Czy ładne dziewczyny mają w życiu trudniej?!

[Krisssssss]

Jeżeli ktoś będzie chciał ocenić sytuacje to zapraszam do zapoznania się z wątkiem:


https://wizaz.pl/forum/showthread.php?t=1283285&page=3



Najlepiej od pierwszego posta, żeby nie pominąć żadnej wypowiedzi.

---------- Dopisano o 10:57 ---------- Poprzedni post napisano o 10:56 ----------

[1=f8c2d375a73595a7890227c bb2d3acee309191de_62181c3 c5fcdf;88992207]Jeżeli posiada umiejętność czytania ze zrozumieniem na twoim poziomie to faktycznie może być problem.



Ktoś? Przecież to ty pisałeś jakie masz poglądy. Czyżbyś zaczął się ich wstydzić?



Kłamiesz. Żadnej z użytkowniczek nie nazwałam frajerką. Za frajerstwo uważam jedynie zasuwanie na dwa etaty - jeden w pracy zawodowej, drugi w domu przy dzieciach i mężu, który ma dwie lewe rączki i od łaski 'pomaga'. A tak niestety wciąż wygląda smutna rzeczywistość wielu kobiet w Polsce. I w takiej sytuacji ja się nie dziwię, że wcale nie palą się do pracy zawodowej czy rozwoju, bo na to trzeba mieć czas, siły i zasoby finansowe.



Wow, nie wiedziałam, że oprócz wróżenia z postów, specjalizujesz się psychiatrii i stawiasz e-diagnozy. [/QUOTE]


.

[980cf4958a6e724c916e7adb24f4c6159aa2df82_65d7e02c47328]

Napisane przez Krisssssss

Masz chorą głowę. XD

Napisane przez Krisssssss

Masz chorą głowe.

Powtarzasz sie. Hamuj troche te emocje, bo facetowi nie przystoi.

[Krisssssss]

[1=980cf4958a6e724c916e7ad b24f4c6159aa2df82_65d7e02 c47328;88992235]powtarzasz sie. Hamuj troche te emocje, bo facetowi nie przystoi.[/quote]


:d

[f8c2d375a73595a7890227cbb2d3acee309191de_62181c3c5fcdf]

Chciałam jeszcze zwrócić uwagę, że nie powinno się używać chorób psychicznych w formie obelgi, bo stygmatyzuje to osoby faktycznie chore. Tak samo niepełnosprawności. Osoby chore/niepełnosprawne zasługują na szacunek i zrozumienie, a nie używanie ich problemów jako synonimu czegoś gorszego, powodu do wstydu. Człowiek wrażliwy i wychowany wie takie rzeczy, zwraca uwagę na to jak się wypowiada.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

---------- Dopisano o 11:29 ---------- Poprzedni post napisano o 11:28 ----------

Także jeżeli chciałeś mi dopiec, pisząc że 'mam chorą głowę' to ci się niezbyt udało. Takie niskie ataki bardziej świadczą o twojej kulturze i braku merytorycznych argumentów. Natomiast wciąż uważam, że twoje wypowiedzi są naganne, szkodliwe i nie zaszkodziłoby ci ochłonąć i zastanowić się zanim coś napiszesz.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[Krisssssss]

[1=f8c2d375a73595a7890227c bb2d3acee309191de_62181c3 c5fcdf;88992270]Chciałam jeszcze zwrócić uwagę, że nie powinno się używać chorób psychicznych w formie obelgi, bo stygmatyzuje to osoby faktycznie chore. Tak samo niepełnosprawności. Osoby chore/niepełnosprawne zasługują na szacunek i zrozumienie, a nie używanie ich problemów jako synonimu czegoś gorszego, powodu do wstydu. Człowiek wrażliwy i wychowany wie takie rzeczy, zwraca uwagę na to jak się wypowiada.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

---------- Dopisano o 11:29 ---------- Poprzedni post napisano o 11:28 ----------

Także jeżeli chciałeś mi dopiec, pisząc że 'mam chorą głowę' to ci się niezbyt udało. Takie niskie ataki bardziej świadczą o twojej kulturze i braku merytorycznych argumentów. Natomiast wciąż uważam, że twoje wypowiedzi są naganne, szkodliwe i nie zaszkodziłoby ci ochłonąć i zastanowić się zanim coś napiszesz.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz[/QUOTE]


I tylko tyle?

