Przeczucie???? Czy zbieg okoliczności....

[khloe]

Uważacie, że takie coś istnieje??
Że człowiek ma w sobie coś takiego, co poprzedza złe wydarzenia?

Nie jestem zabobonna, ale..

Dzisiaj się dowiedziałam, że mój kuzyn popełnił samobójstwo w niedzielę w nocy... Byłam z nim zawsze zżyta, pomagał mi często...
W tę samą niedzielę nie przespałam nocy... Rzucałam się na łóżku, nie usnęłam do 4 nad ranem.. Jestem osobą, która, dy położy głowę do poduszki, usypia od razu..

Może przesadzam...

Ale chyba każdy z nas słyszał takie opowieści, że np. zegar stanął o godzinie w której ktoś zmarł..
Macie takie doświadczenia?

[anjuta]

Byliście zżyci, jego duch/dusza przyszedł się pożegnać...

[Navika]

Ja w to wierzę. Czasami mam przeczucia w jakichś drobniejszych sprawach. Ale jak dzieje się coś złego, to zwykle ostrzegają mnie sny. Moja mama też tak ma. Ostatnio miałam straszny sen o kimś kto wzywał pomocy itd. Potem okazało się, że wtedy umarła mama mojej przyjaciółki. Wierzę, że człowiek ma w sobie jakiś instynkt, który go ostrzega przed złymi wydarzeniami, nie wiem jaki to ma sens, może po prostu takie sny/przeczucia przygotowują nas psychicznie na złe rzeczy, które nas spotkają, może nasza psychika ma jakieś jeszcze nie odkryte zdolności telepatyczne, w co wiele osób wierzy, a kiedyś może to zostanie zbadane, potwierdzone i wyjaśnione naukowo.

[Caroline1920]

Napisane przez khloe

Uważacie, że takie coś istnieje??
Że człowiek ma w sobie coś takiego, co poprzedza złe wydarzenia?

Nie jestem zabobonna, ale..

Dzisiaj się dowiedziałam, że mój kuzyn popełnił samobójstwo w niedzielę w nocy... Byłam z nim zawsze zżyta, pomagał mi często...
W tę samą niedzielę nie przespałam nocy... Rzucałam się na łóżku, nie usnęłam do 4 nad ranem.. Jestem osobą, która, dy położy głowę do poduszki, usypia od razu..

Może przesadzam...

Ale chyba każdy z nas słyszał takie opowieści, że np. zegar stanął o godzinie w której ktoś zmarł..
Macie takie doświadczenia?

ja tez nie jestem zabobonna, do tej pory w sumie sama zmuszam sie zeby w to nie wierzyc, zapomniec, wypieram to z pamieci..
ale przeszlam cos podobnego do Ciebie gdy zmarl moj tata, obudzilam sie o tej godzinie, to byl taki zryw, ze siadlam na lozku w sekundzie i bylam cala mokra, rozpalona (a bylam zdrowa), snilo mi sie ze spadam w przepasc, tak az mna zerwalo na lozku... dodatkowo zegar w taty pokoju zatrzymal sie na tej godzinie a u jego najlepszego przyjaciela o tej porze spadlo lustro ze sciany z duzej wysokosci i sie nie stluklo...
ja staram sie o tym nawet nie myslec...

[chwast]

Ja też obudziłam się minutę przed jak zmarła moja babcia, w nocy. Z kolei mama mojego tż ma sny.

[prokrastynacja]

ja mam uczucie - przerażające, paraliżujące uczucie że stanie się coś złego. Raz nie pozwoliłam mamie wsiąść do auta jak chciała jechać w długą trasę powrotną do domu bo byłam tak przerażona że coś się stanie jeśli mnie nie posłucha.

w mojej rodzinie ciotka "czuje" jeśli ktoś jest chory, ale nie wie kto, jedynie co mu dolega

[shiava]

Nie wierze w Boga, w koniec swiata, w duchy itd.
Jednak wierze ze istnieje cos takiego jak przeczucie, 7-my zmysl.

2 tyg temu moja mama miala wypadek, potracil ja samochod. Godzina 15:03 - mama wracala z pracy.

Noc wczesniej - moj syn (bardzo zzyty z babcia) posikal sie w nocy. Nie robil tego od poltora roku - ma 4 lata. Jak mnie zawolal, zmienialam mu posciel - byla 3:03. Powiedzial, ze przysnily mu sie "złe oczy".

