Gra o tron

[velika]

Nie wiem sama co myśleć o Tormudzie, logicznie powinien umrzeć, ale w tym serialu się wszystko może zdarzyć. Więc mam nadzieję, że nie umarł bo też go uwielbiam!!!
Nie wiedziałam, że Cersei i Bronn mają taką przeszłość za sobą ;]

[daf502bc9430c04b8cbdbd94f51a8624bed02f84_61e0bd2ac4d4e]

No, a warto dodać, że Jerome i Lena się spotykali jakoś w 2002/2003 roku. Musiało być ostro, skoro do teraz nie są w stanie przebywać ze sobą w jednym pomieszczeniu

[mirabelka31]

Napisane przez karenina19

Obejrzalam ostatni odcinek jeszcze raz i super byla mina Qyburna jak ogladal ta ruszajaca sie reke nieumarlego...ta zawodowa fascynacja i zainteresowanie! Zaloze sie, ze chetnie by ja sobie wypozyczyl, zeby sie czegos nauczyc... ´

Qyburn to w ogóle trochę kolejny nie do końca wykorzystany potencjał. Koleś jest super inteligentny, jeden z większych umysłów w Westeros, a tak trochę go olewają póki co. Ale jego reakcja na rękę też mi się podobała Mam nadzieję, że odegra jeszcze jakąś większą rolę.

Co do związku Joreme&Lena, to wiedziałam, że się rozstali w bardzo złych warunkach, ale nie wiedziałam o zapisach w ich umowach. Myślałam, że to taka bardziej "dobra wola" twórców. Nie zmienia to w sumie faktu, że całkiem dobrze wychodzi im przestrzeganie tego zapisu (w sensie naturalnie)

[placek10]

[AgiNieszka]

Napisane przez visionAM

Skąd wiesz, że uciekł cało i zdrowo? To, że jest w spojlerach kolejnego sezonu, o niczym nie świadczy

Na 100% żyje, jest pokazane jak ucieka na "stały" mur. Oglądałam 2 razy ten odcinek, pierwszy raz jarając się i też mi to umknęło. Za drugim razem już bardziej zwracałam uwagę na szczegóły i widać tam w jednej scenie jak jest bezpieczny.

[Antilia]

A czy Cersei nie ma czasem dziecka z Oberynem?

[visionAM]

Napisane przez AgiNieszka

Na 100% żyje, jest pokazane jak ucieka na "stały" mur. Oglądałam 2 razy ten odcinek, pierwszy raz jarając się i też mi to umknęło. Za drugim razem już bardziej zwracałam uwagę na szczegóły i widać tam w jednej scenie jak jest bezpieczny.

Oglądałam to wczoraj i nie widzę tam niczego takiego.

Napisane przez Antilia

A czy Cersei nie ma czasem dziecka z Oberynem?

?

[daf502bc9430c04b8cbdbd94f51a8624bed02f84_61e0bd2ac4d4e]

Napisane przez Antilia

A czy Cersei nie ma czasem dziecka z Oberynem?

W sensie Lena z Pedro? Były takie plotki, bo długo nie ujawniała kto jest ojcem jej dwuletniej córeczki, ale ponoć miesiąc temu się zaręczyła z niejakim Danem Cadanem i oficjalnie to on jest ojcem tego dziecka, czy tak faktycznie jest to wie tylko ona sama. Z Pedro ponoć też była zaręczona, albo przynajmniej byli razem, choć też nic oficjalnie nie było powiedziane. Ale jak to tam z nimi wszystkimi było to i tak się opinia publiczna nie dowie, bo Lena bardzo strzeże swojej prywatności i nie spowiada się tabloidom z kim, gdzie i co robi, także większość informacji tego typu to i tak jedynie spekulacje

[mirabelka31]

O nie, Lena nie jest z Pedro? A taka ładna z nich para była...

[daf502bc9430c04b8cbdbd94f51a8624bed02f84_61e0bd2ac4d4e]

Napisane przez mirabelka31

O nie, Lena nie jest z Pedro? A taka ładna z nich para była...

