2006-06-02, 13:52 | #31 | |
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2005-06
Wiadomości: 1 063
|
Dot.: Wf-koszmar
Cytat:
Fakt wiekszosc nauczycieli WF obija sie i rzuca pilke i niech sobie dzieciaki graja, ale zaloze sie ze gdyby prowadzil lekcje tak jak go uczono to i tak byscie nie lubily chodzic na WF. mowicie o wadach postawy i ze dlatego nie mozecie cwiczyc, a skad sie te wady wziely? wlasnie z tego ze nie cwiczylycie wczesniej. krzywe nogi? zaloz dres i nikt sie nie bedzie smial, a jak nie umiesz grac w siatke to spytaj sie nauczyciela co zle robicsz przy odbiciu pilki? pogadajacie z nim i zaproponujcie zebyscie dzisiaj robili cos innego. nie chodzenie na WF niczego nie zalatwi
__________________
Jestem stuprocentowym facetem, na prawie stuprocentowo babskim forum |
|
2006-06-02, 13:52 | #32 |
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2003-07
Lokalizacja: moje miasto;P
Wiadomości: 1 073
|
Dot.: Wf-koszmar
Wrrrrrrrrrrr, jak ja nienawidzilam WF a zwlaszcza gier zespolowych albo wyścigów rzędów Gimnastyka byla spoko - kozioł, stanie na rękach, gwiazda, przewrot w przod/tył/do rozkroku umialam na 6 , ale np. skrzynia to byl koszmar no i te gry zespolowe - siatka i kosz Serwować umialam, tylko na tym łapalam punkty , ale w polu, gdy piłka leciala w moją stronę, to odsuwalam się zwyczajnie A dziewczyny oczywiście wrzeszczaly,że leci piłka, a ja nie odbijam Wkurzalo mnie to na maxa i ja-przekorna z natury - celowo nie odbijalam i mowilam, ze nie gram o złote gacie i mialam z głowy komentarze
W ogole nie lubilam WF, a zwlaszcza ćwiczen , gdzie trzeba bylo rywalizować , np. biegi czy też wspomniane gry zespolowe, wyścigi rzędow... Ale mnie to wkurzalo A nauczyciele WF-ści nie przepadali za mną (chociaż też nadrabialam żartem), bo oni przeważnie lubili tych, ktorzy kochali siatke, kosza i biegi To, ze bylam dobra z gimnastyki i byłam dość elastyczna i rozciągnięta , nie mialo znaczenia, bo nie lubilam rywalizować (w ogole uważam, że elementy rywalizacji oraz sztuczne "zagrzewanie" do walki "rozwalają" grupę od wewnątrz i nie powinno ich być na WF ).Ale ja trafialam zawsze na specyficznych "Wuefistów" (w podstawowce, w liceum i na studiach - na studiach to byl horror- ale o tym już pisalam nie raz), mialam pecha po prostu. Dawalam sobie radę w prosty sposob - olewałam centralnie jakieś uwagi, byłam głucha, odszczekiwalam, z czasem byłam już tak twarda, że śmialam się w twarz nauczycielce-wuefistce na studiach, ktora niewybrednie komentowala mój wygląd
__________________
DLA NAS NAJWAŻNIEJSZE SĄ PSY Dla jednych ważne są wieloryby, dla innych drzewa, a dla nas Psy. Te duże i te małe. Obronne i bezbronne. Rasowe i kundelki. Dla nas ważne są psie drzwiczki, psie smutki i psie marzenia. |
2006-06-02, 13:59 | #33 | |
Zakorzenienie
|
Dot.: Wf-koszmar
Cytat:
__________________
I’m gonna live my life
I can’t ever run and hide I won’t compromise Cos I’m living now I’m gonna close my eyes I can’t watch the time go by I won’t keep it inside Just freak out and let it go |
|
2006-06-02, 14:08 | #34 |
Wtajemniczenie
|
Dot.: Wf-koszmar
hmm... Ja lubie wf... Jestem dosyc dobra...
