Ludzie i zachowania, które nas dziwią + ot, część 76.

[bceb01c221ea3319abad6ab25f068feed7228d52_657f8c47e3c47]

Napisane przez Finlora

Ale dlaczego? Zdarzyło Ci się zobaczyć pasztet wege i wziąć to za "normalny" mięsny pasztet? Słowo "wege" sugeruje, że to produkty bezmięsne, które po prostu "imitują" mięsne produkty. Nie znam nikogo kto kupiłby coś wege, bo się pomylił. Ja ostatnio kupowałam wegański bigos - myślisz, że ktoś by to kupił przez pomyłkę myśląc, że to bigos z mięsem?

No nie? Wielki napis wege/roślinny, szata graficzna przeważnie z jakimś zielonym kolorkiem a nie obrazkiem kurczaka, i osobne półki w sklepie, najczęściej upchnięte gdzieś w kącie. Nie wiem, ktoś by chyba musiał robić zakupy z zamkniętymi oczami, żeby przez pomyłkę kupić pasztet z soczewicy zamiast z drobiu.

[26cabbdd88f595c38f9b7f8139ef1472f28f75bc_65628a8226dae]

Napisane przez Finlora

Ale dlaczego? Zdarzyło Ci się zobaczyć pasztet wege i wziąć to za "normalny" mięsny pasztet? Słowo "wege" sugeruje, że to produkty bezmięsne, które po prostu "imitują" mięsne produkty. Nie znam nikogo kto kupiłby coś wege, bo się pomylił. Ja ostatnio kupowałam wegański bigos - myślisz, że ktoś by to kupił przez pomyłkę myśląc, że to bigos z mięsem?

Jak ktoś nie umie czytać to jego problem.

Po za tym wege produkty zwykle są "razem", a nie zmieszane z produktami mięsnymi. Więc raczej ciężko o pomyłkę.

[Pusheen_]

Napisane przez Monia284

Dokładnie. Ja pracując z klientami chyba nie daje po sobie poznać. Szefowa zawsze mówi że jestem bardzo cierpliwa. Co lepsze w życiu prywatnym jestem właśnie niecierpliwa i to bardzo ale w pracy udaje mi się to. Może pomaga też to że potrafię nie pokazywać pp sobie emocji.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

To ja jestem po drugiej stronie barykady. Jeszcze cierpliwość, to wiadomo - nie ma wyboru, trzeba ją opanować, bo inaczej to co? Ryzyko dyscyplinarki, jak dojdzie do jakiejś słabej sytuacji z klientem?

To się raczej rzadko zdarza, większość przyjmuje że tak jest i trzeba trzymać nerwy na wodzy, bo nie uśmiecha się to w zasadzie nikomu, żeby szukać pracy z dnia na dzień i nie wszędzie się taką pracę znajdzie.

Ja cierpliwość w sobie znajdę, gorzej z ukryciem reakcji.

Jedni zachowują "poker face" , inni nie bardzo.

Wysłane z mojego SM-A202F przy użyciu Tapatalka

[Lumimi]

Napisane przez lightangel

Niestety, ale tak właśnie jest. Jak masz na co dzień kontakt z konkretnym rodzajem zachowań to potem jedna osoba zachowująca się normalnie jest takim zaskoczeniem jakbyś nagle miała święto lasu. Bardzo to przykre, ale niestety tak właśnie jest w wielu branżach mających kontakt z klientem. Nigdy nie było jakoś super, ale od pandemii mam wrażenie że wpadliśmy na pochylnię i z dużą prędkością pędzimy w dół w kwestii kultury i szacunku do drugiej osoby. Też lubię pierogi, ale jem tylko domowe bo kupne rzadko kiedy są ok. I do tego często bardzo drogie, mimo że ciasto grube i gumiaste a farsz mocno doprawiony przez co zawsze mam podejrzenie że średnio świeży. To już wolę się raz na kilka miesięcy przemęczyć i sama zrobić sporo a potem pomrozić. Tylko pierogi ze szpinakiem biorę z cateringu w pracy, ciasto jest takie sobie ale nadzienie i sos serowy z lazurem są pyszne UK jest chyba wyjątkowym hardkorem pod względem benefitów. Ostatnio widziałam artykuł o dziewczynie która jest dumna z tego że ma siedmioro czy ośmioro dzieci, wszystkie urodzone przed 20 urodzinami. Utrzymywane wyłącznie z benefitów od państwa, bo przecież szlachta nie pracuje (zresztą przy tej ilości dzieci trudno by było iść do pracy, przynajmniej póki nie pójdą do przedszkola czy chociaż żłobka). Pod artykułem pełno komentarzy że super, dobrze że korzysta bo to zgodne z prawem a ci co narzekają też mogą sobie dzieci narobić to nie będą musieli pracować. Jasne, pieniądze rosną na drzewach, nawet jak wszyscy pójdą na socjal to państwo się utrzyma