Nooo, podobno nie jest, też ubolewam

[Aliszcze]

to mnie zaskoczyliście z Bronnem i Cersei, też takie trochę mi było dziwne to nagłe wyskoczenie na piwo Podricka i Bronna,a to była ewakuacja

ogólnie stwierdziłam, że jestem za Starkami, obojętne kto będzie na tronie, grunt, by Starki dobrze na tym wyszli

[magi18]

Ja też kibicuje Starkom. Dawniej jeszcze kibicowałam Dany, lecz teraz chce tylko by Starkom było jak najlepiej.

Ciekawi mnie historia od strony Białych Wędrowców. Wiem jak powstali itd. Ale naprawdę jestem ciekawa jak oni postrzegają walkę żywymi, czy uważają się za złych. Ich motywy, losy i każdy krok, który zmierzał do wojny.
Jakby powstał dodatkowy sezon, w którym zobaczylibyśmy wszystko od strony Białych Wędrowców. Nie obraziłabym się o to. Ale to takie niespełniające się marzenie.

Wysłane z mojego Moto G 2014 przy użyciu Tapatalka

[LadyChatterbox]

A ja się zastanawiam po co oni tak maszerują Dzieci nie mogą mieć, osad nie zakładają, to co zamierzają robić jak juz wszystkich zamorduja ?

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[eyo]

refleksja mnie naszła - co niby honorowy Ned Stark zamierzał zrobić z Jonem, gdyby żył z ostatniego odcinka wiemy, że siostra mu na łożu śmierci wyznała imię i nazwisko syna wiec na dobrą sprawę potwierdziła, że to nie bękart a dziecko z legalnego związku (bo mam nazwisko)... czyli co, Ned cały czas wiedział, że Jon jest dziedzicem tronu ale radośnie wspierał Roberta, która siedział na tym tronie w zasadzie bezprawnie? jednocześnie też przyglądał się jak (według oficjalnej wersji) Robert narobił sobie własnych dziedziców?

fajny ten Ned, naprawdę - niby dobrze traktowali Jona w Winterfell ale jednak stosunek Lady Stark do niego był jasny, jego miejsce też był klarowane zwłaszcza przy okazji większych imprez no i ostatecznie poczucie bycia odrzuconym bękartem doprowadziło go do decyzji o udaniu się na Mur co jednoznacznie oznaczało, że - w normalnym trybie - królem już nie zostanie

naprawdę dla Neda, obiecał zaopiekować się synem Lyanny i cudownie mu to wyszło...

Napisane przez mirabelka31

(...)Kit też się zarzekał, że Jon zmarł na amen.(...)

i w sumie nie kłamał zmarł na amen a potem zmartwychwstał, po prostu nie wspominał o tym drugim

Napisane przez visionAM

A Ty jak rozumiem jesteś reżyserem serial, że taka pewność z Ciebie bije?

scenarzystą

Napisane przez panistrusia

Strasznie smutno było ogladać giganta wśród zombiaków...

Napisane przez AgiNieszka

Na 100% żyje, jest pokazane jak ucieka na "stały" mur. Oglądałam 2 razy ten odcinek, pierwszy raz jarając się i też mi to umknęło. Za drugim razem już bardziej zwracałam uwagę na szczegóły i widać tam w jednej scenie jak jest bezpieczny.

to jeszcze zobacz sobie w którym kierunku zawalił się mur i jak to się ma do bezpiecznej pozycji Tormunda
nie twierdzę, że on nie przeżyje ale jeżeli przeżyje to będzie równie sensowne co Bron wyciągający gościa w zbroi tonącego w jeziorze

[Aliszcze]

eyo, trochę racji masz w tym. Ned jednak chyba bał się po prostu o życie Jona. Robert był nieobliczalny, Lyanna też to wiedziała. W książce było wspomniane, że Robert nie mrugnał nawet okiem, gdy zobaczył zamordowane dzieci Rhaegara. Ten sam los mógł podzielić Jon w każdym momencie za życia Roberta.
Jon sam wybrał Nocną Straż, uparł się i tyle. Nie wydaję mi się, by Ned go namawiał na to, może Jon zmieniłby zdanie, gdyby się dowiedział o swoich rodzicach prawdy. Ale wtedy Robert jeszcze żył, może Ned myślał, że tam Jon będzie najbardziej bezpieczny.
może po prostu Ned nie chciał ogóle mieszać się do walki o władze dla Jona, Ned wolał swoje Winterfell,. Poza tym pewnie przeczuwał, że wywoła w Westeros konflikt, jak ogłosi Jona prawowitym następcą tronu. Albo sam może nie chciał Targaryena na tronie, w końcu dziadek Jona zabił ojca i brata Neda.


