rodzice i ich wtrącanie się w moje dorosłe życie - Strona 5 - Wizaz.pl

Wróć   Wizaz.pl > Kobieta > Kobieta 30+

Notka

Kobieta 30+ Forum dla trzydziestolatek, czterdziestolatek i innych -latek. Tutaj możesz podzielić się swoimi problemami, poradami i doświadczeniem.

Odpowiedz
 
Narzędzia
Stary 2006-04-06, 10:47   #121
Midi
Zakorzenienie
 
Zarejestrowany: 2005-03
Lokalizacja: zmienna
Wiadomości: 3 356
Dot.: rodzice i ich wtrącanie się w moje dorosłe życie

Aga, gratuluję odwagi i opanowania. Mam nadzieję, że to rozwiąże z grubsza problem - jeśli rodzice zrozumieli, co do nich mówiłać (a na to wgląda), to mogą się kiedyś jeszcze co najwyżej "zagalopować", ale łatwo chyba już będzie przypomnieć im o tej rozmowie i wnioskach z niej.
Podziwiam opanowanie, bo ja jestem dość histerycznie nastawiona do dyskusji z rodzicami (zwłaszcza na "poważne" tematy) i zawsze mi się chce płakać już po paru pierwszych zdaniach...
Cieszę się, że nie musiałaś całkowicie zrywać z nimi kontaktów, bo jednak byłoby szkoda.
Midi jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2006-04-06, 20:21   #122
ROZ-ter-KA
Zakorzenienie
 
Avatar ROZ-ter-KA
 
Zarejestrowany: 2004-10
Lokalizacja: Silesia
Wiadomości: 8 645
Dot.: rodzice i ich wtrącanie się w moje dorosłe życie

Cytat:
Napisane przez IwkaW
Jeśli chodzi o mojego brata to on mniej się jej wymysłami przejmuje choć i jemu i jego dziewczynie nie oszczędza przytyków. Próbowała go przekabacić przeciwko mnie ale brat zna matkę i wie, że niej est to w pełni zrównoważony człowiek. Namawialiśmy ją aby poszła do psychiatry bo to co czasem wygaduje naprawdę kwalifikują ją do leczenia ale on uważa, że wszyscyrobią jej na złość i to my mamy coś z głową. Teraz kiedy i brat i ciocia (siostra matki) stoją po mojej stronie przyjaciółką jest przyszła synowa! Przykro to mówić ale matka to bardzo fałszywy człowiek, chyba nikogo nie lubi, nie potrafi się nawet szczerze uśmiechnąć. Nie wiem dlaczego taka się stała, kiedyś była zupełnie inną kobietą.
Iwko, a może mama przechodzi ciężko klimakterium? Zdarza się ,że kobiety mają problemy psychiczne.Może jakaś kuracja hormonalna, niekoniecznie psychiatra?

Albo coś się w jej czy rodziców życiu wydarzyło, o czym nie wiesz, co ją tak psychicznie rozstroiło

Agajotko, a Ty bądź konsekwentna
__________________
WYMIANA Pearl mancera
ROZ-ter-KA jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2006-04-11, 16:57   #123
primavera
Zakorzenienie
 
Avatar primavera
 
Zarejestrowany: 2005-10
Lokalizacja: Wrocław i okolice
Wiadomości: 6 594
Dot.: rodzice i ich wtrącanie się w moje dorosłe życie

Agajot - jak tam relacje z rodzicami?
Czy w końcu postarali się ciebie zrozumieć i jest w porządku?
primavera jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2006-04-12, 07:15   #124
agajot
Zakorzenienie
 
Avatar agajot
 
Zarejestrowany: 2005-11
Lokalizacja: centrum
Wiadomości: 4 194
Dot.: rodzice i ich wtrącanie się w moje dorosłe życie

Cytat:
Napisane przez primavera
Agajot - jak tam relacje z rodzicami?
Czy w końcu postarali się ciebie zrozumieć i jest w porządku?
Właściwie od naszej poważnej rozmowy spotkaliśmy się tylko raz więc trudno wyciągac jakieś jednoznaczne wnioski. Na razie jest ok i wystarczy sobie tylko życzyć aby tak pozostało. Ale tak na marginesie moi rodzice mają pewne zachowania głęboko zakorzenione w psychice, więc wiem, że to co dzieje się teraz może być tylko ciszą przed burzą - pożyjemy, zobaczymy.

dzięki za pamięć
agajot jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2006-04-12, 08:56   #125
primavera
Zakorzenienie
 
Avatar primavera
 
Zarejestrowany: 2005-10
Lokalizacja: Wrocław i okolice
Wiadomości: 6 594
Dot.: rodzice i ich wtrącanie się w moje dorosłe życie

Mam nadzuieje i życzę ci, aby Święta upłynęły spokojnie
primavera jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2006-04-12, 11:39   #126
agajot
Zakorzenienie
 
Avatar agajot
 
Zarejestrowany: 2005-11
Lokalizacja: centrum
Wiadomości: 4 194
Dot.: rodzice i ich wtrącanie się w moje dorosłe życie

Cytat:
Napisane przez primavera
Mam nadzuieje i życzę ci, aby Święta upłynęły spokojnie
Dziękuję serdecznie i Tobie życzę także spokonych Świąt .
agajot jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2006-07-12, 12:16   #127
Kinros
Przyczajenie
 
Avatar Kinros
 
Zarejestrowany: 2006-01
Wiadomości: 19
Dot.: rodzice i ich wtrącanie się w moje dorosłe życie

hej

a moze mow tak a postepuj inaczej? inaczej sie wykonczysz jesli nie zadziala poczytaj i zastosuj metode asertywnosci bardzo sie przydaje, zastosuj argumenty konkretne a nie emocjonalne, twoi starsi stosuja szantaz emocjonalny dorosnij w koncu, bo wasz syn na to patrzy jesli nie widzi szacunku wobec ciebie nie bedzie szanowal innych a maz niech stanie w twojej obronie, powodzenia

kinros
Kinros jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując

Najlepsze Promocje i Wyprzedaże

REKLAMA
Stary 2006-07-12, 12:23   #128
Kinros
Przyczajenie
 
Avatar Kinros
 
Zarejestrowany: 2006-01
Wiadomości: 19
Dot.: rodzice i ich wtrącanie się w moje dorosłe życie

Cytat:
Napisane przez palomino
Przykre, że twoi rodzice nie potrafili sie pogodzić z twoim życiem (bo ja sytuację odbieram jak typowy syndrom "pustego gniazda" )
i jednocześnie bardzo sie ciesze że moi wlasnie po mojej wyprowadzce zaczeli "nowe życie" (czasami im zazdroszcze że dla swoich znajomych i na rożne imprezy mają więcej czasu niż .... ja ).

