2023-07-26, 08:39 | #31 | |
Konto usunięte
Zarejestrowany: 2010-03
Wiadomości: 10 371
|
Dot.: Najgorsze rozmowy kwalifikacyjne, na których byliście
Cytat:
że np. nie wierzą w reinkarnacje (to o zwierzętach). Co takie pytania mają sprawdzać? poczucie humoru chyba Ja nigdy na rozmowie kwalifikacyjnej (dawno i rzadko je miałam) takich głupot nie miałam, byłam pytana jedynie o zawodowe sprawy. |
|
2023-07-26, 10:47 | #32 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2007-03
Lokalizacja: Hiszpania
Wiadomości: 5 079
|
Dot.: Najgorsze rozmowy kwalifikacyjne, na których byliście
Ja jakichś wielkich hardcorów nie miałam, ale raz zgłosiłam się do handlu zagranicznego i na pierwszym etapie tłumaczyłam pisemnie broszurę firmy m.in. na polski (rzecz działa się za granicą). Pytałam dokąd to wyślą do korekty, bo nie mieli Polaków w firmie, to odpowiedzieli, że do biura tłumaczeń. Ostatecznie po 3 etapach pracę dostałam i zstąpiłam do piekieł.
Wysłane z aplikacji Forum Wizaz |
2023-07-26, 11:07 | #33 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2016-12
Lokalizacja: Wroclove
Wiadomości: 11 366
|
Dot.: Najgorsze rozmowy kwalifikacyjne, na których byliście
Byłam na rozmowie kwalifikacyjnej, gdzie rekruter (który był jednocześnie szefem) wypytywał mnie o… oceny na studiach, oceny w szkole średniej, na jakie kółka pozalekcyjne chodziłam oraz czy byłam w kole naukowych. Chciał wiedzieć, czy potrafię się uczyć
__________________
02.09.2023 The nights were mainly made for saying things that you can't say tomorrow day
|
2023-07-26, 13:47 | #34 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2012-06
Wiadomości: 6 203
|
Dot.: Najgorsze rozmowy kwalifikacyjne, na których byliście
Rozmów było mało, ale prkatycznie z każdą było coś nie tak.
- w czasie studiów, stanowisko biurowe, praca w sekretariacie, umawianie spotkań, jakaś papierkowa robota, rozmowę prowadziła babeczka, siedziała w ogromnej sali(praktycznie pustej, więc był okropny pogłos) a mnie kazała usiąść jakieś 10 metrów od niej, tuż przy samych drzwiach. Całą rozmowę do siebie krzyczałyśmy ogólnie to moje krzesełko stało w samych drzwiach na tyle, że mało się o nie nie zabiłam już wchodząc, chciałam je lekko przzesunąć, ale od razu krzyknęła, żeby tak je zostawić i usiąść -inna oferta pracy biurowej mniej więcej w tym samym czasie co oferta numer 1- okazała się być od słowa do słowa składaniem długopisów, na mój komentarz, ż przeciez opis stanoiska był zupelnie inny" jak przy biurku składa się długopisy to znaczy że praca biurowa, czyli wszystko się zgadza". Facet chyba myślał, że jest zabawny. -trzecia oferta pracy biurowej okazała się być ... obsługą wózka widłowego.Facet usilnie mnie przekonywał, że to diecinnie proste, że uprawniania zrobię raz- dwa, bo jestem widać zdolna i sprytna, że on przeprasza, że napisał, że to praca biurowa, ale chciał trochę też kobiet w firmie mieć, a tak było prościej żeby się zgłosiły kandydatki - posada w biurze nieruchomości zaraz po studiach- widać, że facet szukał przygód, pytał jak się będę ubierać, podkreślał, że w dobrym tonie jest spódniczka krótka i cały czas próbował skracać dystans -biuro budowlane- przyjmują mnie babeczka s średnim wieku i facet 60plus. Najpeirw gada tylko ona i narzeka na niego. Że stary zgred, że nie ma wolnych weekendów, żebym się nie dała mu oczarować, że on jest miły. Potem przychodzi on i zgrywa zaczepistego gościa. Opowiada o synu, o okropnej synowej, o piłce nożnej, wspomina że strasznie mu się nudzi, więc jak już będe tu to bedzie wpadać czesto na pogaduchy. Pracy finalnie nie przyjełam, bo zatrudniłam się w kancelarii, ale potem jeszcze wydzwaniał do mnie i ewidentnie szukał pretekstu-że niby może klucze mi dawał do biura,bo znaleźć nie może, ale jak nie, to on przeprasza, ale jakby mi się nudziło, to mogłabym przyjść na kawę do biura i z nim poszukać -wreszcie kolejna rozmowa