a w ogóle to Bronn na króla najbardzij realistycznie podchodzący do życia człowiek no i jeszcze Davos Jon, Danka, Cersei.....nie dorastają im do pięt poza tym przynajmniej spełniło by sie marzenie Danki o zniszczeiu koła i u władzy byliby ludzie wywodzący się z prostego ludu Przemytnik i Najemnik....idealni politycy

[eyo]

Napisane przez Aliszcze

eyo, trochę racji masz w tym. Ned jednak chyba bał się po prostu o życie Jona. Robert był nieobliczalny, Lyanna też to wiedziała. W książce było wspomniane, że Robert nie mrugnał nawet okiem, gdy zobaczył zamordowane dzieci Rhaegara. Ten sam los mógł podzielić Jon w każdym momencie za życia Roberta.
Jon sam wybrał Nocną Straż, uparł się i tyle. Nie wydaję mi się, by Ned go namawiał na to, może Jon zmieniłby zdanie, gdyby się dowiedział o swoich rodzicach prawdy. Ale wtedy Robert jeszcze żył, może Ned myślał, że tam Jon będzie najbardziej bezpieczny.
może po prostu Ned nie chciał ogóle mieszać się do walki o władze dla Jona, Ned wolał swoje Winterfell,. Poza tym pewnie przeczuwał, że wywoła w Westeros konflikt, jak ogłosi Jona prawowitym następcą tronu. Albo sam może nie chciał Targaryena na tronie, w końcu dziadek Jona zabił ojca i brata Neda.


a w ogóle to Bronn na króla najbardzij realistycznie podchodzący do życia człowiek no i jeszcze Davos Jon, Danka, Cersei.....nie dorastają im do pięt poza tym przynajmniej spełniło by sie marzenie Danki o zniszczeiu koła i u władzy byliby ludzie wywodzący się z prostego ludu Przemytnik i Najemnik....idealni politycy

ja uważam, że masz wiele racji w sprawie obaw Neda natomiast no mógł mu chociaż powiedzieć - ja rozumiem, że chciał żeby chłopak był bezpieczny ale jednak jakby nie było kumplował się z gościem, który zabił Jonowi ojca

jak dla mnie, nawet jeżeli nie miał ochoty pomagać Jonowi w zdobyciu tronu, to mógł jednak mu zostawić możliwość decyzji o tym czy on w ogóle chce o ten tron walczyć jakby Jon chciał to mógłby się z tą widzą udać na mur a jakby nie chciał to mógłby być jak ta Danka zbierająca armię i szykująca się do podbicia tronu, zresztą - mógłby się nawet z Danką od razu spiknąć w tym temacie

inna sprawa natomiast, że moim zdaniem gdyby powiedział o tym od razu to też mogłoby się to wszystko inaczej potoczyć - wtedy konflikt jeszcze trwał, gdyby on wyjawił, że ten konflikt jest oparty o kłamstwo to kto wie jak potoczyłyby się sprawy

najlepsze to by było jakby się jednak ten Stannis objawił jak już się wszyscy pozabijają i zajął tron

[Mitsukki]

Napisane przez eyo

ja uważam, że masz wiele racji w sprawie obaw Neda natomiast no mógł mu chociaż powiedzieć - ja rozumiem, że chciał żeby chłopak był bezpieczny ale jednak jakby nie było kumplował się z gościem, który zabił Jonowi ojca

jak dla mnie, nawet jeżeli nie miał ochoty pomagać Jonowi w zdobyciu tronu, to mógł jednak mu zostawić możliwość decyzji o tym czy on w ogóle chce o ten tron walczyć jakby Jon chciał to mógłby się z tą widzą udać na mur a jakby nie chciał to mógłby być jak ta Danka zbierająca armię i szykująca się do podbicia tronu, zresztą - mógłby się nawet z Danką od razu spiknąć w tym temacie

inna sprawa natomiast, że moim zdaniem gdyby powiedział o tym od razu to też mogłoby się to wszystko inaczej potoczyć - wtedy konflikt jeszcze trwał, gdyby on wyjawił, że ten konflikt jest oparty o kłamstwo to kto wie jak potoczyłyby się sprawy

najlepsze to by było jakby się jednak ten Stannis objawił jak już się wszyscy pozabijają i zajął tron

