Rozstanie z facetem XXXVIII - Strona 15 - Wizaz.pl

Wróć   Wizaz.pl > Kobieta > Intymnie

Notka

Intymnie Forum intymnie, to wyjątkowe miejsce, w którym podzielisz się emocjami, uczuciami, związkami oraz uzyskasz wsparcie i porady społeczności.

Zamknij wątek
 
Narzędzia
Stary 2017-08-11, 15:06   #421
Laritana
Raczkowanie
 
Avatar Laritana
 
Zarejestrowany: 2017-07
Wiadomości: 344
Dot.: Rozstanie z facetem XXXVIII

To jest strasznie smutne. U mnie bylo podobnie choc nawet nie chce porównywać bo ja bylam z eksem tylko 1,5 roku.
Tez byly jakies sprzeczki ale pozniej zawsze sie z nich smialismy. Nic nie wskazywalo na rozstanie. Planowaliśmy wspolny wyjazd, dzien przed jego odejściem jeszcze bylam 'miłością jego zycia'. Wczesniej owszem, mieliśmy 'przerwę'. Ale jak wrocil bo przemyslal to mowil, ze nie wyobraża sobie beze mnie zycia 🙄. Nie chcial nawet słyszeć o rozstaniu. Wszystko bylo po staremu. Wszystko. A pozniej nagle bum.. 'pogubiłem sie, nie wiem czego chce'. No i tez przyznal, ze myslal o rozstaniu killa tyg przed tym jak mi to oznajmil.
Nawet slowem mi nie wspomniał, ze cos jest nie tak. No ale nie ważne bo aż mnie sciska jak o tym mysle.
bandra strasznie Ci wspolczuje. 7 lat to dlugo. Trzymaj sie mocno!
Laritana jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2017-08-11, 15:06   #422
Ksiegowa85
Zakorzenienie
 
Avatar Ksiegowa85
 
Zarejestrowany: 2017-01
Lokalizacja: Łódź
Wiadomości: 4 726
Dot.: Rozstanie z facetem XXXVIII

[1=4e89258bace7037c96b0592 85119fe847ddc4e93;7622811 6]Nie byłam nigdy w takim długim związku, w którym bym była kogoś pewna, a potem przestała kochać. Ale czy nie jest czasem tak, że ludzie się rozjeżdżają i niekoniecznie da się nad tym pracować? Tak gdybam...[/QUOTE]Może się nie da, ale warto chyba uprzedzić partnera jak zaczyna się czuć że coś jest nie tak, a nie dopiero wtedy gdy już jest "po ptokach "

Wysłane z mojego SM-G903F przy użyciu Tapatalka
Ksiegowa85 jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2017-08-11, 15:25   #423
4e89258bace7037c96b059285119fe847ddc4e93
Konto usunięte
 
Zarejestrowany: 2013-02
Wiadomości: 2 634
Dot.: Rozstanie z facetem XXXVIII

Cytat:
Napisane przez Ksiegowa85 Pokaż wiadomość
Może się nie da, ale warto chyba uprzedzić partnera jak zaczyna się czuć że coś jest nie tak, a nie dopiero wtedy gdy już jest "po ptokach "

Wysłane z mojego SM-G903F przy użyciu Tapatalka
Nie wiem czy warto mówić o najmniejszych wątpliwościach. Nam może przejść, a druga strona pozostanie z nieufnością, strachem.
4e89258bace7037c96b059285119fe847ddc4e93 jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2017-08-11, 15:26   #424
Ksiegowa85
Zakorzenienie
 
Avatar Ksiegowa85
 
Zarejestrowany: 2017-01
Lokalizacja: Łódź
Wiadomości: 4 726
Dot.: Rozstanie z facetem XXXVIII

[1=4e89258bace7037c96b0592 85119fe847ddc4e93;7622892 1]Nie wiem czy warto mówić o najmniejszych wątpliwościach. Nam może przejść, a druga strona pozostanie z nieufnością, strachem.[/QUOTE]Wątpliwości odnośnie uczuć to są chyba dosyć poważne wątpliwości. Przynajmniej jak dla mnie, ja wolałabym wiedzieć.

Wysłane z mojego SM-G903F przy użyciu Tapatalka
Ksiegowa85 jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2017-08-11, 15:35   #425
4e89258bace7037c96b059285119fe847ddc4e93
Konto usunięte
 
Zarejestrowany: 2013-02
Wiadomości: 2 634
Dot.: Rozstanie z facetem XXXVIII

Cytat:
Napisane przez Ksiegowa85 Pokaż wiadomość
Wątpliwości odnośnie uczuć to są chyba dosyć poważne wątpliwości. Przynajmniej jak dla mnie, ja wolałabym wiedzieć.

Wysłane z mojego SM-G903F przy użyciu Tapatalka
Nie wiem, wiele rzeczy się może kryć za wątpliwościami co do uczuć. Ja jak zerwałam za pierwszym razem to byłam pewna, że kocham, po prostu nagle mnie olśniło, że nie widzę tego na całe życie. Też może nagle... Ale wcześniej jak coś tam przebąkiwałam to ex bagatelizował. No ale wcześniej nie czułam, że zerwę przez to wszystko.

---------- Dopisano o 16:35 ---------- Poprzedni post napisano o 16:32 ----------

Cytat:
Napisane przez Laritana Pokaż wiadomość
To jest strasznie smutne. U mnie bylo podobnie choc nawet nie chce porównywać bo ja bylam z eksem tylko 1,5 roku.
Tez byly jakies sprzeczki ale pozniej zawsze sie z nich smialismy. Nic nie wskazywalo na rozstanie. Planowaliśmy wspolny wyjazd, dzien przed jego odejściem jeszcze bylam 'miłością jego zycia'. Wczesniej owszem, mieliśmy 'przerwę'. Ale jak wrocil bo przemyslal to mowil, ze nie wyobraża sobie beze mnie zycia 🙄. Nie chcial nawet słyszeć o rozstaniu. Wszystko bylo po staremu. Wszystko. A pozniej nagle bum.. 'pogubiłem sie, nie wiem czego chce'. No i tez przyznal, ze myslal o rozstaniu killa tyg przed tym jak mi to oznajmil.
Nawet slowem mi nie wspomniał, ze cos jest nie tak. No ale nie ważne bo aż mnie sciska jak o tym mysle.
bandra strasznie Ci wspolczuje. 7 lat to dlugo. Trzymaj sie mocno!
Jakkolwiek okrutnie to nie zabrzmi, to rozumiem Twojego ex... Ja byłam tak zakochana, serce mówiło, że kocham, ale rozum, że nie możemy razem być. Rozstałam się jak kochałam.

A za drugim razem już byłam w takiej agonii z powodu tego, że znowu mnie naszły te same myśli, że ex sam mówił, że mu nie mówię, że go kocham... Ja chciałam skoczyć z mostu tylko wtedy już.
4e89258bace7037c96b059285119fe847ddc4e93 jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2017-08-11, 15:39   #426
Laritana
Raczkowanie
 
Avatar Laritana
 
Zarejestrowany: 2017-07
Wiadomości: 344
Dot.: Rozstanie z facetem XXXVIII

[1=4e89258bace7037c96b0592 85119fe847ddc4e93;7622911 1]Nie wiem, wiele rzeczy się może kryć za wątpliwościami co do uczuć. Ja jak zerwałam za pierwszym razem to byłam pewna, że kocham, po prostu nagle mnie olśniło, że nie widzę tego na całe życie. Też może nagle... Ale wcześniej jak coś tam przebąkiwałam to ex bagatelizował. No ale wcześniej nie czułam, że zerwę przez to wszystko.[/QUOTE]
Ale u Ciebie to też bylo 1,5 roku jak u mnie. A nie 7 lat.

