Jestem w związku z obcokrajowcem-V część pogaduszek Mieszadełek.

[emimille]

Aaa w sumie nic ciekawego się nie dzieje :P On się trochę uspokoił, a ja zajęłam studiami żeby zająć czymś myśli

[emimille]

Póki co obydwoje się trochę uspokoiliśmy i zajęliśmy swoimi sprawami. Był u mnie nawet kilka dni temu na trochę, to podładowaliśmy baterie Także jak na razie wszystko jest dobrze i mam nadzieję, że tak już zostanie

---------- Dopisano o 23:02 ---------- Poprzedni post napisano o 22:57 ----------

O kurczę, ale ze mnie nieogar Weszłam na poprzednią stronę i nie ogarnęłam, że już odpowiedziałam

[blotowlosa]

Napisane przez emimille

Póki co obydwoje się trochę uspokoiliśmy i zajęliśmy swoimi sprawami. Był u mnie nawet kilka dni temu na trochę, to podładowaliśmy baterie Także jak na razie wszystko jest dobrze i mam nadzieję, że tak już zostanie

---------- Dopisano o 23:02 ---------- Poprzedni post napisano o 22:57 ----------

O kurczę, ale ze mnie nieogar Weszłam na poprzednią stronę i nie ogarnęłam, że już odpowiedziałam

nie szkodzi. To dobrze, że się ułożyło, wszystko się da ogarnąć
Ja dziś marudzę, jest zimno, szaro ( w Wiedniu na dodatek wieje), mam nadzieję poprawić sobie humor zakupami w Lushu, a wieczorem jedziemy w góry <3 i jutro idziemy do Tatralandii (dla niewtajemniczonych > baseny, sauny, spa)

[rumburak99]

Ej dziewczyny przechodze jakis kryzys Po ponad roku jest coraz gorzej miedzy nami. Caly urok zaczyna pryskac i codziennosc wita. I wcale nie jest kolorowo. Najgorsze jest to, ze ja zawsze laduje sie w te zwiazki wszystkie bez przemyslenia - mam serce jak brama florianska.

Na poczatku wiadomo, rozmawia sie o ☠☠☠☠☠☠☠ach, o zyciu, o tym jak tam co tam. Do tego na starcie naszego zwiazku moj angielski byl sredni i nie potrafilam wyrazic siebie, tak jakbym chciala. Teraz juz smigam bez zadnego problemu i kilka miesiecy temu zaczelam dostrzegac pewne rzeczy, ktorych wczesniej nie zauwazalam (badz nie chcialam, zaslepiona nowa miloscia, po ciezkim prawie 4 letnim zwiazku).
Ja jestem fanka wiedzy, lubie czytac - artykuly, ksiazki, nowinki historyczne, lubie sie interesowac swiatem, wiem cos tam o polityce, religiach, no wydawaloby sie mam podstawowa wiedze o tym, co nas otacza. On nie. Jest mlodszy ode mnie o 2,5 roku i nie wie NIC. Skonczyl odpowiednik naszego liceum ogolnoksztalcacego, teraz jest na studiach w kraju, ktorym zyjemy. Oprocz samochodow nic go nie interesuje. Twierdzi, ze jest ateista. Ok, moge zrozumiec, ale do cholery, on nawet nie znal historii Jezusa. Ja tez nie wierze w Allaha, ale wiem mniej wiecej jak to wszystko powstalo. Nie pytalam o jakies szczegoly - zapytalam tylko, dlaczego jego zdaniem ludzie (w tym ja) obchodza Wielkanoc. Chodzilo mi o to, zeby mi podal powod. I sie zaczelo.. Zapytalam o jakies podstawy typu powstanie Rzymu, kim byl Szekspir, kim byl Kolumb, jak powstala Ameryka, jakies ramy czasowe II wojny swiatowej - no i nic. Czarna dziura. To samo mapa. Pytam czy wie, gdzie jest Francja, Hiszpania, Norwegia. Nic. Pytam o polityke - tez nic. On nawet nie zna zadnych fotografow, choc uwaza, ze fotografia to jego pasja. Pytam go - czemu Cie to nie ciekawi? Odpowiada mi, ze ta wiedza jest po prostu nieprzydatna. Rece mi opadaja.

