Czy warto w dzisiejszych czasach inwestować w wykształcenie?

[Corii]

Jeśli macie cos do kogoś, to proszę na pw przejść. Każde kolejne dogryzanie sobie w tym temacie skończy sie kartka. Wyluzujcie.

[megamag]

Ach rzeczywiście jeszcze ten sposób wywyższania się tu nie padł, stara matura, która jak wiemy była jak profesura na Harvardzie, a teraz to tylko trzeba pokolorować obrazek. Jak umrą wszyscy, którzy szli starym systemem, to zginiemy w tym kraju. Nikt już nie będzie w stanie pracować.

Jeszcze przydałby się ktoś, kto powie, że przed wojną matura była jak studia (nawet z energetyki odnawialnej, kij tam, że jeszcze jej wtedy nie wymyślono).

PS Myślicie, że PinkVanille jest prawdziwa? Ma dużo postów jak na trolla, ale trochę trudno w to uwierzyć...

PS2 mikoma spokojnie, jeszcze nie upadłyśmy na głowę, żeby oceniać całą grupę zawodową po jednej osobie, która odjechała za daleko.

[tiramisu_]

Napisane przez PinkVanille

Dramatem to są osoby o niezwykle niskim wykształceniu, którym się wydaje, że Bóg wie co osiągnęli po skończyli 3 lata marnych studiów i uzyskali licencjat

Po tej dyskusji jedno wiem na pewno jeśli zawodowo trafię na osobę, która legitymuje się jedynie licencjatem będzie potraktowana dużo surowiej .

Ale rozmowa z dziećmi, bo ze sposobu waszego wypowiadania się należy wnioskować, ze jesteście jeszcze bardzo młodzi, musiała skończyć się w ten sposób.
Zweryfikuje was życie.
Tak jak wywołana tu wcześnie pedagogika - od znajomej nauczycieli dowiedziałam się, że te po licencjacie niewiele co mogą i nauczycielka od nich, która nie miała mgr została zwolniona - bo za mała wiedza - wykształcenie ma znaczenie, a licencjat to tylko licencjat i możecie się tu wzajemnie pocieszać, ze jest inaczej, bo co wam pozostało

PinkVanille, mozesz przyznać, czy masz doktorat lub habilitację na koncie?

[Mijanou]

Napisane przez PinkVanille

A ja moja droga jestem z czasów gdzie zadawało się egzamin na studia, a nie zliczało punkciki z matury więc nie oceniaj jak nie wiesz. Teraz są uproszczenia, a waszą obecną maturę można zdać z marszu bez przygotowania, takie teraz prościzny wymagają. Rozprawka na maturze - śmiechu warte, to poziom 5 klasy szkoły podstawowej.
Na prawdę ogarnijcie się nie mierzcie wszystkich swoją miarką.

Zgodnie z prośbą Corii, nie chcę się wdawać w kłótnie i awantury wizażowe, ale chyba trochę teraz przesadziłaś. Rozszerzenia wcale nie są tak proste, jak myślisz i mimo wszystko trzeba się wykazać i wiedzą i zdolnością logicznego myślenia.

Troszkę brzmisz jak moja mama, która też machała reką" Oj, dziecko, teraz ta matura to śmiech na sali, ja to miałam maturę!". Co ciekawe, to samo mówiła mojej mamie jej mama a moja babcia, która uważała, że za jej czasów to dopiero była matura! Taka maturalna sztafeta pokoleń

I dopiszę jeszcze, że z pewnych względow to jest zjawisko miedzynarodowe, choć w innych krajach matura nosi inną nazwę. Chodzi jednak o to samo, czyli to takie trochę narzekanie w stylu: o tempora! o mores!

[PinkVanille]

Napisane przez mikoma

Skoro wypowiadasz się publicznie, to licz się z tym, że będziesz oceniona na podstawie tego, co napisałaś - nikt nie musi Cię znać osobiście, żeby się wypowiedzieć na temat poglądów, które tu prezentujesz.

Koleżanko po fachu czy jak nie zgadzasz się z czyimiś poglądami to atakujesz osobę czy jej poglądy? Nie lubię prawników, którzy zamiast merytorycznie atakują ad personam.