Mi tej samej nocy snila sie zmarla babcia. Snila mi sie bardzo rzadko od smierci, dokladnie 4 razy. Za kazdym razem dzien pozniej zdarzalo sie cos strasznego/zlego. Uwazam, ze to ostrzezenie.

Nie wierze w sny, wierze w przeczucia i siódmy zmysł.

[Bananalama]

Mam rozwiniętą intuicję. Często mam przeczucia. Mam to po mojej mamie, jak również kilka innych rzeczy w tym temacie. Np. sny o zębach lub brudnej wodzie, gdy w bliższym otoczeniu ma być ciężka choroba/śmierć.
Mam też coś, co wcześniej w rodzinie było niespotykane. Prorocze sny, które miewam od dziecka .

[oh Mandy]

Ja w to wierzę. W marcu popełnił samobójstwo brat mojego taty, który mnie uwielbiał (jeszcze w lutym mi mówił przez telefon że mnie kocha). W nocy z 20 na 21 marca, miałam dziwne wrażenie, dziwnie się bałam, spałam z zapalonym światłem, byłam niespokojna... 21 marca dowiedziałam się, że popełnił samobojstwo i go znaleziono.

Poza tym zawsze (!), gdy ma się stać coś złego to śni mi sie mój zmarły dziadek. Ostatnio śnił mi się dziadek i ten brat taty, że na zmianę siedzieli u mnie w fotelu i ja zaczęłam odmawiać modlitwy, a oni nei chcieli odejść. Obudziłam się przerażona.

[Pampalini]

Napisane przez Bananalama

Mam rozwiniętą intuicję. Często mam przeczucia. Mam to po mojej mamie, jak również kilka innych rzeczy w tym temacie. Np. sny o zębach lub brudnej wodzie, gdy w bliższym otoczeniu ma być ciężka choroba/śmierć.
Mam też coś, co wcześniej w rodzinie było niespotykane. Prorocze sny, które miewam od dziecka .

co do pogrubionego - mam identycznie i owszem, wierzę w przeczucie. może to brzmieć dziwnie, ale ilekroć przez dłuższy czas śniły mi się rzeczy typu: wypadające zęby, krwawiące dziąsła, etc etc... przytrafiały się w mojej rodzinie i wśród znajomych przykre rzeczy... ZAWSZE coś było nie w porządku. wierzę, że istnieje coś takiego jak 'szósty zmysł'...

[shyla]

mi też coś takiego się przytrafiło, w tym roku w wakacje . Śniło mi się, że mój tata umarł, a na drugi dzień rodzice mieli jechać na wczasy nad polskie morze samochodem (mamy tam ok. 600 km). Oczywiście powiedziałam im żeby jechali powoli i ostrożnie, bo miałam zły sen itp. Gdy dojechali mama zadzwoniła do mnie że wszystko jest ok. Dopiero jak wrócili to powiedziała mi, że gdy jechali drogą ekspresową to z jakichś niewiadomych przyczyn samochód nagle znalazł się w przeciwnym kierunku, czyli tak jakby pod prąd i omal nie mieli by wypadku... samochód jadący za nimi zahamował z piskiem opon, a przecież wiadomo z jaką szybkością jeździ się po ekspresowych. Na szczęście nic im się nie stało, bo tego bym nie przeżyła... Ale od tego czasu wierzę w sny i wydaję mi się że nic się nie dzieje bez przyczyny..

[majasonia]

Moja babcia była w szpitalu, było już jasne że jest z nią bardzo źle. Miała już 84 lata, więc wiadomo z czym każdy się liczył. Któregoś dnia od rana byłam totalnie nieobecna, nic do mnie nie docierało, na niczym jakby nie chciałam się skupić. A już na matmie (liceum) całkiem gdzieś odpłynęłam, całkiem jakbym nie była w sali nad zeszytem z indukcją matematyczną, tylko w jakimś innym świecie. To było po pierwszej po południu. Wieczorem w domu usłyszałam że dokładnie wtedy zmarła babcia.

[blackamor]

Też to mam.