Zeby nie bylo, to nie byla jedna rozmowa - wszystko wychodzilo w trakcie. Np. zapytalam, a co sadzisz o tym i o tamtym, a on nie wiedzial o czym mowie. Wiec mu tlumaczylam. Tak jest praktycznie za kazdym razem. Widze, ze sie czasem stara, powie mi jakas ciekawostke, o ktorej juz niestety slyszalam dawno temu i wtedy *upa zbita. Zaczely konczyc nam sie tematy do rozmow, gadam z naszymi znajomymi, czy to o historii czy kulturze, a on siedzi i pyta kiedy wreszcie skonczymy gadac o tych pierdach, bo to nudne.

Nastepna kwestia - jezykowa i kulturowa. Niestety o zadnych grach jezykowych nie ma mowy, o flircie slownym, o odwolaniach do polskiego filmu i ogolnie polskiej kultury. Myslalam, ze uda mi sie to przeskoczyc, ale im jestem starsza (teraz mi 25 rok idzie) tym bardziej potrzebuje czegos takiego. Moja wina, bo mialam nadzieje, ze milosc wszystko przezwyciezy. Tak sie nie stalo.
Oprocz tego prozaiczne problemy - on mniej zarabia, nie rozumie mnie mimo jasnych komunikatow i wydaje mi sie, ze mnie nie szanuje. Ogolnie jestem typem sowy i czuje sie najlepiej w nocy (prace mam zawsze na popoludnia, on tez), on jest typem posrednim i najlepiej czuje sie w lozku przed 24. I kaze mi spac. Gasi swiatlo i mowi, ze idziemy spac, a ja nie chce. Moge cicho siedziec na telefonie, lezec w lozku, siedziec na kompie bez tego swiatla i cos po prostu ogladac, ale jemu to przeszkadza i mowi ze ma tego dosc. Nastepna sytuacja - wypomina mi, ze za duzo smarkam, wiem, moze sie wydawac to troche smieszne, ale uwierzcie mi, nie jest. Teraz jestem przeziebiona i leje mi sie z nosa jak z kranu. Wysiakalam dwa wagony chusteczek, a on mi wmawia, ze robie to, bo sobie ubzduralam i mi sie wcale nie chce smarkac. Ze tak naprawde nie mam az takiego kataru, ze caly czas musze korzystac z chusteczek. No przepraszam bardzo, przeciez czuje, ze mi sie leje z nosa to musze cos z tym zrobic?! Smieszne i tragiczne w jednym.

Powiedzcie mi czy ja za wiele wymagam, czy to z nim jest cos nie halo? I tak btw sory za dlugi post.

[m.arty]

Napisane przez rumburak99

Ej dziewczyny przechodze jakis kryzys Po ponad roku jest coraz gorzej miedzy nami. Caly urok zaczyna pryskac i codziennosc wita. I wcale nie jest kolorowo. Najgorsze jest to, ze ja zawsze laduje sie w te zwiazki wszystkie bez przemyslenia - mam serce jak brama florianska.

Na poczatku wiadomo, rozmawia sie o ☠☠☠☠☠☠☠ach, o zyciu, o tym jak tam co tam. Do tego na starcie naszego zwiazku moj angielski byl sredni i nie potrafilam wyrazic siebie, tak jakbym chciala. Teraz juz smigam bez zadnego problemu i kilka miesiecy temu zaczelam dostrzegac pewne rzeczy, ktorych wczesniej nie zauwazalam (badz nie chcialam, zaslepiona nowa miloscia, po ciezkim prawie 4 letnim zwiazku).
Ja jestem fanka wiedzy, lubie czytac - artykuly, ksiazki, nowinki historyczne, lubie sie interesowac swiatem, wiem cos tam o polityce, religiach, no wydawaloby sie mam podstawowa wiedze o tym, co nas otacza. On nie. Jest mlodszy ode mnie o 2,5 roku i nie wie NIC. Skonczyl odpowiednik naszego liceum ogolnoksztalcacego, teraz jest na studiach w kraju, ktorym zyjemy. Oprocz samochodow nic go nie interesuje. Twierdzi, ze jest ateista. Ok, moge zrozumiec, ale do cholery, on nawet nie znal historii Jezusa. Ja tez nie wierze w Allaha, ale wiem mniej wiecej jak to wszystko powstalo. Nie pytalam o jakies szczegoly - zapytalam tylko, dlaczego jego zdaniem ludzie (w tym ja) obchodza Wielkanoc. Chodzilo mi o to, zeby mi podal powod. I sie zaczelo.. Zapytalam o jakies podstawy typu powstanie Rzymu, kim byl Szekspir, kim byl Kolumb, jak powstala Ameryka, jakies ramy czasowe II wojny swiatowej - no i nic. Czarna dziura. To samo mapa. Pytam czy wie, gdzie jest Francja, Hiszpania, Norwegia. Nic. Pytam o polityke - tez nic. On nawet nie zna zadnych fotografow, choc uwaza, ze fotografia to jego pasja. Pytam go - czemu Cie to nie ciekawi? Odpowiada mi, ze ta wiedza jest po prostu nieprzydatna. Rece mi opadaja.