No ale co Ned miał zrobić. Ej, słuchajcie, to jest syn Ryśka i mojej siostry, nie mam na to żadnych dowodów, ale zapewniam was, że tak jest. No to teraz bijcie się z dzieciakiem o tron
Mówienie dziecku jest bez sensu - dziecko to dziecko, wypaple gdzieś podczas zabawy, wieść się poniesie, a potem po cichu dostanie kose pod żebro.
No i w ogóle Jon jako ewentualny pretendent do tronu tak naprawdę nie ma żadnych dowodów, zresztą Danka to jego ciotka, więc w ogóle jest w kolejce do tronu pierwsza. A on co może powiedzieć? Jestem królem, nie mam na to dowodów, ale mój przyszywany brat, który ma delirki twierdzi, ze to widział



A w ogóle dziwi mnie to co piszecie o Lenie i Pedro, bo google milczą na temat ich związku, a tym bardziej zaręczyn Jedyne co to plotki, bo olaboga ludzie widzieli ich razem ;D

[karenina19]

Napisane przez mirabelka31

Qyburn to w ogóle trochę kolejny nie do końca wykorzystany potencjał. Koleś jest super inteligentny, jeden z większych umysłów w Westeros, a tak trochę go olewają póki co. Ale jego reakcja na rękę też mi się podobała Mam nadzieję, że odegra jeszcze jakąś większą rolę.

Po tym co zrobili z Varysem nic mnie juz nie zdziwi...ale szkoda wielka, bo obie postacie byly bardzo interesujace. Oby rola Qyburna nie zakonczyla sie tylko tym, ze Arya wezmie sobie jego twarz, zeby dostac sie do Cersei...

Napisane przez mirabelka31

O nie, Lena nie jest z Pedro? A taka ładna z nich para była...

Wydawali sie do siebie naprawde fajnie pasowac

Napisane przez Aliszcze

ogólnie stwierdziłam, że jestem za Starkami, obojętne kto będzie na tronie, grunt, by Starki dobrze na tym wyszli

Ja tez. Moze nie az tak za Jonem, ale za dziewczynami jestem bardzo Tak sobie mysle, ze obojetnie jak patetycznie to zabrzmi to obie naprawde zasluzyly na bycie szczesliwym. Oczywiscie dla kazdej szczescie znaczy pewnie cos innego...

I tak mi sie wydaje, ze losy dzieci Starkow to taki przyklad jak dziedzictwo ich ojca, ktory umarl juz jaki czas temu, wplywa na nich. Wartosci, jakie im przekazal sa wciaz mocno zywe i czesto sami o tym mowia. Ich ojciec mimo ze umarl i wiekszosc ma go za naiwniaka naprawde zyje w swoich dzieciach (a nawet nie-dzieciach jak jon i Theon) - to pasuje do Martina.

Napisane przez eyo

refleksja mnie naszła - co niby honorowy Ned Stark zamierzał zrobić z Jonem, gdyby żył z ostatniego odcinka wiemy, że siostra mu na łożu śmierci wyznała imię i nazwisko syna wiec na dobrą sprawę potwierdziła, że to nie bękart a dziecko z legalnego związku (bo mam nazwisko)... czyli co, Ned cały czas wiedział, że Jon jest dziedzicem tronu ale radośnie wspierał Roberta, która siedział na tym tronie w zasadzie bezprawnie? jednocześnie też przyglądał się jak (według oficjalnej wersji) Robert narobił sobie własnych dziedziców?

fajny ten Ned, naprawdę - niby dobrze traktowali Jona w Winterfell ale jednak stosunek Lady Stark do niego był jasny, jego miejsce też był klarowane zwłaszcza przy okazji większych imprez no i ostatecznie poczucie bycia odrzuconym bękartem doprowadziło go do decyzji o udaniu się na Mur co jednoznacznie oznaczało, że - w normalnym trybie - królem już nie zostanie

naprawdę dla Neda, obiecał zaopiekować się synem Lyanny i cudownie mu to wyszło...