Nie wiem czy można nauczyć rodzicow "samodzielności" i wlasnego życia ale trzymam kciuki, żebys przynajmniej tego co się dzieje nie brała do siebie bo wykończysz się psychicznie.

pozdrawiam serdecznie
brawo slusznie i asertywnie! NIKT nie moze nam wchodzic na glowe, bo to nie zdrowe, za kazdym motywem stoi jakas potrzeba....
pozdr

kinros
Kinros jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2006-07-12, 12:30   #129
Kinros
Przyczajenie
 
Avatar Kinros
 
Zarejestrowany: 2006-01
Wiadomości: 19
Dot.: rodzice i ich wtrącanie się w moje dorosłe życie

Cytat:
Napisane przez Luba
Ja jednak sie z Toba nie zgodzę. Jak pisałam miałam bardzo podobną sytuacje z tesciami, z pewnoscia nie nudzili sie i nie brakowało im zajecia, bo cały czas są bardzo jeszcze rozchwytywanymi lekarzami. Cały czas pracują, maja duże grono znajomych, a i tak codziennie znajdowali czas, zeby u nas być i powiedziec nam co sądzą o naszym życiu. Straszenie dorosłego dziecka sądem, wymierzanie mu policzków, wzywanie na dywanik, to nazywasz troska rodzicelska? Moi teściowie o mało nie zniszczyli mojego małżeństwa postępując podobnie jak rodzice Agi. My np nie zyczyliśmy sobie, zeby nasze dziecko odbierał z przedszkola ktoś inny niż my, mieliśmy na to czas i nie była nam taka pomoc potrzebna, ale ilez kłótni było z tego powodu. Teraz mieszkam za granica, jestesmy skazani tylko na siebie i uwierz mi jesteśmy najszczęsliwsi w świecie!!! Wcale nie tęsknimy za zrzędzeniem i obecnościa teściów, wreszcie zyjemy tak jak chcemy i nikt nas nie męczy. Nie muszę sobie wyobrażać jak to jest z dala od rodziny, bo tak już żyje ponad 6 lat i teraz dopiero widzę jakie piekło przeszłam żyjac z teściami w jednym mieście. Nie tęsknimy, nie męczymy się i radzimy sobie świetnie mimo przepowiedni, że jeszcze wrócimy z podkulonymi ogonami. Nie wróciliśmy i teraz dopiero żyjemy w spokoju. Nie tęsknimy i mimo, że czasami bywało ciężko nawet przez mysl nam nie przeszło, żeby zatęsknić za "pomocą" teściów. I mało mnie obchodzi, co to było z ich punktu widzenia, może i troska, ale przez tą troskę niszczyli swojego jedynego syna, mnie i wnuki. To ja dziekuje za taka troskę. I teściowie zdawali sobie sprawę z tego, że niektóre ich zachowania nam nie odpowiadały, nie raz rozmawialiśmy o tym spokojnie i mniej spokojnie. Nic to nie dało. Mieliśmy tylko siedzieć cicho i pozwalac im zajmowac sie wnukiem. Ze nie wspomne o tym, że niczego do mieszkania nie mogliśmy kupic bez konsultacji, nie moglismy wyjść jesli wczesniej nie powiedzieliśmy gdzie i do kogo itd. A wszysko to w trosce o nas. Wybacz Fresa ale chyba nie przeżyłaś czegoś takiego, jesli piszezsz, że można do tego zatęsknić...
jestem w szoku jak mozna tak dominowac nad innymi, gratuluje podejscia do sprawy naprawde

kinros
Kinros jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2006-07-12, 12:31   #130
agajot
Zakorzenienie
 
Avatar agajot
 
Zarejestrowany: 2005-11
Lokalizacja: centrum
Wiadomości: 4 194
Dot.: rodzice i ich wtrącanie się w moje dorosłe życie

Cytat:
Napisane przez Kinros
hej

a moze mow tak a postepuj inaczej? inaczej sie wykonczysz jesli nie zadziala poczytaj i zastosuj metode asertywnosci bardzo sie przydaje, zastosuj argumenty konkretne a nie emocjonalne, twoi starsi stosuja szantaz emocjonalny dorosnij w koncu, bo wasz syn na to patrzy jesli nie widzi szacunku wobec ciebie nie bedzie szanowal innych a maz niech stanie w twojej obronie, powodzenia

kinros
Ale ja nie muszę dorastać i problem nie tkwił w mojej jak sugerujesz niedojrzałości emocjonalnej. Dzięki za radę, a na przyszłość staraj się zgłębić całość tematu
agajot jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2006-07-12, 13:57   #131
Kinros
Przyczajenie
 
Avatar Kinros
 
Zarejestrowany: 2006-01
Wiadomości: 19
Dot.: rodzice i ich wtrącanie się w moje dorosłe życie

hej

przeczytalam wszystkie odpowiedzi problem znam bardziej niz ci sie wydaje jak zakonczyla sie twoja sprawa napiszesz?

pozdro
kinros
Kinros jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując

Okazje i pomysły na prezent

REKLAMA
Stary 2006-07-13, 08:08   #132
juswydrz
Raczkowanie
 
Zarejestrowany: 2005-03
Wiadomości: 92
Dot.: rodzice i ich wtrącanie się w moje dorosłe życie

Hej aga jak tam twoi rodzice masz już spokój, opowiedz troszkę. Szczerze ci współczuję bo miałam podobną sytuację ze swoimi teściami ale się uspokoili bo się postawiliśmy.
A co na to twój synek komentuje jakoś tą sytuację??
juswydrz jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2006-07-13, 09:12   #133
agajot
Zakorzenienie
 
Avatar agajot
 
Zarejestrowany: 2005-11
Lokalizacja: centrum
Wiadomości: 4 194
Dot.: rodzice i ich wtrącanie się w moje dorosłe życie

Cytat:
Napisane przez juswydrz
Hej aga jak tam twoi rodzice masz już spokój, opowiedz troszkę. Szczerze ci współczuję bo miałam podobną sytuację ze swoimi teściami ale się uspokoili bo się postawiliśmy.
A co na to twój synek komentuje jakoś tą sytuację??
Jest zdecydowanie lepiej, chyba to co im powiedziałam odniosło skutek. Nie było to miłe ani dla mnie, ani dla nich, ale kobietki tu piszące uzmysłowiły mi, że o tym co mnie boli muszę otwarcie mówić, nawet wtedy kiedy może to zaboleć drugą stronę. Ja też się postawiłam i powiedziałam, że albo będzie ok, albo nie chcę się spotykać z ludźmi, w których towarzystwie czuje się źle, nawet jeśli to najbliższe mi osoby. Nie jest to zmiana o 180 stopni, ale teraz widzę, że starają się i zależy im jednak na nas. Owszem zdarzają się jakieś zgrzyty, bo cudów nie ma ale nie jest to nawet w 1/4 tego co było poprzednio. Mogę więc powiedzieć, że rady wizażanek podziałały i nasze wzajemne stosunki wyglądają o niebo lepiej. A mój syn jest świetnym obserwatorem i sam wie co jest w porzadku a co nie. Pozostaje mi wtedy tłumaczenie, że nie wszyscy dorośli są idealni .
agajot jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2006-07-13, 13:32   #134
juswydrz
Raczkowanie
 
Zarejestrowany: 2005-03
Wiadomości: 92
Dot.: rodzice i ich wtrącanie się w moje dorosłe życie

to gratulacje za determinancję i wytrwałość...
oby tak dalej. pozdrawiam
justyna
juswydrz jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2006-07-28, 11:44   #135
lucyAS
Zadomowienie
 
Avatar lucyAS
 
Zarejestrowany: 2006-02
Wiadomości: 1 124
Dot.: rodzice i ich wtrącanie się w moje dorosłe życie

hej ja jeszcze nie mam dzieci a juz sobie obiecuje ze jak bede miec to sie nie bede wtracac w ich zycie tak jak moi rodzice robia to w moim przypadku. mieszkamy z mezem u mnie w domu i czsem bywa ciezko,ale najwazniejsz to nie pozwolic sobie wejsc na glowe tylko czase brak cierpliwosci na opanowanie nerwow zycze wam wszystkim duuuuuuzo cierpliwosci sobie zreszta tez. pozdrowienia

WSZYSCY CHCA NASZEGO DOBRA=NIE POZWOLMY GO SOBIE ZABRAC!
lucyAS jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2006-07-28, 11:50   #136
agajot
Zakorzenienie
 
Avatar agajot
 
Zarejestrowany: 2005-11
Lokalizacja: centrum
Wiadomości: 4 194
Dot.: rodzice i ich wtrącanie się w moje dorosłe życie

Cytat:
Napisane przez lucyAS
hej ja jeszcze nie mam dzieci a juz sobie obiecuje ze jak bede miec to sie nie bede wtracac w ich zycie tak jak moi rodzice robia to w moim przypadku. mieszkamy z mezem u mnie w domu i czsem bywa ciezko,ale najwazniejsz to nie pozwolic sobie wejsc na glowe tylko czase brak cierpliwosci na opanowanie nerwow zycze wam wszystkim duuuuuuzo cierpliwosci sobie zreszta tez. pozdrowienia

WSZYSCY CHCA NASZEGO DOBRA=NIE POZWOLMY GO SOBIE ZABRAC!
Mam podobne plany - dodatkowo nie będę dla swojej synowej taką teściową jaką moja jest dla mnie
agajot jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2006-07-31, 11:11   #137
lucyAS
Zadomowienie
 
Avatar lucyAS
 
Zarejestrowany: 2006-02
Wiadomości: 1 124
Dot.: rodzice i ich wtrącanie się w moje dorosłe życie

ja akurat tesciow mam spoko, do niczego sie nie wtracaja,nie doradzaj ,nie pomagaj na sile i nie robia wszystkiego dla naszego dobra zeby miec pozniej co wypominac jak to robia moi rodzice. zazdroszcze tym ktorzy mieszkaja osobno NIE WIECIE JAK WAM DOBRZE!!!!
lucyAS jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2006-08-01, 09:05   #138
traszka
Przyczajenie
 
Avatar traszka
 
Zarejestrowany: 2005-07
Wiadomości: 28
Dot.: rodzice i ich wtrącanie się w moje dorosłe życie