Zeby nie bylo, to nie byla jedna rozmowa - wszystko wychodzilo w trakcie. Np. zapytalam, a co sadzisz o tym i o tamtym, a on nie wiedzial o czym mowie. Wiec mu tlumaczylam. Tak jest praktycznie za kazdym razem. Widze, ze sie czasem stara, powie mi jakas ciekawostke, o ktorej juz niestety slyszalam dawno temu i wtedy *upa zbita. Zaczely konczyc nam sie tematy do rozmow, gadam z naszymi znajomymi, czy to o historii czy kulturze, a on siedzi i pyta kiedy wreszcie skonczymy gadac o tych pierdach, bo to nudne.

Nastepna kwestia - jezykowa i kulturowa. Niestety o zadnych grach jezykowych nie ma mowy, o flircie slownym, o odwolaniach do polskiego filmu i ogolnie polskiej kultury. Myslalam, ze uda mi sie to przeskoczyc, ale im jestem starsza (teraz mi 25 rok idzie) tym bardziej potrzebuje czegos takiego. Moja wina, bo mialam nadzieje, ze milosc wszystko przezwyciezy. Tak sie nie stalo.
Oprocz tego prozaiczne problemy - on mniej zarabia, nie rozumie mnie mimo jasnych komunikatow i wydaje mi sie, ze mnie nie szanuje. Ogolnie jestem typem sowy i czuje sie najlepiej w nocy (prace mam zawsze na popoludnia, on tez), on jest typem posrednim i najlepiej czuje sie w lozku przed 24. I kaze mi spac. Gasi swiatlo i mowi, ze idziemy spac, a ja nie chce. Moge cicho siedziec na telefonie, lezec w lozku, siedziec na kompie bez tego swiatla i cos po prostu ogladac, ale jemu to przeszkadza i mowi ze ma tego dosc. Nastepna sytuacja - wypomina mi, ze za duzo smarkam, wiem, moze sie wydawac to troche smieszne, ale uwierzcie mi, nie jest. Teraz jestem przeziebiona i leje mi sie z nosa jak z kranu. Wysiakalam dwa wagony chusteczek, a on mi wmawia, ze robie to, bo sobie ubzduralam i mi sie wcale nie chce smarkac. Ze tak naprawde nie mam az takiego kataru, ze caly czas musze korzystac z chusteczek. No przepraszam bardzo, przeciez czuje, ze mi sie leje z nosa to musze cos z tym zrobic?! Smieszne i tragiczne w jednym.

Powiedzcie mi czy ja za wiele wymagam, czy to z nim jest cos nie halo? I tak btw sory za dlugi post.

Ja się nie rozpiszę bo się spieszę ale tak na szybko powiem ci, ze moim zdaniem niedobranie intelektualne i brak jakichkolwiek wspólnych zainteresowań to kompletna porażka. Potem będzie tylko gorzej. To nie kwestia jego wieku tylko osoby. Widzę że się męczysz i strasznie mi przykro z tego powodu. To takie smutne jak po czasie kiedy się zainwestowało całą siebie i liczyło na przyszłość wychodzą takie rzeczy.
Po roku minęła faza eksctytacji i wychodzą szczegóły. Jest sens się męczyć? Wyobrażasz sobie takie wspólne życie?

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[rumburak99]

DZiekuje za szybka odpowiedz. Tego sie obawiam, ze jesteśmy na różnych, ze tak powiem, levelach. Ogólnie on w domu posprząta, zrobi jakiś obiad, ale co z tego jak jest tak rożny. Jedziemy za miesiąc do Polski, pierwszy raz razem, na swieta. Ja nie wiem jak to bedzie. Moi znajomi i niektórzy członkowie rodziny znają angielski - o czym oni bedą gadać? Boze jest wiecej rzeczy na NIE. Sprawa jest skomplikowana, bo mieszkamy razem. Mamy wspólne meble i umowę o mieszkanie, jeszcze 6 miesięcy. Zauważyłam, ze wiecej nas różni, a nie łączy. Ja lubie ludzi, jestem tu krócej od niego a mam z kim sie spotkać, wyjsc na kawę czy piwo, nie wspominając o znajomych w Polsce, ktorych mam tez sporo. On nie ma takich ludzi, ja nie wiem co on całe życie robił.