Ponawiam pytanie do koleżanki po fachu bo nie odpowiedziałaś - skoro tak ci za mnie wstyd - to odnieś się do mojego pytania czy jak prowadzisz sprawę i strona przeciwna się z tobą nie zgadza to rzucasz, tak jak było tutaj na wątku w stosunku do mnie - "chyba piłaś" czy jednak starasz się merytoryczne argumenty znaleźć.

Napisane przez mikoma

Tak, zauważyłam że się przyznałaś, ale do swojej niewiedzy, a nie do tego, że Twoje poglądy są generalnie bezpodstawne - tutaj dalej brniesz w swoje dziwne teorie i jeszcze okraszasz to pogardą i uogólnieniami. Na coś takiego trudno nie zareagować, chociaż przyznaję, że tekst o pisaniu pod wpływem alkoholu rownież był przegięciem.

Koleżanko po fachu dlaczego miałabym zmienić poglądy? Faktem jest, że w hierarchii wykształcenia licencjat jest najniższym poziomem. Mogę więc chyba ocenić,że magisterium to coś więcej, a licencjat to najsłabsze wykształcenie.Czytając wpisy w tym wątku można by pomyśleć, że licencjat to więcej jak doktorat.

Napisane przez mikoma

A Twoją tendencyjną teorię „licencjat to nie wykształcenie, licencjat jest dla matołów” można podważyć tysiącami przykładów z życia. Nie wiem w jakim dokładnie zawodzie pracujesz, ale ja wsród klientów mam co najmniej kilku, którzy właśnie po tym beznadziejnym licencjacie rzucili w cholerę magistra, pozakładali biznesy i mają się świetnie, robią dobre rzeczy dla tego kraju, dla gospodarki, zatrudniają ludzi. I żadne inne tytuły czy tam stopnie nie są im do tego potrzebne.

Tak to prawda, że aby zrobić biznes nie trzeba być wykształconym, tylko ile osób tutaj założy własny biznes i będzie mogło mieć wszystko gdzieś. Część z tych osób zawsze będzie pracownikiem zależnym od wymagań innych. Z praktyki wiadomo, że pracodawcy nie są wyrozumiali i jak przychodzi co do czego to nie mają sentymentów. W wielu zawodach magister ma znaczenie. Licencjat to jest za mało. Przykład: Nauczycielki.

Napisane przez mikoma

I paradoksalnie, jak by się uprzeć, to i studia prawnicze można upchnąć w 3 lata i większość absolwentów wyszłaby z nich na takim samym poziomie, jak po 5 latach.

Studia faktycznie nie uczą zawodu, ale bez wiedzy ze studiów nie ma z kim rozmawiać. Ten etap jest niezbędny, żeby uczyć się w praktyce. Czy wystarczą na to 3 lata. Nie wiem. Studenci, którzy przychodzą do nas na praktyki reprezentacją różny poziom - raczej ci z IV roku mają coś w głowach, młodsi nie, chodzi im tylko o podpis. A przecież praktyki to również sprawdzian czy w ogóle ten zawód nam się podoba.

[theali]

Napisane przez Mijanou

Zgodnie z prośbą Corii, nie chcę się wdawać w kłótnie i awantury wizażowe, ale chyba trochę teraz przesadziłaś. Rozszerzenia wcale nie są tak proste, jak myślisz i mimo wszystko trzeba się wykazać i wiedzą i zdolnością logicznego myślenia.

Dokładnie Może zdać maturę to nie jest wielka sztuka, ale napisać rozszerzenia z dobrym wynikiem wcale nie jest łatwo. A bywają kierunki z progami typu 95+/100 punktów

[Mijanou]

Napisane przez theali

Dokładnie Może zdać maturę to nie jest wielka sztuka, ale napisać rozszerzenia z dobrym wynikiem wcale nie jest łatwo. A bywają kierunki z progami typu 95+/100 punktów

Oj, bywają, bywają.
Zresztą pierwsza sesja i tak wszystko weryfikuje.
System
Eliminacji
Studentów
Jest
Aktywny

[megamag]

Tymi sesjami też zawsze człowieka straszyli. A potem się okazywało, że wcale nikt nie wyleciał, niektórzy po prostu przestali chodzić, bo zmienili zdanie i jednak chcieli iść na inny kierunek...

[mikoma]

Napisane przez PinkVanille

Koleżanko po fachu czy jak nie zgadzasz się z czyimiś poglądami to atakujesz osobę czy jej poglądy? Nie lubię prawników, którzy zamiast merytorycznie atakują ad personam.

