Proszę o pomoc/poradę

[koalaza]

Witam,

mam ogromny dylemat i chciałabym zapytać o radę kogoś kto może był w podobnej sytuacji, osobę która się zna na obecnych warunkach na ryku itp

W tym roku kończę kierunek administracja na licencjacie, i waham się między 3 dalszymi ścieżkami, które mogłabym podjąć:
1) po licencjacie zacząć studia podyplomowe z prawa zamówień publicznych, i jednocześnie zacząć mgr z ekonomii
2) kontynuować administracje na mgr, i poszukiwać pracy w NIK'u
3) kontynuować administarcje na mgr, a potem aplikację komorniczą( tylko ona jest możliwa po tym kierunku)

Bardzo proszę o rady, wskazówki ponieważ "utknęłam" w miejscu i nie wiem jak pokierować swoim wykształceniem dalej
Za każdą radę będę bardzo wdzięczna

[megamag]

Zastanawiam się, czemu ludzie jeszcze pchają się na administrację, skoro od lat wszystkie media trąbią, że po tym kierunku jest ogromna nadpodaż absolwentów i znalezienie pracy w zawodzie graniczy z cudem. Tu pytam całkiem serio, bom ciekawa: co Cię do tego skłoniło? Bo chyba też nie pasja, prawo administracyjne do najciekawszych akurat nie należy.

Aplikacja komornicza to nie jest złe wyjście, nie ma na to dużo chętnych, co roku startuje w całym kraju maksymalnie kilkaset osób. Ale to wynika raczej z tego, że mało komu uśmiecha się taka robota. Praca komornika bywa po prostu paskudna.

Zatrudnienia w administracji publicznej zawsze możesz próbować szukać.... tak jak co najmniej kilka tysięcy innych osób w Twoim mieście, a nóż się uda. Będziesz dzięki temu mogła... marnie zarabiać już do końca życia.

Wykształcenie związane z finansami jest na topie najbardziej poszukiwanych zawodów obecnie, ale nie wiem, czy Ci wystarczy odwalenie do tego magisterki z ekonomii. Po pierwsze możesz mieć poważne braki związane z brakiem licencjatu. Poza tym najwięcej wakatów jest w księgowości i bankowości, do tego trzeba by mieć trochę bardziej specjalistyczną wiedzę niż po takiej ogólnej ekonomii, zrobić jakieś kursy itp.