Z teściową pod jednym dachem

[Majastass]

Cześć i czołem. Wpakowałam się w takie bagno,że to szok wielki. Zgodziłam się wprowadzić do matki partnera. Pokój remontujemy sami, tak samo meble kupiliśmy i oczywiście za rachunki też płacimy. Jeszcze się nie wprowadziłam a już usłyszałam zasady typu "absolutnie twoi rodzice mają nie przychodzić bo moja matka nie ma ochoty ich poznawać ani się integrować" "swoje rzeczy trzymasz tylko w pokoju" "jak widzisz,że coś jest w zlewie to możesz pozmywać". Kurcze płace jej nie małe pieniądze a żyje jak w klatce. Jak próbuję rozmawiać z partnerem to słyszę,że to jej dom i takie zasady są jak najbardziej ok. Coraz bardziej wątpię w to wszystko. Z góry przepraszam za brak składu i ładu ale emocje ciągle mną miotają. Czy to wszystko naprawdę jest normalne i to ja jestem wariatką czy to z nimi coś nie tak?

[j_fly]

Uciekaj stamtąd. To jedyna słuszna rada.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[tinkerver2]

Wyprowadź się i tyle.

Wysłane z mojego moto g(8) power przy użyciu Tapatalka

[Misiozaur2702]

Uciekaj czytam to jakby o swojej poprzedniej sytuacji z ex to się nie zmieni będzie gorzej :/ z daleka od facetów z nie odcięta pępowiną którzy stawiają mamusie ponad partnerkę

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[Cytokina]

Coś z nimi jest bardzo nie tak. Proponując komuś mieszkanie trzeba się liczyć z tym, że ta osoba (uwaga, oczywista oczywistość) będzie i będzie też miała swoje potrzeby.
Wprowadzając się, dokładajac do rachunków to też staje się twój "dom" ( na ile będziesz się czuła mieszkając z taką osobą jak w domu) i masz prawo zaprosić gości, puścić muzykę czy postawić buty w korytarzu, ulubiony kubek na kawę w kuchni czy kosmetyki w łazience. A nie zamknąć się w pokoju, chować rzeczy i jeszcze sprzątać za innych.
Dodatkowo nie masz wsparcia w partnerze. Masakra. Wymiksujcie się z tego pokoju jak najszybciej i wynajmijcie coś samodzielnie zanim ta sytuacja zniszczy wam związek. A tak się prędzej czy później stanie skoro facet nie potrafi się postawić matce i stanąć w twojej obronie (on wręcz stoi po jej stronie, co jest sygnałem mocno alarmowym). Wątpię żeby wydane już pieniądze były tu aż tak istotnym argumentem -remont jednego pokoju da się przeżyć, meble równie dobrze mogą stać w wynajmowany mieszkaniu, gdzie właściciel nie będzie wam w nic ingerował. Skoro płacicie w tym momencie niemałe pieniądze to tym bardziej umiera argument, że "u mamusi zaoszczędzimy na swoje".
Jeżeli facet będzie się opierał, bo woli mieszkać z mamusia niż z Tobą to niestety, ale to już kolejny argument żeby zastanowić się nad tym związkiem.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[goslawka]

Podpisuje się pod wszystkimi wpisami. Jest takie stare powiedzenie "lepsze ciasne, ale własne". Tutaj będzie i ciasno i nie własne i jeszcze kase płacicie 🤷☠♀️ no nie wiem jakies plusy?

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[Ruwi]

Napisane przez goslawka

Podpisuje się pod wszystkimi wpisami. Jest takie stare powiedzenie "lepsze ciasne, ale własne". Tutaj będzie i ciasno i nie własne i jeszcze kase płacicie ��â˜☠♀️ no nie wiem jakies plusy?

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

Czemu te wszystkie pięterkowe wątki muszą się zaczynać od remontów i ładowania kasy w cudze mieszkanie? Nie da się przez chwilę pomieszkać w gorszych warunkach, żeby zobaczyć jak będzie?


