Kariera zawodowa: oczekiwania vs. rzeczywistość - Wizaz.pl

Wróć   Wizaz.pl > Kobieta > Forum plotkowe

Notka

Forum plotkowe Zapraszamy do plotkowania. Na forum plotkowym nie musisz się trzymać tematyki urodowej. Tutaj porozmawiasz o wszystkim co cię interesuje, denerwuje i zadziwia.

Odpowiedz
 
Narzędzia
Stary 2019-01-25, 18:32   #1
megamag
BAN stały
 
Zarejestrowany: 2011-09
Lokalizacja: Warszawa
Wiadomości: 7 488

Kariera zawodowa: oczekiwania vs. rzeczywistość


Umieszczam temat celowo w plotkowych, bo bardziej chcę sobie poplotkować niż udzielać rad jak w dziale o prace.

Zainspirowana rozdźwiękiem pomiędzy obecną na tym forum w pewnych wątkach propagandą sukcesu a z drugiej strony twardym zderzeniem z rzeczywistością opisywanym w innych (np. tych o szukaniu pracy) chciałam Was zapytać, jak Wam się udała kariera zawodowa? Czy jesteście zadowoleni? Czy tak to sobie wyobrażaliście?

Od zawsze wiedzieliście, co chcecie robić i wybieraliście pod to świadomie ścieżkę edukacji, czy może płynęliście z prądem? A może z Waszych planów wyszedł po prostu krowi placek, bo rynek zdecydował inaczej i trzeba było brać, co dawali? Czy Wasza edukacja ma się jakkolwiek do wykonywanej przez Was pracy? Czy praca jest interesująca, czy może raczej powtarzalna?

Ja w swoim środowisku widzę różne postawy. Studiowałam dziennikarstwo i filologię. Ludzie mięli wtedy głowy pełne pomysłów. Studenci dziennikarstwa chcieli pisać zaangażowane artykuły, zostać gwiazdami telewizji, pisać książki. Niektórym się udało, ale większość poszła tam, gdzie płacili, czyli najczęściej w klimaty marketingowo-reklamowe. Część się cieszy, że zarabia, ale część jednak trochę żałuje tych niespełnionych ambicji. Podobnie na filologii. Ludzie chcieli nieść kaganek oświaty albo tłumaczyć wielką literaturę, a teraz tłumaczą co najwyżej strony firm (jak ja) albo w ogóle wymiękło już na etapie szukania pierwszych zleceń i bezowocnego wysyłania CV i teraz wklepuje dane do Excela w międzynarodowych korporacjach. Miałam znajomych, którzy chcieli pomagać innych, pracowali w organizacjach pozarządowych, ale w końcu wymiękli, bo ileż można wynajmować z kimś pokój i jeść chleb z pasztetem za najniższą pensję. Wielu musiało niestety wybierać pomiędzy pracą wymarzoną a taką, za którą płacą.

Ciekawa jestem jak to było u Was: jaka była ta wymarzona kariera, a jak wygląda rzeczywistość?
megamag jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2019-01-25, 22:26   #2
Ruwi
Zadomowienie
 
Avatar Ruwi
 
Zarejestrowany: 2014-05
Wiadomości: 1 263
Dot.: Kariera zawodowa: oczekiwania vs. rzeczywistość

No mnie się akurat kariera udała, ale miałam szczęście trafić w dobrą branżę. Zgodnie z zainteresowaniami te prawie 10 lat temu poszłam na informatykę. Nie byłam wtedy świadoma (albo nie było o tym tak głośno), że to dobry kierunek. Byłam co prawda z tych ambitniejszych (kursy, drugi kierunek studiów, darmowe praktyki i spędzanie wielu godzin w domu na kodzeniu) ale patrząc na znajomych ze specjalizacji to nawet średniakom dobrze teraz idzie. Jedyna różnica przed studiami a po u mnie jest taka, że wcześniej chciałam być freelancerem, a teraz doceniam wygodny etacik.
Tak że ogólnie miałam mega farta w życiu, że to co lubię okazało się być jednocześnie tym, czego potrzebuje rynek.
Ruwi jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2019-01-25, 22:27   #3
eae59dc78e1e9e84c064a10ad74dde2dd7f297a0_6313dc73a6c64
Konto usunięte
 
Zarejestrowany: 2007-12
Wiadomości: 11 924
Dot.: Kariera zawodowa: oczekiwania vs. rzeczywistość

Cytat:
Napisane przez megamag Pokaż wiadomość
Umieszczam temat celowo w plotkowych, bo bardziej chcę sobie poplotkować niż udzielać rad jak w dziale o prace.

Zainspirowana rozdźwiękiem pomiędzy obecną na tym forum w pewnych wątkach propagandą sukcesu a z drugiej strony twardym zderzeniem z rzeczywistością opisywanym w innych (np. tych o szukaniu pracy) chciałam Was zapytać, jak Wam się udała kariera zawodowa? Czy jesteście zadowoleni? Czy tak to sobie wyobrażaliście?

Od zawsze wiedzieliście, co chcecie robić i wybieraliście pod to świadomie ścieżkę edukacji, czy może płynęliście z prądem? A może z Waszych planów wyszedł po prostu krowi placek, bo rynek zdecydował inaczej i trzeba było brać, co dawali? Czy Wasza edukacja ma się jakkolwiek do wykonywanej przez Was pracy? Czy praca jest interesująca, czy może raczej powtarzalna?

Ja w swoim środowisku widzę różne postawy. Studiowałam dziennikarstwo i filologię. Ludzie mięli wtedy głowy pełne pomysłów. Studenci dziennikarstwa chcieli pisać zaangażowane artykuły, zostać gwiazdami telewizji, pisać książki. Niektórym się udało, ale większość poszła tam, gdzie płacili, czyli najczęściej w klimaty marketingowo-reklamowe. Część się cieszy, że zarabia, ale część jednak trochę żałuje tych niespełnionych ambicji. Podobnie na filologii. Ludzie chcieli nieść kaganek oświaty albo tłumaczyć wielką literaturę, a teraz tłumaczą co najwyżej strony firm (jak ja) albo w ogóle wymiękło już na etapie szukania pierwszych zleceń i bezowocnego wysyłania CV i teraz wklepuje dane do Excela w międzynarodowych korporacjach. Miałam znajomych, którzy chcieli pomagać innych, pracowali w organizacjach pozarządowych, ale w końcu wymiękli, bo ileż można wynajmować z kimś pokój i jeść chleb z pasztetem za najniższą pensję. Wielu musiało niestety wybierać pomiędzy pracą wymarzoną a taką, za którą płacą.