[framebasics]

Podobnych sytuacji slyszalam mnostwo i nie bralam ich bardzo do siebie, dopoki nie zaczely dotyczyc bliskich mi osob.
Sen o wypadajacych zebach mrozi mi najbardziej krew w zylach. Miesiac temu snil sie wypadniety zab mojej siostrze - krotki czas pozniej dowiedzialysmy sie o smierci naszego wujka. Moj tato opowiadal, ze w dniu smierci jego babci snila mu sie ona cala noc.

Najgorsze jest to, ze wczoraj mojej siostreze znow sie snilo, ze wypadly jej wszystkie zeby po jednej stronie, a do tej pory nic sie nie wydarzylo, wiec tak naprawde zyjemy w strachu i 'oczekujemy' jakiegos nieszczescia

[rnm]

Niby nie wierzę w takie rzeczy.. intuicję mam bardzo słabo rozwiniętą (całe życie czuję dziwny niepokój, to aż strach się tym sugerować ), to jednak zdarzy mi się czasem proroczy sen. dziwne uczucie. W sny jako tako też nie wierzę, choć z moją mamą jest podobnie jak z niektórymi z Was - jak śni się jej surowe mięso lub zęby, to zazwyczaj dzieje się coś złego.

Czasem w snach "odwiedzają mnie" zmarli (moją mamę też). Nigdy nie brałam tego specjalnie do siebie, żeby się nie nakręcać, ale takie sny są zazwyczaj dobre. Miło jest "spotkać" bliskich.

[abraxas2871]

Napisane przez khloe

Uważacie, że takie coś istnieje??
Że człowiek ma w sobie coś takiego, co poprzedza złe wydarzenia?

Nie jestem zabobonna, ale..

Dzisiaj się dowiedziałam, że mój kuzyn popełnił samobójstwo w niedzielę w nocy... Byłam z nim zawsze zżyta, pomagał mi często...
W tę samą niedzielę nie przespałam nocy... Rzucałam się na łóżku, nie usnęłam do 4 nad ranem.. Jestem osobą, która, dy położy głowę do poduszki, usypia od razu..

Może przesadzam...

Ale chyba każdy z nas słyszał takie opowieści, że np. zegar stanął o godzinie w której ktoś zmarł..
Macie takie doświadczenia?

to byla ta niedziela? Jeśli tak, to ja nie wiem co to za noc była - wszyscy, których znam źle tej nocy spali - ja również. Jakaś pełnia czy coś?

A co do tematu - w rzeczy typu "przeczucie" na odległość nie wierzę. Ale wierzę za to w to, co ktoś wyżej napisał o ciotce wyczuwającej choroby - tyle, że to kwestia tego, że ta osoba jest bardzo, ale to bardzo nieprzeciętnie uważnym obserwatorem i potrafi w ludziach zauważać różne cechy/zachowania itp. które inni zazwyczaj ignorują.

Podobnie jest z takim rozlanym przeczuciem, że komuś coś złego może się stać - być może podświadomie obserwujemy, że osoba ta jakoś inaczej się ostatnio zachowuje i nieumiejąc tego spracyzować zrzucamy wszystko na karb "przeczucia". Myślę, że to kwestia obserwacji - często własnie nie uświadomionej.

Reszta to moim zdaniem przypadek.

[soulife]

Napisane przez abraxas2871

to byla ta niedziela? Jeśli tak, to ja nie wiem co to za noc była - wszyscy, których znam źle tej nocy spali - ja również. Jakaś pełnia czy coś?

Kurcze... ja sie rzucalam w tamta noc do 4 rano, jak juz zasnelam to przysnily mi sie zepsute zęby. Odpukując, nic zlego sie nie stalo, oby tak zostalo.

Ja w przeczucie, prorocze sny, czy jak to nazwac, wierze, a czytajac niektore wasze wypowiedzi mialam az gesia skorke.

[nisia1908]

U mnie takie rzeczy są bardzo częstym zjawiskiem w rodzinie zawsze mówią na nas czarownice tylko każda z nas ma jakby inna rolę moja ciocia ma nosa do przeczuć jak coś przeczuję to już "kaput" będzie i koniec ... moja mama dobrze odczytuję znaki a ja wzoruję się na ogół na snach które w większej wierze sie sprawdzają często przewiduję czyjeś nieszczęście śmierć czy chorobę takie sny charakteryzują się naprawdę dziwnym uczuciem po wstaniu ale nie jesteśmy w stanie przewidzieć co komu...