[Mijanou]

Kriss, panuj nad emocjami, proszę. Za następną "chorą głowę" (i pokrewne) pojawi się ryzyko bana.

[Krisssssss]

Napisane przez Mijanou

Kriss, panuj nad emocjami, proszę. Za następną "chorą głowę" (i pokrewne) pojawi się ryzyko bana.

Zaczynam od teraz


Heheh dałem źródło na poparcie moich tez w zamian dostałem tylko prowokacje i domniemania co napisałem, albo co według kogoś miałem na myśli Co mogłobyć podyktowane przez e...

[doktorkaprawa]

Po co dyskutujecie ze Starfighterem?

[Mijanou]

Napisane przez Krisssssss

Zaczynam od teraz


Heheh dałem źródło na poparcie moich tez w zamian dostałem tylko prowokacje i domniemania co napisałem, albo co według kogoś miałem na myśli Co mogłobyć podyktowane przez e...

Dostałeś punkty za złamanie punktu 1 netykiety, nie za poglądy polityczne. Nie za to, co masz na myśli, bo nikt w Twojej głowie nie siedzi i nie może wiedzieć, co masz na myśli.

[TadCooper]

Napisane przez Krisssssss

W jaki sposób ktoś kto nie czytał poprzedniego wątku mógłby uznać, że nie głosuję na Konfederacje albo że uważam że rola kobiet jest w domu czy powinny mniej zarabiać, bądź są gorsze od facetów?


Nie wiem dlaczego miałbym się tłumaczyć z każdych głupst które ktoś napisze w jakimś poście.


Podałem Ci link do wątku oraz miejsce postu gdzie uznajesz za frajerke dziewczynę , która poświęciła sie przez chwile bądź na dłużej dla dzieciaków, rodziny.


Masz chorą głowe.

Dlaczego na tym forum można wyzywać innych? (i to niejednokrotnie?) Zgłaszam, chociaż moderacja tutaj to

[Mijanou]

Napisane przez TadCooper

Dlaczego na tym forum można wyzywać innych? (i to niejednokrotnie?) Zgłaszam, chociaż moderacja tutaj to

Nie można.
Gdybyś była uprzejma zerknąć na poprzednią stronę zauważyłabyś, że Krissssss otrzymał punkty karne za swoją wypowiedź.

Jeśli chodzi o pracę moderacji- uwagi proszę kierować do admina forum lub pisać je w adekwatnym wątku. Ten wątek nie służy zamieszczaniu spostrzeżeń na ten temat.

[Lumimi]

Napisane przez Ruwi

Z tym JDG to też ciekawe w sumie, bo jak wiadomo jest to forma zatrudnienia dużo bardziej ryzykowna dla kobiet ze względu na problemy z macierzyńskim i L4. Więc kobiety muszą siedzieć na UOP i mniej zarabiają, dla pracodawcy atrakcyjniejszy jest bardziej elastyczny pracownik, no i też w takim związku gdzie ona na etat on na B2B, to wiadomo od razu kto ma urlop pójdzie. Jak dla mnie to kwestia dodatkowo pogłębiająca nierówności (dodam jeszcze, że piszę tu o JDG w stylu etatu).

Wystarczy poczytac o ZUS kontra kobiety na samozatrudnieniu. Jesli kobieta planuje ciaze to strach isc na samozatrudnienie.

Wysłane z mojego Redmi Note 8 Pro przy użyciu Tapatalka

[Krisssssss]

Napisane przez Ruwi

1. Sporo par jednak chciałoby mieć dzieci i nie ma w tym nic nadzwyczajnego. A jak już się to dziecko w związku pojawi to jest dużo większym obciążeniem niż dla mężczyzny. Facet, który chce dziecka nic w zasadzie nie musi poświęcać.

2. Z tym, że nie trzeba rodzić dzieci to nie jest takie oczywiste w tym pięknym kraju, gdzie kobiety nie mają pełni praw reprodukcyjnych.

1.Naturalne, że sporo par chce dzieci i to że dziecko jest większym obciążeniem dla kobiety, niestety biologia jest tutaj też przeciwko wam. Tylko nie widzę tutaj sensownego rozwiązania. Kampanie społeczne?
2. Nie troluje tylko serio pytam, jak kobiety mają ograniczone prawa reprodukcyjne? "Prawa reprodukcyjne" to jakaś nazwa własna?

[b7c523c48d685fff13c5db5a9d3e58ccf0b35a9f_65555d08413b4]

Napisane przez Krisssssss

1.Naturalne, że sporo par chce dzieci i to że dziecko jest większym obciążeniem dla kobiety, niestety biologia jest tutaj też przeciwko wam. Tylko nie widzę tutaj sensownego rozwiązania. Kampanie społeczne?
2. Nie troluje tylko serio pytam, jak kobiety mają ograniczone prawa reprodukcyjne?

Nie mają dostępu do opieki ginekologicznej (szczególnie wsie, miasteczka) oraz aborcji na życzenie

Sent from my BV9800Pro using Tapatalk

[Krisssssss]

[1=b7c523c48d685fff13c5db5 a9d3e58ccf0b35a9f_65555d0 8413b4;88993587]Nie mają dostępu do opieki ginekologicznej (szczególnie wsie, miasteczka) oraz aborcji na życzenie

Sent from my BV9800Pro using Tapatalk[/QUOTE]


Ok czyli to nazwa własna bo reprodukować się możesz, nie możesz przerywać reprodukcji.


Dalej mi to wygląda na wybór. Żeby nie było nie jestem przeciwnikiem aborcji.

[this_witch]

Napisane przez Krisssssss

Ok czyli to nazwa własna bo reprodukować się możesz, nie możesz przerywać reprodukcji.


Dalej mi to wygląda na wybór. Żeby nie było nie jestem przeciwnikiem aborcji.

Gdzie tu wybór, jak wyboru nie ma?

[Krisssssss]

Napisane przez this_witch

Gdzie tu wybór, jak wyboru nie ma?

Czyli można się reprodukować albo można nie dopuszczać do reprodukcji jeżeli ma się nie odpowieniego partnera. Nie, że polecam bo to może mieć daleko idące konsekwencje w prawach reprodukcyjnych mężczyzn i frustracji

[this_witch]

Napisane przez Krisssssss

Czyli można się reprodukować albo można nie dopuszczać do reprodukcji jeżeli ma się nie odpowieniego partnera. Nie, że polecam bo to może mieć daleko idące konsekwencje w prawach reprodukcyjnych mężczyzn i frustracji

Co to znaczy, nie dopuszczać do reprodukcji? Masz na myśli antykoncepcję? Tutaj też dostęp do różnych metod może być utrudniony, poza tym mogą nie zadziałać.
Sugerujesz, że kobiety powinny uprawiać seks tylko z osobami, z którymi chcą mieć ewentualne dziecko? Czemu aborcja ma nie być częścią tego wyboru?

[patusiaa23]

Ile byś hehe nie napisał i , to nijak na błyskotliwie zabawnego dalej nie wyjdziesz

[71253839b04673f7804766e160d807ea33c37805_6578f4849ccb9]

Napisane przez Krisssssss

Ok czyli to nazwa własna bo reprodukować się możesz, nie możesz przerywać reprodukcji.


Dalej mi to wygląda na wybór. Żeby nie było nie jestem przeciwnikiem aborcji.

Prawa reprodukcyjne – prawa i wolności odnoszące się do ludzkiej reprodukcji i zdrowia w tym zakresie[1].

Światowa Organizacja Zdrowia definiuje prawa reprodukcyjne następująco:

Podstawą praw reprodukcyjnych jest uznanie podstawowego prawa wszystkich par i jednostek do decydowania swobodnie i odpowiedzialnie o liczbie, odstępach czasowych i momencie sprowadzenia na świat dzieci, prawa do informacji, dostępu do środków które to zapewniają, a także prawa do utrzymania najwyższego standardu zdrowia seksualnego i reprodukcyjnego. Te prawa implikują również prawo wszystkich do podejmowania decyzji dotyczących ich reprodukcji w sposób wolny od dyskryminacji, przymusu i przemocy[2]."
Reszta wyjaśnienie chociażby tutaj:

https://pl.wikipedia.org/wiki/Prawa_reprodukcyjne

[Krisssssss]

Napisane przez patusiaa23

ile byś hehe nie napisał i :d, to nijak na błyskotliwie zabawnego dalej nie wyjdziesz

:d

---------- Dopisano o 12:48 ---------- Poprzedni post napisano o 12:46 ----------

[1=71253839b04673f7804766e 160d807ea33c37805_6578f48 49ccb9;88993654]Prawa reprodukcyjne – prawa i wolności odnoszące się do ludzkiej reprodukcji i zdrowia w tym zakresie[1].

Światowa Organizacja Zdrowia definiuje prawa reprodukcyjne następująco:

Podstawą praw reprodukcyjnych jest uznanie podstawowego prawa wszystkich par i jednostek do decydowania swobodnie i odpowiedzialnie o liczbie, odstępach czasowych i momencie sprowadzenia na świat dzieci, prawa do informacji, dostępu do środków które to zapewniają, a także prawa do utrzymania najwyższego standardu zdrowia seksualnego i reprodukcyjnego. Te prawa implikują również prawo wszystkich do podejmowania decyzji dotyczących ich reprodukcji w sposób wolny od dyskryminacji, przymusu i przemocy[2]."
Reszta wyjaśnienie chociażby tutaj:

https://pl.wikipedia.org/wiki/Prawa_reprodukcyjne[/QUOTE]


Termin prawny zamyka dyskusje


Nie macie łatwo z tą aborcją teraz. Współczuje.

[Magrru]

Kobiety w Polsce nie mogą poddac się sterylizacji ani nie ma dostępu do tabletek po. Nie ma dostępu do podstawowych, wspilczesnych metod antykoncepcyjnych.
Moim zdaniem to większy problem. Jestem przeciwna finansowaniu przez NFZ aborcji bez istotnych wskazań, były już czasy, kiedy ludzie traktowali aborcję jak antykoncepcję, jestem na nie. Przeraża mnie brak dostępu do informacji i do antykoncepcji w Polsce.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[this_witch]

Napisane przez Magrru

Jestem przeciwna finansowaniu przez NFZ aborcji bez istotnych wskazań, były już czasy, kiedy ludzie traktowali aborcję jak antykoncepcję, jestem na nie.
Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

Ale w sumie czemu? Skoro płacę składki, to czemu miałabym nie wymagać dostępu do procedury medycznej z pełnym albo z częściowym finansowaniem?
Dostęp do aborcji wiele nie zmieni, jeżeli będzie płatna i tym samym niedostępna dla kobiet, które mogą jej najbardziej potrzebować.
Antykoncepcja również, powinna być refundowana.

[Krisssssss]

Napisane przez this_witch

Ale w sumie czemu? Skoro płacę składki, to czemu miałabym nie wymagać dostępu do procedury medycznej z pełnym albo z częściowym finansowaniem?
Dostęp do aborcji wiele nie zmieni, jeżeli będzie płatna i tym samym niedostępna dla kobiet, które mogą jej najbardziej potrzebować.
Antykoncepcja również, powinna być refundowana.

Dziewczyny sam sprowokowałem temat , ale może pogadajcie o tym w wątku o aborcji

[Mijanou]

Także proponuję przenieść dyskusję na adekwatny wątek.

[Magrru]

Napisane przez this_witch

Ale w sumie czemu? Skoro płacę składki, to czemu miałabym nie wymagać dostępu do procedury medycznej z pełnym albo z częściowym finansowaniem?
Dostęp do aborcji wiele nie zmieni, jeżeli będzie płatna i tym samym niedostępna dla kobiet, które mogą jej najbardziej potrzebować.
Antykoncepcja również, powinna być refundowana.

Aborcja nie bez powodu jest dyskutowana moralnie. Szkoda, że nie dopuszczasz innych światopoglądów u innych podatników.
O to właśnie chodzi, żeby aborcja była dostępna bezpłatnie tylko w uzasadnionych przypadkach a nie zrównana z antykoncepcją. W Niemczech też nie masz jej na żądanie, za drugim razem to już nie tylko formalne spotkania.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

---------- Dopisano o 17:14 ---------- Poprzedni post napisano o 17:13 ----------

Napisane przez Mijanou

Także proponuję przenieść dyskusję na adekwatny wątek.

Sorry teraz doczytałam. No już było o gospodarce macierzyńskich to i o aborcji ..

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[this_witch]

Napisane przez Mijanou

Także proponuję przenieść dyskusję na adekwatny wątek.

Mijanou, czy da się jakoś przenieść te posty? Bo chętnie odpowiedziałabym Magrru, ale nie chcę zaśmiecać wątku

[Overcooked]

Tyle szastania "wolnym wyborem" i "nikt ci nic nie zabrania" a rzeczywistość ekonomiczna jest zgoła inna.

Na l4 z powodu choroby dziecka idzie osoba mniej zarabiająca/mająca uop - czyli kobieta - czyli jest uważana za "gorszego pracownika".
Posprzątać/ugotować/odebrać ze szkoły ktoś musi, ale zwykle 1 osoba, z punktu widzenia "rodziny" robi to mniej zarabiająca bo druga więcej zarabiająca w tym czasie bierze nadgodziny, może pojechać w delegację na tydzień z dniowym wyprzedzeniem. Ponownie kobieta w takim układzie jest "gorszym" pracownikiem. J
uż nie mówiąc o samotnych matkach gdzie opiekunki nie można wrzucić w koszta delegacji bo świat urządzony przez facetów z góry zakłada że przecież ma się żony od zajmowania się dziećmi, więc drogie jedzenie, paliwo i nocleg się należy ale opiekunka już nie.

Gdyby wszyscy żyli w celebryckim dostatku to faktycznie można mówić o wolnym wyborze bo gdy 20% większej czy mniejszej pensji albo opiekunka nie zrobiłaby różnicy w domowym budżecie to decyzja kto zostaje w domu byłaby podyktowana faktycznie swoimi chęciami, a nie finansami.



Był gdzieś opisany też przykład wspólnego rozliczania się kiedyś w USA - "rodzina" zyskiwała ale to mniej zarabiająca osoba oddawała większy % swojej pensji niż samodzielnie, a więcej zarabiająca mniejszy % niż wcześniej - więc faktyczny zysk "rodziny" to w praktyce kosztem żony zasilanie konta męża na jego zachcianki.





A co do bania się zrównania aborcji z antykoncepcją - to jak Francja dajcie za free do 26r.ż. antykoncepcję zarówno stałą jak awaryjną + rzetelna edukacja seksualna i tego podejścia nie będzie.

[Mijanou]

Napisane przez this_witch

Mijanou, czy da się jakoś przenieść te posty? Bo chętnie odpowiedziałabym Magrru, ale nie chcę zaśmiecać wątku

W tym wątku zrobił się taki misz-masz, że trudno oddzielić posty na temat od tych zbaczających z tematu.

[this_witch]

Napisane przez Mijanou

W tym wątku zrobił się taki misz-masz, że trudno oddzielić posty na temat od tych zbaczających z tematu.

To w takim razie odniosę się tylko do tego:

Napisane przez Magrru

Aborcja nie bez powodu jest dyskutowana moralnie. Szkoda, że nie dopuszczasz innych światopoglądów u innych podatników.
O to właśnie chodzi, żeby aborcja była dostępna bezpłatnie tylko w uzasadnionych przypadkach a nie zrównana z antykoncepcją. W Niemczech też nie masz jej na żądanie, za drugim razem to już nie tylko formalne spotkania.

Ale jak nie dopuszczam, wręcz przeciwnie, to chyba druga strona nie dopuszcza. Nie muszą z aborcji korzystać, tak jak ja nie korzystam z masy innych rozwiązań na które idą moje podatki. I nikt się mnie nie pyta o światopogląd.
Kto miałby decydować jaki przypadek jest uzasadniony i jak to weryfikować? W ten sposób nic się nie zmieni w sytuacji kobiet, których na aborcję nadal nie będzie stać, więc nie będzie dla nich dostepna, a które być może będą jej najbardziej potrzebować. A o to chodzi w prawach reprodukcyjnych (czy w prawach ogólnie), żeby dotyczyły każdego, a nie tylko bogatych i zaradnych. Nie da się zrównać aborcji z antykoncepcją, bo to dwa zupełnie inne rozwiązania, nie wiem skąd się wziął mit, że kobiety wolą inwazyjną procedurę medyczną zamiast choćby użycia gumki...