Problemy pierwszego świata (+offtopy) część II

[kasztanka3]

Napisane przez Olkaaaa_s

Brzmi cudownie

Co do śniadań: wstaję minimum godzinę przed wyjściem do pracy/gdziekolwiek (optymalnie 1,5h), żeby zrobić sobie smaczne śniadanie, wypić cały kubek herbaty, pomalować się i wykonać całe mnóstwo moich innych porannych rytuałów.*

*Pod warunkiem, że nie muszę wstać wcześniej, niż 6-6.30

Do obecnej pracy musze wyjsc z domu o 8:30, wiec lubie sobie wstac o 7 albo i jeszcze wczesniej, zeby na spokojnie wziac prysznic, umyc wlosy i bez pospiechu zjesc sniadanie i wypic kawe. To wazna czesc mojego dnia.

[ecd9a68db8379fc22aec14635aa2645aca7c721b_6070dc99c9f91]

Napisane przez ridja devojka

My 2 razy skorzystaliśmy z mcdrive. Raz popieprzyli zamówienia i kapnelam się że dostałam gratisowe lody.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

Nam z okazji podmiany tych ciastek dodali Sprite.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[MiamiGlow]

Napisane przez kasztanka3

W calkowite zagluszenie nie wierze. Jestem w stanie bardzo mocno ograniczyc tuczace rzeczy, ktore bardzo lubie, ale nie umialabym calkowicie z nich zrezygnowac, bo wtedy po kilku tygodniach lub miesiacach rzucilabym cala diete do wszystkich diablow i tyle by z tego bylo. Jestem fanka podejscia, zeby jesc wszystko, ale z zachowaniem naprawde zdrowego umiaru. Dwie kostki czekolady dziennie, a nie dwie tabliczki.

To można zjeść dwie tabliczki dziennie? Jak? Nigdy nawet jednej nie zjadłam.

Napisane przez Chailleach

Dla mnie herbata bez choćby odrobiny cukru nie istnieje tzn. wypić mogę jak suszy, ale przyjemność z tego żadna Dopiero, jak dosłodzę, to smak robi się sensowny i fajnie podkręcony.

I prawie nie pije kawy. Co najwyżej wytwór kawopodobny - mnóstwo mleka, mnóstwo cukru, odrobina kawy, więc można toto zaliczyć w sumie do słodkiego deseru.

A czy picie na pusty żołądek herbaty też niesie za sobą takie skutki?

Dla mnie cukier zabija smak herbaty, bardzo nie lubię.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[Finlora]

[1=bafa65383b74e1029ccef70 174e4f68b71e8a0f7_646950f 23ada7;87791748]Ja nigdy nie jem w domu śniadania w tygodniu, szkoda czasu. Zazwyczaj zbieram składniki do pracy i tam sobie robię jakieś kanapki.
[/QUOTE]Zależy od pracy. W obecnej mogę jeść i 5 razy dziennie, bo siedzę w pokoju przed kompem, z dokumentami, bez kontaktu z klientem. W starej miałam szczęście jak mogłam zjeść 1 posiłek w trakcie dnia.

[kasztanka3]

Napisane przez MiamiGlow

To można zjeść dwie tabliczki dziennie? Jak? Nigdy nawet jednej nie zjadłam.

Odpowiedz mojego meza: calkowicie normalnie.
On jest z tych, co to nie przestana zrec Nutelli lyzka dopoki nie zobacza dna sloika

[ecd9a68db8379fc22aec14635aa2645aca7c721b_6070dc99c9f91]

Napisane przez kasztanka3

Odpowiedz mojego meza: calkowicie normalnie.
On jest z tych, co to nie przestana zrec Nutelli lyzka dopoki nie zobacza dna sloika

Piąteczka.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[MiamiGlow]

Napisane przez kasztanka3

Odpowiedz mojego meza: calkowicie normalnie.
On jest z tych, co to nie przestana zrec Nutelli lyzka dopoki nie zobacza dna sloika

To naprawdę ciekawe, bo ja zjem kilka kostek i już mam dosyć. Mój organizm ma jakiś limit na słodycze zaprogramowany. Po prostu więcej nie smakuje i już.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[9db319b6775c28ea43120ca668718a4b2b45fa01_5eadfbab66f1a]

A wy dalej o jedzeniu Kto chce trochę czerwonych winogron?