Po dłuższej rodzinnej naradzie okazało się że mamy powiązania z cyganami historia jest dość długa i dość skomplikowana choć dziwię się że z młodszego pokolenia na mnie padło

---------- Dopisano o 01:27 ---------- Poprzedni post napisano o 01:24 ----------

Edit: tak apropo z tej niedziela-poniedziałek ja tez spałam koszmarnie do 4 nad ranem się przewracałam

[zzzielona]

Wydaje mi się, że to nie jakieś siły nadprzyrodzone spowodowały takie a nie inne zachowanie, ale jakieś podświadome przeczucie. Mózg ludzki potrafi więcej aniżeli zdajemy sobie z tego sprawę.

[CzarnyElf]

Napisane przez zzzielona

Wydaje mi się, że to nie jakieś siły nadprzyrodzone spowodowały takie a nie inne zachowanie, ale jakieś podświadome przeczucie. Mózg ludzki potrafi więcej aniżeli zdajemy sobie z tego sprawę.

Ja tez wierze w takie rzeczy.Sama miewam prorocze sny-ostrzegaja przed smiercia lub choroba.U mnie smierc to symbol listu ktorego nie chce otworzyc lub obciete zniszczone wlosy (sprawdzilo sie juz 3 razy).W snach odwiedzaja mnie tez zmarli i ostrzegaja przed roznymi sytuacjami.

Ostatnio snil mi sie spadajacy samolot caly w plomieniach-obudzilam sie rano cala spocona( i to bylo wlasnie z niedzieli na poniedzialek,pamietam dobrze bo musialam wstac rano do szkoly).
Zwykle sny ktore cos znacza sa b realistyczne i widze je jakby w powiekszeniu i pamietam kazdy szczegol.

Do autorki:B przykro mi z powodu kuzyna

[201803290936]

Napisane przez shiava

Nie wierze w Boga, w koniec swiata, w duchy itd.
Jednak wierze ze istnieje cos takiego jak przeczucie, 7-my zmysl.

2 tyg temu moja mama miala wypadek, potracil ja samochod. Godzina 15:03 - mama wracala z pracy.

Noc wczesniej - moj syn (bardzo zzyty z babcia) posikal sie w nocy. Nie robil tego od poltora roku - ma 4 lata. Jak mnie zawolal, zmienialam mu posciel - byla 3:03. Powiedzial, ze przysnily mu sie "złe oczy".

Mi tej samej nocy snila sie zmarla babcia. Snila mi sie bardzo rzadko od smierci, dokladnie 4 razy. Za kazdym razem dzien pozniej zdarzalo sie cos strasznego/zlego. Uwazam, ze to ostrzezenie.

Nie wierze w sny, wierze w przeczucia i siódmy zmysł.

Jak wyżej. Chociaż w sny wierzę - w sensie, że przeczucie, intuicja "wypowiada się" za ich sposobem.

[martynusia222]

Ja też mam intuicję, tzn. może w trochę innym sensie, ja np. mam przeczucia co do osób, ktoś może mi tysiąc razy wmawiać, że jakaś osoba jest w porządku, a ja wiem, że jak za pierwszym razem mi się nie spodoba to coś jest na rzeczy, zawsze miałam co do tego rację...
Miałam też dwa razy sytuację - miałam wsiąść do autobusu, ale postanowiłam zapalić jeszcze papierosa i pojechać następnym - ten pierwszy autobus miał wypadek. Raz byłam na dworcu z koleżanką i również miałam już jechać, ale jakaś dziwna siła, miałam takie dziwne przeczucia, coś mi mówiło, żebym tym nie jechała - zostałam z koleżanką i pojechałam następnym, a ten poprzedni miał wypadek.

[rochelle_]