Przeczytałam cały wątek i myślę, że mam podobny problem, nie tyle z samymi rodzicami co z rodziną od strony ojca. Może zacznę od tego, że mój ojciec jest alkoholikiem, który niszczy psychicznie moją mamę i przy okazji mnie. Z domu wyprowadziłam się w wieku 21 lat (przyczyną był ojciec i jego picie, miałam taką nerwicę, że dostawałam takich migrenowych bólów głowy że chodziłam tygodniami po ścianach) i wtedy się zaczęło. Mój dziadek (ojciec mojego ojca), przychodząc w tzw. odwiedziny do moich rodziców i opowiadał jak to mu się nie podoba to, że się wyprowadzałam z domu, więc mój ojciec podchwytywał temat i mówił, że to wina mojej mamy bo na to pozwoliła – oczywiście te wyrzuty zawsze są czynione podczas mojej nieobecności. Teraz mieszkam ze swoim TŻ , nikt oprócz mojej mamy o tym nie wie (a trwa to już z 5 lat) boję się powiedzieć o tym oficjalnie, bo pewnie znowu mama musiałaby wysłuchiwać od ojca i od dziadka, jak to z niej zła kobieta. A do tego w mojej rodzinie istniej jeszcze jeden obowiązek chodzenia na imieniny i święta. Czyli chodzi się na imieniny mojej kuzynki, jej męża, mojej ciotki, jej męża, mojego ojca mojej mamy, mojego dziadka, oczywiście sama też muszę zrobić imieniny, oprócz tego święta Bożego narodzenia czyli wigilia i przynajmniej jeden dzień świąt, no i Wielkanoc i przynajmniej jeden dzień świąt obecność obowiązkowa, bo jak nie to trzeba się od kochanej rodzinki nasłuchać. Oczywiście na tych imprezach nastepuję regularne przesłuchanie, co robisz, jak żyjesz, dlaczego tak, a nie inaczej, a nastepnie sąd rodzinny nad winowajcą czyli mną lub kuzynką. Zaznaczam, że mój TŻ nie chodzi ze mną na te imprezy, ani nawet do moich rodziców, po pierwsze, że u niego w domu nie ma takich zwyczaj, a po drugie jest mi wstyd, że mój ojciec pije. Więc dowiedziałam się, ostatnio od mojego dziadka, że on życzy sobie zobaczyć się z moim kochasiem, bo ma mu coś do powiedzenia – bo co on sobie wyobraża, że nie przychodzi ze mną na rodzinne imprezy z nimi posiedzieć i się napić. DZEWICZYNY, MAM JUŻ TEGO NAPRAWDĘ DOŚĆ, CHCE MI SIĘ WYĆ !!!!Chcę mieć nareszcie spokojne życie!
__________________
oczami na siebie
rękami po niebie
traszka jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2006-08-02, 12:27   #139
Kinros
Przyczajenie
 
Avatar Kinros
 
Zarejestrowany: 2006-01
Wiadomości: 19
Dot.: rodzice i ich wtrącanie się w moje dorosłe życie

hej traszka

ten twoj dziadek to niezle ziolko razem z ojcem podziwiam twojego TZ, ze tyle wytrzymuje, bo ja bym, odjechala, jak mozna ukrywac swojego faceta przez 5 lat !!! Dziewczyno zastanow sie nad swoim zyciem, poczytaj sobie o DDA i wspoluzaleznieniu, zrob front z matka i ukochanym przeciwko ojcu i dziadkowi, to twoje zycie !!!! nie widzisz, ze powielasz schemat swojej matki, co to za rodzina, ktora nie chce twojego szczescia?, zycze powodzenia w szukaniu porozumienia

kinros
Kinros jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując

Okazje i pomysły na prezent

REKLAMA
Stary 2006-08-04, 02:37   #140
ROZ-ter-KA
Zakorzenienie
 
Avatar ROZ-ter-KA
 
Zarejestrowany: 2004-10
Lokalizacja: Silesia
Wiadomości: 8 645
Dot.: rodzice i ich wtrącanie się w moje dorosłe życie

Cytat:
Napisane przez traszka
Przeczytałam cały wątek i myślę, że mam podobny problem, nie tyle z samymi rodzicami co z rodziną od strony ojca. Może zacznę od tego, że mój ojciec jest alkoholikiem, który niszczy psychicznie moją mamę i przy okazji mnie. Z domu wyprowadziłam się w wieku 21 lat (przyczyną był ojciec i jego picie, miałam taką nerwicę, że dostawałam takich migrenowych bólów głowy że chodziłam tygodniami po ścianach) i wtedy się zaczęło. Mój dziadek (ojciec mojego ojca), przychodząc w tzw. odwiedziny do moich rodziców i opowiadał jak to mu się nie podoba to, że się wyprowadzałam z domu, więc mój ojciec podchwytywał temat i mówił, że to wina mojej mamy bo na to pozwoliła – oczywiście te wyrzuty zawsze są czynione podczas mojej nieobecności. Teraz mieszkam ze swoim TŻ , nikt oprócz mojej mamy o tym nie wie (a trwa to już z 5 lat) boję się powiedzieć o tym oficjalnie, bo pewnie znowu mama musiałaby wysłuchiwać od ojca i od dziadka, jak to z niej zła kobieta. A do tego w mojej rodzinie istniej jeszcze jeden obowiązek chodzenia na imieniny i święta. Czyli chodzi się na imieniny mojej kuzynki, jej męża, mojej ciotki, jej męża, mojego ojca mojej mamy, mojego dziadka, oczywiście sama też muszę zrobić imieniny, oprócz tego święta Bożego narodzenia czyli wigilia i przynajmniej jeden dzień świąt, no i Wielkanoc i przynajmniej jeden dzień świąt obecność obowiązkowa, bo jak nie to trzeba się od kochanej rodzinki nasłuchać. Oczywiście na tych imprezach nastepuję regularne przesłuchanie, co robisz, jak żyjesz, dlaczego tak, a nie inaczej, a nastepnie sąd rodzinny nad winowajcą czyli mną lub kuzynką. Zaznaczam, że mój TŻ nie chodzi ze mną na te imprezy, ani nawet do moich rodziców, po pierwsze, że u niego w domu nie ma takich zwyczaj, a po drugie jest mi wstyd, że mój ojciec pije. Więc dowiedziałam się, ostatnio od mojego dziadka, że on życzy sobie zobaczyć się z moim kochasiem, bo ma mu coś do powiedzenia – bo co on sobie wyobraża, że nie przychodzi ze mną na rodzinne imprezy z nimi posiedzieć i się napić. DZEWICZYNY, MAM JUŻ TEGO NAPRAWDĘ DOŚĆ, CHCE MI SIĘ WYĆ !!!!Chcę mieć nareszcie spokojne życie!
To po cholere tam chodzisz? Życ bez nich nie możesz? Nikt ci za Ciebie twojego zycia nie ułozy, ani nie uporządkuje. Niewiele Ci chyba ta rodzina daje , to po co się z nią tak liczysz. Ty się z domu wyprowadziłaś, ale tak naprawdę dalej jesteś od tej rodziny psychicznie uzależniona. Jeżeli Cię to męczy to zerwij te kontakty, stanowczo powiedz, ze nie interesują cię imprezy alkoholowe i już. Albo ,że nie zyczysz sobie wtącania w swoje zycie więc nie będziesz ojcu czy dziadkowi dawała do tego okazji.