Tez mam takie wrazenie, ze nie o takie zaopiekowanie sie chodzilo Lyannie
Ale podejrzewam, ze Ned znajac Roberta i jego manie + furie wzgledem Targaryenow stwierdzil, ze najwazniejsze jest utrzymanie Jona przy zyciu, reszta przyjdzie pozniej. On chcial Jonowi powiedziec, ale dopiero kiedy ten bedzie wystarczajaco dorosly, zeby albo probowac walczyc o swoje albo...wiac...
Jon bylby w smiertelnym niebezpieczenstwie od pierwszej sekundy, w ktorej jego pochodzenie wyszloby na jaw.

Ale skoro Ned mial takiego fisia na punkcie prawowitego zasiadania na tronie to jednak powinien dazyc do tego, zeby ten, ktorego prawo jest najmocniejsze jednak na tym tronie siedzial a chociaz wiedzial, ze mu sie to nalezy...

A Jona mi troche zal, bo zycie w Winterfell nie bylo zbyt fajne - byl bekartem, Catelyn otwarcie okazywala mu niechec, jakby jego wina byly przewinienia jego ojca ...nie dziwie sie, ze zwial na Mur...

Napisane przez eyo

nie twierdzę, że on nie przeżyje ale jeżeli przeżyje to będzie równie sensowne co Bron wyciągający gościa w zbroi tonącego w jeziorze

Sensowne jak to, ze Jona stojacego naprzeciwko szarzujacej na niego konnicy jednak ta konnica nie rozjechala, ze Rickon, po ktorym jednak te konie przejechaly a reszta piechoty przebiegla wyglada jakby zmarl we wlasnym lozku a Ramsey po 23 ciosach w twarz wyglada jakby tylko wpadl na drzwi i zlamal nos, ze Nocny Krol majac przed nosem siedzacego smoka z cala banda bohaterow na plecach rzuca oszczepem w tego lecacego w cholere wysoko...itd.itp. Takze by sie zgadzalo, czekam na dalsza walke Tormunda z nieumarlymi...

Napisane przez Aliszcze

może po prostu Ned nie chciał ogóle mieszać się do walki o władze dla Jona, Ned wolał swoje Winterfell,.

W tym Jon jest podobny do Neda. Zauwazylyscie jego reakcje na to, kiedy Tyrion powiedzial mu, ze w KingsLanding zyje ok.milion ludzi. Jakos nie widze Jona przeprowadzajacego sie tam, zeba zasiasc na Zelaznym Tronie...

Napisane przez eyo

najlepsze to by było jakby się jednak ten Stannis objawił jak już się wszyscy pozabijają i zajął tron

Jakby nie patrzec nikt nie widzial smierci Stannisa

[57d469676eb95e4afe06d5c46bd77df5270daf8d_6584d1a317847]

Napisane przez Mitsukki

No ale co Ned miał zrobić. Ej, słuchajcie, to jest syn Ryśka i mojej siostry, nie mam na to żadnych dowodów, ale zapewniam was, że tak jest. No to teraz bijcie się z dzieciakiem o tron
Mówienie dziecku jest bez sensu - dziecko to dziecko, wypaple gdzieś podczas zabawy, wieść się poniesie, a potem po cichu dostanie kose pod żebro.
No i w ogóle Jon jako ewentualny pretendent do tronu tak naprawdę nie ma żadnych dowodów, zresztą Danka to jego ciotka, więc w ogóle jest w kolejce do tronu pierwsza. A on co może powiedzieć? Jestem królem, nie mam na to dowodów, ale mój przyszywany brat, który ma delirki twierdzi, ze to widział



A w ogóle dziwi mnie to co piszecie o Lenie i Pedro, bo google milczą na temat ich związku, a tym bardziej zaręczyn Jedyne co to plotki, bo olaboga ludzie widzieli ich razem ;D