---------- Dopisano o 15:39 ---------- Poprzedni post napisano o 15:36 ----------

[1=4e89258bace7037c96b0592 85119fe847ddc4e93;7622911 1]Nie wiem, wiele rzeczy się może kryć za wątpliwościami co do uczuć. Ja jak zerwałam za pierwszym razem to byłam pewna, że kocham, po prostu nagle mnie olśniło, że nie widzę tego na całe życie. Też może nagle... Ale wcześniej jak coś tam przebąkiwałam to ex bagatelizował. No ale wcześniej nie czułam, że zerwę przez to wszystko.

---------- Dopisano o 16:35 ---------- Poprzedni post napisano o 16:32 ----------


Jakkolwiek okrutnie to nie zabrzmi, to rozumiem Twojego ex... Ja byłam tak zakochana, serce mówiło, że kocham, ale rozum, że nie możemy razem być. Rozstałam się jak kochałam.

A za drugim razem już byłam w takiej agonii z powodu tego, że znowu mnie naszły te same myśli, że ex sam mówił, że mu nie mówię, że go kocham... Ja chciałam skoczyć z mostu tylko wtedy już.[/QUOTE]
Rozmawiałyśmy o Twoim odejsciu, znasz moje zdanie
Natomiast moja historia niestety nie skończyła sie na rozstaniu. Pewnie nie.czytalas moich pierwszych postów.
Laritana jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2017-08-11, 15:51   #427
Ksiegowa85
Zakorzenienie
 
Avatar Ksiegowa85
 
Zarejestrowany: 2017-01
Lokalizacja: Łódź
Wiadomości: 4 726
Dot.: Rozstanie z facetem XXXVIII

[1=4e89258bace7037c96b0592 85119fe847ddc4e93;7622911 1]Nie wiem, wiele rzeczy się może kryć za wątpliwościami co do uczuć. Ja jak zerwałam za pierwszym razem to byłam pewna, że kocham, po prostu nagle mnie olśniło, że nie widzę tego na całe życie. Też może nagle... Ale wcześniej jak coś tam przebąkiwałam to ex bagatelizował. No ale wcześniej nie czułam, że zerwę przez to wszystko.

---------- Dopisano o 16:35 ---------- Poprzedni post napisano o 16:32 ----------


Jakkolwiek okrutnie to nie zabrzmi, to rozumiem Twojego ex... Ja byłam tak zakochana, serce mówiło, że kocham, ale rozum, że nie możemy razem być. Rozstałam się jak kochałam.

A za drugim razem już byłam w takiej agonii z powodu tego, że znowu mnie naszły te same myśli, że ex sam mówił, że mu nie mówię, że go kocham... Ja chciałam skoczyć z mostu tylko wtedy już.[/QUOTE]Tylko że u Ciebie jest ta różnica, że kochałas, ale wygrał rozsądek. U nich z dnia na dzień stwierdził, że nie kocha.

Wysłane z mojego SM-G903F przy użyciu Tapatalka
Ksiegowa85 jest offline Zgłoś do moderatora  

Najlepsze Promocje i Wyprzedaże

REKLAMA
Stary 2017-08-11, 15:54   #428
4e89258bace7037c96b059285119fe847ddc4e93
Konto usunięte
 
Zarejestrowany: 2013-02
Wiadomości: 2 634
Dot.: Rozstanie z facetem XXXVIII

Cytat:
Napisane przez Laritana Pokaż wiadomość
Ale u Ciebie to też bylo 1,5 roku jak u mnie. A nie 7 lat.

---------- Dopisano o 15:39 ---------- Poprzedni post napisano o 15:36 ----------


Rozmawiałyśmy o Twoim odejsciu, znasz moje zdanie
Natomiast moja historia niestety nie skończyła sie na rozstaniu. Pewnie nie.czytalas moich pierwszych postów.
Wiem, że u mnie krótko. Ale właśnie porównuję to z Twoim stażem.

Przeczytałam właśnie Twojego pierwszego posta i zrozumiałam, że się rozstaliście, ale nie zerwaliście kontaktu...

---------- Dopisano o 16:54 ---------- Poprzedni post napisano o 16:53 ----------

Cytat:
Napisane przez Ksiegowa85 Pokaż wiadomość
Tylko że u Ciebie jest ta różnica, że kochałas, ale wygrał rozsądek. U nich z dnia na dzień stwierdził, że nie kocha.

Wysłane z mojego SM-G903F przy użyciu Tapatalka
Ech, no to nie umiem do tego się odnieść
4e89258bace7037c96b059285119fe847ddc4e93 jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2017-08-11, 16:07   #429
Laritana
Raczkowanie
 
Avatar Laritana
 
Zarejestrowany: 2017-07
Wiadomości: 344
Dot.: Rozstanie z facetem XXXVIII

[1=4e89258bace7037c96b0592 85119fe847ddc4e93;7622963 6]Wiem, że u mnie krótko. Ale właśnie porównuję to z Twoim stażem.

Przeczytałam właśnie Twojego pierwszego posta i zrozumiałam, że się rozstaliście, ale nie zerwaliście kontaktu...

---------- Dopisano o 16:54 ---------- Poprzedni post napisano o 16:53 ----------


Ech, no to nie umiem do tego się odnieść [/QUOTE]
No niestety. Bujalismy sie na takiej hustawce emocjonalnej przez pol roku. Na poczatku to on zabiegal o kontakt. Nie potrafił mi wprost powiedzieć, dlaczego odszedl. Dlatego ja chyba w tym amoku jeszcze ciagle tlumaczylam sobie to tak, ze sie pogubil. Moze to moja wina bo tez nie powinnam byla wtedy pisac/dzwonic. Albo po prostu znikac z miejsc, w ktorych on sie pojawiał. Np u mojego brata.. bo wiedzial, ze zawsze tam jestem. Sam pozniej przyznal, ze chcial mnie zobaczyc dlatego przyjeżdżał.
A jak w koncu to wszystko ucichlo i ja jakos ruszylam do przodu to odezwal sie po 7 msc. Zreszta opisalam to wszystko.. dla mnie to był jakis glupi zryw nadziei bo nie, nie przestalam o nim myslec. On wytlumaczyl to tak, ze chcial miec ze mna relacje kolezenskie 🙄 takze nie porownywalabym tego tak do końca do Twojej historii choc pewnie jest kilka wspolnych elementów.
A ja? No chyba jestem po prostu glupia.
Tzn na to wychodzi.. ze on sie wypalil, odszedl a ja sie godzilam na ten kontakt bo chcialam walczyc o ten zwiazek? Bo myslalam, ze można to uratowac skoro tak nam bylo 'bajecznie' bla bla bla.
Ale w porzadku.. Ciebie rozumiem i nie oceniam. Mialas prawo odejsc. Moj eks tez mial takie prawo. Zycze mu szczescia.
Laritana jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2017-08-11, 16:11   #430
4e89258bace7037c96b059285119fe847ddc4e93
Konto usunięte
 