Dzięki za słowa wsparcia. Cały czas myśle ze cos sie zmieni

[roux666]

eh rumburak smutna sytuacja troche
ale wiesz, dobrze ze zorientowalas sie teraz, a nie pozniej, jak wiazalyby Was jeszcze powazniejsze zobowiazania. Takie jest zycie, raz wychodzi raz nie...
teraz przynajmniej jestes na etapie, ze doskonale wiesz, czego oczekujesz od zwiazku i partnera. Mysle, ze masz juz obraz bardzo dobrze nakreslony, wiec znalezienie TEGO jedynego bedzie latwiejsze. Tak mysle, ze potrzebowalas tego zwiazku, zeby przygotowac sie na nastepny.
Mnie sie wydaje, ze ja tez tak mialam, bylam z jednym pozniej drugim facetem i akurat te dwa zwiazki nauczyly mnie wiele. Wiem juz czego szukac i wiem w co sie nie pakowac. 5 lat temu marzylam o ksieciu. Ale dzis wiem, co ten ksiaze ma miec w glowie, jakie wartosci ma wyznawac, jaki ma byc, jaki nie... Nie znaczy to, ze sfixowalam i mam idealny obraz idealnego czlowieka, nie! Ale wiem jakie maja byc najwazniejsze rzeczy, ktore nas polacza

Ja bym na tym etapie przemyslala strategie, porozmawiala na spokojnie z TZ i poszukala rozwiazania. Musisz myslec o sobie i absolutnie nie zastanawiac sie, jak przeczekac te 6 mcy. Musisz dzialac teraz ! Inaczej skonczysz w jakiejs emocjonalnej D**e. Powodzenia!!

[rumburak99]

Dziekuje bardzo za słowa otuchy! Rozmawialiśmy wczoraj, wszystko mu powiedziałam. Moze nie była to najprzyjemniejsza rozmowa, ale mimo wszystko oczyszczająca. Zobaczę jak bedzie, zerwanie to ostateczność, bo to dobry człowiek i mimo wszystko go kocham.

[roux666]

Napisane przez rumburak99

Dziekuje bardzo za słowa otuchy! Rozmawialiśmy wczoraj, wszystko mu powiedziałam. Moze nie była to najprzyjemniejsza rozmowa, ale mimo wszystko oczyszczająca. Zobaczę jak bedzie, zerwanie to ostateczność, bo to dobry człowiek i mimo wszystko go kocham.

jak zareagowal? domyslam sie, ze nie bylo Ci latwo to wszystko wyrzucic z siebie... A takze jemu to uslyszec..

[blotowlosa]

Napisane przez rumburak99

DZiekuje za szybka odpowiedz. Tego sie obawiam, ze jesteśmy na różnych, ze tak powiem, levelach. Ogólnie on w domu posprząta, zrobi jakiś obiad, ale co z tego jak jest tak rożny. Jedziemy za miesiąc do Polski, pierwszy raz razem, na swieta. Ja nie wiem jak to bedzie. Moi znajomi i niektórzy członkowie rodziny znają angielski - o czym oni bedą gadać? Boze jest wiecej rzeczy na NIE. Sprawa jest skomplikowana, bo mieszkamy razem. Mamy wspólne meble i umowę o mieszkanie, jeszcze 6 miesięcy. Zauważyłam, ze wiecej nas różni, a nie łączy. Ja lubie ludzi, jestem tu krócej od niego a mam z kim sie spotkać, wyjsc na kawę czy piwo, nie wspominając o znajomych w Polsce, ktorych mam tez sporo. On nie ma takich ludzi, ja nie wiem co on całe życie robił.