Ciekawa jestem jak to było u Was: jaka była ta wymarzona kariera, a jak wygląda rzeczywistość?
Skończyłam filologię angielską. Już podczas studiów skłaniałam się ku pracy w firmie, aniżeli w szkolnictwie. Generalnie, byłam młoda, niedojrzała, marzył mi się high-life, podróże biznesowe, itd. Wyjechałam zagranicę i dzięki własnej upartości i determinacji dostałam się do tam prac biurowych i zaczęło się moje stąpanie po szczebelkach kariery. Pracę zmieniałam co dwa lat, bo a) chciałam mieć wyższe zarobki i b) chciałam awansować i znajdować się na coraz wyższych stanowiskach. I w końcu spełniłam swoje marzenie: miałam pracę, która wiązała się z częstymi wyjazdami służbowymi po Europie i nie tylko. Wyjeżdżałam do USA, a regularnie latałam np. do Frankfurtu czy Bolonii lub Madrytu. Pieniędzy miałam sporo, ALE niecierpiałam mojej pracy. Czułam się jak pionek w tej zimnej machinie biznesu. W okolicach 30-tki mocno czułam, że moja praca nie przynosi mi satysfakcji, ze jest zimna, ze w sumie nic dobrego nia nie wnosze oprócz napełniania komuś nade mną konta w banku. Czułam się źle. Miałam pieniądze, chodziłam na zakupy, na nic mi nie brakowało, ale byłam bardzo nieszczęśliwa. Ciągle mnie bolała głowa, byłam zestresowana i zmęczona.

Więc zrobiłam przewrót życia o 180 stopni, rzuciłam korporacje i zaczęłam uczyć Kocham kontakt z ludźmi, mogę powiedzieć, że dzięki tej pracy zyskuję nowych przyjaciół. Uczę w firmach dorosłych ludzi, pomagam im, otwieram się na nich i ich potrzeby, pod koniec dnia czerpie satysfakcje z tej małej cegiełki, którą wnoszę, tj. że dzięki mnie awansują lub dostają podwyżki, otwierają się na nowe rzeczy, zyskują nowe hobby i pasje. Siedzę godzinami, przygotowuję się do tych lekcji, wycinam wycinanki (gry), żeby zajęcia były jak najbardziej interaktywne i ciekawe i rosnę do góry, kiedy widzę, że robią postępy, że mnie cenią i są zmotywowani na 100%. Czuję się spełniona.

Owszem, zarabiam z 1/4 tego co przedtem, ale czuję się dużo bogatsza, bo jestem autentycznie szczęśliwa. Już wiem, że pieniądze szczescia nie przynoszą, bo w momencie kiedy mialam ich najwiecej, bylam najbardziej nieszczesliwa.

Więc sama widzisz; dotarłam do rzekomo mojej wymarzonej kariery, a obecna rzeczywistość wygląda tak, że ja porzucilam i spełniam się pracując z ludzmi.

Edytowane przez eae59dc78e1e9e84c064a10ad74dde2dd7f297a0_6313dc73a6c64
Czas edycji: 2019-01-25 o 22:45
eae59dc78e1e9e84c064a10ad74dde2dd7f297a0_6313dc73a6c64 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2019-01-26, 09:30   #4
Kafkazmlekiem
Wtajemniczenie
 
Avatar Kafkazmlekiem
 
Zarejestrowany: 2018-10
Lokalizacja: Jestem z miasta
Wiadomości: 2 643
Dot.: Kariera zawodowa: oczekiwania vs. rzeczywistość

Cinderella Girl uwielbiam takie historie

A ja chciałam być lekarzem, psychiatrą.. ale nie byłam w stanie ogarnąć fizyki, przeraziło mnie to, że na medycynie jest dużo matematyki. Nie miałam za bardzo wsparcia w rodzicach, ani w nikim, więc nikt nie kopnął mnie w tyłek i nie zmotywował do dążenia do tego celu.
W każdym razie jak nie psychiatria to myślałam o psychologii ale dostałam się na polonistykę; zawsze lubiłam pisać, dobrze się czułam w tych zagadnieniach polonistycznych więc nie było źle. Chciałam być edytorem, albo pracować w reklamie. Nauczanie nigdy mnie nie pociągało. Aczkolwiek trochę mam do siebie żal o to, że nie zostałam na uczelni.


Ale po studiach dostałam pracę w firmie związanej z finansami i tam okazało się, że jest to ciekawe, zaczęłam się piąć dalej ale w pewnym momencie zrobiło się nudno.
Coś mnie pokusiło, rzuciłam papierami, wyjechałam w podróż, myślałam, że bycie podróżnikiem to będzie to, ale nie było

Teraz wróciłam i chcę wrócić na podobne stanowisko, może bliższe memu sercu niż branża którą znam, związane bardziej z pracą z tekstem, ale raczej nie będzie to edukacja ani leczenie ludzi
__________________

O powodzeniu decydują cztery czynniki.
Niestety nikt ich nie zna.

Edytowane przez Kafkazmlekiem
Czas edycji: 2019-01-26 o 09:32
Kafkazmlekiem jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2019-01-26, 09:52   #5
megamag
BAN stały
 
Zarejestrowany: 2011-09
Lokalizacja: Warszawa
Wiadomości: 7 488
Dot.: Kariera zawodowa: oczekiwania vs. rzeczywistość

Cytat:
Napisane przez Ruwi Pokaż wiadomość
Tak że ogólnie miałam mega farta w życiu, że to co lubię okazało się być jednocześnie tym, czego potrzebuje rynek.
Ja Wam tego bardzo zazdroszczę.

Cinderella Girl Twoja historia to idealny przykład, jak nasze wyobrażenia o danej pracy się czasem rozmijają z rzeczywistością albo nawet się nie rozmijają, ale ku naszemu własnemu zaskoczeniu się w tym nie odnajdujemy.

Kafkazmlekiem szkoda, że nie spróbowałaś z tą psychiatrią...

Ja w sumie latami myślałam, że chcę być dziennikarką i... szybko mnie ta praca zaczęła frustrować. Może nie tyle sama praca co warunki pracy w mediach. Gdyby rynek był łaskawszy, może robiłabym to do dziś. Ale miała system honorariów, płacono mi tylko za materiały. W pewnym momencie złapałam się na tym, że tylko gonię w piętkę i staram się zrobić ich na tyle, żeby starczyło do pierwszego. Ambitne tematy poszły w odstawkę, bo się nie opłacały. To nie miało sensu.