Nie wiem, jakie szczegółowe regulacje dziedziczenia tronu obowiązują w Westeros, ale zwykle to najstarszy syn najstarszego syna miał pierwszeństwo. Czyli np król umiera, to władzę przejmuje jego syn, a nie brat (może jedynie być regentem, jeśli owy syn jest niepełnoletni). A kobiety to w ogóle często miały prawo do tronu dopiero jak wszyscy mężczyźni z rodu wymarli.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[62f33e9ec77d3cf0943e95da9955941e4a625c6c]

No wlasnie tak zazwyczaj jest, np.dzieci Williama na dworze brytyjskim sa wyzej w kolejce do tronu niz sam Harry. Pamietam, ze strasznie mnie to zdziwilo.

[Mitsukki]

[1=57d469676eb95e4afe06d5c 46bd77df5270daf8d_6584d1a 317847;76790341]Nie wiem, jakie szczegółowe regulacje dziedziczenia tronu obowiązują w Westeros, ale zwykle to najstarszy syn najstarszego syna miał pierwszeństwo. Czyli np król umiera, to władzę przejmuje jego syn, a nie brat (może jedynie być regentem, jeśli owy syn jest niepełnoletni). A kobiety to w ogóle często miały prawo do tronu dopiero jak wszyscy mężczyźni z rodu wymarli.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz[/QUOTE]

No może i tak, ja na to spojrzałam tak, że wśród rodzeństwa Danki to ostała się tylko ona, a Jon to w sumie dzieciak ;D
Ale w sumie racja.

Tak czy inaczej, jego chyba tron szczególnie nie podnieca, więc w sumie nie ma problemu na tej linii, nie sądzę, żeby nagle mu się odmieniło jak się dowie, że robi szuru buru z ciotką

[daf502bc9430c04b8cbdbd94f51a8624bed02f84_61e0bd2ac4d4e]

W ramach ciekawostki zapodaję ten post z wiekiem ważniejszych postaci w serialu i książkach na początku serii: https://www.reddit.com/r/asoiaf/comm...haracter_ages/

W książkach jakoś mi umknęło, że Tyrion ma 24 lata

robi szuru buru z ciotką

Ja tam się nie dziwię temu, co Ned zrobił, to było jedyne logiczne rozwiązanie i myślę, że Lyannie chodziło przede wszystkim o to, żeby Jon w ogóle przeżył, a nie żeby w przyszłości płaszczył zad na tronie. Że tak zacytuję:

może po prostu Ned nie chciał ogóle mieszać się do walki o władze dla Jona, Ned wolał swoje Winterfell,. Poza tym pewnie przeczuwał, że wywoła w Westeros konflikt, jak ogłosi Jona prawowitym następcą tronu.

Zdecydował się nikomu nie mówić i dobrze, gdyby powiedział Cat to prędzej czy później Baelish pewnie też by się o tym dowiedział i dopiero byłaby afera. Nie mówiąc nikomu Ned miał pewność, że nikt niepożądany się o tym nie dowie (zakładając, że Howland Reed też się nie chwalił).

I tak mi sie wydaje, ze losy dzieci Starkow to taki przyklad jak dziedzictwo ich ojca, ktory umarl juz jaki czas temu, wplywa na nich. Wartosci, jakie im przekazal sa wciaz mocno zywe i czesto sami o tym mowia. Ich ojciec mimo ze umarl i wiekszosc ma go za naiwniaka naprawde zyje w swoich dzieciach (a nawet nie-dzieciach jak jon i Theon) - to pasuje do Martina.