w banku, chyba już 3 etap, dwa poprzednie wszystko super, na trzeci etap przychodzi dyrektor regionu zawinięty cały arafatką kolorową (widać mu tylko oczy), mówi, że on nie zdejmuje arafatki,bo jest pandemia i tylko tak chodzi, ale żebym ja maseczkę zdjęła, bo tu cytuje " chce zobaczyć mą śliczną buzię, kota w worku brać nie będzie hehehe", po czym zaproponował mi owszem pracę, ale za stawkę niemal dwukrotnie mniejszą niż ta o której była mowa(minimalna). W innym banku poszli jeszcze dalej i o tym, że stawkę zmienili na dużo niższą dowiedziałam się dopiero przy podpisywaniu umowy. Oczywiście wyszłam. Edytowane przez bleuclair Czas edycji: 2023-07-26 o 13:50 |
2023-07-26, 14:53 | #35 | |
Konto usunięte
Zarejestrowany: 2008-06
Wiadomości: 1 641
|
Dot.: Najgorsze rozmowy kwalifikacyjne, na których byliście
Cytat:
Ja kiedyś poszłam na rozmowę na stanowisko rekruterki, na miejscu okazało się, że mam rekrutować dziewczyny do pracy w klubie nocnym xD Podziękowałam. Poza tym żadnych krzywych akcji nie miałam, ale bardzo często klasyki typu podawanie stawki na sam koniec rozmowy (oczywiście dużo niższej niż moja oczekiwana) i niejasne zakresy obowiązków, gdzie pod hasłem "dobra organizacja pracy" rozumiano, że mam sprzątać całe biuro. O nieodzywaniu się rekruterów po obietnicy "na pewno oddzwonimy" już nawet nie wspominam. |
|
2023-07-26, 16:26 | #36 |
Konto usunięte
Zarejestrowany: 2021-02
Wiadomości: 3 731
|
Dot.: Najgorsze rozmowy kwalifikacyjne, na których byliście
[1=bceb01c221ea3319abad6ab 25f068feed7228d52_657f8c4 7e3c47;89634981]J O nieodzywaniu się rekruterów po obietnicy "na pewno oddzwonimy" już nawet nie wspominam.[/QUOTE]
Przyznam, że to bolało mnie najmocniej. Teraz już wiem, ale na początku rzeczywiście wierzyłam, że otrzymam informację zwrotną. Człowiek poświęca czas, a nie otrzyma nawet sms "dziękujemy za udział w rekrutacji, wybraliśmy innego kandydata". |
2023-07-26, 16:35 | #37 | |
Rozeznanie
Zarejestrowany: 2019-12
Wiadomości: 774
|
Dot.: Najgorsze rozmowy kwalifikacyjne, na których byliście
Cytat:
|
|
2023-07-27, 08:24 | #38 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2012-06
Wiadomości: 6 203
|
Dot.: Najgorsze rozmowy kwalifikacyjne, na których byliście
|
2023-07-27, 10:26 | #39 |
Konto usunięte
Zarejestrowany: 2013-11
Wiadomości: 11 723
|
Dot.: Najgorsze rozmowy kwalifikacyjne, na których byliście
1. Szukałam pierwszej pracy, chyba jeszcze w liceum. Wysłałam CV do pracy jako barmanka, telefon z zaproszeniem na rozmowę, zadzwonił 5 minut po wysłaniu CV i rozmowa była jeszcze tego samego dnia. Weszłam na podwórze, gdzie był ten bar. Akurat wypompowywali tam szambo, więc smród był ogromny. Stała tam już kolejka czekającą na rozmowę, składająca się z młodej dziewczyny i pani, która wyglądała jak z kryminału. Pierwsza weszła dziewczyna, po chwili wyszła skacząc z radości, że dostała pracę. Następnie weszła pani z kryminału, a mnie pozwolono usiąść wewnątrz baru. Ten bar wyglądał jak istna ruina i śmierdziało tam chyba jeszcze gorzej niż tym gównem na zewnątrz, bo taką typową meliną. Rozmawiali przy otwartych drzwiach, więc wszystko słyszałam. Pani stwierdził, że co prawda ma pracę w innym barze, ale może tam już nie iść, więc też dostała tę pracę. Później zaproszono mnie do pseudo biura. Rozmowa była z niby menadżerami, a tak naprawdę z panami w średnim wieku, którzy wyglądają nieciekawie, ale próbują grać biznesmenów. Stwierdzili, że muszą dać mi szansę bo to pierwsza praca, ale że nie mogą mnie tak puścić samej na bar to będę stała z tą kobietą z kryminału. Stawkę zaproponowali tak żenującą, że jak to opowiadałam koleżanką to nie mogły przestać się śmiać (teraz już nie pamiętam dokładnie ile). Jeden z nich stwierdził, że będę miała na cukierki. A drugi dodał, że pewnie i tak będę napiwki dostawać. Nie muszę chyba dodawać, że to była moja pierwsza i ostatnia wizyta w tym barze.
