Uzależnienie od słodyczy

[Milagros_90]

[1=ecd9a68db8379fc22aec146 35aa2645aca7c721b_6070dc9 9c9f91;88620034]Super dziewczyny, jesteście zaiste, zazdro.[/QUOTE]Po co taka złośliwosc? Wątek miał sluzyc dzieleniu się sposobami na walkę z miłością do słodyczy. Jesli komuś pomaga w tym zachowanie balansu w postaci dbania o ruch, to ma o tym nie pisać, bo ktoś inny nie lubi się ruszać?


Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

---------- Dopisano o 14:58 ---------- Poprzedni post napisano o 14:57 ----------

Napisane przez coffeex

Yyy ale po co ta agresja? Nikt Ci nic złego nie powiedział, nikt się nie przechwala, raczej każdy próbuje pomoc


Wysłane z iPhone za pomocą Tapatalk

+1

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[ecd9a68db8379fc22aec14635aa2645aca7c721b_6070dc99c9f91]

Ale Mimiko wyraźnie pisze, że nie cierpi ćwiczyć. To nie, będziecie się przegadywać jedna z drugą jak to też nie lubicie, ale jednak dajecie radę się przemóc i robicie te treningi.

No to naprawdę napisałam, że jesteście wspaniałe, ja mając podobny problem do autorki wątku wam zazdroszczę, bo ja tak nie umiem. Piszcie dalej na zdrowie.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[Mimiko]

Napisane przez Monia284

Ja w sumie tez. Jak na kobiete mam malo podzielna uwage. Chociaz wiem wiele seriali tak dokladnie ogladac nie trzeba i to jest rozrywka, ale wole skoncentrowac sie na 1 rzeczy. No chyba ze rowerek stacjonarny jakbym miala to dalabym chyba rade jezdzic i ogladac przy tym.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

Czytałam niedawno, że podzielność uwagi to mit. Z tego, co pamiętam chodziło o to, że ludzki mózg jest dużo bardziej wydajny, kiedy robi zadania pojedynczo, a nie kiedy jednocześnie próbujemy odpisać na maile, przeczytać wiadomości i np. jeszcze rozmawiać z klientem. Chodzi oczywiście o czynności angażujące umysł. Można bez problemu iść i rozmawiać, ale już rozmawiać i uczyć się czegoś albo oglądać film i prowadzić rozmowę jest trudniej. I to podobno normalne, a nienormalne jest oczekiwanie od siebie tzw. multitaskingu w obszarze zajęć wymagających koncentracji i skupienia.



Jak ćwiczę na rowerze stacjonarnym to zawsze albo coś czytam, albo oglądam. Umarłabym z nudów tylko pedałując w miejscu.



[1=ecd9a68db8379fc22aec146 35aa2645aca7c721b_6070dc9 9c9f91;88620219]Ja nie lubię leżeć na kanapie, ale leżeć na kanapie i obejrzeć dobry film - jasne. Albo poczytać dobrą książkę - oczywiście.
Takie prześmiewcze teksty o leżeniu na kanapie przynoszą skutek odwrotny do zamierzonego, jeśli starałaś się być ironiczna.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz[/QUOTE]


Znowu w punkt. Przecież wiadomo, że nie leżę i nie gapię się w sufit, deklarując jakie to ciekawe zajęcia.

[Milagros_90]

Napisane przez coffeex

No leżąc można choćby czytać książkę, oglądać Netflixa czy pisać na wizażu Zresztą, ciekawsze czy przyjemniejsze, mniejsza o to - chodziło mi o to, że nie jestem jakimś urodzonym sportowcem, który z radością biegnie na trening.




Dla mnie jeden z najlepszych profili na instagramie to DrLifestyle. Robi kupę dobrej roboty i można sobie sporo przestawić w głowie. Wiem, że nawet ostatnio robiła jakieś wyzwanie związane z normalizowaniem jedzenia słodyczy Bardzo polecam.
Lubię też Annę Regułę, reprezentuje bardzo rozsądne podejście. Wiem, że popularna jest tez Psycholog na diecie, ale nie śledzę jej.



Wysłane z iPhone za pomocą Tapatalk

Dokładnie - raczej mało kto leży na tej kanapie i patrzy się w sufit, tylko właśnie ogląda, czyta, pisze na wizażu

Tez nie jestem typem sportowca.