Bardzo mi się podoba ten wątek

[AgiNieszka]

Napisane przez eyo

to jeszcze zobacz sobie w którym kierunku zawalił się mur i jak to się ma do bezpiecznej pozycji Tormunda
nie twierdzę, że on nie przeżyje ale jeżeli przeżyje to będzie równie sensowne co Bron wyciągający gościa w zbroi tonącego w jeziorze

Mur zawalił częściowo na lądzie + ta końcówka w zatoce. A Tormund i Beric uciekli w przeciwnym kierunku.
Ale nie będę się spierać, bo potem zobaczę go w szeregach trupów i będzie mi przykro.
Poza tym nie mógł zginąć, bo ja tak czekam na jego epickie starcie z Jaime hehe

[visionAM]

Wg mnie nie widać nigdzie, w którą stronę uciekał Tormund

[Majka_95]

Tak odnosząc się do tego jakim ojcem wobec Jona był Ned to nie zgadzam się z opcją, że mimo posiadanej wiedzy mógł zrobić cokolwiek innego.
Myślę, że nigdy nie ujawnił prawdziwego pochodzenia Jona z tego powodu, żeby nie zagrozić jego życiu. Nie pamiętam na ile to było w serialu, ale w książkach wspominając tamte czasy jest mowa o tym, że Lyanna miałabyć bodajże przeznaczona Robertowi a cała właśnie rebelia wybuchła bo została porwana przez Targaryena. Dzisiaj wiemy, że faktycznie to nie było porwanie a miłość?!

Wydaje mi się, że Ned bał się po prostu, że gdyby cała prawda wyszła na jaw to raz okazałoby się, że cała rebelia była oparta na kłamstwie a dwa, że to mogłoby skłócić Neda z Robertem. A tak jako bękart Neda mógł sobie spokojnie żyć. Dziwi mnie tylko, że Ned nigdy nie powiedział żonie prawdy.

[daf502bc9430c04b8cbdbd94f51a8624bed02f84_61e0bd2ac4d4e]

Gdyby mial pewnosc absolutna, ze Cat nikomu nie powie, to dopuscilby ja do sekretu, ale zawsze byla opcja, ze ona cos komus chlapnie, wiec wolal nie ryzykowac. I pewnie slusznie.

Wysłane z mojego SM-J500FN przy użyciu Tapatalka

[Antilia]

[1=daf502bc9430c04b8cbdbd9 4f51a8624bed02f84_61e0bd2 ac4d4e;76804226]Gdyby mial pewnosc absolutna, ze Cat nikomu nie powie, to dopuscilby ja do sekretu, ale zawsze byla opcja, ze ona cos komus chlapnie, wiec wolal nie ryzykowac. I pewnie slusznie.

Wysłane z mojego SM-J500FN przy użyciu Tapatalka[/QUOTE]

Jej nienawiść do Jona sprawiała, że to kłamstwo było wiarygodne. Gdyby wiedziała, że jest synem Lyanny to by jej go było żal, może znalazłaby dla niego ciepłe uczucia, zastąpiła matkę? W byciu wredną piczą, która mści się na dziecku za zdradę męża była doskonała

[Aliszcze]

Napisane przez Antilia

Jej nienawiść do Jona sprawiała, że to kłamstwo było wiarygodne. Gdyby wiedziała, że jest synem Lyanny to by jej go było żal, może znalazłaby dla niego ciepłe uczucia, zastąpiła matkę? W byciu wredną piczą, która mści się na dziecku za zdradę męża była doskonała

zgadzam się. Poza tym Ned nie znał swojej żony tak naprawdę. Wpierw była zaręczona z jego bratem, kiedy brat zginał to Ned musiał wziąć z nią ślub, wcześniej chyba jej nawet nie znał osobiście. A jak wzięli ślub to od razu rozpoczęła się rebelia i na wiele miesięcy zniknął by walczyć u boku Roberta. Także jak wrócił z niemowlakiem po wojnie to nie dziwię się, że nie ufał żonie, bo znał ją pewnie zaledwie kilka dni a gdy już z czasem się poznali i miłość się pojawiła między nimi, to mogłoby być podejrzane, że Catlyn zmieniła nagle stosunek do Jona i stała się czułą matką dla niego. Dla otoczenia mogłoby być to dziwne.

co do sukcesji.... Jon jest przed Danką jeśli chodzi o tron.


Ned chyba był jedynym normalnym ojcem wśród tych wszystkich ojców z wyższych sfer. Bo trudno nazwać przykładnym ojcem Tywina czy Roberta

[Antilia]

Ojciec Brienne wydawał mi się bardzo spoko

[żurawinka]

Dziwne że Robert narobił tyle dzieciaków a Cersei nie zaszła z nim ani razu no chyba że sobie jakoś radziła