2. Byłam na rozmowie o pracę, gdzie pan prowadzący nie zadał mi ani jednego pytania. Puścił mi tylko prezentację o firmie i przez godzinę mi opowiadał. Była to rozmowa do sieci sklepów, która finalnie nigdy nie powstała, ale pan miał wielkie ambicje. Po jakimś czasie zadzwoniłam do niego bo niby był zainteresowany współpracą, ale stwierdził, że pan na którego miejsce ja miałam być, jednak się nie zwolnił i nie może mnie przyjąć. 3. Byłam na rozmowie z panem, którego asystentką miałabym być. Po jakimś czasie zadzwonił do mnie z informacją, że mnie wybrał. Zdążyłam już odmówić inną pracę, którą dostałam bo ta wydawała się być bardziej interesująca. Po czym zadzwoniła do mnie właścicielka firmy z informacją, że w ramach rekrutacji (czytaj na mój koszt) mam kilka razy jeździć do innego miasta do dziewczyny, która jest na tym stanowisku, żeby mnie przyuczyła. No i ona wie, że ja chcę zdobyć doświadczenie (to nie była moja pierwsza praca 🤷, dlatego proponuje pracę 2-3 dni w tygodniu po 2-3 godziny. Stawkę za godzinę podała taką, że jakbym kupowała bilety, żeby dojechać do pracy to zostałoby mi może jakieś 2zł z dniówki. Wysłane z aplikacji Forum Wizaz ---------- Dopisano o 10:26 ---------- Poprzedni post napisano o 10:04 ---------- Zapomniałam o jeszcze trzech kwiatkach: 4. Poszłam na rozmowę o pracę we wskazane miejsce. Tam na recepcji pani powiedziała, że nie zna takiej firmy i to chyba pomyłka. Zadzwoniłam do gościa z którym byłam umówiona. Zaczął coś tam się tłumaczyć i stwierdził, że mam poczekać przed budynkiem ona tam zaraz będzie. Jak dojechał to nas wpuścili do jakiejś sali. Stwierdził, że jest zainteresowany współpracą. Zadzwoniłam po jakimś czasie do niego, to przepraszał, że nie miał czasu zadzwonić i tak, chcę mieć zatrudnić. Przyszłam więc do firmy niby pierwszego dnia pracy, a tam tylko jakaś sekretarka, że ona nic nie wie. Dzwonię więc znowu do gościa, a ten do mnie, że zapomniał przekazać, a dziś go nie ma, ale za chwilę przyjdzie jego wspólnik i się mną zajmie. Czekałam chyba dwie godziny, po czym przyszedł ten wspólnik. Chyba nie zrozumiał mnie, jak mówiłam, że przyszłam do pracy. Bo zaczął mnie przepytywać jak na rozmowie o pracę, po czym stwierdził, że dziękuję i się odezwą. Oczywiście nikt już się nie odezwał. 5. Umówiłam się w innym mieście na rozmowę, ponieważ tam było bliżej niż do siedziby firmy, a właściciel powiedział, że ma w tym mieście spotkanie. Pojechałam więc i czekam. Dzwonię do gościa, a ten, że pomylił zjazdy na autostradzie czy coś i mam czekać. Czekałam tam bardzo długo, ale w końcu się pojawił. Rozmawialiśmy na chodniku przed firmą, w której on miał mieć spotkanie. Nie miał za dużo czasu dla mnie ale stwierdził, że mnie zatrudnia. Nie wiem w sumie po co te spotkanie, jak tak krótką rozmowę można było przeprowadzić przez telefon. Miałam zadzwonić do kadr i wszystko dogadać. Ok dogadałam się i miałam przyjechać do siedziby firmy, żeby podpisać umowę i tam iść na badania wstępne bo tylko tam można je zrobić. Praca byłaby u mnie w województwie, no ale na te badania miałam jechać przez pół Polski. Dzień przed umówionym terminem dzwonię jeszcze raz potwierdzić, a babka z kadr do mnie, że to już nieaktualne. Dzwonię więc do gościa, a ten mi mówi, że no pani z kard miała jakiegoś innego swoje kandydata i mi dziękują. No fajnie, że chociaż mnie poinformowali. Dzień później zadzwoniła do mnie inną baba z kadr z pretensjami czemu nie przyjechałam. Jak jej powiedziałam to stwierdziła, że jednak chcą mnie zatrudnić, ale podziękowałam. 