Trzy jezyki w rodzinie

[agiko]

Czesc dziewczyny, jestem mama dwumiesiecznej dziewczynki, ale juz sie martwie co to bedzie jak zacznie mowic. moj maz jest obcokrajowcem, ja mowie po polsku, on w swoim jezyku, a ze soba rozmawiamy po angielsku. zastanawiam sie co bedzie z mala jak bedzie co chwile slyszala inne okreslenie na jeden przedmiot. czy bedzie sie normalnie rozwijala, czy zacznie mowic pozniej niz pozostale dzieci? czy macie podobne doswiadczenia, napiszcie co o tym myslicie.

[bluegirl]

u mnie sąsiadka miała podobną sytuację i poszli do jakiegoś psychologa czy pediatry dokładnie nie pamiętam, ale mówili że opinia była jego taka że dzieci szybciej przyswajają języki i nie powinno być problemu
ojciec był Turkiem, matka Polką a mieszkają w Niemczech
więc chcąc nie chcąc 3 języki były
mają dwie dziewczynki i zarówno starsza jak i młodsza używają wszystkich trzech języków, na początku pamiętam były problemy jak przyjechały do Polski do babci myliły im się jeszcze języki bo nie rozumiały że tu non stop po Polsku trzeba mówić bo w domu mówiły różnie.
Ale teraz z wiekiem odróżniają języki nie ma problemu u nich z tym, chociaż na początku może sie dziecko zakręcić
teraz te dziewczynki mają po kilka lat i ich znajomość tych języków jest ogromna

[katrina]

Znam taki trójjęzyczny przypadek (Polak i Węgierka, porozumiewają się po angielsku) i możesz być spokojna, dziecku nic nie będzie Najwyżej może zacząć mówić trochę później niż inne dzieci, ale to przecież nic złego i nie oznacza absolutnie żadnych opóźnień w rozwoju. A jak się postaracie (oczywiście nie mówię, żeby dziecko katować od najmłodszych lat intensywną nauką pisowni i gramatyki - "język mówiony" przyjdzie sam), to będzie znała perfekt trzy języki i jak dorośnie będzie Wam wdzięczna.
Znam więcej "przypadków" dwujęzycznych (Amerykanki z mężami innych narodowości - Francuzami, Włochami) i naprawdę uważam że nie można lepszego prezentu zrobić swojemu dziecku jak wyjść za cudzoziemca i wychować je na dziecko dwujęzyczne A Wy macie szansę na trójjęzyczne, więc jeszcze lepiej. Wasza córeczka ma szczęście

[happygirl]

Napisane przez agiko

Czesc dziewczyny, jestem mama dwumiesiecznej dziewczynki, ale juz sie martwie co to bedzie jak zacznie mowic. moj maz jest obcokrajowcem, ja mowie po polsku, on w swoim jezyku, a ze soba rozmawiamy po angielsku. zastanawiam sie co bedzie z mala jak bedzie co chwile slyszala inne okreslenie na jeden przedmiot. czy bedzie sie normalnie rozwijala, czy zacznie mowic pozniej niz pozostale dzieci? czy macie podobne doswiadczenia, napiszcie co o tym myslicie.

wprawdzie nie mam jeszcze tego typu doswiadczen, ale mam za to informacje naukowe. wbrew pozorom, takie dzieci wcale nie zaczynaja mowic pozniej, wrecz przeciwnie zwykle sa bardziej uzdolnione jezykowo i maja szanse stac sie dzieciakami dwu- lub nawet -trzyjezycznymi. zasada jest tylko jedna i bardzo prosta - kazdy z rodzicow uzywa "swojego" jezyka w rozmowie z dzieckiem. pozdrawiam i zycze wychowania geniusza

[kallipso]

Tak, mi też się zdaje, że to dobry pomysł. Twoje dziecko prawdopodpbnie nie tylko będzie znało te 3 języki, ale też będzie się łatwo uczyć nowych. Tylko przygotuj się na to, że na początku będą problemy. Dziecko będzie prawdopodbnie mówiło mieszanką języków taką, że będą problemy ze zrozumieniem go np. w przedszkolu. No ale to jest czasowe, a umiejętność nauki języków pozostaje na całe życie.
Pozdrawiam.

[paula78]

dziecko moze miec problemy zjęzykami i w zadnym nie bedzie mówiło płynnie przynajmniej prze zkilka pierwszych lat.
polecam metode polecaną przez językoznawców ty mówisz do małej po polsku ,tatus po swojemu albo po angielsku.

w rodzinach 2 języcznych jest znacznie łatwiej bo kazdy mówi w swoim języku.

znam przypadek polaków którzy mówili do dziecka po angielsku a mama po polsku ,głupo to wyglądało bo wszyscy wiedzieli ,że to polacy ale dziecko pięknie chwytało i nie mialo problemów ,nie zacinało sie,nie zamkało w sobie ,nie wycofywalo z zycia,mówiła smialo i płynnie.

[joannea]

Napisane przez paula78

dziecko moze miec problemy zjęzykami i w zadnym nie bedzie mówiło płynnie przynajmniej prze zkilka pierwszych lat.
polecam metode polecaną przez językoznawców ty mówisz do małej po polsku ,tatus po swojemu albo po angielsku.

interesowałam się tym problemem, bo z Moim też rozmawiamy po angielsku, a nasze "ojczyźniane" języki się różnią, i z tego, co słyszałam, dzieci z takich związków nie mają problemów z płynnością wypowiedzi - oczywiście, zależy to też od kultury i czystości języka, jakim posługuja się rodzice. Wręcz przeciwnie, dzieci uczą się kilku języków bardzo szybko i sprawnie. Podobno, jak już tu wspomniano, ważna jest konsekwencja w mówieniu do dziecka w jednym wybranym języku przez rodzica.
Wielu moich znajomych to expaci, i widzę, że ich dzieci uczą się języka najszybciej, dużo lepiej od rodziców. I jeszcze anegdotka: leciałam do Peru baaardzo długim lotem, koło mnie siedziała na oko peruwiańska rodzina z małymi dziećmi, które strasznie, jak to dzieci, rozrabiały. Wszyscy, wydawało mi się, rozmawiali po hiszpańsku (język "urzędowy" Ameryki Południowej), byli śniadzi, ciemnowłosi, mała wyglądała jak Indianka. Źle znosiłam lot, próbowałam spać, byłam wykończona, i nagle usłyszałam ową małą dziewczynkę mówiąca najczystszą polszczyzną jakieś jedno wyrażenie typu "to boli" czy coś w tym stylu. Byłam w takim szoku, że nawet nie pamiętam, co to było. Zaczęłam rozmowę z rodzicami, okazało się, że: matka jest Wenezuelką (hiszpański), ojciec Arabem (arabski i francuski), mieszkają w Pradze (czeski). Tata rozmawiał ze mną po angielsku, żeby nie było wątpliwości. Oczywiście, mój usłyszany polski był czeskim, dzieci mówiły po czesku płynnie (ponoć lepiej od rodziców), a także po hiszpańsku, i, jak zapewniał dumny tata, miały też podstawy jego rodzimych języków. Podobno przyszło im to z lekkością. I faktycznie, jak się zaczęłam przyszłuchiwac, pomiędzy sobą skakały z języka na język Do końca życia nie zapomnę tej ślicznej, skośnookiej Indianki i jej "polskiego" czeskiego

[AsIuNiA_1989]

Napisane przez agiko

Czesc dziewczyny, jestem mama dwumiesiecznej dziewczynki, ale juz sie martwie co to bedzie jak zacznie mowic. moj maz jest obcokrajowcem, ja mowie po polsku, on w swoim jezyku, a ze soba rozmawiamy po angielsku. zastanawiam sie co bedzie z mala jak bedzie co chwile slyszala inne okreslenie na jeden przedmiot. czy bedzie sie normalnie rozwijala, czy zacznie mowic pozniej niz pozostale dzieci? czy macie podobne doswiadczenia, napiszcie co o tym myslicie.

Moja naczycielka od j.niemieckiego od maleńkoski uczyła swoja corke i polskiego i niemieckiego. Nic sie jej nie pomieszalo ! Jej corka ma teraz okolo 8 lat i szczerze powiedzawszy mowi lepiej od mamy <nauczelki> czesto jest u mnie na lekcjach wiec jestem tego swiadkiem.

[czikuś]

kiedy dziecko zaczyna nabywać język (bo nie uczyć się) tworzy w mózgu system. dorosły człowiek uczący się obcego języka musi istniejący system języka ojczystego dostosować i nagiąć do nowych często abstrakcyjnych zasad nowego języka. dziecko w rodzinie dwu lub jak w twoim przypadku trzy-języcznej stworzy sobie trzy odrębne systemy. więc zero problemu. tylko jak już powiedziano mogą być kłopoty na początku. pomieszanie struktur i stosowanie jakiejś struktury we wszystkich językach czyli tzw. overgeneralization. ale to się samo wszystko ułoży. uczyłam się o tym na psycholingwistyce i innych tego typu przedmiotach. powodzenia