Mam tylko problem z 2 rzeczami: pilka reczna, siatkowka i wzrokiem. W siatkowke grac po porstu nie potrafie, bo brak mi umiejetnosci. Olewalam lekcje z cwiczeniami (a bylo ich tyle co kot naplakal) i okazalo sie ze podobnie jak pozostale 20 dziewczyn (cale 5 umie) nie potrafie nawet poprawnie zaserwowac Jednak tym sie nie przejmuje, siatkowka w mojej klasie to jest naprawde zabawa, wciaz zartujemy, a jak ktorejs uda sie dobrze zaserwowac to wszycy bija brawo. Co z tego ze nie umiem grac w siatkowke. Mam swietne kolezanki i potrafimy sie smiac z naszej gry. Inna sprawa to pilka reczna. Nie umiem w nia grac bo mam po prostu bo... mam za male dlonie. Nie jestem w stanie utrzymac pilki w jednej rece. Ale kocham wf z jednego powodu - koszykowka. Kocham te gre. Nie jestem moze najlepsza zawodniczka na boisku, ale nie jestem tez najgorsza. Bylam na wszystkich zawodach, gram w pierwszym składzie. Jestem niska (165) ale w naszej druzynie to norma. Czytajac ten watek natknelam sie na niepochlebne opinie o nauczycielach i musze poweidziec ze moja poprzednie nauczycielka byla sietna. jesli brakowalo dziewczyn do druzyny to grala z nami, ciagle wf byl inny. dzis aerobic, jutro cwiczenia, jeszcze pozniej gimnastyka, gry zespolowe, biegi itd. W podstawowce mialam tez swietna nauczycielke. A teraz nam zmienili Mamy wstrętne babsko które olewa lekcje, wszystkiego sie czepia, nie potrafi sędziować bo nie zna zasad itd. Wf stał sie katorga. Na szczescie poprzednia nauczycielka odeszla dopiero w maju (macierzynski) wiec tylko 2 miesiace sie z tym babsztylem musimy meczyc. Zostalo juz tylko 2 tyg Wydaje mi się że stosunek uczniów do przedmiotu nalezy od nauczyciela. Podobnie jak np. jest beznadziejny nauczyciel od biologi to ucznieowie nie lubia przedmiotu, a jesli jest nauczyciel jest fajny to nawet ci mniej zdolni nie narzekaja. Z wf jest tak samo.
__________________
Powyższy post wyraża jedynie opinię autora w dniu dzisiejszym. Nie może on służyć przeciwko niemu w dniu następującym po tym terminie. Ponadto autor zastrzega sobie prawo zmiany poglądów, bez podawania przyczyny. <--------Moja kreskówkowa idolka. |
2006-06-02, 14:10 | #35 | |
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2005-06
Wiadomości: 1 063
|
Dot.: Wf-koszmar
Cytat:
__________________
Jestem stuprocentowym facetem, na prawie stuprocentowo babskim forum |
|
2006-06-02, 14:16 | #36 | |
Zakorzenienie
|
Dot.: Wf-koszmar
Cytat:
__________________
I’m gonna live my life
I can’t ever run and hide I won’t compromise Cos I’m living now I’m gonna close my eyes I can’t watch the time go by I won’t keep it inside Just freak out and let it go |
|
2006-06-02, 14:25 | #37 |
Konto usunięte
Zarejestrowany: 2004-04
Wiadomości: 8 936
|
Dot.: Wf-koszmar
Rock Fanko...jakbym widziala siebie.