Teraz niby pracuję w swoim drugim zawodzie, ale też czuję niedosyt. Niby mi się udało, niby weszłam na rynek (na czym większość kolegów z roku wymiękło), ale jednak chciałabym robić coś ambitniejszego. Z drugiej strony wiem, że przejście do bardziej interesujących mnie obszarów tematycznych byłoby trudne i do tego oznaczało spadek płacy.
megamag jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2019-01-26, 10:52   #6
Ariada
Wtajemniczenie
 
Avatar Ariada
 
Zarejestrowany: 2010-06
Wiadomości: 2 260
Dot.: Kariera zawodowa: oczekiwania vs. rzeczywistość

Ja chciałam być weterynarzem, ale zabrakło mi 2% z jednej z matur na ostatni dzwonek (po wszystkich rezygnacjach, naborach uzupełniających, itp.). Poszłam na polibudę, zrezygnowałam, ale nie aplikowałam drugi raz na weterynarię, bo byłam głupia i zakochana, a weterynaria była w innym mieście także skończyłam ochronę środowiska na wydziale chemii, więc miałam to co lubię - chemię i biologię, sporo nauk o środowisku i myślałam, że po studiach zagrzeję jakąś ciepłą posadkę w urzędzie. Nawet poszłam na staż do urzędu miejskiego, gdzie byli ze mnie zadowoleni, naczelnik chciała mnie zostawić, ale realia zdobywania pracy w tamtym miejscu były takie, że była kolejka chętnych i kto miał większe znajomości ten zostawał Ostatecznie to, że nie dostałam pracy w urzędzie wyszło mi na dobre, ponieważ dostałam pracę jako specjalista ds. ochrony środowiska, później poszerzyli mi etat o inspektora BHP. Po jakimś czasie w tej samej firmie zaproponowano mi totalne przebranżowienie na technologa produkcyjnego i oczywiście się zgodziłam - staram się łapać takie okazje w moim życiu i je wykorzystywać. Była to dobra decyzja, ponieważ później bez problemu znalazłam pracę w innym mieście ze względu na bogate doświadczenie na tym stanowisku (obsługa klienta, produkcja, planowanie transportów, częściowo zakupy, praca pod telefonem w każdych warunkach).
Ostatecznie jednak nie czułam się usatysfakcjonowana z nowej pracy, która głównie polegała na pisaniu maili, składaniu zamówień i upewniania się, że moi klienci, którzy byli dosyć ważni dla firmy czują się dobrze. Brakowało mi technicznej nutki, którą lubię więc się przebranżowiłam na coś co lubiłam robić w moich nastoletnich czasach czyli programowanie. Ta pokrętna droga doprowadziła mnie do zawodu, który daje mi spokój, ale też spełnienie, bo czuję, że się rozwijam i mam bardzo dużo do nauki pewnie jakbym się cofnęła te kilka lat wstecz to bym wybrała informatykę jako kierunek na studiach, ale nie jest też tak, że uważam tamten czas za stracony, bo nabrałam różnych doświadczeń, miałam okazję współpracować z wieloma fajnymi ludźmi, poznałam świat wydawnictw i mogłam prezentować moje pomysły usprawniające przed samym zarządem mojej korporacji i dostać za to wyróżnienie czułam się wtedy też spełniona - szkoda, że tamta praca była tak stresująca, bo ją lubiłam
Ariada jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2019-01-26, 11:16   #7
bonjourbelle
Zakorzenienie
 
Avatar bonjourbelle
 
Zarejestrowany: 2014-10
Wiadomości: 4 355
Dot.: Kariera zawodowa: oczekiwania vs. rzeczywistość

Moja kariera się potoczyła tak, że trafiłam do pracy około IT, potem do kolejnej i następnej (ta trzecia już na dłużej i typowo w IT) studiując kierunek niezwiązany, ale jak okazało się że branża fajna i z perspektywami to i studia zmieniłam na informatykę. To była bardzo dobra decyzja i uważam swoją karierę za udaną.
bonjourbelle jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując

Najlepsze Promocje i Wyprzedaże

REKLAMA
Stary 2019-01-26, 11:28   #8
57d469676eb95e4afe06d5c46bd77df5270daf8d_6584d1a317847
Konto usunięte
 
Zarejestrowany: 2013-03
Wiadomości: 3 214
Dot.: Kariera zawodowa: oczekiwania vs. rzeczywistość

Chciałam zostać lekarzem weterynarii i zostałam. Na studiach chodziłam przez kilka lat na wolontariat do całkiem sporej przychodni. W pierwszej pracy byłam skazana wyłącznie na siebie i choć wtedy mega mnie to stresowało, to z perspektywy czasu oceniam ten czas za najbardziej rozwojowy. Na tym etapie jeszcze uwielbiałam moją pracę. Później pracowałam w 2 dużych klinikach i o ile w pierwszej atmosfera i warunki były super, tak w drugiej zdecydowanie odwrotnie, żyłam w permanentnym stresie, nie mogłam spać, a jak już zasnęłam to budziły mnie koszmary, bardzo często miałam bóle brzucha i mdłości. Miałam rozwinąć skrzydła, a się wypaliłam. Pracodawcy to w znakomitej większości janusze biznesu (to nie tylko moje doświadczenie, ale wielu moich znajomych i osób na grupach dla weterynarzy). W zeszłym roku przeprowadzono ankietę wśród polskich lekarzy weterynarii i wyniki wskazują, że tylko 50% osób po raz drugi wybrałoby ten zawód - zdecydowanie nie jestem w tej grupie. A teraz utknęłam, czuję się sfrustrowana, ale nie bardzo wiem, co innego mogłabym robić.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz
57d469676eb95e4afe06d5c46bd77df5270daf8d_6584d1a317847 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2019-01-26, 12:52   #9
ViLLeMkA
Zakorzenienie
 
Avatar ViLLeMkA
 
Zarejestrowany: 2005-08
Lokalizacja: Warszawa
Wiadomości: 9 813
Dot.: Kariera zawodowa: oczekiwania vs. rzeczywistość

Bardzo ciekawy temat!

Ja jako nastolatka bardzo chciałam być finansistką. Chciałam pracować z liczbami, z globalnym trendami ekonomicznymi, nosić garnitury i wyspecjalizować się w czymś, tak, żeby inni uważali moją opinię na dany temat za ważną.

Teraz kiedy bliżej mi już do 30 pracuję w zespole analiz w dużym banku w tematach blisko związanych z rynkiem akcji, mam 3 sektory, którymi się zajmuję (i jestem jedynym specjalistą w zespole właśnie od tych sektorów), śledzę trendy, rozmawiam z ważnymi osobami, i moja praca polega w dużej mierze na prezentowaniu mojej opinii. Dobrze zarabiam i praca na pewno nie jest szablonowa. Oczywiście jest zupełnie inna niż wyobrażałam sobie 10lat temu ale jak się wszystko zsumuje to jest znacznie lepsza niż sobie wyobrażałam

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz
__________________
nazywaj mnie Vill

ViLLeMkA jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2019-01-26, 13:00   #10
megamag
BAN stały
 
Zarejestrowany: 2011-09
Lokalizacja: Warszawa
Wiadomości: 7 488
Dot.: Kariera zawodowa: oczekiwania vs. rzeczywistość

Zimowa Zawierucha a nie myślałaś o otworzeniu własnej praktyki?

