mieszkanie - dylemat

[bafa65383b74e1029ccef70174e4f68b71e8a0f7_646950f23ada7]

Napisane przez Lottie69

Myślę, że co najwyżej zmieniają położenie gniazdek. Nadal jest to mniejsze przedsięwzięcie, bo korki i puszki zostają, tylko ciągniesz kabel. No i nie żelbet - idzie dużo szybciej.

Ale dziwi mnie to, bo pewnie jakby się ktoś postarał, to szło by zmienić położenie już wcześniej. No i wątpię, żeby kładli mniej niż trzyżyłowy...

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

Gniazdka można zmienić i jest to bezpłatne, ale jest ich po prostu mało i każda dodatkowe gniazdko to dodatkowa kasa i to zazwyczaj jest absurdalna kwota, taniej wychodzi zrobić to po odbiorze, a nie płacić za każdą zmianę lokatorska. Poza tym nie wszyscy mają wszystko zaplanowane w stu procentach, po odbiorze może się okazać, że chcesz coś inaczej, wtedy idzie wszystko do zmiany.

Wysłane z mojego M2007J20CG przy użyciu Tapatalka

---------- Dopisano o 19:32 ---------- Poprzedni post napisano o 19:25 ----------

Napisane przez Lottie69

Spoko, tylko żelbet jest najtrudniejszym materiałem do remontu. A często trzeba zrobić elektrykę i hydraulikę, jak się człowiek przeprowadza.

Warto, żeby to była świadoma decyzja i żeby uwzględnić to w kosztach.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

A co to za różnica? W nowych też jest żelbet. Nie wkuwają Ci rur w ściany i musisz sama sobie to zrobić ( teoretycznie nie można, ale wiadomo jak jest).
To ogólnie patologia budowlana, powinni robić ścianki instalacyjne, ale wiadomo metry stracone i nikt za nie nie zapłaci biednemu developerowi.
Wysłane z mojego M2007J20CG przy użyciu Tapatalka

[Tolvaj]

[1=bafa65383b74e1029ccef70 174e4f68b71e8a0f7_646950f 23ada7;89521465]Gniazdka można zmienić i jest to bezpłatne, ale jest ich po prostu mało i każda dodatkowe gniazdko to dodatkowa kasa i to zazwyczaj jest absurdalna kwota, taniej wychodzi zrobić to po odbiorze, a nie płacić za każdą zmianę lokatorska. Poza tym nie wszyscy mają wszystko zaplanowane w stu procentach, po odbiorze może się okazać, że chcesz coś inaczej, wtedy idzie wszystko do zmiany.

Wysłane z mojego M2007J20CG przy użyciu Tapatalka[COLOR="Silver"]

[/QUOTE]

A da się jakoś doinstalować więcej gniazdek nieinwazyjnie? Czy trzeba kuć ściany? Zastanawiam się czy warto i ile coś takiego mogłoby kosztować (pieniędzy i zachodu)



Sent from my Pixel 6a using Tapatalk

[skara]

Napisane przez Tolvaj

A da się jakoś doinstalować więcej gniazdek nieinwazyjnie? Czy trzeba kuć ściany? Zastanawiam się czy warto i ile coś takiego mogłoby kosztować (pieniędzy i zachodu)



Sent from my Pixel 6a using Tapatalk

Jeśli instalacja jest w porządku to można po prostu puścić kable po wierzchu, jeśli wizualnie to komuś nie przeszkadza. Ale jeśli instalacja jest stara jak świat to trzeba będzie wymienić i wtedy tak całkiem nieinwazyjne się nie da.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[Lottie69]

Napisane przez Tolvaj

A da się jakoś doinstalować więcej gniazdek nieinwazyjnie? Czy trzeba kuć ściany? Zastanawiam się czy warto i ile coś takiego mogłoby kosztować (pieniędzy i zachodu)



Sent from my Pixel 6a using Tapatalk

No mogą ci też kable dyndac ze ściany albo być poprowadzone korytkiem na zewnątrz, ale jest to mega nieestetyczne. Osobiście uważam, że lepiej się przemęczyć i wykuć.