Również polecam DrLifestyle, a także Codziennie fit

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[parallel_roads]

[1=ecd9a68db8379fc22aec146 35aa2645aca7c721b_6070dc9 9c9f91;88620219]Ja nie lubię leżeć na kanapie, ale leżeć na kanapie i obejrzeć dobry film - jasne. Albo poczytać dobrą książkę - oczywiście.
Takie prześmiewcze teksty o leżeniu na kanapie przynoszą skutek odwrotny do zamierzonego, jeśli starałaś się być ironiczna.
[/QUOTE]

Dokładnie, nie rozumiem po co takie prześmiewczy ton tamtego posta

[Mimiko]

Napisane przez coffeex

Dla mnie jeden z najlepszych profili na instagramie to DrLifestyle. Robi kupę dobrej roboty i można sobie sporo przestawić w głowie. Wiem, że nawet ostatnio robiła jakieś wyzwanie związane z normalizowaniem jedzenia słodyczy Bardzo polecam.
Lubię też Annę Regułę, reprezentuje bardzo rozsądne podejście. Wiem, że popularna jest tez Psycholog na diecie, ale nie śledzę jej.

Wysłane z iPhone za pomocą Tapatalk

Nazwisko Anny Reguły już się pojawiło w wątku, ale innych profili nie znałam, więc dzięki. Sprawdzę sobie co i jak.


[1=ecd9a68db8379fc22aec146 35aa2645aca7c721b_6070dc9 9c9f91;88620230]Ale Mimiko wyraźnie pisze, że nie cierpi ćwiczyć. To nie, będziecie się przegadywać jedna z drugą jak to też nie lubicie, ale jednak dajecie radę się przemóc i robicie te treningi.

No to naprawdę napisałam, że jesteście wspaniałe, ja mając podobny problem do autorki wątku wam zazdroszczę, bo ja tak nie umiem. Piszcie dalej na zdrowie.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz[/QUOTE]


No właśnie. Wierzę, że wizażanki mają dobre intencje, ale wychodzi trochę niezręcznie. Znowu porównam to do alkoholu. Nie mam z nim problemu, od dwóch lat w ogóle nie pije, nie mam ochoty na piwo albo wino. I teraz wyobraźcie sobie, że wbijam na wątek dla uzależnionych od alkoholu i piszę, że przecież to szkodzi, że niezdrowe, że wystarczy się zawziąć i nie pić. Co tam, że święta i flaszka na stole będzie pewnie stała w niejednym domu. Wystarczy chcieć i nie pić, co za problem. A w ogóle to można kawy i herbaty się napić jak najdzie ochota na wódeczkę

[Milagros_90]

[1=ecd9a68db8379fc22aec146 35aa2645aca7c721b_6070dc9 9c9f91;88620230]Ale Mimiko wyraźnie pisze, że nie cierpi ćwiczyć. To nie, będziecie się przegadywać jedna z drugą jak to też nie lubicie, ale jednak dajecie radę się przemóc i robicie te treningi.

No to naprawdę napisałam, że jesteście wspaniałe, ja mając podobny problem do autorki wątku wam zazdroszczę, bo ja tak nie umiem. Piszcie dalej na zdrowie.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz[/QUOTE]A Ty czytasz to co piszemy, czy sie wyzlosliwiasz na siłę? Gdzie napisałam ze nie lubie ćwiczyć i ze się do tego musze przemoc?
Za to napisałam wyraźnie że polecam jakikolwiek rodzaj aktywności (np. spacery), cokolwiek, co po prostu pozwala zachować zdrowy balans i dać taka świadomość, że dba sie o siebie.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[coffeex]

Napisane przez parallel_roads

Dokładnie, nie rozumiem po co takie prześmiewczy ton tamtego posta

Ale ten post nie był prześmiewczy. Leżenie na kanapie jest dla mnie przyjemniejsze niż ćwiczenie i wylewanie siódmych potów, taki jest fakt. Sama bym chciała, żeby to było prześmiewcze

Napisane przez Mimiko

Nazwisko Anny Reguły już się pojawiło w wątku, ale innych profili nie znałam, więc dzięki. Sprawdzę sobie co i jak.





