - jem sałatki, grillowane mięso, ryby... tak wybieram knajpę, żeby było coś dla mnie inna rzecz, że nigdy nie byłam fanką pizzy, więc z tym nie mam problemu

[anoska]

hej hej

chciałabym zapytać o pseudozboża. Jak dobrze zrozumiałam zgłębiając wiedzę z połowy Google tj. amarantus, komosa ryżowa, gryka orkisz i kasza jaglana (zgadza się?) Tutaj pojawia się moje pytanie: czy skoro orkisz to czy również płatki orkiszowe, otręby orkiszowe? Ta samo z kaszą jaglaną: płatki jaglane? Gryka to kasza gryczana? Poratujcie mnie

Czy jest tutaj ktoś kto ćwiczy siłowo przynajmniej 3x w tygodniu?

Miesiąc temu odstawiłam nabiał i świetnie się z tym czuję. Zainteresowałam się paleo, ale będąc jakiś czas na diecie mam manię liczenia makroskładników w każdym posiłku. Teraz chciałabym pożegnać się z pszenicą i zobaczyć jak to wpłynie na mój organizm.

[Hipnagogia]

Napisane przez anoska

hej hej

chciałabym zapytać o pseudozboża. Jak dobrze zrozumiałam zgłębiając wiedzę z połowy Google tj. amarantus, komosa ryżowa, gryka orkisz i kasza jaglana (zgadza się?) Tutaj pojawia się moje pytanie: czy skoro orkisz to czy również płatki orkiszowe, otręby orkiszowe? Ta samo z kaszą jaglaną: płatki jaglane? Gryka to kasza gryczana? Poratujcie mnie

Tak, te płatki robione są z tych zbóż. Orkisz to odmiana pszenicy niestety.

[anoska]

Napisane przez Hipnagogia

Tak, te płatki robione są z tych zbóż. Orkisz to odmiana pszenicy niestety.

chciałam się dowiedzieć czy skoro pseudozboża są dozwolone to można wciągać wymienione przeze mnie produkty?

[Wampierz]

Napisane przez anoska

hej hej

chciałabym zapytać o pseudozboża. Jak dobrze zrozumiałam zgłębiając wiedzę z połowy Google tj. amarantus, komosa ryżowa, gryka orkisz i kasza jaglana (zgadza się?) Tutaj pojawia się moje pytanie: czy skoro orkisz to czy również płatki orkiszowe, otręby orkiszowe? Ta samo z kaszą jaglaną: płatki jaglane? Gryka to kasza gryczana? Poratujcie mnie

Czy jest tutaj ktoś kto ćwiczy siłowo przynajmniej 3x w tygodniu?

Miesiąc temu odstawiłam nabiał i świetnie się z tym czuję. Zainteresowałam się paleo, ale będąc jakiś czas na diecie mam manię liczenia makroskładników w każdym posiłku. Teraz chciałabym pożegnać się z pszenicą i zobaczyć jak to wpłynie na mój organizm.

Zdania na temat pseudozbóż są podzielone.Powinnaś wprowadzać małe ilości, po jednym rodzaju i obserwować, czy nie ma negatywnych skutków.

[Wampierz]

Wie ktoś, skąd można zdobyć kombuczę? W Poznaniu.

[Marocco30]

Wow!!! jestem pod wrażeniem ile kobiet stosuje w Polsce dietę Whole 30.
Ja w zasadzie dowiedziałam się o niej w zeszłym roku. Napisałam nawet o tym u siebie...

xxx

i byłam święcie przekonana, że to super nowość.

Ale skarbnica wiedzy. Z taką dawką i motywacją łatwiej się zabrać do tej diety, bo rzeczywiści obietnica resetowania wszsytkiego co złe w Twoim organizmie jest kusząca.

[Paula536]

Cześć dziewczyny Paleo dieta wg mnie jest bardzo spoko ale czasami kiedy jest potrzeba zeby zjesc cos na szybko moze tu byc problem.

Macie jakieś sprawdzone produkty bez glutenu i nabialu (paleo) ktore mozna by z czystym sumieniem kupic w markecie i od razu zjesc ?
Owoce tak ,a cos poza tym?

[Wampierz]

Napisane przez Paula536

Cześć dziewczyny Paleo dieta wg mnie jest bardzo spoko ale czasami kiedy jest potrzeba zeby zjesc cos na szybko moze tu byc problem.

Macie jakieś sprawdzone produkty bez glutenu i nabialu (paleo) ktore mozna by z czystym sumieniem kupic w markecie i od razu zjesc ?
Owoce tak ,a cos poza tym?

Mleko kokosowe, część bakalii (tylko uważać przy słodkich). Kurczak z rożna (dla pewności mozna zdjąć skórę). Wędzona ryba. Ryba z puszki w sosie własnym. Niektóre surówki.

[Vinnga]

Witam zwolenniczki paleo

Jakieś pół roku temu zainteresowałam się dietą paleo ze względu na stan swojego zdrowia, jednak do tej pory była to dla mnie wyłącznie inspiracja Początkowo wyeliminowałam gluten (glutenowe zboża) i większość słodyczy, później w odstawkę poszła też laktoza i cukier. Już tyle mi bardzo pomogło, można powiedzieć, że odżyłam Trzymałam się tego sposobu żywienia w jakichś 80%, pozwalałam sobie na 20% ustępstw i teraz chciałabym to zmienić. Właśnie jest mój pierwszy dzień protokołu autoimmunologicznego, więc w odstawkę poszły moje ukochane pomidory, papryki, jajka, kawa, ziemniaki, a także bezglutenowe zboża (kasza gryczana, ryż), czyli wszystko co do tej pory jadłam . Niestety musiałam zrezygnować także z bananów i cytrusów, ponieważ podejrzewam je o wywoływanie alergii skórnej.

Mam nadzieję, że z Wami będzie łatwiej i paleo wejdzie mi do krwi Moim celem po protokole jest 90% paleo, jeśli mogę to tak procentowo ująć Wydaje mi się, że to odwzoruje moje małe miejsce w życiu na inne przyjemności, np. sushi, które uwielbiam

Swoją drogą ciekawi mnie jak traktujecie paleo. Czy trzymacie się zasady 'keep it simple' czy też jeśli składniki są bezpieczne bardziej w kuchni kombinujecie Próbujecie np. wypiekać paleo ciasta, muffiny?

---------- Dopisano o 17:52 ---------- Poprzedni post napisano o 16:19 ----------

Wybaczcie, że odkopię parę starych postów:

Napisane przez shiba28

A czy ktoś z was próbował zrobić paleo krówki?

Napisane przez Immoral

da sie z miodu, mleka kokosowego (proporcje 1:1), szczypty soli, lyzeczki masla
(...)

Chciałam tylko powiedzieć, że ten przepis jest genialny aby pozbyć się ochoty na słodkie... choć bardziej niż krówki w smaku przypomina mi takie brązowe okrągłe cukierki w przezroczystych papierkach

Napisane przez smieszka250

Ja mam teraz zagwozdkę, jak przeżyć majówkę. Jedziemy ze znajomymi do domku na Mazury i wszyscy mają w planach przeżycie tego weekendu na chlebie z pasztetem i zupkach chińskich

No i jak sobie radzicie na takich wyjazdach ? W sumie można przecież spakować jakiś domowy pasztet, kiszone warzywa, leczo w słoikach (jak ktoś toleruje pomidory), robić rybę na grillu itp

Napisane przez dacn

Jak przekonać TŻa, zadeklarowanego mięsożercę do chociażby próby porzucenia chleba, widzę że nie czuję się dobrze i ma dolegliwości które tłumaczy "wiekiem" lub za tłustym jedzeniem ale jednocześnie jest przerażony tym ile i co jem ( taaak dużo i taaak tłusto) i tym że chudnę ( no dobra moja wina spasłam się w ciąży więc jest z czego chudnąć). Widzi też jak dieta bez nasion zmieniła moje zycie- bo wreszcie nie boję się bólu brzucha i co ? i nic

Czasem mi się wydaje, że dopóki ktoś nie będzie chciał zmienić swoich nawyków, to nic go nie przekona, choćbyś na rzęsach stawała
Najlepiej po prostu podrzucać artykuły o zaletach paleo i jak jest szansa, to trochę w kuchni oszukiwać, upiec coś z produktów bezmlecznych i bezglutenowych zamiast z mąki pszennej i margaryny, itp.
Z ciekawości - coś się zmieniło od czasu Twojego posta ?