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

Jakiś czas temu czytałam artykuł jak babeczka z chyba wlasnie z UK żaliła się że urodziła w taksówce i firma wysłała jej rachunek za sprzątanie taksówki. Znaczy ona wie że nabrudzila no ale czemu ma za to płacić

Wysłane z mojego Redmi Note 8 Pro przy użyciu Tapatalka

[Monia284]

Napisane przez Pusheen_

To ja jestem po drugiej stronie barykady. Jeszcze cierpliwość, to wiadomo - nie ma wyboru, trzeba ją opanować, bo inaczej to co? Ryzyko dyscyplinarki, jak dojdzie do jakiejś słabej sytuacji z klientem?

To się raczej rzadko zdarza, większość przyjmuje że tak jest i trzeba trzymać nerwy na wodzy, bo nie uśmiecha się to w zasadzie nikomu, żeby szukać pracy z dnia na dzień i nie wszędzie się taką pracę znajdzie.

Ja cierpliwość w sobie znajdę, gorzej z ukryciem reakcji.

Jedni zachowują "poker face" , inni nie bardzo.

Wysłane z mojego SM-A202F przy użyciu Tapatalka

No właśnie. Ja w sumie nie wiedziałam że umiem aż tak ukrywać emocje. No ale to też mi szefowa powiedziala pracownicy że nawet jak szefowa mi zwracała na coś uwagę i było to nieprzyjemne to mimo że w środku czułam stres i myślałam że bardzo to po mnie widać to powiedzieli ze nic po mnie nie widać. Tak jakby bez emocji. Wiadomo niektórzy trzymają w sobie. Widocznie u mnie czasem tak jest.

Wysłane z mojego SM-A536B przy użyciu Tapatalka

[Imperfecta]

Napisane przez Pusheen_

Czyli jesteś wymarzonym pracownikiem obsługi klienta

Ja bym nie wyrobiła.

Wysłane z mojego SM-A202F przy użyciu Tapatalka

Ja czasami też nie wyrabiam. Później po całym dniu mnie już denerwuje nawet to, że czerwone na przejściu się za długo świeci, albo ktoś za długo wybiera marchewki w sklepie

[Natalie_Alex]

Napisane przez Lumimi

Jakiś czas temu czytałam artykuł jak babeczka z chyba wlasnie z UK żaliła się że urodziła w taksówce i firma wysłała jej rachunek za sprzątanie taksówki. Znaczy ona wie że nabrudzila no ale czemu ma za to płacić

Wysłane z mojego Redmi Note 8 Pro przy użyciu Tapatalka

Ja kiedyś słyszałam odwrotną historię. Jakaś kobieta urodziła w taksówce i dostała od nich list z gratulacjami i jakiś duży pakiet darmowych przejazdów. Słyszałam też, że kobieta za poród w jakimś środku transportu dostała dożywotnie darmowe przejazdy. W sumie to dziwnie brzmi, że kazali jej zapłacić. Bo przeważnie czymś takim się chwalą To baaardzo nietypowe, że ktoś urodził się w środku transportu.

---------- Dopisano o 00:33 ---------- Poprzedni post napisano o 00:31 ----------

Napisane przez Imperfecta

Ja czasami też nie wyrabiam. Później po całym dniu mnie już denerwuje nawet to, że czerwone na przejściu się za długo świeci, albo ktoś za długo wybiera marchewki w sklepie

Bo Polacy to powinni praktykować bycie "kind" z tego co słyszę Po każdej stronie.

[chwast]

Napisane przez Grabi97

Heh, ludzie wielcy oburzeni i płaczą nad losem polskich matek, bo tym 500+ nie starcza na tipsy i rzęsy, ale jednocześnie nie pamiętają o dzieciach, kobietach, mężczyznach z Syrii siedzących w lasach, których czeka właśnie 2 zima bez odpowiednich ubrań, namiotów, jedzenia i bronią od strony Białorusi.

Sory, ale to gadanie w stylu „inni maja gorzej” i w ogóle do mnie nie przemawia.


Sent from my iPhone using Tapatalk

---------- Dopisano o 09:38 ---------- Poprzedni post napisano o 09:35 ----------

[1=bceb01c221ea3319abad6ab 25f068feed7228d52_657f8c4 7e3c47;89421949]No nie? Wielki napis wege/roślinny, szata graficzna przeważnie z jakimś zielonym kolorkiem a nie obrazkiem kurczaka, i osobne półki w sklepie, najczęściej upchnięte gdzieś w kącie. Nie wiem, ktoś by chyba musiał robić zakupy z zamkniętymi oczami, żeby przez pomyłkę kupić pasztet z soczewicy zamiast z drobiu.[/QUOTE]


Bez kitu. Jest to bardzo dobrze oddzielone pod każdym kątem.


Sent from my iPhone using Tapatalk

[lightangel]

Napisane przez Lottie69

A Wege kiełbasy czy szynki to też pstryczek w nos? Pasztet z fasoli, jakieś plastry udające żółty ser... To zazwyczaj nazewnictwo Wege wyrobów jest wprowadzające w błąd.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

Czy ja wiem czy wprowadza w błąd, kiełbaski i burgery można zrobić ze wszystkiego, pasztet tak samo. Plus zazwyczaj leżą w zupełnie innym miejscu w sklepie, więc nie ma ryzyka że ktoś weźmie kabanosy bez mięsa jeśli takich akurat nie szuka. Mylące są produkty typu schabowe sojowe (bo jakie schabowe jak tam schabu nie ma) albo właśnie hummus bo to są nazwy własne i hummus to pasta z ciecierzycy.
Powtórzę z innego wątku, produkt z mięsa indyka o konsystencji hummusu kojarzy mi się ze sposobem na opchnięcie ludziom odpadków i momu, bo można to zmielić mocniej niż pasztet.

Napisane przez Finlora

Ale dlaczego? Zdarzyło Ci się zobaczyć pasztet wege i wziąć to za "normalny" mięsny pasztet? Słowo "wege" sugeruje, że to produkty bezmięsne, które po prostu "imitują" mięsne produkty. Nie znam nikogo kto kupiłby coś wege, bo się pomylił. Ja ostatnio kupowałam wegański bigos - myślisz, że ktoś by to kupił przez pomyłkę myśląc, że to bigos z mięsem?

Z ciekawości, w tym bigosie były jakieś zamienniki mięsa typu kiełbaski wege albo jackfruit? Czy bardziej kapusta z grzybami tyle że z przecierem pomidorowym?

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[bezpaniki]

Napisane przez Natalie_Alex

Ja kiedyś słyszałam odwrotną historię. Jakaś kobieta urodziła w taksówce i dostała od nich list z gratulacjami i jakiś duży pakiet darmowych przejazdów. Słyszałam też, że kobieta za poród w jakimś środku transportu dostała dożywotnie darmowe przejazdy. W sumie to dziwnie brzmi, że kazali jej zapłacić. Bo przeważnie czymś takim się chwalą To baaardzo nietypowe, że ktoś urodził się w środku transportu.

---------- Dopisano o 00:33 ---------- Poprzedni post napisano o 00:31 ----------



Bo Polacy to powinni praktykować bycie "kind" z tego co słyszę Po każdej stronie.

W stanach albo w duzych korpo moze i by miala jakies przywileje. To nie bylo black cab gdzie ta kobieta urodzila, tylko zwykle taxi (czyli self-employed zrzeszony w korpo), troche rozumiem bo czyszczenie po porodzie (mowimy o krwi, plynach ustrojowych, moczu) to nie przeplukanie po blocie, gosc tez pewnie stracil min dzien pracy.

[natalia_t]

Napisane przez lightangel

Czy ja wiem czy wprowadza w błąd, kiełbaski i burgery można zrobić ze wszystkiego, pasztet tak samo. Plus zazwyczaj leżą w zupełnie innym miejscu w sklepie, więc nie ma ryzyka że ktoś weźmie kabanosy bez mięsa jeśli takich akurat nie szuka. Mylące są produkty typu schabowe sojowe (bo jakie schabowe jak tam schabu nie ma) albo właśnie hummus bo to są nazwy własne i hummus to pasta z ciecierzycy.
Powtórzę z innego wątku, produkt z mięsa indyka o konsystencji hummusu kojarzy mi się ze sposobem na opchnięcie ludziom odpadków i momu, bo można to zmielić mocniej niż pasztet. Z ciekawości, w tym bigosie były jakieś zamienniki mięsa typu kiełbaski wege albo jackfruit? Czy bardziej kapusta z grzybami tyle że z przecierem pomidorowym?

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

No nie wiem. Kiedyś hamburger czy kiełbasa domyślnie były mięsne, potem ktoś wymyślił, że w sumie można zrobić to w bezmięsnej wersji. Czemu to nie może działać w dwie strony? Dlaczego kotlety z soczewicy, burgery z kiełków są ok, ale już nie daj borze hummus z kurczaka?
Mnie tam te nazwy nie rażą, umiem czytać. To tylko i wyłącznie nazwy.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[effcia82]

Napisane przez bezpaniki

W stanach albo w duzych korpo moze i by miala jakies przywileje. To nie bylo black cab gdzie ta kobieta urodzila, tylko zwykle taxi (czyli self-employed zrzeszony w korpo), troche rozumiem bo czyszczenie po porodzie (mowimy o krwi, plynach ustrojowych, moczu) to nie przeplukanie po blocie, gosc tez pewnie stracil min dzien pracy.

Pewnie trzeba zatrudnić specjalną ekipę sprzątającą miejsca zbrodni.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[d1f8ef2008dea6bb47d7416400721be959008b42_63b3700256c75]

Napisane przez natalia_t

No nie wiem. Kiedyś hamburger czy kiełbasa domyślnie były mięsne, potem ktoś wymyślił, że w sumie można zrobić to w bezmięsnej wersji. Czemu to nie może działać w dwie strony? Dlaczego kotlety z soczewicy, burgery z kiełków są ok, ale już nie daj borze hummus z kurczaka?
Mnie tam te nazwy nie rażą, umiem czytać. To tylko i wyłącznie nazwy.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

Mi też to nie przeszkadza, ale chyba w pytaniu chodziło o cel powstania takiego produktu. Wegańskie czy wegetariańskie zamienniki powstają w oczywistym celu - żeby osoba niejedząca mięsa czy nabiału mogła odtworzyć ich smak czy wykonać przepisy gdzie te produkty są potrzebne.

Natomiast takie wynalazki jak hummus z kurczaka czy ketchup marchwiowy (serio, widziałam coś takiego kilka miesięcy temu w Lidlu, po prostu przecier z marchwi z przyprawami) zawsze mnie zastanawiają do kogo to jest kierowane. Ale nie mam z tym problemu, po prostu nie wiem kto miałby to kupować i po co, chyba że w ramach ciekawostki do spróbowania. Ale w tym kontekście jestem w stanie zrozumieć, że to brzmi trochę jak uszczypnięcie w stronę wege. Czego nie rozumiem, nigdy nie rozumiałam tej agresji w kierunku wege, mimo że sama nie jestem

[Trzepotka]

Treść usunięta

[d1f8ef2008dea6bb47d7416400721be959008b42_63b3700256c75]

Napisane przez Trzepotka

Treść usunięta

Ale nie ma szans, żeby coś takiego weszło na stałe do repertuaru. Może ktoś kupi z ciekawości i tyle. Gdyby to jeszcze szło w parze z marketingiem, ale jak czasami wynajduję takie ciekawostki, to po raz pierwszy to widzę na oczy. Więc nwm. Ale przeszkadzać mi nie przeszkadza, od zawsze mam bekę z ludzi 'mleko sojowe? weźcie te swoje vegańskie ulepki nazwijcie na nowo', 'kotlet sojowy? kotlet to jest z mięsa, te vegańskie ulepki z fasoli nie mają prawa się tak nazywać'. Jakby człowieku, znajdź sobie jakiś poważny problem XD

[effcia82]

Jak ktoś mówi o schabowym z kalafiora to zastanawiam się gdzie kalafior ma schaby.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[Trzepotka]

Treść usunięta

[Timon i Pumba]

Treść usunięta

[Nightmare666]

Napisane przez Timon i Pumba

Treść usunięta

Dla mnie to ten sam poziom spolszczania zagranicznych słów, które są torturą dla moich uszu, jak czelendż, mercz czy inny slajs.

[Finlora]

Napisane przez effcia82

Jak ktoś mówi o schabowym z kalafiora to zastanawiam się gdzie kalafior ma schaby.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

Serio słyszałaś gdzieś o schabowym z kalafiora? O kotlecie z kalafiora słyszałam, o schabowym nigdy.

---------- Dopisano o 13:39 ---------- Poprzedni post napisano o 13:34 ----------

Napisane przez lightangel

Z ciekawości, w tym bigosie były jakieś zamienniki mięsa typu kiełbaski wege albo jackfruit? Czy bardziej kapusta z grzybami tyle że z przecierem pomidorowym?

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

Nie pamiętam, a mąż wyrzucił słoik. Musiałabym poszukać w internecie, ale wydaje mi się, że nie.

[SteveS]

[1=d1f8ef2008dea6bb47d7416 400721be959008b42_63b3700 256c75;89422439]Ale nie ma szans, żeby coś takiego weszło na stałe do repertuaru. Może ktoś kupi z ciekawości i tyle. Gdyby to jeszcze szło w parze z marketingiem, ale jak czasami wynajduję takie ciekawostki, to po raz pierwszy to widzę na oczy. Więc nwm. Ale przeszkadzać mi nie przeszkadza, od zawsze mam bekę z ludzi 'mleko sojowe? weźcie te swoje vegańskie ulepki nazwijcie na nowo', 'kotlet sojowy? kotlet to jest z mięsa, te vegańskie ulepki z fasoli nie mają prawa się tak nazywać'. Jakby człowieku, znajdź sobie jakiś poważny problem XD[/QUOTE]

Już Doroszewski w słowniku z lat 60 XX wieku podaje w definicji kotleta, że to potrawa z miesa, ryby lub siekanych jarzyn

[d1f8ef2008dea6bb47d7416400721be959008b42_63b3700256c75]

Napisane przez Trzepotka

Treść usunięta

Bo to pewnie lobbing przemysłu mięsnego. Z tego co wiem dotyczy to tylko produktów rodzimych, te z importu mogą już być mlekiem sojowym i nikogo w błąd nie wprowadza

Badania pokazują jasno, że mleko sojowe i kotlet sojowy ułatwiają konsumentom życie.

Jakoś do masła orzechowego nigdy nikt się nie przyczepił. Ludzie odkrywają, że język jest tworem żywym, słowa zmieniają i rozszerzają znaczenia i jedno słowo może mieć kilka znaczeń. Wow

Naprawdę mam bekę z ludzi, którzy mają kij w tyłku o to

[26cabbdd88f595c38f9b7f8139ef1472f28f75bc_65628a8226dae]

[1=d1f8ef2008dea6bb47d7416 400721be959008b42_63b3700 256c75;89422546]

Naprawdę mam bekę z ludzi, którzy mają kij w tyłku o to[/QUOTE]

Tak. To coś w stylu "nie mam problemu to sobie go znajdę".

---------- Dopisano o 14:19 ---------- Poprzedni post napisano o 14:18 ----------

Napisane przez effcia82

Jak ktoś mówi o schabowym z kalafiora to zastanawiam się gdzie kalafior ma schaby.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

Jak wyżej - o kotletach schabowych z kalafiora nie słyszałam. O kotletach - tak.