W sumie jako dziecko marzyłam o weterynarii, ale szybko wybiłam to sobie z głowy. Niewykonalne z moimi alergiami. No i mogłabym trafić za kratki, jakbym jednak zabiła jednego z tych właścicieli, co to przychodzą uśpić zwierzę, bo im szkoda na leczenie.
megamag jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2019-01-26, 13:04   #11
b937e0c478c7f0bdd9edd1f55f22ced0e16f646d
Konto usunięte
 
Zarejestrowany: 2013-08
Wiadomości: 1 020
Dot.: Kariera zawodowa: oczekiwania vs. rzeczywistość

Wybierając kierunek studiów popełniłam bardzo duży błąd bo ani razu nie zastanowiłam się czym chciałabym zajmować sie w przyszłości? Gdzie pracowac? Na jakim stanowisku?
Kierowałam się tylko tym czego chciałabym się nadal uczyć, co jest dla mnie "łatwe" i przyjemne w nauce. A że byłam po liceum plastycznym poszłam na studia artystyczno - projektowe :/
Wybór kierunku miałam też dość ograniczony bo na maturze zdawałam polski, angielski i historię sztuki, żadnego przedmiotu więcej (serio historia sztuki?? zamknęłam tym sobie wiele drzwi)

No i skończyłam je wynosząc z nich prawdę powiedziawszy niewiele. Żadnych konkretnych umiejętności, żadnego obcego języka (po rekrutacji zdałam egzamin wstępny z angielskiego na B2 więc byłam zwolniona z zajęć językowych tak więc moja nauka języków obcych zakończyła się w klasie maturalnej), plan zajęc na studiach uniemożliwiał podjęcie sensowniejszej pracy niż kelnerka/magazynier/sprzedawca/sprzątaczka z elestycznym grafikiem, staże i praktyki studenckie były fikcją.
Jedyne co mi umożliwiło znalezienie pracy związanej z wykształceniem była jakaś tam umiejętność poruszania się w grafice 3d. Znalazłam ją 3 lata po zakończeniu studiów.

Jestem w miarę zadowolona.
Już po studiach będąc w rozsypce wiedziałam że chcę pracować na bezpiecznym spokojnym etacie. Pracować 8 godzin nie więcej i w stałych godzinach od poniedziałku do piątku, mieć w pracy trochę czasu "dla siebie", mieć umowę na czas nieokreślony, siedzieć przed komputerem i nie mieć kontaktu z klientami itp, robić coś co jest z góry mi narzucone, coś mało kreatywnego (bo uwaga - na studiach artystycznych odkryłam że wcale nie jestem osobą kreatywną, wolę zadania odtwórcze lub realizacje pomysłów innych osób bo sama na zbyt ciekawe nie wpadam) i to własnie robię. Jestem projektantką, ale taką średnią. Wstyd mi się do tego przyznać ale taka jest prawda

Tak więc tak jak pisałam jestem w miarę zadowolona bo moja praca wygląda tak jak chciałam, nie przemęczam się i nie nadwyrężam umysłowo, zarobki (3000 na rękę) są stałe i jeszcze 3 lata temu powiedziałabym że za taką pensję mogę wszystko, dziś mówię że samodzielnie przeżyję, wynajmuję kawalerkę, mam co jeść i w co się ubrać ale chciałabym więcej tylko nie wiem jak więcej osiągnąć
Nie mam pomysłu na to jak zmienić firmę na taką z podobnymi warunkami zatrudnienia ale wyższą pensją. Tam gdzie dają więcej za taką samą pracę nie dają umowy o pracę albo wymagają samozatrudnienia. A to mnie nie interesuje, zbyt strachliwa jestem żeby zaryzykować zmianę. I utknęłam ale pewnie jeszcze coś wymyślę

A i jeszcze dopiszę tak odnośnie pracy 8 godzin przed komputerem - tego chciałam i to jest ok, nie cierpię przez to, nie płacze itd...ale jednak wolałabym coś pół na pół fizycznego

Edytowane przez b937e0c478c7f0bdd9edd1f55f22ced0e16f646d
Czas edycji: 2019-01-26 o 13:06
b937e0c478c7f0bdd9edd1f55f22ced0e16f646d jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując

Okazje i pomysły na prezent

REKLAMA
Stary 2019-01-26, 13:51   #12
natalia_t
Zakorzenienie
 
Zarejestrowany: 2011-12
Wiadomości: 10 465
Dot.: Kariera zawodowa: oczekiwania vs. rzeczywistość

Ja chciałam zostać lekarzem. I zostałam. Tyle, że chciałam być takim lekarzem z prawdziwego zdarzenia - jeździć w karetce, operować na otwartym sercu, ostre dyżury, amputowane kończyny i inne cuda na kiju. I nie dość że być taką bohaterką to jeszcze mieć za to pieniądze. Dużo pieniędzy.

Studia szły mi jak po grudzie, ale wiedziałam, że się skończą i że potem będzie inaczej. Nie wiedziałam, czy lepiej, ale na pewno inaczej. Studia, praktyki, staż zweryfikowały moje pojęcie o tym, jak to cudownie jeździć karetką, operować czy być tym bohaterskim lekarzem na ostrym dyżurze. 10 dyżurów w miesiącu? Eeeeeee, nie, dziękuję. I pieniążki okazały się nie być aż tak warte ciągłego zmęczenia, psucia sobie zdrowia. No i okazało się również, że nie chłonę takiego ogromu wiedzy jak gąbka, że nie jestem taka mądra i inteligentna jak wszyscy, włącznie ze mną, uważali, więc raczej na nagrodę Nobla nie mam co liczyć. Zaczęłam marzyć o innej specjalizacji, ale uznałam, że nie ma szans, że dostanę się na nią i że muszę pogodzić się z tym, że skończę jak wielu kiepskich lekarzy sfrustrowanych robieniem czegoś, czego nie lubią. Poza tym pozmieniały mi się priorytety. Bardziej zaczęłam szanować siebie, a konkretniej moje zdrowie, które okazało się być nie takie super jak mi się wydawało. Zachciało mi się męża, dzieci. Zaczęłam sobie cenić spokój, wolniejsze tempo, wolny czas i zaczęłam myśleć, że pieniążki fajnie mieć, ale nie za wszelką cenę.
Jednak coś mi mówiło, że powinnam postawić na jedną kartę i złożyć na moją wymarzoną specjalizację. Szczęście głupiego podziałało - dostałam się. Niedawno zaczęłam.
Myślę, że po studiach, praktykach, stażu, to tak naprawdę dopiero mój początek.
natalia_t jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2019-01-26, 14:12   #13
57d469676eb95e4afe06d5c46bd77df5270daf8d_6584d1a317847
Konto usunięte
 
Zarejestrowany: 2013-03
Wiadomości: 3 214
Dot.: Kariera zawodowa: oczekiwania vs. rzeczywistość

Cytat:
Napisane przez megamag Pokaż wiadomość
Zimowa Zawierucha a nie myślałaś o otworzeniu własnej praktyki?