6. Umówiłam się na rozmowę w Łodzi (jestem ze Śląska) bo facet miał tam budowę i miał być tam tego dnia (normalnie siedziba firmy w innym mieście). Miałam zadzwonić jak będę na miejscu. Dzwoniłam do niego kilka razy na odbierał. Po kilku godzinach oddzwonił, że on już wyjechał z Łodzi i przeprasza. 🤦 Wysłane z aplikacji Forum Wizaz |
2023-07-27, 10:50 | #40 |
Rozeznanie
Zarejestrowany: 2010-01
Wiadomości: 697
|
Dot.: Najgorsze rozmowy kwalifikacyjne, na których byliście
1. Koleżanka też miała przygodę ze zmianą stawki już przy podpisywaniu umowy. Na rozmowie ustalili jedna kwotę, a na umowie okazało się, że jest mniejsza. Na zwrócenie uwagi, dostała odpowiedź, że jest studentką, więc i tak na tym dobrze wychodzi. Umowy nie podpisała.
2. Moja rozmowa - bardzo sympatyczna i konkretna rekruterka, a właśnie kierowniczka biura. Rozmowa rzeczowa i miła. W zasadzie wszystko było w porządku, do momentu tematu zarobków. Praca zgodna z moim wykształceniem. Doświadczenie w tej dziedzinie też miałam, tylko w trochę innym rodzaju pracy. Pani stwierdziła, że wszystkiego trzeba będzie mnie nauczyć od podstaw, przez cały okres próbny będę musiała mieć kogoś obok siebie, a nie jestem gotowym pracownikiem do samodzielnej pracy - i w sumie słusznie. Zapytałam o stawkę. Kobieta specjalnie musiała sprawdzić, jaka jest najniższa krajowa i że na więcej nie mam co liczyć, a w zasadzie przez ten okres próbny, powinnam pracować za darmo, bo to firma tylko poniosłaby koszty, a ja nic nie wniosę. 3. W pandemii zmieniałam pracę. Nie mogłam niczego znaleźć, więc z desperacji wysłałam CV do pracy w call center. Oddzwonili i zaprosili na rozmowę, z pytaniem, czy nie chciałabym jednak innego stanowiska biurowego, nie na słuchawce. Bardzo mnie to ucieszyło. Przyszłam na rozmowę i już wiedziałam, że będzie okropnie. Cała kolejka osób. Weszłam do gabinetu okropnego typa. Który, jak się później okazało, nie znosi prowadzić rekrutacji. Przy mnie dopiero przeglądał moje CV, po czym pomylił moje imię. Zapytał na jakim stanowisku się widze, powiedziałam, że praca biurowa, nie w call center, tak jak mi powiedziano przez telefon, bardzo by mi odpowiadała. Facet sobie zanotował, poinformował mnie o stawce i pożegnał. Rozmowa trwała jakieś 5 minut. Oddzwonili, że mnie zatrudnią w dziale call center . Nie miałam żadnej innej alternatywy, więc pracę przyjęłam. Zostałam poinformowana, że na okres próbny jest umowa zlecenie. Później się okazało, że nikt kompletnie nie ma umowy o pracę i w zasadzie według właściciela, jest to przywilej tylko najwytrwalszych. Firma okropna, zresztą aktualnie z nałożoną, wielomilionową karą, przez UOKiK. Sami ludzie, z którymi pracowałam świetni, którym się chciało i jakoś tę firmę trzymali na poziomie. Prawie cała kadra zarządzająca, to w zasadzie banda oszustów, której zależało tylko na tym, żeby się jak najwięcej "nachapać". Różnych kwiatków tam było dużo więcej, ale to już inny temat Wysłane z mojego RMX3393 przy użyciu Tapatalka |
2023-07-27, 12:48 | #41 |
Rozeznanie
Zarejestrowany: 2019-12
Wiadomości: 774
|
Dot.: Najgorsze rozmowy kwalifikacyjne, na których byliście