No właśnie. Wierzę, że wizażanki mają dobre intencje, ale wychodzi trochę niezręcznie. Znowu porównam to do alkoholu. Nie mam z nim problemu, od dwóch lat w ogóle nie pije, nie mam ochoty na piwo albo wino. I teraz wyobraźcie sobie, że wbijam na wątek dla uzależnionych od alkoholu i piszę, że przecież to szkodzi, że niezdrowe, że wystarczy się zawziąć i nie pić. Co tam, że święta i flaszka na stole będzie pewnie stała w niejednym domu. Wystarczy chcieć i nie pić, co za problem. A w ogóle to można kawy i herbaty się napić jak najdzie ochota na wódeczkę

Ale Mimiko, jakich rad w takim razie oczekujesz? Nie ma żadnego cudownego rozwiązania, nie ma magicznej tabletki. Trzeba szukać rozwiązania, jakiegoś balansu, żeby nie zadręczać się problemem. Na mnie NAPRAWDĘ działa myśl o tym, że sport realnie poprawia jakość życia. To była z mojej strony rada, bo może komuś innemu tez to pomoże. A zostało odebrane jako złośliwość i atak.

Uważam za to za bardzo zły pomysł wspominane wcześniej wielokrotnie detoksy od słodyczy. Ograniczanie do zera to skrajność, a skrajności rzadko działają. Dlatego trzeba szukać rozwiązań i balansu.



Wysłane z iPhone za pomocą Tapatalk

[ecd9a68db8379fc22aec14635aa2645aca7c721b_6070dc99c9f91]

Napisane przez Milagros_90

A Ty czytasz to co piszemy, czy sie wyzlosliwiasz na siłę? Gdzie napisałam ze nie lubie ćwiczyć i ze się do tego musze przemoc?
Za to napisałam wyraźnie że polecam jakikolwiek rodzaj aktywności (np. spacery), cokolwiek, co po prostu pozwala zachować zdrowy balans i dać taka świadomość, że dba sie o siebie.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

Dziękujemy kapitanie Oczywisty!

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[Milagros_90]

Napisane przez Mimiko

Nazwisko Anny Reguły już się pojawiło w wątku, ale innych profili nie znałam, więc dzięki. Sprawdzę sobie co i jak.





No właśnie. Wierzę, że wizażanki mają dobre intencje, ale wychodzi trochę niezręcznie. Znowu porównam to do alkoholu. Nie mam z nim problemu, od dwóch lat w ogóle nie pije, nie mam ochoty na piwo albo wino. I teraz wyobraźcie sobie, że wbijam na wątek dla uzależnionych od alkoholu i piszę, że przecież to szkodzi, że niezdrowe, że wystarczy się zawziąć i nie pić. Co tam, że święta i flaszka na stole będzie pewnie stała w niejednym domu. Wystarczy chcieć i nie pić, co za problem. A w ogóle to można kawy i herbaty się napić jak najdzie ochota na wódeczkę

Ale przecież nikt nie napisał, że wystarczy nie zawziac, nie jesc słodyczy i problem z głowy... nikt też nie wmawia, że np marchewka jest smaczniejsza od czekolady.

Napisane przez coffeex

Ale ten post nie był prześmiewczy. Leżenie na kanapie jest dla mnie przyjemniejsze niż ćwiczenie i wylewanie siódmych potów, taki jest fakt. Sama bym chciała, żeby to było prześmiewcze




Ale Mimiko, jakich rad w takim razie oczekujesz? Nie ma żadnego cudownego rozwiązania, nie ma magicznej tabletki. Trzeba szukać rozwiązania, jakiegoś balansu, żeby nie zadręczać się problemem. Na mnie NAPRAWDĘ działa myśl o tym, że sport realnie poprawia jakość życia. To była z mojej strony rada, bo może komuś innemu tez to pomoże. A zostało odebrane jako złośliwość i atak.

Uważam za to za bardzo zły pomysł wspominane wcześniej wielokrotnie detoksy od słodyczy. Ograniczanie do zera to skrajność, a skrajności rzadko działają. Dlatego trzeba szukać rozwiązań i balansu.



Wysłane z iPhone za pomocą Tapatalk

Dokładnie, na mnie tak samo działa myśl, że ruch po prostu poprawia jakosc życia i że wtedy jest tez w tym życiu miejsce na sernik zjedzony bez wyrzeczeń. Nie chciałam tym nikogo atakować, po prostu podałam swoj sposób na zdrową relację z jedzeniem.[1=ecd9a68db8379fc22aec146 35aa2645aca7c721b_6070dc9 9c9f91;88620258]Dziękujemy kapitanie Oczywisty!