W sumie jako dziecko marzyłam o weterynarii, ale szybko wybiłam to sobie z głowy. Niewykonalne z moimi alergiami. No i mogłabym trafić za kratki, jakbym jednak zabiła jednego z tych właścicieli, co to przychodzą uśpić zwierzę, bo im szkoda na leczenie.
Myślałam, ale nie ukrywam, że jestem cykorem gabinetów jest mnóstwo już teraz, a liczba zwierząt jest jednak ograniczona. Poza tym przyznaję, że jestem rozpieszczona sprzętowo, ciężko byłoby mi się przestawić na pracę tylko z mikroskopem i średniej klasy USG. No i chyba jednak mam za miękkie serduszko do prowadzenia własnego biznesu Kwestie emocjonalne, o których wspomniałaś też nie są bez znaczenia, ale to bardziej w kontekście, czy w ogóle chcę jeszcze pracować w zawodzie niż prowadzenia własnego gabinetu.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz
57d469676eb95e4afe06d5c46bd77df5270daf8d_6584d1a317847 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2019-01-26, 14:48   #14
MsLizard
Zadomowienie
 
Avatar MsLizard
 
Zarejestrowany: 2014-02
Wiadomości: 1 296
Dot.: Kariera zawodowa: oczekiwania vs. rzeczywistość

Parę lat temu doszłam do wniosku, że na tym co mnie najbardziej fascynuje raczej pieniędzy nie zarobię. Pasję realizuję po pracy i nie czuję się z tego powodu sfrustrowana. Natomiast swoją obecną karierę oceniam średnio. Lubię działkę, którą się zajmuję, nie mam dużego problemu ze znalezieniem pracy, ale zawsze jest jakiś mankament. W pierwszej pracy miałam cudowny zespół ludzi, co 2-3 miesiące była podwyżka, a mimo to zrezygnowałam z niej, bo wykańczała mnie psychicznie. Podwyżki i tak były niemiarodajne w stosunku do ilości pracy, ciągłe dokładanie obowiązków, których nie da się wykonać w ciągu 8 godz. i braki w kadrach. Pracowałam jak robot, a wzięcie dnia urlopu wiązało się z tym, że jak wrócę to będzie armagedon. Druga praca była ok pod względem ilości pracy, ale zarobki niezbyt dobre i ciężki szef w pożyciu. Teraz idę do trzeciej pracy i w sumie nie wiem jeszcze co mnie czeka. Moje doświadczenia są takie, że jak chce się więcej zarobić, to trzeba nieludzko pracować, a jak obowiązki są ok to płaca taka sobie. Marzę o tym, aby te dwie rzeczy udało się połączyć, ale na razie jeszcze na taką pracę nie trafiłam.
MsLizard jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2019-01-26, 15:41   #15
7d825fa9fec57cf5623273fe7eca2ef8f2442710_5d59d871e15d0
Konto usunięte
 
Zarejestrowany: 2006-07
Wiadomości: 6 036
Dot.: Kariera zawodowa: oczekiwania vs. rzeczywistość

Ja z przypadku poszłam na studia. Nigdy nie chciałam kończyć politechniki. Ale jeden kierunek mnie zaciekawił i myślę- sporobuje. Początki były ciężkie. Byłam bliska rzucenia tego.
Ale z każdym rokiem było coraz lepiej.
Pierwsza praca w zawodzie, to też był szok. Chodziłam z niechęcią do pracy, przytłaczało mnie, to ile muszę się nauczyć.
Ale tak jak że studiami, z każdym miesiącem było coraz lepiej i teraz mogę z pewnym przekonaniem stwierdzić, że lubię swoją pracę. Jak mam dużo pracy 8 godzin mija w sekundę.
Bywają nadgodziny, bywa stres, ale nie jest on codziennością, więc raz na jakiś czas można to przeżyć.
Mam fantastycznego szefa i fantastyczny zespół. Wszyscy sobie nawzajem ppmagaja. Właściwie wszyscy w firmie są świetni. Każdy pomoże, każdy jest miły, a przy 80 osobach w firmie, to aż dziwne Nie żyjemy sama praca i jest ten czas na pogaduchy, wypicie na spokojnie kawy, etc. Nie mam sztywnych godzin pracy, mogę przychodzić o której chce. Nikt też nie sprawdza czy siedzę 8 h, jak muszę wyjść, to wychodzę i nikomu się nie tłumacze. Urlop też zawsze dostanę.
Ale za dobrze być nie może i jest jeden minus- kasa. Praca jest daleko, tracę dużo kasy na benzynę, przez to wypłata wydaje się jeszcze mniejsza. Niby podwyżki dostaje, ale dalej nie jest to satysfakcjonujący poziom.
Z tego powodu chciałam zmienić branże.
Ale coraz bardziej zastanawiam się, czy to ma sens, bo lubię to co robię i teoretycznie szansa na wyższą wypłatę jest. Także nie wiem czy warto, coraz bardziej się przekonuje, że chyba nie.

Wysłane z mojego Redmi Note 4 przy użyciu Tapatalka

Edytowane przez 7d825fa9fec57cf5623273fe7eca2ef8f2442710_5d59d871e15d0
Czas edycji: 2019-01-26 o 15:43
7d825fa9fec57cf5623273fe7eca2ef8f2442710_5d59d871e15d0 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2019-01-26, 16:35   #16
ruda_beksa
Zakorzenienie
 
Avatar ruda_beksa
 
Zarejestrowany: 2017-09
Lokalizacja: Brooklyn,baby
Wiadomości: 8 823
Dot.: Kariera zawodowa: oczekiwania vs. rzeczywistość

Ja chciałam być lekarzem, najlepiej neurologiem, ale z fizyką i matematyką mi mocno nie szło. Do tego mama odradzała mi tą ścieżkę, więc... zostałam projektantem, bo oprócz smykałki do biolchemu mam też jakiśtam zmysł estetyczny Czasami żałuję że nie robię czegoś bardziej... pomocnego ludzkości, ale generalnie jestem zadowolona. Na początku nie było łatwo, brałam chałtury za dosłownie kilka stówek, miałam koszmarnych klientów. Wyobraźcie sobie projektowanie papieru toaletowego, albo zrobienie wzoru który potem klient kradnie, nie płacąc ani grosza. Do tego samo siedzenie przed ekranem i projektowanie nie było zbyt stymulujące, łatwo się wypalić. Obecnie jest dobrze. Udało mi się wstrzelić w doradztwo kreatywne, strategię, zarządzanie i innowację, a to już ciekawsze działki. Zresztą moje pomysły - i moje oko - są lepsze od mojej ręki. Teraz pracuję z zespołem projektantów którzy umieją wcielić moje pomysły w życie lepiej niż ja Pracuję z fajnymi i utalentowanymi ludźmi, mam ciekawych klientów (głównie sektor urody, mody i alkoholowy), lubię wyzwania które stawia mi każdy dzień. Stresu trochę (ok, dużo) jest, bo terminy krótkie, co chwilę prezentacje, trzeba mieć mocną dupę bo czasami wymagania i komentarze klientów są... zwariowane. Ale naprawdę grzeszyłabym narzekając. Czasami prowadzę warsztaty kreatywne dla szefów korpo i nie chce mi się wierzyć że ktoś mi płaci za zabawę ze światełkami i plasteliną
__________________
Dopiero w samym środku zimy przekonałem się, że noszę w sobie niepokonane lato.

https://www.youtube.com/watch?v=oHgCXhY6kZ0

Edytowane przez ruda_beksa
Czas edycji: 2019-01-26 o 16:37
ruda_beksa jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2019-01-26, 16:37   #17
riolla
Raczkowanie
 
Avatar riolla
 
Zarejestrowany: 2018-11
Wiadomości: 50
Dot.: Kariera zawodowa: oczekiwania vs. rzeczywistość

Moja praca zupełnie się rozjechała z wykształceniem, czy żałuję, chyba nie, przez chwilę pracowałam w zawodzie i tak mnie ta praca męczyła że z ulgą z niej zrezygnowałam, chyba mialam dziwne wyobrażenia co do pracy i dlatego zderzenie z rzeczywistością mnie tak zniechęciło.
riolla jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2019-01-26, 19:14   #18
agnyska81
Zakorzenienie
 
Avatar agnyska81
 
Zarejestrowany: 2006-08
Lokalizacja: Śląsk
Wiadomości: 13 039
Dot.: Kariera zawodowa: oczekiwania vs. rzeczywistość

Jak byłam dzieckiem, to myślałam, że będę nauczycielem, jak moi rodzice (na szczęście szybko mi to przeszło)
Na studia poszłam zupełnie z przypadku i jeszcze zanim je skończyłam, wiedziałam, że to branża zupełnie nie na moje predyspozycje (zarządzanie w turystyce, hotelarstwie i gastronomii - a ja nie jestem ani przebojowa, ani nie mam chęci nikim zarządzać, mieć własnej działalności itd.).

Pracę też dostałam z przypadku, spędziłam w niej 11 lat. Budżetówka, początkowo było nieźle, z czasem atmosfera, zakres obowiązków i ich ilość bardzo zmieniła się na niekorzyść. Nie wyrabiałam się z pracą, miałam gigantyczne zaległości, niewykorzystany urlop się piętrzył, ze stresu miałam okresy kłopotów ze snem, nerwicę, bóle brzucha i głowy. Jasnym punktem była moja szefowa i to, że spokojnie mogłam iść na urlop macierzyński i miejsce na mnie czekało. Kasa średnia, plusem były nagrody i fundusz socjalny.

Po drugim urlopie macierzyńskim byłam chora na myśl, że wracam do tej pracy i postanowiłam ją rzucić. Początkowo szukałam pracy w budżetówce, ale po przemyśleniu doszłam do wniosku, że to już chyba nie dla mnie. Niby tyle się w czasie mojej pracy nauczyłam (ze 20 programów, które sama ogarnęłam, mnóstwo umiejętności i wiedzy), a poza branżą nikomu to nie jest potrzebne i było żadnym atutem przy poszukiwaniu pracy.
Teraz jestem w drugim miejscu pracy, trochę samo do mnie przyszło, ale na razie jestem zadowolona. Pracuję jako specjalista ds. rekrutacji, lubię tę pracę, mam fajny zespół, chętnie zagrzeję tu miejsce na kilka lat. Kasa na razie jest średnia, ale po kilku miesiącach bez pracy stały dochód jest jak manna z nieba, nie dość, że starcza na wszystko, to jeszcze mogę odłożyć, lubię taką stabilizację.
Nie mam pojęcia, jakie mogłoby być moje kolejne miejsce pracy, nie zamykam się na okazje, a w obecnej pracy chcę się jak najwięcej nauczyć.
__________________

Joga z rana jak śmietana.
agnyska81 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2019-01-26, 19:25   #19
Cytokina
Interleukina Druga
 
Avatar Cytokina
 
Zarejestrowany: 2015-10
Lokalizacja: Polska
Wiadomości: 1 811
Dot.: Kariera zawodowa: oczekiwania vs. rzeczywistość

Super temat


W czasach nastoletnich - praktycznie całe gimnazjum i liceum planowałam iść na stomatologię. Profil biologiczno-chemiczny wybrałam, bo stomatologia. W sumie tylko o tym mówiłam. Ale w momencie wybierania papierów usiadłam przed komputerem i stwierdziłam, że nieeeee, składam na lekarski. Ledwo się dostałam - w październiku, dokładnie 3 października, z dobieranych już poza listą kandydatów (dostałam się na rezerwową, ale generalnie rankingi były już zamknięte), bo pojedyncze osoby zrezygnowały z kierunku w danym mieście. Matko, pamiętam jak się wtedy cieszyłam (rodzice też, bo odeszła im perspektywa płacenia 24 tys za rok, bo na płatne dostałam się w pierwszej liście i od 1 do 3 października chodziłam na zajęcia jako studentka niestacjonarna).
Pierwszy rok szedł mi jak po grudzie. Bardzo źle wspominam przedmioty i naukę: anatomię, histologię, biofizykę, biochemię, chemię - typowe wielkie kobyły, które trzeba po prostu zakuć. Praktycznie z każdego koła miałam poprawkę. Z każdego egzaminu z resztą też. We wrześniu miałam drugą sesję Ale udało mi się, przebrnęłam. Drugi rok już był lepszy. Co prawda przedmioty wciąż były typowo teoretyczne, ale już bardziej "kliniczne" i wiele rzeczy można było logicznie sobie wytłumaczyć. A na trzecim roku zaczęłam zajęcia na oddziałach szpitalnych Wtedy już wiedziałam, że wybrałam dobrze. Reszta studiów minęła mi błyskawicznie, przyjemnie, bez większych przebojów. Nauki było sporo, ale uczyłam się z przyjemnością. Może wybitna nie byłam jeśli chodzi o wiedzę testową i oceny, ale praktyczne informacje chłonę jak gąbka.
Skończyłam studia z naprawdę przyjemnym wynikiem. Zdobyłam tytuł lekarza. Jestem w trakcie stażu podyplomowego. Pokochałam pracę z ludźmi. Kokosów nie zarabiam, ale to nigdy nie było dla mnie wyznacznikiem sukcesu czy czynnikiem motywującym do wybrania tego konkretnego kierunku. Zastanawiam się nad specjalizacją, która pozwoliłaby mi na utrzymanie równowagi między pracą, a życiem rodzinnym (bo po drodze szczęśliwie się zakochałam ), a jednocześnie zarabianie przyzwoitych pieniędzy bez brania milionów dodatkowych dyżurów. Moim najsilniejszym typem jest medycyna rodzinna, ewentualnie specjalizacja internistyczna typu endokrynologia, która pozwoli mi po wstępnym okresie pracy w szpitalu przenieść się do poradni. Pediatria, neurologia i psychiatria też mocno mnie kuszą. Żeby mieć większe pole do manewru planuję we wrześniu podejść drugi raz do egzaminu lekarskiego i poprawić wynik. Powoli musiałabym już zacząć przygotowania

Edytowane przez Cytokina
Czas edycji: 2019-01-26 o 19:29
Cytokina jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując

Okazje i pomysły na prezent

REKLAMA
Stary 2019-01-26, 19:43   #20
57d469676eb95e4afe06d5c46bd77df5270daf8d_6584d1a317847
Konto usunięte
 
Zarejestrowany: 2013-03
Wiadomości: 3 214
Dot.: Kariera zawodowa: oczekiwania vs. rzeczywistość

Nie wybrałam medycyny, bo nie chciałam pracować z ludźmi. Jakoś tak sobie wyobrażałam, że jako lekarz weterynarii nie będę musiała

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz
57d469676eb95e4afe06d5c46bd77df5270daf8d_6584d1a317847 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2019-01-26, 19:51   #21
Cytokina
Interleukina Druga
 
