Zakupy na Vinted

[Finlora]

Ja naturalnej skóry nie noszę, więc jestem skazana na eko. Tak samo żadnych elementów z naturalnego futra.

[farfarae]

Napisane przez Finlora

Ja naturalnej skóry nie noszę, więc jestem skazana na eko. Tak samo żadnych elementów z naturalnego futra.

Futra również nie noszę. Ponoć powstaje teraz eko skóra z bananów czy tam innych roślinnych materiałów, może ona ma lepsze właściwości niż taka zwyczajna eko skóra.


Wysłane z iPhone za pomocą Tapatalk

[Finlora]

Co do vinted - ostatnio szukam bluzek o kroju nietoperza albo z opadającym ramieniem, bo mam na nie fazę, a w normalnych sklepach czy w lumpach takich ciuchów nie ma. I szkoda mi, że większość tych, które by mi się podobały zaczyna się od 10-15 zł wzwyż więc z przesyłką wychodzi ponad 20. I najczęściej u danej osoby nie ma nic więcej, co by mi się podobało.
A co do cen w lumpach - właśnie byłam w jednym - dzień dostawy, cena 80 zł za kg. Kupiłam 2 pary spodni (jedne woskowane, drugie normalne jeansy) i zapłaciłam 6 dych, czyli wychodzi po 30 zł. Kupiłam je za tyle tylko dlatego, że były idealne na długość - takie spodnie, których nie muszę skracać, spotykam jedynie czasami w lumpach, nigdy w zwykłych sklepach.
I teraz - gdybym te same spodnie trafiła na vinted, w cenie 30 zł z przesyłką, to bym ich nie kupiła, bo nie mam możliwości przymierzyć i mogłoby się okazać, że leżą beznadziejnie, a ja zostałabym z kolejnym niepasującym ciuchem.

[Iwonalodz]

[1=b3e038722b79d57d9174818 9c48a0d4b42934a7c_612ac00 51d267;88542085]Sorki, ale takie bluzki z kotami, lwami i pieskami to serio kupowałam z 10 lat temu na targu za 5-10zł Ale tak jak mówię, dla mnie metka nie ma znaczenia
[/QUOTE]

Ale metka czasem jednak ma znaczenie. Osobiście odróżniam bazarowe bluzki czy H&Mu od np. takich z massimo. Juz nie mówię o np. płaszczach. Przecież to chodzi o materiał, o styl oraz obszycie. Nie wszystko w każdym sklepie jest fajne, ale często różnice po prostu widać.

Napisane przez Natuś-77

A w jaki sposób i w czym pierzecie wełniane swetry!? Jestem wlasnie po praniu ręcznymi dwóch swetrów i mam dość. Więcej na raz nie jestem w stanie. Teraz pewnie suszenie ze dwa dni 🥴 dlatego nie jestem fanką wełny, bo jest w niej cieplo po drugie pranie to dla mnie udręka.
W pralce mam program wełny, ale 2 swetry mi skiepscilo i więcej nie ryzykuje.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

Ja uwielbiam swetry merino i kaszmiry piorę ręcznie i suszę na rozłożonym ręczniku, często go zmieniając i dosyć szybko są suche za to nic mi się z nimi nie dzieje, nawet po wielu praniach i latach użytkowania.

[Natuś-77]

Napisane przez farfarae

Pewnie jakby poszukać, to nawet w Pepco by się znalazło coś w stosunkowo dobrej jakości Nie twierdzę, że w sieciówkach nie są się znaleźć niczego dobrego jakościowo, ale że jest to dużo trudniejsze niż w lepszych firmach. Lepszych nie znaczy droższych, jest też oczywiście kupa drogich firm ze słabą jakością. To jest temat o Vinted, pisząc mój pierwszy post miałam na myśli to, że wyszukiwanie po „metkach” jest dużo prostsze, bo mniej więcej wiadomo, czego się spodziewać. A przecież nie można pomacać rzeczy, często jest mało zdjęć, zrobionych w kiepskim świetle, nieukazujących szczegółowo.

