Pójść na medycynę czy dać sobie spokój?

[patrycja_98]

Cześć wszystkim
Jestem w pierwszej klasie LO na profilu mat-geo-wos, zawsze wydawało mi się, że wiem czego chcę od życia, że wyjadę do Krakowa na studia, na ekonomię/geografię. Nigdy nie przykładałam się do przediotów typu chemia i biologia. Jednak teraz poczułam, że chcę pomagać ludziom, pójść na medycynę a co się z tym wiąże: przenieść się na biol-chem. Nigdy wybitnie się nie uczyłam, prawie nic nie umiem z biologii i chemii, ale marzę o takim pomaganiu ludziom, z zazdrością patrzę na studentów medycyny. Chciałabym poznać Waszą opinię: czy warto zaryzykować? To się wiąże z korepetycjami przez liceum, opuszczeniem ukochanej klasy itd.Jeśli mi się nie uda to nie widzę dla siebie przyszłości, bo po biol-chemie nie widzę dla siebie innego miejsca niż medycyna, podoba mi się pomaganie ludziom i ratowanie ich życia, a nie same przedmioty jak biologia i chemia. No i czy znacie kogoś, kto tak jak ja nie lubił biologii i chemii a jednak wybrał medycynę?

[lubietruskawkii]

myślę , jeśli mówisz że nie lubisz biologi i chemii nie ma co się pchać, bo w takiej klasie będziesz się męczyć, ucząć się togo czego nie lubisz, Poza tym wiedza którą nabierzesz jest ci niezbędna w wykonywanym zawodzie bo np. abstrahując architekt pracuje inną wiedzą niż np. typowo matematyczną , może zapomnieć jak obliczać pierwiastki a pracę wykona bo pracuje głównie na programie, a lekarz myślę już nie bo zapominając może inaczej zinterpretować chorobę. Myślę że druga kwestia to czy w ogóle dostaniesz się na tą medycynę...jeżeli nie ...co zrobisz nie chcąc robić nic innego oprócz medycyny po tych przedmiotach?
Z drugiej strony czy będziesz szczęśliwa zostając w klasie mat-geo? Czy bedziesz szczęśliwa wkuwając rzeczy których nie lubisz?Czy chodzi ci o pomaganie ludzią pod względem medycznym, czy może po prostu jakaś porada itp.?Czy pomagając nie w sposób medyczny mogłabyś być spełniona?Czy dla samej ideii pomagania ludziom będziesz się uczyć rzeczy które nie lubisz, a przez to cz będziesz umiejętnie umiała wykorzystać tą wiedzę?
Znam dziewczynę która w klasie maturalnej żałuje że nie poszła na biol-chem...

Jeśli jednak po prostu z lenistwa nie uczyłaś się tych przedmiotów a je lubisz to być może warto zaryzykować ze świadomością że będziesz musiała się uczyć więcej niż inni ...

[MissChievousTess]

Bez chemii nie da rady nawet biologii solo postudiować.
Jak czegoś nie umiesz to póki żyjesz możesz się tego nauczyć. Jeśli marzysz o medycynie to np. rok lub 2 przerwy. Praca a w międzyczasie korki i nauka tego czego Ci brakuje pod kątem studiów. I tyle. Są ludzie, którzy poświęcają kilka lat byle się na medycynę dostać więc nie jest powiedziane, że dla Ciebie to niewykonalne. Pytanie tylko czy Ty naprawdę tego na tyle mocno chcesz by na to poświęcić swój wysiłek i czas. Tylko nad tym powinnaś się naprawdę zastanowić.

---------- Dopisano o 19:47 ---------- Poprzedni post napisano o 19:44 ----------

Ratować życie możesz nie tylko po medycynie, ale też po ratownictwie. Poza tym możesz też np. w trakcie studiów postarać się zostać ratownikiem TOPR lub GOPR.
Pomagać można też po rehabilitacji. Mój tata ma chory kręgosłup i teraz pomaga mu magister fizjoterapii zajmujący się kinezyterapią.

[Malinki13]

Nie musisz przecież zmieniać profilu klasy. Uczyć się biol i chem możesz sama chodząc na korki. Dużo osób tak robi. Co za tym idzie jeśli faktycznie Ci nie spasują te przedmioty możesz sobie je darować i zdawać np te z Twojego profilu.