Miałam taki etap w życiu, żę pociągała mnie ezoteryka i trochę się w to bawiłam. Ten etap dawno minął, jednak odkąd pamiętam właściwie zawsze mogę powiedzieć "a nie mówiłam?"
Bardzo często przewiduję niektóre rzeczy, i nie mówię tutaj o wynikach totka (chciałabym), raczej o prostych sytuacjach: że ktoś zrobi coś, że TŻ powinien iść w jedno miejsce koniecznie dzisiaj, bo jutro nic nie załatwi itp. Nie ma żadnych logicznych przesłanek, aby miała taką wiedzę - nie czytam np. ogłoszenia, że urząd czy sklep będzie nieczynny, jednak mam przeczucie, że jutro akurat nic tam nie załatwię. Podobnie z ludźmi - widzę i czuję, czy ktoś jest "dobry", wredny czy może nieszczęśliwy.
Nie mogę się pochwalić szlachetną umiejętnością budzenia się w godzinie śmierci bliskiej osoby. Do tej pory zmarła mi jedynie babcia i ani nie budziałam się zlana potem, ani nie otrzymywałam żadnego przeczucia, że coś się stanie. Jedyne, to 2 miesiące przed jej śmiercią, namawiałam ją, że musi koniecznie iść do lekarza, bo czuję, że z tą jej cukrzycą i nadciśnieniem jest nie tak, że powinna się zbadać. Jak się okazało to był powód śmierci - źle dobrane dawki leków.

Tak, wierzę w przeczucie. I chyba tylko w to. Reszta ogarniam rozumem, aż dziwne, że w taką "pierdołę" wierzę.

[sandrina]

ja nie wierzę ani w prorocze sny ani w przeczucia;
Wszystkie takie historie na tym oparte da sie wytłumaczyć zbiegiem okoliczności, przypadkiem. Ludzie mają tendencję do łącznia złych snów z czymś co potem się dzieje naprawdę i nadają temu jakieś znaczenia potem. Ja nie czuję potrzeby doszukiwania się tych niby-związków.
Mnie to nie rusza, jak dla mnie każdy niech sobie wierzy/albo i nie, w co chce (ludzie wierzą w Boga, ufo to i w to mogą)

[Kaja-ja]

Ja niby zabobonna nie jestem, ale jednak w jakiś taki "instynkt" wierzę... Odkąd ładnych parę lat temu przyśnił mi się Papież. Jeden jedyny raz w życiu, nigdy wcześniej i nigdy potem.
To była noc z 1 na 2 kwietnia 2005. Następnego dnia zmarł...
Strasznie dziwne uczucie.

[manymanyways]

może to głupio zabrzmi, ale ja też tak mam w pewnym stopniu. tzn. sny, zwykle gdy śni mi się mięso to stanie się coś złego (mam to po mamie, kiedyś śniło jej się że była w rzeźni gdzie zwisały wielkie krwiste płaty mięsa - po tym jak jej się to przyśniło, zmarł mój dziadek, itp.). Kretyńsko brzmi, ale im więcej tego mięsa tym większe nieszczęście. Np. raz we śnie jadłam kanapkę z jakimś mięchem , następnego dnia zapomniałam o bilecie i złapały mnie kanary i wlepiły mandat . Raz śnił mi się mój ojciec jedzący jakieś upieczone mięso, następnego dnia była impreza na której pojawił się też mój eks i spowodował strasznie przykrą sytuację przez którą nieźle potem ryczałam. No zawsze coś.
A druga sprawa to taka że jestem bardzo wrażliwa na przemoc seksualną. Mogę czytać o morderstwach, kradzieżach itp. ale jak przeczytam o gwałcie to mam ochotę iść i gołymi rękami rozszarpać sprawcę. No i pewnej nocy obudziłam się jakoś po drugiej i nie mogłam tak do trzeciej zasnąć, przewracałam się niespokojnie itp. Następnego dnia przeczytałam w gazecie że w dzielnicy obok zgwałcono kobietę właśnie między 2 a 3. Strasznie się czułam mimo że nawet jej nie znałam
tylko, że ja tam wierzę w tzw. siły nadprzyrodzone

[camillie]

ja kiedy byłam mała miałam coś z psychiką chyba , bo gdy ktoś z bliskiej rodziny miał umrzeć to czułam taki dziwny zapach ... ni to kwiatów, ni koscioła...coś co nazywałam zapachem pogrzebu...ale z czasem bylo to dla mnie bardzo ciezkie zwłaszcza kiedy domownicy byli poza domem wiec walczyłam z tym ( albo po prostu wyrosłam) i juz czegoś takiego nie mam .

Jedynie pamietam że gdy kilka lat temu zmarła moja babcia ( byłsmy bardzo zzyte, wiele lat jako dziecko dzieliłam z nią pokój) obudziłam sie dokładnie o godzinie o ktorej zmarła 4:41...(zmarła w szpitalu z ktorego dopiero zadzwoniono do nas ok 7 - 8 rano) Pielegniarka mówiła że własnie w tym czasie,gdy umierała bardzo głosno mnie wołała
potem przez kilka miesiecy ciagle budzilam sie o tej godzinie ...

ale nie wiem czy to jakies przeczucie...moze po prostu silne emocje...jakies fale ktore osoba poszkodowana przekazuje bliskim (cos jak telepatia może) nie mam pojecia ...