Zarejestrowany: 2013-02
Wiadomości: 2 634
Dot.: Rozstanie z facetem XXXVIII

Powiedziałam, że rozumiem Twojego ex po Twoich ostatnich postach, ale zanim przeczytalam Twój pierwszy post w wątku. Zawracanie Ci głowy po zerwaniu było egoizmem ze strony ex, szkoda że tak się to wlokło :/ I tego nie rozumiem i nie popieram.
4e89258bace7037c96b059285119fe847ddc4e93 jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2017-08-11, 16:18   #431
Malla
Nie depcze krokusów
 
Avatar Malla
 
Zarejestrowany: 2004-08
Wiadomości: 53 233
Dot.: Rozstanie z facetem XXXVIII

Cytat:
Napisane przez Ksiegowa85 Pokaż wiadomość
Niby tak, ale często się też się mówi że jak komuś zależy to powinien się odezwać. Po co ma żałować, że może straciła jakąś "szansę ", tak to przynajmniej będzie miała jasna sytuacje.
Niestety, w rzeczywistości osoba porzucona kontaktująca się z porzucającą jest odbierana jako narzucająca się i to bardziej przeszkadza niż pomaga w rozmyślaniach nad przyszłością pary.
__________________
- Rób swoje, wiedźminie. Resztą się nie turbuj.
Geralt solennie obiecał sobie nie turbować się.
Malla jest offline Zgłoś do moderatora  

Okazje i pomysły na prezent

REKLAMA
Stary 2017-08-11, 16:53   #432
Laritana
Raczkowanie
 
Avatar Laritana
 
Zarejestrowany: 2017-07
Wiadomości: 344
Dot.: Rozstanie z facetem XXXVIII

[1=4e89258bace7037c96b0592 85119fe847ddc4e93;7623024 1]Powiedziałam, że rozumiem Twojego ex po Twoich ostatnich postach, ale zanim przeczytalam Twój pierwszy post w wątku. Zawracanie Ci głowy po zerwaniu było egoizmem ze strony ex, szkoda że tak się to wlokło :/ I tego nie rozumiem i nie popieram.[/QUOTE]
Ja sie czasami zastanawiam czy to ze mna cos jest nie tak. Czy go za bardzo uspdawiedliwiam czy czegoś po prostu nie rozumiem. Moze tez dlatego tak w tym grzebe. Bo z jednej strony wiem, ze nie chciał zle. Skoro sie wypalil mial prawo odejsc tak samo jak Ty. Po rozstaniu sie odzywal bo kiedys powiedzial, ze sie o mnie martwi po prostu. A skoro ja nie protestowalam to moze dawalam mu na to przyzwolenie.. Z drugiej strony przeciez wiedzial, ze kocham i ze dla mnie to strasznie trudne.
Teraz jak sie odezwal po 7 msc to tez zglupialam. Bo moze chcial dobrze.. zawsze dobrze sie dogadywalismy, super rozumieliśmy, jeszcze wcześniej przed zwiazkiem bylismy przyjaciolmi. Wiec moze chcial do tego wrocic, sadzac ze po takim czasie mi przeszło. Ewakuowal sie jak powiedzialam, ze nie. Ale w dalszym ciagu podkreślał, ze NARAZIE woli relacje kolezenskie.
Przez to wszystko wydaje mi.sie, ze to ze mna cos jest nie tak.
Laritana jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2017-08-11, 17:06   #433
bandra
Fuck google, ask me!
 
Avatar bandra
 
Zarejestrowany: 2013-12
Wiadomości: 7 898
Dot.: Rozstanie z facetem XXXVIII

Cytat:
Napisane przez Ksiegowa85 Pokaż wiadomość
Wątpliwości odnośnie uczuć to są chyba dosyć poważne wątpliwości. Przynajmniej jak dla mnie, ja wolałabym wiedzieć.

Wysłane z mojego SM-G903F przy użyciu Tapatalka
Może zdążyłbym się jakoś na to przygotować.. Planowaliśmy wspolne wakacje, mieliśmy jechać w przyszłym tygodniu.. Jakbym widziała co może się wydarzyć, to może przyjęłabym to z godnością i nie jechała na dworzec kolejowy czerwona i zaryczana...

Powinien niedługo być. Wzięłam tabletkę uspokajającą, a i tak cała chodzę. Nie chcę się rozryczeć na jego widok... :-(

Wysłane z mojego ALE-L21 przy użyciu Tapatalka
__________________
Caught in a landslide, no escape from reality.
Open your eyes, look up to the skies and see.

bandra jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2017-08-11, 17:09   #434
magda2291
Wtajemniczenie
 
Avatar magda2291
 
Zarejestrowany: 2008-10
Lokalizacja: Rzeszów
Wiadomości: 2 784
Dot.: Rozstanie z facetem XXXVIII

Dziewczyny, to że on z nią zerwał, a potem wrócił, bo wkroczyła w akcję cała jej rodzina wiem od zaufanej osoby z boku, on mi tego nigdy nie powiedział, także tego akurat jestem w 100 procentach pewna.
Jeszcze była taka sytuacja, że jakiś miesiąc temu on nagle zaczął się bardzo często do mnie odzywać dzwoniąc i smsując poza pracą. Chciał się spotykać itd. Dziwne to było dla mnie, bo od rozstania nigdy tak nie robił i potem okazało się, że ta jego narzeczona wtedy właśnie wyjechała na jakieś szkolenie..
Ale już wróciła i przestał. Co on ma w głowie?

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz
__________________

Kopciuszek jest wręcz idealnym przykładem na to,
jak buty potrafią zmienić kobiece życie.


"... czasem ukruszy się dzień,
czasem życie tonami się wali..."
magda2291 jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2017-08-11, 17:11   #435
bandra
Fuck google, ask me!
 
Avatar bandra
 
Zarejestrowany: 2013-12
Wiadomości: 7 898
Dot.: Rozstanie z facetem XXXVIII

Cytat:
Napisane przez magda2291 Pokaż wiadomość
Dziewczyny, to że on z nią zerwał, a potem wrócił, bo wkroczyła w akcję cała jej rodzina wiem od zaufanej osoby z boku, on mi tego nigdy nie powiedział, także tego akurat jestem w 100 procentach pewna.
Jeszcze była taka sytuacja, że jakiś miesiąc temu on nagle zaczął się bardzo często do mnie odzywać dzwoniąc i smsując poza pracą. Chciał się spotykać itd. Dziwne to było dla mnie, bo od rozstania nigdy tak nie robił i potem okazało się, że ta jego narzeczona wtedy właśnie wyjechała na jakieś szkolenie..
Ale już wróciła i przestał. Co on ma w głowie?