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz[/QUOTE]Prosze bardzo

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[bafa65383b74e1029ccef70174e4f68b71e8a0f7_646950f23ada7]

[1=ecd9a68db8379fc22aec146 35aa2645aca7c721b_6070dc9 9c9f91;88620230]Ale Mimiko wyraźnie pisze, że nie cierpi ćwiczyć. To nie, będziecie się przegadywać jedna z drugą jak to też nie lubicie, ale jednak dajecie radę się przemóc i robicie te treningi.

No to naprawdę napisałam, że jesteście wspaniałe, ja mając podobny problem do autorki wątku wam zazdroszczę, bo ja tak nie umiem. Piszcie dalej na zdrowie.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz[/QUOTE]

Za to ty jeszcze parę postów wyżej pisałaś jak bardzo kochasz konkretne słodycze. To dopiero jest wyczucie.
W wątku dla alkoholików też byś pisała jak bardzo kochasz dane piwo?

Nie wiem kto tu nie ma wyczucia i się przechwala swoimi grzeszkami.

Zresztą autorka posta już na to zwróciła uwagę.
Więc może spójrz na siebie najpierw. No ale pisz dalej, na zdrowie.

Wysłane z mojego M2007J20CG przy użyciu Tapatalka

[ecd9a68db8379fc22aec14635aa2645aca7c721b_6070dc99c9f91]

[1=bafa65383b74e1029ccef70 174e4f68b71e8a0f7_646950f 23ada7;88620308]Za to ty jeszcze parę postów wyżej pisałaś jak bardzo kochasz konkretne słodycze. To dopiero jest wyczucie.
W wątku dla alkoholików też byś pisała jak bardzo kochasz dane piwo?

Nie wiem kto tu nie ma wyczucia i się przechwala swoimi grzeszkami.

Zresztą autorka posta już na to zwróciła uwagę.
Więc może spójrz na siebie najpierw. No ale pisz dalej, na zdrowie.

Wysłane z mojego M2007J20CG przy użyciu Tapatalka[/QUOTE]I jak tylko Mimiko zasugerowała, że jej to przeszkadza, to skończyłam temat. Możesz sobie sprawdzić.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

---------- Dopisano o 16:15 ---------- Poprzedni post napisano o 16:14 ----------

I owszem, może gdybym była alkoholikiem, to bym pisała, skoro mam z tym problem.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[parallel_roads]

Napisane przez coffeex

Ale ten post nie był prześmiewczy. Leżenie na kanapie jest dla mnie przyjemniejsze niż ćwiczenie i wylewanie siódmych potów, taki jest fakt. Sama bym chciała, żeby to było prześmiewcze

Ehe

[Mimiko]

Naprawdę chcę wierzyć, że wszyscy, którzy tutaj się wypowiadają dobrze życzą mnie i innym uzależnionym od cukru. Zwróciłam uwagę na to, co mi przeszkadza, dziewczyny się ogarnęły i już nie ma pogaduszek o ulubionych słodyczach, za co dziękuję .
Ktoś zapytał czego oczekuję od tego wątku. Otóż wsparcia, zrozumienia, osób z podobnym problemem, które sobie poradziły i tych, które ciągle są w trakcie walki z cukrem. Wymiany doświadczeń i porad. Zdaję sobie sprawę, że trudno mi coś poradzić skoro nie lubię ćwiczyć a słodkie kocham. Niemniej doceniam wasze pomysły i żadnego z góry nie odrzucam. W innym wątku przyznałam się, że praktycznie nie wychodzę z domu częściej niż raz w tygodniu na zakupy. Wizażanki były zszokowane i to mnie skłoniło do zastanowienia się nad swoim stylem życia. Postanowiłam wychodzić na te spacery, czasami zmuszać się i mam nadzieję, że wytrwam. Ucieszyłam się jak ktoś zwrócił uwagę, że spacer to już coś. Fajnie, tyle dam radę teraz zrobić i na tym się skupiam. Często czuję się źle ze swoim postępowaniem, mam wyrzuty sumienia, że znowu coś zjadłam albo wybrałam netfliksa zamiast intensywnych ćwiczeń i dobrze przeczytać, że nie tylko ja tak mam, a jeszcze lepiej przeczytać jak ktoś opisuje w jaki sposób zmienił myślenie, przekonał się chociaż trochę do sportu i opanował słodyczową pokusę.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[Monia284]

Napisane przez Milennka03

Ja lubię -książka ,serial -dla mnie to po stokroć przyjemniejsze niż sport.I nie zmienię tego nigdy-zawsze wybiorę taką formę spędzenia wolnego czasu niż ćwiczenia. No i wiem że dlatego wyglądam jak wyglądam. Choć nigdy nie ćwiczyłam i udawało mi się bez aktywności chudnąć natomiast widzę że teraz ciężko to zrobić.