Autorko, jak już słusznie napisały dziewczyny uciekaj stamtąd. Będzie tylko gorzej

[wiekanka]

Dobrze ze chociaż teściówka nic nie ukrywa i od razu powiedziała jasno jakie zasady i przy okazji jakie ma nastawienie do twojej rodziny. A twój facet ze swoją mamusią, to po jednych pieniądzach.

Ratuj się i wiej.

[Hultaj]

f.logic Twoje rzeczy mają się nie roznosić poza pokój ale naczynia mogą się roznosić poza szafki, brudne kisnąć w zlewie i ''możesz'' zmyć. XD.
Wspólne mieszkanie powinno być dla każdego względnie komfortowe czyli są strefy tylko wasze oraz wspólne jak np. kuchnia. Owszem warto dla komfortu innych nie roznosić własnych rzeczy oraz nic ci się nie stanie jak pozmywasz garnki. No i zrozumiałe że dla teściowej wizyty twoich rodziców czy znajomych mogłyby być męczące i na czas wspólnego mieszkania zakładając że to przejściowe można byłoby się z tym wstrzymać. Tylko dom to nie laboratorium żebyś musiała na sztywno się trzymać jakichś twardych wytycznych.
Wyprowadź się bo z takim podejściem obojga (matki i partnera) wykonczysz się.

[meliandra]

Po co tam mieszkasz? Ktoś trzyma Cię tam siłą?

[kennedy]

ludzie, jeszcze remontujesz cudza chate chyba na mozg ci padlo.

Brak slow.

[Hultaj]

Nie remontuje tylko sobie odświeża własną sypialnię i o ile nie odpala teściowej odstępnego to nie może też powiedzieć że dorzucając się do rachunków płaci jej za ten pokój ''niemałe pieniądze''.
Chyba że za ta kasę spokojnie coś by wynajęła i wtedy faktycznie poczucie bez sensu staje się jeszcze bardziej zrozumiałe.

[evonla]

Szczerze to czego się spodziewałaś, mieszkając u teściowej? Raju? Można było się domyśleć, że będzie stawiać warunki, skoro mieszkacie U NIEJ, to macie do NIEJ się dostosować, bo jesteście poniekąd na jej łasce (ona tak to postrzega).
Ogólnie dziwi mnie to, że młodzi ludzie decydują się na mieszkanie z rodzicami, przecież to niemalże zawsze rodzi jakieś konflikty..

[Nimve]

Jeszcze się nie wprowadziliście, a już żyjesz jak w klatce, opłacasz rachunki i płacisz niemałe pieniądze? Możesz napisać jaśniej?

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[evonla]

Napisane przez kennedy

ludzie, jeszcze remontujesz cudza chate chyba na mozg ci padlo.

Brak slow.

No dokładnie.. Długo pewnie nie pomieszkają tam, a nawet jeśli, to to nigdy nie będzie ich własnością. To tak samo jak remontować wynajmowany pokój czy mieszkanie..

[LhunLai]

Gdzie był Twój mózg, jak się zgadzałaś na tę propozycję? Chyba na wakacjach.



Dobrze wiesz, że jedyną opcją, żeby sobie życia nie sp***** jest uciekać stamtąd - a jeśli trzeba, to i od "lubego" - jak najszybciej.

[Minayo]

My również dostaliśmy od przyszłej teściowej propozycję zamieszkania z nią, jako że narzeczonego niestety objęły covidowe zwolnienia. Chciała nam pomóc i za to jestem wdzięczna, ale po przeanalizowaniu sytuacji i wzięciu pod uwagę, że mamy absolutnie różne przyzwyczajenia i styl życia, nie zgodziliśmy się. Nasz związek i zdrowie psychiczne moje, narzeczonego ale też teściowej są nieporównywalnie wyższą wartością, niż zaoszczędzone pieniądze.

Warunki postawione przez matkę partnera są nie do przyjęcia. Uciekaj, bo nic dobrego z tego nie wyniknie.