[1=a79790139dd0658ebd8b23c e8e3846ca00e1de31_65bd820 1a8975;89635412]1. Szukałam pierwszej pracy, chyba jeszcze w liceum. Wysłałam CV do pracy jako barmanka, telefon z zaproszeniem na rozmowę, zadzwonił 5 minut po wysłaniu CV i rozmowa była jeszcze tego samego dnia. Weszłam na podwórze, gdzie był ten bar. Akurat wypompowywali tam szambo, więc smród był ogromny. Stała tam już kolejka czekającą na rozmowę, składająca się z młodej dziewczyny i pani, która wyglądała jak z kryminału. Pierwsza weszła dziewczyna, po chwili wyszła skacząc z radości, że dostała pracę. Następnie weszła pani z kryminału, a mnie pozwolono usiąść wewnątrz baru. Ten bar wyglądał jak istna ruina i śmierdziało tam chyba jeszcze gorzej niż tym gównem na zewnątrz, bo taką typową meliną. Rozmawiali przy otwartych drzwiach, więc wszystko słyszałam. Pani stwierdził, że co prawda ma pracę w innym barze, ale może tam już nie iść, więc też dostała tę pracę. Później zaproszono mnie do pseudo biura. Rozmowa była z niby menadżerami, a tak naprawdę z panami w średnim wieku, którzy wyglądają nieciekawie, ale próbują grać biznesmenów. Stwierdzili, że muszą dać mi szansę bo to pierwsza praca, ale że nie mogą mnie tak puścić samej na bar to będę stała z tą kobietą z kryminału. Stawkę zaproponowali tak żenującą, że jak to opowiadałam koleżanką to nie mogły przestać się śmiać (teraz już nie pamiętam dokładnie ile). Jeden z nich stwierdził, że będę miała na cukierki. A drugi dodał, że pewnie i tak będę napiwki dostawać. Nie muszę chyba dodawać, że to była moja pierwsza i ostatnia wizyta w tym barze.
2. Byłam na rozmowie o pracę, gdzie pan prowadzący nie zadał mi ani jednego pytania. Puścił mi tylko prezentację o firmie i przez godzinę mi opowiadał. Była to rozmowa do sieci sklepów, która finalnie nigdy nie powstała, ale pan miał wielkie ambicje. Po jakimś czasie zadzwoniłam do niego bo niby był zainteresowany współpracą, ale stwierdził, że pan na którego miejsce ja miałam być, jednak się nie zwolnił i nie może mnie przyjąć. 3. Byłam na rozmowie z panem, którego asystentką miałabym być. Po jakimś czasie zadzwonił do mnie z informacją, że mnie wybrał. Zdążyłam już odmówić inną pracę, którą dostałam bo ta wydawała się być bardziej interesująca. Po czym zadzwoniła do mnie właścicielka firmy z informacją, że w ramach rekrutacji (czytaj na mój koszt) mam kilka razy jeździć do innego miasta do dziewczyny, która jest na tym stanowisku, żeby mnie przyuczyła. No i ona wie, że ja chcę zdobyć doświadczenie (to nie była moja pierwsza praca 🤷, dlatego proponuje pracę 2-3 dni w tygodniu po 2-3 godziny. Stawkę za godzinę podała taką, że jakbym kupowała bilety, żeby dojechać do pracy to zostałoby mi może jakieś 2zł z dniówki. Wysłane z aplikacji Forum Wizaz ---------- Dopisano o 10:26 ---------- Poprzedni post napisano o 10:04 ---------- Zapomniałam o jeszcze trzech kwiatkach: 4. Poszłam na rozmowę o pracę we wskazane miejsce. Tam na recepcji pani powiedziała, że nie zna takiej firmy i to chyba pomyłka. Zadzwoniłam do gościa z którym byłam umówiona. Zaczął coś tam się tłumaczyć i stwierdził, że mam poczekać przed budynkiem ona tam zaraz będzie. Jak dojechał to nas wpuścili do jakiejś sali. Stwierdził, że jest zainteresowany współpracą. Zadzwoniłam po jakimś czasie do niego, to przepraszał, że nie miał czasu zadzwonić i tak, chcę mieć zatrudnić. Przyszłam więc do firmy niby pierwszego dnia pracy, a tam tylko jakaś sekretarka, że ona nic nie wie. Dzwonię więc znowu do gościa, a ten do mnie, że zapomniał przekazać, a dziś go nie ma, ale za chwilę przyjdzie jego wspólnik i się mną zajmie. Czekałam chyba dwie godziny, po czym przyszedł ten wspólnik. Chyba nie zrozumiał mnie, jak mówiłam, że przyszłam do pracy. Bo zaczął mnie przepytywać jak na rozmowie o pracę, po czym stwierdził, że dziękuję i się odezwą. Oczywiście nikt już się nie odezwał. 