[ecd9a68db8379fc22aec14635aa2645aca7c721b_6070dc99c9f91]

Idę trzaskać kotlety z kury.
Ale mam nowe kartofelki i już się na nie cieszę. Z koperkiem <3

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[kasztanka3]

Napisane przez MiamiGlow

To naprawdę ciekawe, bo ja zjem kilka kostek i już mam dosyć. Mój organizm ma jakiś limit na słodycze zaprogramowany. Po prostu więcej nie smakuje i już.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

Mam tak samo, jak Ty. Po jakiejs ilosci slodyczy sie zasladzam i juz nie moge dalej jesc. Dlatego chowam wszystkie swoje slodycze przed mezem, on by sie z nimi za jednym posiedzeniem rozprawil

[9db319b6775c28ea43120ca668718a4b2b45fa01_5eadfbab66f1a]

Napisane przez Finlora

Ja to tylko tu zostawię

Załącznik 7714142

Ja specjalnie szłam wczoraj do dalej położonego marketu, żeby się więcej przejść.

---------- Dopisano o 13:00 ---------- Poprzedni post napisano o 12:59 ----------

Napisane przez kasztanka3

Mam tak samo, jak Ty. Po jakiejs ilosci slodyczy sie zasladzam i juz nie moge dalej jesc. Dlatego chowam wszystkie swoje slodycze przed mezem, on by sie z nimi za jednym posiedzeniem rozprawil

Chyba jednak przylecę do ciebie (niego). Ja potrafię zjeść całą czekoladę za jednym posiedzeniem. A potem nie jem słodyczy przez tydzień. Teraz nakupiłam mnóstwo owoców i wciskam w siebie winogrona, bo ciągle chcę coś słodkiego.

[kasztanka3]

[1=ecd9a68db8379fc22aec146 35aa2645aca7c721b_6070dc9 9c9f91;87792111]Idę trzaskać kotlety z kury.
Ale mam nowe kartofelki i już się na nie cieszę. Z koperkiem <3

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz[/QUOTE]

Daj mi Twoj obiad, kocham takie mlode ziemniaki z koperkiem

---------- Dopisano o 13:01 ---------- Poprzedni post napisano o 13:00 ----------

[1=9db319b6775c28ea43120ca 668718a4b2b45fa01_5eadfba b66f1a;87792117]Chyba jednak przylecę do ciebie (niego). Ja potrafię zjeść całą czekoladę za jednym posiedzeniem. A potem nie jem słodyczy przez tydzień. Teraz nakupiłam mnóstwo owoców i wciskam w siebie winogrona, bo ciągle chcę coś słodkiego.[/QUOTE]

U niego ten efekt utrzymuje sie tak do godziny, w porywach do 1.5

[Finlora]

Napisane przez MiamiGlow

To można zjeść dwie tabliczki dziennie? Jak? Nigdy nawet jednej nie zjadłam.

Oj można Tabliczka czekolady, paczka ciastek, kubełek lodów, opakowanie ptasiego mleczka, słoik masła orzechowego to pikuś No dobra, słoik masła orzechowego zajął mi kiedyś 3 dni, ale to się oszczędzałam

Napisane przez MiamiGlow

To naprawdę ciekawe, bo ja zjem kilka kostek i już mam dosyć. Mój organizm ma jakiś limit na słodycze zaprogramowany. Po prostu więcej nie smakuje i już.

Mój niestety nie. Nie ma czegoś takiego jak "zasłodzenie", że już stop, mam dosyć słodkiego. A chciałabym i to bardzo bo słodycze to moja największa zmora.

[07f49d5297ed442eaa63bdc5e3365630f1fe1bde_620d9001ec3ce]

Napisane przez kasztanka3

Do obecnej pracy musze wyjsc z domu o 8:30, wiec lubie sobie wstac o 7 albo i jeszcze wczesniej, zeby na spokojnie wziac prysznic, umyc wlosy i bez pospiechu zjesc sniadanie i wypic kawe. To wazna czesc mojego dnia.

Mam tak samo. Wstaje zawsze ponad godzinę wcześniej lub więcej żeby mieć czas na wszystko. Nie ukrywam, że po dziś dzień mam trudności w zaakceptowaniu tego, że moje dziecko bardzo mi rano utrudnia te moje rytuały , które miałam wypracowane od wielu lat, od czasów liceum właściwie. Minęły ponad 3 lata, a ja nadal o poranku spoglądam z nostalgią w przeszłość podczas gdy teraźniejszość dobija się do drzwi i wrzeszczy mamaaaaaaaaaa maamaaaa

Wysłane z mojego SM-G975F przy użyciu Tapatalka

---------- Dopisano o 12:07 ---------- Poprzedni post napisano o 12:05 ----------

Napisane przez kasztanka3

Odpowiedz mojego meza: calkowicie normalnie.

On jest z tych, co to nie przestana zrec Nutelli lyzka dopoki nie zobacza dna sloika

Mój to samo. W młodości potrafił zjeść słoik nutelli ten 750 ml. Raz nawet poważnie strul się czekoladą i wylądował u lekarza. Jak położysz obok niego tabliczkę to możesz już się z nią pożegnać dlatego jak mam jakąś czekoladę to muszę kitrac. Chyba, że to gorzka to może zjeść, ja gorzkiej nie lubię i nie wiem co to ma niby być za czekolada. Tfu.

Wysłane z mojego SM-G975F przy użyciu Tapatalka

[kasztanka3]

[1=07f49d5297ed442eaa63bdc 5e3365630f1fe1bde_620d900 1ec3ce;87792144]Mam tak samo. Wstaje zawsze ponad godzinę wcześniej lub więcej żeby mieć czas na wszystko. Nie ukrywam, że po dziś dzień mam trudności w zaakceptowaniu tego, że moje dziecko bardzo mi rano utrudnia te moje rytuały , które miałam wypracowane od wielu lat, od czasów liceum właściwie. Minęły ponad 3 lata, a ja nadal o poranku spoglądam z nostalgią w przeszłość podczas gdy teraźniejszość dobija się do drzwi i wrzeszczy mamaaaaaaaaaa maamaaaa

Wysłane z mojego SM-G975F przy użyciu Tapatalka[/QUOTE]

To mi kot wlazi do lozka i drze paszcze, po dzisiejszym poranku mam slady pazurow na policzkach bo mi deptal po twarzy jak na darcie nie reagowalam Jest spragniowny ludzkiego uwielbienia zawsze z rana

---------- Dopisano o 13:12 ---------- Poprzedni post napisano o 13:12 ----------

[1=07f49d5297ed442eaa63bdc 5e3365630f1fe1bde_620d900 1ec3ce;87792144]Mój to samo. W młodości potrafił zjeść słoik nutelli ten 750 ml. Raz nawet poważnie strul się czekoladą i wylądował u lekarza. Jak położysz obok niego tabliczkę to możesz już się z nią pożegnać dlatego jak mam jakąś czekoladę to muszę kitrac. Chyba, że to gorzka to może zjeść, ja gorzkiej nie lubię i nie wiem co to ma niby być za czekolada. Tfu.

Wysłane z mojego SM-G975F przy użyciu Tapatalka[/QUOTE]

Mam tak samo

[9db319b6775c28ea43120ca668718a4b2b45fa01_5eadfbab66f1a]

Napisane przez kasztanka3

Daj mi Twoj obiad, kocham takie mlode ziemniaki z koperkiem

---------- Dopisano o 13:01 ---------- Poprzedni post napisano o 13:00 ----------



U niego ten efekt utrzymuje sie tak do godziny, w porywach do 1.5

A z wagą wszystko ok? Czy jest z tych, którzy jedzą wszystko i nie tyją?