[ManillaLatte]

Takie pomieszkiwanie u teściów to według mnie najgorsze, na co można się zdecydować. Ładują kasę w nie swoje, przerabiają czasem całe domy, a potem muszą się dostosować i siedzieć cicho, bo w końcu "na swoim" nie są. Mam koleżankę, która zamieszkała tak z chłopakiem, całe piętro przerobili, łazienkę zamontowali, po czym niecały rok później wyprowadzali się z hukiem i niemal się rozstali.

Serio, nie lepiej przemęczyć się w wynajmowanym i zbierać sobie powoli na własny kąt? Nie wytrzymałabym, gdyby ktoś mi wyznaczał zasady co mi wolno a co nie.

[skazana_na_bluesa]

Wiej!

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[7623cb0b746b4d40e529fc123bf669aade741778_65822f07d8014]

zdecydowanie to ty jestes wariatka zeby sie pakowac w mieszkanko o "tesciowej"
ona ma prawo ustalac sobie jakie chce zasady u siebie w domu wiec z nia jest wszystko ok

[Ellen_Ripley]

Napisane przez kennedy

ludzie, jeszcze remontujesz cudza chate chyba na mozg ci padlo.

Brak slow.

Może to te upały?

(Chcę wierzyć, że to trollowy wątek, bo jeżeli prawda, to... uffff)

[Alejakto]

Nie zamieszkalbym z żadna matka i ojcem, chyba, że nie miałbym wyjścia

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[567c01f80e5b49e5d4c91ccaaf1ccfb850a64aae_5f88d48edcf1b]

Jak wyżej. Nie, nie i jeszcze raz nie dla mieszkania z teściami.

[3d23842983a6357ec11121c0b2dc0194ed81d40b_604ff51fe6891]

Już wiesz, że w domowej hierarchii będziesz gdzieś pomiędzy pająkiem z kąta a kurzem spod szafy, więc jeszcze masz szansę oszczędzić sobie tej katastrofy, bo pewnie pod mostem miałabyś chociaż przyjemniejsze towarzystwo.

[ad661336dba67467d5566b7c0c939a9c82ec46ac_5f7e48729cea2]

Napisane przez LhunLai

Gdzie był Twój mózg, jak się zgadzałaś na tę propozycję? Chyba na wakacjach.



Dobrze wiesz, że jedyną opcją, żeby sobie życia nie sp***** jest uciekać stamtąd - a jeśli trzeba, to i od "lubego" - jak najszybciej.

w punkt

[f8c2d375a73595a7890227cbb2d3acee309191de_62181c3c5fcdf]

Ja bym nie tylko się wyprowadziła, ale też niezwłocznie zmieniła faceta.

[cavvythecat]

Remontujesz pokój w cudzym domu i jeszcze nie masz prawa głosu co do tego co w tym pokoju robisz? Wyprowadzają się i powiedz kolesiowi żeby się puknął a głowę jeśli dla niego to normalne.

[trzyplusy]

Uciekaj z tego domu i od tego partnera.

[Mija62]

Z jednej strony nie dziwie się tej kobiecie. Bo, po 1 nie wiadomo ile się znacie i ile panienek przewinęło się przez jej dom. Po 2, może lubi mieć spokój, a syn wymusił to mieszkanie na niej. Po 3, faktycznie też mi by nie pasowało, jakby jeszcze co drugi dzień goście przychodzili, latali po toaletach, kawki, herbatki itp.
Po 4, też nie wiadomo jak autorka zachowuje się w jej domu; może też je tam obiadki itp, a nawet talerza po sobie nie umyje.


Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[evonla]

Napisane przez Mija62

Z jednej strony nie dziwie się tej kobiecie. Bo, po 1 nie wiadomo ile się znacie i ile panienek przewinęło się przez jej dom. Po 2, może lubi mieć spokój, a syn wymusił to mieszkanie na niej. Po 3, faktycznie też mi by nie pasowało, jakby jeszcze co drugi dzień goście przychodzili, latali po toaletach, kawki, herbatki itp.
Po 4, też nie wiadomo jak autorka zachowuje się w jej domu; może też je tam obiadki itp, a nawet talerza po sobie nie umyje.


Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

Jak ja kocham wizażanki, które na podstawie jednego postu, w którym jest w dodatku mało informacji, potrafią wysnuć ciekawe historie