Avatar Cytokina
 
Zarejestrowany: 2015-10
Lokalizacja: Polska
Wiadomości: 1 811
Dot.: Kariera zawodowa: oczekiwania vs. rzeczywistość

[1=57d469676eb95e4afe06d5c 46bd77df5270daf8d_6584d1a 317847;86422615]Nie wybrałam medycyny, bo nie chciałam pracować z ludźmi. Jakoś tak sobie wyobrażałam, że jako lekarz weterynarii nie będę musiała

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz[/QUOTE]
Ja się zawsze tej pracy obawiałam (jako typowy introwertyk, nieśmiały nerd) i przez pierwsze lata studiów myślałam o chirurgii, bo przez większość czasu pacjent śpi Przeszło mi po pierwszym dniu na sali operacyjnej - jest to jedna z tych rzeczy, które mało mnie interesują i na pewno nie chciałabym tak pracować. Ale bardzo się zmieniłam przez te kilka lat. Polubiłam rozmowy z ludźmi, pracę z nimi, otworzyłam się - nie tylko na pacjentów, ale też na koleżanki i kolegów ze studiów. To też bardzo ważne, bo jest to przede wszystkim praca w zespole (o czym raczej nie myślałam na studiach).
Cytokina jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2019-01-26, 20:32   #22
Asiulexx565
Przyczajenie
 
Zarejestrowany: 2019-01
Wiadomości: 3
Dot.: Kariera zawodowa: oczekiwania vs. rzeczywistość

Zawsze chciałam być architektem. Poszłam na studnia i wtedy zaczęły się wątpliwości. Mimo wszystko z biegiem czasu jestem zadowolona że sie nie podałam bo teraz robię chociaż to co kocham
Asiulexx565 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2019-01-26, 21:05   #23
6610e975c85461a73511d7b83bf3e01cd5d91d24_6487a38504e0b
Konto usunięte
 
Zarejestrowany: 2012-02
Wiadomości: 1 105
Dot.: Kariera zawodowa: oczekiwania vs. rzeczywistość

Nie miałam jednego konkretnego zawodu wybranego przed wyborem studiów. Poszłam na informatykę, bo chciałam pójść na coś, co będzie zgodne z moimi predyspozycjami, a jednocześnie będzie ciągłym wyzwaniem intelektualnym i krokiem do sensownej pracy. Pracuję zgodnie z wykształceniem w dużej fajnej firmie, robię fajne rzeczy i na dobrych warunkach, ale wiadomo. Z jednej strony myślę nad czymś swoim, a z drugiej buduję drugą nóżkę z pokrewnej specjalizacji Z trzeciej dumam nad zmianą profesji i wykorzystaniu innych talentów
6610e975c85461a73511d7b83bf3e01cd5d91d24_6487a38504e0b jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2019-01-26, 21:22   #24
shinypearl
Wtajemniczenie
 
Avatar shinypearl
 
Zarejestrowany: 2014-09
Wiadomości: 2 201
Dot.: Kariera zawodowa: oczekiwania vs. rzeczywistość

Moja ścieżka zawodowa wydaje mi się być pokręcona, długo nie mogłam się odnaleźć w dorosłym życiu. Bardzo na nie wpłynęło to, że urodziłam się w wyżu demograficznym, zaczęłam studia, gdy cholernie trudno było się na nie dostać, skończyłam wtedy, gdy szalało w Polsce bezrobocie i marzeniem była jakakolwiek praca za minimalną krajową. Nie używaliśmy wtedy słowa kariera i do teraz ten termin jest mi obcy.


Studia humanistyczne wybrałam zgodnie z zainteresowaniami, bez myślenia o przyszłości, jako dzieciak nigdy nie byłam wysyłana na żadne dodatkowe zajęcia, w związku z tym nie wykazywałam żadnych twardych umiejętności, nie mam smykałki do nauk ścisłych nad czym ubolewam. Moim jedynym atutem w szkole był język obcy.



Na pierwszym roku wykładowcy szybko zniszczyli nasze mrzonki o pracy w organizacjach międzynarodowych, drugi raz bym na nie nie poszła, ale nie był to jednak zmarnowany czas, co widzę z perspektywy czasu, bardzo się na nich rozwinęłam. W międzyczasie skończyłam jeszcze jedne studia dyplomowe, coś w stylu europeistyki, to był kompletny niewypał. Po obronie pracowałam w paru miejscach i zderzenie z rzeczywistością nie było dla mnie jakimś szokiem, jestem raczej chwalonym pracownikiem, szybko się uczę, jestem wielozadaniowcem i łatwo przystosowuję się do nowych okoliczności. Jednej z tych prac szczerze nienawidziłam, firma produkcyjna, dawała duże możliwości rozwoju, awansów itd., ale okazało się w praniu, że nie radzę sobie z kłamaniem klientom, stres mnie zjadał żywcem, zbyt wiele aspektów pracy było poza moją kontrolą.

Potem miałam okres pracy na własny rachunek i jednoczesnych studiów filologicznych. Uwielbiałam je, nie wiedziałam wcześniej, że nauka może sprawiać tyle przyjemności Po skończeniu wpadłam w wir zajęć, szkół językowych, firm, kursów, dojazdów, przygotowywania materiałów. I tu boleśnie zderzyłam się z rzeczywistością. Kocham uczyć, jestem świetnym nauczycielem, uwielbiałam tę robotę, ale miało to drugą stronę medalu - praca nierzadko do 21, rozwalony dzień z okienkami, dojazdy, praca 6 dni w tygodniu, nie pracowałam - nie zarabiałam, więc bywało, że uczyłam z gorączką lub tydzień po operacji i wieczne przygotowywanie się, do tego kokosów z tego nie było.



Kilka lat temu zmieniłam branżę, teraz mam taką pracę, jak chciałam, ze swoim biureczkiem, ze swoim kubkiem. Praca od do, weekendy wolne, mogliby więcej płacić, ale daję sobie radę, mam samodzielne stanowisko, więc sama wyznaczam sobie zadania i tempo. Jest dużo powtarzalnych elementów, ale też dużo wyzwań, nie nudzę się.

Nauczania mi czasem faktycznie brakuje, w tym roku mnie to uderzyło, tej energii na sali, tego flow, ale za to dorabiam sobie tłumaczeniami i okazało się, że taką mi to sprawia przyjemność, że potrafię na kilka godzin zapomnieć o bożym świecie.

Edytowane przez shinypearl
Czas edycji: 2019-01-28 o 19:46
shinypearl jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2019-01-27, 09:54   #25
Kafkazmlekiem
Wtajemniczenie
 
Avatar Kafkazmlekiem
 
Zarejestrowany: 2018-10
Lokalizacja: Jestem z miasta
Wiadomości: 2 643
Dot.: Kariera zawodowa: oczekiwania vs. rzeczywistość

Wiem, że to nie wątek z poradami, ale takie mnie refleksje naszły do dziewczyn:

majjkkaa89 nie myślałaś o pracy w korpo na stanowisku związanym z grafiką (marketing) i/lub składaniem tekstów? W bankach, ubezpieczeniach czy biurach podróży (a pewnie i wielu innych miejscach ale tam płacą chyba nieźle) potrzebują ludzi, którzy zajmą się składem dokumentów, oprawą graficzną albo właśnie po prostu marketing.