Pomagać możesz nie tylko po medycynie. Jest ratownictwo, pielęgniarstwo, fizjoterapia, GOPR, TOPR, WOPR do wyboru do koloru.

[casus_belli]

Napisane przez Malinki13

Nie musisz przecież zmieniać profilu klasy. Uczyć się biol i chem możesz sama chodząc na korki. Dużo osób tak robi.

Ile z tych "dużo" dostaje się na medycynę? Jak widzisz realne szanse na coś takiego, skoro od drugiej klasy nie ma już w zasadzie ani biologii, ani chemii?

[patrycja_98]

Nie dam rady uczyć się biologii i chemii i mieć na rozszerzeniu 3 przedmiotów. Jeszcze myślałam nad tym, żeby przenieść się na matfiz,
są uczelnie na których można wybrać dwa przedmioty z matematyki, fizyki,biologii i chemii. Z tym, że później na studiach miałabym spore braki :/
Myślałam o GOPRZE, TOPRZE itp., ale wolę szpital. Pielęgniarstwo też nie bardzo, bo wydaje mi się, że pielęgniarki są od czarnej roboty a zarabiają o wiele mniej. No i nie ma tej satysfakcji. Pozostaje ratownitwo medyczne, ale do tego też pewnie jest potrzebna biologia i chemia.

[casus_belli]

Do rat-med potrzebna przede wszystkim siła fizyczna. Z niektórymi "puszystymi" nawet dwóch facetów o wymiarach 2x2 ma problem.

[karolinaa994]

Sama jestem na medycynie.
Wiedz, że jeśli się zdecydujesz to czeka Cię bardzo ciężka praca. Większość osób na medycynę się nie dostaje niż dostaje, niektórzy naprawdę próbują po kilka razy.
A kiedy już się dostaniesz to stwierdzisz, że to, co było do tej pory w liceum, a nawet samo przygotowanie do matury było NICZYM. Medycyna to pamięciówa, zakuwanie po nocach rzeczy, którymi musisz się jednak interesować (anatomia) by dać radę.
Wybór należy do Ciebie. Ja na Twoim miejscu, biorąc pod uwagę brak pociągu do chemii/biologii i to, że ten inny profil, nie brałabym się za to. Ale to co zrobisz Ty zależy wyłącznie od Ciebie.
Dodam, że trzeba być odpornym psychicznie na tej medycynie. A dobry kolega powiedział, że "musisz mieć jaja albo zamiłowanie", bo inaczej nie da rady.
Powodzenia i życzę dobrego wyboru.

[patrycja_98]

Napisane przez karolinaa994

Sama jestem na medycynie.
Wiedz, że jeśli się zdecydujesz to czeka Cię bardzo ciężka praca. Większość osób na medycynę się nie dostaje niż dostaje, niektórzy naprawdę próbują po kilka razy.
A kiedy już się dostaniesz to stwierdzisz, że to, co było do tej pory w liceum, a nawet samo przygotowanie do matury było NICZYM. Medycyna to pamięciówa, zakuwanie po nocach rzeczy, którymi musisz się jednak interesować (anatomia) by dać radę.
Wybór należy do Ciebie. Ja na Twoim miejscu, biorąc pod uwagę brak pociągu do chemii/biologii i to, że ten inny profil, nie brałabym się za to. Ale to co zrobisz Ty zależy wyłącznie od Ciebie.
Dodam, że trzeba być odpornym psychicznie na tej medycynie. A dobry kolega powiedział, że "musisz mieć jaja albo zamiłowanie", bo inaczej nie da rady.
Powodzenia i życzę dobrego wyboru.

Rozjaśniłaś mi trochę to wszystko, dziękuję. Chyba mi przeszlo, na razie, bo pewnie ta wizja jeszcze do mnie wróci, ale pamietam, że mogę inaczej pomagać ludziom, a po prostu nie dałabym chyba rady nauczyć się tak biologii i chemii żeby dostać się na medycynę. Wczoraj usiadłam do ćwiczeń z chemii i nic z tego