Ja lubie wychodzic z domu i tam aktywnosci jak spacer czy jakas fajna wycieczka, pojscie do kina jak byly otwarte, do muzeum, wiec niby jakas aktywnosc jest, ale wielki sport tez nie i tez mam teraz duza nadwage. Na kanapie posiedziec i obejrzec film tez lubie. Ogladaniem filmu w kinie kalorii tez raczej nie spale ;-) No a wycieczki czy zwiedzanie czegos tez nie sa non stop. Zreszta tam czlowiek tez czasem sobie folguje i wiecej je :-D

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[9848198ceafc75373689018f1c5708ad8ca8cef1_608746413ed8e]

U mnie problem słodyczy w święta rozwiązał się sam:
Sernik: spalony
Leśny mech: niedopieczony zakalec
No i spokój, niczego więcej nie będę robić.
Ja nie wiem, zazwyczaj dobrze piekę, a tu coś takiego

[b3e038722b79d57d91748189c48a0d4b42934a7c_612ac0051d267]

[1=9848198ceafc75373689018 f1c5708ad8ca8cef1_6087464 13ed8e;88620458]U mnie problem słodyczy w święta rozwiązał się sam:
Sernik: spalony
Leśny mech: niedopieczony zakalec
No i spokój, niczego więcej nie będę robić.
Ja nie wiem, zazwyczaj dobrze piekę, a tu coś takiego[/QUOTE]To przeznaczenie

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[j_fly]

Dzisiaj prawie się złamałam i chciałam zjeść coś słodkiego, ale pomyślałam sobie, że wyrzuty sumienia, które będę później miała nie są tego warte tym bardziej, że za kilka godzin na legalu będę mogła wszamać coś słodkiego. U mnie to duży krok naprzód, bo wcześniej wyrzuty sumienia nie były wystarczającym powodem do cofnięcia ręki od czekolady.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[980cf4958a6e724c916e7adb24f4c6159aa2df82_65d7e02c47328]

Napisane przez Mimiko

Ucieszyłam się jak ktoś zwrócił uwagę, że spacer to już coś.

Tak, sam spacer, chodzenie po schodach zamiast jeżdżenie windą, itp... to już aktywności, które dużo dają. Ruch to po prostu inwestycja w przyszłość - chyba każdy chciałby być jak najdłużej sprawny i zdrowy. Ludzie zazwyczaj myślą krótkoterminowo. Jasne, większość z nas woli np. siedzieć i czytać książkę, ale chyba nikt nie chce być przedwcześnie zniedołęznialy, na co kompletny brak ruchu zwiększa ryzyko. No chyba, że ktoś rzeczywiście świadomie woli ryzykować gorszą jakość życia w późniejszym wieku w zamian za życie pełne przyjemności wcześniej, to wtedy jego wybór.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[9848198ceafc75373689018f1c5708ad8ca8cef1_608746413ed8e]

[1=980cf4958a6e724c916e7ad b24f4c6159aa2df82_65d7e02 c47328;88620495]Tak, sam spacer, chodzenie po schodach zamiast jeżdżenie windą, itp... to już aktywności, które dużo dają. Ruch to po prostu inwestycja w przyszłość - chyba każdy chciałby być jak najdłużej sprawny i zdrowy. Ludzie zazwyczaj myślą krótkoterminowo. Jasne, większość z nas woli np. siedzieć i czytać książkę, ale chyba nikt nie chce być przedwcześnie zniedołęznialy, na co kompletny brak ruchu zwiększa ryzyko. No chyba, że ktoś rzeczywiście świadomie woli ryzykować gorszą jakość życia w późniejszym wieku w zamian za życie pełne przyjemności wcześniej, to wtedy jego wybór.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz[/QUOTE]

Ja już czekam na ciepłe dni, zamienię spacery na jazdę rowerem.

[parallel_roads]

[1=980cf4958a6e724c916e7ad b24f4c6159aa2df82_65d7e02 c47328;88620495]Tak, sam spacer, chodzenie po schodach zamiast jeżdżenie windą, itp... to już aktywności, które dużo dają. Ruch to po prostu inwestycja w przyszłość - chyba każdy chciałby być jak najdłużej sprawny i zdrowy. Ludzie zazwyczaj myślą krótkoterminowo. Jasne, większość z nas woli np. siedzieć i czytać książkę, ale chyba nikt nie chce być przedwcześnie zniedołęznialy, na co kompletny brak ruchu zwiększa ryzyko. No chyba, że ktoś rzeczywiście świadomie woli ryzykować gorszą jakość życia w późniejszym wieku w zamian za życie pełne przyjemności wcześniej, to wtedy jego wybór.
[/QUOTE]

Dla mnie to jest właśnie największa motywacja. Tak samo z dietą i brakiem słodyczy właśnie. Wiadomo, że powodów, żeby jeść zdrowo i ćwiczyć jest mnóstwo, ale właśnie jak sobie myślę jakie mogą być skutki za 10-15 lat jedzenia słodyczy w dużych ilościach i zero ruchu to naprawdę nie jest mi do śmiechu. Najgorsze, że właśnie teraz u mnie z tym ruchem ciężko, bo zmuszać się do dywanówek nie zamierzam. Oddajcie mi zumbę i squasha

Dlatego szczerze mówiąc jakbym miała taki problem jak autorka to nie bawiłabym się w żadne fora, tylko od razu pobiegła do psychodietetyka, ewentualnie szukała jakichś darmowych porad od specjalistów online

[980cf4958a6e724c916e7adb24f4c6159aa2df82_65d7e02c47328]

Napisane przez parallel_roads

Dla mnie to jest właśnie największa motywacja. Tak samo z dietą i brakiem słodyczy właśnie. Wiadomo, że powodów, żeby jeść zdrowo i ćwiczyć jest mnóstwo, ale właśnie jak sobie myślę jakie mogą być skutki za 10-15 lat jedzenia słodyczy w dużych ilościach i zero ruchu to naprawdę nie jest mi do śmiechu.

Jak byłam 20-latką, to myślałam, że jestem nieśmiertelna, więc jadłam byle co, piłam alko kiedy chciałam, sport to było nieznane mi pojęcie. Robienie tak całe życie jednak jest... no można, ale prędzej czy później to się odbije na zdrowiu.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[coffeex]

Napisane przez Mimiko

Naprawdę chcę wierzyć, że wszyscy, którzy tutaj się wypowiadają dobrze życzą mnie i innym uzależnionym od cukru. Zwróciłam uwagę na to, co mi przeszkadza, dziewczyny się ogarnęły i już nie ma pogaduszek o ulubionych słodyczach, za co dziękuję .
Ktoś zapytał czego oczekuję od tego wątku. Otóż wsparcia, zrozumienia, osób z podobnym problemem, które sobie poradziły i tych, które ciągle są w trakcie walki z cukrem. Wymiany doświadczeń i porad. Zdaję sobie sprawę, że trudno mi coś poradzić skoro nie lubię ćwiczyć a słodkie kocham. Niemniej doceniam wasze pomysły i żadnego z góry nie odrzucam. W innym wątku przyznałam się, że praktycznie nie wychodzę z domu częściej niż raz w tygodniu na zakupy. Wizażanki były zszokowane i to mnie skłoniło do zastanowienia się nad swoim stylem życia. Postanowiłam wychodzić na te spacery, czasami zmuszać się i mam nadzieję, że wytrwam. Ucieszyłam się jak ktoś zwrócił uwagę, że spacer to już coś. Fajnie, tyle dam radę teraz zrobić i na tym się skupiam. Często czuję się źle ze swoim postępowaniem, mam wyrzuty sumienia, że znowu coś zjadłam albo wybrałam netfliksa zamiast intensywnych ćwiczeń i dobrze przeczytać, że nie tylko ja tak mam, a jeszcze lepiej przeczytać jak ktoś opisuje w jaki sposób zmienił myślenie, przekonał się chociaż trochę do sportu i opanował słodyczową pokusę.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

Właśnie pisząc o szukaniu rozwiązań także to miałam na myśli - trzeba szukać tego, co aktualnie jesteśmy w stanie zrobić. Spacer to tez jest ruch, nie trzeba od razu biegać czy chodzić na siłownie.



