Możecie ocenić jak to wygląda i co powinnam zrobić? :(

[Ellen_Ripley]

Idź do lekarza. Chyba, że chcesz się pławić w tym swoim cichym dramacie. Mam nadzieję, że nie liczysz na to, iż ktoś ze znajomych mu doniesie o Twoim złym stanie i odezwie się do Ciebie z tego powodu?

[zalamana2402]

Nie ,no coś Ty. Na ogół staram się tego nie pokazywać a zwłaszcza jemu czy wspólnym znajomym.

A tabletki na uspokojenie to już biorę.

[7623cb0b746b4d40e529fc123bf669aade741778_65822f07d8014]

Napisane przez zalamana2402

Nie ,no coś Ty. Na ogół staram się tego nie pokazywać a zwłaszcza jemu czy wspólnym znajomym.

A tabletki na uspokojenie to już biorę.

to chyba musisz zmienic na silniejsze ;-)
strasznie histeryzujesz

[zalamana2402]

No histeryzuje bo taka mam naturę niestety. A zwłaszcza w takiej sytuacji i w takim dołku jak jestem teraz. Każdy mówi olej to. Tylko nie wiem jak , nie umiem.

[Ellen_Ripley]

Napisane przez zalamana2402

No histeryzuje bo taka mam naturę niestety. A zwłaszcza w takiej sytuacji i w takim dołku jak jestem teraz. Każdy mówi olej to. Tylko nie wiem jak , nie umiem.

Rozumiem dołek, ale nie dokładaj sobie takim gadaniem, że z tego nie wyjdziesz. Serio czasami nawet te 2-3 rozmowy z psychologiem już mogą zrobić różnicę. Mojej siostrze bardzo pomogło gdy miała uber dół po rozstaniu z facetem.

[Trzepotka]

Treść usunięta

[zalamana2402]

No zapewne dobrze się bawi, tylko ja głupia to przeżywam..

[7623cb0b746b4d40e529fc123bf669aade741778_65822f07d8014]

Napisane przez Trzepotka

Treść usunięta

Bez przesady
Pwedzial jej ze druga do niego pisze a pozniej powiedzial jej ze nic z tego nie bedzie(ich zwiazku) nie spotykal sie miesiacami z inna za jej plecami ,watpie zeby sie bawil jej smutkiem poprostu skupil sie na sobie a o niej juz raczej nie mysli

[578537b29e2e39e1d6e3dc9dfc9821e485b809af_64582d7210082]

Napisane przez zalamana2402

No zapewne dobrze się bawi, tylko ja głupia to przeżywam..

To zabrzmi strasznie banalnie, ale... spróbuj znaleźć jakieś zajęcie, które odciągnie Twoją uwagę od tego chłopaka. Dziewczyny wyżej pisały Ci bardzo mądre rzeczy, żebyś zaczęła sobie sprawiać różne drobne przyjemności, zadbała o samą siebie.

Nie myśl o powrocie do niego, ale o sobie, o swojej przyszłości...

Zachowałaś się tak mądrze, kiedy "odmówiłaś mu" dalszej znajomości, skoro wybrał inną dziewczynę. A teraz niepotrzebnie nakręcasz się w myślach, jaka to wielka miłość Cię ominęła. I tu robisz ogromny błąd, bo sam fakt, że ktoś nie chce z Tobą być, powinien być dla Ciebie jedną, wielką, czerwoną, alarmującą flagą, żeby jak najszybciej "odkochać się" w tym kimś i o nim zapomnieć. Po prostu nie ma mowy o miłości, kiedy druga osoba jej nie chce. Wmawianie sobie, że jest się zakochaną w takim kimś, to jest jakieś takie zaprzeczanie samej sobie, robienie samej sobie pod górkę, samoumartwianie się. Nie wpędzaj się w depresję z powodu takiego typa. Proszę.

Zamknij za sobą ten rozdział. Jesteś taka młodziutka, ale nawet gdybyś miała 75 lat, napisałabym Ci, że szkoda czasu na myślenie o chłopakach, którzy Cię nie chcą, wiesz? Znajdź takiego, który pokocha Cię taką, jaka jesteś, i nie będzie uciekał za każdym razem, kiedy inna do niego napisze.

On nie jest wart takiego zamartwiania się, wiesz?

[Milagros_90]

Napisane przez zalamana2402

No zapewne dobrze się bawi, tylko ja głupia to przeżywam..

Ja bym Ci radziła przestać myśleć, co on robi i myśli, tylko skupić się na sobie. Zająć sobie czas, jakieś pasje, książki, filmy, gotowanie, spacery, sport, spotkania z bliskimi, nauka. Im więcej taplania się w poczuciu krzywdy i "jak on mógł", "on się teraz pewnie świetnie bawić", tym trudniej będzie Ci z tego wyjść, a nic to dobrego nie przyniesie. Nie pielęgnuj tego w sobie. Ok, powiedz sobie raz a porządnie, że koleś zachował się niefajnie, powiedz sobie, że zasługujesz na coś więcej, niż granie na kilka frontów, i przestań to analizować, tylko zajmij się życiem.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[I am Rock]

Dziewczyno, raptem w grudniu zaczęliście z sobą pisać, zaliczyliście parę spotkań, niedługo potem zaczął pisać z inną.

Nad czym tu rozpaczać? Koleś lada moment zacznie bajerować kolejną, jak to 2 dziewczyny wyrywały go sobie z rąk.
Olej go, to była krótka znajomość, nie zostawił cię przecież po latach związku z dzieckiem na ręku.
Rozumiem, że przykro, ale dramatyzujesz niewspółmiernie do straty.

[zalamana2402]

Wiem , że to nie jest długi czas. Ale niestety zaangażowałam się za bardzo , w 1000%.

Taka moja głupia natura , że jak mi na kimś zależy to chce go uszczęśliwić

[7623cb0b746b4d40e529fc123bf669aade741778_65822f07d8014]

Napisane przez zalamana2402

Wiem , że to nie jest długi czas. Ale niestety zaangażowałam się za bardzo , w 1000%.

Taka moja głupia natura , że jak mi na kimś zależy to chce go uszczęśliwić

co ty masz z tym uszczesliwianiem?
gdybys chciala go uszczesliwic za wszelka cene to bys przyjela do wiadomosci ze jest szczesliwy bez ciebie i przestala mielic ta sytuacje

on nie cierpi,w zwiazku z toba nie byl szczesliwy do konca skoro szukal szczescia gdzie indziej

[zalamana2402]

A czy ja do niego wypisuje teraz ? Wydzwaniam ? Wystaje pod oknem czy chodzę gdzieś żeby go spotkać ? Nie. Nic z tego nie robię.

Mówię ogólnie o wszystkim , że jak mi na kimś zależy to chce żeby był szczęśliwy. A nie że teraz robię jakieś głupstwa..

Po to napisałam tutaj bo chciałam aby ktoś ocenił jak to z boku wygląda i co uważa.

[Milagros_90]

Napisane przez zalamana2402

Wiem , że to nie jest długi czas. Ale niestety zaangażowałam się za bardzo , w 1000%.

Taka moja głupia natura , że jak mi na kimś zależy to chce go uszczęśliwić

Ale kogo Ty chcesz uszcześliwiac? Gościa, który nie chce z Tobą być? Może byś tak pomyślała o uszczesliweniu samej siebie?

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[Miss_Suze]

Aż mnie dziwi, że rozpaczasz nad taką krótką znajomością. Takie niestety są realia, że czasem ludzie nie przyjdą do nas ze szczerymi intencjami. Ciesz się, że wyjawił Ci kawę na ławę niż mydlił oczy i trzymał was jak dwie sroki za ogon, żeby nie zostać na lodzie. Nie wiem nad czym tu rozpaczasz skoro koleś to porażka. Jakby się odezwał nagle i by chciał do Ciebie wrócić to byś potrafiła po takiej akcji na początku?

[zalamana2402]

Miewałam różne sytuacje jeśli chodzi o facetów. I jeśli chodzi o to, to nie przeżywałam tak jak przeżywam jego. Być może dlatego że zawrócił mi w głowie i namieszał. Gdybym wyczuła , że coś kręci podczas spotkań to przecież bym sie nie spotykała.. a jak ktoś mówi prosto w oczy , gdzie powieka mu nie drgnie i to nie na jednym spotkaniu to co ja miałam myśleć? Że kłamie ?

[Miss_Suze]

Napisane przez zalamana2402

Miewałam różne sytuacje jeśli chodzi o facetów. I jeśli chodzi o to, to nie przeżywałam tak jak przeżywam jego. Być może dlatego że zawrócił mi w głowie i namieszał. Gdybym wyczuła , że coś kręci podczas spotkań to przecież bym sie nie spotykała.. a jak ktoś mówi prosto w oczy , gdzie powieka mu nie drgnie i to nie na jednym spotkaniu to co ja miałam myśleć? Że kłamie ?

Też miałam różne sytuacje , jeśli chodzi o facetów. Ale przy tak krótkich znajomościach to ja popłakałam maks dwa dni, a potem się z tego śmiałam. Niepokojące jest to, że tak się w niego wkręciłaś, jak poznaliście się w grudniu (chyba?).

[zalamana2402]

My się znamy już dłużej ale od grudnia byliśmy tak bliżej ze sobą , że spotkania i ciągle rozmowy.

Też tak miałam jeśli chodzi nawet o dłuższe znajomości. Popłakałam chwilę i było okej. A tym razem jest inaczej. Niestety

[Milagros_90]

Napisane przez zalamana2402

Miewałam różne sytuacje jeśli chodzi o facetów. I jeśli chodzi o to, to nie przeżywałam tak jak przeżywam jego. Być może dlatego że zawrócił mi w głowie i namieszał. Gdybym wyczuła , że coś kręci podczas spotkań to przecież bym sie nie spotykała.. a jak ktoś mówi prosto w oczy , gdzie powieka mu nie drgnie i to nie na jednym spotkaniu to co ja miałam myśleć? Że kłamie ?

I znowu to robisz - znowu analizujesz i próbujesz wydumać, czemu się tak zachowywał.

Nie patrz w przeszłość, tylko skup się na tym, co jest teraz.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

---------- Dopisano o 16:00 ---------- Poprzedni post napisano o 15:58 ----------

Napisane przez zalamana2402

My się znamy już dłużej ale od grudnia byliśmy tak bliżej ze sobą , że spotkania i ciągle rozmowy.

Też tak miałam jeśli chodzi nawet o dłuższe znajomości. Popłakałam chwilę i było okej. A tym razem jest inaczej. Niestety

Sama więc wiesz z własnego doświadczenia, że najpierw jest płacz i przykro, ale po czasie mija. Teraz też tak będzie, tylko zacznij odchodzić od pielęgnowania w sobie poczucia krzywdy.
Nawet ten nick tu na wizażu moim zdaniem Ci nie służy, bo logujesz się jako brzmiącą dramatycznie "załamana"

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[nomi123]

Wiem jak to jest przeżyć rozczarowanie dobrze zapowiadającą się znajomością. Człowieka kusi analizowanie, wyobrażanie sobie hipotetycznych sytuacji, pojawia się zwątpienie i smutek. To naturalne i tylko czas na to w jakiś sposób pomaga.

Ważne, że miałaś siły odciąć się od tej znajomości. I tego musisz się trzymać, bo niewykluczone, że on odezwie się w momencie, gdy spadnie mu atencja. A zgadzam się z dziewczynami, że z jego strony nie pojawiło się uczucie. Gdyby czuł to co Ty, nie miałby w głowie pisania z inną tylko dążyłby do związku. Nie ma co rozpamiętywać tej znajomości mimo, że kusi.

[Limonka2738]

Napisane przez nomi123

Wiem jak to jest przeżyć rozczarowanie dobrze zapowiadającą się znajomością. Człowieka kusi analizowanie, wyobrażanie sobie hipotetycznych sytuacji, pojawia się zwątpienie i smutek. To naturalne i tylko czas na to w jakiś sposób pomaga.

Tak sobie myślę, że właśnie ten potencjał, to magiczne "co by było gdyby" boli najbardziej.


Łatwo jest zakończyć 6-letni związek, jeśli wiemy, że nie jest dobrze i z pustego i Salomon nie naleje.


A w takich relacjach krótkich to może działać w drugą stronę. Idealizujemy, wymyślamy sobie, jak to by nie mogło być.


Pewnie dlatego niektórym tak ciężko przeboleć zauroczenie osobą, z którą nawet nigdy nie byli blisko, bo sobie ją wyidealizowali, nie musieli przechodzić kryzysu, kłócić się o talerze w zlewie i brudne skarpetki.


Trochę tak samo jak łatwo poznać "idealnego faceta" w fikcyjnych historiach. No bo widzimy ich przez 3 godziny, a resztę sobie dopiszemy, że jest taki, śmaki i owaki.

[Milagros_90]

Napisane przez Limonka2738

Tak sobie myślę, że właśnie ten potencjał, to magiczne "co by było gdyby" boli najbardziej.


Łatwo jest zakończyć 6-letni związek, jeśli wiemy, że nie jest dobrze i z pustego i Salomon nie naleje.


A w takich relacjach krótkich to może działać w drugą stronę. Idealizujemy, wymyślamy sobie, jak to by nie mogło być.


Pewnie dlatego niektórym tak ciężko przeboleć zauroczenie osobą, z którą nawet nigdy nie byli blisko, bo sobie ją wyidealizowali, nie musieli przechodzić kryzysu, kłócić się o talerze w zlewie i brudne skarpetki.


Trochę tak samo jak łatwo poznać "idealnego faceta" w fikcyjnych historiach. No bo widzimy ich przez 3 godziny, a resztę sobie dopiszemy, że jest taki, śmaki i owaki.

Oj nie, nie powiedziałabym, że rozstania po latach są łatwe. A co z sytuacją, gdy cię ktoś zostawia po kilku latach, bo przestał kochać? A ty nie byłaś na to kompletnie gotowa. I takie rzeczy się zdarzają. Albo nawet powiedzmy, że po tych kilku latach związek faktycznie się sypie - to jednak bardzo często decyzja o rozstaniu wcale nie jest łatwa, bo człowiek ma w pamięci dużo dobrych chwil, myśli sobie "czy czasem nie szkoda tych lat?", często są jakieś zobowiązania typu mieszkanie, są wspólni znajomi i rodziny, jest masa wspólnych przyzwyczajeń i rytmu życia Nie powiedziałabym absolutnie, że takie zakończenie kilkuletniego związku jest łatwe czy mniej bolesne, niż rozczarowanie, bo z intensywnego randkowania nie wyszedł związek.

Ale zgadzam się, że w przypadku autorki jest teraz faza idealizowania tego chłopaka i wyobrażania sobie, co by było gdyby - więc naprawdę warto starać się na sytuację spojrzeć trzeźwo.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[zalamana2402]

Właśnie o to chodzi , że ja mam w myślach tylko te dobre chwile, to jak było fajnie.

Nawet czasem tak myślę , że zazdroszczę tej co się z nią spotyka czy będzie spotykać..

[Milagros_90]

Napisane przez zalamana2402

Właśnie o to chodzi , że ja mam w myślach tylko te dobre chwile, to jak było fajnie.

Nawet czasem tak myślę , że zazdroszczę tej co się z nią spotyka czy będzie spotykać..

No to jest naturalne, bo się zauroczyłaś. Ale naprawdę - pomyśl, co byś powiedziała przyjaciółce, która by Ci płakała w rękaw za jakims gościem, z którym się spotykała dwa miesiące (bo piszesz, że w grudniu zaczęliście, a teraz jesteście już miesiąc od rozmowienia się).

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[zalamana2402]

Zapewne też bym powiedziała , żeby go olała. I że nie zrobiła niczego złego.

Ale to właśnie to jest to. Co innego powiedzieć jak coś nas nie dotyczy a gorzej jak ktoś jest w takiej sytuacji.

[natalcia250]

Napisane przez Limonka2738

Tak sobie myślę, że właśnie ten potencjał, to magiczne "co by było gdyby" boli najbardziej.


Łatwo jest zakończyć 6-letni związek, jeśli wiemy, że nie jest dobrze i z pustego i Salomon nie naleje.


A w takich relacjach krótkich to może działać w drugą stronę. Idealizujemy, wymyślamy sobie, jak to by nie mogło być.


Pewnie dlatego niektórym tak ciężko przeboleć zauroczenie osobą, z którą nawet nigdy nie byli blisko, bo sobie ją wyidealizowali, nie musieli przechodzić kryzysu, kłócić się o talerze w zlewie i brudne skarpetki.


Trochę tak samo jak łatwo poznać "idealnego faceta" w fikcyjnych historiach. No bo widzimy ich przez 3 godziny, a resztę sobie dopiszemy, że jest taki, śmaki i owaki.

zgadzam się z Tobą, też trochę tak mam

[ZoSo]

Przykro mi, że przez to przechodzisz. Ale musisz sobie uświadomić, że przegapiłaś sporo sygnałów.



"Chciałbym mieć taką dziewczynę jak ty" znaczy "taką jak ty, ale inną (np. z wyglądu)". To taki mocno friendzonowy tekst skrzywdzonego misiaczka znaczący "czemu moja była nie była tak dobra jak ty". Następnym razem uciekaj, bo zostałaś wykorzystana jako pocieszycielka do podbudowania ego.

[tinpanalley]

Napisane przez ZoSo

Przykro mi, że przez to przechodzisz. Ale musisz sobie uświadomić, że przegapiłaś sporo sygnałów.



"Chciałbym mieć taką dziewczynę jak ty" znaczy "taką jak ty, ale inną (np. z wyglądu)". To taki mocno friendzonowy tekst skrzywdzonego misiaczka znaczący "czemu moja była nie była tak dobra jak ty". Następnym razem uciekaj, bo zostałaś wykorzystana jako pocieszycielka do podbudowania ego.

Bardzo trafne spostrzeżenie. Ostatnio zainteresował mnie policyjny psycholog głębinowy, który na przykładach pokazuje, jak wyłapać niuanse w rozmowie i czytać między wierszami.

[Ellen_Ripley]

Napisane przez ZoSo

Przykro mi, że przez to przechodzisz. Ale musisz sobie uświadomić, że przegapiłaś sporo sygnałów.

"Chciałbym mieć taką dziewczynę jak ty" znaczy "taką jak ty, ale inną (np. z wyglądu)". To taki mocno friendzonowy tekst skrzywdzonego misiaczka znaczący "czemu moja była nie była tak dobra jak ty". Następnym razem uciekaj, bo zostałaś wykorzystana jako pocieszycielka do podbudowania ego.

Niestety prawda. Jakby chciał mieć taką dziewczynę jak Autorka (dokładnie ją), to by ją po prostu uczynił swoją dziewczyną, a nie pitolił o tym jakby to chciał mieć taką. On tam jeszcze też mówi, że nie wie co między nimi będzie (czy też: co się wydarzy). Kolejny tekst z gatunku "hmm?".