5. Umówiłam się w innym mieście na rozmowę, ponieważ tam było bliżej niż do siedziby firmy, a właściciel powiedział, że ma w tym mieście spotkanie. Pojechałam więc i czekam. Dzwonię do gościa, a ten, że pomylił zjazdy na autostradzie czy coś i mam czekać. Czekałam tam bardzo długo, ale w końcu się pojawił. Rozmawialiśmy na chodniku przed firmą, w której on miał mieć spotkanie. Nie miał za dużo czasu dla mnie ale stwierdził, że mnie zatrudnia. Nie wiem w sumie po co te spotkanie, jak tak krótką rozmowę można było przeprowadzić przez telefon. Miałam zadzwonić do kadr i wszystko dogadać. Ok dogadałam się i miałam przyjechać do siedziby firmy, żeby podpisać umowę i tam iść na badania wstępne bo tylko tam można je zrobić. Praca byłaby u mnie w województwie, no ale na te badania miałam jechać przez pół Polski. Dzień przed umówionym terminem dzwonię jeszcze raz potwierdzić, a babka z kadr do mnie, że to już nieaktualne. Dzwonię więc do gościa, a ten mi mówi, że no pani z kard miała jakiegoś innego swoje kandydata i mi dziękują. No fajnie, że chociaż mnie poinformowali. Dzień później zadzwoniła do mnie inną baba z kadr z pretensjami czemu nie przyjechałam. Jak jej powiedziałam to stwierdziła, że jednak chcą mnie zatrudnić, ale podziękowałam. 6. Umówiłam się na rozmowę w Łodzi (jestem ze Śląska) bo facet miał tam budowę i miał być tam tego dnia (normalnie siedziba firmy w innym mieście). Miałam zadzwonić jak będę na miejscu. Dzwoniłam do niego kilka razy na odbierał. Po kilku godzinach oddzwonił, że on już wyjechał z Łodzi i przeprasza. 🤦 Wysłane z aplikacji Forum Wizaz[/QUOTE] Kwintesencja traktowania osoby szukającej pracę, jakby nic innego nie miała do roboty i jakby ktoś jej refundował bilety, żeby jeździć gdzieś co chwila. Jestem w szoku, że aż do innego województwa jechałaś. Ja kiedyś szukałam pracy dorywczej, restauracja na drugim końcu miasta nie chciała mi powiedzieć przez telefon jaka stawka. Nie pojechałam. W ogóle w tym wszystkim chyba gorsze od tego zmarnowanego czasu jest poczucie okazanego braku szacunku. |
2023-07-27, 12:59 | #42 | ||
Konto usunięte
Zarejestrowany: 2021-02
Wiadomości: 3 731
|
Dot.: Najgorsze rozmowy kwalifikacyjne, na których byliście
Cytat:
Szukam pracy, jestem więc świadoma, że nie każdemu się spodobam, nie każdy pracodawca mi podpasuje i trochę czasu trzeba zmarnować, ale poziom buractwa w stosunku do osób szukających pracy jest szokujący. Cytat:
Eeh... powtarzam - ktoś chce dać Ci pracować, więc jeszcze miałby za to płacić? [żart/suchar]. Tym tekstem wygrywasz ten wątek. |
||
2023-07-27, 13:00 | #43 | |
Konto usunięte
Zarejestrowany: 2013-11
Wiadomości: 11 723
|
Dot.: Najgorsze rozmowy kwalifikacyjne, na których byliście
Cytat:
Wysłane z aplikacji Forum Wizaz |
|
Nowe wątki na forum Forum plotkowe |
|
Ten wątek obecnie przeglądają: 1 (0 użytkowników i 1 gości) | |
|
|
Strefa czasowa to GMT +1. Teraz jest 16:41.