Zimowa Zawierucha a szukasz pracy w innych miejscach? Czasem pojawiają się takie ogłoszenia, gdzie szukają właśnie specjalistów z niszowych (jeśli mogę tak to nazwać) zawodów. Np. w ubezpieczeniach, chociażby likwidator szkód rolnych, ale nie tylko.
__________________

O powodzeniu decydują cztery czynniki.
Niestety nikt ich nie zna.

Edytowane przez Kafkazmlekiem
Czas edycji: 2019-01-27 o 09:55
Kafkazmlekiem jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2019-01-27, 11:24   #26
57d469676eb95e4afe06d5c46bd77df5270daf8d_6584d1a317847
Konto usunięte
 
Zarejestrowany: 2013-03
Wiadomości: 3 214
Dot.: Kariera zawodowa: oczekiwania vs. rzeczywistość

Kafkazmlekiem wysyłam aplikację na większość ofert z mojego województwa, w których pojawia się "weterynaria" albo "wykształcenie medyczne lub pokrewne". Zwykle są to oferty na przedstawiciela. Najchętniej zaczepiłabym się w jakimś laboratorium weterynaryjnym albo korpo farmaceutycznym, ale u mnie tego wiele nie ma, a ze względu na pracę TŻta przeprowadzka nie wchodzi w grę. A aktualnie związek jest dla mnie ważniejszy niż praca (kiedyś zdecydowanie było inaczej).

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz
57d469676eb95e4afe06d5c46bd77df5270daf8d_6584d1a317847 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2019-01-27, 12:09   #27
skazana_na_bluesa
.
 
Avatar skazana_na_bluesa
 
Zarejestrowany: 2010-07
Lokalizacja: koniec świata
Wiadomości: 28 112
Dot.: Kariera zawodowa: oczekiwania vs. rzeczywistość

[1=57d469676eb95e4afe06d5c 46bd77df5270daf8d_6584d1a 317847;86424166]Kafkazmlekiem wysyłam aplikację na większość ofert z mojego województwa, w których pojawia się "weterynaria" albo "wykształcenie medyczne lub pokrewne". Zwykle są to oferty na przedstawiciela. Najchętniej zaczepiłabym się w jakimś laboratorium weterynaryjnym albo korpo farmaceutycznym, ale u mnie tego wiele nie ma, a ze względu na pracę TŻta przeprowadzka nie wchodzi w grę. A aktualnie związek jest dla mnie ważniejszy niż praca (kiedyś zdecydowanie było inaczej).

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz[/QUOTE]Chyba przestanę żałować, że rzuciłam wetę wpissssssdu. xD chociaż w sumie szkoda, że na samym końcu.
Jeśli chcesz pracę w firmie farmaceutycznej to poszukaj na stronie firm. Tam są często informacje o rekrutacjach na cały kraj.
No i ja bym się pchała do ubojni. Kilka dni dużurów i masz ładną kasę.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz
__________________
-27,9 kg

skazana_na_bluesa jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2019-01-27, 12:35   #28
eae59dc78e1e9e84c064a10ad74dde2dd7f297a0_6313dc73a6c64
Konto usunięte
 
Zarejestrowany: 2007-12
Wiadomości: 11 924
Dot.: Kariera zawodowa: oczekiwania vs. rzeczywistość

Cytat:
Napisane przez skazana_na_bluesa Pokaż wiadomość
No i ja bym się pchała do ubojni. Kilka dni dużurów i masz ładną kasę.
Trzeba mieć dużą odporność emocjonalną. Praca nie dla każdego.
eae59dc78e1e9e84c064a10ad74dde2dd7f297a0_6313dc73a6c64 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2019-01-27, 12:36   #29
b937e0c478c7f0bdd9edd1f55f22ced0e16f646d
Konto usunięte
 
Zarejestrowany: 2013-08
Wiadomości: 1 020
Dot.: Kariera zawodowa: oczekiwania vs. rzeczywistość

Cytat:
Napisane przez Kafkazmlekiem Pokaż wiadomość
Wiem, że to nie wątek z poradami, ale takie mnie refleksje naszły do dziewczyn:

majjkkaa89 nie myślałaś o pracy w korpo na stanowisku związanym z grafiką (marketing) i/lub składaniem tekstów? W bankach, ubezpieczeniach czy biurach podróży (a pewnie i wielu innych miejscach ale tam płacą chyba nieźle) potrzebują ludzi, którzy zajmą się składem dokumentów, oprawą graficzną albo właśnie po prostu marketing.
Bardzo bym chciała pracować w korpo bo zewsząd słyszę (no bardziej czytam na wizażu ) że są to miejsca z jasnym rozkładem obowiązków i jasną ścieżką kariery (no i dodatki jak karty sportowe, opieka medyczna - tego u mnie w firmie nie ma i nie będzie nigdy) ale...nie znam żadnego języka obcego. Naukę angielskiego zakończyłam wraz z liceum (11 lat temu), nie pamiętam prawie nic, tyle żeby na wakacjach się dogadać. Nie poradziłabym sobie w pracy z angielskim, to w moim przypadku musiałaby być nauka wręcz od podstaw a wiadomo nauka języka obcego do poziomu komunikatywnego nie trwa pół roku a lata. No i też koszty, jeśli po samodzielnych początkach miałabym zainwestować w kurs, to już dla mnie duży wydatek. To mnie blokuje.
b937e0c478c7f0bdd9edd1f55f22ced0e16f646d jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2019-01-27, 12:38   #30
skazana_na_bluesa
.
 
Avatar skazana_na_bluesa
 
Zarejestrowany: 2010-07
Lokalizacja: koniec świata
Wiadomości: 28 112
Dot.: Kariera zawodowa: oczekiwania vs. rzeczywistość

[1=eae59dc78e1e9e84c064a10 ad74dde2dd7f297a0_6313dc7 3a6c64;86424382]Trzeba mieć dużą odporność emocjonalną. Praca nie dla każdego.[/QUOTE]Zazwyczaj ludzie uodporniaja sie w trakcie studiow. Widzialam po sobie.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz
__________________
-27,9 kg

skazana_na_bluesa jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Odpowiedz

Nowe wątki na forum Forum plotkowe


Ten wątek obecnie przeglądają: 1 (0 użytkowników i 1 gości)
 

Zasady wysyłania wiadomości
Nie możesz zakładać nowych wątków
Nie możesz pisać odpowiedzi
Nie możesz dodawać zdjęć i plików
Nie możesz edytować swoich postów

BB code is Włączono
Emotikonki: Włączono
Kod [IMG]: Włączono
Kod HTML: Wyłączono

Gorące linki


Data ostatniego posta: 2021-11-25 11:13:38


Strefa czasowa to GMT +1. Teraz jest 19:17.