[1=980cf4958a6e724c916e7ad b24f4c6159aa2df82_65d7e02 c47328;88620495]Tak, sam spacer, chodzenie po schodach zamiast jeżdżenie windą, itp... to już aktywności, które dużo dają. Ruch to po prostu inwestycja w przyszłość - chyba każdy chciałby być jak najdłużej sprawny i zdrowy. Ludzie zazwyczaj myślą krótkoterminowo. Jasne, większość z nas woli np. siedzieć i czytać książkę, ale chyba nikt nie chce być przedwcześnie zniedołęznialy, na co kompletny brak ruchu zwiększa ryzyko. No chyba, że ktoś rzeczywiście świadomie woli ryzykować gorszą jakość życia w późniejszym wieku w zamian za życie pełne przyjemności wcześniej, to wtedy jego wybór.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz[/QUOTE]


Dokładnie tak uważam. Tylko jeśli ktoś narzeka na wagę/formę, a jednocześnie nie chce rezygnować z rozrywek żeby mieć czas na sport, no to pojawia się problem



Wysłane z iPhone za pomocą Tapatalk

---------- Dopisano o 17:08 ---------- Poprzedni post napisano o 17:07 ----------

Napisane przez parallel_roads

Ehe

Na pewno wiesz lepiej


Wysłane z iPhone za pomocą Tapatalk

[brandie]

Heeeej, wpadłam na wątek, bo na Tapatalku wyświetla się jako zdjęcie wątku jakaś czekolada Rafaello, gdzie to można dostać? W Googlach nie mogę znaleźć

[parallel_roads]

[1=980cf4958a6e724c916e7ad b24f4c6159aa2df82_65d7e02 c47328;88620509] Jak byłam 20-latką, to myślałam, że jestem nieśmiertelna, więc jadłam byle co, piłam alko kiedy chciałam, sport to było nieznane mi pojęcie. Robienie tak całe życie jednak jest... no można, ale prędzej czy później to się odbije na zdrowiu.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz[/QUOTE]

Szczególnie jak ma się w otoczeniu ludzi, którzy tak niezdrowo żyli. Moi rodzice są oboje dobrze po 50, mama trzyma się całkiem nieźle - dba o to co je (głównie ze względu na sylwetkę, ale jednak), regularnie ćwiczy, nawet jeżeli jest to 'tylko' rowerek czy spacer, chodzi spać po 22, ogólnie dba o siebie, natomiast tata od lat je byle co, ma nadwagę, nie wysypia się, ma pracę siedzącą, nie ćwiczy itd. Jakoś funkcjonuje, ale od lat bierze rano garść leków, słabo się czuje, ciągle chodzi zmęczony i jeszcze nie tak dawno ciągle chodził po wszystkich możliwych lekarzach i robił sobie każde możliwe badanie, bo nie wiedział o co chodzi. Nie chciałabym takiego życia mając 40 czy 50 lat

Co do spacerów to wiadomo, tak naprawdę taka spontaniczna, umiarkowana lub mało nasilona aktywność typu spacer czy rower jest najważniejsza, pod kątem zdrowia dużo lepiej codziennie sobie spacerować niż 2 razy w tygodniu robić ostry trening na siłce, a resztę tygodnia przechodzić z łóżka na kanapę. Niestety

[chimay]

Napisane przez parallel_roads

Dla mnie to jest właśnie największa motywacja. Tak samo z dietą i brakiem słodyczy właśnie. Wiadomo, że powodów, żeby jeść zdrowo i ćwiczyć jest mnóstwo, ale właśnie jak sobie myślę jakie mogą być skutki za 10-15 lat jedzenia słodyczy w dużych ilościach i zero ruchu to naprawdę nie jest mi do śmiechu.

Dla mnie też to jest motywacja zarówno do zdrowego odżywiania się jak i ruszania. Irytuje mnie sprowadzanie dbania o właściwe odżywianie się do odchudzania się wg motta "Po co Ty tak jesz, przeciez nie musisz się odchudzać".

