|
Notka |
|
Intymnie Forum intymnie, to wyjątkowe miejsce, w którym podzielisz się emocjami, uczuciami, związkami oraz uzyskasz wsparcie i porady społeczności. |
|
Narzędzia |
2008-12-21, 16:27 | #1 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2008-12
Lokalizacja: my own territory
Wiadomości: 36
|
Chyba nie wszystko ze mną w porządku..
Bardzo długo zastanawiałam się czy założyć ten wątek, ale jednak decyduję się to zrobić. Liczę na szczere i mądre wypowiedzi
Jestem od ponad 4 lat w związku. Pierwsze kilka lat upłynęło w bardzo miłej atmosferze, ale im dalej tym gorzej zaczęło się między nami dziać. Kłótnie były o byle co, ale najogólniej mówiąc, cierpimy chyba na nieumiejętność komunikowania się. Mój TŻ wielu rzeczy w moim zachowaniu nie rozumie, bo sam uważa/ postępuje inaczej. Niby normalne. Jednak coraz częściej w trakcie kłótni odnosi się do mnie po chamsku twierdząć, że uczy się ode mnie. To jednak jest nieprawda. Tak czy siak od roku albo 2 lat jesteśmy w takiej fazie, że co kilka miesięcy rozstajemy się i schodzimy na nowo. Głównie z mojej inicjatywy. W tych "okresach" kiedy jest wszystko nie tak, mi coraz mniej na nim zależy, nie mam ochoty się z nim spotykać a co najgorsze, zazwyczaj wpada mi w oko inny facet. Od razu mówię, że nigdy nie zdradziłam swojego TŻ . Ci faceci też nie wiedzą, że mi się podobają, nikomu o tym nie mówię. To jest najczęściej chwilowy stan, przechodzi mi to "zauroczenie", a jakiś czas potem przechodzi mi także chęć rozstania. Ta karuzela emocji doprowadza mnie do ruiny nerwowej. Na przemian albo czuję, że TŻ jest facetem z którym chcę się zestarzeć, albo nie chcę go widzieć. Całą sytuację utrudnia jeszcze fakt, że czuję na sobie ogromną presję swojej rodziny, zwłaszcza mamy, która mojego TŻ bardzo lubi i ustawicznie wybija mi z głowy rozstania z nim. Twierdzi,że to jest dobry chłopak. Chce mi się już nieraz płakać, bo ona nawet potrafi się do mnie przestać odzywać kiedy z nim zrywam. Mówi mi, że nie jestem miss świata i że nie wiadomo czy ktoś inny będzie mnie chciał . Przykre to trochę. Jestem teraz w fazie rozstania, a bardziej w fazie "znowu ktoś mi się spodobał". Tym razem jest to kolega, w pewnym sensie niepełnosprawny - bardzo słabo słyszy, nosi aparaty. Mi to nie przeszkadza , ale zastanawiam się jakby na to wszystko zareagowała rodzina, znajomi. Mam wodę zamiast mózgu, kołacze mi się po głowie milion pytań i wątpliwości. Czy jestem niedojrzała do stałego związku? Czy to, że wciąż podoba mi się ktoś inny jest normalne a może wręcz przeciwnie - jest oznaką, że w naszym związku coś nie gra? Błagam Was, pomóżcie mi, postarajcie się mnie zrozumieć i wybaczcie, że tyle tego mojego gadania wyszło. (Jeśli powieliłam istniejący wątek - to moja kulpa, ale jak bym cyk cyk - szukałam w wyszukiwarce ) Edytowane przez KokoszaNell Czas edycji: 2008-12-21 o 16:35 |
2008-12-21, 16:38 | #2 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2006-04
Lokalizacja: Berlin
Wiadomości: 307
|
Dot.: Chyba nie wszystko ze mną w porządku..