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz
Co za dupek. Nie ma za kim tęsknić Kochana

Wysłane z mojego ALE-L21 przy użyciu Tapatalka
__________________
Caught in a landslide, no escape from reality.
Open your eyes, look up to the skies and see.

bandra jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2017-08-11, 17:13   #436
Laritana
Raczkowanie
 
Avatar Laritana
 
Zarejestrowany: 2017-07
Wiadomości: 344
Dot.: Rozstanie z facetem XXXVIII

Cytat:
Napisane przez magda2291 Pokaż wiadomość
Dziewczyny, to że on z nią zerwał, a potem wrócił, bo wkroczyła w akcję cała jej rodzina wiem od zaufanej osoby z boku, on mi tego nigdy nie powiedział, także tego akurat jestem w 100 procentach pewna.
Jeszcze była taka sytuacja, że jakiś miesiąc temu on nagle zaczął się bardzo często do mnie odzywać dzwoniąc i smsując poza pracą. Chciał się spotykać itd. Dziwne to było dla mnie, bo od rozstania nigdy tak nie robił i potem okazało się, że ta jego narzeczona wtedy właśnie wyjechała na jakieś szkolenie..
Ale już wróciła i przestał. Co on ma w głowie?

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz
Gó**no ma w glowie, za przeproszeniem
A Ty, skoro jesteś przekonana ze wrocil do niej pod presją i naciskiem rodziny, to dlaczego wciaz podkreslasz, ze to wielka milosc i przeznaczenie?
Laritana jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2017-08-11, 17:18   #437
patisia123
Zakorzenienie
 
Avatar patisia123
 
Zarejestrowany: 2010-05
Wiadomości: 9 742
Dot.: Rozstanie z facetem XXXVIII

Magda, nie zastanawiaj się co on ma w głowie i co z jego związkiem. Gdyby nie chciał to by z nią nie był.
i chyba jednoznacznie można stwierdzić czego oczekuje, skoro kontaktuje się z Tobą gdy narzeczonej nie ma...
patisia123 jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2017-08-11, 18:06   #438
Ksiegowa85
Zakorzenienie
 
Avatar Ksiegowa85
 
Zarejestrowany: 2017-01
Lokalizacja: Łódź
Wiadomości: 4 726
Dot.: Rozstanie z facetem XXXVIII

Cytat:
Napisane przez Laritana Pokaż wiadomość
Gó**no ma w glowie, za przeproszeniem
A Ty, skoro jesteś przekonana ze wrocil do niej pod presją i naciskiem rodziny, to dlaczego wciaz podkreslasz, ze to wielka milosc i przeznaczenie?
No właśnie?

Wysłane z mojego SM-G903F przy użyciu Tapatalka
Ksiegowa85 jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2017-08-11, 18:11   #439
magda2291
Wtajemniczenie
 
Avatar magda2291
 
Zarejestrowany: 2008-10
Lokalizacja: Rzeszów
Wiadomości: 2 784
Dot.: Rozstanie z facetem XXXVIII

Cytat:
Napisane przez Laritana Pokaż wiadomość
Gó**no ma w glowie, za przeproszeniem
A Ty, skoro jesteś przekonana ze wrocil do niej pod presją i naciskiem rodziny, to dlaczego wciaz podkreslasz, ze to wielka milosc i przeznaczenie?
Nie wiem, widocznie tak miało być. Gdyby nie chciał to by z nią nie był. A mi tyle razy powtarzał, że jego związku już nie ma, że się wypalił, że już nic do niej nie czuje i nie potrafi poczuć choćby chciał, aż tu nagle niespodzianka- zakochał się od nowa

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz
__________________

Kopciuszek jest wręcz idealnym przykładem na to,
jak buty potrafią zmienić kobiece życie.


"... czasem ukruszy się dzień,
czasem życie tonami się wali..."
magda2291 jest offline Zgłoś do moderatora  

Okazje i pomysły na prezent

REKLAMA
Stary 2017-08-11, 18:13   #440
yes
Zakorzenienie
 
Avatar yes
 
Zarejestrowany: 2008-03
Wiadomości: 25 017
Dot.: Rozstanie z facetem XXXVIII

Dziewczyny... pozwólcie, że napiszę, choć nie pamiętam kiedy udzielałam się ostatni raz na wizażu Chciałabym pomóc Wszystkim tym, które obecnie przechodzą przez trudny okres rozstania...

Z moim eks byliśmy razem 5 lat. Moja pierwsza wielka, prawdziwa miłość... pierwszy poważny związek. Od razu dodam, że bardzo szybko pojawil się w naszym związku problem z zaufaniem z jego strony.. Pomimo iż nie robiłam nic by miał ku temu powody...Strasznie to nas niszczyło, pomimo tego, że budowaliśmy związek, szliśmy przez życie razem, podejmowaliśmy ważne decyzje (wspólne mieszkanie, przeprowadzka do innego kraju itd.) to ten brak zaufania w końcu nas zniszczył. Jak patrzę na to przez pryzmat czasu to były to wieczne rozstania i powroty, morze łez, nieporozumień, godzenia się i obiecywania sobie, że już nic takiego nas nie spotka...

Niestety problem cały czas się przewijał. Doszło do tego, że sam związek dawał mi więcej negatywnych niż pozytywnych emocji. Nie miałam ochoty w ogóle na żadną bliskość, nawet na przytulasy, na nic... Myślę, że dojrzewałam (dojrzewaliśmy) do tej decyzji oboje... Pytałam ludzi o zdanie, szukałam rady, ale myślę, że to była kwestia czasu aż odpowiedź znalazłam w sobie. Zadecydowaliśmy wspólnie, że pomimo tego iż wiele nas łączy to nie jest "to". I już nigdy nie będzie...

Nie zapomnę nigdy jak się przytulaliśmy na pożegnanie. Wiedziałam, że to był ostatni raz. Sam proces decyzyjny był trudny, w końcu mieszkaliśmy razem. Ale jednocześnie tak się od siebie emocjonalnie oddaliliśmy i wiedziałam, że odwrotu już nie będzie. W końcu on wyjechał i było lżej.

W rozmowie z przyjaciółmi mówiłam, że "nigdy nie mow nigdy" może kiedys do siebie wrocimy, zobaczymy co przyniesie los. Ale wpadłam w wir pracy, nie miałam czasu na rozpamiętywanie i sentymenty... I wyszło mi to na dobre. Wyleczyłam się. Zajęło mi to kilka miesięcy, ok pół roku? Później zaczęłam randkować, ale trafiałam na takich pajaców, że szkoda gadać

Aż tu nagle poznałam faceta moich marzeń. Dosłownie. Historia nietypowa, niecodzienna. Miłość od pierwszego wejrzenia - dosłownie. Jesteśmy razem 9 miesięcy, niedługo ze sobą zamieszkamy. Po raz pierwszy w życiu czuję się gotowa na poważne decyzje - ślub, zakładanie rodziny. Przez burzliwość poprzedniego związku i brak podstawowego elementu jakim jest zaufanie nie myślałam o tym nigdy. To nie kwestia wieku tylko odpowiedniego partnera.

Jestem tak szczęśliwa jak nigdy przedtem... Wydaje mi się, że tamten związek był taki niepełny, niekompletny... Dopiero teraz uczę się naprawdę kochać i wiem, że oddałam komuś swoje serce w 100%. Wspaniałe uczucie zwłaszcza kiedy się wie, że jest obustronne.


Teraz już wiem, że tak miało być. Że musiałam tyle wycierpieć, żeby w końcu otrzymać taki wspaniały DAR jakim jest mój obecny partner.

Nie piszę tego, aby się pochwalić. Piszę to, żebyście nie obawiały się zmiany. Samotności. Rozstania. Smutku. Żalu. Wspomnień. Przyszłości.