Dzięki za słowa wsparcia. Cały czas myśle ze cos sie zmieni

ojej, to bardzo przykra sytuacja. Wierzę, że musi Ci być ciężko, bo jednak masz wobec niego uczucia, a jednak są przeszkody, które powodują frustrację w waszym związku. Z tego co napisałaś wyżej mam wrażenie, że jakby wstydzisz się go zabrać do Polski do znajomych i rodziny. To chyba nei jest dobra sytuacja... Zgadzam się z dziewczynami, że dobrze, że zauważasz rzeczy któe ci przeszkadzają i otwarcie o tym mówisz. Nie zawsze w związku dwoje ludzi MUSI mieć te same zainteresowania, ale jeśli nei potraficie znaleźć choćby jednej rzeczy która was łączy to już gorzej...

Czasem podzielam twoją frustrację, chociaż pewnie nie w takim stopniu. Ja skończyłam szkołę artystyczną, uwielbiam odwiedzać galerie sztuki i muzea, mój chłop umiera w takich miejscach z nudów. Wkurza mnie to nieraz, bo na wycieczkach albo muszę go tam zaciągać siłą i wtędy słuchać jego jęczenia, albo chodzić sama... Ale on the other hand jest mnóśtwo rzeczy które nas łączą - podróże, sporty, zamiłowanie do przyrody, więc jakby tą jedną sprzeczność łatwiej jest przeboleć. Wyobrażam sobie jakie to musi być bolesne, nie zgadzać się aż w tylu miejscach...

[JesiennaCzarownica]

Cześć mieszadełka!
Dawno mnie tu nie było – i z tego co widzę Was też nie
W pierwszej połowie roku pochłonąły mnie przygotowania do ślubu – tak, witam się już jako żona  Później szukanie domu – tu niestety mamy mniej szczęścia i nadal jesteśmy w fazie poszukiwań, ale jestem dobrej myśli 
Pisałyście o różnicach w związku – mnie i TŻ łączy większość rzeczy ale dzieli jedno – ja nie chcę mieć potomstwa, on tak. Mimo wszystko, nie wyobrażamy sobie życia bez Ciebie i nie ma wątpliwości, że dojdziemy do porozumienia.
Mimo, że widzę że Lavendova nie udziela się na tym watku od jakiegoś czasu, widziałam filmik z zaręczyn na YT – gratulacje kochana!

[ssissi21]

Napisane przez JesiennaCzarownica

Cześć mieszadełka!

Dawno mnie tu nie było – i z tego co widzę Was też nie

W pierwszej połowie roku pochłonąły mnie przygotowania do ślubu – tak, witam się już jako żona  Później szukanie domu – tu niestety mamy mniej szczęścia i nadal jesteśmy w fazie poszukiwań, ale jestem dobrej myśli 

Pisałyście o różnicach w związku – mnie i TŻ łączy większość rzeczy ale dzieli jedno – ja nie chcę mieć potomstwa, on tak. Mimo wszystko, nie wyobrażamy sobie życia bez Ciebie i nie ma wątpliwości, że dojdziemy do porozumienia.

Mimo, że widzę że Lavendova nie udziela się na tym watku od jakiegoś czasu, widziałam filmik z zaręczyn na YT – gratulacje kochana!

Gratulacje żono!
Też zauważyłam, że tu bardzo spokojnie i chociaż siedzę sobie na innym wątku chętnie poczytałabym co u Was.

[rumburak99]

Cześć dziewczyny! U mnie o dziwo wspaniałe. Byłam z chłopakiem w Polsce - i wszyscy sa nim zachwyceni. Ja tez. Odnalazł sie jak nikt, jestem z niego dumna! Od tego czasu w ogóle sie nie kłócimy, ja biorę leki na depresje, on zmienił prace na lepsza, stara sie czytać i oglądać coraz wiecej rzeczy. Oczywiście czasem szlag mnie trafia, jak palnie jakas głupotę, jednak jak narazie jest super!

[blotowlosa]

Napisane przez rumburak99

Cześć dziewczyny! U mnie o dziwo wspaniałe. Byłam z chłopakiem w Polsce - i wszyscy sa nim zachwyceni. Ja tez. Odnalazł sie jak nikt, jestem z niego dumna! Od tego czasu w ogóle sie nie kłócimy, ja biorę leki na depresje, on zmienił prace na lepsza, stara sie czytać i oglądać coraz wiecej rzeczy. Oczywiście czasem szlag mnie trafia, jak palnie jakas głupotę, jednak jak narazie jest super!

super cieszę się )

u mnie bez zmian związkowo Za to przeboje w pracy: doszły do mnie wieści, że mogą zamknąć department w którym pracuję i mam stresa o swoją przyszłość... a mój ukochany teraz firmę rozkręca, więc nie ma mowy o zmianie kraju gdyby się posypało :/

[batermik]

Ja swojego obcokrajowca znalazłam w necie Udało mi się ten romans zacząć tutaj i tak się kręci

[millefeuilles]

Napisane przez batermik

Ja swojego obcokrajowca znalazłam w necie Udało mi się ten romans zacząć tutaj i tak się kręci

Zdradź coś więcej na ten temat

[blotowlosa]

Dziewczyny, dzieje się! Kupujemy mieszkanie! Pierwszy raz w życiu biorę hipo i jestem posrana, że coś się nie uda, nie mogę spać po nocach. Tyle załatwiania! Trzymajcie kciuki.
(poprzednie mieszkanie kupowałam za cash, więc było to łatwe i bezproblemowe)

[m.arty]

Napisane przez blotowlosa

Dziewczyny, dzieje się! Kupujemy mieszkanie! Pierwszy raz w życiu biorę hipo i jestem posrana, że coś się nie uda, nie mogę spać po nocach. Tyle załatwiania! Trzymajcie kciuki.
(poprzednie mieszkanie kupowałam za cash, więc było to łatwe i bezproblemowe)

Kciukotrzymacz Mode on 😆 i gratulacje.

Sent from my SM-G531F using Tapatalk

[poise]

Napisane przez blotowlosa

Dziewczyny, dzieje się! Kupujemy mieszkanie! Pierwszy raz w życiu biorę hipo i jestem posrana, że coś się nie uda, nie mogę spać po nocach. Tyle załatwiania! Trzymajcie kciuki.
(poprzednie mieszkanie kupowałam za cash, więc było to łatwe i bezproblemowe)

Super, gratulacje!

Niedługo mi minie 9 miesięcy w Finlandii :O Okropnie szybko ten czas na obczyźnie leci!

[heziola]

Trzymam kciuki blotowlosa!

[m.arty]

Napisane przez poise

Super, gratulacje!

Niedługo mi minie 9 miesięcy w Finlandii :O Okropnie szybko ten czas na obczyźnie leci!

Mnie w tym roku minie 10 lat w Irlandii.

Sent from my SM-G531F using Tapatalk

[blotowlosa]

dzięki jak wszystko się powiedzie tak ja ma, w czerwcu już będziemy w swoim pierwszym własnym słowackim mieszkaniu

[roux666]

Napisane przez blotowlosa

Dziewczyny, dzieje się! Kupujemy mieszkanie! Pierwszy raz w życiu biorę hipo i jestem posrana, że coś się nie uda, nie mogę spać po nocach. Tyle załatwiania! Trzymajcie kciuki.
(poprzednie mieszkanie kupowałam za cash, więc było to łatwe i bezproblemowe)

ajjjj! Szalowo! Trzymam kciuki! )

Napisane przez m.arty

Mnie w tym roku minie 10 lat w Irlandii.

Sent from my SM-G531F using Tapatalk

o matkobosko!! kawal czasu...

[Bling]

Wow ostatni mój wpis był 26.03.2016. Nie mogę aż uwierzyć .
Tez kupiłam mieszkanie i w czerwcu sie przeprowadzam

[mellowghost]

Pozdrawiam i życzę powodzenia wszystkim dziewczynom, których partnerzy pochodzą z innych krajów niż Polska
Szczególnie pozdrawiam te dziewczyny które pisały, że mają chłopaków z Bałkanów.
Osobiście mam na koncie 4 związki z czego 3 z obcokrajowcami, także doskonale Was rozumiem.

[arabprincess]

Czy ktoś tu jeszcze zagląda?

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[bejata440]

Ja czasem zaglądam ale widzę ze wątek ucichł

[heziola]

I ja, a skoro ktoś sie odezwał to sie podzielę wieściami, mój Portugalczyk mi sie oświadczył tego lata

[m.arty]

Napisane przez heziola

I ja, a skoro ktoś sie odezwał to sie podzielę wieściami, mój Portugalczyk mi sie oświadczył tego lata

Gratulacje

Sent from my SM-G531F using Tapatalk

[blotowlosa]

Napisane przez heziola

I ja, a skoro ktoś sie odezwał to sie podzielę wieściami, mój Portugalczyk mi sie oświadczył tego lata

oh my! gratulacje


a ja ciagle bez pierscionka... ilez mozna czekac...