Wiesz co, mnie sie wydaje, ze jestes z nim, bo ulegasz presji mamy. I dla jej swietego spokoju rozwazasz ciagle powroty do TZ-ta. To musi byc Twoja decyzja, nie mamy ani nikogokolwiek! Sprobuj bez fazy zauroczenia kims innym rozstac sie na krotko ze swoim TZ-tem i zobacz jak to bedzie. Jesli bedziesz tesknic i myslec o nim to bedziesz chciala byc z nim, a jesli nie to zwyczajnie sobie odpusc. Poza tym te Twoje "zauroczenia" innymi wynikaja z tego, ze szukasz kogos innego. Uwolnij sie od presji swojej mamy i to Ty podejmij decyzje.
Pozdrawiam Lara
__________________
Moze nie jestem idealna, ale idealnie sobie z tym radze! |
2008-12-21, 16:45 | #3 | |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2008-12
Lokalizacja: my own territory
Wiadomości: 36
|
Dot.: Chyba nie wszystko ze mną w porządku..
Cytat:
Dzięki za odpowiedź. jeśli chodzi o pogrubiony tekst -> próbowałam tego ale TŻ stwierdził, że nie uznaje rozstań "na chwilę". Wydaje mi się, że chodziłoby tu o jego urażoną dumę, o to, że "testuję" jak to jest być osobno i mam możliwość podjęcia decyzji. A on chyba chce, żebym zdecydowała się na to od razu (jeśli mam taki zamiar) i ewentualny żal potem - był dla mnie karą. Tak to odbieram. |
|
2008-12-21, 16:53 | #4 | |||
Konto usunięte
Zarejestrowany: 2007-05
Wiadomości: 9 769
|
Dot.: Chyba nie wszystko ze mną w porządku..
Cytat:
Nie musisz być miss świata, a mogę się założyć, że tak czy inaczej znalazłabyś sobie kogoś innego. Nie znam Cię ani nie widzę, a jednak założyłabym się. Stwierdzenie mamy pozostawię bez komentarza. Może dlatego, że brak mi słów. Przy okazji, ktoś orientuje się, czy miss świata aktualnie ma narzeczonego? Nie jestem w tym temacie na bieżąco. Cytat:
Powroty wynikają z czyjej inicjatywy? Czy Wy oboje chcecie być razem, czy po prostu - przepraszam za wyrażenie - bujacie się ze sobą raz w jedną stronę, raz w drugą? Odnosząc się do cytowanego fragmentu - to, że podoba Ci się ktoś inny zdarza się ludziom będącym w także w stałych związkach. Nic w tym dla mnie dziwnego ani niepokojącego. Fakt, że z kimś jesteśmy nie oznacza jeszcze klapek na oczy, jedynie to, iż zdecydowaliśmy się i wybraliśmy życie z tą, a nie inną osobą. A "podobanie się", może zostać tylko "podobaniem". Choć nie zawsze tak jest. Cytat:
Moja ogólna rada, choć nie wiem, czy przydatna: nie daj się zwariować. Edytowane przez cbc6429be45513368b51b71e340d921ce6d338a3 Czas edycji: 2008-12-21 o 16:56 |
|||
2008-12-21, 17:02 | #5 | |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2008-12
Lokalizacja: my own territory
Wiadomości: 36
|
Dot.: Chyba nie wszystko ze mną w porządku..
Cytat:
Tak...mama też mnie bardzo rozczarowała tym stwierdzeniem. Po kilku dniach, jakoś z rozmowy wyniknęło, że nie chciała tego powiedzieć, no ale niesmak pozostał. Może nie powinnam tego pisać, ale jestem też chora, a ona dołożyła także stwierdzenie pt.:" i kto to zaakceptuje"? Wydaje mi się, że każda zakochana osoba, no ale cóż Jeśli chodzi mój wygląd, nie chciałabym wywołać na niczyjej twarzy skrzywienia swoim brakiem skromności, ale jestem dość ładna i nigdy nie narzekałam na brak powodzenia Powroty wynikają z mojej inicjatywy. W momencie rozstania czuję się przerażona chociaż tak naprawdę tego chciałam. Boję się, że sobie nie poradzę na codzień. Że już nikt nigdy nie pójdzie ze mną w miejsca, w które chodziliśmy razem, że będzie po prostu inaczej. A ja tej "inaczości" nie zniosę Niestety sama siebie nie rozumiem. Twoja ogólna rada jest bardzo dobra, ale ja do wariowania niestety mam tendencje Edytowane przez KokoszaNell Czas edycji: 2008-12-21 o 17:04 |
|
2008-12-21, 17:12 | #6 |
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2008-11
Wiadomości: 1 178
|
Dot.: Chyba nie wszystko ze mną w porządku..