Dokladnie tak samo. Tez nie cierpialam wf-u,i tez wciaz gralismy w siatkowke:-( Wogole moglaby kilka lat temu podpisac sie pod tym,co piszesz. Na szczescie w podstawowce mialam operacje na przepukline i potem zwolnienie z wf-u. Bylo to przez jakis tam okres,bodajze rok,natomiast potem rzeczywiscie czulam sie zle kiedy sie meczylam wiec do konca szkoly mialam zwolnienie Jednak zanim je mialam.przed kazda lekcja cala sie trzeslam. Zylam od wf-u do wf-u. Odliczalam tylko dni do tego koszmaru... |
2006-06-02, 14:26 | #38 | |
Wtajemniczenie
|
Dot.: Wf-koszmar
Cytat:
__________________
Powyższy post wyraża jedynie opinię autora w dniu dzisiejszym. Nie może on służyć przeciwko niemu w dniu następującym po tym terminie. Ponadto autor zastrzega sobie prawo zmiany poglądów, bez podawania przyczyny. <--------Moja kreskówkowa idolka. |
|
2006-06-02, 14:33 | #39 | |
Zakorzenienie
|
Dot.: Wf-koszmar
Cytat:
__________________
I’m gonna live my life
I can’t ever run and hide I won’t compromise Cos I’m living now I’m gonna close my eyes I can’t watch the time go by I won’t keep it inside Just freak out and let it go |
|
2006-06-02, 14:38 | #40 | |
Wtajemniczenie
|
Dot.: Wf-koszmar
Cytat:
__________________
Powyższy post wyraża jedynie opinię autora w dniu dzisiejszym. Nie może on służyć przeciwko niemu w dniu następującym po tym terminie. Ponadto autor zastrzega sobie prawo zmiany poglądów, bez podawania przyczyny. <--------Moja kreskówkowa idolka. |
|
2006-06-02, 14:46 | #41 | |
Raczkowanie
|
Dot.: Wf-koszmar
Cytat:
Co do nauczycielki.. nasza jest poporstu swietna! Nasze lekcje sa urazmoicone.Czasami chodzimy na tak zwana "lustrzanke" czyli sale do tanca i do aerobiku, na torty tenisowe i do lasu gdy jest cieplo, mamy tez od czasu do czasu lekcji rekracji czyli robimy co chcemy ale musismy cos robic Ocena jest wystawiana za "chceci" nauczycielka patrzy jak kto cwiczy i czy sie stara i to wlasnie uwzgeldnia. Dziewczyny ktore cwicza reguralnie maja 5 (mimo ze polowa z nich na 10 serwow 5 przebije przez siatke) a te ktore mniej cwicza nizsze oceny. Tak jak dziewczyny radzily na krzywe nogi dlugie spodnie. Co zwolnienia uwazam ze to nie najlepszy pomysl. Postaraj sie moze pokazac ze sie starasz i nie olewasz sobie WF |
|
2006-06-02, 15:13 | #42 |
Zakorzenienie
|
Dot.: Wf-koszmar
Rock_Fanko tak sobie myślę, a może zadziałałby mój sposób, który dał mi 5 z WF, mimo, że nie grałam w siatkę z innymi... czasem sędziowałam, ale najczęściej poprostu facet mówił "grajcie w siatkę" a ja wtedy brałam piłkę do kosza i szłam na drugą stronę sali i poprostu ćwiczyłam rzuty wolne... nauczyciel wiedział, że przynajmniej coś robię i nie olewam lekcji. Może pogadaj z babką, powiedz jej otwarcie (wiem, że jest niemiła, ale jak zobaczy, że ci zależy, to może zmieni podejście do Ciebie), że bardzo chciałabyś ćwiczyć na wf, ale siatkówka jest twoją słabą stroną i czy kiedy wszyscy grają, Ty nie mogłabyś sobie np. rzucać do kosza, albo biegać wokól sali, albo np. robić brzuszki pod drabinkami, czy cokolwiek innego, co związane z ćwiczeniami... może to pomoże?
|
2006-06-02, 15:28 | #43 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2005-09
Wiadomości: 5 423
|
Dot.: Wf-koszmar
W liceum nie mialam na szczęście problemu z wf'em poniewaz nawet nas nie pilnowano i moglysmy robic co chcemy...natomiast okropny wf jest na studiach na szczescie mam to za soba
Rock Fanko nie martw sie napewno cos poradzisz, poza tym nie poddawaj sie
__________________
|
2006-06-02, 15:31 | #44 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2005-11
Wiadomości: 19 594
|
Dot.: Wf-koszmar
W podstawówce i gimnazjum nie cierpiałam WFu. Albo może inaczej - uwielbiałam, bo nigdy nie ćwiczyłam. Nie miałam zwolnień, po prostu mówiłam, że jestem niedysponowana. Siedziałyśmy na ławce po 14 lasek i plotkowałyśmy. Miałam wtedy 3 nauczycieli wfu i ŻADEN nie był w stanie zmusić mnie do polubienia WFu i nauczenia się czegoś. Lubiałam kosza, bo wystarczyło sobie kozłować Siatki nienawidziłam, bo w życiu nie umiałam serwować (wolałam przerzucić piłkę ), a odbijanie to była totalnie czarna magia. O czymś takim jak ścinanie w ogóle nie wiedziałam. Poszłam do LO... myślałam, że będzie problem, wiadomo, inna szkoła, inne wymagania no i przede wszystkim inna klasa. Miałam młodego wuefistę. Od razu zauważyłam, że moja klasa jest raczej "sportowa", to nasi w większości znajdowali się w reprezentacjach szkoły z różnych dziedzin. Oczywiście ukochaną grą była siatkówka. Panikowałam, aż... nauczyłam się grać Naprawdę, od 3 lat umiem grać w siatkę (nie jakoś rewelacyjnie, ale nawet czasem uda mi się zrobić dobre zbicie), uwielbiam grać w siatkę, ubolewałam, gdy musiałam opuszczać nadobowiązkowe treningi, a gdy miałam operowane kolano, to po cichutku płakałam w domu, że nie mogę ćwiczyć. Po operacji jeszcze chodziłam w łusce na nodze, a już skakałam za piłką WF naprawdę da się lubić. Poczekaj do liceum - często wtedy zmienia się nastawienie człowieka do wielu przedmiotów, a do WFu to już całkiem
__________________
Yamaha WR125X » Suzuki SV650S » Yamaha R6
|
2006-06-02, 15:35 | #45 | |
Rozeznanie
Zarejestrowany: 2006-04
Lokalizacja: ...
Wiadomości: 932
|
Dot.: Wf-koszmar
Cytat:
|
|
2006-06-02, 15:40 | #46 | |
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2003-07
Lokalizacja: moje miasto;P
Wiadomości: 1 073
|
Dot.: Wf-koszmar
Cytat:
__________________
DLA NAS NAJWAŻNIEJSZE SĄ PSY Dla jednych ważne są wieloryby, dla innych drzewa, a dla nas Psy. Te duże i te małe. Obronne i bezbronne. Rasowe i kundelki. Dla nas ważne są psie drzwiczki, psie smutki i psie marzenia. |
|
2006-06-02, 16:38 | #47 | |
Raczkowanie
|
Dot.: Wf-koszmar
Cytat:
Powiem szczerze, że ja wogóle nie znoszę w-fu w szkole... Teraz po LO to mam już spokój... ale przyznam się, że przez czałe 3 lata nie ćwiczyłam wogóle - miałam zwolnienie lekarskie (oczywiście załatwione ) |
|
2006-06-02, 16:38 | #48 |
Użytkownik ma kliknąć w link aktywujący (mail)
Zarejestrowany: 2005-07
Wiadomości: 13 317
|
Dot.: Wf-koszmar
To ja się wyłamię i powiem, że lubię W-F Mój wuefista to naprawdę strasznie sympatyczny facet, rozumiejący "wszystkie kobiece przypadłości i wahania nastrojów" (to jego cytat ). Lekcje mamy urozmaicone - ćwiczenia, gimnastyka, aerobic, siłownia, gry zespołowe (siatkówka, koszykówka, piłka nożna), lekkoatletyka. Wychodzimy na dwór jak jest ciepło Pomimo tego, że wiele dziewczyn z mojej grupy ma do sportu przysłowiowe "dwie lewe ręce" to nikt na nikogo nie wrzeszczy. Też bijemy sobie brawo po zagrywkach i zdobytych punktach Ogólnie nawet jak mamy jakieś wyścigi czy coś, gdzie trzeba rywalizować, to po powrocie do szatni już zupełnie nie ma żadnych negatywnych emocji - jeden śmiech i zabawa
Za to zajęcia drugiej grupy, która ma z nami W-Fy można określić jedyn słowem: TERROR, więc rozumiem Wasze wypowiedzi. Fakt faktem, baaardzo wiele zależy od nauczyciela i jego podejścia. Ja w podstawówce miałam świetną nauczycielkę i to dzięki niej pokochałam sport W pierwszej klasie gimnazjum miałam bardzo niemiłego wuefistę i wtedy o dobrą ocenę było bardzo ciężko. Jako, że trenowałam wyczynowo w klubie, to nie miałam problemów z tym. Potem zmieniono nam nauczyciela i był świetny. Do teraz mamy kontakt. Wuefistę z LO opisywałam już wcześniej, więc nie będę się powtarzać. Generalnie miałam co do nich szczęście |
2006-06-02, 17:42 | #49 |
Zakorzenienie
|
Milutkie jesteście,naprawdę Impersona,Chezzy,thaitii:
__________________
I’m gonna live my life
I can’t ever run and hide I won’t compromise Cos I’m living now I’m gonna close my eyes I can’t watch the time go by I won’t keep it inside Just freak out and let it go |
2006-06-02, 18:20 | #50 | |
Wtajemniczenie
Zarejestrowany: 2004-03
Lokalizacja: opolskie/ Wrocław
Wiadomości: 2 265
|
Dot.: Wf-koszmar
Cytat:
A teraz. Tęsknie za wf-em!! Chciałabym poćwiczyć. I zobaczysz też tak będziesz miaał. Tym bardziej, ze nie lubisz jednej dyscypliny, a ja nie nawidziłam wszystkich- i nie umiałam w nie grac! Zawsze jak wybierali do drużyn zostawałam na koniec... Ale jednak wf dużo daje. Jeśli chodzi o kompleksy to pomyśl w innych kategoriach- co z tego, ze tamta ma ładniejsze nogi- ale za to jakie grube...Wiem ze to nie ładnie, ale to jest sposób