Odnosząc się do dalszej części Twojej wypowiedzi, to nie miałam nigdy kaszmiru z Zary, raz zamówiłam z Reserved i był dużo gorszy niż te, które kupiłam z drugiej ręki (Marks&Spencer i firmy które robią tylko wełniane rzeczy). Trafiłam natomiast na całkiem fajne kaszmiry z Lindex i z H&M premium. Miałam też świetne tshirty z H&M, ale kupiłam je z 10-12 lat temu. Umówmy się, to są jednak wyjątki potwierdzające regułę. A regułą jest, że trencz z Patrycji Aryton będzie lepszy niż ze Stradivariusa. Poza tym samo użycie bardziej szlachetnego materiału w ciuchach z sieciówek (kaszmir, skóra naturalna) sprawi, że jakość podskoczy drastycznie.


Wysłane z iPhone za pomocą Tapatalk

---------- Dopisano o 14:00 ---------- Poprzedni post napisano o 13:56 ----------




Piorę ręcznie, w delikatnym płynie i letniej wodzie. Płuczę, lekko odciskam z wody. Rozkładam na płasko na ręczniku, zwijam w rulon, ręcznik wchłania wodę. Rozkładam na płasko i suszę. Mam kilka wełnianych swetrów, głównie kaszmir (myślę że około 10). Piorę je rzadko, nie noszę ich często, a wełna nie łapie za bardzo zapachów, nie wymaga uprania po każdym założeniu - poza jakimiś skrajnymi sytuacjami typu uplamienie, spocznie się czy obiad w chińskim barze. Nigdy nie noszę tego samego swetra dwa dni z rzędu.


Wysłane z iPhone za pomocą Tapatalk

Dziękuję, ten sposób z zawinięciem w ręcznik kupuje

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[523c2d977675f8d89e6472eefe6f460b6ab4010a_6580dd2588396]

Napisane przez farfarae

Oczywiście, że są mało znane firmy (nie sieciówki, nie znani projektanci, niedostępne albo mało dostępne w Polsce firmy), które oferują super jakość. Jak chcę kupić coś takiej firmy z drugiej ręki, szukam właśnie po nazwie firmy. Więc rozumiem to w ten sposób, że metka ma znaczenie

Nie spotkałam się natomiast z dobrą jakością „no name”, ale nie wiem nawet, gdzie mogłabym takich rzeczy szukać. Po butikach raczej nie chodzę, na targowiska w ogóle nie zaglądam, jakieś chińskie centra z góry wykluczam.


Wysłane z iPhone za pomocą Tapatalk

W butikach często można znaleźć "no name" i ciekawe, dobre jakościowo rzeczy, często pojedyncze egzemplarze, ręcznie wykonane (tzn. nie seryjna sieciówkowa produkcja). Wiem, że w dobie galerii handlowych ciężko o takie sklepiki, ale jeszcze są

Napisane przez marynka42

dokładnie, poza tym rzadko, bo rzadko, ale w sieciówkach zdarzają się kaszmirowe swetry czy skórzane ramoneski, nawet w reserved czy zarze, a to raczej nie jest "średnia wyższa półka" moja ulubiona skórzana ramoneska jest ze stradivariusa

Moja ulubione skórzane kurtki są z MD i Mango

---------- Dopisano o 16:02 ---------- Poprzedni post napisano o 15:52 ----------

Napisane przez AnnaVanDort

Jak dla mnie kupno ,,skórzanej'' ramoneski z eko-skóry z sieciówki jest takim nabijaniem ludzi w butelkę, że szkoda słów. Szczerze mówiąc to zgroza mnie ogarnia, jak można to kupić w regularnej cenie ok. 200 zł. Wiem, że są jakieś kolekcje typu Real Leather, ale z tego co widzę, to raczej rzadkość. Eko-skóra najczęściej będzie się przecierać w okolicy kołnierza i uszkadzać w okolicy mankietów. Po przezimowaniu na wieszaku mogą pojawić się pęknięcia. Tego nie naprawi żaden szewc a kaletnik nie przyjmie, nie da się tego załatać, bo od kolejnego wbicia igły zacznie się rozłazić i pruć.
Mam ze dwie eko-skórki z ciucholandu, bo drożej się zwyczajnie nie opłaca. Ramoneska ze skóry to niestety koszt od 400 zł wzwyż. Chyba, że się od kogoś odkupi (kumpel kiedyś sprzedawał za 300 w świetnym stanie) utrafi właśnie w ciucholandzie czy na Vinted (właśnie tam kupiłam za 50 zł czarny, długi, matrixowy płaszcz z naturalnej skóry - minus to ciężar, ale ogólnie moja jesienno-zimowa garderoba to skóra w tym galanteria/torebka).