heh doklanie takie rozstania nic ci nie daje. bo najpierw zrywasz a pozniej ( nie wiem czy z tesknoty, moze masz za duzo wolnego czasu, a moze mama na tobie to wymusza) wracasz do niego. pewnie on jak i ty sie przyzwyczailiscie ze zerwiesz a potem i tak wrocisz wiec po co ktorekolwiek z was ma sie starac?? na dluzsza mete to nie dziala
Jezeli z nim zrywasz to rob to porzadnie.. Zrob sobie analize czego tak naprawde chcesz... I nie patrz na zdanie innych bo to ty bedziesz z nim zyla w domu z rodzina a nie twoja mama Jezeli bedziesz tak postepowac to widze tylko jedno rozwiazanie: to on odejdzie od ciebie. Nie pisz ze jestes w takiej a takiej fazie. Przyjmij do swiadomosci ze nie jestes ze swoim(juz bylym)tztem. Nie rob mu wody z mozgu. Postanowilas to tkwij w tym postanowieniu. A jezeli juz podoba ci sie inny, i jestes lekko zauroczona to moze zacznij z nim rozmawiac wiecej - na razie na stopie kolezenskiej i poukladaj u siebie w glowce wszystko.
__________________
........... życie jest piękne 8minute arms, buns, legs, abs 19/11 |
2008-12-21, 17:15 | #7 | |
Konto usunięte
Zarejestrowany: 2007-05
Wiadomości: 9 769
|
Dot.: Chyba nie wszystko ze mną w porządku..
Cytat:
Mam tylko nadzieję, że ten chłopak jeszcze nie ma świadomości tego, co napisałaś wyżej, ponieważ wiedząc, że bez niego "nie potrafisz", może zacząć to wykorzystywać, a jednocześnie stracić do Ciebie szacunek. Kokoszko, życzę Tobie wielu bananów na buzi i wielu powodów ku temu, jakiekolwiek by one nie były. Edytowane przez cbc6429be45513368b51b71e340d921ce6d338a3 Czas edycji: 2008-12-21 o 17:18 |
|
2008-12-21, 17:22 | #8 | |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2008-12
Lokalizacja: my own territory
Wiadomości: 36
|
Dot.: Chyba nie wszystko ze mną w porządku..
[quote=backie;10162064[B]]Na ten temat mam niestety swoje własne zdanie, które często powtarza się na forum, ale nie mnie oceniać ani Twojej sytuacji, ani podejmowanych decyzji. [/B]
Mam tylko nadzieję, że ten chłopak jeszcze nie ma świadomości tego, co napisałaś wyżej, ponieważ wiedząc, że bez niego "nie potrafisz", może zacząć to wykorzystywać, a jednocześnie stracić do Ciebie szacunek.[/qutoe] Jeżeli mogę Cię prosić to napisz swoje zdanie I odpowiadając na Twoje pytanie -> on o tym nie wie, że robię to poniekąd ze swojego egoizmu, bo chyba tak to trzeba nazwać. Cytat:
Piotrkowalolitka -> Tobie też dzięki wielkie za odpowiedź Edytowane przez KokoszaNell Czas edycji: 2008-12-21 o 17:25 |
|
2008-12-21, 17:41 | #9 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2008-08
Wiadomości: 37
|
Dot.: Chyba nie wszystko ze mną w porządku..
