Najdziwniejsze rekrutacje w których brałyście udział - Wizaz.pl

Wróć   Wizaz.pl > Kobieta > Praca i biznes

Notka

Praca i biznes W tym miejscu rozmawiamy o pracy i biznesie. Jeśli szukasz pracy, planujesz ją zmienić lub prowadzisz własny biznes, to miejsce jest dla ciebie.

Odpowiedz
 
Narzędzia
Stary 2016-10-05, 01:23   #1
Serenity89
Raczkowanie
 
Avatar Serenity89
 
Zarejestrowany: 2014-01
Wiadomości: 112

Najdziwniejsze rekrutacje w których brałyście udział


Jestem ciekawa, co was spotykało podczas rekrutacji i rozmów z pracodawcami. Czy jest coś, przed czym chciałybyście ostrzec? Na co zwracać uwagę, od czego uciekać?

Do założenia tego wątku natchnęła mnie w zasadzie sytuacja, która dziś mnie spotkała.
I.
Umówiłam się na rozmowę o pracę. Pan podał swoje imię i nazwisko, oraz adres. I nic więcej. Mea culpa, powinnam się dopytać skąd pan dzwoni i jaką pracę proponuje.
Się okazało, że to ubezpieczalnia, a pani sekretarka podsuwa mi ankietę dotyczą pracy agenta ubezpieczeniowego.
Że co?!
Niby nic złego. Tylko ja już wiem od dawna, że na agenta nadaję się jak słoń do baletu. Na pewno bym nie kandydowała na to stanowisko. Ale aplikowałam na asystentkę ostatnio, może mają jedną ankietę dla wszystkich.
Wypełniłam i czekam. Czacha mi dymi, bo nie pamiętam ani firmy, ani stanowiska. W końcu sobie przypomniałam, że z miesiąc temu wysyłałam CV. W ogłoszeniu opisana była praca biurowa, ba nawet obowiązki były. Z tym, że były to marginalne obowiązki każdego agenta. Widocznie jakiś gapcio to pisał i zapomniał o tych najważniejszych. Zapomniał też biedak, jak właściwie nazywa się to rzadko spotykane stanowisko w jego firmie, na które właśnie szukają kandydata.
Totalnego mindfucka zaliczyłam, gdy pan powiedział, że on mnie zaprasza już teraz do kolejnego etapu rekrutacji. Pomimo, iż mówiłam, że ładnych parę lat temu obdzwaniałam ludzi dla agentów innej firmy. Nie byłam w tym najlepsza i traktowałam to wybitnie jako pracę studencką.
Wyszłam zła, chyba głównie na siebie. Bo dałam się zrobić jak świeżak na rynku pracy, zamiast od razu się domyśleć o co chodzi po zobaczeniu nazwy firmy w ogłoszeniu.
Bonusik. Mój chłop wspominał, że kiedyś zadzwonili do niego po dwóch latach od momentu, gdy złożył CV w tej konkretnej firmie

II. To chyba było ze dwa lata temu. Sklep odzieżowy szukał sprzedawczyni. Rozmowę pani prowadziła w bocznej uliczce, przy której sklep stał. Na stojąco, w totalnym skwarze i hałasie. Może pani chciała od razu przetestować kandydata na odporność na stres i trudne warunki. Testu chyba nie zdałam zadowalająco, bo nie dostałam tej pracy.

III. Pierwsza moja praca w handlu. Rozmowa przeprowadzana w gronie 7-8 kandydatek. Zgromadzono nas przy stoliku kawiarni. Na środku pasażu centrum handlowego. Pan po kolei zadawał nam pytania. Po pięciu minutach rozmowy, kiedy potwierdziłam, że nie miałabym problemu z przejściem się z filiżanką kawy i próbą zachęcenia do degustacji, rekruter wręcz entuzjastycznie oświadczył, że mnie zatrudnia. Stoisko, na którym miałam pracować, miało być bowiem otwarte już na drugi dzień (się ocknęli). Interes zwinął się po trzech miesiącach.

IV. Praca w pośrednictwie pracy za granicą. Maleńka agencja pracy. Pan szukał kogoś, kto będzie nadzorował proces rekrutacyjny poszczególnych osób. Najważniejsze jednak okazało się wyszukiwanie, a następnie obdzwanianie zagranicznych agencji pracy i pozyskiwanie współpracy z nimi. Po kilku dniach dałam sobie spokój. Zwłaszcza, że za te zasadniczo dwa stanowiska pracy pan proponował najniższą krajową. Na pożegnanie postanowił mnie uściskać. Trochę za blisko i za mocno. Bonusik - pan wiedział, że jestem narzeczoną syna jego sąsiadów i dobrych znajomych.
A to wszystko w otoczeniu ogromniastego portretu Piłsudskiego, zdjęcia Lecha i Marii Kaczyńskich, krzyża i ogromnej ilości pucharów wędkarskich.

V. Kilka miesięcy temu, rekrutacja na stanowisko spedytora. To, że pan wypytywał, czy mam dzieci i czy planuję to jedno. Drugie to fakt, iż stwierdził, że powinien dołączyć do umowy odpowiednią klauzulę. Że jakby taka panna zaszła, albo się zwolniła przed jakimś czasem, to musiałaby zwracać pieniądze, które on, jako pracodawca włożył w jej szkolenie.
Zastanawiam się, czy to legalne
__________________
She is maniac

Edytowane przez Serenity89
Czas edycji: 2016-10-05 o 01:24
Serenity89 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2016-10-06, 11:38   #2
ZamyslonaRoztargniona
Zakorzenienie
 
Zarejestrowany: 2013-07
Wiadomości: 5 580
Dot.: Najdziwniejsze rekrutacje w których brałyście udział

Cytat:
Napisane przez Serenity89 Pokaż wiadomość

V. Kilka miesięcy temu, rekrutacja na stanowisko spedytora. To, że pan wypytywał, czy mam dzieci i czy planuję to jedno. Drugie to fakt, iż stwierdził, że powinien dołączyć do umowy odpowiednią klauzulę. Że jakby taka panna zaszła, albo się zwolniła przed jakimś czasem, to musiałaby zwracać pieniądze, które on, jako pracodawca włożył w jej szkolenie.
Zastanawiam się, czy to legalne
Lata temu, jak zaczynał sie u nas kapitalizm, w pewnym bardzo znanym "prestiżowym" zagranicznym banku (nadal na naszym rynku) do umowy dołączano klauzule, że pani w ciążę nie zajdzie podczas pracy w firmie, a jesli jednak zajdzie, to się sama zwolni i nie bedzie miała żadnych roszczeń wobec pracodawcy.