Piszę o tym, żeby ludzie nie dawali się robić w balona, eko-skórę za ciężkie sieciówkowe pieniądze bardzo łatwo uszkodzić a naprawić praktycznie nie da rady. Jeśli chodzi o buty, to niedawno na 7 letnie glany dałam dychę (nie każdemu muszą się podobać, ale pewnie podobna zasada w innych skórzanych butach) bo zrobiła mi się dziura od zginania materiału. Dycha w ciągu 7 lat, zamiast wydawania kolejnych hajsów na kozaki z kleju i plastiku co sezon.

Rozumiem, że ktoś nie jest fanem naturalnej skóry ze względu na poglądy i ja to rozumiem i szacun, zależy mi tylko, żeby zwrócić uwagę na fatalną jakość eko-skór za niemałe pieniądze. Ramoneska ładnie wygląda do czasu, zabezpieczyć balsamem do skóry też nie da rady, bo się nie wchłonie. Za małe pieniądze aż do pierwszego pęknięcia łatwiej przełknąć.

Na rzeczy z eko-skóry nawet nie patrzę. Dla mnie zakup takich rzeczy to strata pieniędzy od samego początku jak takie rzeczy pojawiły się w sklepach.
Noszę rzeczy ze skóry naturalnej, którą traktuję jako produkt uboczny uboju zwierząt (bo ludzie jedzą i będą jedli mięso). Takie rzeczy służą mi dłużej.

---------- Dopisano o 16:04 ---------- Poprzedni post napisano o 16:02 ----------

Naturalnych futer nie noszę, ani swetrów z angory.

[b3e038722b79d57d91748189c48a0d4b42934a7c_612ac0051d267]

[1=523c2d977675f8d89e6472e efe6f460b6ab4010a_6580dd2 588396;88543255]W butikach często można znaleźć "no name" i ciekawe, dobre jakościowo rzeczy, często pojedyncze egzemplarze, ręcznie wykonane (tzn. nie seryjna sieciówkowa produkcja). Wiem, że w dobie galerii handlowych ciężko o takie sklepiki, ale jeszcze są



Moja ulubione skórzane kurtki są z MD i Mango

---------- Dopisano o 16:02 ---------- Poprzedni post napisano o 15:52 ----------



Na rzeczy z eko-skóry nawet nie patrzę. Dla mnie zakup takich rzeczy to strata pieniędzy od samego początku jak takie rzeczy pojawiły się w sklepach.
Noszę rzeczy ze skóry naturalnej, którą traktuję jako produkt uboczny uboju zwierząt (bo ludzie jedzą i będą jedli mięso). Takie rzeczy służą mi dłużej.[/QUOTE]Są w ogóle takie? Gdzieś kiedyś czytałam czy oglądałam, że skóra/futro ze zwierząt przeznaczonych do uboju, nie nadaje się do celów odzieżowych.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[523c2d977675f8d89e6472eefe6f460b6ab4010a_6580dd2588396]

[1=b3e038722b79d57d9174818 9c48a0d4b42934a7c_612ac00 51d267;88543280]Są w ogóle takie? Gdzieś kiedyś czytałam czy oglądałam, że skóra/futro ze zwierząt przeznaczonych do uboju, nie nadaje się do celów odzieżowych.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz[/QUOTE]

Oczywiście, że są takie.
Skóra naturalna co prawda jest biodegradowalna (w przeciwieństwie do ekologicznej) więc jej niewykorzystanie byłoby marnotrawstwem.

[Pani_Robot]

U mnie ani angory, ani kaszmiru, a z wełną ostrożnie, bo się naoglądałam pokaleczonych owiec. Mam pewność co do alpaki, bo te zwierzeta są dobrze traktowane choćby z uwagi na ich wyższą cenę. Sama mięsa nie jem, ale skórę traktuję podobnie, choć np dywanu z krowy bym nie nabyła, bo gdzieś mi taki brak szacunku tutaj lata, ale nie mam problemu z przysmakami dla psów w stylu wędzone uszy - bo też jest to produkt uboczny. W eko skórze pocę się jak w foliowym worku, ale nie mam problemu z eko zamszem, czyli po prostu materiałem. Swoje ramoneski miałam z Zary, Stradivariusa, Mango, a ostatnią z Reserved. Plus Freaky Nation i Vero Moda z Zalando. A przepraszam, mam jedną premium wnioskując po cenie - z Superdry i faktycznie zamsz jest o wiele milszy niz w tych z VM, choć wszystkie są mięciutkie. Natomiast miałam licową z Levisa i niczym się nie różniła od sieciowkowych poza tym, ze cena była 3x wyższa.