Witaj ;-) Postanowiłam się odezwac bo.. jak czytałam Twój post to tak jakbym czytała o sobie. Byłam z facetem mniej więcej tyle co Ty. Na początku ? sielanka.Byłam tak zakochana , że traktowałam go jak bóstwo.Sielanka szybko się skonczyła, zaczeły się kłótnie.O byle co. Do kłótni doszły wyzwiska, monitonia... Przy takim połączeniu nic dziwnego, ze uczucie się wypala. Brak spokoju , brak radości. Miłośc się czasem ma prawo skończyć.Pomimo naszych wyobrażeń o pieknej i wiecznej miłosci , trzeba pamietać, ze nie jest ona wieczna... a przynamiej nie każda. U mnie wiele się wypaliło, zgasło.Tak jak u Ciebie... Wydawało mi się, ze jest mnóstwo facetów lepszych od niego.Myslalam jak to by było z innym .Nagle zaczełam czuć , ze zycie i moje własne pragnienia zaczynają iśc na drugi plan. Zrozumiałam jednak , że to nie to i rozstaliśmy się. Nawet nie wiesz jak było ciezko... przeszłam prawdziwe piekło.Które do dziś nie ma końca. Pewnie spytasz czy warto było? Warto. Nie ma kochana związku kiedy nie kochają mocno obie osoby, gdzie brak spokoju, szaleństwa, radości. Jesli przechodzi Ci na myśl jakakolwiek mysl o rozstaniu znaczy to , ze nie jest to to co ma być. Chcesz całe zycie zyc bez szczescia..? Nikt z nas nie musi tak zyc. Wytłumaczyły mi to wizazanki kiedy pisałam do nich , jeszcze nie tak dawno. Przez rozstanie stałam się silniejsza i mądrzejsza. A co do twojej mamy. Nie pozwól aby ktos kierował Twoim zyciem. Masz prawo do samodzielnych wyborów. Ciekawa zresztą jestem czy gdyby twoja mam widziała jak on cie traktuje czy byłaby taka chetna na twoj zwiazek z nim.. Zresztą. Porozmawiaj z nią. Powiedz , ze nie ejstes szczesliwa . Prawda, pradwa, prawda. Nie sugeruje Ci tutaj nic. Jedynie mówie to co sama zauwazyłam, co rpzeżyłam. Kochana.. jesli chciałabyś jakoś bardziej porozmawiać , mozesz mi na prv zostawic swoj numer gadu.odezwe sie.
|
2008-12-21, 17:57 | #10 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2008-10
Wiadomości: 393
|
Dot.: Chyba nie wszystko ze mną w porządku..
A ja myślę że wszysto z Tobą w porządku
nie wporządku natomiast jest gdy rodzice liczą na to że będziesz spełniać ich oczekiwania gdy wymagają i sugerują coś co kłóci się z Twoim przekonaniem i uczuciem nie jest w porządku, gdy tkwisz w czymś co nie daje Ci szczęścia i poczucia bezpieczeństwa i nie w porządku jest (równiez wobec partnera) huśtawka rozstania-powroty ja myślę że doskonale wiesz czego chcesz i czego pragniesz, brak Ci jedynie odwagi, żeby o to zawalczyć mam nadzieję że ją jednak odnajdziesz i nie pozwolisz nikomu sterować swoim życiem
__________________
Za dwadzieścia lat bardziej będziesz żałował tego, czego nie zrobiłeś, niż tego, co zrobiłeś. Więc odwiąż liny, opuść bezpieczną przystań. Złap w żagle pomyślne wiatry. Podróżuj, śnij, odkrywaj. Mark Twain |
2008-12-21, 18:46 | #11 |
Zakorzenienie
|
Dot.: Chyba nie wszystko ze mną w porządku..
Jeśli już parę razy próbowałaś rozstać się ze swoim chłopakiem,to nie jest w porządku...A strach przed rozstaniem,przed byciem samą...dużo osób tak ma,uwierz mi(sama męczyłam się dobry rok w związku,bo...nie wiedziałam,co będzie dalej i miałam ogromne obawy).
Zdanie Twojej mamy jest niemiłe,ale nie warto się tym sugerować.Nie najbliźsi,ale my sami wiemy,co jest dla nas naprawdę dobre.Jeśli czujesz,że to nie chłopak dla Ciebie,że ten związek to nie to-zakończ to wszystko.To Twoje życie,a nie Twojej mamy czy Twojego sąsiada! |
2008-12-21, 21:27 | #12 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2008-12
Lokalizacja: my own territory
Wiadomości: 36
|
Dot.: Chyba nie wszystko ze mną w porządku..