A dziadek nie ma nic do życzenia sobie spotkań z twoim TŻ. I mozesz mu to spokojnie powiedzieć.Że nie zrobią sobie z niego kompana do picia.

Idż dziewczyno na jakies spotkania DDA , przestań się tej rodziny trzymać.

W najgorszym razie zostaniesz czarna owcą w rodzinie Czarne owce mają zazwyczaj od rodzinki spokój i zyją po swojemu.
__________________
WYMIANA Pearl mancera
ROZ-ter-KA jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2006-08-04, 07:56   #141
milgryf
Zadomowienie
 
Avatar milgryf
 
Zarejestrowany: 2003-02
Lokalizacja: mazury
Wiadomości: 1 430
Dot.: rodzice i ich wtrącanie się w moje dorosłe życie

Cytat:
Napisane przez ROZ-ter-KA
To po cholere tam chodzisz? Życ bez nich nie możesz? Nikt ci za Ciebie twojego zycia nie ułozy, ani nie uporządkuje. Niewiele Ci chyba ta rodzina daje , to po co się z nią tak liczysz. Ty się z domu wyprowadziłaś, ale tak naprawdę dalej jesteś od tej rodziny psychicznie uzależniona. Jeżeli Cię to męczy to zerwij te kontakty, stanowczo powiedz, ze nie interesują cię imprezy alkoholowe i już. Albo ,że nie zyczysz sobie wtącania w swoje zycie więc nie będziesz ojcu czy dziadkowi dawała do tego okazji.

A dziadek nie ma nic do życzenia sobie spotkań z twoim TŻ. I mozesz mu to spokojnie powiedzieć.Że nie zrobią sobie z niego kompana do picia.

Idż dziewczyno na jakies spotkania DDA , przestań się tej rodziny trzymać.

W najgorszym razie zostaniesz czarna owcą w rodzinie Czarne owce mają zazwyczaj od rodzinki spokój i zyją po swojemu.

Rozterko super to napisałaś.
milgryf jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2006-08-04, 15:07   #142
traszka
Przyczajenie
 
Avatar traszka
 
Zarejestrowany: 2005-07
Wiadomości: 28
Dot.: rodzice i ich wtrącanie się w moje dorosłe życie

Cytat:
Napisane przez ROZ-ter-KA
To po cholere tam chodzisz? Życ bez nich nie możesz? Nikt ci za Ciebie twojego zycia nie ułozy, ani nie uporządkuje. Niewiele Ci chyba ta rodzina daje , to po co się z nią tak liczysz. Ty się z domu wyprowadziłaś, ale tak naprawdę dalej jesteś od tej rodziny psychicznie uzależniona. Jeżeli Cię to męczy to zerwij te kontakty, stanowczo powiedz, ze nie interesują cię imprezy alkoholowe i już. Albo ,że nie zyczysz sobie wtącania w swoje zycie więc nie będziesz ojcu czy dziadkowi dawała do tego okazji.

A dziadek nie ma nic do życzenia sobie spotkań z twoim TŻ. I mozesz mu to spokojnie powiedzieć.Że nie zrobią sobie z niego kompana do picia.

Idż dziewczyno na jakies spotkania DDA , przestań się tej rodziny trzymać.

W najgorszym razie zostaniesz czarna owcą w rodzinie Czarne owce mają zazwyczaj od rodzinki spokój i zyją po swojemu.
Niestety chodze tam bo tak zostałam wychowana, to raz, a dwa to boje się zerwać jakiekolwiek kontakty z rodziną ze względu na mamę. To ona będzie musiała wysłuchiwać i to ona będzie upokarzana.
__________________
oczami na siebie
rękami po niebie
traszka jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2006-08-04, 17:59   #143
wee
Przyczajenie
 
Zarejestrowany: 2005-10
Wiadomości: 4
Dot.: rodzice i ich wtrącanie się w moje dorosłe życie

po przeczaniu ksiazki " toksyczni rodzice " i "toskyczni tesciowie" troszke sie zmienilo w moim zyciu. Moja matka jest strasznie zaborcza i nigdy mnie nie szanowala, zawsze bardziej jej zalezalo na znajomych niz na rodzinie , poczatkowo tego nie widzialam bo cale epicentrum bral na siebie ojciec , po jego smierci wszytsko skupilo sie na mnie. Moj narzyczony a teraz juz maz nie mogl patrzec na to jak mnie matka traktuje , nie raz z nia probowal rozmawiac, az szala sie przewazyla jak zaprosila jakiegos obcego faceta i oznjamila mi ze bedzie nocowal, maz mnie poprostu zabral z tego domu, wyprowadzilam sie tak jak stalam , matka byla obrazona , mojemu P powiedziala ze to ja mam ja przepraszac itd.. Po jakims czasie w dokladnie tydzien przed moim slubem, poprosilismy moja matke(jej kolezanka miala nam porzyczyc samochod) zeby poprosila znajoma o porzyczenie samochodu dzien wczesniej, zebysmy zdazyli go umyc i posprzatac, dowiedzialismy sie ze ona jest bardzo zajeta i mozemy sobie wziasc samochod o 4 rano w sobote, uswaidomilam moja matke ze moj P tez bierze slub tego dnia i bedzie musial sie przygotowac no i wyspac, w ferworze walki tak naprawde o szacunek do mnie moja matka sie mnie wyrzekla tydzien przed slubem i wyrzucila mnie z mieszkania ktorego jestem wspolwlascicielem. Na 3 dni przed slubem wyslala mi smsa ze mam ja i jej gosci wykreslic z listy gosci. Jestesmy po slubie juz 3 mc moja matka sie do mnie nie odzywa.
Jest mi troche przykro ze moja matka ktora miala nam pomoc przy slubie , zalatwic samochod ,i wiele innych wypiela sie na mnie w ostatniej chwili a najsmieszniejsze jest to ze poszlo o szacuenk do mnie czyi jej corki, moja maz byl bardzo spokojny w tej rozmowie a moja matka mu i mnie naublizala. Co wiecej zadzwonila do wszytskich moich gosci z jej strony ze sluby nie bedzie , w efekcie na slubie bylo tylko 5 osob. Chyba nie umiem sie pogodzic z tym ze moja matka ktora deklarowala taka milosc sie mnei wyrzekla i dodala ze wychodzac za maz niszcze rodzine .
co o tym sadzicie, to tylko skrot informacji z tametego zdarzenia.
wee jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2006-08-05, 19:36   #144
ROZ-ter-KA
Zakorzenienie
 