To co jest przez każdą z Was jest piękne i wyjątkowe. I na pewno nadejdzie w najmniej oczekiwanym momencie. Życzę Wam dużo uśmiechu! W razie pytań piszcie.
__________________

Edytowane przez yes
Czas edycji: 2017-08-11 o 18:16 Powód: literówka
yes jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2017-08-11, 18:22   #441
201712132207
Konto usunięte
 
Zarejestrowany: 2015-06
Wiadomości: 205
Dot.: Rozstanie z facetem XXXVIII

Cytat:
Napisane przez karolaola00 Pokaż wiadomość
Bardzo dobrze rozumiem to, co czujesz... najgorzej jest, jak nie ma nikogo wokół i zostajesz z tym wszystkim sama. Ja staram się otaczać ludźmi i wpadam w panikę, jak muszę wrócić do pustego mieszkania i tak po prostu zostać sama ze sobą

A dlaczego Cię zostawił? I czy od razu po rozstaniu mieliście ze sobą kontakt czy napisał do Ciebie po jakimś czasie z propozycją powrotu?
Ogolnie bylismy razem 3 lata. Ja po pewnym czasie w zwiazku zaczelam miec watpliwosci, a uczucie z jego strony wydawalo mi sie niedojrzale. Ale po studiach przeprowadzilam sie do jego miasta i zamieszkalismy razem. Jakos sie toczylo, klotnie czesciej lub rzadziej, az pewnego pieknego dnia znalazlam u niego w telefonie smsy do innej dziewczyny (to bylo w marcu 2016r.), ktora zapewnial o swojej milosci. Wtedy z nim pogadalam, powiedzial ze chce sie rozstac. Ja zaczelam szukac pokoj, on po tygodniu mnie przepraszal, mowil ze tylko ja sie licze, blabla. No i ja nie wiedzialam co ze soba zrobic, gdzie sie wyniesc, sama w tym miescie i zostalam z nim.

Przez jakis czas bylo ok, w tym roku wiosna zaczelo sie znowu psuc, on ciagle pracowal, dni wolne spedzal przy kompie, zalozyl sobie haslo na telefon i laptopa. Ja juz tego nie wytrzymywalam, ciagle sie klocilismy, posadzalam go o zdrade, sama bylam nieszczesliwa. I w polowie czerwca on powiedzial ze chce sie rozstac i wyprowadzic. Mieszkalismy jeszcze 2 tygodnie razem bo ja szukalam pokoju... to byly 2 najgorsze tygodnie w moim zyciu. On mnie traktowal jak wroga. Ja plakalam, nie spalam po nocach, mowilam ze mi go brakuje, a on bez slowa obracal sie plecami albo oburkiwal zebym sie w koncu przymknela.
Wyprowadzilam se w lipcu, przez jakies 3 tygodnie nie mielismy kontaktu, potem poszlam do niego , bo zostawilam u niego jakies dokumenty czy cos. Zrobil kawe, potem spotkalismy sie kolejny raz, on skrucha, teksty ze chce wrocic, ze mozemy to naprawic, ze jest zdolowany praca i zyciem i dopiero teraz zauwaza, jak nam bylo dobrze jak bylismy razem. Widywalam sie z nim, ale teraz we wtorek napisalam ze juz tak nie potrafie, ze powinnismy zerwac kontakt. I od wtorku doslownie swiruje.

Mieszkam w mieszkaniu z para, nie moge na nich patrzec jak razem gotuja, pieka ciasta, ogladaja seriale. Tak bardzo im zazdroszcze....

Dzis zaczynam moj urlop, w srode wyjezdzam, a mam takiego dola, ze zyc mi sie nie chce, Caly ten zwiazek w ktory sie wpakowalam wzial sie z mojej potrzeby bycia z kims (niewazne z kim), z mojego niskiego poczucia wartosci, z tego ze nie umiem podejmowac decyzji i podejmowac ryzzka. Dlatego siedzialam w tym zwiazku, pomimo ze mialam milion watpliwosci, i teraz najchetniej bym do niego wrocila, bo nie mam pomyslu na zycie, nie chce mi sie zyc czasami, naprawde. Nie mam sily stawiac czola swiatu, a tym bardziej sama. Zaczelam chodzic do psychologa, ale narazie srednio widze szanse na jakiekolwiek efekty....

PROSBA: Dziewczyny, ktore jeszcze tego nie zrobily, prosze napiszcie ile macie lat i jakie zwiazki za soba. Jakos tak mi razniej i latwiej sobie nas wyobrazic, jak wiem kto ile i z kim

Edytowane przez 201712132207
Czas edycji: 2017-08-11 o 18:34
201712132207 jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2017-08-11, 18:23   #442
czekoladowoo
Zakorzenienie
 
Avatar czekoladowoo
 
Zarejestrowany: 2010-03
Wiadomości: 27 236
Dot.: Rozstanie z facetem XXXVIII

Cytat:
Napisane przez magda2291 Pokaż wiadomość
Nie wiem, widocznie tak miało być. Gdyby nie chciał to by z nią nie był. A mi tyle razy powtarzał, że jego związku już nie ma, że się wypalił, że już nic do niej nie czuje i nie potrafi poczuć choćby chciał, aż tu nagle niespodzianka- zakochał się od nowa

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz
No i warto tesknic za kimś takim? Przeciez to chodzaca kanalia. Dupek. I tak ja bedzie zdradzał i tak. Nie z Toba to z inna. Chciałabyś być na jej miejscu?



Co do tych wątpliwości co do uczuć... to na nie nie ma rady według mnie. Mozna byc nieszczęśliwym w zwiazku z roznych powodow ale jesli w gre wchodza uczucia to tylko samemu można to przetrawic. Ja kiedyś miałam właśnie taka sytuacje ze wiedziałam wcześniej. Wiedziałam ze on nie wie czy mnie jeszcze kocha. I ten miesiac to było najgorsze co mnie przy tym rozstaniu spotkało. Ta niepewność. To kurczowe trzymanie sie nadziei. Moj wzrok pełen smutnej nadziei. W niczym nam to nie pomogło. Wrecz przeciwnie. Wolałabym zeby sie upewnil i powiedzial raz a dobrze ze to koniec. Bo tak to było jeszcze gorzej. Jasne ze jeśli w zwiazku cos nam nie pasuje to trzeba o tym mowic, pracowac nad tym. Ale uczucia... uczuc sie nie zmieni.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz
czekoladowoo jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2017-08-11, 19:42   #443
Laritana
Raczkowanie
 
Avatar Laritana
 
Zarejestrowany: 2017-07
Wiadomości: 344
Dot.: Rozstanie z facetem XXXVIII

Cytat:
Napisane przez grundeman Pokaż wiadomość
Ogolnie bylismy razem 3 lata. Ja po pewnym czasie w zwiazku zaczelam miec watpliwosci, a uczucie z jego strony wydawalo mi sie niedojrzale. Ale po studiach przeprowadzilam sie do jego miasta i zamieszkalismy razem. Jakos sie toczylo, klotnie czesciej lub rzadziej, az pewnego pieknego dnia znalazlam u niego w telefonie smsy do innej dziewczyny (to bylo w marcu 2016r.), ktora zapewnial o swojej milosci. Wtedy z nim pogadalam, powiedzial ze chce sie rozstac. Ja zaczelam szukac pokoj, on po tygodniu mnie przepraszal, mowil ze tylko ja sie licze, blabla. No i ja nie wiedzialam co ze soba zrobic, gdzie sie wyniesc, sama w tym miescie i zostalam z nim.