Dzięki kochane za odpowiedzi
Cycytrynko -> dobrze wiedzieć, że nie ja sama borykam się z takim problemem. Podziwiam Cię, że dałaś radę, nawet kiedy było bardzo ciężko. To mi daje nadzieję Co do mojej mamy...to będzie chyba najcięższe, bo jest bliską mi osobą, z której zdaniem naprawdę się liczę, i ile razy rozpętywałam akcję "rozstanie", w domu robiło się bardzo nieprzyjemnie. Chciałam więc chyba żeby wszystko wróciło do normy i myślę, że poniekąd dlatego się wycofywałam. Wiem jednak, że gdybym miała w niej oparcie mogłoby się to inaczej zakończyć. Mam jeszcze takie pytanie... mam nadzieję, że to nie zabrzmi okrutnie, bo nie taki jest mój zamiar. Gdyby faktycznie okazało się, że ten niesłyszący kolega i ja... wiecie, że mogłoby się to udać, to już widzę (i słyszę) mamę, która pewnie będzie się obawiać, że to nie ma przyszłości, że nigdzie go nie zartudnią, chociaż to bardzo zdolny chłopak, pracuje i studiuje. Z pracą wiadomo, że jest gorzej z racji tej niepełnosprawności... Sama nie wiem, co o tym myślicie? |
2008-12-21, 21:41 | #13 |
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2008-11
Wiadomości: 1 178
|
Dot.: Chyba nie wszystko ze mną w porządku..
ja mam chore pluca i co?? zyje jak normalny czlowiek nie moglabym pracowac tam gdziie jest sie w kontakcie z jakimis pylkami (np w kopalni) a nawet nie mysle o tym, tym bardziej mama tzta nie wypomina mi tego mysle ze to juz kwestia kultury twojej mamy, ale tez pamietaj ze kazda matka chce jak najlepiej dla swojego dziecka. Jezeli twoj tz studiuje to tym bardziej nie martw sie o prace dla niego. Przeciez musi co nieco notowac wiec co tam slyszy nie dla wszystkich jest kazda praca. Moge podac przyklad ze np czlowiek jest zdrowy ale obrzydza go krew... wiec i tak nie bedzie lekarzem
mysle ze wszystko bedzie ok
__________________
........... życie jest piękne 8minute arms, buns, legs, abs 19/11 |
2008-12-29, 19:36 | #14 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2008-12
Lokalizacja: my own territory
Wiadomości: 36
|
Dot.: Chyba nie wszystko ze mną w porządku..
Jeszcze raz wielkie dzięki za pomoc z Waszej strony.
Święta minęły bezboleśnie, zerwałam ze swoim TŻ. To dopiero 3 dzień wolności więc jestem jeszcze mimo wszystko trochę nieswoja, ale liczę, że będzie tylko lepiej. Co do mojego niesłyszącego kolegi... Coraz intensywniej o nim myślę i mam nadzieję, że wszystko pójdzie w wiadomym kierunku . Edytowane przez KokoszaNell Czas edycji: 2009-02-14 o 18:33 |
2009-02-14, 18:32 | #15 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2008-12
Lokalizacja: my own territory
Wiadomości: 36
|
Dot.: Chyba nie wszystko ze mną w porządku..