Ponawiam pytanie do koleżanki po fachu bo nie odpowiedziałaś - skoro tak ci za mnie wstyd - to odnieś się do mojego pytania czy jak prowadzisz sprawę i strona przeciwna się z tobą nie zgadza to rzucasz, tak jak było tutaj na wątku w stosunku do mnie - "chyba piłaś" czy jednak starasz się merytoryczne argumenty znaleźć.





Koleżanko po fachu dlaczego miałabym zmienić poglądy? Faktem jest, że w hierarchii wykształcenia licencjat jest najniższym poziomem. Mogę więc chyba ocenić,że magisterium to coś więcej, a licencjat to najsłabsze wykształcenie.Czytając wpisy w tym wątku można by pomyśleć, że licencjat to więcej jak doktorat.





Tak to prawda, że aby zrobić biznes nie trzeba być wykształconym, tylko ile osób tutaj założy własny biznes i będzie mogło mieć wszystko gdzieś. Część z tych osób zawsze będzie pracownikiem zależnym od wymagań innych. Z praktyki wiadomo, że pracodawcy nie są wyrozumiali i jak przychodzi co do czego to nie mają sentymentów. W wielu zawodach magister ma znaczenie. Licencjat to jest za mało. Przykład: Nauczycielki.





Studia faktycznie nie uczą zawodu, ale bez wiedzy ze studiów nie ma z kim rozmawiać. Ten etap jest niezbędny, żeby uczyć się w praktyce. Czy wystarczą na to 3 lata. Nie wiem. Studenci, którzy przychodzą do nas na praktyki reprezentacją różny poziom - raczej ci z IV roku mają coś w głowach, młodsi nie, chodzi im tylko o podpis. A przecież praktyki to również sprawdzian czy w ogóle ten zawód nam się podoba.

Ale nie rozumiem dlaczego oczekujesz, że to ja będę się tłumaczyła z tego, co piszą do ciebie obce osoby. Ja nikogo nie atakuję personalnie i tak jak napisałam wyżej, nie popieram tego. Także zupełnie nie rozumiem o co Ci teraz chodzi.

Ale Ty nie twierdzisz, że licencjat jest najniższym poziomem, tylko że jest to gów.niane wykształcenie, a to chyba co innego. I nie wiem gdzie tutaj ktokolwiek napisał, że licencjat = doktorat

A przykład z nauczycielką tylko potwierdza, że Twoje generalizacje nie mają najmniejszej racji bytu, bo o prestiżu, poziomie jakiegokolwiek wykształcenia decyduje wiele innych czynników.

[Mijanou]

Napisane przez megamag

Tymi sesjami też zawsze człowieka straszyli. A potem się okazywało, że wcale nikt nie wyleciał, niektórzy po prostu przestali chodzić, bo zmienili zdanie i jednak chcieli iść na inny kierunek...

Ja jestem nerwus, to się bałam
Ale też jest dużo racji w tym, co mowisz. Sesji nie zaliczyło kilka osob na roku a pozostali to właśnie albo tacy, którzy jednak zmienili zdanie albo tacy, którym w ogóle się studiowanie odwidziało.

[Timon i Pumba]

Treść usunięta

[faf3d67d51656f0b2bcdb9f98a45434bc3aa12e6]

PinkVanille

Przyznalas sie do bledu a dalej robisz to samo. Brak slow na Ciebie kobieto.

Co do matury to akurat obecna podstawa z matmy to smiech , ale rozszerzenie i matura z pozostalych przedmiotow to juz nie przelewki.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[Timon i Pumba]

Treść usunięta

[megamag]

Napisane przez Timon i Pumba

Treść usunięta

Przecież to zupełnie nie o to chodzi, jak było naprawdę. Gdyby nasza bohaterka była trochę młodsza i zdawała nową maturę, zaraz posypałyby się teksty, jak to ci starzy maturzyści dostawali piątki za nic od swoich nauczycieli i że pewnie dzisiejszej matury w ogóle by nie zdali. Jak mawiała moja polonistka, punkt widzenia zależy d miejsca siedzenia.