Ogólnie ludzie kotlet z fileta z kurczaka w panierce też nazywają schabowym z kurczaka... więc problem z czterech liter.

[lightangel]

Napisane przez natalia_t

No nie wiem. Kiedyś hamburger czy kiełbasa domyślnie były mięsne, potem ktoś wymyślił, że w sumie można zrobić to w bezmięsnej wersji. Czemu to nie może działać w dwie strony? Dlaczego kotlety z soczewicy, burgery z kiełków są ok, ale już nie daj borze hummus z kurczaka?
Mnie tam te nazwy nie rażą, umiem czytać. To tylko i wyłącznie nazwy.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

Nie mam problemu z nazewnictwem, bardziej dziwi mnie to że ktoś wymyślił taki produkt jak hummus z indyka bo nie wiem do kogo to ma być kierowane i po co.
Tym bardziej że producent deklaruje że zależało im na dobrym składzie, a tam 36% albo 40% mięsa (w zależności od wersji), woda, olej i zagęstniki. Rzeczywiście, super skład, najważniejsze że bez glutaminianu sodu. Dla mnie to po prostu wciskanie ludziom kiepskiego pasztetu pod pozorem stworzenia trendy produktu.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[Finlora]

[1=d1f8ef2008dea6bb47d7416 400721be959008b42_63b3700 256c75;89422546]
Jakoś do masła orzechowego nigdy nikt się nie przyczepił. Ludzie odkrywają, że język jest tworem żywym, słowa zmieniają i rozszerzają znaczenia i jedno słowo może mieć kilka znaczeń. Wow[/QUOTE]Może nikt się nie przyczepił, ale masło orzechowe już od jakiegoś czasu jest kremem orzechowym.

[cava]

Napisane przez Timon i Pumba

Treść usunięta

Ale pewnie ze istniał i to naprawdę od dawna.
Klasyczne paszteciki drobiowe , tzw „ z kogutkiem”, w dodatku maja wersję z indyka.

To ma bardzo bliski wygląd i konsystencje hummusu.
No wiadomo ze coś z mięsa się bardziej żeluje ( zgalaretkuje?) bo ma w sobie naturalna żelatynę i jest gładsze bo nie ma blonnika

Ale jak dla mnie, wymieszać taki pasztecik widelcem i jak hummus.

IMO, dla mnie hummus to nazwa konkretnej potrawy z ciecierzycy i tyle.

[d1f8ef2008dea6bb47d7416400721be959008b42_63b3700256c75]

Napisane przez cava

Ale pewnie ze istniał i to naprawdę od dawna.
Klasyczne paszteciki drobiowe , tzw „ z kogutkiem”, w dodatku maja wersję z indyka.

To ma bardzo bliski wygląd i konsystencje hummusu.
No wiadomo ze coś z mięsa się bardziej żeluje ( zgalaretkuje?) bo ma w sobie naturalna żelatynę i jest gładsze bo nie ma blonnika

Ale jak dla mnie, wymieszać taki pasztecik widelcem i jak hummus.

IMO, dla mnie hummus to nazwa konkretnej potrawy z ciecierzycy i tyle.

Nie pomyślałam o pasztecie, może to dlatego, że nigdy nie odważyłam się zjeść. Ale faktycznie ma to podobną konsystencję i zastosowanie, więc tym bardziej nie wiem po co hummus z kurczaka i czemu ktoś miałby to kupić

Napisane przez Finlora

Może nikt się nie przyczepił, ale masło orzechowe już od jakiegoś czasu jest kremem orzechowym.

Nie kupowałam dawno, ale aż wpisałam w neta i faktycznie większość to były pasty z orzechów albo kremy orzechowe. Tak czy inaczej to tylko pokazuje, że problem mają ludzie jedzący mięso w kierunku wege zamienników, tak jakby ich to w jakiś sposób atakowało

[cava]

[1=d1f8ef2008dea6bb47d7416 400721be959008b42_63b3700 256c75;89422695]Nie pomyślałam o pasztecie, może to dlatego, że nigdy nie odważyłam się zjeść. Ale faktycznie ma to podobną konsystencję i zastosowanie, więc tym bardziej nie wiem po co hummus z kurczaka i czemu ktoś miałby to kupić



Nie kupowałam dawno, ale aż wpisałam w neta i faktycznie większość to były pasty z orzechów albo kremy orzechowe. Tak czy inaczej to tylko pokazuje, że problem mają ludzie jedzący mięso w kierunku wege zamienników, tak jakby ich to w jakiś sposób atakowało[/QUOTE]
To nie jest problem czyjś, tylko system uczciwego opisywania żywności, żeby nie było nieporozumień i oszustw.
Masło to konkretny produkt.
Dlatego miksy masła z tłuszczami roślinnymi tez nie mogą być sprzedawane pod nazwą masło.
A produkt z tłuszczy roślinnych to margaryna.
Ja bym nawet to rozszerzyła co do zawartości masła w maśle, czyli zabroniła nazywania masłem produktu który zawiera mniej niż te 80% tłuszczu. Klasyczne masło ma pomiędzy 80-90%.
Niech to wtedy będzie nie wiem: pianka maślana, albo coś tam maślane, żeby ludziom wody i powietrza nie wciskać w cenie pełnowartościowego produktu.

[natalia_t]

[1=d1f8ef2008dea6bb47d7416 400721be959008b42_63b3700 256c75;89422695]Nie pomyślałam o pasztecie, może to dlatego, że nigdy nie odważyłam się zjeść. Ale faktycznie ma to podobną konsystencję i zastosowanie, więc tym bardziej nie wiem po co hummus z kurczaka i czemu ktoś miałby to kupić



Nie kupowałam dawno, ale aż wpisałam w neta i faktycznie większość to były pasty z orzechów albo kremy orzechowe. Tak czy inaczej to tylko pokazuje, że problem mają ludzie jedzący mięso w kierunku wege zamienników, tak jakby ich to w jakiś sposób atakowało[/QUOTE]

Napisane przez cava

To nie jest problem czyjś, tylko system uczciwego opisywania żywności, żeby nie było nieporozumień i oszustw.
Masło to konkretny produkt.
Dlatego miksy masła z tłuszczami roślinnymi tez nie mogą być sprzedawane pod nazwą masło.
A produkt z tłuszczy roślinnych to margaryna.
Ja bym nawet to rozszerzyła co do zawartości masła w maśle, czyli zabroniła nazywania masłem produktu który zawiera mniej niż te 80% tłuszczu. Klasyczne masło ma pomiędzy 80-90%.
Niech to wtedy będzie nie wiem: pianka maślana, albo coś tam maślane, żeby ludziom wody i powietrza nie wciskać w cenie pełnowartościowego produktu.

A dla mnie to też nie tyle problem, co proces, który towarzyszy każdej zmianie w społeczeństwie. Każda zmiana u wielu grup i jednostek powoduje mniejszy czy większy opór przez jakiś czas, zanim większość zaakceptuje dany stan rzeczy musi minąć sporo czasu. Tak i w przypadku żywności - przez dziesięciolecia kiełbasa była z mięsa, nagle pojawiły się kiełbasy wegetariańskie. Pewnie wielu ludzi kupiło taka przez pomyłkę, w końcu kiełbasa to kiełbasa. Myślę, że jeszcze trochę i to nie będzie nikogo dziwiło ani myliło.
Podobnie piwo bezalkoholowe kiedyś wzbudzało śmiechy politowania, a teraz spożycie tego typu napojów jest na wysokim poziomie.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[bceb01c221ea3319abad6ab25f068feed7228d52_657f8c47e3c47]

Napisane przez Finlora

Serio słyszałaś gdzieś o schabowym z kalafiora? O kotlecie z kalafiora słyszałam, o schabowym nigdy.

Widziałam ostatnio w restauracji "stek z kalafiora".

Moim zdaniem to jest po prostu kwestia praktyczna - jak chcę to zamówić, to mniej więcej wiem czego się spodziewać, jaką będzie miało wielkość, konsystencję itp. No bo jak inaczej? Dawać opisy, że "usmażone plastry kalafiora w panierce"? No można, ale wtedy nie brzmi jak rzecz, która jest warta wydania 40 zł, a w przypadku wielu potraw opis miałby trzy linijki.