Moje najdziwniejsze doświadczenie. Z czasów studiów. Szukałam dorywczej pracy. Była oferta z jakiejś fundacji. Praca biurowa.
Spotkanie w siedzibie fundacji, w starej kamienicy. W fundacji pan szef i gromada nastolatek.
Siedzieliśmy przy stole: szef i te nastolatki. Szef wykładał mi na czym praca polega, na czym polega działalność tej fundacji (wparcie młodzieży z marginesu). Jak juz opowiedział pyta czy zakres obowiazków, godziny mi pasują. No pasują. A on na to że to fundacja, ze słuzy ludziom i że to wolontariat.
Na to ja że dziękuję, ale szukam pracy dzięki której moge się utrzymać na studiach. Szef w sekunde się zmienił. Z przyjemnego, uśmiechniętego czlowieka zmienił sie w napastliwego gościa, który próbował wywołać we mnie poczucie winy, że te biedne dzieci zginą bez mojej pomocy, że jestem zlym człowiekiem jesli chce robić coś tylko za kasę. Nie podobalo mi się to, przeprosiłam i zaczęłam zbierać się do wyjscia. Na to facet że ma moje cv, że wie gdzie mieszkam i studiuję, że zna dziekana mojego wydziału (podał nazwisko) i że jeśli nie zgodzę się na pracę u niego za darmo, to on mi zniszczy życie i postara się dzięki swoim znajomościom, żebym nie skończyła studiów.
Uciekłam nieźle przerażona.
Facet miał taką siłę przekonywania, że na prawdę bałam się że mi na uczelni jakiegoś wstydu narobi.
Po jakimś czasie (rok może) przeprowadziłam się i okazało się że mieszkamy w tym samym bloku. Jakoś tak dziwnie na mnie patrzył czasem pod furtką osiedla jak się spotkaliśmy, ale nigdy mnie nie zaczepił, mimo ze patrzył jakoś wymownie i przeciągle.

A poza tym to standardzik. Zapraszają na rozmowę. A potem "oo, nie mamy pani cv, niech pani powie coś o sobie".
Czy "niech pani powie coś o sobie" i dopiero cv czytają.
ZamyslonaRoztargniona jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2016-10-06, 13:31   #3
abacef
Raczkowanie
 
Avatar abacef
 
Zarejestrowany: 2015-11
Wiadomości: 91
Dot.: Najdziwniejsze rekrutacje w których brałyście udział

Jedna rozmowa o pracę okazała się tak jakby... randką (?). W każdym razie pracowałam w jednym miejscu (związanym z obsługą klienta), przyszedł pewien pan, który poszukiwał stażystów, ale stwierdził, że mnie to by w sumie zatrudnił. Podał adres mailowy firmy i powiedział żebym przesłała CV to się odezwie. Umówiliśmy się na spotkanie, które odbywało się poza firmą. Na początku było ok, nawet pytał o jakieś sensowne rzeczy, później chciał mi wciskać drinki i rozmowa przeszła na zupełnie inne tory. Spędziłam tam godzinę (o godzinę za długo) i sama zakończyłam spotkanie. Po wszystkim dzwonił i był kilka razy u mnie w pracy aż w końcu dał sobie spokój.

Druga sytuacja - pan zaprosił mnie na rozmowę, wchodzę, witam się i tak dalej. Bierze moje CV do ręki i mówi: "Wie pani po co panią zaprosiłem na rozmowę? Żeby panią zobaczyć". Jakaś tam rozmowa się odbyła (niezbyt profesjonalna), ale to była totalna strata czasu.

Te dwa przypadki zdarzyły się na samiuteńkim początku mojej 'kariery' stąd moja naiwność. Dzisiaj nie pozwoliłabym sobie na coś takiego.
abacef jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2016-10-06, 13:54   #4
basia_pn
Raczkowanie
 
Avatar basia_pn
 
Zarejestrowany: 2015-02
Lokalizacja: Poznań
Wiadomości: 254
Dot.: Najdziwniejsze rekrutacje w których brałyście udział

Moja najdziwniejsza rozmowa.. a w sumie próba rozmowy była na końcu miasta w budynkach, które wyglądały jak magazyny.
Od początku coś mi nie pasowało i gdy tylko dojechałam autobusem, zobaczyłam jak to wygląda na miejscu obróciłam się na pięcie i wróciłam tym samym autobusem.
Budynek magazyn, w środku wisiały stare obrazy jak u prababci, rury wisiały pod sufitem.. ko-szmar!

Druga rozmowa, która była dla mnie zaskoczeniem - przedstawiciel handlowy (nawet już nie pamiętam czego) trzy etapy przeszłam dla fanu, zastanawiałam się czy faktycznie szukają tzw "frajerów" czy o co chodzi. Albo jestem osobą, która znakomicie nadaje się na przedstawiciela ale szukali naiwniaków. Oczywiście po przejściu wszystkich trzech etapów zrezygnowałam.

Ah i jeszcze jedna ciekawa rozmowa o pracę.. związana była poniekąd z dziennikarstwem, jednak w trakcie rozmowy dali mi do zrozumienia, że to nie mnie szukają, ale chętnie zatrudnią mnie to robienia panoram 360 na stadionach i innych eventach (w cv informacja że interesuje się fotografią)
basia_pn jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2016-10-06, 16:03   #5
Takion94
Zadomowienie
 
Zarejestrowany: 2014-07
Wiadomości: 1 814
Dot.: Najdziwniejsze rekrutacje w których brałyście udział

Trochę ich było.

1. Była w sumie nie dawno. Była to praca biurowa w jakieś fundacji. Pani , która ze mną rozmawiała ewdentnie miała problemy psychiczne. Wydzierała się na mnie, rysowała na moim cv jakie serduszka, kółeczka , zadawała dziwne pytania typu " Pan to tak po każde skierowanie do UP chodzi"(akurat tę ofertę wziąłem z UP), " UP zmusiło Pana do przyjścia tutaj czy dobrowolnie Pan tutaj przyszedł?". Później okazało się, że nie jest to praca czysto biurowa, ale też trzeba jeździć na drugi koniec miasta i organizować jakieś imprezy+ należy po gościach posprzątać itd. Później powiedziała mi, że do tej pracy się nie nadaje, bo mam za małe doświadczenie i może mnie wziąć na staż. Na koniec spytała się mnie czy kojarzę jakieś tam miejsce w którym te "imprezy organizują" ja odpiowiedziałem, że "nie" odpowiedziała "hahaha weź się człowieku nie pogrążaj". Po tym wyszedłem, bo to już była kpina. Ciekawi mnie tylko jak ta kobieta została kierownikiem biura? Stawiam, że prezesem tej firmy jest ktoś z jej rodziny dlatego tam jest tym kierownikiem.
2. W sumie do rozmów kwalifkacyjnych nie można tego zaliczyć, bo rozdawałem w ciemno cv po firmach, ale napiszę o tym. Poszedłem do jednej z firm czy nie chcieliby mnie wziąć na staż. Trafiłem na "szefa". Typowego przysłowiowego Janusza biznesu. Wziął moje cv i zaczął się wyśmiewać z mojego zdjęcia, z mojego kierunku studiów(studiuje finanse i rachunkowość, ale on był "mgr inż" to pewnie stąd ten śmiech), później stwierdził, że wziął by mnie na staż, ale on woli ładne kobiety w biurze a nie faceta. Później coś mówił, że faceci to powinni fizycznie pracować a nie do biur się pchać( skoro tak to co on robi w biurze?). Niestety temu Panu zostawiłem cv. Nawet jakby zadzownił to na staż do niego bym nie poszedł.
3. Ponad rok temu wysłałem cv do pewnej firmy, która poszukiwała jakąś osobę do pracy biurowej . Zadzwonili do mnie i umówili się na rozmowę. Przez telefon Pani w bardzo szybko tempie powiedziała mi nazwę firmy(mimo wielu potwórzeń nie zrozumiałem nazwy), na początku nie chciała mi też podać numeru adresu, bo podobno "ciężko do nich trafić" później, gdy ją przycisnąłem z wielką łaską mi powiedziała. Przychodzę na miejsce a tam jakaś kamienica wchodzę do niej a tam kartka na drzwiach z napisem "rekrutacja" wchodząc do biura a tam już z ponad 20 osób czekało na rozmowę. Podchodzę do "super miłej Pani sekretarki" a ona do mnie czy znam dobrze angielski? ja odpowiedziałem, że "nie" ona do mnie z uśmiechem na tarzy, że to ni, bo u nich nie jest wymagany i kazała mi wypełnić kwestionariusz(bardzo dziwne, przecież wysyłałem im cv więc po co on jest potrzebny? W szczególności, że wychwalali moje cv). Czekałem tam prawie 2 godziny, muzyka leciała tam na full, bo podobno były to "ulubione kawałki sekretarki ". Zdziwiło mnie również, że w tym biurze nie było nic co wskazywało by czym się oni zajmują, nie było też żadnego szyldu itd. Po dłuuugim oczekiwaniu w końcu doczekałem się na swoją kolej. Od Pani "rekruterki" nic szczególnego się nie dowiedziałem. Mówiła tylko, że firma jest super, że to żaden telemarketing tylko poważna firma. Pozyskują klientów itd. Gdy spytałem się czy to jest akwizycja to odpiowedziała, że "nie" opowiadała mi również o bardzo szybkim rozwoju, że w ciągu 6 miesięcy mogę zostać menadżerem( już wtedy wiedziałem, że coś jest nie tak). Oczywiście rodzaju umowy, wynagrodzenia, jak i obowiązków nie podała to miało być podane dopiero w drugim etapie. Jeszcze tego samego dnia zadzwonili do mnie z zaproszeniem na drugi etap. Pojechać pojechałem w biurze zaś było pełno ludu i pamiętam jak z pokoju obok słychać było dziwne okrzyki, oklaski . Przyszedł jakiś gościu i zabrał nas wszystkich "w teren". Moja praca tam trwało dokładnie 10 minut, gdy dowiedziałem się, że to czysta akwizycja polegająca a wciskaniu kitu starszym ludziom. Za mną poszły jeszcze dwie dziewczyny. Co ciekawe po jakimś czasie zadzwonili do mnie jeszcze drugi raz tym razem "ratowali rysie", ale w porę się opamiętałem, że to ta sama firma tylko pod innym adresem i od razu podziękowałem.
4. Na podobnej rozmowie byłem też w głównej siedzibie banku ing w Katowicach. szukali kogoś do biura przychodząc tam dowiedziałem się, że można wybrać sobie dwa rodzaje pracy: pierwsza to akwizycja czyli jeżdżenie od domu do domu jak się kogoś namówi dostaje się 50 zł..., druga opcja to telemarketing płacili... 5zł/h praca 4 h dziennie. Gość powiedział, że "Jak komuś się taka forma pracy nie podoba może wyjść". Wyszło 90% ludzi jak nie węcej. Jedna dziewczyna nawet otwarcie mu powiedziała, że straciła tylko czas i pieniądzę.

Edytowane przez Takion94
Czas edycji: 2016-10-06 o 16:12
Takion94 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2016-10-06, 16:32   #6
mary_poppins
sissy that walk
 
Avatar mary_poppins
 
Zarejestrowany: 2010-08
Lokalizacja: Wrocław
Wiadomości: 10 670
Dot.: Najdziwniejsze rekrutacje w których brałyście udział

Rozmowa kwalifikacyjna do sklepu odzieżowego (z tych droższych) odbywająca się na przeznaczonych dla klientów kanapach w holu centrum handlowego, w asyście ludzi odpoczywajacych po zakupach albo trajkoczących przez telefon podczas, gdy żona kupuje kozaczki. Siedziałam bokiem do rekruterki, prawie do siebie szeptałyśmy, co chwile ktoś przechodził obok albo mnie trącał, a rekruterka pomędziła w sumie tylko że nie jestem dyspozycyjna bo uczę się zaocznie (co wpisałam w cv) i że wszystko jest okej, gdyby nie ta szkoła
__________________
Cytat:
Napisane przez dombro
Nie chcę być niedelikatna, ale wymyślasz problemy z dupy.
mary_poppins jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2016-10-06, 17:50   #7
nelciak
Zadomowienie
 
Zarejestrowany: 2007-10
Wiadomości: 1 989
Dot.: Najdziwniejsze rekrutacje w których brałyście udział

Rozmowa do CC Holicon. Nie było zadnych pytań, ledwo weszłam i zaproponowali pracę za szalone 7zł/h. Nie skusiłam się
nelciak jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując

Najlepsze Promocje i Wyprzedaże

REKLAMA
Stary 2016-10-06, 18:53   #8
a79790139dd0658ebd8b23ce8e3846ca00e1de31_65bd8201a8975
Konto usunięte
 
Zarejestrowany: 2013-11
Wiadomości: 11 723
Dot.: Najdziwniejsze rekrutacje w których brałyście udział

Moja jedna z pierwszych w życiu rozmów kwalifikacyjnych, zaraz po liceum.
Wysłałam CV na ogłoszenie, że klub muzyczny w moim mieście potrzebuje barmanki. Po godzinie już odezwał się telefon z zaproszeniem na rozmowę tego samego dnia. Pojechałam więc na miejsce. Budynek z zewnątrz nie zachęcał, początkowo myślałam, że pomyliłam adresy i krążyłam tam dookoła. W końcu weszłam, kazali mi czekać na zewnątrz na moją kolej, pech chciał, że akurat opróżniali tam szambo i waliło tak gównem, że nie dało się stać. Przede mną były dwie kobiety. Młodsza wchodziła pierwsza, po krótkiej rozmowie wybiegła, skakała, piszczała i zachowywała się jakby wygrała milion w totka. Druga dużo starsza, wyglądała jakby uciekła z więzienia, w bluzce odkrywającej brzuch na którym miała jakieś blizny. Słyszałam jak rozmawiali bo zostawili otwarte drzwi. Ona już pracowała w jakimś innym barze i stwierdziła, że rzuci tamtą pracę z dnia na dzień i od razu do nich przychodzi do pracy. Nadeszła moja kolej. W tym niby klubie muzycznym, było tak gęsto od dymu papierosowego, że nie było widać końca sali, śmierdziało okrutnie, a wyglądało jeszcze gorzej. Weszłam do pokoju, który niby był biurem, ale wyglądał gorzej niż jakaś nora od bezdomnych. Tam siedział wielki pan menadżer i właściciel, totalni janusze biznesu. Stwierdzili, że nie chcą mnie skreślać z uwagi na brak doświadczenia i dadzą mi szansę. O nic nie pytali, oprócz tego czy mam czym wracać do domu w nocy, ale jak powiedziałam, że nie za bardzo to i tak im to nie przeszkadzało. Zaproponowali, że mam przychodzić z tą babką co była przede mną to ona mnie wszystkiego nauczy. Zaproponowali oszałamiającą stawkę (chyba 4zł/h, już nie pamiętam dokładnie, ale chyba coś koło tego bo to była żenada roku), ponieważ nie trzeba mi płacić więcej, gdyż klub jest skierowany głównie dla starszych osób, a starsi mężczyźni lubią dawać napiwki, więc zarobię niemało. Oczywiście stwierdzili, że na okresie próbnym nie będą mi aż tyle płacić, cytuję pana właściciela `ale coś tam zapłacimy, żebyś miała na cukierki`. Po tym wszystkim powiedziałam, że oczywiście przyjdę wieczorem do pracy, ale nigdy się tam nie pojawiłam.
Teraz to bym nigdy nogi nie postawiła w takim miejscu, ale człowiek był młody i głupi.
a79790139dd0658ebd8b23ce8e3846ca00e1de31_65bd8201a8975 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2016-10-06, 19:08   #9
c640cdfa886255292692728c9c3f51a456c1754b_657ce90228a24
Konto usunięte
 
Zarejestrowany: 2009-02
Wiadomości: 4 727
Dot.: Najdziwniejsze rekrutacje w których brałyście udział

Cytat:
Napisane przez Takion94 Pokaż wiadomość
3. Ponad rok temu wysłałem cv do pewnej firmy, która poszukiwała jakąś osobę do pracy biurowej (...)
Też tam kiedyś wysłałam CV w zaćmieniu umysłu (ogłaszają się na infopraca jako "firma reklamowo-marketingowa" czy jakoś tak, a ja nie wysyłam normalnie na takie nie wiadomo co). Na szczęście dopytałam w pierwszej rozmowie telefonicznej o nazwę firmy i sprawdziłam opinie w necie. Żenada. Wysłałam tylko smsa, że nie jestem już zainteresowana pracą u nich.
c640cdfa886255292692728c9c3f51a456c1754b_657ce90228a24 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2016-10-06, 19:16   #10
201703060948
Konto usunięte
 
Zarejestrowany: 2014-07
Wiadomości: 1 422
Dot.: Najdziwniejsze rekrutacje w których brałyście udział

Gdybym miała opisywać wszystkie to miejsca na serwerze by zabrakło.

Wymienię tylko 2.

Jedna rekrutacja. Przychodzę i pukam do biura. Nikt nie otwiera. Pukam w drugie drzwi. Zamknięte. Wszystkie pokoje obeszłam (mieli kilka pokojów na jednym piętrze biurowca). Zamknięte na 4 spusty. Sprawdzam jeszcze w komórce, czy nie pomyliłam dnia i godziny, ale chyba nie. Po jakichś 20-30 minutach, kiedy już miałam wściekła wychodzić całe biuro wraca. Byli na wspólnym lunchu i o mnie zapomnieli.

Swoją drogą, potem żałowałam, że nie poszłam wcześniej, po właściciel okazał się niepoważnym człowiekiem. Kazał przychodzić na kolejne spotkania w sprawie pracy, na które sam się spóźniał i z których zupełnie nic nie wynikało. Takie pieprzenie o dupie Maryni. Byłam nawet na kilkugodzinnym spotkaniu z klientem - nie będąc pracownikiem. W końcu powiedziałam, że albo podpisujemy umowę albo nie piszę się na dalsze spotkania.

Koszmar facet. Z dzisiejszej perspektywy jestem super szczęśliwa, że nic z tego nie wyszło.

Druga historia jest dosyć traumatyczna. Kiedyś, dawno temu, zgłosiłam się mailowo na wolontariat, nie chcę dokładnie opisywać funkcji ani organizacji. Lider tej organizacji - człowiek znany i wtedy bardzo podziwiany - szybko odpowiedział i zaprosił na rozmowę. Nie pamiętam już dokładnie dlaczego, ale nie mogłam czy raczej nie chciałam iść na to spotkanie. Chyba jego odpowiedź wydała mi się dziwna, czy coś podobnego. Facet zaczął wtedy do mnie wypisywać jakieś smsy, co wydało mi się potwornie dziwaczne i w ogóle przestałam odpowiadać.

O historii po jakimś czasie zapomniałam. Potem z mediów dowiedziałam się, że facet miał wirusa HIV i wykorzystywał swoją pozycję lidera organizacji pozarządowej do poznawania młodych wolontariuszek. Wiedząc, że ma HIV uprawiał z nimi seks bez zabezpieczenia... I zarażał. W artykułach na ten temat czasami pojawiały się zdjęcia tych młodych kobiet - oczywiście z zasłoniętymi oczami - i widziałam w nich siebie, bo byłyśmy bardzo podobne fizycznie.

Historia była dla mnie szokująca i traktuję ją jako potwierdzenie, że warto ufać intuicji, być krytyczną i zachowywać zdrowy rozsądek zawsze, nie dawać się omamić pozycją czy sławą.

Edytowane przez 201703060948
Czas edycji: 2016-10-06 o 19:23
201703060948 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2016-10-06, 19:42   #11
_Matilde_
Biała Dama
 
Avatar _Matilde_
 
Zarejestrowany: 2010-02
Lokalizacja: świętokrzyskie
Wiadomości: 6 434
Dot.: Najdziwniejsze rekrutacje w których brałyście udział

Praca biurowa, facet zaczął rozmowę dość dobrze, zapytał o parę rzeczy, opowiedzial trochę o obowiązkach na stanowisku, o które się ubiegałam, a potem spojrzał w CV (wyszczególnione kompetencje obsługi komputera i urządzeń biurowych, kilka lat doświadczenia w biurze) i zapytał napastliwie, jak to u mnie z obsługą komputera, pisaniem, bo już były kobiety które miały sobie radzić, a okazało się że szukały liter na klawiaturze. Zatkało mnie a potem się wściekłam. Co za niepoważny typ. Ale sądząc po częstotliwości z jaką się pojawia ogłoszenie z tamtej firmy (co dwa miesiące, regularnie), on chyba właśnie zatrudnia zielone maturzystki

A ostatnio babka przez telefon, zadzwoniła do mnie kiedy nie bardzo mogłam rozmawiać, o czym uprzedziłam, mimo wszystko poprosiła o krótką rozmowę, po wymianie jakichś 3 zdań stwierdziła że ma obawy czy się nadaję do pracy z klientem, bo odpowiadam jej zbyt zwięźle
__________________
Weź głęboki wdech
Życie wokół ciebie słodkie jest jak bananowy dżem


Webook
Filmweb
Last.fm
_Matilde_ jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując

Okazje i pomysły na prezent

REKLAMA
Stary 2016-10-07, 10:08   #12
1999a18a2ffdaccef542471663304a63305f1c5c
Konto usunięte
 
Zarejestrowany: 2009-04
Wiadomości: 10 807
Dot.: Najdziwniejsze rekrutacje w których brałyście udział

1. Dotyczy stanowiska ds. kompletacji zamówień w jednej z większych sieci handlowych. Szukałam już pracy na oślep, wysyłałam gdzie się dało ale w tym przypadku Google nie wypluło mi żadnych informacji na temat więc myślę - spróbuję. Zadzwonił pan i zaprosił mnie na rozmowę o pracę w tejże sieci o godz. 7.30. Pogoda fatalna, wczesna pora, jazda z przesiadkami przez calutkie miasto ale dojechałam.
Zaczął pytać mnie o rzeczy jasno zaznaczone w CV co już mnie zaczęło irytować ale grzecznie odpowiadałam. Spędziłam tam 40 min po czym dowiedziałam się, że na to stanowisko szukają mężczyzn!

Jak się okazało, była to ciężka i fizyczna praca + konieczne były uprawnienia na wózki widłowe

Na odchodne fałszywym troskliwym tonem usłyszałam: "jeśli będzie pani szukać pracy jako kasjerka to pozwolę zostawić sobie pani CV i szczerze mówiąc, szkoda mi pani zdrowia by miała pani je poświęcić na taką pracę jak ta.

Serio?

2. Dotyczy Doradcy Klienta w dziale RTV&AGD. Drzwi do biura otwiera tleniona blondyna z mini ledwo za pupę i nogami do nieba. Prowadzi mnie do drugiego pokoju z szumnie brzmiącą tabliczką "prezes". Za drzwiami czeka na mnie pan w wieku 30-40 lat, ubrany w czerwoną, satynową koszulę rozpiętą na klacie, na szyi złoty łańcuch i żel na włosach. Miałam 18 lat, nie miałam jeszcze instynktu więc zostałam
Pan pięknie opowiada o doradztwie w jednej z pierwszych ówczesnych galerii w mieście i z miejsca zaprasza na szkolenie w dniu kolejnym. Drugiego dnia mój tata trafił do szpitala w ciężkim stanie więc z wiadomych przyczyn olałam to szkolenie natomiast moja koleżanka pojechała. Okazało się, że praca nie polega na doradztwie w sklepie w stylu Media Markt! Pan prezes spakował zaproszonych do busa, wywieźli ich do miejscowości obok i panie otrzymały karton z flakonami perfum za 5zł a panowie mapy Polski, które musieli wciskać ludziom parkującym auta pod Biedronką/Lidlem/Tesco. Koleżanka zbuntowała się i powiedziała, że nie będzie tego robić więc powiedzieli, że jak nie sprzedaje to ma wracać na własną rękę
Wiem, że jeszcze bardzo długo funkcjonował na rynku zmieniał spółki ale robił to samo bo powstał o nim pokaźny wątek na wielu forach.

Edytowane przez 1999a18a2ffdaccef542471663304a63305f1c5c
Czas edycji: 2016-10-07 o 10:11
1999a18a2ffdaccef542471663304a63305f1c5c jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2016-10-07, 19:13   #13
zupa_grochowa
Rozeznanie
 
Avatar zupa_grochowa
 
Zarejestrowany: 2010-01
Wiadomości: 906
Dot.: Najdziwniejsze rekrutacje w których brałyście udział

ŚWIETNY wątek, czy nie można przenieść go na Plotkowe żeby więcej osób mogło się wypowiedzieć?

Ja miałam dwa dziwne spotkania rekrutacyjne. Pierwsze to jak miałam osiemnaście lat i przed świętami szukałam dorywczej pracy. Znalazłam ogłoszenie rekrutacyjne na stanowisko aniołek sprzedający sianko pod obrus. Spotkanie miało odbyć się w galerii handlowej, ale w ostatniej chwili okazało się że w kawiarni. Tam czekała już pani rekruterka w otoczeniu czterech dziewcząt popijających herbatę. Dosiadłam się, przyszedł kelner proponując herbatę, odmówiłam, co spotkało się z dziwnymi spojrzeniami kandydatek. Ponieważ spotkanie przebiegało w atmosferze dystyngowanej i wytwornej, więc chyba nie wypadało odmawiać herbaty. Pani rekruterka pokrótce opowiedziała na czym polega praca, 10 zł na godzinę, chodzisz z koszyczkiem, uśmiechasz się i sprzedajesz sianko. Bajka. Każda z nas natychmiast dostała umowę, wytworne koleżanki natychmiast podpisały, ja postanowiłam jednak przeczytać. Niestety jak wół tam stało że 10 zł to może zarobisz, jak sprzedasz tych sian 20 czy nawet więcej na godzinę. Jeśli nie, to dostajesz 2,50zł za godzinę. Powiedziałam Pani rekruterce o moich wątpliwościach, Pani zaczęła mnie pocieszać że 20 sianek na godzinę to na bank zdążę sprzedać. No niestety nie. Podziękowałam za spotkanie, zaczęłam się zbierać do wyjścia, dystyngowane kandydatki nawet nie drgnęły, patrzyły tylko oskarżającym wzrokiem. Pani rekruterka rzuciła tylko oburzona jakimś chamskim tekstem na do widzenia. To było moje pierwsze spotkanie z wyzyskiem pracownika.

Drugie dziwne spotkanie miało miejsce, kiedy szukałam pracy w Warszawie jako projektant graficzny. Dzwoni pani że jest z haeru, firmy x i że zaprasza na spotkanie rekrutacyjne jutro o 10. Mówię jej, że wolę pojutrze, bo pracuję i nie wiem czy uda mi się wyrwać.
- Ale proszę pani jutro to ostateczny termin ponieważ pan prezes Andreas Elishghnerg specjalnie przybywa z niemiec by osobiście przeprowadzać takie rozmowy.
Myślę sobie: grubo. No dobrze dla pana prezesa mogę to zrobić, umówiłyśmy się nazajutrz, pani z haer podała adres zagłębia korporacyjnego, dodała z dumą że to "Mordor" i że wyśle maila potwierdzającego. Szukałam po całym internecie informacji o tym prezesie, ale nie znalazłam ani jednej. Następnego dnia, aż wzięłam wolne, ustroiłam się w białą koszulę, mega zestresowana wjechałam na siódme piętro biurowca. Wszystko piękne, pachnące nowością wykładziny, w recepcji Pani z dorysowanymi od szklanki brwiami wita mnie kwaśną miną.
-Ja na rozmowę rekrutacyjną
- z kim?
- z panem prezesem
- jakim?
- andreasem...Elishss....
- Andreasem Elishghnerg - podpowiada płynnie recepcjonistka
Zaprowadziła mnie do "sali konferencyjnej", w rzeczywistości salki trzyosobowej, i karze czekać zaraz prezes przyjdzie. Czekam i myślę co to będzie, prezes niemiec, żeby tylko nie mówił do mnie po niemiecku bo się pogrążę, może chociaż po angielsku coś wydukam... czekam i czekam.
Wbija Andrzej. Czerwony na twarzy, włos na żel aż stwardniały, koszula rozchełstana oczywiście na szyi lśni łańcuch.Przedstawia się, że jest Andreas i już coś mi nie pasuje Z sledzikowym, bodajże podlaskim akcentem mówi: okey zacznijmy jinterwjuu (interview).
- A umi pani zrobić coś takiego takiego, żeby moją głowe wstawić do prezentacji i żeby ona się tak kręciła??
- a takie pani umi zrobić efekty żeby napis tak wjeżdżał na obrazek?
- a teledysk by pani zrobiła??
- a logo
- a ilustracje
- a zaproszenia, a ulotki, a takie kubeczki papierowe, a umi pani film zmontować???
ja cały czas zachowując profesjonalizm i spokój potwierdzam, że umim.
- No super tutaj pani ma mało doświadczenia widze, ale pani tu blisko mieszka widze i to daje pani przewagę nad innymi kandydatkami. Tutaj pani Basia z recepcji ta co do pani dzwoniła wczoraj (czyli ta "pani z haeru" która mnie umawiała i dobrze wiedziała z kim przyszłam na spotkanie, a która przepytywała mnie z nawziska prezesa) przeglądała to pani portfojljo i mówiła że fajne, jesteśmy zainteresowani oczywiście, no to ile pani by chciała zarabiać.
- średnią krajową
- co, a ile to to jest w złotych, bo ja mieszkam w niemczech i zarabiam w euro
- ok 4100 brutto
- CO TO CHYBA WARSZAWSKA ŚREDNIA KRAJOWA
na koniec Pan zaoferował umowę zlecenie i dał zadanie żebym zaprojektowała mu jakąś ulotkę dla jego firmy i przesłała mu w ciągu tygodnia, bo on za tydzień wylatuje do DOJCZLAND i już go nie będzie. Oczywiście przez całą rozmowę wrzucał angielskie wstawki i opowiadał o swojej dynamicznie rozwijającej się firmie w której wszyscy mają umowy zlecenie. Pani z recepcji też ma.
Na szczęście na kilkanaście spotkań rekrutacyjnych które odbyłam w swoim życiu te dwa były najgorsze. Reszta przebiegała profesjonalnie, więc zawsze później idąc na spotkanie rekrutacyjne myślałam sobie, że najgorsze spotkania mam już za sobą nic gorszego niż Andrzej nie może się stać
__________________
zupa_grochowa jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2016-10-07, 20:10   #14
3ebdb6c370169ce1a39c163fc8d64643247d9f80
Konto usunięte
 
Zarejestrowany: 2016-09
Wiadomości: 9 219
Dot.: Najdziwniejsze rekrutacje w których brałyście udział

Skisłam z Andreasa
3ebdb6c370169ce1a39c163fc8d64643247d9f80 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2016-10-08, 00:47   #15
Serenity89
Raczkowanie
 
Avatar Serenity89
 
Zarejestrowany: 2014-01
Wiadomości: 112
Dot.: Najdziwniejsze rekrutacje w których brałyście udział

Niech zgadnę: PanAndreas potraktowałby twoją ulotkę jako próbną pracę, oczywiście za darmoszkę. Następnie by ją druknął w gazylionie egzemplarzy, a ty byś i tak roboty nie uświadczyła
__________________
She is maniac
Serenity89 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2016-10-08, 06:59   #16
zupa_grochowa
Rozeznanie
 
Avatar zupa_grochowa
 
Zarejestrowany: 2010-01
Wiadomości: 906
Dot.: Najdziwniejsze rekrutacje w których brałyście udział

To akurat mnie nie zdziwiło bo wyłudzenia projektów w zamian za obiecywanie pracy to normalka. Oczywiście nic mu nie wysłałam
__________________
zupa_grochowa jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2016-10-08, 19:59   #17
ZamyslonaRoztargniona
Zakorzenienie
 
Zarejestrowany: 2013-07
Wiadomości: 5 580
Dot.: Najdziwniejsze rekrutacje w których brałyście udział

Cytat:
Napisane przez zupa_grochowa Pokaż wiadomość
To akurat mnie nie zdziwiło bo wyłudzenia projektów w zamian za obiecywanie pracy to normalka. Oczywiście nic mu nie wysłałam
Oo przypomnialyscie mi. Tez to zalicżyłam. Z tym ze to zlecenie próbne to była konkretna robota na minimum 8h pracy. I pan to chciał mieć zrobione teraz zaraz, w jego biurze pod jego okiem (żeby mieć pewność że nikt tego za mnie nie zrobi) . Potem oczwyjście czekała mnie świetlaną przyszłość w jego prężnie rozwijajacej się firmie z siedzibą w starej hali, oczywiście na umowie zleceniu.
Byłam młoda, gość miał gadka i nawet przez moment myślałam czy by chociaż trochę nie zostać i nie pokazać co umiem. Na szczęście na rozmowe wyrwałam się na chwilę z ówczesnej pracy i musiałam szybko wracać i tym samym pozbawiła Janusza biznesu darmowego pracownika.
ZamyslonaRoztargniona jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2016-10-08, 21:50   #18
haru_haru
Rozeznanie
 
Avatar haru_haru
 
Zarejestrowany: 2013-11
Wiadomości: 956
Dot.: Najdziwniejsze rekrutacje w których brałyście udział

Mam tego całkiem sporo, ale wymienię te najbardziej dziwne:

1. Praca w kinie - rozmowa rekrutacyjna odbywała się w sali zabaw dla dzieci: na ścianach biedroneczki, słoneczka, chmurki, wokół pełno zabawek, siedzieliśmy na malutkich krzesełkach przy stoliczku do zabaw.

2. Praca w znanej firmie meblowej - rozmowa w małym pokoju, nad głową miałam wielką lampę przypominającą tą na salach operacyjnych, czułam się jak na przesłuchaniu przez GESTAPO a nie jak na rozmowie o pracę.

3. Praca w firmie finansowej - czekałam na rekrutera 20 minut, w końcu przyszedł: nieogolony, nieuczesany, w poplamionym t-shircie, jeansach z dziurami, brudnych trampkach i siatką z Biedronki (!!!). Weszliśmy do sali, w której miała być rozmowa. Nie przywitał się ani nic tylko burknął ,,Słucham!'' Zaczęłam opowiadać kim jestem, co robię i dlaczego chcę u nich pracować. Zaczął mnie wypytywać o ustawę x, która jest dość obszerna, bez podania o jakie zagadnienia mu chodzi, zapytałam więc o co konkretnie chodzi, na co obruszył się, że ja nic nie wiem i jestem niekompetentna. Wstałam, powiedziałam, że nie będę mu zajmować czasu i wyszłam.
4. Praca w firmie finansowej nr 2 - rekruterki takie typowe humanistki, które nie wiedziały co zrobić z życiem, pytania typu ,,co by o tobie powiedzieli twoi znajomi za 5 lat''. Rozmowa dobiega końca, pada pytanie czy umiem wysyłać i nadawać paczki, wysyłać maile i obsługiwać ksero. Odpowiedziałam, że oczywiście, po czym jedna z rekruterek skomentowała ,,Bo przecież to takie trudne jest'' - tak, była przy tym 100% poważna.
haru_haru jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2016-10-09, 17:30   #19
201703060948
Konto usunięte
 
Zarejestrowany: 2014-07
Wiadomości: 1 422
Dot.: Najdziwniejsze rekrutacje w których brałyście udział

Cytat:
Napisane przez haru_haru Pokaż wiadomość
4. Praca w firmie finansowej nr 2 - rekruterki takie typowe humanistki, które nie wiedziały co zrobić z życiem, pytania typu ,,co by o tobie powiedzieli twoi znajomi za 5 lat''.
Nie obrażaj humanistów. Niedawno miałam rozmowę z absolwentem ekonomii, senior manager, wielka firma. Bez osoby z HR. Otrzymałam wszystkie najpopularniejsze bullshit questions:

- Gdzie się widzisz za 5 lat? A za 10?
- Wyobraź sobie projekt, nad którym pracują PM, support person i ekspert. Kim jesteś?
- Twoje wady?
- Sytuacje, które stanowiły dla ciebie wyzwanie?
- Jakiego szefa chciałabyś mieć?
- W jakiej org. chciałabyś pracować?
Itd. itd.

Ani jednego konkretnego pytania.
201703060948 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując

Okazje i pomysły na prezent

REKLAMA
Stary 2016-10-09, 19:49   #20
Suvia
Zakorzenienie
 
Avatar Suvia
 
Zarejestrowany: 2011-02
Lokalizacja: in Terra Mirabili
Wiadomości: 6 560
Dot.: Najdziwniejsze rekrutacje w których brałyście udział

Cytat:
Napisane przez Osterhase Pokaż wiadomość
Nie obrażaj humanistów. Niedawno miałam rozmowę z ....
podpisuję się, ostatnio miałam rozmowę z jakiś gościem po matematyce finansowej (tak, oczywiście, że zrobiłam obczajkę) i niezliczonej liczby studiów typu MBA) i myślałam, ze zara umrę jak nie skończy tych swoich pseudo psychologicznych podchodów ;/


Teraz pracuję w nowym miejscu i naprawdę duży wpływ na wybór akurat tego pracodawcy miało to, że spotkałam się od razu z babeczkami, z którymi miałam docelowo pracować. Praktycznie nie dopuściły właściwego rekrutera do głosu i rozmowa była mega rzeczowa i polegała na tym, ze ja pogadałam sobie o tym co robiłam dotąd i jak to robiłam, one pogadały sobie co robią i jak, stwierdziłyśmy, ze no to chyba do siebie pasujemy i nastąpił tzw. deal... A też korpo. Czyli chwała niebiosom - da się rekrutować bez tego pitolenia
__________________
My whole life is about doing better tomorrow, that's a solid philosophy.

~ Hank Moody
Suvia jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2016-10-09, 20:04   #21
tamtaglista
Zakorzenienie
 
Avatar tamtaglista
 
Zarejestrowany: 2012-11
Wiadomości: 6 411
Dot.: Najdziwniejsze rekrutacje w których brałyście udział

Cytat:
Napisane przez Suvia Pokaż wiadomość
podpisuję się, ostatnio miałam rozmowę z jakiś gościem po matematyce finansowej (tak, oczywiście, że zrobiłam obczajkę) i niezliczonej liczby studiów typu MBA) i myślałam, ze zara umrę jak nie skończy tych swoich pseudo psychologicznych podchodów ;/


Teraz pracuję w nowym miejscu i naprawdę duży wpływ na wybór akurat tego pracodawcy miało to, że spotkałam się od razu z babeczkami, z którymi miałam docelowo pracować. Praktycznie nie dopuściły właściwego rekrutera do głosu i rozmowa była mega rzeczowa i polegała na tym, ze ja pogadałam sobie o tym co robiłam dotąd i jak to robiłam, one pogadały sobie co robią i jak, stwierdziłyśmy, ze no to chyba do siebie pasujemy i nastąpił tzw. deal... A też korpo. Czyli chwała niebiosom - da się rekrutować bez tego pitolenia
jakie miasto?
__________________
Nie odpowiadam za to, że nie umiesz czytać ze zrozumieniem
blog
tamtaglista jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2016-10-09, 20:17   #22
Suvia
Zakorzenienie
 
Avatar Suvia
 
Zarejestrowany: 2011-02
Lokalizacja: in Terra Mirabili
Wiadomości: 6 560
Dot.: Najdziwniejsze rekrutacje w których brałyście udział

Warszawa, w obydwu przypadkach
__________________
My whole life is about doing better tomorrow, that's a solid philosophy.

~ Hank Moody
Suvia jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2016-10-09, 20:22   #23
BasbskieSprawy
Przyczajenie
 
Avatar BasbskieSprawy
 
Zarejestrowany: 2016-03
Wiadomości: 17
Wink Dot.: Najdziwniejsze rekrutacje w których brałyście udział

Praca w branży IT, więc niby wszystko powinno być na poziomie.
Moja przyjaciółka aplikowała na stanowisko w agencji internetowej.

Zacznijmy od tego, że podejście było bardzo na luzie. Zarówno osoba rekrutująca - dziewczyna HR jak i jej towarzyszący team leader czy też jakiś menadżer swoją postawą pokazywali "heeej jacy my tu jesteśmy wyluzowani, spoko spoko" - to podejście nie jest złe, gdyby nie żarty
"w sumie to nie potrzebujemy kolejnego deva ale chłopakom odbija w dziale i pomyśleliśmy czas na kobietę, co by było bardziej koedukacyjnie hehe, wiesz o co chodzi"
Nie no, wszystko w porządku, rekrutujemy laskę, na stanowisko specjalisty, bo facetom w dziale się nudzi (co k*#wa?).

Oczywiście standardowe pytania, że studiuje czy zamierza się dalej rozwijać ile godzin w tygodniu, czy woli stałe czy elastyczne godziny pracy, czy ma wolne wieczory? (wait what?!?!)

Pytanie nie miało oczywiście podtekstu, jedyne o co chodziło, to czy pracuje również w domu poza godzinami pracy - my już to znamy, zabieranie projektów do domu, poświęcanie też życia na to by były skończone bo klient tak chce, by oddać na deadline

Generalnie na koniec zaśpiewali jej jakąś żenującą kwotę, że mogłaby pójść na zmywak i to na umowę zlecenie lub dzieło.
BasbskieSprawy jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2016-10-09, 23:36   #24
201612090924
Konto usunięte
 
Zarejestrowany: 2016-09
Wiadomości: 384
Dot.: Najdziwniejsze rekrutacje w których brałyście udział

Pan rekruter zadajac mi pytanie o poprzednie stanowiska, nagle wzial telefon i zaczal odpisywac na smsy.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz
201612090924 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2016-10-10, 01:53   #25
a79790139dd0658ebd8b23ce8e3846ca00e1de31_65bd8201a8975
Konto usunięte
 
Zarejestrowany: 2013-11
Wiadomości: 11 723
Dot.: Najdziwniejsze rekrutacje w których brałyście udział

Przypomniały mi się jeszcze dwie sytuacje:

1. Jedna z pierwszych rozmów do pracy w branży. Najpierw przez pół godziny pani przesłuchiwała mnie z typowych na rozmowach pierdół, później zaprosiła swojego kolegę, który miał mnie przepytać z zagadnień technicznych. Dał mi kilka zadań do rozwiązania. Podczas kiedy ja próbowałam się skupić, oni przez cały czas sobie coś szeptali pod nosem, spoglądając na mnie i podśmiechując się non stop. Byłam tak zestresowana ich zachowaniem, że plotłam same głupoty, choć pytania były dość proste. Skwitowali mnie tylko, że nic nie umiem (oczywiście innymi słowami). Po wyjściu z rozmowy, rozpłakałam się.

2. Byłam na rozmowie z pewnym panem, którego miałabym być asystentką. Gadało mi się z nim tak dobrze, że stwierdziłam, że jakby mnie wybrał to zgodzę się bez wahania. Powiedział mi, że on tylko zasugeruje swoim przełożonym kogo wybiera, a to oni podejmą decyzję i ustalą szczegóły. Po pewnym czasie dzwoni do mnie jego przełożona i zaczyna mnie pytać czy umiałabym napisać np. pismo, albo załatwić sprawę w urzędzie. Jakby tego było mało, pyta mnie jak dobrze obsługuję excela, bo widzi, że mam wpisane w CV, po czym zaczyna mnie pytać czy wiem jak się dodaje w excelu. Początkowo myślałam, że babka kpi ze mnie ale grzecznie odpowiadałam. Na koniec stwierdziła, że ona dalej nie wie czy ja coś umiem, dlatego też mam przejechać się kilka razy do innego miasta (ok. 100 km), żeby tam inna dziewczyna mi pokazała jakie byłyby obowiązki i oni wtedy stwierdzą czy się nadaję. Oczywiście wszystkie te wyjazdy w ramach rekrutacji (czytaj bezpłatnie). I na koniec perełka, stwierdziła, że chciałaby, żebym przychodziła jakieś 1-2 razy w tygodniu na 2-3h, za oszałamiającą stawkę 8zł brutto/h. Nawet dojazd by mi się nie zwrócił.
a79790139dd0658ebd8b23ce8e3846ca00e1de31_65bd8201a8975 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2016-10-10, 10:15   #26
tamtaglista
Zakorzenienie
 
Avatar tamtaglista
 
Zarejestrowany: 2012-11
Wiadomości: 6 411
Dot.: Najdziwniejsze rekrutacje w których brałyście udział

Hmm u mnie jedna rekrutacja nadal "wisi", bo nie odezwali się do mnie (mieszkam chwilowo za granicą), po czym zadzwonili "dogadać" kwestie finansowe, ale się rozminęliśmy, ale "świetnie, bo proponujemy tyle i tyle (mniej), jeszcze się odezwiemy". Dwa miesiące później znów telefon :"bo nie rozmawialiśmy ile chce pani zarabiać. aha. tyle. to my musimy policzyć ile to jest brutto, odezwiemy się!" i mija miesiąc, dalej liczą, ale nie wiedzą, od kiedy praca miałaby być "za miesiąc, albo za tydzień, nie wiemy". No, chyba na liczydłach liczą
__________________
Nie odpowiadam za to, że nie umiesz czytać ze zrozumieniem
blog
tamtaglista jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2016-10-10, 10:35   #27
201803090921
Konto usunięte
 
Zarejestrowany: 2012-04
Wiadomości: 4 538
Dot.: Najdziwniejsze rekrutacje w których brałyście udział

Rozmowa o pracę biurową (wystawianie faktur, zamówienia itp.) w jakiejś firemce handlującej płytkami, glazurą i tego typu rzeczami.
Wchodzę do holu, przed drzwiami prezesa siedzi kilka lasek, co jedna to bardziej rozebrana (dekolty, mini, te sprawy). Zdziwiłam się, no ale nic, skoro już przyszłam to wejdę. Nadeszła moja kolej, wbijam do biura, a tam skórzane meble, pseudobarokowe ozdoby, marmury, wypchane główki zwierząt na ścianach, no "raj dla oczu". Na środku tego siedzi kwintesencja obleśnego "pana na folwarku" - rozpięta pod szyją koszula, spod której fikuśne wygląda złoty łańcuch, na nadgarstku "sikor" jak cebula, żel na kudłach. Siedzi taki, oblizuje usta w jakiś obrzydliwy sposób i zaczyna zadawać pytania - pierwsze (i ostatnie) brzmiało "czy ma pani męża". Wyszłam.
201803090921 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2016-10-11, 15:24   #28
Takion94
Zadomowienie
 
Zarejestrowany: 2014-07
Wiadomości: 1 814
Dot.: Najdziwniejsze rekrutacje w których brałyście udział

1. Przypomniała mi się jeszcze jedna sytuacja co prawda nie była to . rozmowa kwalifikacyjna a zaproszenie na nią. Była sobota ok. 19 skończyłem zajęcia i szedłem na przystanek, gdy nagle dzwoni do mnie telefon odbieram a tutaj pewien Pan zaprasza mnie na rozmowę kwalifikacyjną, która odbędzie się... tego samego dnia tak ok. 21. Ja mu powiedziałem, że nie mam możliwości przyjechania na tą godzinę, bo ostatniego busa do domu mam po 19 i później nie miałbym czym wrócić i czy jest możliwość przełożenia tej rozmowy na poniedziałek. Pan trochę oburzony powiedział mi, że on cały poniedziałek ma zajęty. No to zaproponowałem wtorek "też cały dzień nie dał rady". Mia się ze mną skontaktować żeby umówić się na inny termin. Nigdy nie zadzwonił.
Takion94 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2016-10-11, 20:06   #29
a79790139dd0658ebd8b23ce8e3846ca00e1de31_65bd8201a8975
Konto usunięte
 
Zarejestrowany: 2013-11
Wiadomości: 11 723
Dot.: Najdziwniejsze rekrutacje w których brałyście udział

Cytat:
Napisane przez Takion94 Pokaż wiadomość
1. Przypomniała mi się jeszcze jedna sytuacja co prawda nie była to . rozmowa kwalifikacyjna a zaproszenie na nią. Była sobota ok. 19 skończyłem zajęcia i szedłem na przystanek, gdy nagle dzwoni do mnie telefon odbieram a tutaj pewien Pan zaprasza mnie na rozmowę kwalifikacyjną, która odbędzie się... tego samego dnia tak ok. 21. Ja mu powiedziałem, że nie mam możliwości przyjechania na tą godzinę, bo ostatniego busa do domu mam po 19 i później nie miałbym czym wrócić i czy jest możliwość przełożenia tej rozmowy na poniedziałek. Pan trochę oburzony powiedział mi, że on cały poniedziałek ma zajęty. No to zaproponowałem wtorek "też cały dzień nie dał rady". Mia się ze mną skontaktować żeby umówić się na inny termin. Nigdy nie zadzwonił.
Do mnie kiedyś zadzwoniła babka z zaproszeniem na rozmowę, ale podczas rozmowy stwierdziła, że musi się namyślić kiedy by im pasowała ta rozmowa kwalifikacyjna i miała oddzwonić. Oddzwaniała w niedzielę ok godz. 21. Nie odebrałam, bo stwierdziłam, że to jakieś przegięcie i na pewno to jakiś obóz pracy skoro dzwoni o takiej porze.
a79790139dd0658ebd8b23ce8e3846ca00e1de31_65bd8201a8975 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2016-10-12, 09:07   #30
ZamyslonaRoztargniona
Zakorzenienie
 
Zarejestrowany: 2013-07
Wiadomości: 5 580
Dot.: Najdziwniejsze rekrutacje w których brałyście udział

Byłam na rozmowie o pracę o 15.30.
Ok 20-21 właściciel firmy do mnie oddzwonił. Nie odebralam, bo wyłaczyłam telefon na rozmowę (normalnie nigdy tego nie robię) i zapomniałam włączyć. okazało się ze chciał mnie zatrudnić. Nie mógł z tym do nastepnego dnia i normalnej pory poczekać?
ZamyslonaRoztargniona jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Odpowiedz

Nowe wątki na forum Praca i biznes


Ten wątek obecnie przeglądają: 1 (0 użytkowników i 1 gości)
 

Zasady wysyłania wiadomości
Nie możesz zakładać nowych wątków
Nie możesz pisać odpowiedzi
Nie możesz dodawać zdjęć i plików
Nie możesz edytować swoich postów

BB code is Włączono
Emotikonki: Włączono
Kod [IMG]: Włączono
Kod HTML: Wyłączono

Gorące linki


Data ostatniego posta: 2022-01-21 20:39:11


Strefa czasowa to GMT +1. Teraz jest 09:42.