[Mgdalenaa]

PinkVanille,
w Wielkiej Brytanii studia prawnicze trwają 3 lata i kończą się Bachelorem (czyli właśnie licencjatem), który poza praktyką daje już wszystkie uprawnienia. Tak jest na uczelniach typu Oxford, Cambridge, Imperial College itd.
Czy Twoim zdaniem absolwent którejś z wyżej wymienionych uczelni po tych 3-letnich licencjackich studiach pracujący jako prawnik jest 'tylko po licencjacie'? W takim razie WSZYSCY z wyższym wykształceniem w Wielkiej Brytanii są tylko po licencjacie, bo tam Master jest już uznawany za zwykłą podyplomówkę.

Myślałam, że wiedza o tym jak wygląda obecny system studiów jest raczej szeroko dostępna i ogólna. Mnóstwo starszych ludzi, którzy skończyli lata temu szkołę średnią lub nawet zawodówkę (a nawet osoby 80-letnie, które mają jedynie wykształcenie podstawowe - mój dziadek) się w nim orientuje.

Dziwi mnie, że taka inteligentna Pani jak Ty, nie wie nawet jak studia z Twojej własnej dziedziny wyglądają chociażby w innych krajach i że tam kończą się właśnie licencjatem, który daje wszelkie uprawnienia do wykonywania zawodu prawnika.

[Limonka2738]

Napisane przez PinkVanille

Nie mówię o swoich odczuciach i na szczęście zajmuję się dziedziną, w której nie ma i nigdy nie będzie licencjatu, a żeby wykonywać zawód oprócz studiów trzeba jeszcze zdobyć dalsze wykształcenie

Nie kumam.

Ale fakt istnienia licencjatu z jakiegoś kierunku umniejsza tej dziedzinie wiedzy, czy co?

Studia niejednolite mają wiele zalet. Można na przykład po licencjacie uciec z uczelni niby renomowanej, a w praktyce słabo kształcącej po 3 latach bez zbędnych papierów. Lub zmodyfikować kierunek studiów. Jedna dziewczyna u mnie na roku biotechnologii zakochała się w mikrobiologii. Na studiach dopiero, bo wcześniej nie było możliwości zapoznania się z tą gałęzią wiedzy tak naprawdę. I mogła zmienić kierunek. Super sprawa.

Znajomy informatyk po licencjacie zarabia 6 tysięcy. Bo mu magisterka nie była potrzebna i nawet nie poszedł.

I tak w kółko. Bardziej współczuję jednolitym magisterskim w stylu prawo. Po 4,5 roku nie masz nawet pół papieru, że do czegoś się nadajesz. Jakby studia nigdy nie istniały. Zaczynasz od zera.

Gdybym miała wybrać między lekarzem z licencjatem i po stażu i rezydenturze, a lekarzem że świeżym tytułem magistra, to bez wahania biorę to pierwsze.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

---------- Dopisano o 19:47 ---------- Poprzedni post napisano o 19:42 ----------

[1=3ebdb6c370169ce1a39c163 fc8d64643247d9f80;8494060 1]Boże, Ty studiowałaś już w tym systemie i tak bardzo nie ogarniasz? Niewiarygodne. Jakim cudem Ty w ogóle zdobyłaś ten tytuł zawodowy przy takiej odporności na wiedzę i braku ogarnięcia rzeczywistości to ja nie wiem.
[/QUOTE]



Mam szczerą nadzieję, że nie trafię na autorkę w gabinecie lekarskim, bo boję się takiego specjalisty.

---------- Dopisano o 19:54 ---------- Poprzedni post napisano o 19:47 ----------

Napisane przez PinkVanille

Po pierwsze pudło - bo wyższy tytuł niż mgr

Dlatego właśnie doktorat robię w Azji.

Tam byle kogo nie przyjmują.

---------- Dopisano o 19:57 ---------- Poprzedni post napisano o 19:54 ----------

Napisane przez Pani_Mada

moja przyjaciółka jest pielęgniarką 'z powołania'. na pierwszym roku praktycznie każda nowo poznana osoba pytała ją czy będzie poprawiać maturę i zdawać za medycynę za rok... ludziom się chyba w głowie nie mieści, że ktoś może chcieć być pielęgniarką.

Miałam to samo na biotechnologii.

Nikt mi nie wierzył, że ja z medycyny zrezygnowałam i to mój wybór z powołania i niczego poprawiać nie muszę.

Masakra.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

---------- Dopisano o 20:00 ---------- Poprzedni post napisano o 19:57 ----------

Napisane przez PinkVanille

Tylko prawnicy i lekarze coś znaczą - reszta to poniżej krytyki

Troll 2/10.

---------- Dopisano o 20:03 ---------- Poprzedni post napisano o 20:00 ----------

Napisane przez megamag

Tymi sesjami też zawsze człowieka straszyli. A potem się okazywało, że wcale nikt nie wyleciał, niektórzy po prostu przestali chodzić, bo zmienili zdanie i jednak chcieli iść na inny kierunek...

A to już zależy od wydziału.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[PinkVanille]

Napisane przez mikoma

Tak, zauważyłam że się przyznałaś, ale do swojej niewiedzy, a nie do tego, że Twoje poglądy są generalnie bezpodstawne - tutaj dalej brniesz w swoje dziwne teorie i jeszcze okraszasz to pogardą i uogólnieniami. Na coś takiego trudno nie zareagować, chociaż przyznaję, że tekst o pisaniu pod wpływem alkoholu rownież był przegięciem.

Koleżanko po fachu jeszcze jedno: wstyd mi za prawnika, który uważa, że można atakować człowieka personalnie za poglądy - gratuluje takiej opinii. To już krok od aresztowania za poglądy. Jeśli mamy dziś takich prawników to wstyd. W państwie totalitarnym też tak było.
Bardzo wstyd koleżanko po fachu


Nie będę już nikomu odpowiadać. Napiszę tylko ogólnie: nie chciałam nikogo urazić, nie miałam na myśli tego, że osoby, które mają licencjat są gorsze czy głupsze. Nie oceniam ludzi w ten sposób. Jedyne co uważam i tu zdania nie zmienię, to że osoba, która zakończyła edukację na licencjacie jest słabo wykształcona, co jest zgodne z faktami skoro licencjat to najniższe wykształcenie jakie można uzyskać na uczelni.

Nie popieram i nigdy nie popierałam wypowiedzi sędzi o kaście - rzuciłam to tu po złości, ze względu na obrażanie mnie tutaj zupełnie bezpodstawnie i to jeszcze w taki sposób - chamski. Można atakować czyjeś poglądy, ale nigdy osoby.
Jestem osobą o wybuchowym charakterze, ale nie złoszczę się długo - niepotrzebnie napisałam coś takiego o tej kaście itd. - żałuję tego. Nie myślę tak.
Nie jestem z prawniczej rodziny i sama, własną nauką, pracą doszłam tu gdzie jestem. Więc na prawdę szanuje wszystkich porządnych ludzi.

Nie szanuję zaś osób, które gdy nie są w stanie przekonać innej osoby do swoich poglądów atakują ją zarzucając wymyślone zarzuty - jak np. że ktoś pije albo skończył słabe studia. To nie są argumenty Nie wiesz kto siedzi po drugiej stronie - zalecam powściągliwość w ocenach. I jeszcze jedno skoro tak atakujecie personalnie osobę online to co - na żywo jak ktoś się z wami nie zgadza to bijecie? Na prawdę trudno skomentować taki sposób dyskusji - zamiast argumentów atak na osobę i to jeszcze kompletnie wymyślone kwestie.
Takie zachowanie nie świadczy o was dobrze.

To czy w danej dziedzinie wystarczy licencjat, to czy danej osobie to wystarczy niech każdy oceni indywidualnie.
Każda branża rządzi się własnymi prawami więc każdy wie jak to u niego wygląda.

[faf3d67d51656f0b2bcdb9f98a45434bc3aa12e6]

Napisane przez PinkVanille

Koleżanko po fachu jeszcze jedno: wstyd mi za prawnika, który uważa, że można atakować człowieka personalnie za poglądy - gratuluje takiej opinii. To już krok od aresztowania za poglądy. Jeśli mamy dziś takich prawników to wstyd. W państwie totalitarnym też tak było.
Bardzo wstyd koleżanko po fachu


Nie będę już nikomu odpowiadać. Napiszę tylko ogólnie: nie chciałam nikogo urazić, nie miałam na myśli tego, że osoby, które mają licencjat są gorsze czy głupsze. Nie oceniam ludzi w ten sposób. Jedyne co uważam i tu zdania nie zmienię, to że osoba, która zakończyła edukację na licencjacie jest słabo wykształcona, co jest zgodne z faktami skoro licencjat to najniższe wykształcenie jakie można uzyskać na uczelni.

Nie popieram i nigdy nie popierałam wypowiedzi sędzi o kaście - rzuciłam to tu po złości, ze względu na obrażanie mnie tutaj zupełnie bezpodstawnie i to jeszcze w taki sposób - chamski. Można atakować czyjeś poglądy, ale nigdy osoby.
Jestem osobą o wybuchowym charakterze, ale nie złoszczę się długo - niepotrzebnie napisałam coś takiego o tej kaście itd. - żałuję tego. Nie myślę tak.
Nie jestem z prawniczej rodziny i sama, własną nauką, pracą doszłam tu gdzie jestem. Więc na prawdę szanuje wszystkich porządnych ludzi.

Nie szanuję zaś osób, które gdy nie są w stanie przekonać innej osoby do swoich poglądów atakują ją zarzucając wymyślone zarzuty - jak np. że ktoś pije albo skończył słabe studia. To nie są argumenty Nie wiesz kto siedzi po drugiej stronie - zalecam powściągliwość w ocenach. I jeszcze jedno skoro tak atakujecie personalnie osobę online to co - na żywo jak ktoś się z wami nie zgadza to bijecie? Na prawdę trudno skomentować taki sposób dyskusji - zamiast argumentów atak na osobę i to jeszcze kompletnie wymyślone kwestie.
Takie zachowanie nie świadczy o was dobrze.

To czy w danej dziedzinie wystarczy licencjat, to czy danej osobie to wystarczy niech każdy oceni indywidualnie.
Każda branża rządzi się własnymi prawami więc każdy wie jak to u niego wygląda.

Wiesz co? Jestes zalosna. Obrazasz ludzi, potem przepraszasz, znowu robisz to samo i znowu przepraszasz. Ty masz chyba jakies poeazne problemy ze soba. I masz WIELKIE kompleksy

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[PinkVanille]

[1=faf3d67d51656f0b2bcdb9f 98a45434bc3aa12e6;8497341 6]Wiesz co? Jestes zalosna. Obrazasz ludzi, potem przepraszasz, znowu robisz to samo i znowu przepraszasz. Ty masz chyba jakies poeazne problemy ze soba. I masz WIELKIE kompleksy

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz[/QUOTE]


Czy obrażaniem jest stwierdzenie faktu, że licencjat jest najniższym możliwym wykształceniem na uczelni?
Bo jeśli licencjat stoi ponad magistra i doktora i profesora to proszę o wskazanie takiego zapisu.


I widzisz znowu to samo - skąd ci przychodzi na myśli, że mam kompleksy. Wasza walka o zmianę mojego poglądu jest raczej przejawem kompleksów.

[theali]

Napisane przez PinkVanille

Bo jeśli licencjat stoi ponad magistra i doktora i profesora to proszę o wskazanie takiego zapisu.

Nie stoi wyżej, ale też nikt tak tutaj nie twierdził. Prostowano jedynie Twoje błędne i bezpodstawne stwierdzenie, że licencjat nie jest wyższym wykształceniem.

W którymś momencie też stwierdziłaś, że "licencjat jest najniższym wykształceniem" (bez dopisku: możliwym do uzyskania na uczelni), jak gdyby nie istniało wykształcenie podstawowe, zawodowe czy średnie.

[PinkVanille]

Napisane przez theali

Nie stoi wyżej, ale też nikt tak tutaj nie twierdził. Prostowano jedynie Twoje błędne i bezpodstawne stwierdzenie, że licencjat nie jest wyższym wykształceniem.

Czy wy nie czytacie ze zrozumieniem? Przecież kilka postów wcześniej przyznałam, że licencjat jest wyższym wykształceniem. Więc po co prostować coś co zostało już sprostowane

CZYTAJCIE ZE ZROZUMIENIEM,

Napisane przez theali

W którymś momencie też stwierdziłaś, że "licencjat jest najniższym wykształceniem" (bez dopisku: możliwym do uzyskania na uczelni), jak gdyby nie istniało wykształcenie podstawowe, zawodowe czy średnie.

Oczywiście, że istniej, ale przecież dyskusja dotyczy jedynie wykształcenia wyższego, nie rozmawiamy o niższym.
I ponownie czytajcie ze zrozumieniem: w jednym z postów doprecyzowałam najnizszym możliwym na uczelni.

[tiramisu_]

PinkVanille, nie odpowiedziałaś czy masz chociaż ten doktorat zrobiony

[theali]

Napisane przez PinkVanille

Czy wy nie czytacie ze zrozumieniem? Przecież kilka postów wcześniej przyznałam, że licencjat jest wyższym wykształceniem. Więc po co prostować coś co zostało już sprostowane

CZYTAJCIE ZE ZROZUMIENIEM,

Oczywiście, że istniej, ale przecież dyskusja dotyczy jedynie wykształcenia wyższego, nie rozmawiamy o niższym.
I ponownie czytajcie ze zrozumieniem: w jednym z postów doprecyzowałam najnizszym możliwym na uczelni.

Okej, po czasie doprecyzowałaś.
Jeśli zarzucasz mnie (czy innym tutaj) brak czytania ze zrozumieniem - wskaż proszę, gdzie ktokolwiek sugerował, że licencjat jest wykształceniem wyższym niż magister albo doktor.

A w nawiązaniu do poprzedniego posta:
- "licencjat to najniższe wykształcenie możliwe do uzyskania na uczelni" to stwierdzenie faktu;
- "licencjat wymyślono dla tych, co są za głupi na magisterkę" to wyrażenie opinii, które może być odebrane jako obraźliwe.
Taka drobna różnica

[Limonka2738]

Napisane przez PinkVanille

Czy wy nie czytacie ze zrozumieniem? Przecież kilka postów wcześniej przyznałam, że licencjat jest wyższym wykształceniem. Więc po co prostować coś co zostało już sprostowane

Masz pecha o tyle, że nie tylko byłaś w błedzie. To się wybacza.

Ale arogancja, poczucie wyższości, brak szacunku to już gorsze sprawy.

[MirkoPH]

Napisane przez PinkVanille

Czy obrażaniem jest stwierdzenie faktu, że licencjat jest najniższym możliwym wykształceniem na uczelni?
Bo jeśli licencjat stoi ponad magistra i doktora i profesora to proszę o wskazanie takiego zapisu.


I widzisz znowu to samo - skąd ci przychodzi na myśli, że mam kompleksy. Wasza walka o zmianę mojego poglądu jest raczej przejawem kompleksów.

My nie walczymy o zmianę Twojego poglądu . My walczymy z głupotą , arogancją , kłamstwem, zarozumiałością. Aby takie bzdury jak próbujesz wpoić na forum publicznym , żaden z młodszych użytkowników nie uznał za prawdę a nie daj Boże uznał Cię za osobę z z której warto brać jakikolwiek przykład

[pannajoanna71]

Napisane przez PinkVanille

Czy obrażaniem jest stwierdzenie faktu, że licencjat jest najniższym możliwym wykształceniem na uczelni?
Bo jeśli licencjat stoi ponad magistra i doktora i profesora to proszę o wskazanie takiego zapisu.


I widzisz znowu to samo - skąd ci przychodzi na myśli, że mam kompleksy. Wasza walka o zmianę mojego poglądu jest raczej przejawem kompleksów.

Nie zmianę poglądów tylko wyprowadzenie z błędu, bo - jako również absolwentowi Uniwersytetu - jest mi wstyd, że osoba z wyższym wykształceniem pisze takie bzdury i głosi to radośnie na forum.

Odpuść już i skończ tę błazenadę, bo aż przykro czytać Twoje posty. Do perełek już jesteś zgłoszona - cel osiągniety obym nigdy nie spotkała człowieka Twojego pokroju w rzeczywistości.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[Timon i Pumba]

Treść usunięta

[faf3d67d51656f0b2bcdb9f98a45434bc3aa12e6]

Napisane przez Limonka2738

Masz pecha o tyle, że nie tylko byłaś w błedzie. To się wybacza.

Ale arogancja, poczucie wyższości, brak szacunku to już gorsze sprawy.

Dokladnie.




PinkVanille I to wlasnie Ty masz jakies kompleksy i problemy z tym licencjatem.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[theali]

Napisane przez Timon i Pumba

Treść usunięta

Formalnie tak.
Ale to też się przewinęło w wątku - że inżynier w świadomości społecznej stoi wyżej niż licencjat
I że ludzie po politechnice się z tą równorzędnością tytułów nie zgodzą.

[pannajoanna71]

Napisane przez theali

Formalnie tak.
Ale to też się przewinęło w wątku - że inżynier w świadomości społecznej stoi wyżej niż licencjat
I że ludzie po politechnice się z tą równorzędnością tytułów nie zgodzą.

Zaraz nam powie, że licencjat to w ogóle jak kurs czy szkoła policealna

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz