jestem załamana, doradźcie mi ...

[czekoladowa115]

Witam , mój problem zacząl sie jakies pol roku temu. Mój chlopak (jestesmy razem 2 lata) mial duzo stresow i bardzo sie to odbilo na jego zdrowiu. Najpierw ciagla apatia , pozniej stal sie nerwowy (wkurzaly go najmniejsze glupoty) .Dodatkowo bol zoladka (podejrzewam ze na tle nerwowym) , wymioty itp.
Martwilam sie , bylismy razem u kilku lekarzy , wkoncu dostal tabletki po ktorych zupelnie zniknelo libido. niby mala dawka i lajtowe tabletki , ale skutki uboczne daly sie we znaki.
Przeczekalam najgorsze miesiace , bylo z nim lepiej, tzn lepiej sie czuł.
nie bierze juz tabletek od pol roku ale nic nie wraca miedzy nami do normy, czuje sie z tym zle, jakbym go juz nie pociagala.. rozmowy nic nie daja, on nie chce sie z tym zmierzyc a ja nie chce go obciazac bo go kocham. Co byście zrobiły na moim miejscu ?

[Penelopa__]

moim zdaniem ponowna wizyta u lekarza..
ale najpierw musicie o tym porozmawiać. powiedz mu to co czujesz, że coś jest nie tak i już. skoro się kochacie.. to zrozumie.

[Paati89]

Najpierw porozmawiajcie. Później niech uda się do lekarza

[kasienkaw]

Tak jak wyzej...lekarz...innej opcji nie widze Sproboj jeszcze raz z nim porozmawiac - moze sie uda

[dear]

Powiedz mu co naprawdę czujesz,faceci są mało domyślni.

[olusiaaa1987]

Na Twoim miejscu zdecydowałałabym sie na szczerą rozmowę ze swoim partnerem nO i ponowną wizytę i lekarza

[paula78]

Powiedzialas mu wprost ,że chcesz seksu ?

[kselokss]

A dla niego to nie stanowi problemu?

[Olga 85]

Miałam podobne dolegliwości i z nich się leczę. Biorę tabletki zawierajace Citalopramum (różne są nazwy lekarstw zawierających ten środek) i mogę powiedzieć, że nie cierpię na brak ochoty, co przed występowało przed leczeniem. Radzę porozmawiać i wybrać się ponownie do lekarza, niech przepisze na próbę inne tabletki. Do citalopramum trzeba się przyzwyczaić, ale to max tydzień, a potem chce się skakać, śpiewać, tańczyć.... no i baraszkować też

[czekoladowa115]

Dziękuje za zainteresowanie.
Jeśli chodzi o to czy wcześniej rozmawialiśmy o tym wprost, to nie. Pierwsze miesiące chciałam przeczekać w nadzieji ze razem ze stanem zdrowia polepszy się sytuacja między nami.
Niestety tak się nie stało. Próbowałam więc delikatnie dac mu do zrozumienia( po kilku miesiącach ) mówiąc że jest inaczej, że sie od siebie oddaliliśmy itd.
A on? ucieka od tematu jak od ognia! zapewnia tylko, że mnie kocha. Nie wiem czy umiecie sobie wyobrazic jak ja się czuję , mając (tak normalną wkońcu) potrzebę bliskości z ukochaną osobą !
faceci , no! woli rozwalać sobie związek niż poruszyć problem którego się panicznie wstydzi ( chyba na to wychodzi) ?! ;( nie wiem co robić , ręce mi opadają !!!

[agnieszka150]

Rozmowa