Dylemat mieszkanie, dom a pieniądze

[drazetkaa]

Lepszy start w życiu niż druga strona to nie obrotność. To raz.
A dwa:
- 200 000 zł na dom przy dużym mieście t,o ledwo 20% wkładu własnego, więc to nie jest aż tak dużo,
- nie wiemy nic o Twojej / Waszej sytuacji finansowej - jeśli byś / byście wzięli kredyt na dom to rata stanowiłaby ile % wynagrodzenia?

- czy masz / macie poduszkę finansową, która umożliwi Tobie / Wam spłacanie kredytu w razie "w" (praca dziś jest, jutro nie ma, zdrowie dziś jest, jutro może go nie być)?
- czy w razie "w" ten dom można by było łatwo sprzedać / wynająć?
- czy gdybyś wynajęła 2 mieszkania to spłaci Ci się rata za dom?



Podsumowując. Z tego co piszesz wynika, że masz 2 mieszkania bez kredytu. To jest naprawdę dobry start, dużo lepszy niż większość. Ja osobiście nie pozbywałabym się nieruchomości, tylko odłożyła na wkład własny na dom i finansowała kredyt wynajmem dwóch mieszkań. Jeśli jesteś taka "obrotna" to z pewnością te 200 000 czy więcej odłożysz szybciutko.



Ale nie powinnaś czuć się lepsza od swojego chłopaka, bo on miał trudniejszy start niż Ty. Ty coś dostałaś. Nie zarobiłaś.

[oko_kocie]

Napisane przez AsteriK

Jak to zasponsorujesz? Przeciez to nie jest jakis chlop zgarniety z ulicy ,ktory bedzie u Ciebie mieszkal a tylko Twoj partner ktorego znasz 15 lat Jesli kupisz dom ze swoich pieniadzy to bedzie to Twoj dom a gdy sie rozstaniecie nawet to przeciez nie zabierze Ci pol domu . No chyba ,ze nie chcesz by sobie mieszkal u Ciebie bez zadnego wkladu finansowego ale nawet jak to domu Ci nie ubedzie. Nie rozumiem troche twojego problemu

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

Sama chyba wiesz najlepiej, że strzała amora nie wybiera i żaden staż związku nie gwarantuje braku rozwodu i związanych z tym komplikacji, strat moralnych i finansowych

Autorko, byłam w podobnej sytuacji. Ja miałam mieszkanie, mało tego - zawsze zarabiałam więcej niż mąż I to kilkukrotnie, a nie że parę stówek. Moje mieszkanie wynajmuję (ta kasa ląduje na osobnym, moim koncie do którego mąż nie ma dostępu. Kasę zamierzam podzielić i obdarować dzieci jak będą dorosłe). Wzięliśmy wspólnie kredyt na mieszkanie w którym mieszkamy (obydwoje mieliśmy oszczędności i wspólnie wpakowaliśmy je w aktualne mieszkanie).

[evonla]

Sprawiedliwie byłoby 50/50 - Ty dajesz połowę w gotówce, Twój partner nie mając gotówki na drugą połowę bierze kredyt, który sam spłaca. W przypadku rozstania, dalsza część spłacania kredytu przepisana jest na Ciebie, natomiast to, co zostało już spłacone, zwracasz partnerowi i się grzecznie rozchodzicie.
Możecie zrobić też tak, że Twój wkład własny wędruje na połowę mieszkania, a na drugą połowę bierzecie wspólny kredyt, który również wspólnie spłacacie, a w razie rozstania i tak 75% domu jest Twoją własnością.
Natomiast warto się zastanowić czy ze względu na pracę zdalną w ogóle kupować dom, czy może nie lepiej kupić kawalerkę, która przeznaczona będzie na biuro? Wówczas nie musiałabyś wciągać w to swojego partnera, kawalerka byłaby na Twoją wyłączność.

[cavvythecat]

Napisane przez drazetkaa

Ale nie powinnaś czuć się lepsza od swojego chłopaka, bo on miał trudniejszy start niż Ty. Ty coś dostałaś. Nie zarobiłaś.

No mnie też trochę uderzył podtekst, że on jest taki mniej udany, a ona ma kapitał w tym związku, więc może zarządzać.
Jakby, to nie jest współlokator ani dziecko, takie decyzje powinnaś podejmować z nim - to WASZA, a nie tylko twoja sytuacja finansowa. Jakby, nie planuj mu kredytu zanim w ogóle go o to zapytasz xd
Po drugie, fajnie zainwestowałaś i to ci się chwali, ale też, no - dostałaś to 19k, których twój facet nie dostal, więc też bez przesady, że tylko obrotnością się różnicie.

[TadCooper]

Napisane przez skazana_na_bluesa

Tak z finansowego punktu widzenia - wynajem domu, serio?

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

Pewnie, na przedmieściach wynajęcie parteru z ogródkiem jest tańsze niż wynajęcie mieszkania w centrum. A z wpisu autorki wynika, że pod wypływem sytuacji z pracą zapragnęła mieszkać w domu, ale martwi się że partner się nie zaangażuje i tak dalej. To niech sprawdzi. Pod wypływem ochoty na zmianę otoczenia kupno domu odradzam każdemu

[oko_kocie]

No ale ona błędnie raczej podchodzi do braku zaangażowania partnera - przecież jeżeli umowy są na Autorkę to jej facet guzik może. Jak umowa na internet była na mojego męża to ja nie mogłam zgłosić, że nie działa. Także tego. Chyba że o inne zaangażowanie jej chodzi??

[yoona]

Oj rozumiem Cię,my z mężem od marca na zdalnej,44m,biuro w salonie a jeszcze mamy dziecko. Kupiliśmy szeregowe,jesteśmy w identycznej sytuacji,ale to że jesteśmy małżeństwem sporo ułatwiło. A gdybyś sprzedała Mieszkanie i całość przeznaczyła na zakup domu i byłby on tylko Twój?

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz