Czas z mężem, dziecko, teściowie - Wizaz.pl

Wróć   Wizaz.pl > Kobieta > Intymnie

Notka

Intymnie Forum intymnie, to wyjątkowe miejsce, w którym podzielisz się emocjami, uczuciami, związkami oraz uzyskasz wsparcie i porady społeczności.

Odpowiedz
 
Narzędzia
Stary 2024-02-18, 22:46   #1
ProstownicaKle
Przyczajenie
 
Zarejestrowany: 2024-02
Wiadomości: 3

Czas z mężem, dziecko, teściowie


Cześć dziewczyny, liczę na to, że coś poradzicie, bo ja nie wiem już, co myśleć.
Jak często wychodzicie z mężem, mając małe dzieci (<4 lata)? Mój mąż uważa, że spędzamy razem za mało czasu, a jeśli już, to jest on "niskiej jakości". Przy czym jest tak, że oboje pracujemy zdalnie, dziecko w przedszkolu więc w ciągu dnia pijemy razem kawę czy jemy drugie śniadanie, jeśli akurat oboje nie mamy nerwówki w pracy i jest możliwość, raz w tygodniu wychodzimy - a to na nauki dla rodziców, spotkanie dla małżeństw przy kościele, do tego średnio raz albo dwa w tygodniu wyskoczymy na miasto na kawę przed odebraniem dziecka z przedszkola albo przychodzi babcia i wychodzimy na kolację (w ciągu ostatniego miesiąca byliśmy dwa albo trzy razy na kolacji). Czy to jest mało? Mąż marzy, żeby dziecko podrzucać i zostawiać u jego rodziców, najlepiej jeszcze z nocowaniem. Ja nie chcę się zgodzić, bo teściom nie ufam. Swojej mamie jeszcze bym tak zostawiła, ale nie mogę tego zrobić, bo to będzie precedens, żeby potem dla "sprawiedliwości" zostawiać też u teściów. Przy czym dlaczego ja im nie ufam, bo trudno to określić, ale moje jeżdżenie do męża co weekend jak jeszcze byliśmy studentami skończyło się po kilku latach zrypaną samooceną, wiecznym poczuciem winy i epizodami depresyjnymi, jego siostra leczy się na depresję i ma lęki jak przychodzą święta i "musi" przyjechać do domu, teściowie w kontakcie z naszym dzieckiem są bardzo sztuczni jakby grali jakieś role, uczą go jakichś wyreżyserowanych wersji rzeczywistości i nie da się na dłuższą metę nic powiedzieć, bo wiedzą swoje (chyba że jakieś obiektywne rzeczy typu żeby po smarkaniu umyli ręce przed kontaktem z dzieckiem - to z dobrej woli zrobią, ale tylko do końca jednej wizyty, przy kolejnej trzeba powtórzyć to znowu). Generalnie ich styl komunikacji to nieustanne wywieranie wpływu, ocenianie innych, komentowanie każdej decyzji, przekraczanie granic, a jak się zareaguje, to obwinianie za reakcję. Mąż i jego siostra całe dzieciństwo byli szantażowani emocjonalnie i widzę, że moje trzyletnie dziecko ma już od nich wstęp do czegoś podobnego przy byle okazji (ciągle "...patrz, bo babci jest przykro", "bo mamie będzie przykro" - przy czym sytuacja tego nie uzasadnia, nikomu przykro nie jest, a dziecko nic złego nie robi). Generalnie nie mam nic przeciwko relacjom, nie mam zapędów do odcinania dziecka od dziadków, np. niedzielny obiad raz na dwa tygodnie czy ich odwiedziny u nas celem zabawy z wnukiem jak najbardziej, ale nie widzę np. zostawiania im dziecka co weekend czy innych praktyk które spowodują że ten ich wpływ i presje zaczną znacznie wpływać na rozwój dziecka i jego emocjonalność. Mąż by do nich jeździł z dzieckiem po parę razy w tygodniu i nie rozumie o co mi chodzi, jak tylko mam coś do załatwienia i proszę go o spędzenie z dzieckiem po południa to kierunek - teściowie. Jak musiałam wyjechać na pięć dni - był u nich cztery z tych dni i został z nim u nich na noc bez mojej wiedzy, bo wiedział, że jakby zapytał o zdanie, to bym się nie zgodziła. Więc poinformował mnie po fakcie. I w kwestii tego coraz większego i częstszego zostawiania dziecka ze swoim rodzicami gra na takiej nucie, że ja nie dbam o nasze małżeństwo, bo nie chcę im podrzucać dziecka i spędzać czasu z nim. Przy czym nasz czas bez dziecka wygląda jak powyżej, co najmniej raz w tygodniu wychodzimy bez dziecka z domu, a często nawet więcej razy. Co myślicie, jak jest u Was?
ProstownicaKle jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2024-02-19, 08:10   #2
Magmag0194
Zadomowienie
 
Zarejestrowany: 2019-08
Wiadomości: 1 770
Dot.: Czas z mężem, dziecko, teściowie

Cytat:
Napisane przez ProstownicaKle Pokaż wiadomość
Cześć dziewczyny, liczę na to, że coś poradzicie, bo ja nie wiem już, co myśleć.
Jak często wychodzicie z mężem, mając małe dzieci (<4 lata)? Mój mąż uważa, że spędzamy razem za mało czasu, a jeśli już, to jest on "niskiej jakości". Przy czym jest tak, że oboje pracujemy zdalnie, dziecko w przedszkolu więc w ciągu dnia pijemy razem kawę czy jemy drugie śniadanie, jeśli akurat oboje nie mamy nerwówki w pracy i jest możliwość, raz w tygodniu wychodzimy - a to na nauki dla rodziców, spotkanie dla małżeństw przy kościele, do tego średnio raz albo dwa w tygodniu wyskoczymy na miasto na kawę przed odebraniem dziecka z przedszkola albo przychodzi babcia i wychodzimy na kolację (w ciągu ostatniego miesiąca byliśmy dwa albo trzy razy na kolacji). Czy to jest mało? Mąż marzy, żeby dziecko podrzucać i zostawiać u jego rodziców, najlepiej jeszcze z nocowaniem. Ja nie chcę się zgodzić, bo teściom nie ufam. Swojej mamie jeszcze bym tak zostawiła, ale nie mogę tego zrobić, bo to będzie precedens, żeby potem dla "sprawiedliwości" zostawiać też u teściów. Przy czym dlaczego ja im nie ufam, bo trudno to określić, ale moje jeżdżenie do męża co weekend jak jeszcze byliśmy studentami skończyło się po kilku latach zrypaną samooceną, wiecznym poczuciem winy i epizodami depresyjnymi, jego siostra leczy się na depresję i ma lęki jak przychodzą święta i "musi" przyjechać do domu, teściowie w kontakcie z naszym dzieckiem są bardzo sztuczni jakby grali jakieś role, uczą go jakichś wyreżyserowanych wersji rzeczywistości i nie da się na dłuższą metę nic powiedzieć, bo wiedzą swoje (chyba że jakieś obiektywne rzeczy typu żeby po smarkaniu umyli ręce przed kontaktem z dzieckiem - to z dobrej woli zrobią, ale tylko do końca jednej wizyty, przy kolejnej trzeba powtórzyć to znowu). Generalnie ich styl komunikacji to nieustanne wywieranie wpływu, ocenianie innych, komentowanie każdej decyzji, przekraczanie granic, a jak się zareaguje, to obwinianie za reakcję. Mąż i jego siostra całe dzieciństwo byli szantażowani emocjonalnie i widzę, że moje trzyletnie dziecko ma już od nich wstęp do czegoś podobnego przy byle okazji (ciągle "...patrz, bo babci jest przykro", "bo mamie będzie przykro" - przy czym sytuacja tego nie uzasadnia, nikomu przykro nie jest, a dziecko nic złego nie robi). Generalnie nie mam nic przeciwko relacjom, nie mam zapędów do odcinania dziecka od dziadków, np. niedzielny obiad raz na dwa tygodnie czy ich odwiedziny u nas celem zabawy z wnukiem jak najbardziej, ale nie widzę np. zostawiania im dziecka co weekend czy innych praktyk które spowodują że ten ich wpływ i presje zaczną znacznie wpływać na rozwój dziecka i jego emocjonalność. Mąż by do nich jeździł z dzieckiem po parę razy w tygodniu i nie rozumie o co mi chodzi, jak tylko mam coś do załatwienia i proszę go o spędzenie z dzieckiem po południa to kierunek - teściowie. Jak musiałam wyjechać na pięć dni - był u nich cztery z tych dni i został z nim u nich na noc bez mojej wiedzy, bo wiedział, że jakby zapytał o zdanie, to bym się nie zgodziła. Więc poinformował mnie po fakcie. I w kwestii tego coraz większego i częstszego zostawiania dziecka ze swoim rodzicami gra na takiej nucie, że ja nie dbam o nasze małżeństwo, bo nie chcę im podrzucać dziecka i spędzać czasu z nim. Przy czym nasz czas bez dziecka wygląda jak powyżej, co najmniej raz w tygodniu wychodzimy bez dziecka z domu, a często nawet więcej razy. Co myślicie, jak jest u Was?
Jak jest u mnie to nie powiem, nie mam dziecka.
Wypowiem się natomiast o reszcie. Masz rację, że teściowie są delikatnie mówiąc szkodliwi. Masz prawo ograniczać kontakty do takich, które w Twoim odczuciu nie szkodzą dziecku.
Co radzę, to porozmawiać SZCZERZE z mężem, że to co on ywprawia nie ma nic wspólnego z dabniem o małżeństwo, tylko robi krzywdę dziekcu. Kawa na ławę, może dotrze.
Jeśli mąż ma niedosyt chwil we dwoje po prostu weźcie nianię. Tyle. Kobieta z kwalifikacjami, która zamiast wprowadzać u dziecka chaos emocjonalny, wprowdzi w jego życie coś dobrego.
Magmag0194 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2024-02-19, 10:57   #3
Aelora
Zadomowienie
 
Zarejestrowany: 2021-09
Wiadomości: 1 311
Dot.: Czas z mężem, dziecko, teściowie

Po przeczytaniu wpisu mam wrażenie, że Twój mąż ucieka od ojcostwa, trochę go to przerasta. Jeśli ma zostać sam z dzieckiem, najchętniej pojechałby do teściów żeby odciążyli go od zajmowania się własną pociechą. Dlatego też nalega na częste spędzanie czasu we dwójkę jak za czasów, kiedy nie mieliście jeszcze dziecka. Rozumiem, że takie wspólne wyjścia są bardzo ważne w małżeństwie aby podtrzymać Waszą więź, jednak mam wrażenie że u Was następuje przesada w drugą stronę - mąż nie zajmuje się dzieckiem, tylko wypycha je do teściów. Nie dziwię się, że nie chcesz aby dziecko przesiąkło mentalnością domu teściów, porozmawiaj o tym stanowczo z mężem i przekaż mu wszystkie swoje obawy, które tu napisałaś. Skoro mąż i jego siostra mają różnorodne problemy wyniesione z domu rodzinnego, on powinien rozumieć, że doceniasz wkład teściów, ale nie chcesz żeby ingerowali w wychowanie Waszego dziecka, to Wy jesteście rodzicami.
Aelora jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2024-02-19, 11:59   #4
Hermiona83
Zadomowienie
 
Avatar Hermiona83
 
Zarejestrowany: 2021-12
Wiadomości: 1 245
Dot.: Czas z mężem, dziecko, teściowie

Raz w tygodniu bez dziecka poniżej czwartego roku życia to jest BARDZO często. Już abstrahując od jakości dziadków.

Czy mąż nie może się pogodzić z tym, że dziecko to też obowiązki?
Hermiona83 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2024-02-19, 12:00   #5
PumpkinEyes
Zakorzenienie
 
Avatar PumpkinEyes
 
Zarejestrowany: 2022-10
Wiadomości: 3 095
Dot.: Czas z mężem, dziecko, teściowie

A czy problemem nie jest to, że z mężem nie współżyjesz? Skoro tak naciska, żeby zostawić u kogoś dziecko na noc?

Poza tym widocznie wybrałaś dość nieogarnięty i niesamodzielny egzemplarz skoro za każdym razem jak zostanie z dzieckiem sam to leci po pomoc osób trzecich i nie potrafi ogarnąć tematu samodzielnie.
PumpkinEyes jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2024-02-19, 15:16   #6
Diarmuid
Raczkowanie
 
Avatar Diarmuid
 
Zarejestrowany: 2017-11
Wiadomości: 63
Dot.: Czas z mężem, dziecko, teściowie

Nic nie wspomniałaś jak wam się wiedzie sfera łóżkowa, więc podejrzewam jej brak lub niedostatek dla męża.

Pewnie chciałby pójść na całość, ale dziecko w mieszkaniu mu przeszkadza. Stąd "niska jakość" wspólnego spędzonego czasu xD
Diarmuid jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2024-02-19, 17:30   #7
PumpkinEyes
Zakorzenienie
 
Avatar PumpkinEyes
 
Zarejestrowany: 2022-10
Wiadomości: 3 095
Dot.: Czas z mężem, dziecko, teściowie

Cytat:
Napisane przez Diarmuid Pokaż wiadomość
Nic nie wspomniałaś jak wam się wiedzie sfera łóżkowa, więc podejrzewam jej brak lub niedostatek dla męża.

Pewnie chciałby pójść na całość, ale dziecko w mieszkaniu mu przeszkadza. Stąd "niska jakość" wspólnego spędzonego czasu xD
No tak to brzmi, jakby brakowało mu tego aspektu, bo jak są bez dziecka to albo pracują, albo wychodzą na jakieś przykościelne spotkania.
PumpkinEyes jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując

Najlepsze Promocje i Wyprzedaże

REKLAMA
Stary 2024-02-19, 18:02   #8
ProstownicaKle
Przyczajenie
 
Zarejestrowany: 2024-02
Wiadomości: 3
Dot.: Czas z mężem, dziecko, teściowie

No tak, faktycznie ta sfera u nas kuleje, głównie przez kłótnie na tle ciągłe wywożenia dziecka do teściów. To się zaczęło niedługo po porodzie - ciągły nacisk, żeby z maluchem do nich jechać, a jak nie chciałam, to ponawianie nacisków co tydzień, wmawianie mi złych wzorców, wrogości wobec jego rodziców, jeżdżenie kiedy nie mogłam zaprotestować, bo byłam uzależniona z jakiegoś powodu od tego, żeby się dzieckiem zajął. Przez pierwszy rok czy półtorej praktycznie nie "prosiłam" go o "pomoc", bo wiedziałam, że jedyne co będzie, to jego próby wywiezienia dziecka do teściów i zarzuty, że jakim prawem mu narzucam jak będzie spędzał z dzieckiem czas itp. Przy czym teściowie byli zawsze mile u nas widziani, nie chciałam tylko, żeby z kilkumiesięcznym oseskiem on jeździł sam do nich, bo oni np. tydzień po porodzie rozpowiadali po rodzinie, że dziecko nas tresuje, bo lecimy na każde zakwilenie (twierdzili, że kilkudniowy noworodek manipuluje i mamy poczekać z reakcją jak się odzywa). Nie spodziewałam się więc, że dziecko będzie tam dobrze zaopiekowane, tym bardziej że mąż w tamtym czasie w domu pampersy zmieniał rzadko, jedzenie dziecku zrobił może raz na parę tygodniu i to tylko, kiedy poprosiłam wprost, żeby coś przy dziecku zrobił, bo np. źle się czułam. I te wieczne kombinacje, jak tu przepchnąć zostawienie dziecka u jego rodziców, albo z nimi u nas. Przeczuwałam, że jak tylko trochę "popuszczę", szybko skala urośnie i nie pomyliłam się. Jak dziecko miało może pół roku, może trochę więcej, miałam gorszy czas przez te ciągłe kłótnie i przestałam aktywnie protestować przeciwko temu jego jeżdżeniu z dzieckiem do teściów (przedtem tłumaczyłam wielokrotnie, co mi się u nich nie podoba, jakie mam obiekcje i obawy, dlaczego nie chcę, jakie granice są dla mnie ok - że jeździmy razem co drugi weekend na przykład, a jego rodzice wpadają do nas kiedy chcą, bawią się z dzieckiem przy nas itp), bo miałam stany depresyjne i po prostu brakło sił na cotygodniowe utarczki i się zaczęło. Woził do nich dziecko 6-7 razy w miesiącu, czasem więcej. To jak my mamy mieć udane pożycie, jak nie czuję się w ogóle widziana i słyszana, granice są przekraczane i wszelkie tłumaczenia swojego stanowiska kończą się sprowadzaniem moich argumentów do absurdu albo robieniem ze mnie tej złej. Nie czuję się bezpiecznie i nie potrafię przez to otworzyć niestety.
I czasami sama już nie wiem, czy to nie ze mną jest coś nie tak, dlatego piszę, żeby dostać jakieś spojrzenie z zewnątrz. Czasami sama nie wiem, czy przesadzam, robię niepotrzebne problemy, rujnuję sobie relację, bo mam jakieś uprzedzenia do teściów, nie pozwalam dziecku się rozwijać i poznawać świata poza domem (też mąż ma taką narrację - że niechęć do podrzucania dziecka teściom świadczy o mojej nadopiekuńczości, że nie chcę dawać dziecka teściowej, która ma mnóstwo lęków i obsesji, ze komuś coś się stanie, że ktoś coś zepsuje albo się pobrudzi), czepiam się normalnych bliskich relacji, bo mam złe wzorce z domu i inne takie... Nie mówiąc już o tym, że były takie sytuacje, że kiedy dziecko zasypiało po długim dniu koło 22, padałam na twarz, ale jeszcze szłam do salonu spędzić czas z mężem (bo zwykle ja usypiałam, a on w salonie oglądał coś w telefonie, żeby nie świecić światła), to zdarzały się dziwne teksty typu, że może bym chociaż herbaty z kuchni przyniosła, a nie że sobie księżniczka siądzie i trzeba ją obsługiwać. No to mi się odechciało przychodzić, więc teraz mam narrację, że wolę dziecko od męża, nie mam dla niego czasu i tak dalej. Powoli wariuję...

Edytowane przez ProstownicaKle
Czas edycji: 2024-02-19 o 18:42
ProstownicaKle jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2024-02-19, 19:19   #9
Rilla82
Zakorzenienie
 
Avatar Rilla82
 
Zarejestrowany: 2009-04
Lokalizacja: Wrocław
Wiadomości: 6 531
Dot.: Czas z mężem, dziecko, teściowie

Wasze problemy sięgają naprawdę głęboko. Imo na ten moment została Wam terapia par i porządne przepracowanie tego, o czym napisałaś. Jeśli partner się nie zgodzi- terapia indywidualna dla Ciebie i wnikliwe przemyślenie tej relacji. Powodzenia.
Rilla82 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2024-02-19, 21:24   #10
ProstownicaKle
Przyczajenie
 
Zarejestrowany: 2024-02
Wiadomości: 3
Dot.: Czas z mężem, dziecko, teściowie

Chodzimy na terapię par już pół roku, ale mąż na niej w sumie za wiele nie mówi, ma taką postawę bezproblemowego, który nie widzi w sumie za dużych kłopotów w naszej relacji, tylko czuje się odrzucony na rzecz dziecka czy coś. A ja przy nim nie mogę jasno myśleć, żeby coś sensownego mówić terapeutce, w czym problem. Po latach wałkowania podobnych tematów, które to wałkowanie kończyło się odwracaniem kota ogonem lub wzbudzaniem we mnie poczucia winy, mam pustkę w głowie jak ktoś w jego obecności pyta, co mi się nie podoba. I wychodzę na pamiętliwą wariatkę, która sama nie wie, z czym ma problem.
Jestem też na terapii indywidualnej,bo byłam przez to wszystko już w naprawdę kiepskiej kondycji psychicznej. Tu z kolei terapeutka mówi, że widzi wszystkie oznaki ofiar przemocy psychicznej u mnie... Niedawno szczerze rozmawialiśmy z mężem o tamtym czasie, kiedy dziecko było małe, a on był nieobecny albo się kłóciliśmy... tzn. ja mówiłam, on na mnie patrzył. Powiedziałam, że miałam już naprawdę różne myśli, tak źle się czułam przez tą atmosferę i presję, którą wywierał. On nie powiedział nic, więc wzięłam to za dobrą monetę (zwykle odbijał piłeczkę, że np. musiałby mieć dziecko gdzieś, żeby nie cisnąć wyciągania go spod mojej nadopiekuńczości - mówimy o dziecku kilkumiesięcznym). Potem się okazało, że bardzo się przejął moimi słowami - było mu przykro, że ani wtedy ani teraz nie zapytałam, jak on się czuł w tamtym czasie, że tak się zachowywał.
Jak tłumaczę, że teraz mam problem z zaufaniem, otwarciem się, zaangażowaniem, bo w najbardziej wrażliwym momencie życia zamiast wesprzeć, to mnie w sumie jeszcze dojechał, to uważa, że jestem pamiętliwa, to było dawno. Ale ja nie umiem, w ciele czuję jakąś blokadę. Ale też myśleć o odejściu nie potrafię, bo życie bez niego jawi mi się jako smutne i samotne, przecież go kocham... plus to że widzenia z dzieckiem realizowałby pewnie w formie weekendu u teściów...
Przepraszam, że tyle piszę, chyba potrzebuję się wygadać.

Edytowane przez ProstownicaKle
Czas edycji: 2024-02-19 o 21:59
ProstownicaKle jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2024-02-20, 07:12   #11
PumpkinEyes
Zakorzenienie
 
Avatar PumpkinEyes
 
Zarejestrowany: 2022-10
Wiadomości: 3 095
Dot.: Czas z mężem, dziecko, teściowie

Na moje to po prostu założyłaś rodzinę ze nieciekawym facetem. Nie wiem czy nie widziałaś jego zachowania wcześniej, czy je ignorowałaś? Na dodatek facetem, który nie widzi problemu w sobie i nie ma zamiaru się zmieniać. Właściwie nie wiem co tutaj poradzić. Ja bym rozważała rozstanie, gdybym nie miała wsparcia w partnerze, i który rzucałby do mnie takimi tekstami.

Terapia par, żeby miała zadziałać to musiałyby się obie osoby angażować. Jak on się zamyka i udaje, że wszystko jest dobrze to nic z tego nie będzie. Szkoda pieniędzy.
PumpkinEyes jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując

Okazje i pomysły na prezent

REKLAMA
Stary 2024-02-20, 07:48   #12
Magmag0194
Zadomowienie
 
Zarejestrowany: 2019-08
Wiadomości: 1 770
Dot.: Czas z mężem, dziecko, teściowie

To co opisałaś to jakaś jazda bez trzymanki. Gościu miał w nosie Ciebie i własne dziecko w okresie mniemowlęcym, a do dzisiaj jedyne co potrafi zaoferować to opiekę u teściów.
Nie dziwię się, że nie chcesz i nie masz ochoty na seks. Ja tutaj nie widzę pola do dogadania się. Facet nie bierze w ogóle do siebie tego co mówisz, ma gdzieś Twoje granice i nie chce zrozumieć o co chodzi.
Jedyne, co by wam pomogło, już tak abstrakcyjnie myśląc, to wyprowadzka daleko od teściów. Bardzo daleko. Wtedy może, ale podkreślam tylko może, on w końcu dorósłby do roli ojca i męża, bo sytuacja by go zmusiła.
Autorko szykuj sobie grunt pod rozstanie. Ta relacja umiera właśnie śmiercią naturalną.
Magmag0194 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2024-02-20, 08:37   #13
miami_drink
Raczkowanie
 
Avatar miami_drink
 
Zarejestrowany: 2019-03
Wiadomości: 158
Dot.: Czas z mężem, dziecko, teściowie

Po tym co napisałaś to proponowałabym wam terapie dla par a nie spotkania w kościółku.
miami_drink jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2024-02-20, 13:22   #14
CiemnookaTajemnica1
Raczkowanie
 
Zarejestrowany: 2024-01
Wiadomości: 176
Dot.: Czas z mężem, dziecko, teściowie

Wyglada to jak wzajemna męczarnia. Chociaż przede wszystkim Twoja. Ty chodzisz po psychologach ciagasz go na terapie a on ma to gdzieś.
Teściowie to taki temat zastępczy
Według mnie lepiej byłoby Ci samej przynajmniej pozbędziesz się dołków ktire masz przez niego i teściów
CiemnookaTajemnica1 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2024-02-20, 13:34   #15
Aelora
Zadomowienie
 
Zarejestrowany: 2021-09
Wiadomości: 1 311
Dot.: Czas z mężem, dziecko, teściowie

Przykro się to wszystko czyta i widać, że ten stan odbija się na Tobie. Twój mąż wydaje się zupełnie niedojrzały i zamknięty w sobie, on nie widzi żadnego problemu, woli udawać że jest dobrze. Twoje uczucia zupełnie go nie obchodzą, nawet w chwili szczerej rozmowy atakuje dlaczego to nim się nie interesowałaś i próbuje robić z siebie stronę pokrzywdzoną.
Myślę, że Twoja terapeutka ma rację, pomyśl też o swoim dziecku bo nie jest to bezmyślna istota i będzie dorastać patrząc na Twoją frustrację oraz Wasze kłótnie. Chcesz chronić dziecko przed złym wpływem teściów, a macie jeszcze niezdrową atmosferę we własnym związku.
Aelora jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2024-02-20, 14:53   #16
CiemnookaTajemnica1
Raczkowanie
 
Zarejestrowany: 2024-01
Wiadomości: 176
Dot.: Czas z mężem, dziecko, teściowie

Strasznie to przykre co czytam. Nie popieram rozbijania rodzin dzieciom z błahych powodów ale Ty jestss przez niego w strasznym stanie
Sama napewno odzyjesz i psychicznie i napewno obowiązków będzie mniej
Skoro już terapeutka tam mówi to jest naprswde złe bo terapeuci zwykle unikają tak bezpośrednich sformułowań
CiemnookaTajemnica1 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2024-02-20, 16:13   #17
Diarmuid
Raczkowanie
 
Avatar Diarmuid
 
Zarejestrowany: 2017-11
Wiadomości: 63
Dot.: Czas z mężem, dziecko, teściowie

No i co ci daje to małżeństwo poza kupą problemów, dołkiem psychicznym i facetem, który ma dziecko w dupie?

Nie myśl, że on będzie ciągnął białe małżeństwo. Już teraz daje ci do zrozumienia, że mu tego seksu brakuje. Bardzo możliwe, że za chwilę będzie tego szukał na mieście.

Skoro terapie nie pomagają, rozmowy nie pomagają i nie czujesz się bezpieczna w tym związku to się z nim rozwiedź. Dzieciak potrzebuje szczęśliwej mamy. Ja tylko zauważę: teściowa to osoba lękliwa i fobiczna. A ty jaką osobą się stajesz? TAKĄ SAMĄ! Czym skorupka nasiąknie... chociaż jak dla mnie związek już wcześniej nie rokował, bo problem pewnie istniał od dawna. Teraz dopiero różowe okulary spadły.
Diarmuid jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2024-02-20, 19:28   #18
ukladlimbiczny
miss twin peaks
 
Avatar ukladlimbiczny
 
Zarejestrowany: 2017-03
Wiadomości: 350
Dot.: Czas z mężem, dziecko, teściowie

Popieram moje poprzedniczki, bardzo przykro się to czyta. Twój mąż faktycznie stosuje wobec Ciebie przemoc psychiczną, a na pewno manipuluje i gaslightuje (poczytaj sobie o tym zjawisku). Kwestia wizyt u teściów to naprawdę Wasz najmniejszy problem. Ten facet zupełnie nie nadaje się ani na ojca, ani na męża.

Wysłane z mojego M2101K9G przy użyciu Tapatalka
ukladlimbiczny jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2024-02-20, 21:55   #19
Limonka2738
Zakorzenienie
 
Avatar Limonka2738
 
Zarejestrowany: 2015-08
Lokalizacja: Undercity
Wiadomości: 30 125
Dot.: Czas z mężem, dziecko, teściowie

Cytat:
Napisane przez ProstownicaKle Pokaż wiadomość
Chodzimy na terapię par już pół roku,

A to taka terapia z psychoterapeutą, czy taka przykościelna?

O ile spotkania przykościelne to nic złego, to jednak nie zastępuje to prawdziwej, porządnej terapii ze specjalistą.
__________________
To boldly go where no man has gone before.

Top secret Uczestnik ściśle tajnego rządowego programu badań nad eksperymentalną szczepionką na malarię.
Limonka2738 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując

Okazje i pomysły na prezent

REKLAMA
Stary 2024-02-21, 09:30   #20
meggiii29
Przyczajenie
 
Zarejestrowany: 2023-12
Wiadomości: 12
Dot.: Czas z mężem, dziecko, teściowie

My mamy dziecko (w kwietniu 4latka) - w ostatnie wakacje zostawiłam pierwszy raz na noc od 17 sb - 12:00 nd u mojej mamy Przez pierwsze 2 lata nigdzie razem nie wychodziliśmy - wszędzie w 3 nawet na kolację. Teraz, jak się uda raz na miesiąc czy półtora mieć wieczór dla siebie to jest dobrze.

Dlatego uważam, że Twój mąż przesadza i to grubo. Mi się nasuwa pytanie, czy to przypadkiem nie jest też trochę "broszka" teściów? Że Oni go nakręcają, żebyście dziecko częściej przywozili? (a On znając Twoje stanowisko o nocowankach próbuje Cię troszkę podejść zwalając na spędzanie czasu razem - co jest bzdurą totalną, bo macie go razem bardzo dużo ! serio )
meggiii29 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2024-02-21, 13:03   #21
wlosomaniaczkaaa
Zakorzenienie
 
Avatar wlosomaniaczkaaa
 
Zarejestrowany: 2013-01
Wiadomości: 3 261
Dot.: Czas z mężem, dziecko, teściowie

Cytat:
Napisane przez Aelora Pokaż wiadomość
Chcesz chronić dziecko przed złym wpływem teściów, a macie jeszcze niezdrową atmosferę we własnym związku.
Słuszna uwaga. Dom teściów, to pikuś w porównaniu z tym, że w ich domu matka jest nieszczęśliwa i jej terapeuta widzi w niej wszystkie oznaki przemocy psychicznej. Dużo zrobiłaś, żeby ratować ten związek. On coś w tym kierunku zrobił? Już wiesz, że mąż stosuje przemoc psychiczną. Wiesz, że nie współpracuje i czujesz sie jak wariatka. Teraz musisz podjąć decyzję co z tym zrobisz. Ja ci życzę powodzenia, bo też mi się przykro czytało twój watek.
wlosomaniaczkaaa jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Odpowiedz

Nowe wątki na forum Intymnie


Ten wątek obecnie przeglądają: 1 (0 użytkowników i 1 gości)
 

Zasady wysyłania wiadomości
Nie możesz zakładać nowych wątków
Nie możesz pisać odpowiedzi
Nie możesz dodawać zdjęć i plików
Nie możesz edytować swoich postów

BB code is Włączono
Emotikonki: Włączono
Kod [IMG]: Włączono
Kod HTML: Wyłączono

Gorące linki


Data ostatniego posta: 2024-02-21 14:03:34


Strefa czasowa to GMT +1. Teraz jest 11:21.