Avatar ROZ-ter-KA
 
Zarejestrowany: 2004-10
Lokalizacja: Silesia
Wiadomości: 8 645
Dot.: rodzice i ich wtrącanie się w moje dorosłe życie

Cytat:
Napisane przez traszka
Niestety chodze tam bo tak zostałam wychowana, to raz, a dwa to boje się zerwać jakiekolwiek kontakty z rodziną ze względu na mamę. To ona będzie musiała wysłuchiwać i to ona będzie upokarzana.
A co to ma za znaczenie jak zostałaś wychowana, skoro tego nie akceptujesz.
A co do matki, to teraz jest szanowana i nie musi niczego wysłuchiwać? Ma wspaniałe zycie ?

Przeciez tak naprawdę, to będzie tylko jeden temat do wysłuchiwania więcej. Nie zmieni jej zycia.
A tobie tak, na plus.

Samo się twoje zycie nie zmieni, popłakanie na wizażu nic nie da, jeżeli nie pójdą za tym decyzje.
__________________
WYMIANA Pearl mancera
ROZ-ter-KA jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2006-08-05, 19:47   #145
ROZ-ter-KA
Zakorzenienie
 
Avatar ROZ-ter-KA
 
Zarejestrowany: 2004-10
Lokalizacja: Silesia
Wiadomości: 8 645
Dot.: rodzice i ich wtrącanie się w moje dorosłe życie

Cytat:
Napisane przez wee
po przeczaniu ksiazki " toksyczni rodzice " i "toskyczni tesciowie" troszke sie zmienilo w moim zyciu. Moja matka jest strasznie zaborcza i nigdy mnie nie szanowala, zawsze bardziej jej zalezalo na znajomych niz na rodzinie , poczatkowo tego nie widzialam bo cale epicentrum bral na siebie ojciec , po jego smierci wszytsko skupilo sie na mnie. Moj narzyczony a teraz juz maz nie mogl patrzec na to jak mnie matka traktuje , nie raz z nia probowal rozmawiac, az szala sie przewazyla jak zaprosila jakiegos obcego faceta i oznjamila mi ze bedzie nocowal, maz mnie poprostu zabral z tego domu, wyprowadzilam sie tak jak stalam , matka byla obrazona , mojemu P powiedziala ze to ja mam ja przepraszac itd.. Po jakims czasie w dokladnie tydzien przed moim slubem, poprosilismy moja matke(jej kolezanka miala nam porzyczyc samochod) zeby poprosila znajoma o porzyczenie samochodu dzien wczesniej, zebysmy zdazyli go umyc i posprzatac, dowiedzialismy sie ze ona jest bardzo zajeta i mozemy sobie wziasc samochod o 4 rano w sobote, uswaidomilam moja matke ze moj P tez bierze slub tego dnia i bedzie musial sie przygotowac no i wyspac, w ferworze walki tak naprawde o szacunek do mnie moja matka sie mnie wyrzekla tydzien przed slubem i wyrzucila mnie z mieszkania ktorego jestem wspolwlascicielem. Na 3 dni przed slubem wyslala mi smsa ze mam ja i jej gosci wykreslic z listy gosci. Jestesmy po slubie juz 3 mc moja matka sie do mnie nie odzywa.
Jest mi troche przykro ze moja matka ktora miala nam pomoc przy slubie , zalatwic samochod ,i wiele innych wypiela sie na mnie w ostatniej chwili a najsmieszniejsze jest to ze poszlo o szacuenk do mnie czyi jej corki, moja maz byl bardzo spokojny w tej rozmowie a moja matka mu i mnie naublizala. Co wiecej zadzwonila do wszytskich moich gosci z jej strony ze sluby nie bedzie , w efekcie na slubie bylo tylko 5 osob. Chyba nie umiem sie pogodzic z tym ze moja matka ktora deklarowala taka milosc sie mnei wyrzekla i dodala ze wychodzac za maz niszcze rodzine .
co o tym sadzicie, to tylko skrot informacji z tametego zdarzenia.
Skrót jest mało zrozumiały.
Z tego , co przeczytałam, to obie z matką nie możecie się zgodzić i nie umiecie porozumieć. Ale ty obwiniasz tylko matkę. Poza tym nie rozumiem dlaczego , twoja samotna , dorosła matka nie mogła przenocowac w domu mezczyzny, może on dla Ciebie był obcy, ale dla niej chyba nie ?
Poza tym bardzo dużo mówisz o szacunku do siebie, ale w twoim zachowaniu szacunku do matki też nie widać. Matka nie jest twoją służącą. Może miec swoje sprawy i nie zajmować się twoimi.
Ubliżanie nie jest wyjściem, nawet w złości i tego twojej matce nie wolno robic.
__________________
WYMIANA Pearl mancera
ROZ-ter-KA jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2006-08-10, 12:15   #146
dorotta
Przyczajenie
 
Avatar dorotta
 
Zarejestrowany: 2006-08
Wiadomości: 26
Dot.: rodzice i ich wtrącanie się w moje dorosłe życie

zadne rady nie pomoga kazdy czlowiek jest inny ...,zapamietaj co Ci dzis boli , abys nie powielala tego bledu na swoich dzieciach tyle moge CI poradzic...
dorotta jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2006-08-11, 09:43   #147
wee
Przyczajenie
 
Zarejestrowany: 2005-10
Wiadomości: 4
Dot.: rodzice i ich wtrącanie się w moje dorosłe życie

Cytat:
Napisane przez ROZ-ter-KA
Skrót jest mało zrozumiały.
Z tego , co przeczytałam, to obie z matką nie możecie się zgodzić i nie umiecie porozumieć. Ale ty obwiniasz tylko matkę. Poza tym nie rozumiem dlaczego , twoja samotna , dorosła matka nie mogła przenocowac w domu mezczyzny, może on dla Ciebie był obcy, ale dla niej chyba nie ?
Poza tym bardzo dużo mówisz o szacunku do siebie, ale w twoim zachowaniu szacunku do matki też nie widać. Matka nie jest twoją służącą. Może miec swoje sprawy i nie zajmować się twoimi.
Ubliżanie nie jest wyjściem, nawet w złości i tego twojej matce nie wolno robic.
nie chciałam opisywac tutaj calego mojego zycia... Ze skrotu tez sie mozna wiele dowiedziec tylko trzeba go poprostu uwaznie przeczytac.

Mowisz moja samotna dorosla matka , duzo bym dala zeby byla dorosla i zachowywala sie jak dorosly czlowiek a nie jak rozkapryszona nastolatka.

Co do nocowania - skoro ja majac 26 lst nie moglam przenocowac mojego narzyczonego i musialam ja pytac o zgode, a moja matka nawet sie nie zapytala czy jej kolega moze nocowac to chyba jest tu cos nie tak pomimo ze to malo wanze, wazniejsze jest dla mnie toze od 4 lat uzeralam sie z jej "kolegami" ktorych zapraszala a jeden z nich o malo mnie nie zgwalcil- wiec chyba mam pelne prawo negacji co do nocowania doroslego faceta w omim domu. zapewne nie byl zadne z nich dla niej obcy ...znajomosc trwala zazwyczaj tylko 2 dni.

Moja matka nigdy sie nie zajmowala mioimi sprawami i nigdy od niej tego nie chcialam, natomast zawsze miala pretensje ze ja sie nie zajmuje jej sprawami - dziwne prawda.
Co do slubu, ona jako dorsly, samodzielny czlowiek sama zdeklarowala sie ze nam pomoze to zalatwic to byla tylko jej i tylko jej deklaracja to nie byla nawet nasza prosba. Ojciec mnie nauczyl ze jezeli sie cos deklaruje to powinno sie to zrobic ....
wee jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2006-08-18, 20:05   #148
Sulami
Raczkowanie
 
Avatar Sulami
 
Zarejestrowany: 2005-10
Lokalizacja: Warszawa
Wiadomości: 147
GG do Sulami
Dot.: rodzice i ich wtrącanie się w moje dorosłe życie

Trzymam kciuki za Twoją rodzinę
__________________
If happy little bluebirds fly above the rainbow- why can't I?

Edytowane przez Sulami
Czas edycji: 2008-10-27 o 15:14
Sulami jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2007-04-19, 06:18   #149
pappaya
Zadomowienie
 
Avatar pappaya
 
Zarejestrowany: 2006-10
Wiadomości: 1 828
Dot.: rodzice i ich wtrącanie się w moje dorosłe życie

Drogie Wizazanki, ja rowniez borykam sie z podobnym problemem co Wy. Mam toksycznych rodzicow a w szczegolnosci jest nim moj ojciec. Uswiadomilam to sobie dopiero niedawno. Problem polega na tym ze moi rodzice chca caly czas mniec nade mna kontrole i traktuja mnie jak malutkie dziecko mimo ze juz od 3 lat nie mieszkam z nimi a z kochajacym i wspierajacym mezem. Mieszkamy poza Polska i rozumiem ze rodzice tesknia (jestem ich jedyna, dlugo wyczekiwana coreczka) i chca miec z nami kontakt....ale zaczelo mnie nie pokoic to ze oni chcieliby wiedziec doslownie o wszystkim co sie u nas dzieje - chca abysmy dzwonili co drugi dzien, i obowiazkowo rozmawiali przez internet kazdego dnia (w tym przypadku glownie z moja mama). Kiedy ktoregos dnia sie nie odezwe bo mialam np ciezki dzien w szkole i pozniej bolala mnie glowa to odrazu wielkie zale ze nie dalam znac, ze oni odchodza od zmyslow, ze moglam przynajmniej napisac jedno slowo ze boli mnie glowa i ze wszystko jest u nas w porzadku. Mnie takie sytuacje odrazu wyprowadzaja z rownowagi i probuje dac im do zrozumienia ze przesadzaja z ta nadopiekunczoscia, ze kiedy nie odezwe sie do nich jednego dnia to nie znaczy ze odrazu wpadlam pod samochod, albo cegla spadla mi na glowe. Oni oczywiscie nie zmieniaja swojego postepowania i sytuacja ciagle sie powtarza. Nastepna rzecz to egoistyczne postepowanie mojego ojca. Wszyscy musza tanczyc tak jak on zagra. On uwaza ze jego corka (czyli ja) "wykrecila mu numer" wyjezdzajac z mezem za granice. On od poczatku myslal ze ja wraz z mezem bede mieszkala razem z nimi, podporzadkowywala sie i byla jego pielegniarka na starosc. Mowiac to otwarcie probuje uswiadomic mi ze robie zle mieszkajac zdala od rodzicow i ze jestem jemu i mamie winna opieke za to ze mnie wychowali. Na poczatku bylismy w stosunku do rodzicow za dobrzy (b. czeste kontakty, robilismy wszystko tak jak oni chcieli etc) Ojciec obiecywal nam zlote gory jak tylko przeniesiemy sie do Polski i zamieszkamy z nimi. Bralismy pod uwage powrot do Polski i przynajmniej przez okres tymczasowy zamieszkanie z nimi. Wtedy jego plany zaczely sie diametralnie zmieniac - te zlote gory zaczely topniec. Zaczela sie nam ta jego manipulacja nie podobac. Do tego traktowanie mnie jak ich wlasnosc, ze jestem przede wszystkim ich corka a dopiero pozniej zona swojego meza.... Ostatnio nasze stosunki diametralnie sie ochlodzily po tym jak podczas naszej wizyty w Polsce doszlo do powaznej bojki, miedzy ojcem, moim mezem i moim bratem. Ojciec najpierw docinal pozniej obrazal mojego meza i ponizal, a kiedy on nie wytrzymal, wsciekl sie i oczywiscie powiedzial co mysli trzaskajac drzwiami moj brat z ojcem rzucil sie do bicia...no i o malo co go nie udusili!
Rodzice po tym wszystkim oczekiwali ze albo sie z mezem rozwiode (bo to wg. nich to dzikus, czlowiek z podwojna osobowoscia i Bog wie kto jeszcze) albo bedzie tak jak dawniej jak gdyby sie nic nie stalo ze bedziemy tanczyc jak nam zagraja i ze ja bede przy nich na starosc. Teraz kiedy po tym wszystkim kontakty z naszej strony sie ochlodzily szantazuja nas jak tylko mozna, nawet tym ze sie wykoncza psychicznie jak wszystko nie bedzie tak jak dawniej. Chyba nie zdaja sobie sprawy jak wykanczaja psychicznie swoja corke i ziecia. Nie wiem co mam z tym wszystkim robic, jak dac im do zrozumienia ze ich postepowanie pogorszy tylko nasze stosunki, bo nic do nich nie dociera, sa przekonani ze to my postepujemy zle.
pappaya jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2007-04-23, 23:50   #150
ROZ-ter-KA
Zakorzenienie
 
Avatar ROZ-ter-KA
 
Zarejestrowany: 2004-10
Lokalizacja: Silesia
Wiadomości: 8 645
Dot.: rodzice i ich wtrącanie się w moje dorosłe życie

Cytat:
Napisane przez pappaya Pokaż wiadomość
Mowiac to otwarcie probuje uswiadomic mi ze robie zle mieszkajac zdala od rodzicow i ze jestem jemu i mamie winna opieke za to ze mnie wychowali. (...)

Do tego traktowanie mnie jak ich wlasnosc, ze jestem przede wszystkim ich corka a dopiero pozniej zona swojego meza.....
Nie ma takiego przepisu , ktory narzucałby dzieciom konieczność wyboru drogi zyciowej pod kątem potrzeb rodziców. dzieci się chowa dla przysłowiowego świata.
Dzieci nie są własnością rodziców i nie po to się rodzi i wychowuje dzieci aby sobie służbę na starosć zapewnić. Rodzicom w potrzebie oczywiście należy pomagać ale celem zycia dzieci nie jest opiekowanie rodziców na starosc , jest to tylko jedna z funkcji którą dzieci podejmują w razie potrzeby np. gdy rodzice są częściowo lub całkiem niezdolni do samodzielnego funkcjonowania. Można tę opiekę sprawować osobiście lub wspomagając się częściowo odpowiednimi słuzbami.
Ponad to pomoc rodzicom w faktycznej potrzebie winne są wszystkie ich dzieci , a więc równiez twoj brat tym bardziej , że jest bliżej., a nie tylko ty.

Cytat:
Napisane przez pappaya Pokaż wiadomość
Ostatnio nasze stosunki diametralnie sie ochlodzily po tym jak podczas naszej wizyty w Polsce doszlo do powaznej bojki, miedzy ojcem, moim mezem i moim bratem. Ojciec najpierw docinal pozniej obrazal mojego meza i ponizal, a kiedy on nie wytrzymal, wsciekl sie i oczywiscie powiedzial co mysli trzaskajac drzwiami moj brat z ojcem rzucil sie do bicia...no i o malo co go nie udusili!
Rodzice po tym wszystkim oczekiwali ze albo sie z mezem rozwiode (bo to wg. nich to dzikus, czlowiek z podwojna osobowoscia i Bog wie kto jeszcze)
Jezeli ty jesteś z męzem szczęśliwa to rodzice nie mają prawa wtracac się w twoje życie ani oceniać twojego meża. To twój partner życiowy a nie ich.
A bójka to już dla mnie jest w ogóle nie do pomyśłenia .

Cytat:
Napisane przez pappaya Pokaż wiadomość
Chyba nie zdaja sobie sprawy jak wykańczaja psychicznie swoja corke i ziecia. Nie wiem co mam z tym wszystkim robic, jak dac im do zrozumienia ze ich postepowanie pogorszy tylko nasze stosunki, bo nic do nich nie dociera, sa przekonani ze to my postepujemy zle.
Oni nie chcą tego przyjąć do wiadomości i nie przyjmą . Nie licz na to. Jedyne co możesz zrobić, to stanowczo narzucić taką częstotliwość kontaktów z rodzicami jaka tobie odpowiada. Sytuacja rodziców nie wygląda na zlą , więc jak na razie nie masz wobec nich zobowiązań. A na ile chcesz ich dopuścić do swojego zycia zależy od ciebie. I nie pozwól się szantażować ani sobą maniupulować. Nie daj się wyprowadzić z równowagi ich histerycznymi zachowaniami.

Ja na twoim miejscu ustaliłabym częstotliwość kontaków oświadczając , iż brak czasu i rytm waszego życia nie pozwala na kontakty tak częste jakby sobie życzyli. Jeżeli nie potrafią utrzymywać normalnych kontaktów , to narzuć im dni w kórych się będziesz kontaktować np. środa i niedziela i bądź w tym konsekwentna .
Nie daj się wpędzić w poczucie winy bo nic złego nie robisz.
__________________
WYMIANA Pearl mancera

Edytowane przez ROZ-ter-KA
Czas edycji: 2010-02-01 o 03:19
ROZ-ter-KA jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Odpowiedz

Nowe wątki na forum Kobieta 30+


Ten wątek obecnie przeglądają: 1 (0 użytkowników i 1 gości)
 

Zasady wysyłania wiadomości
Nie możesz zakładać nowych wątków
Nie możesz pisać odpowiedzi
Nie możesz dodawać zdjęć i plików
Nie możesz edytować swoich postów

BB code is Włączono
Emotikonki: Włączono
Kod [IMG]: Włączono
Kod HTML: Wyłączono

Gorące linki


Data ostatniego posta: 2014-01-01 00:00:00


Strefa czasowa to GMT +1. Teraz jest 22:30.