Tylko obstawiam, że fachowiec sobie uczciwie policzy za kucie w żelbecie, także współczuję, jeśli ktoś nie ma sprzętu do pożyczenia, żeby się męczyć samemu.


Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[tinpanalley]

W moim mieście niedawno oddano do użytku osiedle zamknięte. Pominę fakt, że usytuowanie w środku drogi przelotowej, pełno spalin, pociągi, hałas. Po krótkim czasie głębokie pęknięcie na zewnętrznych, wykończonych ścianach. Mieszkańcy zgłosili a firma oświadczyła, że nie znają się i każdy budynek pracuje po wybudowaniu i takie pęknięcia są normalne. Czyli wiosek: budujesz, wykańczasz zewnętrzne ściany po to, żeby pękło i żeby trzeba remontować i znów wykończeniówka. Bardzo ekonomiczne i każdy budynek tak ma . Mieszkania w środku bardzo akustyczne, słychać od sąsiadów wszystko, najnormalniej prowadzona rozmowę, stuknięcie filiżanki o stół. Nasi znajomi tam zamieszkali i są w szoku.

[squirrelqa]

Napisane przez tinpanalley

W moim mieście niedawno oddano do użytku osiedle zamknięte. Pominę fakt, że usytuowanie w środku drogi przelotowej, pełno spalin, pociągi, hałas.

Zawsze się zastanawiam, kto kupuje tego typu mieszkania i jaka jest jego motywacja.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[Taranka]

Napisane przez squirrelqa

Zawsze się zastanawiam, kto kupuje tego typu mieszkania i jaka jest jego motywacja.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

Mogą nie mieć wyboru, może podoba im się okolica, a nie zdają sobie sprawy jakie to będzie głośne.
W mojej okolicy buduje się właśnie takie osiedle - od czteropasmowej trasy prowadzącej z mostu będzie je oddzielać tylko pas zieleni i chodnik. A od innej strony działki stoi najbardziej uczęszczany w okolicy wiadukt. A sloganem osiedla jest:
Zamieszkaj w harmonii z otoczeniem
Inwestycja jest na etapie dziury w ziemi, część mieszkań już ponoć kupiona, na osiedlowych grupach też sporo o nie pytań.

[tinpanalley]

Napisane przez squirrelqa

Zawsze się zastanawiam, kto kupuje tego typu mieszkania i jaka jest jego motywacja.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

Najczęściej młodzi ludzie, którzy chcą mieszkać w nowym budownictwie, zamkniętym, z ładną fasadą, tarasami. Jest koniunktura na to, jest wysyp takich osiedli. Ale, jak wiadomo, nasz epoka charakteryzuje się tym, że bogiem jest pieniądz,który wszystko usprawiedliwia. W jego imię można wszystko. Oszczędność urasta do rangi cnoty. Deweloperzy chcą przede wszystkim szybko i tanio zarobić na ludzkich potrzeba i też próżności.

[Norluka]

Napisane przez squirrelqa

Zawsze się zastanawiam, kto kupuje tego typu mieszkania i jaka jest jego motywacja.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

Może chcą konkretną okolicę, a to jest jedyne mieszkanie, które pasuje im cenowo, układem, metrażem, itp.
Poza tym mam wrażenie, że sporo osób woli mieszkać w nowym budownictwie, niż starym i są gotowi na różne kompromisy/niedogodności, żeby w nowym mieszkać.

[Ellen_Ripley]

Napisane przez tinpanalley

Najczęściej młodzi ludzie, którzy chcą mieszkać w nowym budownictwie, zamkniętym, z ładną fasadą, tarasami. Jest koniunktura na to, jest wysyp takich osiedli. Ale, jak wiadomo, nasz epoka charakteryzuje się tym, że bogiem jest pieniądz,który wszystko usprawiedliwia. W jego imię można wszystko. Oszczędność urasta do rangi cnoty. Deweloperzy chcą przede wszystkim szybko i tanio zarobić na ludzkich potrzeba i też próżności.

Mam wrażenie, że niektórym na hasło "nowe" mózg jakby zwalnia.

[meliandra]

Ludzie kupują takie mieszkania przede wszystkim z jednego prostego powodu- bo są tańsze. Teraz deweloperzy idą w ilość nie w jakość. Zdecydowanie bardziej wolę starsze bloki, bo są bliżej centrum i nie patrzysz sąsiadom w okna. Nowe bloki stoją praktycznie jeden na drugim, pomiędzy nimi betonoza. Zgadzam się jednak z tym, że nowe osiedla dają jakiś tam powiew luksusu, bo swój dziedziniec, prywatną siłownię i pachną nowością. Niektórym się to podoba. Jak są zadowoleni to luz, ale dla mnie większość tych nowych osiedli kto jest patodeweloperka. Moi znajomi się jarają takim mieszkaniem, a zwłaszcza dużym tarasem, bo mieszkanie jest na parterze. To, że okna wychodzą na chodnik koło klatki i że cały czas mają zasłonięte zasłony, to inna kwestia. Tak samo jak to, że na tym tarasie w lecie nie idzie wysiedzieć, bo jest jak na pustyni, a do tego wszędzie dookoła sąsiedzi.

[tinpanalley]

Napisane przez meliandra

Ludzie kupują takie mieszkania przede wszystkim z jednego prostego powodu- bo są tańsze. Teraz deweloperzy idą w ilość nie w jakość. Zdecydowanie bardziej wolę starsze bloki, bo są bliżej centrum i nie patrzysz sąsiadom w okna. Nowe bloki stoją praktycznie jeden na drugim, pomiędzy nimi betonoza. Zgadzam się jednak z tym, że nowe osiedla dają jakiś tam powiew luksusu, bo swój dziedziniec, prywatną siłownię i pachną nowością. Niektórym się to podoba. Jak są zadowoleni to luz, ale dla mnie większość tych nowych osiedli kto jest patodeweloperka. Moi znajomi się jarają takim mieszkaniem, a zwłaszcza dużym tarasem, bo mieszkanie jest na parterze. To, że okna wychodzą na chodnik koło klatki i że cały czas mają zasłonięte zasłony, to inna kwestia. Tak samo jak to, że na tym tarasie w lecie nie idzie wysiedzieć, bo jest jak na pustyni, a do tego wszędzie dookoła sąsiedzi.

O to to! Nie powiem, dotychczas też miałam taka wizję nowych osiedli. Ale kiedy oglądałam je od środka, to czar prysnął. Najbardziej zdumiały i zniechęciły mnie cienkie ściany. Chcąc nie chcąc żyjemy życiem innych, słysząc najbardziej prywatne sprawy.

[Sodalite]

Napisane przez meliandra

Ludzie kupują takie mieszkania przede wszystkim z jednego prostego powodu- bo są tańsze. Teraz deweloperzy idą w ilość nie w jakość. Zdecydowanie bardziej wolę starsze bloki, bo są bliżej centrum i nie patrzysz sąsiadom w okna. Nowe bloki stoją praktycznie jeden na drugim, pomiędzy nimi betonoza. Zgadzam się jednak z tym, że nowe osiedla dają jakiś tam powiew luksusu, bo swój dziedziniec, prywatną siłownię i pachną nowością. Niektórym się to podoba. Jak są zadowoleni to luz, ale dla mnie większość tych nowych osiedli kto jest patodeweloperka. Moi znajomi się jarają takim mieszkaniem, a zwłaszcza dużym tarasem, bo mieszkanie jest na parterze. To, że okna wychodzą na chodnik koło klatki i że cały czas mają zasłonięte zasłony, to inna kwestia. Tak samo jak to, że na tym tarasie w lecie nie idzie wysiedzieć, bo jest jak na pustyni, a do tego wszędzie dookoła sąsiedzi.

nowe osiedla mają również jeden niezaprzeczalny plus - mają garaże podziemnie i jak się kupi miejsce to jest gdzie zaparkować.

mieszkam teraz na super osiedlu z lat 70. zielono, spokojnie, blok w dobrym stanie, świetna lokalizacja. ale szlag mnie trafia jak przychodzi zaparkować samochód. godzina krążenia nikogo tutaj nie dziwi. kupiłabym garaż albo wynajęła miejsce, ale nie ma.

jeśli ktoś nie potrzebuje samochodu, to spoko. ale jeśli ktoś ma służbowy, pracuje za miastem czy ma hobby wymagające wyjazdów, to jest to koszmar.

rozwiązaniem są niby nowsze osiedla z lat dwutysięcznych z parkingami podziemnymi. ale tutaj ceny są wyższe i jeśli mieszkanie jest zadbane to schodzi na pniu.