Przez jakis czas bylo ok, w tym roku wiosna zaczelo sie znowu psuc, on ciagle pracowal, dni wolne spedzal przy kompie, zalozyl sobie haslo na telefon i laptopa. Ja juz tego nie wytrzymywalam, ciagle sie klocilismy, posadzalam go o zdrade, sama bylam nieszczesliwa. I w polowie czerwca on powiedzial ze chce sie rozstac i wyprowadzic. Mieszkalismy jeszcze 2 tygodnie razem bo ja szukalam pokoju... to byly 2 najgorsze tygodnie w moim zyciu. On mnie traktowal jak wroga. Ja plakalam, nie spalam po nocach, mowilam ze mi go brakuje, a on bez slowa obracal sie plecami albo oburkiwal zebym sie w koncu przymknela.
Wyprowadzilam se w lipcu, przez jakies 3 tygodnie nie mielismy kontaktu, potem poszlam do niego , bo zostawilam u niego jakies dokumenty czy cos. Zrobil kawe, potem spotkalismy sie kolejny raz, on skrucha, teksty ze chce wrocic, ze mozemy to naprawic, ze jest zdolowany praca i zyciem i dopiero teraz zauwaza, jak nam bylo dobrze jak bylismy razem. Widywalam sie z nim, ale teraz we wtorek napisalam ze juz tak nie potrafie, ze powinnismy zerwac kontakt. I od wtorku doslownie swiruje.

Mieszkam w mieszkaniu z para, nie moge na nich patrzec jak razem gotuja, pieka ciasta, ogladaja seriale. Tak bardzo im zazdroszcze....

Dzis zaczynam moj urlop, w srode wyjezdzam, a mam takiego dola, ze zyc mi sie nie chce, Caly ten zwiazek w ktory sie wpakowalam wzial sie z mojej potrzeby bycia z kims (niewazne z kim), z mojego niskiego poczucia wartosci, z tego ze nie umiem podejmowac decyzji i podejmowac ryzzka. Dlatego siedzialam w tym zwiazku, pomimo ze mialam milion watpliwosci, i teraz najchetniej bym do niego wrocila, bo nie mam pomyslu na zycie, nie chce mi sie zyc czasami, naprawde. Nie mam sily stawiac czola swiatu, a tym bardziej sama. Zaczelam chodzic do psychologa, ale narazie srednio widze szanse na jakiekolwiek efekty....

PROSBA: Dziewczyny, ktore jeszcze tego nie zrobily, prosze napiszcie ile macie lat i jakie zwiazki za soba. Jakos tak mi razniej i latwiej sobie nas wyobrazic, jak wiem kto ile i z kim
Ja juz chyba pisalam
Laritana jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2017-08-11, 19:48   #444
czekoladowoo
Zakorzenienie
 
Avatar czekoladowoo
 
Zarejestrowany: 2010-03
Wiadomości: 27 236
Dot.: Rozstanie z facetem XXXVIII

Przede mną to chyba ciężki miesiąc... to miał być miesiąc gdzie dopinam wszystko na ostatni guzik, jutro miałam jechać odebrać suknie ślubną.
Wiem, że dobrze zrobiłam, wiem, że nawet dobrze się stało że to wszystko wyszło dość szybko a nie po np 5 latach - zmarnowałabym więcej czasu a skończyłoby się tak samo.

Dzisiaj jadąc z jednego marketu do drugiego widziałam reklame naszej sali weselnej. Dodatkowo śluby to mnie chyba prześladują bo takiej kumulacji jak w tym roku to nigdy nie było, a ja tym wszystkim dziewczynom pomagam ogarnąć urlop żeby mogły wszystko na spokojnie zorganizować. Ale ciesze się że mogę chociaż troche pomóc, że jednak komuś się udaje. Chociaż smutno... że to mi znowu się nie udało.
czekoladowoo jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2017-08-11, 19:49   #445
Laritana
Raczkowanie
 
Avatar Laritana
 
Zarejestrowany: 2017-07
Wiadomości: 344
Dot.: Rozstanie z facetem XXXVIII

Cytat:
Napisane przez yes Pokaż wiadomość
Dziewczyny... pozwólcie, że napiszę, choć nie pamiętam kiedy udzielałam się ostatni raz na wizażu Chciałabym pomóc Wszystkim tym, które obecnie przechodzą przez trudny okres rozstania...

Z moim eks byliśmy razem 5 lat. Moja pierwsza wielka, prawdziwa miłość... pierwszy poważny związek. Od razu dodam, że bardzo szybko pojawil się w naszym związku problem z zaufaniem z jego strony.. Pomimo iż nie robiłam nic by miał ku temu powody...Strasznie to nas niszczyło, pomimo tego, że budowaliśmy związek, szliśmy przez życie razem, podejmowaliśmy ważne decyzje (wspólne mieszkanie, przeprowadzka do innego kraju itd.) to ten brak zaufania w końcu nas zniszczył. Jak patrzę na to przez pryzmat czasu to były to wieczne rozstania i powroty, morze łez, nieporozumień, godzenia się i obiecywania sobie, że już nic takiego nas nie spotka...

Niestety problem cały czas się przewijał. Doszło do tego, że sam związek dawał mi więcej negatywnych niż pozytywnych emocji. Nie miałam ochoty w ogóle na żadną bliskość, nawet na przytulasy, na nic... Myślę, że dojrzewałam (dojrzewaliśmy) do tej decyzji oboje... Pytałam ludzi o zdanie, szukałam rady, ale myślę, że to była kwestia czasu aż odpowiedź znalazłam w sobie. Zadecydowaliśmy wspólnie, że pomimo tego iż wiele nas łączy to nie jest "to". I już nigdy nie będzie...

Nie zapomnę nigdy jak się przytulaliśmy na pożegnanie. Wiedziałam, że to był ostatni raz. Sam proces decyzyjny był trudny, w końcu mieszkaliśmy razem. Ale jednocześnie tak się od siebie emocjonalnie oddaliliśmy i wiedziałam, że odwrotu już nie będzie. W końcu on wyjechał i było lżej.

W rozmowie z przyjaciółmi mówiłam, że "nigdy nie mow nigdy" może kiedys do siebie wrocimy, zobaczymy co przyniesie los. Ale wpadłam w wir pracy, nie miałam czasu na rozpamiętywanie i sentymenty... I wyszło mi to na dobre. Wyleczyłam się. Zajęło mi to kilka miesięcy, ok pół roku? Później zaczęłam randkować, ale trafiałam na takich pajaców, że szkoda gadać

Aż tu nagle poznałam faceta moich marzeń. Dosłownie. Historia nietypowa, niecodzienna. Miłość od pierwszego wejrzenia - dosłownie. Jesteśmy razem 9 miesięcy, niedługo ze sobą zamieszkamy. Po raz pierwszy w życiu czuję się gotowa na poważne decyzje - ślub, zakładanie rodziny. Przez burzliwość poprzedniego związku i brak podstawowego elementu jakim jest zaufanie nie myślałam o tym nigdy. To nie kwestia wieku tylko odpowiedniego partnera.