[MiamiGlow]

Napisane przez Finlora

Oj można Tabliczka czekolady, paczka ciastek, kubełek lodów, opakowanie ptasiego mleczka, słoik masła orzechowego to pikuś No dobra, słoik masła orzechowego zajął mi kiedyś 3 dni, ale to się oszczędzałam

Mój niestety nie. Nie ma czegoś takiego jak "zasłodzenie", że już stop, mam dosyć słodkiego. A chciałabym i to bardzo bo słodycze to moja największa zmora.

A masz tak od zawsze czy to się z czasem pojawia? Ciekawi mnie od czego to zależy. Geny, nawyki, dzieciństwo czy co.
Ja chyba nigdy nie jadłam dużo słodyczy, choć gdybym chciała to bym pewnie mogła, w domu nie było jakiegoś robienia limitów.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[kasztanka3]

[1=9db319b6775c28ea43120ca 668718a4b2b45fa01_5eadfba b66f1a;87792186]A z wagą wszystko ok? Czy jest z tych, którzy jedzą wszystko i nie tyją?[/QUOTE]

Ma kilka dodatkowych kilogramow, ale nadal jest w normie.

[0235a76bf37a0c9e786a33d682e03cfb1aa33c8b_653ef22455ebf]

[1=ecd9a68db8379fc22aec146 35aa2645aca7c721b_6070dc9 9c9f91;87792093]Piąteczka.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz[/QUOTE]


Tez. Opakowanie ptasiego mleczka, cała duża Milka... spokojniutko wciągnę.


Wysłane z iPhone za pomocą Tapatalk

[j_fly]

Moim ppś jest to, że wczoraj tak objadłam się słodyczami, że chyba się porzygam...

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[Finlora]

Napisane przez MiamiGlow

A masz tak od zawsze czy to się z czasem pojawia? Ciekawi mnie od czego to zależy. Geny, nawyki, dzieciństwo czy co.
Ja chyba nigdy nie jadłam dużo słodyczy, choć gdybym chciała to bym pewnie mogła, w domu nie było jakiegoś robienia limitów.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

Miłość do słodkiego mam od zawsze, zwłaszcza do lodów. Tylko u mnie jest tak, że jak się odchudzam i postanowię nie jeść, to się trzymam i nie jem, nawet przez kilka miesięcy, nic kompletnie. I wtedy nawet przed okresem nie ciągnie mnie do słodkiego. Ale jak znowu spróbuję jakie to dobre, to wpadam w ciąg i mogłabym jeść cały czas. Tak mam teraz z lodami - jakiś czas nie jadłam, ale zjadłam rożka z Biedry i teraz jest prawie codziennie. A potem znowu będę płakać, że przytyłam i nie mogę schudnąć

Trzymajcie za mnie kciuki, żebym po dzisiejszym eksperymencie z cassią nie skończyła z zielonymi włosami

[Ava_]

[1=0235a76bf37a0c9e786a33d 682e03cfb1aa33c8b_653ef22 455ebf;87792216]Tez. Opakowanie ptasiego mleczka, cała duża Milka... spokojniutko wciągnę.

Wysłane z iPhone za pomocą Tapatalk[/QUOTE]


Normalka. Kiedyś zjadłam 2 tabliczki milki karmelowej jedna po drugiej. Dla chcącego nic trudnego.

Dlatego nałożyłam sobie bana na słodycze. Przy takiej studni bez dna nie ma sensu.


Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[Kala713]

Byłam przekonana,że skoro wczoraj była rozmowa kto ile przypakował to dziś jakieś propozycje diet i innych tego typu rzeczy tu będą ale gdzie, tu sam czekolady ,maki,lody i takie przyjemności

Ja dziś śniadanie prawie ,że zdrowe ,crumble z truskawkami i jagodami a do tego jogurt naturalny z miodem,a potem co?
A potem wjechał lód snikers

Jeszcze jednego dziś muszę zejść,bo wczoraj kupiłam opakowanie w którym było 6 szt,po jednym zjedliśmy wracając do domu,po drugim po śniadaniu a trzeci będzie na wieczór.
A od jutra,nic!!Nul ,zero słodyczy!