Napisane przez Mimiko

W innym wątku przyznałam się, że praktycznie nie wychodzę z domu częściej niż raz w tygodniu na zakupy. Wizażanki były zszokowane i to mnie skłoniło do zastanowienia się nad swoim stylem życia. Postanowiłam wychodzić na te spacery, czasami zmuszać się i mam nadzieję, że wytrwam. Ucieszyłam się jak ktoś zwrócił uwagę, że spacer to już coś. Fajnie, tyle dam radę teraz zrobić i na tym się skupiam. Często czuję się źle ze swoim postępowaniem, mam wyrzuty sumienia, że znowu coś zjadłam albo wybrałam netfliksa zamiast intensywnych ćwiczeń i dobrze przeczytać, że nie tylko ja tak mam, a jeszcze lepiej przeczytać jak ktoś opisuje w jaki sposób zmienił myślenie, przekonał się chociaż trochę do sportu i opanował słodyczową pokusę.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

Pamiętam, że o tym pisałaś. Skąd w takim razie się biorą Twoje pokusy, sytuacje kiedy jesz słodycze? Kupujecie ich tyle podczas tych dużych zakupów czy Ty nie kupujesz, ale któryś domownik kupuje i potem Ty sięgasz?

Bo jak czytam, jak to wygląda u innych, to rzeczywiście może być różnie. Mnie na przykład w ogóle nie ciągnie do żadnych cukierni, słodkich kaw na mieście, działy że słodyczami też potrafię ignorować na zakupach. Tylko w pracy nie potrafię się pilnować, gub8ą mnie te cholerne prezenty i ciasta bo urodziny czy z innych byle okazji.

[Mimiko]

Napisane przez chimay

Dla mnie też to jest motywacja zarówno do zdrowego odżywiania się jak i ruszania. Irytuje mnie sprowadzanie dbania o właściwe odżywianie się do odchudzania się wg motta "Po co Ty tak jesz, przeciez nie musisz się odchudzać".



Pamiętam, że o tym pisałaś. Skąd w takim razie się biorą Twoje pokusy, sytuacje kiedy jesz słodycze? Kupujecie ich tyle podczas tych dużych zakupów czy Ty nie kupujesz, ale któryś domownik kupuje i potem Ty sięgasz?

Bo jak czytam, jak to wygląda u innych, to rzeczywiście może być różnie. Mnie na przykład w ogóle nie ciągnie do żadnych cukierni, słodkich kaw na mieście, działy że słodyczami też potrafię ignorować na zakupach. Tylko w pracy nie potrafię się pilnować, gub8ą mnie te cholerne prezenty i ciasta bo urodziny czy z innych byle okazji.

Kupuję słodycze na tych zakupach. Jak tego nie zrobię to i tak pojadę do sklepu tylko po słodkie jak przyjdzie pierwsza pokusa .

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[Monia284]

Napisane przez j_fly

Dzisiaj prawie się złamałam i chciałam zjeść coś słodkiego, ale pomyślałam sobie, że wyrzuty sumienia, które będę później miała nie są tego warte tym bardziej, że za kilka godzin na legalu będę mogła wszamać coś słodkiego. U mnie to duży krok naprzód, bo wcześniej wyrzuty sumienia nie były wystarczającym powodem do cofnięcia ręki od czekolady.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

Gratuluje super!

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[_medianoche]

Napisane przez brandie

Heeeej, wpadłam na wątek, bo na Tapatalku wyświetla się jako zdjęcie wątku jakaś czekolada Rafaello, gdzie to można dostać? W Googlach nie mogę znaleźć

We Włoszech. U mnie też takiej nie ma.

---------- Dopisano o 20:51 ---------- Poprzedni post napisano o 20:46 ----------

Zaczęłam swój challenge - 2 tyg bez słodyczy. Zobaczymy jak mi pójdzie. Pierwszy dzień za mną.

[chimay]

Napisane przez Mimiko

Kupuję słodycze na tych zakupach. Jak tego nie zrobię to i tak pojadę do sklepu tylko po słodkie jak przyjdzie pierwsza pokusa .

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

Moim zdaniem mogłaby się przydać profesjonalna pomoc. Takie akcje w stylu "nie wytrzymam bez, lecę do sklepu" miałam w okresie zaburzeń odżywiania i uzależnienia od nikotyny i strasznie długo trwało i dużo mnie kosztowało wygrzebanie sie z tego samemu.