Jestem tak szczęśliwa jak nigdy przedtem... Wydaje mi się, że tamten związek był taki niepełny, niekompletny... Dopiero teraz uczę się naprawdę kochać i wiem, że oddałam komuś swoje serce w 100%. Wspaniałe uczucie zwłaszcza kiedy się wie, że jest obustronne.


Teraz już wiem, że tak miało być. Że musiałam tyle wycierpieć, żeby w końcu otrzymać taki wspaniały DAR jakim jest mój obecny partner.

Nie piszę tego, aby się pochwalić. Piszę to, żebyście nie obawiały się zmiany. Samotności. Rozstania. Smutku. Żalu. Wspomnień. Przyszłości.

To co jest przez każdą z Was jest piękne i wyjątkowe. I na pewno nadejdzie w najmniej oczekiwanym momencie. Życzę Wam dużo uśmiechu! W razie pytań piszcie.
Podobna historia. Tyle, ze ja zakończyłam dwuletni zwiazek. I to właśnie przy moim obecnym eks uczylam sie tych wszystkich rzeczy, o których Ty piszesz. Tez tak o nim mowilam, ze to dar od losu. Wszystko bylo inne niz z poprzednim, zakochalam sie na zaboj. Po 1,5 roku mnie zostawil, właściwie z dnia na dzien. Bo tak.
Zycze Ci zeby Twoja historia skonczyla sie inaczej. I oby to byl ten na cale Zycie pozdrawiam.

Edytowane przez Laritana
Czas edycji: 2017-08-11 o 19:52
Laritana jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2017-08-11, 19:53   #446
czekoladowoo
Zakorzenienie
 
Avatar czekoladowoo
 
Zarejestrowany: 2010-03
Wiadomości: 27 236
Dot.: Rozstanie z facetem XXXVIII

Cytat:
Napisane przez yes Pokaż wiadomość
Dziewczyny... pozwólcie, że napiszę, choć nie pamiętam kiedy udzielałam się ostatni raz na wizażu Chciałabym pomóc Wszystkim tym, które obecnie przechodzą przez trudny okres rozstania...

Z moim eks byliśmy razem 5 lat. Moja pierwsza wielka, prawdziwa miłość... pierwszy poważny związek. Od razu dodam, że bardzo szybko pojawil się w naszym związku problem z zaufaniem z jego strony.. Pomimo iż nie robiłam nic by miał ku temu powody...Strasznie to nas niszczyło, pomimo tego, że budowaliśmy związek, szliśmy przez życie razem, podejmowaliśmy ważne decyzje (wspólne mieszkanie, przeprowadzka do innego kraju itd.) to ten brak zaufania w końcu nas zniszczył. Jak patrzę na to przez pryzmat czasu to były to wieczne rozstania i powroty, morze łez, nieporozumień, godzenia się i obiecywania sobie, że już nic takiego nas nie spotka...

Niestety problem cały czas się przewijał. Doszło do tego, że sam związek dawał mi więcej negatywnych niż pozytywnych emocji. Nie miałam ochoty w ogóle na żadną bliskość, nawet na przytulasy, na nic... Myślę, że dojrzewałam (dojrzewaliśmy) do tej decyzji oboje... Pytałam ludzi o zdanie, szukałam rady, ale myślę, że to była kwestia czasu aż odpowiedź znalazłam w sobie. Zadecydowaliśmy wspólnie, że pomimo tego iż wiele nas łączy to nie jest "to". I już nigdy nie będzie...

Nie zapomnę nigdy jak się przytulaliśmy na pożegnanie. Wiedziałam, że to był ostatni raz. Sam proces decyzyjny był trudny, w końcu mieszkaliśmy razem. Ale jednocześnie tak się od siebie emocjonalnie oddaliliśmy i wiedziałam, że odwrotu już nie będzie. W końcu on wyjechał i było lżej.

W rozmowie z przyjaciółmi mówiłam, że "nigdy nie mow nigdy" może kiedys do siebie wrocimy, zobaczymy co przyniesie los. Ale wpadłam w wir pracy, nie miałam czasu na rozpamiętywanie i sentymenty... I wyszło mi to na dobre. Wyleczyłam się. Zajęło mi to kilka miesięcy, ok pół roku? Później zaczęłam randkować, ale trafiałam na takich pajaców, że szkoda gadać

Aż tu nagle poznałam faceta moich marzeń. Dosłownie. Historia nietypowa, niecodzienna. Miłość od pierwszego wejrzenia - dosłownie. Jesteśmy razem 9 miesięcy, niedługo ze sobą zamieszkamy. Po raz pierwszy w życiu czuję się gotowa na poważne decyzje - ślub, zakładanie rodziny. Przez burzliwość poprzedniego związku i brak podstawowego elementu jakim jest zaufanie nie myślałam o tym nigdy. To nie kwestia wieku tylko odpowiedniego partnera.

Jestem tak szczęśliwa jak nigdy przedtem... Wydaje mi się, że tamten związek był taki niepełny, niekompletny... Dopiero teraz uczę się naprawdę kochać i wiem, że oddałam komuś swoje serce w 100%. Wspaniałe uczucie zwłaszcza kiedy się wie, że jest obustronne.


Teraz już wiem, że tak miało być. Że musiałam tyle wycierpieć, żeby w końcu otrzymać taki wspaniały DAR jakim jest mój obecny partner.

Nie piszę tego, aby się pochwalić. Piszę to, żebyście nie obawiały się zmiany. Samotności. Rozstania. Smutku. Żalu. Wspomnień. Przyszłości.

To co jest przez każdą z Was jest piękne i wyjątkowe. I na pewno nadejdzie w najmniej oczekiwanym momencie. Życzę Wam dużo uśmiechu! W razie pytań piszcie.
Rok temu mówiłam dokładnie to samo Co prawda nie po 5 letnim związku ale po prawie 3 letnim, mega toksycznym. Sądziłam że spotkało mnie największe szczęście jakie mogło spotkać. Historia bardzo podobna. Niestety skończyła się zupełnie inaczej. Zyczę żeby u Ciebie tak się nie stało
czekoladowoo jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2017-08-11, 19:59   #447
yes
Zakorzenienie
 
Avatar yes
 
Zarejestrowany: 2008-03
Wiadomości: 25 017
Dot.: Rozstanie z facetem XXXVIII

Cytat:
Napisane przez Laritana Pokaż wiadomość
Podobna historia. Tyle, ze ja zakończyłam dwuletni zwiazek. I to właśnie przy moim obecnym eks uczylam sie tych wszystkich rzeczy, o których Ty piszesz. Tez tak o nim mowilam, ze to dar od losu. Wszystko bylo inne niz z poprzednim, zakochalam sie na zaboj. Po 1,5 roku mnie zostawil, właściwie z dnia na dzien. Bo tak.
Zycze Ci zeby Twoja historia skonczyla sie inaczej. I oby to byl ten na cale Zycie pozdrawiam.
a mieszkaliście razem? na jakim etapie związku byliście?

Ja generalnie mam zawsze "nosa" co do ludzi i ich intencji, mam nadzieję, że mój nochal mnie i tym razem nie zawiódł.

---------- Dopisano o 20:59 ---------- Poprzedni post napisano o 20:58 ----------

Cytat:
Napisane przez czekoladowoo Pokaż wiadomość
Rok temu mówiłam dokładnie to samo Co prawda nie po 5 letnim związku ale po prawie 3 letnim, mega toksycznym. Sądziłam że spotkało mnie największe szczęście jakie mogło spotkać. Historia bardzo podobna. Niestety skończyła się zupełnie inaczej. Zyczę żeby u Ciebie tak się nie stało
mogę zapytać co się stało?

generalnie czy to też nie było tak, że z potrzeby bliskości, czułości, do której byłaś przyzwyczajona się z kimś związałaś?

bo ja naprawdę wiodłam zaje*iste życie singielki. Naprawdę nie chciałam niczego zmieniać. No ale wyszło jak wyszło, los zrządził inaczej
__________________
yes jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2017-08-11, 20:00   #448
Laritana
Raczkowanie
 
Avatar Laritana
 
Zarejestrowany: 2017-07
Wiadomości: 344
Dot.: Rozstanie z facetem XXXVIII

Cytat:
Napisane przez czekoladowoo Pokaż wiadomość
Rok temu mówiłam dokładnie to samo Co prawda nie po 5 letnim związku ale po prawie 3 letnim, mega toksycznym. Sądziłam że spotkało mnie największe szczęście jakie mogło spotkać. Historia bardzo podobna. Niestety skończyła się zupełnie inaczej. Zyczę żeby u Ciebie tak się nie stało
Piatka! Mialam dokladnie tak samo toksyczny 2letni zwiazek i pozniej DAR LOSU. Myslalam, ze zlapalam Pana Boga za nogi.. wielka milosc, wszystko jak w bajce. zupelne przeciwieństwo poprzedniego zwiazku, nie wiedzialam ze mozna tak kochać, ze facet moze sie tak starac, ze moze byc tak pięknie. No a teraz jestem tu trzymaj sie cieplo.
Laritana jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2017-08-11, 20:05   #449
yes
Zakorzenienie
 
Avatar yes
 
Zarejestrowany: 2008-03
Wiadomości: 25 017
Dot.: Rozstanie z facetem XXXVIII

Cytat:
Napisane przez Laritana Pokaż wiadomość
Piatka! Mialam dokladnie tak samo toksyczny 2letni zwiazek i pozniej DAR LOSU. Myslalam, ze zlapalam Pana Boga za nogi.. wielka milosc, wszystko jak w bajce. zupelne przeciwieństwo poprzedniego zwiazku, nie wiedzialam ze mozna tak kochać, ze facet moze sie tak starac, ze moze byc tak pięknie. No a teraz jestem tu trzymaj sie cieplo.
o rany, bardzo mi przykro ale też ja jestem po poprzednim związku bardziej wyczulona na niektóre sygnały, zachowania a przede wszystkim mam w głowie świadomość, że byłam tak potwornie szczęśliwa będąc sama, że jakby nie daj Boże coś się nam pochrzaniło to... jakoś to udźwignę I nie o to chodzi, że się nie angażuję na 100%, ale mam mocne oczekiwania co do partnera, związku i kolejnych etapów wspólnego życia
__________________
yes jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2017-08-11, 20:12   #450
czekoladowoo
Zakorzenienie
 
Avatar czekoladowoo
 
Zarejestrowany: 2010-03
Wiadomości: 27 236
Dot.: Rozstanie z facetem XXXVIII

Cytat:
Napisane przez yes Pokaż wiadomość
a mieszkaliście razem? na jakim etapie związku byliście?

Ja generalnie mam zawsze "nosa" co do ludzi i ich intencji, mam nadzieję, że mój nochal mnie i tym razem nie zawiódł.

---------- Dopisano o 20:59 ---------- Poprzedni post napisano o 20:58 ----------



mogę zapytać co się stało?

generalnie czy to też nie było tak, że z potrzeby bliskości, czułości, do której byłaś przyzwyczajona się z kimś związałaś?

bo ja naprawdę wiodłam zaje*iste życie singielki. Naprawdę nie chciałam niczego zmieniać. No ale wyszło jak wyszło, los zrządził inaczej
Absolutnie nie miałam potrzeby bliskości bo byłam ponad 2 lata sama i byłam do tego przyzwyczajona. Wszystko wyszło samo, nie planowałam nawet nikogo poznawać.
A stało się tak, że wypowiedzenie magicznego tak spowodowało zmiane o 180 stopni.

Cytat:
Napisane przez Laritana Pokaż wiadomość
Piatka! Mialam dokladnie tak samo toksyczny 2letni zwiazek i pozniej DAR LOSU. Myslalam, ze zlapalam Pana Boga za nogi.. wielka milosc, wszystko jak w bajce. zupelne przeciwieństwo poprzedniego zwiazku, nie wiedzialam ze mozna tak kochać, ze facet moze sie tak starac, ze moze byc tak pięknie. No a teraz jestem tu trzymaj sie cieplo.
Ja byłam w końcu szczęśliwa, w końcu ktoś traktował mnie poważnie. Był dobrym człowiekiem, szanował mnie. Nie chodziło mu o to żeby zaciągnąć mnie do łóżka. Akceptował mnie i doceniał taką jaką jestem. Zero wątpliwości. Jakichkolwiek. Kocham do dziś w jakiś sposób, ale cały czas sobie tłumacze że tej osoby w której się zakochałam już nie ma...
Obie damy rade, musimy

---------- Dopisano o 21:12 ---------- Poprzedni post napisano o 21:05 ----------

Cytat:
Napisane przez yes Pokaż wiadomość
o rany, bardzo mi przykro ale też ja jestem po poprzednim związku bardziej wyczulona na niektóre sygnały, zachowania a przede wszystkim mam w głowie świadomość, że byłam tak potwornie szczęśliwa będąc sama, że jakby nie daj Boże coś się nam pochrzaniło to... jakoś to udźwignę I nie o to chodzi, że się nie angażuję na 100%, ale mam mocne oczekiwania co do partnera, związku i kolejnych etapów wspólnego życia
Ja po toksyku czułam się jak alkoholik któremu zabrali alkohol. Najpierw rozpacz, ból, a potem ogromna ulga, radośc że nareszcie to minęło. Już na mnie nie krzyknie, nie wyzwie, nie wywali za drzwi.

Teraz cierpie, wszystkie plany, marzenia legły w gruzach. Ale mam tą świadomość że się pozbieram. Sama dla siebie. Ale nie mam w ogóle myśli że ułoże sobie życie z kimś, nie widzę tego kompletnie. Nie widze siebie jako osoby, która komuś zaufa i zaangażuje się znow do tego stopnia. Nie widze siebie zakładającej rodziny, pierwszy raz w życiu czuje się tak jak teraz. Chociaż teoretycznie - ból potrafił być większy, potrafiłam płakać tygodniami po mojej pierwszej miłości. Teraz jestem spokojna, zdystansowana, zamknięta.
czekoladowoo jest offline Zgłoś do moderatora  
Zamknij wątek

Nowe wątki na forum Intymnie


Ten wątek obecnie przeglądają: 1 (0 użytkowników i 1 gości)
 

Zasady wysyłania wiadomości
Nie możesz zakładać nowych wątków
Nie możesz pisać odpowiedzi
Nie możesz dodawać zdjęć i plików
Nie możesz edytować swoich postów

BB code is Włączono
Emotikonki: Włączono
Kod [IMG]: Włączono
Kod HTML: Wyłączono

Gorące linki


Data ostatniego posta: 2018-06-08 10:25:22


Strefa czasowa to GMT +1. Teraz jest 02:18.