__________________
Żyje się tylko raz, więc żyj pełnią życia!!!!!!!!!! Mój kochany Haseczek ;( [*] [glamour]12655[/glamour] dziękuje za klik |
|
2006-06-02, 18:58 | #51 |
Wtajemniczenie
Zarejestrowany: 2006-01
Lokalizacja: PL
Wiadomości: 2 706
|
Dot.: Wf-koszmar
Rock_Fanka ja miałam tak samo gdybym miała jeszcze raz to przeżyć to bym sobie zalatwiła zwolnienie Pogadaj z mamą szczerze o swoich uczuciach a jeśli nie to idealny sposób podpowiedziała Impersona
Mam nadzieję, że wszystko się ułoży
__________________
|
2006-06-02, 19:04 | #52 | |
Wtajemniczenie
Zarejestrowany: 2005-08
Wiadomości: 2 342
|
Dot.: Wf-koszmar
Cytat:
|
|
2006-06-02, 19:45 | #53 |
... choć nie Westwood
Zarejestrowany: 2005-05
Lokalizacja: Polska B
Wiadomości: 27 979
|
Dot.: Wf-koszmar
Nienawidzę W-Fu...Nienawidzę gry w sietkę a fikołka do tyłu i stania na rękach się niegdy nie nauczę. Nigdy.
I nigdy nie będę już ćwiczyć na wfie. Mam zwolnienie i będę je mieć dopóki dopóty będzie wf.
__________________
Dopóki nie skorzystałem z Internetu,
nie wiedziałem, że na świecie jest tylu idiotów Stanisław Lem |
2006-06-02, 19:50 | #54 |
Zadomowienie
|
Dot.: Wf-koszmar
ja uwielbiam grać w siatkówkę pomimo tego że nie umiem "zagrywać górą" - chyba mam za słabe ręce, ale lubie to robić kiedy mam na to ochotę a nie kiedy ktoś mnie zmusza do tego!! a wf w szkole nigdy nie lubiłam i nauczyciele zawsze patrzyli na mnie z przymróżeniem oka i na moje zdolności sportowe - ogólnie nie lubię sportu męczy mnie nawe oglądanie sportu w tv.
__________________
Uciekaja wszystkie mysli zle - z kazdym dniem .... |
2006-06-02, 20:15 | #55 |
Konto usunięte
Zarejestrowany: 2004-12
Wiadomości: 574
|
Dot.: Wf-koszmar
ja uwielbiam w-f ale wstydze sie cwiczyc i zle sie czuje wsrod dziewczyn z mojej klasy bo one takie chude są a ja sie czuje jak pasztet
|
2006-06-02, 20:25 | #56 |
Zadomowienie
|
Dot.: Wf-koszmar
Ja mam odwrotny problem , ponieważ uwielbiam wf ( wszystkie sporty , gry zespołowe itp. ) , a nie mogę ćwiczyć tyle ile bym chciała bo mam astmę Np. nie mogę za długo grac w nogę , w rugby , kosza bo trzeba dużo biegać , a poprostu kocham grać w te gry
__________________
"Nie pozwólcie aby ktokolwiek wmówił wam ze trzeba być zadowolonym z tego co się ma. Zawsze jest więcej do zdobycia i nie ma powodu abyście tego nie miały osiągnąć"
|
2006-06-02, 20:42 | #57 |
Rozeznanie
|
Dot.: Wf-koszmar
uuu też nie przepadam za w-fem. moim koszmarem były do tej pory przewroty. ale sie nauczyłam. wkurza mnie to że tak to przeważnie siedzimy, a chłopcy sobie grają w piłke (mAMY W-F RAZEM Z CHŁOPAKami) A jak naszego kochanego paana (jest moim wychowawcą ) coś napadnie to mam zakwasy przez tyzdieńń
__________________
droga gitaro, przepraszam, ale teraz moje palce Cię nienawidzą.
|
2006-06-02, 20:55 | #58 | |
Rozeznanie
|
Dot.: Wf-koszmar
Cytat:
__________________
droga gitaro, przepraszam, ale teraz moje palce Cię nienawidzą.
|
|
2006-06-02, 22:28 | #59 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2005-10
Lokalizacja: Wrocław
Wiadomości: 4 608
|
Dot.: Wf-koszmar
Rozumiem, co czujesz. Ćwiczyłam na wfi-e przez całą podstawówkę (później z powodów zdrowotnych musiałam mieć zwolnienie, co było mi oczywiście na rękę). Był dla mnie zmorą. Nie znosiłam wszelkich gier zespołowych, bo bałam się piłki (w dzieciństwie dostałam nią prosto w twarz i został mi uraz, którego nie potrafię przezwyciężyć i szczególnie o to nie zabiegam, bo nie jest mi to potrzebne do szczęścia). A to właśnie ćwiczenia z piłką były na wf-ie najczęstrze. I co? Miałam pójść do nauczyciela i powiedzieć, że boję się piłki? Wyśmiałby mnie.
Nie znam recepty na to, jak polubić wf. Niestety... PS. Żeby była jasność - od wysiłku fizycznego nie stronię Mam zamiar zapisać się na jogę i taniec, lubię pływać, lubię aerobik. Ale tego na wf-ie robić nie mogłam.
__________________
Que las palabras vienen y se van. Y yo soy como soy en realidad. Quiero vivir a mi manera. |
2006-06-02, 23:00 | #60 |
Przyjaciel wizaz.pl
Zarejestrowany: 2004-06
Lokalizacja: Warszawa
Wiadomości: 33 873
|
Dot.: Wf-koszmar
Och, nie macie pojęcia, jak się cieszę, że przeczytałam ten wątek . Przynajmniej wiem, ze nie jestem sama .
Wf pod koniec podstawówki i przez całe gimnazjum to była dla mnie istna trauma. Siatka, siatka, siatka... Do tej pory siatkówka jest czymś, czego po prostu nienawidzę. W gimnazjum siatka była praktycznie na każdej lekcji. Naprawdę. Jeśli tylko udało się mieć wf na dużej sali, była siatka... Do obrzydzenia. Rywalizacja - też uwazam, że nie powinno jej być. Wprowadza zdecydowanie mało fajną atmosferę w klasie. Może u mnie całą sprawę pogarszało to, że nie lubiłam większości moej klasy... Tygrysie, piszesz, że nauczyciel stawia stopień za starania... Fakt, wielu tak robi. Ale nie wszyscy. Niektórzy chcą mieć wyniki. Niektórzy mają tabelki, w których mają wypisane jakie wyniki powinna mieć osoba w danym wieku z danej rzeczy i stawiają oceny wg tych tabelek. Niektórzy nauczyciele nie chcą tłumaczyć. Przez całe gimnazjum żyłam od wf-u do wf-u. Odliczałam dni. Odliczałam lekcje. Jak to głupio brzmi... Dla kogoś, kto tego nie przeszedł, będzie to pewnie zwyczajnie śmieszne. Nie zrozumie tego, jakim stresem może być znienawidzony przedmiot. Przedmiot, którego się zwyczajnie boimy. Ja częsciowo na wf właśnie składam winę za to, że nabawiłam się nerwicy. Normalnej, klinicznej nerwicy. Przewlekły stres, liczenie godzin... Tak, uważam, ze to miało bardzo dużo wspólnego z tym, w jakim stanie psychicznym jestem od kilku lat. W liceum miałam fajną nauczycielkę . Miała powołanie, entuzjazm, pomysły. Wf był bardziej urozmaicony. Ale to nie zmieniło faktu, że przez przez 2 i 3 klasę liceum nie dotknęłam nawet piłki do siatki. Nie byłam w stanie dalej szarpać sobie nerwów... Postaraj się jednak o zwolnienie... |
Nowe wątki na forum Szkoła i edukacja |
|
Ten wątek obecnie przeglądają: 1 (0 użytkowników i 1 gości) | |
|
|
Strefa czasowa to GMT +1. Teraz jest 05:23.