[201605021613]

Moja babcia leżała w szpitalu, w ciężkim stanie.

Rano mama nam powiedziała, że śniła jej się babcia, jak w domu spała na swoim łóżku, z różańcem w ręku. było to gdzieś o 2 w nocy.

Rano dostaliśmy telefon ze szpitala, że babcia zmarła w nocy gdzieś między godz. 2 a 3

To było 12 lat temu.


W tym roku mojej kuzynce śniły się zepsute , wypadające zęby-na drugi dzień zmarł jej ojciec.



Staram się nie wierzyć w takie rzeczy, ale strach zawsze jakiś jest.


Pare tygodni temu śniły mi sie jakieś głupoty, że zwiedzałam jakieś stare miasto, a tam na pętli były 3 kościotrupy jakiś wisielców.
okropne aż strach

[andzia1989r]

Wierzę w to, że ludzki mózg jest na tyle nieodgadniony (podobno gdybyśmy byli w stanie użyc 70% jego możliwości to ciało leczyłoby się samo), że w tzw 6-ty zmysł, wierzę.

Nie znamy do końca tego jak funkcjonuje nasz umysł, jednak u niektórych może jakiś obszar mózgu działa silniej niż u innych (to co potocznie nazywamy intuicją) i stąd jego przeczucia się sprawdzają, czy często miewa nawet jakieś zwiastujące sny.

Ja jako dziecko tak miałam, teraz zostało mi tylko przeczucie, ale jako dziecko miałam nocne koszmary nawet z tego powodu.

Najbardziej pamiętam sytuacje. Miałam jakieś 9 lat, mój dziadek (tata ojca) był bardzo ciężko chory i lekarze nie dawali mu już szans. Leżałam w łóżku z rękami pod głowę i bawiłam się za głową palcami. Nagle zaczęłam się strasznie trząśc jakbym temperaturę miała i poczułam jak ktoś mnie chwyta z tyłu za ręce. Poszłam do mamy i powiedziałam jej, że dziadek umarł bo przyszedł się ze mną pożegnac (bardzo mocno kochałam dziadka i on mnie, byliśmy bardzo zżyci. Opowiedziałam mamie co się stało, stwierdziła, że mi się przyśniło. Za jakieś pół h zadzwoniła rodzina, że dziadek przed chwilą zmarł.

To było najdziwniejsze co mi się przytrafiło.

A dziś jak jestem stara już I bardziej sceptyczna, miewam przeczucia.

Jechaliśmy kiedyś z Tż, ot tak jak my, chcieliśmy się poszwędac. Powiedziałam mu, że musi jechac inną drogą (na około, nadkładając dobre 2km). Po prostu dostałam prawie, że ataku paniki na myśl, że mamy jechac "starą trasą". Następnego dnia na moim miejskim portalu przeczytałam, że wydarzył się dokładnie w tym czasie jak jechaliśmy, na tej drodze wypadek śmiertelny, 4 os zginęły.

Bardzo rzadko mi się takie rzeczy zdarzają, ale w sumie nie narzekam. Cokolwiek to nie jest, jak ma mnie ostrzegac, to niech to robi dalej.

[bedeliciuos]

ja też w to wierzę.

mieliśmy bardzo stary zegar wahadłowy, zrobiony przez mojego pradziadka, który tata dostał od niego na komunię bodajże.
dziadek był zdrowy, aczkolwiek w podeszłym wieku, ja nie mogłam w nocy spać.
była niedziela, godzina 8, dzwoni ciocia, że dziadziuś zmarł o 7.25, więc jak najszybciej wstaliśmy, ubraliśmy się i pojechaliśmy do ich domu. minęło pół dnia, wróciliśmy do domu, tata wszedł do pokoju z zegarem i nagle słychać przeraźliwy krzyk. poleciałam tam, patrze, a zegar stoi o 7.25.
do tej pory wchodząc do tego pokoju ogarnia mnie przerażenie, a minęło już 6 lat.

gdyby nie ta sytuacja, nie wierzyłabym w opowieści innych.