Już się obkupiłam w warzywa,owoce,kiełki ,bakalie i wymyśliłam co będę jeść
eh ,żebym tylko wytrwała

Jeszcze dziś czeka na mnie winko

[837577522c61f12fd19d26721bfa89a63d19e6ec_63eec3821f71b]

Napisane przez chimay

No tak niestety jest, ludzie fundują sobie wrzody piciem kawy na pusty żołądek, a dłuższej perspektywie zwiększają szanse na nowotwór. Kofeina (podobnie jak alkohol) pobudza produkcję kwasu zołądkowego, a w żołądku pusto, więc zaczyna powoli trawić sam siebie. Raz na jakiś czas nie zaszkodzi, ale jako stały nawyk już tak.
Ja też lubię wypić kawę w łóżku, ale piję ze śmietanką kremówką, a przed kawą zjadam jakaś małą ilość orzechów, często piję też łyżkę oleju z pestek dyni.

A z wrzodami nie zostało potwierdzone, że są wywoływane przez bakterię, a nie nieprawidłową dietę?

U mnie kawa już od wielu lat wchodzi na pusty żołądek, śniadanie jem około 12.

Sernik z rodzynkami i skórką pomarańczową (moja babcia taki robiła) to zło. Na majówkę zamierzam w końcu zrobić sernik nowojorski

Rosół to zło, wysuszona jajecznica też. A i ja też jem mizerię i sałatę w śmietanie na słodko. A pierogi ruskie z magii i śmietaną - najcudowniejsze połączenie na☠świecie.

[kasztanka3]

[1=837577522c61f12fd19d267 21bfa89a63d19e6ec_63eec38 21f71b;87792342]Rosół to zło, wysuszona jajecznica też. A i ja też jem mizerię i sałatę w śmietanie na słodko. A pierogi ruskie z magii i śmietaną - najcudowniejsze połączenie na☠świecie.[/QUOTE]

Pierogi ruskie kocham w kazdej wersji - gotowanej, odsmazanej, z maslem czy z kwasna smietana, wszystkie sa pyszne Najlepiej, jak nadzienie jest mocno pieprzne i nie ma w nim duzych kawalkow cebuli.

[Kala713]

Wczoraj jadłam ruskie

Mam jeszcze ze 100 szt w zamrażalniku.
Jakieś trzy tygodnie temu mnie poniosło i machnęłam z 300,nawet tu pisałam ,że mam genialne ciasto i szybciutko się je robi.

[kasztanka3]

Napisane przez Kala713

Wczoraj jadłam ruskie

Mam jeszcze ze 100 szt w zamrażalniku.
Jakieś trzy tygodnie temu mnie poniosło i machnęłam z 300,nawet tu pisałam ,że mam genialne ciasto i szybciutko się je robi.

Gdyby istnialy teleportery to bylabym wlasnie w drodze do Ciebie

[Kala713]

Napisane przez kasztanka3

Gdyby istnialy teleportery to bylabym wlasnie w drodze do Ciebie

Jak wynajdą takie sprzęt to dajesz,machnę drugie trzysta ,zjesz u mnie i zapakuje Ci do domu

[kasztanka3]

Napisane przez Kala713

Jak wynajdą takie sprzęt to dajesz,machnę drugie trzysta ,zjesz u mnie i zapakuje Ci do domu

Moge Cie adoptowac?

[837577522c61f12fd19d26721bfa89a63d19e6ec_63eec3821f71b]

Napisane przez kasztanka3

Pierogi ruskie kocham w kazdej wersji - gotowanej, odsmazanej, z maslem czy z kwasna smietana, wszystkie sa pyszne Najlepiej, jak nadzienie jest mocno pieprzne i nie ma w nim duzych kawalkow cebuli.

Tak, dużo pieprzu i sera, a cebulka musi być drobna i złocista. Kiedyś w knajpie dostałam pierogi z surową cebulą w nadzieniu. Koszmar. To był chyba jedyny raz, kiedy powiedziałam kelnerce, że danie jest do pupy. No bo jak można zrobić coś takiego?!