Mój partner też absolutnie nie chce zrezygnować z chleba i ogólnie glutenu, mimo że ma problemy żołądkowe, zgagę itp. Jednak odkąd przejęłam codzienne gotowanie jakieś 3 miesiące temu (zazwyczaj gotowaliśmy jednak razem/na zmianę), to jemy obiady w moim stylu i usłyszałam, że dawno on się tak fantastycznie nie czuł. I smakuje mu bezglutenowy chlebek jaki piekę, choć ostatnio mi się nie chce (nie mam potrzeby jedzenia kanapek, choć kiedyś tak bardzo kochałam chleb ), a on wtedy kupuje gotowy I choć docenia mięso z warzywami, to nadal nie widzi niczego złego w pewnych innych kwestiach, po których ja widzę, że on się źle czuje (lody, batony) Mój partner jest też z ludzi "nie uwierzę, póki nie zobaczę", więc dla niego najlepszym przykładem jest moje poprawione samopoczucie. Powoli, małymi kroczkami, nieświadomie zmienia dietę razem ze mną, choć jestem świadoma, że robi to dopóty, dopóki ja rządzę w naszej kuchni

Napisane przez dacn

Albo po prostu pisza cokolwiek zeby nabijac wejscia. Bo napisza kontrowersje i maja wiecej zyskow z reklam. A dieta bezglutenowa jest na poczatku trudna bo trzeba myslec co sie je i czytac sklady a takze samemu gotowac. W przeciwienstwie do "fit" dietek bazujacych na liczeniu kalorii i jedzeniu rzeczy podpisanych jako zdrowe.
Co do diety to tez obijam sie o mur. Nikogo nie nawracam nie zabraniam i nie uswiadamiam. Ale jem paleo i odmawiam jedzenia glutenu co niektorych wrecz boli. No bo jak to nie jem chlebka, platkow, zboz, ciast to niezdrowe. Nie docieraja tlumaczenia ze glutenu nie toleruje i po nim cierpie. I ze schudlam. Nie jestem dziwna bo sobie wmowilam nietolerancje. Dokladne slowa wspolpracownikow.

Ooo, ja Wam się przyznam bez bicia, że na początku jak słyszałam o diecie paleo to pomyślałam sobie, że ludzie są stuknięci, że najlepiej to już nic nie jeść itp. Dopiero kiedy przełamałam swoje sztywne schematy oparte na pierogach ruskich, twarożkach, jogurtach, chlebach i makaronach, dopiero kiedy spróbowałam, to zagłębiłam się bardziej w temat... Moi znajomi przyjęli wiadomość o zmianie mojej diety zaskakująco tolerancyjnie. W domu rodzinnym po prostu zostawiłam wydrukowane artykuły i listy produktów, które mogę spożywać, wyjaśniłam dlaczego. Rodzina się względnie dostosowała, choć tematem zainteresowana nie była, dopóki moja siostra nie postanowiła pójść w moje ślady...i w ten sposób nawet u rodziców mam produkty, których potrzebuję.
Gorzej jest z babciami i ciotkami - KOMPLETNIE nie przyjmują do wiadomości, że nie chcę zjeść panierowaną bułką tartą schabowego, że rosołu wolę się napić niż jeść go z makaronem albo że mięso z sosem zagęszczanym toną mąki jest niezdrowe.

Ja się już zastanawiam co ja będę jadła na święta w grudniu, bo każda potrawa wigilijna na naszym stole to siedlisko zła A to będą moje pierwsze paleo święta