[Timon i Pumba]

Treść usunięta

[Sodalite]

Napisane przez Timon i Pumba

Treść usunięta

mam wrażenie, że zupełnie nie zrozumiałaś co napisałam.




a tak swoją drogą, to z ciekawości oglądałam mieszkanie do sprzedania w moim bloku i podpytywałam agenta nieruchomości jak tu z parkowaniem (bo nie przyznałam się że mieszkam 3 klatki obok). to mi niezły kit wciskał jak to nie ma problemu, bo są dodatkowe parkingi i on nigdy nie musiał szukać miejsca i w ogóle zawsze tyle widzi miejsc wolnych.

yhm, to pewnie tak dla czystej rozrywki jeździłam wczoraj od 20:40 prawie do 21:30 szukając miejsca. zaparkowałam ostatecznie 1,5 km od bloku i szłam na obcasach w śnieżycy (padał mocno śnieg i wiało). i nawet nie powiem, żebym była zaskoczona, bo to norma o takich godzinach. bezproblemowo to sobie można zaparkować wczesnym popołudniem jak ludzie są w pracy albo na weekendowych wyjazdach/zakupach.

więc ten.. nikt mnie nie przekona, że w dużych miastach parkowanie na starych osiedlach nie jest problematyczne i gorzej jest na nowych osiedlach w nowych osiedlach można sobie kupić miejsce parkingowe i problem się rozwiązuje. na starych trzeba kombinować i mieć nadzieję, ze to wystarczy

[57d469676eb95e4afe06d5c46bd77df5270daf8d_6584d1a317847]

Napisane przez Timon i Pumba

Treść usunięta

My mamy bardzo dużo sprzętów plus w niektórych pomieszczeniach chcieliśmy gniazdka na innej ścianie (no i chcieliśmy ich więcej + rozprowadzić w ścianach instalacje do internetu i alarmu). Była opcja naniesienia zmian na projekt deweloperski, ale kupowaliśmy dom już po etapie dziury w ziemi i zwyczajnie się nie wyrobiliśmy z formalnościami, zanim położyli elektrykę. Uznaliśmy, że lepiej skuć i poprawić od razu, zanim zaczniemy wykańczać niż za jakiś czas już w urządzonym domu.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[Ruwi]

Mam podobny dylemat, w starych mieszkaniach dużo bardziej podoba mi się lokalizacja oraz układ, np. często ubikacja czy kuchnia są osobno, ogólnie więcej pokoji, ktoś powie, że ciasnota, dla mnie plus za to nowe mają większe okna i windę z poziomu parteru, w starym bloku trzeba chociaż kawałek zawsze wyjść. No i największy minus - czynsz. Obecnie gdzie wynajmuję mam ponad 800 zł, a mieszkanie przecież nowsze nie będzie i coraz więcej będzie szło na remonty. Nowe mieszkania nie mają też tak rozdmuchanej administracji. Sama nie wiem co robić, boję się, że kupując z rynku wtórnego wkopię się z kosztami na lata.

[meliandra]

Napisane przez tinpanalley

O to to! Nie powiem, dotychczas też miałam taka wizję nowych osiedli. Ale kiedy oglądałam je od środka, to czar prysnął. Najbardziej zdumiały i zniechęciły mnie cienkie ściany. Chcąc nie chcąc żyjemy życiem innych, słysząc najbardziej prywatne sprawy.

No wiadomo, że taki niby ładny, zadany teren plus nowe klatki itp. to fajnie wygląda, ale ja i tak uważam, że to nie jest tak ważne i jednak istotniejsze są dla mnie inne rzeczy.

Napisane przez Sodalite

nowe osiedla mają również jeden niezaprzeczalny plus - mają garaże podziemnie i jak się kupi miejsce to jest gdzie zaparkować.

mieszkam teraz na super osiedlu z lat 70. zielono, spokojnie, blok w dobrym stanie, świetna lokalizacja. ale szlag mnie trafia jak przychodzi zaparkować samochód. godzina krążenia nikogo tutaj nie dziwi. kupiłabym garaż albo wynajęła miejsce, ale nie ma.

jeśli ktoś nie potrzebuje samochodu, to spoko. ale jeśli ktoś ma służbowy, pracuje za miastem czy ma hobby wymagające wyjazdów, to jest to koszmar.

rozwiązaniem są niby nowsze osiedla z lat dwutysięcznych z parkingami podziemnymi. ale tutaj ceny są wyższe i jeśli mieszkanie jest zadbane to schodzi na pniu.

To akurat jest prawda. Jeszcze niektóre bloki mają parking za szlabanem. Ja niestety nie mam. Ogólnie nie zdarzyło mi się żebym jakoś długo szukała miejsca, po prostu czasem jest kawałek dalej, ale nie jakoś bardzo daleko. No ale jest to upierdliwe jak się idzie np. z zakupami

Napisane przez Timon i Pumba

Treść usunięta

Tańsze w porównaniu do nowych w centrum.

[PumpkinEyes]

Napisane przez tinpanalley

W moim mieście niedawno oddano do użytku osiedle zamknięte. Pominę fakt, że usytuowanie w środku drogi przelotowej, pełno spalin, pociągi, hałas. Po krótkim czasie głębokie pęknięcie na zewnętrznych, wykończonych ścianach. Mieszkańcy zgłosili a firma oświadczyła, że nie znają się i każdy budynek pracuje po wybudowaniu i takie pęknięcia są normalne. Czyli wiosek: budujesz, wykańczasz zewnętrzne ściany po to, żeby pękło i żeby trzeba remontować i znów wykończeniówka. Bardzo ekonomiczne i każdy budynek tak ma . Mieszkania w środku bardzo akustyczne, słychać od sąsiadów wszystko, najnormalniej prowadzona rozmowę, stuknięcie filiżanki o stół. Nasi znajomi tam zamieszkali i są w szoku.

Mieszkam w nowym bloku od jakiś 6 lat, bardzo blisko centrum miasta i jestem zadowolona. Ściany mamy super dźwiękoszczelne, bo praktyczne nie słychać sąsiadów. Musi się mocno niemowlę rozszlochać zaraz obok, żeby cokolwiek było słychać. Jak pojechałam do znajomego, co mieszka w starszym bloku (lata 70/80?) to po nocach nie mogłam spać tak się wszystko niosło. Wystarczyło, że ktoś wstał przed 5 kawę wypić i pierdnąć, a niosło się po całym pionie jakby to zespół kombi przyjechał grać i trąbić na dzień sołtysa. Także moim zdaniem to jest kwestia indywidualna. Wszystko trzeba sprawdzać na ile się da, zrobić sobie porównanie za i przeciw.

[tinpanalley]

Napisane przez PumpkinEyes

Mieszkam w nowym bloku od jakiś 6 lat, bardzo blisko centrum miasta i jestem zadowolona. Ściany mamy super dźwiękoszczelne, bo praktyczne nie słychać sąsiadów. Musi się mocno niemowlę rozszlochać zaraz obok, żeby cokolwiek było słychać. Jak pojechałam do znajomego, co mieszka w starszym bloku (lata 70/80?) to po nocach nie mogłam spać tak się wszystko niosło. Wystarczyło, że ktoś wstał przed 5 kawę wypić i pierdnąć, a niosło się po całym pionie jakby to zespół kombi przyjechał grać i trąbić na dzień sołtysa. Także moim zdaniem to jest kwestia indywidualna. Wszystko trzeba sprawdzać na ile się da, zrobić sobie porównanie za i przeciw.

Ja pisałam o konkretnym miejscu. I oczywiście, tak, jak piszesz, trzeba sprawdzić samemu wszystko i pamiętać, że zawsze można sprzedać i poszukać innego, kiedy coś okaże się nie tak.

[Indecence]

Z nowymi blokami to trzeba mocno uważac, żeby się nie zdziwić. U mnie niedaleko postawili bloczki z pięknym widokiem na panoramę miasta i Wawel. Po czym deweloper kupił sąsiednią działkę i zasłonił ludziom ten widok, za który zapłacili...teraz mają widok na kuchnię sąsiada.

[Timon i Pumba]

Treść usunięta

[Sodalite]

Napisane przez meliandra

To akurat jest prawda. Jeszcze niektóre bloki mają parking za szlabanem. Ja niestety nie mam. Ogólnie nie zdarzyło mi się żebym jakoś długo szukała miejsca, po prostu czasem jest kawałek dalej, ale nie jakoś bardzo daleko. No ale jest to upierdliwe jak się idzie np. z zakupami

bo to jeszcze zależy gdzie to osiedle. w małych miastach problem, może być mniejszy, w większych może być większy. jak w pobliżu jest zakład pracy (który nie daj boże ma 2 lub 3 zmiany) i który nie ma parkingu to to też wpływa, bo ludzie, którzy przyjeżdżają samochodami będą parkować na osiedlach. jeśli w pobliżu są fajne restauracje albo sklepy to też jest gęściej popołudniami, wieczorami i w weekendy. osiedle osiedlu nie równe. ale np Kraków to ma prawie wszędzie problem. nie znam nikogo, kto mieszka w mieszkaniu bez miejsca parkingowego i nie narzeka na możliwości parkowania

[Limonka2738]

Napisane przez Timon i Pumba

Treść usunięta

No i mnie była kosmetyka elektryki i hydrauliki.


Łatwiej dorzucić gniazdko teraz, pociągnąć hydraulikę dokładnie tak, jak mi potrzeba, niż potem pruć ściany albo ciągnąć przedłużacz przez pół pokoju. Nawet pociągnąć i zostawić, żeby potem była łatwa możliwość dodania gniazdka/lampy w tym miejscu, bo może mi się kiedyś zachce.


No i jest jeszcze plus, że jako właściciel potem doskonale wiesz, co gdzie leci, jak jest podłączone i dlaczego.



To nie było prucie, o takim pruciu od zera i zakładaniu nowej nie słyszałam.

[Limonka2738]

Napisane przez squirrelqa

Zawsze się zastanawiam, kto kupuje tego typu mieszkania i jaka jest jego motywacja.

Blisko na drogę przelotową. Taniej. Hałas nie wszystkim przeszkadza.

[Timon i Pumba]

Treść usunięta

[Limonka2738]

Napisane przez Timon i Pumba

Treść usunięta

Prawda. Jednak myślę, że często w takich sytuacjach decyduje cena.

[Timon i Pumba]

Treść usunięta

[fbf4f81e41525779832788cd71e9a6a506251643_6580de17ecce4]

Ja już bym teraz nie wybrała mieszkania w bloku. Ciągle jakieś hałasy. A to czyjś pies wyje pół dnia, a to dziecko uspałaś i minutę później ktoś zaczyna wiercić udarową w sasiednia ścianę, a to ktoś muzykę głośno puszcza, gdy pracujesz z domu.

A najwięcej hejtu jest na tych osiedlowych grupach, gdzie każdy każdego jedzie. Ktoś zwrócił uwagę, że pies wyje caly dzień? No jak tak można zwracać uwagę, przecież to odgłosy normalnego życia, trzeba było w domku w lesie zamieszkać, to byś miał panie ciszę ! A najbardziej syczą ludzie, którzy parkują poza wyznaczonymi miejscami parkingowymi i dostają mandaty od straży miejskiej. Już na fejsbuczku śledztwo na całego, kto donosi do straży miejskiej i czego to komu nie zrobią, jak się dowiedzą kto to jest.

Korytarze brudne, ludzie często śmiecą i nie poczuwają się do posprzątania po sobie. A najgorsze z najgorszych jak masz po sąsiedzku tzw "apartamenty na wynajem". Często ktoś kupuje kilka mieszkań pod interes na wynajem np. studentom. Tacy ludzie nie mieszkają na stałe i maja gdzies zarowno sąsiadów, czystość jak i atmosferę. Palą papierosy, brudza białe ściany swoimi oponami od rowerów albo policja do nich przyjeżdża bo są krzyki.

Najgorsze, że te szeregówki czy bliźniaki, to też masz sąsiadów przez ścianę, tylko mniej ich.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[Timon i Pumba]

Treść usunięta