Kochane...pomocy bo wariuję
Od mojego ostatniego posta minęło już trochę czasu. Udało mi się nie wrócić do swojego TŻ. Sukces. Było bardzo ciężko... rodzina nie pomagała, ale jakoś to przetrzymałam i myślę, że było warto. Myślę, że ten kilkuletni związek mogę traktować już jako zamknięty rozdział... Jeśli chodzi o relacje z moim kolegą (M.), najogólniej mogę napisać, że trochę zbliżyliśmy się do siebie . On wie, że rozstałam się z facetem... ale nic z tym nie robi . Gadamy na gg co parę dni, zawsze jest fajnie i miło, ale nie mam pojęcia czy on myśli o mnie inaczej niż tylko jak o koleżance. Wiem, że jest bardzo nieśmiały i kompletnie nie mam pomysłu jak jakoś delikatnie to rozegrać Trochę mi odbija na tym punkcie... nie mogę spać bo myślę o nim, siedzę do późna na gg i zastanawiam się czy się do mnie odezwie... Ostatnio sprowokowałam taką neutralną rozmowę o związkach. Dowiedziałam się (oczywiście między wierszami), że jest samotny, ale wciąż ma nadzieję, że trafi na kogoś fajnego. Martwiłam się też trochę o to, czy przypadkiem z racji swojej wady słuchu nie wolałby mieć niesłyszącej dziewczyny, ale okazało się, że nie Poruszałam też wątek zachowania mojej mamy i muszę powiedzieć, że łudziłam się, że nie zareaguje tak źle kiedy dowie się, że podoba mi się M. Łudziłam się - jak się okazało - niepotrzebnie. Mama roztoczyła przede mną widmo śmierci głodowej u jego boku ("bo kto go przyjmie do pracy i gdzie?") i całą lawinę związanych z tym gorzkich żali. Sama już nie wiem, czy ja faktycznie pakuję się w coś złego? Nic już nie wiem. ... może ktoś miałby dla mnie jakąś dobrą radę, bo inaczej do reszty zwiariuję. Edytowane przez KokoszaNell Czas edycji: 2009-02-19 o 13:26 |
2009-02-19, 13:27 | #16 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2008-12
Lokalizacja: my own territory
Wiadomości: 36
|
Dot.: Chyba nie wszystko ze mną w porządku..
Halo? Nikt mi nic nie poradzi?
|
2009-02-19, 13:49 | #17 |
Konto usunięte
Zarejestrowany: 2006-10
Wiadomości: 43 642
|
Dot.: Chyba nie wszystko ze mną w porządku..
Ale o jakie porady chodzi? Chcesz czegoś spróbować z fajnym facetem? Spróbuj. Co on robi w życiu: uczy się, pracuje, że Twoja mama ma takie zdanie od razu? Mój TŻ nie słyszy na jedno ucho, ma też poważną wadę wzroku w jednym oku i nie jest to żaden problem - ma dobrą pracę, z powodu wady nikt go nigdy nie dyskwalifikował zawodowo (ale też wybrał taki zawód, że to nie ma znaczenia większego). Martwi Cię to, że mama go nie akceptuje, czy bardziej to, że może mieć rację?
|
2009-02-19, 14:08 | #18 |
Zakorzenienie
|
Dot.: Chyba nie wszystko ze mną w porządku..
a ja Ci poradze tak jak ja uwazam i ktos moze sie nie zgodzic
nie zastanawiaj sie tylko zakoncz obecny zwiaek!! wiem co mowie. bylam z kims 3 lata ,i ostatni rok to byly wlasnie moje rozterki-odejsc czy zostac.mieszane uczucia wlasie taka karuzela raz myslalam ze kocham ponad zycie a innego dnia mialam ochote zamknac sie w pokoju i go wogole nie widziec. uwierz nmi krzywdzisz i siebie i Jego tez w mieszyczasie podobalo mi sie 2ch chlopakow, oczywiscie do niczego nie doszlo poza kontaktami praca/szkola. odeszla. i nie zaluje, po 4 miesiacach widze ze to bylo bez sensu. od kilku tyg mam nowego TZta, swieze to wszytsko ale czuje sie spelniona w tym nowym zwiazku.
__________________
24.08.2019 - synku czekamy <3
|
2009-02-19, 18:13 | #19 | ||
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2008-12
Lokalizacja: my own territory
Wiadomości: 36
|
Dot.: Chyba nie wszystko ze mną w porządku..
Cytat:
Chodziłoby mi właśnie o takie powiedzenie mi z perspektywy osoby, która patrzy na to z boku, czy to ma sens... czasem już od tego podejścia mojej mamy myślę, że faktycznie pakuję się w coś strasznego, bez widoków na przyszłość.. . A potem znowu myślę tak: "skąd ona może wiedzieć jak to będzie tak naprawdę?". No i mam dylemat On studiuje (skończył już jedne studia, teraz robi drugie) i pracuje. Nie jest to praca w zawodzie, tylko taka, żeby po prostu była. Nic specjalnego, ale uważam, że ma dobre podejście, nie idzie na łatwiznę, nie wyciąga od rodziców tylko chce sam zarobić. Widzę, że Twój Tż też ma problem ze zdrowiem A powiedz szczerze, nie bałaś się? Że to jakoś wpłynie na wasze bycie razem? Bo ja troszkę boję się, że jego wada może wpłynąć na naszą relację w ten sposób, że ona w pewnym stopniu uniemożliwia normalne rozmawianie, takie jak z innym kolegą czy z koleżanką. Nie mam wielkiej wiedzy na temat osób niesłyszących i nie chciałabym żeby po kilku miesiącach np. bycia razem okazało się, że nie umiem tak funkcjonować , co byłoby równoznaczne ze skrzywdzeniem go, bo to bardzo wrażliwa osoba... Cytat:
Dzięki za opinię, byłam w takiej samej sytuacji i również rozstałam się ze swoim TŻ (pisałam o tym kilka postów powyżej ). Też uważam, że zrobiłam dobrze, widzę teraz wyraźnie, że tkwiłam w czymś co od dawna źle funkcjonowało . Z dnia na dzień jest lepiej . Teraz mój problem dotyczy nowego faceta Ale dziękuję Ci za rady Edytowane przez KokoszaNell Czas edycji: 2009-02-19 o 18:15 |
||
2009-02-19, 18:31 | #20 |
Zakorzenienie
|
Dot.: Chyba nie wszystko ze mną w porządku..
Jeśli nie spróbujesz,nigdy sie nie przekonasz,czy byłabyś w stanie stworzyć z nim związek...a nawet z pełnosprawnym chłopakiem może się coś nie duać i można niechcący skrzywdzić tę drugą osobę...
Mamą się nie przejmuj,może w ten dziwny sposób wyraża swoją troskę o Ciebie? |
2009-02-19, 18:49 | #21 | |
Konto usunięte
Zarejestrowany: 2006-10
Wiadomości: 43 642
|
Dot.: Chyba nie wszystko ze mną w porządku..
Cytat:
Powiedz mamie, że przecież to początek znajomości, nie wiadomo co z tego będzie, ale niech stara się spojrzeć na to tak: wokoło mnóstwo wałkoni, a tutaj facet studiuje, dokształca się, pracuje - jeśli tego nie docenia, to co doceni? "Księcia z bajki" z wypchanym portfelem, dwiema firmami, który potem by Cię zdradzał (bo takim biznesmenom od 7. boleści najczęściej w końcu sodówa uderza do głowy)? Faceta w pełni zdrowego, który równie dobrze może przechodząc przez ulicę wpaść pod samochów i jeździć na wózku inwalidzkim? Różnie się w życiu układa, nie warto ani wyprzedzać faktów, ani oceniać ludzi wg własnej miary. Wiadomo, mam pewnie chce dla Ciebie dobrze, może uważa, że za bardzo się spieszysz, może wybiega myślą w przyszłość i zastanawia się, czy Wasze ewentualne dzieci nie będą miały wad wrodzonych etc. Sama jednak musisz być pewna i silna, aby bronić tej znajomości przez innymi. Może mama wyczuwa Twoje wahania i chce Cię pchnąć w jakimś kierunku. Ale to Twoje życie. |
|
2009-02-19, 19:08 | #22 | |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2008-12
Lokalizacja: my own territory
Wiadomości: 36
|
Dot.: Chyba nie wszystko ze mną w porządku..
Cytat:
Jesteś kochana, dziękuję Ci bardzo za te słowa. |
|
Nowe wątki na forum Intymnie |
|
Ten wątek obecnie przeglądają: 1 (0 użytkowników i 1 gości) | |
|
|
Strefa czasowa to GMT +1. Teraz jest 05:25.