[ciabol]

Napisane przez Finlora

Co do vinted - ostatnio szukam bluzek o kroju nietoperza albo z opadającym ramieniem, bo mam na nie fazę, a w normalnych sklepach czy w lumpach takich ciuchów nie ma. I szkoda mi, że większość tych, które by mi się podobały zaczyna się od 10-15 zł wzwyż więc z przesyłką wychodzi ponad 20. I najczęściej u danej osoby nie ma nic więcej, co by mi się podobało.
A co do cen w lumpach - właśnie byłam w jednym - dzień dostawy, cena 80 zł za kg. Kupiłam 2 pary spodni (jedne woskowane, drugie normalne jeansy) i zapłaciłam 6 dych, czyli wychodzi po 30 zł. Kupiłam je za tyle tylko dlatego, że były idealne na długość - takie spodnie, których nie muszę skracać, spotykam jedynie czasami w lumpach, nigdy w zwykłych sklepach.
I teraz - gdybym te same spodnie trafiła na vinted, w cenie 30 zł z przesyłką, to bym ich nie kupiła, bo nie mam możliwości przymierzyć i mogłoby się okazać, że leżą beznadziejnie, a ja zostałabym z kolejnym niepasującym ciuchem.

Tak z ciekawości, na vinted tylko kupujesz czy również wystawiasz? Jeśli to drugie, to w jakich cenach skoro 10-15zł to wg Ciebie dużo? Bo jakbym miała za 5zł wyprać, wyprasować, wymierzyć ciuch; zrobić zdjęcia; wystawić ofertę; zapakować i iść do paczkomatu/na pocztę to ja dziękuję. Nie wspominając już o tym, że nie każdy ma paczkomat pod blokiem i często trzeba jeszcze do niego dojechać czyli ponieść dodatkowe koszty. W niektórych lumpach faktycznie można trafić coś fajnego za 1zł, ale trzeba to wygrzebać ze sterty brudnych i śmierdzących szmat. Wyobrażasz sobie dostać coś z vinted w "lumpowym" stanie? Byłabyś zadowolona?

[Finlora]

Napisane przez ciabol

Tak z ciekawości, na vinted tylko kupujesz czy również wystawiasz? Jeśli to drugie, to w jakich cenach skoro 10-15zł to wg Ciebie dużo? Bo jakbym miała za 5zł wyprać, wyprasować, wymierzyć ciuch; zrobić zdjęcia; wystawić ofertę; zapakować i iść do paczkomatu/na pocztę to ja dziękuję. Nie wspominając już o tym, że nie każdy ma paczkomat pod blokiem i często trzeba jeszcze do niego dojechać czyli ponieść dodatkowe koszty. W niektórych lumpach faktycznie można trafić coś fajnego za 1zł, ale trzeba to wygrzebać ze sterty brudnych i śmierdzących szmat. Wyobrażasz sobie dostać coś z vinted w "lumpowym" stanie? Byłabyś zadowolona?

Tylko kupuję, nie wystawiam bo mi się nie chce, nie mam czasu ani cierpliwości na robienie zdjęć itd. Dlatego też nie chcę kupować czegoś co potem wyląduje w koszu, bo będzie za duże, za małe, będzie źle leżeć albo będzie w kiepskim stanie. Kilka rzeczy po 20 zł i już jest stówka w koszu.
Jak już pisałam wcześniej - w moich lumpach nie ma ubrań za złotówkę i nigdy nie grzebałam w stertach brudnych i śmierdzących szmat, wszystko jest na wieszakach. Nie mam więc pojęcia co rozumiesz pod "lumpowym" stanem. I co najważniejsze - mam możliwość, żeby przymierzyć, nie kupuję ciuchów w ciemno nawet za 5 zł, bo kiedyś zrobiłam tak raz, drugi, trzeci i stwierdziłam, że równie dobrze mogłam te pieniądze wyrzucić do śmietnika. Dlatego na vinted dwa razy się zastanowię czy warto ryzykować. Np ostatnio kupiłam spodnie - wymiary wydawały się ok, ale okazało się, że leżą beznadziejnie. Wylądowały pod śmietnikiem - może ktoś sobie weźmie. Zapłaciłam za nie 3 dychy z przesyłką - żałowałam bardzo. Kupiłam też bluzkę - na zdjęciach wydawała się ok, więc raz nie zapytałam o wymiary - dostałam namiot
Co do końcówki - dwa razy dostałam z vinted rzeczy, które nadawały się jedynie do chodzenia po domu, bo wstydziłabym się w tym wyjść do ludzi. A nie kosztowały 10 ani 15 zł. Były więc w dużo gorszym stanie niż bym kupiła w lumpie.

[ciabol]

Napisane przez Finlora

Tylko kupuję, nie wystawiam bo mi się nie chce, nie mam czasu ani cierpliwości na robienie zdjęć itd. Dlatego też nie chcę kupować czegoś co potem wyląduje w koszu, bo będzie za duże, za małe, będzie źle leżeć albo będzie w kiepskim stanie. Kilka rzeczy po 20 zł i już jest stówka w koszu.
Jak już pisałam wcześniej - w moich lumpach nie ma ubrań za złotówkę i nigdy nie grzebałam w stertach brudnych i śmierdzących szmat, wszystko jest na wieszakach. Nie mam więc pojęcia co rozumiesz pod "lumpowym" stanem. I co najważniejsze - mam możliwość, żeby przymierzyć, nie kupuję ciuchów w ciemno nawet za 5 zł, bo kiedyś zrobiłam tak raz, drugi, trzeci i stwierdziłam, że równie dobrze mogłam te pieniądze wyrzucić do śmietnika.
Co do końcówki - dwa razy dostałam z vinted rzeczy, które nadawały się jedynie do chodzenia po domu, bo wstydziłabym się w tym wyjść do ludzi. A nie kosztowały 10 ani 15 zł. Były więc w dużo gorszym stanie niż bym kupiła w lumpie.

No właśnie, ale jednocześnie szkoda Ci, że ktoś inny kto ten czas poświęca życzy sobie za swoje ciuchy aż 10zł a nie mniej ale żeby nie było, moje stare koszulki lądują jako szmatki do sprzątania. Zbieram się do uporządkowania szafy, ale jeśli coś wystawię, to tylko te porządniejsze i nieznoszone ciuchy jak płaszcze czy buty, z których kupująca będzie mieć jeszcze długo pożytek a ja trochę więcej niż 10zł.

Fajnie, że w lumpkach w Twojej okolicy panuje kultura, ale uwierz, że nie wszędzie tak jest

[Finlora]

Napisane przez ciabol

No właśnie, ale jednocześnie szkoda Ci, że ktoś inny kto ten czas poświęca życzy sobie za swoje ciuchy aż 10zł a nie mniej ale żeby nie było, moje stare koszulki lądują jako szmatki do sprzątania. Zbieram się do uporządkowania szafy, ale jeśli coś wystawię, to tylko te porządniejsze i nieznoszone ciuchy jak płaszcze czy buty, z których kupująca będzie mieć jeszcze długo pożytek a ja trochę więcej niż 10zł.

Fajnie, że w lumpkach w Twojej okolicy panuje kultura, ale uwierz, że nie wszędzie tak jest

No wiesz, taki jest mój wybór. Ktoś woli poświęcić czas i odzyskać przynajmniej część pieniędzy, a ja te ubrania wyrzucam, więc na tym tracę. Pocieszam się tylko tym, że może ktoś je sobie weźmie.
Ja patrzę na cenę całościowo z przesyłką, bo tyle mnie dana rzecz kosztuje. I np za 25 czy 30 zł mogłabym kupić nową rzecz, więc ciężko mi kupić coś za tyle w ciemno.
Kiedyś robiłam bazarki ciuchowe na dogomanii, z których dochód szedł na zwierzęta, ale to było jeszcze w czasach przed podwyżkami cen na poczcie.

---------- Dopisano o 21:48 ---------- Poprzedni post napisano o 21:10 ----------

Tak sobie myślę, że ja w sumie mało rzeczy kupuję nowych. Bielizna, buty - wiadomo. Ale tak to chyba z 80-90% moich ciuchów jest z drugiej ręki, dlatego może mam takie podejście, że nie posyłam tych ciuchów dalej.

[523c2d977675f8d89e6472eefe6f460b6ab4010a_6580dd2588396]

Według mnie kiedyś w lumpeksach było więcej ciekawszych rzeczy i w lepszych cenach. Ostatnio zajrzałam u siebie kilka razy do jednego, który był zawsze dobrze zaopatrzony, to nie było na czym oka zawiesić, a ceny...hm, to wole sobie trochę dołożyć i na wyprzedaży nowa rzecz kupić.

[Finlora]

Zgadzam się. Kiedyś można było znaleźć dużo fajnych rzeczy za parę groszy. A teraz często, mimo dostawy, wracam z niczym, bo nie ma nic ciekawego. Chociaż i tak nadal poszukuję ciuchów w lumpkach, bo w normalnych sklepach nic mi się nie podoba. I czssto nawet na wyprzedaży nie są warte tej ceny

[Pani_Robot]

[1=523c2d977675f8d89e6472e efe6f460b6ab4010a_6580dd2 588396;88543913]Według mnie kiedyś w lumpeksach było więcej ciekawszych rzeczy i w lepszych cenach. Ostatnio zajrzałam u siebie kilka razy do jednego, który był zawsze dobrze zaopatrzony, to nie było na czym oka zawiesić, a ceny...hm, to wole sobie trochę dołożyć i na wyprzedaży nowa rzecz kupić.[/QUOTE]


Koszula z wiskozy na wyprzedaży 19-29zl, a w lumpie używana i śmierdząca za 25, a jeszcze znajdź właściwy kolor i rozmiar.


Finlora mnie tez trochę uderzyły te wymagania co do ciucha, który z wysyłka kosztuje 20zl. Ja wystawiam tylko takie od 40 powiedzmy plus koszta, a do paczkimatu ide jak mam tego z 5szt. Gdyby mnie ktoś pytał o wymiary koszulki za 10zl, to bym się tylko uśmiechnęła, bo wolałabym ją oddaćza darmo niż grzebać 15 minut szukając na kolanach, a później kolejne 15 minut chować zrobiony bałagan. 20zl to przejazd taksówka, albo dwie gazety w kiosku, a kupując taniej w internecie akceptujesz związane z tym ryzyko, albo nie akceptujesz i wybierasz stacjonarny lumpeks. I oczywiście nie mam takiego samego podejścia przy rzeczy za 100zl, ale za dychę byłoby mi szkoda zachodu.

Na Vinted najlepiej brać kroje i modele, które się już zna, kojarzy z mierzenia w sklepie, czy marki, które maja swoją stała rozmiarówkę jak np koszulki Obsessive, albo konkretne numerki Levisów.


Wysłane z iPhone za pomocą Tapatalk

[Finlora]

No widzisz, mnie z kolei szkoda jest 20 zł tylko po to, żeby wyrzucić je do śmieci Bo za te 2 dychy będę miała coś innego. Albo wpłaciłabym je na jakieś schronisko i przynajmniej byłby z tego jakiś pożytek. Jak pytam o wymiary i ktoś nie odpowie, bo szkoda mu zachodu, to olewam i idę dalej

---------- Dopisano o 01:22 ---------- Poprzedni post napisano o 01:20 ----------

Tak swoją drogą, to w życiu nie kupiłam na vinted nic za 50 zł Może po prostu za mało zarabiam

[wika82]

Ja kupiłam kurtkę zary w idealnym stanie, oryginalne wranglery z metką, kilka spódnic z tatuum i dwa żakiety. Tylko jeden zakiet okazał się słaby, teraz widzę, że mogłam dokładniej obejrzeć zdjęcia.

Spódnicę o której pisałam, że nie trafiłam w rozmiar - zwężę u krawcowej za 30 zl, więc będę ją mieć za 60, co przy regularnej cenie i tak bart się opłaca, zwłaszcza że jest jak nowa.

I genialne stroje karnawałowe dla dzieci - zrobiły furorę.
Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[gabi1234]

A ja poczyniłam drugi raz zakupy na Vinted i jestem rozczarowana


Sama sporo tam sprzedałam i zawsze staram się towar wysyłać od razu - tego samego dnia. Jeśli wiem że nie mogę wysłać dziś, to informuję kupującego, że wyślę np. jutro czy pojutrze.
Tymczasem rzecz kupiłam w środę rano i do dziś stoi niewysłana. Wiem, że jest tam ileś czasu na wysyłkę, ale ja mimo wszystko staram się wysyłać od razu, bo wiem że ktoś po prostu czeka na ten towar......

[523c2d977675f8d89e6472eefe6f460b6ab4010a_6580dd2588396]

Napisane przez Pani_Robot

Koszula z wiskozy na wyprzedaży 19-29zl, a w lumpie używana i śmierdząca za 25, a jeszcze znajdź właściwy kolor i rozmiar.

Kiedyś więcej kupowałam w lumpach ale były to rzeczy gdzie nawet nie było widać używania albo nawet ze sklepową metką jeszcze...a że noszę mały rozmiar więc takie pojedyncze rzeczy bywały.

Ciuchy znoszone, zmechacone lub ponaciągane nigdy mnie nie interesowały.

[marynka42]

Napisane przez gabi1234

A ja poczyniłam drugi raz zakupy na Vinted i jestem rozczarowana


Sama sporo tam sprzedałam i zawsze staram się towar wysyłać od razu - tego samego dnia. Jeśli wiem że nie mogę wysłać dziś, to informuję kupującego, że wyślę np. jutro czy pojutrze.
Tymczasem rzecz kupiłam w środę rano i do dziś stoi niewysłana. Wiem, że jest tam ileś czasu na wysyłkę, ale ja mimo wszystko staram się wysyłać od razu, bo wiem że ktoś po prostu czeka na ten towar......

Ja wysyłam od razu, czasami w ciągu 10 - 15 minut, ale obecnie pracuję z domu, a paczkomat mam pod blokiem.
Ale niestety mam takie dwie paczki nadane do RUCHu, które od 15.02. stoją gdzieś w magazynie... Pisałam już do BOKu, podobno o reklamację i zwrot kosztów mogę wystąpić dopiero w połowie marca... Tym kupującym , które czekają na te paczki, szczerze współczuję. Ja nigdy RUCHem nie zamawiam

Jest 7 dni na wysyłkę. Potem transakcja z automatu jest anulowana, więc jak nie zostanie nadana do wtorku, to niestety lub stety pieniądze otrzymasz z powrotem i nici z zakupu.


ze strojami karnawałowymi macie rację, po moich dzieciach sprzedałam na pniu, a sama też kupiłam w tym roku rewelacyjne


Jeszcze coś mi się przypomniało odnośnie wysyłek - na OLX są tylko 3 dni na wysłanie. Tylko INPOST lub PP. Teraz jest tez promocja 5 zł za wysyłkę do paczkomatu i w piątek sprzedałam nagle ok. 15 ciuchów.

[Marigold19]

Napisane przez gabi1234

A ja poczyniłam drugi raz zakupy na Vinted i jestem rozczarowana


Sama sporo tam sprzedałam i zawsze staram się towar wysyłać od razu - tego samego dnia. Jeśli wiem że nie mogę wysłać dziś, to informuję kupującego, że wyślę np. jutro czy pojutrze.
Tymczasem rzecz kupiłam w środę rano i do dziś stoi niewysłana. Wiem, że jest tam ileś czasu na wysyłkę, ale ja mimo wszystko staram się wysyłać od razu, bo wiem że ktoś po prostu czeka na ten towar......

Ale to tylko Twoja dobra wola. Jak jest 7 dni na wysyłkę to 7. Różne są sytuacje, sama miałam ostatnio tak, że tak mi druga strona podniosła ciśnienie, że nie lecę od razu na pocztę, że miałam ochotę zrezygnować z całej transakcji.

[gabi1234]

Napisane przez marynka42

Ja wysyłam od razu, czasami w ciągu 10 - 15 minut, ale obecnie pracuję z domu, a paczkomat mam pod blokiem.
Ale niestety mam takie dwie paczki nadane do RUCHu, które od 15.02. stoją gdzieś w magazynie... Pisałam już do BOKu, podobno o reklamację i zwrot kosztów mogę wystąpić dopiero w połowie marca... Tym kupującym , które czekają na te paczki, szczerze współczuję. Ja nigdy RUCHem nie zamawiam

Jest 7 dni na wysyłkę. Potem transakcja z automatu jest anulowana, więc jak nie zostanie nadana do wtorku, to niestety lub stety pieniądze otrzymasz z powrotem i nici z zakupu.


ze strojami karnawałowymi macie rację, po moich dzieciach sprzedałam na pniu, a sama też kupiłam w tym roku rewelacyjne


Jeszcze coś mi się przypomniało odnośnie wysyłek - na OLX są tylko 3 dni na wysłanie. Tylko INPOST lub PP. Teraz jest tez promocja 5 zł za wysyłkę do paczkomatu i w piątek sprzedałam nagle ok. 15 ciuchów.

oo dziękuję za info, wiedziałam, że jest tam ileś dni, ale dokladnie nie wiedziałam ile

Napisane przez Marigold19

Ale to tylko Twoja dobra wola. Jak jest 7 dni na wysyłkę to 7. Różne są sytuacje, sama miałam ostatnio tak, że tak mi druga strona podniosła ciśnienie, że nie lecę od razu na pocztę, że miałam ochotę zrezygnować z całej transakcji.

tak, wiem ze to moja dobra wola
ale staram sie byc w kontakcie z "klientem"
a tu (mimo ze pani loguje sie codziennie) zero kontaktu

[Marigold19]

Napisane przez gabi1234

oo dziękuję za info, wiedziałam, że jest tam ileś dni, ale dokladnie nie wiedziałam ile


tak, wiem ze to moja dobra wola
ale staram sie byc w kontakcie z "klientem"
a tu (mimo ze pani loguje sie codziennie) zero kontaktu

Napisz do kobiety Pewnie jak wyrazisz zainteresowanie to się spręży

[Pani_Robot]

Napisane przez Marigold19

Napisz do kobiety Pewnie jak wyrazisz zainteresowanie to się spręży

jak mnie ktoś prosi ze mu zależy, np latem ktoś coś brał na urlop, czy sukienka na imprezę, a mam czas, to podejdę do tego paczkomatu.


Wysłane z iPhone za pomocą Tapatalk

[gabi1234]

Napisane przez Marigold19

Napisz do kobiety Pewnie jak wyrazisz zainteresowanie to się spręży

ale ja już je kupiłam, opłaciłam
i czekam
aż pani wyśle

[Marigold19]

Napisane przez Pani_Robot

jak mnie ktoś prosi ze mu zależy, np latem ktoś coś brał na urlop, czy sukienka na imprezę, a mam czas, to podejdę do tego paczkomatu.


Wysłane z iPhone za pomocą Tapatalk

Ostatnio jak kupowałam buty to mi było wszystko jedno czy dziewczyna wyśle za 2 dni czy 2 tygodnie. Jak ktoś nie lubi prosić to wystarczy zapytać, kiedy dana osoba planuje wysłać paczkę. Po drugiej stronie mogą też być różne rzeczy typu wyjazdy etc., więc jak ktoś się dopytuje to już wiem, że pasuje się sprężyć.

[gabi1234]

Napisane przez Marigold19

Ostatnio jak kupowałam buty to mi było wszystko jedno czy dziewczyna wyśle za 2 dni czy 2 tygodnie. Jak ktoś nie lubi prosić to wystarczy zapytać, kiedy dana osoba planuje wysłać paczkę. Po drugiej stronie mogą też być różne rzeczy typu wyjazdy etc., więc jak ktoś się dopytuje to już wiem, że pasuje się sprężyć.

zrozumiałam twój przekaz
wychodzi na to, że tylko ja jestem taka glupia i wysłam od razu ale jakoś nie zamierzam tego zmieniać

[marynka42]

Napisane przez gabi1234

zrozumiałam twój przekaz
wychodzi na to, że tylko ja jestem taka glupia i wysłam od razu ale jakoś nie zamierzam tego zmieniać

Ja też wysyłam od razu, bo zwykle sprzedaję z braku miejsca i nie cierpię stosu paczek w przedpokoju, poza tym mam blisko do paczkomatu kiedy kupowałam, to też sprzedający wysyłali w max 3 dni, wiecie, każdy chce mieć też kasę jak najszybciej

[Natuś-77]

Napisane przez gabi1234

zrozumiałam twój przekaz
wychodzi na to, że tylko ja jestem taka glupia i wysłam od razu ale jakoś nie zamierzam tego zmieniać

Ja też od razu lecę z paczką. Sama lubię, jak sklep internetowy wysyła tego samego dnia lub następnego.
Uważam, że to miłe kupując od kogoś i być traktowanym poważnie i z szacunkiem.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz